Karty postaciRelacjeMessengerKalendarzeInstagram
a
Awatar użytkownika
Kardiochirurg, starszy brat Billy'ego. Ma fajnego psa, samojeda. Wiecznie szare życie. Idk. Nie umiem opisywać postaci.
35
183

Post

Finn nie zakładał, że ten dzień będzie w jakimś stopniu wyjątkowy. Był szary, bury i ponury jak i cała reszta jego życia i dzisiaj nawet pogoda wpisywała się w te klimaty. W końcu nadeszła pora nieco bardziej deszczowa w ich zazwyczaj pięknej i słonecznej Florydzie. W sumie to dobrze, ostatnio już miał dosyć słońca nawalającego mu w oczy gdzie tylko nie pójdzie. Chociaż z drugiej strony już oczyma wyobraźni jak będą wyglądały spacery z Batsem, kiedy ten zacznie biegać po błocie - już widział ten czas spędzony na doczyszczaniu psa po każdym jednym wyjściu. Bruh. Czasem miał dosyć tego psa, tak jak po ostatnich wypadkach z zwalaniem różnych rzeczy. Ehh... A właśnie na to przyszła pora. Postanowił, że skoro ma wolne, to zabierze Batsa na jakiś dłuższy spacer za miasto, mimo paskudnej pogody. Ostatnio spacery psa obejmowały tylko krótkie wyjścia za potrzebą, przyda mu się trochę więcej ruchu, więc zapakował psa do bagażnika swojego samochodu, który miał specjalnie przygotowany do przewożenia psa, a następnie usiadł za kierownicą swojej Tesli i pojechał zza miasto, wypuszczając psa bez smyczy tak by sobie pobiegał na jakimś mniej zaludnionym obszarze, w międzyczasie odpisując na wiadomości od różnych osób. A to coś od Szczyla, a to coś ze szpitala i inne tego typu rzeczy, kiedy dostał wiadomość, że jest potrzebny na oddziale. Wspaniale. Będzie musiał zostawić uwalonego Batsa w domu i od razu pędzić do szpitala. Świetnie. Po prostu wspaniale. Nie żeby to była nowość w życiu lekarza, często był wzywany do pracy nawet w dni, które miał typowo wolne, ale no gdyby każdy wolny dzień miałby spędzać w domu, myśląc, że w każdej chwili może zostać wezwany, to absolutnie nigdy by nic nie załatwił w swoim życiu. Zgarnął oklejonego Batsa do samochodu i zaczął jechać w kierunku miasta, by jak najszybciej zajechać do domu, odstawić psa, przebrać się na szybko i pojechać do szpitala.
Do tego wszystkiego coraz mocniej zaczynało padać.
Po prostu cudnie.

Stuart Hill
SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku I want you eat me like a main dish BOGATE CV I AM MACHINE, I NEVER SLEEP BAŚNIOPISARZ Trying my best MŁODY SCENARZYSTA TEXT ME! ROLLING IN THE DEEP TAKE MY BREATH AWAY PABLO PICASSO - za posiadanie aktywnego Warsztatu! Adam i Ewa Wszystko pod kontrolą My best friends I'm sooo broken hearted MAM WIĘCEJ NIŻ 180 CM WZROSTU PALACZ SKOŃCZYŁEM/AM STUDIA MEDYCYNA JESTEM NIEWIERZĄCY/A PSIARZ NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI #TEAM_MARVEL Gram na skrzypcach Jestem najstarszym dzieckiem Koszula to moja druga skóra Noszę na ręku zegarek Piszę prace naukowe NOTHING BREAKS LIKE A HEART DIGITAL LOVE The Second Best FRIENDZONE IT WAS AN ACCIDENT! I NEED A DOCTOR NOTHING LASTS FOREVER MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN GLOBETROTTER KSIĘŻNICZKA MONONOKE sticks and stones hey hey, you you, I don't like your girlfriend superhero Are you gonna be my girl?
mów mi/kontakt
Rebel
Stuart Hill
a

