Karty postaciRelacjeMessengerKalendarzeInstagram
a
Awatar użytkownika
Pijacki ślub w Vegas ze Stuartem dał mu nadzieję na szczęście. Jednak wypadek na Kubie, który pozbawił go głosu sprawił, że zaczął go odpychać. Bojąc się, że go straci, wyznał mu swoje uczucia na papierze i po raz pierwszy od lat modli się o happy end.
36
191

Post

#5

Spontaniczność w jego przypadku pokazywała się w najmniej odpowiednim momencie. Zwykle wiązało się to z wyjściem do baru tuż po nocnym dyżurze, by wrócić późnym popołudniem kompletnie pijany. Teraz jednak sam był w szoku że coś takiego zrodziło się w jego głowie, że w ogóle wpadł na tak szalony pomysł na trip aż do Vegas, stolicy hazardu, rozpusty i grzechu, miejscu gdzie zostawiasz portfel i duszę. Dodajmy jeszcze doborowe towarzystwo w postaci Stuarta i mamy w rezultacie typowo męski wypad do jednego z najlepszych miast w tym grajdole. Donovan oczywiście poinformował Hilla o wycieczce, jednak postawił go przed faktem dokonanym, informując mężczyznę że porywa go na kilka dni do Vegas i nie przyjmuje jakichkolwiek dziwnych wymówek. Kij go obchodziła praca mężczyzny, miał ochotę na wyjazd gdzieś daleko i nie wyobrażał sobie innego towarzystwa niż Hill. Miał pewność, że po ostatnich wydarzeniach mężczyzna mu nie odmówi, a przy okazji będzie to idealna okazja do oderwania się od rzeczywistości i robienia tego, co faceci lubią najbardziej: szalonej zabawy do białego rana, alkoholu i wolności od codziennych trosk.
Poprzedniego dnia nie myślał o niczym innym niż sam wyjazd, wszyscy byli nieco zdziwieni że Donovan emanuje większym zapałem i radością niż ostatnimi czasy. Nie zwracał na to najmniejszej uwagi, w pamięci w najdrobniejszych szczegółach planował całą podróż, łącznie z ewentualnymi przystankami. W przerwie na lunch zabukował apartament, co by nie musieli nocować w jego samochodzie, a zaoszczędzonych pieniędzy miał całkiem sporo, nigdy jednak nie było okazji by ich wydać. Teraz nadarzała się wręcz idealna, z której mógł w końcu skorzystać. Prawie nie spał przez całą noc, zbyt zafiksowany na punkcie tej wycieczki, rano zjadł szybkie śniadanie, zapakował torbę do samochodu i ruszył w stronę domu przyjaciela.
Nie wiedział, jak ten wyjazd się potoczy. Miał nic nie planować, nic nie ustalać, czerpać z życia, podświadomie chciał jednak by Hill mu towarzyszył. Zdążył zauważyć że są do siebie bardzo podobni, mimo że obaj otwarcie o tym nie mówią. Kto wie, może w tym Vegas zagrają w otwarte karty nie tylko podczas partyjki pokera? Zajechał pod jego dom i wysiadł z samochodu, wyciągając telefon z kieszeni.
- Ruszaj swój tyłek na dół, Hill, czekają nas niesamowite przeżycia. Jak nie będzie cię za dwie minuty, jadę sam. – krótko, zwięźle i na temat. Oparł się plecami o drzwi samochodu i poprawił okulary przeciwsłoneczne jakie spoczywały na jego nosie. Pogoda zapowiadała się piękna, po drodze mogą zahaczyć o kilka miejsc, by podróż nie była nudna. Wyciągnął paczkę papierosów i odpalił jednego, unosząc do góry głowę i wypuszczając dym formujący się w zawiłe kształty, a oczy chirurga, ukryte pod okularami wyrażały dziecinną ekscytację na myśl o wyprawie.

Stuart Hill
SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! Happy St. Patrick's Day! Prima Aprilis! WIOSNA, CIEPLEJSZY WIEJE WIATR - dla wszystkich z okazji Pierwszego Dnia Wiosny! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku Ta zniewaga krwi wymaga - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Don't give up - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Happy Birthday, Stuart! - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Underneath the Christmas tree Największa maruda 2020 Hope Valley ma głos! This is town of Halloween Pumpkins scream in the dead of night Morning coffee tastes better with you BOGATE CV PHONE ADDICTED Wszystko pod kontrolą Sej łaaat? PABLO PICASSO - za posiadanie aktywnego Warsztatu! DUSZA TOWARZYSTWA TAKE MY BREATH AWAY ROLLING IN THE DEEP MŁODY SCENARZYSTA LEW TOŁSTOJ BYŁBY DUMNY devine MAN UP! WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? Faster than a kiss! BAŚNIOPISARZ MISTRZ KLAWIATURY 50 twarzy wizerunku W ZWIĄZKU MAŁŻEŃSKIM Preferuję kilkudniowy zarost Kawa najlepiej smakuje w łóżku Poślubiłem/am miłość swojego życia Nie lubię spać samemu W moim łóżku dużo się dzieje Lubię siedzieć po ciemku Wziąłem/wzięłam ślub w Vegas Lubię młodszych Chodzę w bluzach mojego chłopaka Wierny aż po grób Pływam Czarną Perłą Boje się zobowiązań MAM WIĘCEJ NIŻ 180 CM WZROSTU Koszula to moja druga skóra Wychowali mnie dziadkowe lubię wycinać lampiony z dyni Gram na gitarze Prowadzę pamiętnik Mam własny samochód PIJAM WHISKY WRAŻLIWIEC NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI BUJAM SIĘ DO ROCKA MEDYCYNA Budzą mnie koszmary I LOVE YOU, BABY! Love letter CRY BABY MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN SING A SONG STEVIE WONDER i only lie when i love you toss a coin to your witcher Like a virgin Are you gonna be my girl?
mów mi/kontakt
DeadMemories#5203
Stuart Hill
a

Post

014.
Spontaniczność mogłaby należeć do cech Hilla, jednakże te parę lat temu kiedy jego życiowym celem było podrywanie uroczych panienek i przespanie się z nimi, żeby następnego dnia o tym zapomnieć. Nie był już jednak tamtym dawnym Stuartem i wiedział o tym doskonale a zgodził się tylko na ten wyjazd do Vegas ze względu na swojego przyjaciela, który tak naprawdę postawił go przed faktem dokonanym i nawet gdy chciał się na niego wkurzać to w duchu dziękował mu za to, że chciał go chociaż na moment wyrwać z Hope Valley. Nie chodziło nawet o to, że Hill nie lubił tego miejsca, bo uwielbiał ale jak każdy człowiek potrzebował spokoju, zastanowienia się nad tym czego chce tak naprawdę od życia i przede wszystkim zresetowania. Nic dziwnego, że od razu przystał na propozycję Donovana, w końcu taka okazja nie trafia się codziennie, czyż nie? Hill także miał odłożone pieniądze gdyby chciał wyjechać z miasteczka i zacząć nowe życie, dzisiejszego dnia postanowił tę gotówkę przeznaczyć na wyjazd do Vegas. I tak nie miał na co wydać a jakby nie patrząc był to nawet szczytny cel, nie tylko spędzenie czasu z przyjacielem i zabawa do białego rana, ale i także poznanie dogłębnie siebie nawzajem.
Hill akurat skończył pakowanie kiedy zabrzęczał jego telefon, zerknął na wyświetlacz zanim nacisnął zieloną słuchawkę. Słysząc słowa Christiana prychnął tylko delikatnie i wymamrotał, że zaraz będzie. Rozłączył się wsuwając czarny prostokącik zwany telefonem do tylnej kieszeni spodni i zarzucił torbę na ramię kierując się w stronę wyjścia. Zajęło mu z dwie minuty zamknięcie domu na klucz i doczłapanie się do samochodu przyjaciela. Otworzył tylne drzwi i bez słowa rzucił tam swój bagaż. Wiele tak naprawdę nie zabierał bo tylko parę ubrań na zmianę, wiele tak naprawdę nie potrzebował zarówno ubrań jak i przestrzeni w aucie przyjaciela. Wyprostował się z delikatnym uśmiechem na ustach podchodząc do blondyna.
- Jestem gotowy - mruknął, spoglądając na niego i nawet gdy Hill nie palił papierosów to nagle zapragnął to zrobić, a może po prostu myśl, że przed chwilą część tego peta była w ustach Donovana zrobiła swoje. Wręcz wziął po prostu palącego się papierosa z jego palców wkładając go do swoich ust, żeby zaciągnąć się delikatnie. Jeszcze jakiś czas temu zakrztusiłby się tym dymem, ale ostatnio miał sporo doświadczenia jeśli chodzi o palenie. Kłęby dymu wydmuchał ze swoich ust prosto w twarz Donovana.
- To co, jedziemy? - zadziorny uśmieszek pojawił się na jego ustach, gdy wyciągnął w jego kierunku rękę z papierosem.