Post

Nareszcie deszcz zawitał na słoneczną Florydę i Stuart mógł odetchnąć świeżym powietrzem, nie żeby miał coś do słońca bo lubił upały i to bardzo, ale wiadomo że czasami trzeba odetchnąć świeżym powietrzem jakie dawało deszcz. Akurat złapał go kiedy wpakował się do samochodu wracając z Miami do Hope Valley, był odwiedzić na zaledwie dzień swoją matkę, żeby ją uświadomić że jej dzieci mają się dobrze i mają ją gdzieś i że już do końca życia zostanie sama. Cieszył się, że nareszcie podczas tej wizyty powiedział jej co naprawdę o niej myśli i że jest paskudną żmiją, która zniszczyła mu życie. Zniszczyła je do momentu gdy nie poznał Christiana, przyjaciela który okazał się być dla Hill'a czymś.. więcej. Nadal wspominał to co stało się w Vegas (nawet gdy większości nie pamiętał z tej wycieczki), może właśnie to spowodowało, że kompletnie zapomniał o bezpieczeństwie na drodze. Przez pogodę pod psem było ślisko, a on nawet nie zapiął pasów i co lepsze wykręcił numer do Donovana przystawiając telefon do ucha, przytrzymał go nawet ramieniem trzymając jak Bóg nakazał obie ręce na kierownicy. Rozmawiając z blondynem nie zauważył samochodu jadącego z naprzeciwka, kiedy to się stało to było już zdecydowanie za późno, Hill jeszcze próbował ratować swoje auto skręcając ostro z pasa na bok, pech chciał że przyrżnął bokiem samochodu w ten jadący z naprzeciwka odbił się od niego i zaczął dachować na poboczu w zawrotnym tempie tak jakby ktoś postanowił po prostu chwycić jego samochód i pobawić się w kręgle. Na jego nieszczęście auto zatrzymało się na dachu a bruneta zamroczyło, nie miał nawet zapiętych pasów co spowodowało jeszcze większe obrażenia, mógłby przysiąc że usłyszał jak łamią mu się żebra.
Zamroczyło go na dłuższą chwilę, gwiazdy tańczyły przed oczami a Hill nie miał pojęcia gdzie jest góra gdzie dół.. podobno tuż przed śmiercią widzi się przebłyski ze swojego życia on widział tylko i wyłącznie jedną twarz i jego szeroki uśmiech.. Donovan.
Sam nie miał jak wydostać się ze samochodu, kręciło mu się w głowie i czuł że coś lepkiego cieknie mu z głowy, zapewne gdyby był w stanie unieść rękę i dotknąć włosów to wyczułby krew.

Finneas Harrington
mów mi/kontakt
a
Awatar użytkownika
Kardiochirurg, starszy brat Billy'ego. Ma fajnego psa, samojeda. Wiecznie szare życie. Idk. Nie umiem opisywać postaci.
35
183

Post

Wszystko działo się bardzo szybko, na chwilę odwrócił się tylko, by zerknąć co robi Bats i kazać mu leżeć spokojnie, a kiedy już odwrócił głowę, samochód jechał prosto na niego, jedyne co zdążył zrobić do skręcić gwałtownie, starając się uniknąć kolizji, ale to było na nic. Samochód z naprzeciwka uderzył w niego z sporą prędkością, odpychając jego auto na bok. Jedyne co słyszał, to jakiś hałas, uderzenia. Chyba sam o coś uderzał głową, mimo pasów. Nie był pewien. Wszystko było jakby zamazane. Kiedy wszystko przestało się trząść, Finn próbował coś zobaczyć wyraźniej, na czymś się skupić, jednak wszystko było takie rozmyte. Słyszał jedynie szum, gdzieś tam w oddali zamglone szczekanie psa, jakieś pikanie systemów jego samochodu, jednak wszystko było za mgłą szumu. Odpiął pasy i spróbował wyjść z samochodu, jednak drzwi nie chciały się otworzyć, więc spróbował wydostać się drzwiami z drugiej strony. Wyszedł rozejrzał się dookoła, dalej nie będąc w stanie myśleć działał z automatu, jak go uczyli na szkoleniach ratowniczych. Wyjął z bagażnika swojego auta apteczkę, przy okazji wypuszczając Batsa, który szczekał zaciekle a następnie zaczął iść w stronę drugiego samochodu, szedł tylko dzięki adrenalinie, nie zdając sobie sprawy z swojej złamanej nogi, której stan pogarszał z każdym krokiem. Słyszał też w tle, że ktoś tam był, chyba ktoś dzwonił po służby? Finn jednak był za bardzo odurzony wszystkimi substancjami produkowanymi przez jego organizm, by na cokolwiek zwracać uwagę, poza podświadomymi, wyuczonymi rzeczami. Wypadek samochodowy, jeb. Robisz to to to to i to. No, dzwonienie po służby powinno być pierwsze, but well. To mu wyleciało z głowy. Podszedł do samochodu i szarpnął mocniej drzwi i zajrzał do środka. Powinien się odezwać, nawiązać kontakt, jednak sam był w za dużym szoku. Po prostu wiedział, że musi wyciągnąć ofiarę wypadku z auta w przypadku zagrożenia i bezpiecznie przetransportować w bezpieczną odległość, czym się zajął. Dalej chodząc na złamanej nodze. Ktoś podbiegł do nich.
- Karetka jest już w drodze... - ktoś coś dalej mówił, ale Finn skończył rejestrować po tych słowach. Kiedy ktoś chciał go odsunąć od ofiary wypadku, jednak się rzucił.
- Jestem lekarzem. - powiedział, łapiąc chyba trochę większy kontakt ze światem.
- Hej, spójrz na mnie. - w końcu nawiązał kontakt z poszkodowanym, patrząc czy reaguje. W międzyczasie automatycznie robiąc wszystkie konieczne czynności.

Stuart Hill
SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku I want you eat me like a main dish BOGATE CV I AM MACHINE, I NEVER SLEEP BAŚNIOPISARZ Trying my best MŁODY SCENARZYSTA TEXT ME! ROLLING IN THE DEEP TAKE MY BREATH AWAY PABLO PICASSO - za posiadanie aktywnego Warsztatu! Adam i Ewa Wszystko pod kontrolą My best friends I'm sooo broken hearted MAM WIĘCEJ NIŻ 180 CM WZROSTU PALACZ SKOŃCZYŁEM/AM STUDIA MEDYCYNA JESTEM NIEWIERZĄCY/A PSIARZ NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI #TEAM_MARVEL Gram na skrzypcach Jestem najstarszym dzieckiem Koszula to moja druga skóra Noszę na ręku zegarek Piszę prace naukowe NOTHING BREAKS LIKE A HEART DIGITAL LOVE The Second Best FRIENDZONE IT WAS AN ACCIDENT! I NEED A DOCTOR NOTHING LASTS FOREVER MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN GLOBETROTTER KSIĘŻNICZKA MONONOKE sticks and stones hey hey, you you, I don't like your girlfriend superhero Are you gonna be my girl?
mów mi/kontakt
Rebel
Stuart Hill
a