Christian Donovan
mów mi/kontakt
a
Awatar użytkownika
Pijacki ślub w Vegas ze Stuartem dał mu nadzieję na szczęście. Jednak wypadek na Kubie, który pozbawił go głosu sprawił, że zaczął go odpychać. Bojąc się, że go straci, wyznał mu swoje uczucia na papierze i po raz pierwszy od lat modli się o happy end.
36
191

Post

I właśnie chyba dlatego tak dobrze się dogadywali. Spontaniczne decyzje potrafią zdziałać cuda, to samo impulsy, nad którymi ciężko zapanować mogą mieć ciekawe konsekwencje, jednak niczego nie należy zakładać z góry. Mieli się skupić na tym wyjeździe, na męskim wypadzie pozwalającym oderwać się od szarej codzienności i jeszcze bardziej zacieśnić tą relację. W duchu Chris cieszył się, że Stuart nie wykręcił się, że jednak schodził właśnie z bagażem na dół. Owszem, gdyby nie wypaliło, pojechałby sam, ale z całą pewnością nie czułby tej przyjemności jak w chwili kiedy ma obok siebie przyjaciela, tak podobnego do niego.
Gdy tylko Hill pojawił się na horyzoncie, na jego twarzy pojawił się lekki uśmiech. Ze spokojem wypuścił powietrze z płuc, pozwalając by jego twarz na moment zniknęła w chmurze dymu. Stuart nie mógł dostrzec wyrazu jego oczu. Co dokładnie się w nich czaiło? Dziecięca radość, jakiej nie czuł od dawna. Koniec kropka.
Pokiwał mu głową, strząsając popiół na chodnik, w głowie układając sobie plan wycieczki. Przy dobrych porywach do Vegas dojadą wczesnym wieczorem. Spędzą go w kasynie, kosztując tego wszystkiego co zwykle jest zarezerwowane dla bogaczy, a czego będą sami udziałem. Obserwował go, jak się zbliża, nic nie mówiąc na to, że tlący się papieros został wyjęty mu z ręki. Rzadko widział jak ten pali, ale w jego wykonaniu jest to cholernie seksowne. Skrzywił się lekko na ten dym, ale nic nie odpowiedział.
- Kilka godzin i witaj przygodo. – odparł, w odruchu łapiąc go za rękę by samymi ustami odebrać swojego papierosa. Jakże mogłoby być inaczej. Niewinny flirt chyba pozostanie między nimi aż do końca, skoro oboje na to przystają, przecież nie ma co się ograniczać. – Wskakuj. I zapnij pasy. – odparł, zaciągając się po raz ostatni, by pstryknięciem palca posłać peta daleko od samochodu. Usiadł za kierownicą i odpalił GPS, w międzyczasie upewniając się że obaj mają zapięte pasy. Bezpieczeństwo ponad wszystko. Zerknął w lusterko, odpalił silnik i wyjechał na ulicę. - Oczywiście mam rozumieć że zdajesz się na mnie, co do spędzania czasu? Wiesz, wszystko mam już zaplanowane, głupio zmieniać to w ostatniej chwili. – wzruszył ramionami wyjeżdżając na główną ulice w Hope prowadzącą na autostradę, kątem oka na niego zerkając. Chris zdążył wszystko zaplanować w każdym calu, brał jednak pod uwagę niespodziewane sytuacje. Po prawdzie nawet na to liczył i czuł ten przyjemny dreszcz oczekiwania na to, co w Vegas się wydarzy.

Stuart Hill
SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! Happy St. Patrick's Day! Prima Aprilis! WIOSNA, CIEPLEJSZY WIEJE WIATR - dla wszystkich z okazji Pierwszego Dnia Wiosny! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku Ta zniewaga krwi wymaga - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Don't give up - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Happy Birthday, Stuart! - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Underneath the Christmas tree Największa maruda 2020 Hope Valley ma głos! This is town of Halloween Pumpkins scream in the dead of night Morning coffee tastes better with you BOGATE CV PHONE ADDICTED Wszystko pod kontrolą Sej łaaat? PABLO PICASSO - za posiadanie aktywnego Warsztatu! DUSZA TOWARZYSTWA TAKE MY BREATH AWAY ROLLING IN THE DEEP MŁODY SCENARZYSTA LEW TOŁSTOJ BYŁBY DUMNY devine MAN UP! WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? Faster than a kiss! BAŚNIOPISARZ MISTRZ KLAWIATURY 50 twarzy wizerunku W ZWIĄZKU MAŁŻEŃSKIM Preferuję kilkudniowy zarost Kawa najlepiej smakuje w łóżku Poślubiłem/am miłość swojego życia Nie lubię spać samemu W moim łóżku dużo się dzieje Lubię siedzieć po ciemku Wziąłem/wzięłam ślub w Vegas Lubię młodszych Chodzę w bluzach mojego chłopaka Wierny aż po grób Pływam Czarną Perłą Boje się zobowiązań MAM WIĘCEJ NIŻ 180 CM WZROSTU Koszula to moja druga skóra Wychowali mnie dziadkowe lubię wycinać lampiony z dyni Gram na gitarze Prowadzę pamiętnik Mam własny samochód PIJAM WHISKY WRAŻLIWIEC NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI BUJAM SIĘ DO ROCKA MEDYCYNA Budzą mnie koszmary I LOVE YOU, BABY! Love letter CRY BABY MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN SING A SONG STEVIE WONDER i only lie when i love you toss a coin to your witcher Like a virgin Are you gonna be my girl?
mów mi/kontakt
DeadMemories#5203
Stuart Hill
a