Post

Oboje chyba w tym momencie zawinili, Stuart tym że skupił się bardziej na rozmowie przez telefon z Donovanem, niż na tym żeby patrzeć na drogę. No i brak pasów oraz za szybka prędkość bo jak nie raz się śmiał, że zdecydowanie ma za ciężką nogę do aut spowodowała wypadek. Może on być katastrofalny w skutkach, zważywszy na okoliczności. Sama pogoda była pod psem i nic dziwnego, że kiedy uderzył w auto starając się je wyminąć co nie do końca mu się udało bo reakcja była za wolna to jego auto przekoziołkowało się parę razy. Cudem było to, że albo nie wypadł przez szybę albo nie złamał sobie karku, bo śmierć na miejscu byłaby murowana w takim przypadku więc albo Stu miał cholerne szczęście albo jakiegoś Anioła Stróża, który usilnie starał się go utrzymać przy życiu. Jęknął cicho otwierając oczy, które były tak czy siak zalane krwią z rany na jego głowie, ledwo co przyswajał fakt że coś się złego stało, nawet nie mógł poruszyć nogą tak jakby nagle stracił w niej czucie, zapewne była złamana, do tego parę jego żeber które bolały okropnie przy każdym głębszym wdechu. Przez krótki moment nie mógł się nawet poruszyć i gdyby ktoś nagle się obok niego nie pojawił to zapewne utknąłby w tym aucie do przyjazdu karetki. Dobrze, że padał deszcz i szansa na to, że samochód wybuchnie czy się zapali na razie była znikoma. Jęknął głośniej kiedy ktoś chwycił go pod ramiona, żeby wyciągnąć z auta, próbował mu nawet trochę nieświadomie pomóc, ale szybko opadł z sił. Wziął głębszy oddech kiedy został położony na trawie w bezpiecznej odległości od jego skasowanego auta, na pewno nic się nie da z nim zrobić, ale w duchu Hill pogodził się z tym faktem, ważniejsze było to że żył.
Ledwo co reagował na to co działo się dookoła niego, zatrzymał swoje niebieskie oczy na twarzy mężczyzny, który go wyciągnął i także on nie wyglądał zbyt dobrze. Hill próbował coś powiedzieć ale nagle jakby zabrakło mu powietrza, kaszlnął obracając się lekko na bok, żeby wypluć krew która zbierała się w jego ustach. Wszystko go okropnie bolało, zaczynając od połamanych żeber, a kończąc na nodze, która była wykrzywiona pod dziwnym kątem. Głowa także pulsowała przez ranę na niej z której sączyła się krew. Ponownie otworzył usta próbując coś powiedzieć, zamiast tego tylko ponownie odkaszlnął a stróżka krwi wyciekła mu z ust ich kącikiem.

Finneas Harrington
mów mi/kontakt
a
Awatar użytkownika
Kardiochirurg, starszy brat Billy'ego. Ma fajnego psa, samojeda. Wiecznie szare życie. Idk. Nie umiem opisywać postaci.
35
183

Post

Tyle razy mówił ile gramów adrenaliny podać pacjentowi na stole operacyjnym, znając jedynie w sumie książkowy opis tego jak wpływa dodatkowy zastrzyk adrenaliny na organizm. Jednak kontrolowana liczba gramów też się zapewne różniła od tego, co generował właśnie jego mózg, chcąc zabić ból, chcąc pchać Finneasa do działania mimo ran, złamania i obić. Szum krwi w głowie, serce biło jak oszalałe, chcąc chyba wyskoczyć z klatki piersiowej, jednak mimo wszystko dążył do działania. Patrzył na ofiarę wypadku i w głowie miał tylko co powinien zrobić dalej. Krew z ust. Uszkodzony przełyk? Nie. Kaszel - układ oddechowy. Płuca. Złamane żebra? Wysoce prawdopodobne. Przebite płuco? Prawdopodobne. Brak potrzebnych narzędzi, nie jesteśmy na stole operacyjnym. Jakie można podjąć czynności: żadne. Bez wiedzy jak wygląda sytuacja, Finn mógł tylko więcej zaszkodzić, ruszając ciałem poszkodowanego. Mógł bardziej uszkodzić płuca. Wszedł totalnie w tryb lekarski, zapominając o własnych urazach, które i tak były zdecydowanie mniejsze niż urazy Stuarta. Jednak była jedna zasada w ratownictwie - nie narażaj własnego zdrowia, by nie stać się kolejnym poszkodowanym. O tym Finn widocznie zapomniał. Zdarza się. Noga. Prawdopodobnie złamanie z przemieszczeniem. Nie był ortopedą, tym zajmie się odpowiedni lekarz w szpitalu. Odchylił mu głowę delikatnie, tak by ułatwić mu oddychanie i ewentualne wypluwanie krwi. Następnie zajął się opatrywaniem najbardziej krwawiących ran, nie chcąc doprowadzić do wykrwawienia. Póki oddychał i był przytomny, wykrwawienie było największym możliwym problemem.
- Nie zamykaj oczu, staraj się skupić na czymś uwagę. Zagaduj go czymś. - powiedział do babki, która przed chwilą chciała go odciągnąć od poszkodowanego. Kobieta chyba nie za bardzo wiedziała o czym ma z nim gadać, ale coś tam zaczęła się pytać o to gdzie jechał, co planował. Finneas nie był pewien, nie słuchał. Skoro tu jest niech się na coś przyda do jasnej cholery. W oddali gdzieś tam wyłaniała się karetka i inne służby, a Finneas powoli zaczął odczuwać, że opada z sił. Jednak chciał jak najlepiej "zapakować" poszkodowanego do karetki, zrobić tyle ile mógł.