Post

Hill miał w życiu wielu partnerów czy zarówno partnerek, ale nigdy z żadnym czy z żadną nie miał takiej dobre więzi jak z Christianem, czasami potrafili się nawet porozumiewać bez słów, wystarczyło tylko lekkie spojrzenie i oboje już wiedzieli co druga osoba ma na myśli. Zwłaszcza po tym co stało się w Halloween, czasami nadal Stuart czuł smak jego ust na swoich i to go rozpraszało, nie był w stanie normalnie myśleć stojąc naprzeciwko niego. Miał ochotę tak jak wtedy po prostu przylgnąć do niego, pocałować go żarliwie ale powstrzymywał się przed takimi czynami. Musiał zachować zdrowy rozsądek nawet gdy w jego towarzystwie szło mu to zazwyczaj opornie, każda nawet najmniejsza komórka jego ciała ciągnęła go w kierunku Donovana i to nic, że pomysł wyjazdu do Vegas nie przypadł mu do gustu i tak postanowił się na jego zdecydować. Czemu miał taką słabość do tego faceta?
Palenie nie było jego ulubionym zajęciem, ale nie mógł powstrzymać się od tego, zaśmiał się delikatnie kiedy ten złapał go za rękę i swoimi ustami wręcz wyrwał papierosa z jego palców.
- Nie wiem czy wytrzymam kilka godzin w aucie - rzucił zadziornie, patrząc na niego bez mrugnięcia okiem, tylko czasami uśmiechał się do niego kącikiem ust. Był ciekaw co takiego Donovan zaplanował dla nich, wiedział że na pewno nie będzie się nudził no i miał zamiar się dobrze bawić w jego towarzystwie bo jakby mogło być inaczej?
- Tak jest, szefie - rzucił w jego kierunku patrząc jak ten wyrzuca papierosa i przechodząc na stronę pasażera klepnął lekko auto po masce. Wsiadł do samochodu oczywiście zapinając pasy kiedy ten spojrzał na niego wyczekująco, gdyby jechał sam to zapewne nawet by się nie przejmował tym, bardzo często jeździł bez pasów. Skierował na niego swoje niebieskie oczy uśmiechając się kącikiem ust.
- Nie ma sprawy, zgodzę się na to co zaplanowałeś - wyrzekł po chwili, włączając radio z którego wybrzmiały pierwsze nuty piosenki, akurat ta leżała do jedna z ulubionych bruneta więc wziął głośniej, jednak na tyle żeby słyszeć wypowiadane przez jego towarzysza słowa. Hill oparł rękę o szybę, a głowę o nią a drugą wystukiwał na kolanie rytm do piosenki, czasami nawet łapał się na tym, że podśpiewywał ją sobie, ale cicho. Nigdy nie uznawał, że ma talent do śpiewania więc nie robił tego publicznie.

Christian Donovan
mów mi/kontakt
a
Awatar użytkownika
Pijacki ślub w Vegas ze Stuartem dał mu nadzieję na szczęście. Jednak wypadek na Kubie, który pozbawił go głosu sprawił, że zaczął go odpychać. Bojąc się, że go straci, wyznał mu swoje uczucia na papierze i po raz pierwszy od lat modli się o happy end.
36
191

Post

Sam Chris często obracał się w różnym gronie, zapewniając sobie zabawę na jedną, bądź więcej nocy, jednak wydarzenia z Halloween całkowicie zmieniły jego myślenie i nieco skomplikowały życie. Oczywiście, nie czuł się nieswojo w towarzystwie Hilla, miał jednak świadomość że coś się zmieniło, skoro jego własne ciało ja tylko zobaczyło mężczyznę chciało wyrwać się do przodu by zamknąć go w niedźwiedzim uścisku i znowu zakosztować ust, by poczuć dobrze mu znany, przyjemny dreszcz rozchodzący się po całym ciele. Jedynie dzięki silnej woli udało mu się zwalczyć ten odruch, chociaż wszystko w nim wręcz krzyczało, by jednak poddać się chwili. Nie rozumiał tego, co się z nim dzieje, dlaczego tak bardzo zależy mu na jego obecności i że od tamtego wieczoru co i rusz łapie się na tym, że sprawdza telefon czy przypadkiem nie dostał od niego wiadomości. Jego mur został zburzony, a on sam wystawiony na piękne, aczkolwiek przerażające go uczucia.
- Hej, masz mnie jako towarzystwo, nie jestem chyba aż tak zły. – wzruszył ramionami. Najbardziej obawiał się ciszy w aucie, że przez całą drogę będą siedzieli w milczeniu, a to mogłoby zrujnować cały wyjazd, na który przecież obaj się zapisali. Mają się świetnie bawić i Donovan dołoży wszelkich starań, aby tak było. Nie dopuści do tego, by to, co się wydarzyło, zaważyło na dalszym przebiegu tej relacji. Za bardzo zaczęło mu zależeć.
Skupił się na drodze, wymijając gdzie tylko się dało samochody i już po chwili opuścili miasto, a widoki zostały zastąpione przez nieliczne lasy i bardziej widoczne pola. Czasami chciał zaszyć się w takim miejscu, na łonie natury, pozwalając sobie na ucieczkę od wszystkich problemów, od niepewności. Bo to w gruncie rzeczy czuł, nawet jeśli Stu tego tak nie odczuwał, to Chris czuł się cholernie niepewnie z tą ich relacją. Gdy w radiu poleciała owa piosenka, wystukiwał rytm na kierownicy, drugą ręką poprawiając okulary. Skupił się przez chwilę na widoku, zbierając myśli, chcąc jakoś przerwać tą ciszę jaka zapadła. Radio przyszło mu z pomocą, bo kolejna poleciałapiosenka mimo wszystko wywołująca przyjemne wspomnienia tych kilku chwil, jakie sobie zapewnili. Poczuł przyjemny dreszcz, ale zamaskował to prychnięciem i odrzuceniem tym ruchem kosmyka włosów, który zabłądził mu na czoło. Z mizernym skutkiem.
- Zobaczysz, będzie fajnie. Ty ja, morze alkoholu, kasyno. Wiesz ile można tam zarobić? Kilka moich pensji na pewno. – w końcu przerwał ciszę, dumny że głos mu nie zadrżał i zerknął na niego z ukosa błyszczącymi się, dziecięco roześmianymi oczami. – I cieszę się, że to ty jedziesz tam ze mną. Serio. Sam pewnie bym się wynudził. – wzruszył ramionami. Chyba po raz pierwszy w jakimś stopniu powiedział, co myślał.

Stuart Hill
SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! Happy St. Patrick's Day! Prima Aprilis! WIOSNA, CIEPLEJSZY WIEJE WIATR - dla wszystkich z okazji Pierwszego Dnia Wiosny! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku Ta zniewaga krwi wymaga - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Don't give up - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Happy Birthday, Stuart! - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Underneath the Christmas tree Największa maruda 2020 Hope Valley ma głos! This is town of Halloween Pumpkins scream in the dead of night Morning coffee tastes better with you BOGATE CV PHONE ADDICTED Wszystko pod kontrolą Sej łaaat? PABLO PICASSO - za posiadanie aktywnego Warsztatu! DUSZA TOWARZYSTWA TAKE MY BREATH AWAY ROLLING IN THE DEEP MŁODY SCENARZYSTA LEW TOŁSTOJ BYŁBY DUMNY devine MAN UP! WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? Faster than a kiss! BAŚNIOPISARZ MISTRZ KLAWIATURY 50 twarzy wizerunku W ZWIĄZKU MAŁŻEŃSKIM Preferuję kilkudniowy zarost Kawa najlepiej smakuje w łóżku Poślubiłem/am miłość swojego życia Nie lubię spać samemu W moim łóżku dużo się dzieje Lubię siedzieć po ciemku Wziąłem/wzięłam ślub w Vegas Lubię młodszych Chodzę w bluzach mojego chłopaka Wierny aż po grób Pływam Czarną Perłą Boje się zobowiązań MAM WIĘCEJ NIŻ 180 CM WZROSTU Koszula to moja druga skóra Wychowali mnie dziadkowe lubię wycinać lampiony z dyni Gram na gitarze Prowadzę pamiętnik Mam własny samochód PIJAM WHISKY WRAŻLIWIEC NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI BUJAM SIĘ DO ROCKA MEDYCYNA Budzą mnie koszmary I LOVE YOU, BABY! Love letter CRY BABY MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN SING A SONG STEVIE WONDER i only lie when i love you toss a coin to your witcher Like a virgin Are you gonna be my girl?
mów mi/kontakt
DeadMemories#5203
Stuart Hill
a