Stuart Hill
SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku I want you eat me like a main dish BOGATE CV I AM MACHINE, I NEVER SLEEP BAŚNIOPISARZ Trying my best MŁODY SCENARZYSTA TEXT ME! ROLLING IN THE DEEP TAKE MY BREATH AWAY PABLO PICASSO - za posiadanie aktywnego Warsztatu! Adam i Ewa Wszystko pod kontrolą My best friends I'm sooo broken hearted MAM WIĘCEJ NIŻ 180 CM WZROSTU PALACZ SKOŃCZYŁEM/AM STUDIA MEDYCYNA JESTEM NIEWIERZĄCY/A PSIARZ NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI #TEAM_MARVEL Gram na skrzypcach Jestem najstarszym dzieckiem Koszula to moja druga skóra Noszę na ręku zegarek Piszę prace naukowe NOTHING BREAKS LIKE A HEART DIGITAL LOVE The Second Best FRIENDZONE IT WAS AN ACCIDENT! I NEED A DOCTOR NOTHING LASTS FOREVER MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN GLOBETROTTER KSIĘŻNICZKA MONONOKE sticks and stones hey hey, you you, I don't like your girlfriend superhero Are you gonna be my girl?
mów mi/kontakt
Rebel
Stuart Hill
a

Post

Podobno w obliczu największego strachu człowiek zapomina o tym czego się wyuczył oraz o tym co powinien zrobić w danej sytuacji. Na miejscu Finneasa Stuart nie wiedziałby co takiego ma zrobić, czy zadzwonić po karetkę czy po prostu spierdalać jak najdalej od miejsca wypadku? Oczywiście potem targały by go wyrzuty sumienia ale jednak nie wiedziałby co takiego ma zrobić, bałby się poruszyć nawet poszkodowanego żeby jeszcze bardziej go nie uskodzić. Harrington jednak był ulepiony z innej gliny i możliwe, że jego doświadczenie lekarskie pozwoliło na to, żeby uratować Hillowi życie. A jeśli mowa o życiu to z nim działo się coś złego, ciężko mu było złapać oddech o czym świadczyły chrapliwe dźwięki uchodzące z jego ust, krew cieknąca mu kącikiem ust zwiastowała tylko najgorsze. Bardzo prawdopodobne było to, że jedno z żeber po złamaniu przebiła płuco i teraz brunet walczył o nawet najmniejszy oddech. Ledwo co reagował na to co działo się dookoła niego, tak jakby nagle czas się zatrzymał w miejscu a on widział jakieś dziwne kształty przeskakujące mu przed oczami, może nawet słyszał jakieś głosy ale nie mógł się na nich skupić. Czuł ucisk w najbardziej bolących miejscach tak jakby ktoś próbował zatamować mu krwawienie.
Wszystko było dla niego rozmazane a padający deszcz utrudniał mu zobaczenie czegokolwiek, tylko mruganie dawało im świadomość, że ten jeszcze nie stracił przytomności, chociaż był na skraju. Usłyszał jak ktoś do niego mówi nieśmiało dotykając go w ramię, przechylił głowę w stronę przestraszonej kobiety bo tyle jego mózg był w stanie zarejestrować. Kolejna stróżka pociekła z jego ust a on nawet gdy usilnie próbował skupić się na jej słowach to nie potrafił, tak jakby te prześlizgiwały się po jego pamięci i ginęły w odmętach piekielnych.
Gdzie jechał? Jechał do niego. Do jedynej osoby dzięki której naprawdę czuł się szczęśliwy, do mężczyzny który mimo faktu że był cholernym dupkiem i osłem wywoływał na jego ustach uśmiech. Nawet chciał jej to powiedzieć ale głos ponownie uwiązł mu w gardle i tylko więcej krwi pociekło z jego ust. Nawet nie wiedział kiedy spowiła go ciemność...
Podobno kiedy masz umrzeć widzisz przebłyski swojej młodości, widzisz tych których zawsze kochałeś czy tych do których żywiłeś uczucia i nie byłeś w stanie im to powiedzieć.. Co takiego widział Hill wraz z utratą świadomości? Widział tylko i wyłącznie jego, jego uśmiech i wyciągniętą rękę którą chciał złapać, żeby móc poczuć ciepło jego skóry.. ten ostatni raz..