Post

Jednym z ulubionych miejsc Stuarta był bar w Miami, to tam właśnie poznawał coraz to nowsze osoby do tego, żeby spędzić z nimi jedną noc, oczywiście jedną bardzo burzliwą noc żeby potem zapomnieć o tym spotkaniu następnego dnia. Nie bał się żadnych konsekwencji bo było wiele osób jak on pragnących tylko tego, żeby się zabawić i nic więcej. To tam poznał Lysandera, faceta który obudził w nich pewne odczucia wobec mężczyzn, przez niego przestał oglądać się za kobietami i oddał innej cielesnej przyjemności. Teraz jednak zamiast być z kimś innym był tutaj, z Christianem w jego aucie jadąc na wycieczkę do Vegas, do miasta gdzie wszystko może się zdarzyć. Tam ludzie mają inną mentalność, inne życie i na pewno w kasynie do którego Donovan chciał go zabrać Hill będzie się czuł jak ryba w wodzie.
- No nie jesteś, to fakt - rzucił tylko zaczepnie w jego kierunku, patrząc przez ułamek sekundy w jego stronę. Oczywiście cieszył się z jego towarzystwa, gdyby się nie cieszył to przecież by go tutaj nie było, czyż nie? Nie miał dość towarzystwa Donovana, ale oboje wiedzieli że przez Halloween coś się między nimi zmieniło, jednak nie byli w stanie wypowiedzieć tych słów na głos, tak jakby powiedzenie ich bolało. Hill wsłuchiwał się w muzykę wystukując rytm na swoim kolanie, jego niebieskie spojrzenie błądziło między przyjacielem a widokami za oknem. Kącik jego ust drgnął lekko kiedy usłyszał kolejną piosenkę, która także obudziła w nim dziwne uczucie, rozlegającego się ciepła, które spowodowało delikatne dreszcze na jego ciele, nadal przecież czuł smak jego ust na swoich czy dotyk jego palców na..
Wyrzucił szybko te myśli z głowy, śmiejąc się lekko pod nosem na jego słowa.
- A co ja mam powiedzieć o mojej pensji? Jestem biednym ratownikiem medycznym, ta wycieczka już sporo mnie kosztuje - mruknął tylko, a nie lubił być przecież na czyimś utrzymaniu, nie lubił tego uczucia bycia zależnym od drugiej osoby. Miał swoje oszczędności na czarną godzinę i te właśnie wyciągnął kiedy zdecydował się jechać z nim do Vegas. - Myślisz, że dzisiaj jest mój szczęśliwy dzień i coś wygramy w kasynie? - zaśmiał się lekko. Albo wygrają coś albo wszystko przegrają i wrócą z kwitkiem do domu, brunet był jednak dobrej myśli.
- Znalazłbyś inne, zapewne lepsze towarzystwo - dodał tylko w jego kierunku. Chociaż myśl, że z kimś innym mógłby pojechać do Vegas trochę go zabolała. Nie wypowiedział jednak tych myśli na głos, tak jakby się przed nimi wzbraniał. W gruncie rzeczy tak właśnie było i zapewne wiele słów pozostanie niewypowiedzianych..

Christian Donovan
mów mi/kontakt
a
Awatar użytkownika
Pijacki ślub w Vegas ze Stuartem dał mu nadzieję na szczęście. Jednak wypadek na Kubie, który pozbawił go głosu sprawił, że zaczął go odpychać. Bojąc się, że go straci, wyznał mu swoje uczucia na papierze i po raz pierwszy od lat modli się o happy end.
36
191

Post

On też chodził po barach, głównie tych w Hope, ale też podczas swoich tułaczek przebywał w jednych z najlepszych lokali, jakie te miasta miały do zaoferowania. Z czasem to stało się jego codziennością, jednak teraz po latach wolał zacisze domowe, gdzie czuł się znacznie pewniej niż w barze. Był bliski czterdziestki, wiele rzeczy już powinien mieć ułożonych, a nadal zachowuje się niczym dziecko, czerpiąc z życia, mając nadzieję że wszystko się ułoży, mimo że ogólnie się na to nie zanosiło. Po ostatnich wydarzeniach miał lekki mętlik w głowie, ale maskował to uśmiechem i rozmową, by Hill nie zauważył, że Donovan naprawdę coraz częściej myśli o tym, co wydarzyło się w Halloween i nie może dojść do jakichkolwiek wniosków, które przyprawiają go o irytacje, mogącą zniszczyć dzisiejszy wyjazd, jeśli czymś się nie zajmie. Skupił się więc na drodze, trzymając kierownicę jedną ręką, a drugą na drążku zmiany biegów.
Zaśmiał się lekko. Oboje byli siebie warci, ale skrycie wiedzieli że lepszego towarzystwa nie mogli sobie wymarzyć. Mimo tego, bał się zadać kilku pytań na głos, powiedzieć tego co czuje po tym wszystkim, by przypadkiem nie zniszczyć atmosfery, która jest naprawdę dobra. Dwójka przyjaciół jedzie na trip do Vegas dorobić do pensji i wyrwać się chociaż na kilka dni z tej wiochy, dać się porwać większemu miastu. Ale nadal te niewypowiedziane pytania nad nimi wiszą, a lecąca w radiu piosenka przyprawia go o dreszcz i wspomnienie tego wieczoru, kiedy wszystko zostało postawione na jedną kartę. Zaklął w myślach, zezując na przyjaciela, a po prawdzie patrząc na oznakowania, jakoś nawigacji nie ufał.
- Daj spokój, Stu, wiesz że nie każę ci za wszystko płacić. Na najbliższej stacji zapłacisz za paliwo i postawisz mi kawę, o hotel się nie martw. – podejrzewał, że Hill nie pozwoli za siebie płacić, ale też nie chciał nadwyrężać jego budżetu, w tej kwestii raczej uda im się znaleźć kompromis, poza tym odbiją sobie to w kasynie. - Ze swoim urokiem osobistym rozproszysz krupiera i zgarniemy całą pulę. – w to nie wątpił, Stu miał przecież coś takiego w oczach co potrafiło rozpraszać. Przeszedł go dreszcz. Opanuj się Donovan. Jeśli mają dojechać cało do Vegas, musi skupić się na jeździe.
- Ty jesteś najlepszym towarzystwem. Innego nie mogłem sobie wymarzyć. Więc stul pysk. – mruknął, zmieniając bieg i przy okazji trącając go w ramię, co by mu takie myśli z głowy wybić. Nie chciał z nikim innym pojechać, tylko z nim. Gdyby się nie zgodził, pojechałby sam i tego samego dnia spił w trupa przesypiając cały pobyt, mając kaca nie tylko fizycznego, ale też i moralnego. Zerknął na wskazówkę paliwa i skrzywił się lekko. Jak zwykle zapomniał zatankować wcześniej. Odnalazł zjazd na najbliższą stację i podjechał pod dystrybutor.
- Słuchaj, Stu... – zaczął, gasząc silnik i drapiąc się po karku bo miał zamiar zapytać o coś, co go dręczyło, a co mogło być krępującym pytaniem. - Dlaczego zniknąłeś rano? Wiesz, w Halloween? – spytał, ściągając okulary i patrząc na niego uważnie. Dlaczego musiałem budzić się sam? chciał jeszcze dodać, ale nie starczyło mu odwagi.