Finneas Harrington
mów mi/kontakt
a
Awatar użytkownika
Kardiochirurg, starszy brat Billy'ego. Ma fajnego psa, samojeda. Wiecznie szare życie. Idk. Nie umiem opisywać postaci.
35
183

Post

Może zapominało się nauczonych rzeczy, nie wiedziałby ile wynosi pierwiastek z 9 czy coś takiego. Jednak tyle razy wałkowane szkolenie ratownicze było już po prostu w jego podświadomości. Jak robot, który ma zaprogramowane co ma robić w danej sytuacji. Jednak powoli zaczynał odczuwać to, że sam też był poszkodowanym w wypadku samochodowym właśnie. Zaczynał odczuwać ból w klatce piersiowej, głowa mu chyba zaraz pęknie a noga też zaczynała o sobie dawać znać, już nie wstanie i nie pochodzi sobie na złamanej kości. Zrobił wszystko co mógł z tym co miał w apteczce samochodowej. Reszta już była w rękach ratowników, którzy przyjadą tutaj z odpowiednim sprzętem. Stuart będzie potrzebował tlenu... chyba.. już Finneas sam zaczynał się gubić we własnych medycznych rozmyślaniach, ból głowy był coraz bardziej znaczący. Powoli zamieniał się w bolący kamień. Przydałaby mu się morfina na uśmierzenie bólu.
Zarejestrował też w końcu swojego psa, który ciągle ujadał. Kompletnie nie zwracał na niego uwagi przez całą akcje ogarniania drugiego poszkodowanego w wypadku, nawet nie myślał o tym co się stało z psem, po tym jak go wypuścił z bagażnika, chyba był słabym właścicielem, co nie? Spojrzał na Batsa, nie wydawał się być ranny, ale też nie mógł być pewny, obraz stawał się coraz bardziej rozmyty. Sam ostatecznie opadł na ziemię, leżąc i wpatrując się w deszczowe niebo a bats go lizał po ręce, co też już słabo czuł. Kolejną rzeczą, którą zarejestrował, była karetka. Dwóch ratowników medycznych, ktoś go podnosi. Wnętrze karetki? Maska tlenowa...
Zasnął? Czy stracił przytomność?
Czy to nie to samo?

/zt.

Stuart Hill
SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku I want you eat me like a main dish BOGATE CV I AM MACHINE, I NEVER SLEEP BAŚNIOPISARZ Trying my best MŁODY SCENARZYSTA TEXT ME! ROLLING IN THE DEEP TAKE MY BREATH AWAY PABLO PICASSO - za posiadanie aktywnego Warsztatu! Adam i Ewa Wszystko pod kontrolą My best friends I'm sooo broken hearted MAM WIĘCEJ NIŻ 180 CM WZROSTU PALACZ SKOŃCZYŁEM/AM STUDIA MEDYCYNA JESTEM NIEWIERZĄCY/A PSIARZ NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI #TEAM_MARVEL Gram na skrzypcach Jestem najstarszym dzieckiem Koszula to moja druga skóra Noszę na ręku zegarek Piszę prace naukowe NOTHING BREAKS LIKE A HEART DIGITAL LOVE The Second Best FRIENDZONE IT WAS AN ACCIDENT! I NEED A DOCTOR NOTHING LASTS FOREVER MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN GLOBETROTTER KSIĘŻNICZKA MONONOKE sticks and stones hey hey, you you, I don't like your girlfriend superhero Are you gonna be my girl?
mów mi/kontakt
Rebel
Stuart Hill
a

Post

Co się z nim działo? Nie do końca wiedział, wszystko prześlizgiwało się przed jego oczami a głos kobiety, która usilnie próbowała go utrzymać w stanie przytomności niknął gdzieś w zakamarkach jego umysłu. Nie był w stanie się nawet poruszyć a każdy najmniejszy oddech sprawiał mu ból, ból nie do opisania i gdyby tylko mógł cokolwiek rzec to zapewne z jego ust wyrwałby się okropny krzyk. Krzyk niczym zranionego zwierzęcia. Jedynie smukłe stróżki krwi wypływały z jego ust więc nawet ich nie rozchylał, starał się nie ruszać aż do momentu gdy.. gdy po prostu odleciał. To była chwila kiedy z bólu który przenikał jego ciało nadzwyczaj w świecie stracił przytomność.
Podobno ludzie wiedząc o zbliżającej się nieubłagalnie śmierci widzą całe swoje życie przed oczami, w momencie kiedy samochód Stuarta zderzył się z nieznanym mu wozem widział tylko i wyłącznie twarz Christiana.

~~ . ~~

- Mamo! Dlaczego zawsze na mnie krzyczysz a na Florence i Devę nie? - mały brunet stał koło swojej matki, która poprawiała makijaż w lustrze w łazience stojąc w ładnej sukience sięgającej do kolań. Jak zawsze wyglądała idealnie w każdym calu, oprócz twarzy na której w momencie usłyszenia słów syna pojawił się grymas wściekłości.
- Bo to kobiety, a Ty jesteś pierdolonym pasożytem. Zejdź mi z oczu Stuart - odepchnęła syna a raczej chwyciła go za ramię i wyprowadziła z toalety zatrzaskując za nim drzwi, jeszcze przez chwilę mamrotała coś pod nosem a biedny Hill stał za drzwiami a po jego dziecięcej twarzy płynęły łzy.


~~ . ~~

- Mama ma rację jesteś nikim Stu, wszyscy o tym wiedzą i nikt nie przyszedł na Twoje urodziny - głośny śmiech jednej ze sióstr rozległ się w jego głowie. Wtedy dwunastoletni Stuart siedział przy stole w kuchni zerkając co jakiś czas na zegar wiszący na ścianie. Zaprosił swoich znajomych na urodziny do domu, ale jak zawsze nikt nie przyszedł. Wszyscy bali się jego matki, która od zawsze była wredną i niegrzeczną kobietą. No nic.. jak zawsze musiał obchodzić je sam. Zdmuchnął świecącą się świeczkę na małym torciku, który kupił w pobliskiej cukierni.
~~ . ~~


Był na jej pogrzebie.. na pogrzebie kobiety, która jako jedyna była dla niego dobra. Babcia, która nauczyła go empatii i tego, że życie nie jest takie złe jakby mogło się wydawać. Tamtego dnia obiecał sobie, że będzie płakał ostatni raz w swoim życiu. Długo jeszcze klęczał przy jej grobie zastanawiając się dlaczego zostawiła go w momencie gdy najbardziej jej potrzebował? Za parę dni odczytali jej testament w którym dowiedział się, że odziedziczył po niej dom, miejsce które stało się jego prywatną oazą.

~~ . ~~

Chcę być z Tobą, Hill.
Jakieś nieznane uczucie wypełniło jego ciało, kiedy spojrzał w bok i ujrzał jego twarz, ręka, którą trzymał na jego ścisnęła się delikatnie na te słowa a brunet przez moment nie wiedział co takiego ma mu powiedzieć. Wszystkie słowa układane przez niego w głowie nie miały najmniejszego sensu. Już otworzył usta, żeby coś powiedzieć gdy nagle Donovan puścił jego dłoń i otworzył drzwi od strony kierowcy, nawet nie spojrzał na niego. Odwrócił się.
- Nie.. zaczekaj! Ja też tego chcę! - ale było już za późno bo nastała znowu ta pieprzona ciemność.



Hill obudził się parę dni później w szpitalu.

[koniec wątku]
mów mi/kontakt
Zablokowany