Stuart Hill
SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! Happy St. Patrick's Day! Prima Aprilis! WIOSNA, CIEPLEJSZY WIEJE WIATR - dla wszystkich z okazji Pierwszego Dnia Wiosny! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku Ta zniewaga krwi wymaga - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Don't give up - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Happy Birthday, Stuart! - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Underneath the Christmas tree Największa maruda 2020 Hope Valley ma głos! This is town of Halloween Pumpkins scream in the dead of night Morning coffee tastes better with you BOGATE CV PHONE ADDICTED Wszystko pod kontrolą Sej łaaat? PABLO PICASSO - za posiadanie aktywnego Warsztatu! DUSZA TOWARZYSTWA TAKE MY BREATH AWAY ROLLING IN THE DEEP MŁODY SCENARZYSTA LEW TOŁSTOJ BYŁBY DUMNY devine MAN UP! WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? Faster than a kiss! BAŚNIOPISARZ MISTRZ KLAWIATURY 50 twarzy wizerunku W ZWIĄZKU MAŁŻEŃSKIM Preferuję kilkudniowy zarost Kawa najlepiej smakuje w łóżku Poślubiłem/am miłość swojego życia Nie lubię spać samemu W moim łóżku dużo się dzieje Lubię siedzieć po ciemku Wziąłem/wzięłam ślub w Vegas Lubię młodszych Chodzę w bluzach mojego chłopaka Wierny aż po grób Pływam Czarną Perłą Boje się zobowiązań MAM WIĘCEJ NIŻ 180 CM WZROSTU Koszula to moja druga skóra Wychowali mnie dziadkowe lubię wycinać lampiony z dyni Gram na gitarze Prowadzę pamiętnik Mam własny samochód PIJAM WHISKY WRAŻLIWIEC NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI BUJAM SIĘ DO ROCKA MEDYCYNA Budzą mnie koszmary I LOVE YOU, BABY! Love letter CRY BABY MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN SING A SONG STEVIE WONDER i only lie when i love you toss a coin to your witcher Like a virgin Are you gonna be my girl?
mów mi/kontakt
DeadMemories#5203
Stuart Hill
a

Post

Przebywanie w barach pozwalały mu na pewnego rodzaju ucieczkę od codziennego życia, ucieczkę od problemów, które spotykały go za każdym razem, ucieczkę od zobowiązań. Tego się bał chyba najbardziej, że na horyzoncie pojawi się coś albo raczej ktoś kto spowoduje, że serce bruneta zacznie mocniej bić i że zacznie mu zależeć. Nie był taki, był obojętny na uczucia innych wobec niego i to co spotykało go w barze uznawał tylko i wyłącznie za przypadkowy seks. Przypadkowy seks, który był rodzaju rozrywką dla spragnionego czyjeś bliskości Stuarta, bo oto w tym wszystkim chodziło, pragnął mieć kogoś koło siebie, ale z drugiej strony bał się, że nie będzie odpowiedni do roli życiowego partnera, że swoim charakterem zniszczy wszystko co zbuduje i przede wszystkim, że jak zacznie mu na kimś zależeć to zostanie zraniony.
Nic dziwnego, że nie chciał drążyć tematu tego co się stało w Halloween, nie potrafił nawet o tym wspomnieć mimo że jego myśli cały czas uciekały do tamtego wieczoru i nie mógł skupić się na niczym innym. Czyżby wpadł po uszy?
Cieszył się z tego wyjazdu bo wiedział, że podczas niego będzie mógl sporo przemyśleć, delektować się obecnością przyjaciela i do tego zwiedzić to i owo, jak nic Vegas było świetnym pomysłem nawet gdy brunet trochę się obawiał co takiego ta wycieczka może im przynieść, więcej niezadanych pytań i odpowiedzi których nie potrafią udzielić? A może w jakiś sposób wszystko się wyjaśni? Nie chciał gdybać nad tym co by było, chciał czerpać jak najwięcej z tych chwil.
Delikatny uśmiech zamajaczył na jego wargach.
- Oby Ci nie przyszło do głowy, że mógłbyś mnie kupić amigo - mruknął tylko jednak widząc jego minę zaśmiał się delikatnie uświadamiając go, że to był tylko i wyłącznie żart. Może niezbyt fajny żarcik, ale jednak nadal żart. Przecież ten doskonale wiedział, że Hill nie jest do kupienia, jeśli chciał mu zaimponować to na pewno nie wycieczkami czy grubym portfelem.
- Taa.. raczej to od Ciebie panny nie odrywają wzroku - starał się, żeby jego głos nie zadrżał podczas wypowiadania tego zdania, nie chciał zabrzmieć jak zazdrosny typ, ale w jego oczach coś się zmieniło kiedy to mówił, tak jakby miał lekki wyrzut o to, że tak jest. Westchnienie wyrwało się z jego ust, zaraz potem rozjaśnił je uśmiech.
- Już jestem cicho, szefie - oddał mu oczywiście, ale na tyle delikatnie, żeby przypadkiem nie wylądowali w rowie czy coś takiego, nie chciał żeby wycieczka skończyła się wypadkiem samochodowym. Mieli przed sobą wspaniałe pare dni z których brunet miał zamiar czerpać garściami, chciał je spędzić tylko z nim. Kiedy zatrzymali się przy dystrybutorze Stu odpiął pasy i już chwycił za klamkę z zamiarem wyjścia kiedy zatrzymały go słowa przyjaciela. Sam nie wiedział do końca co spowodowało, że się wymknął robił to zawsze ale nawet kiedy chciał zostać przy nim przez całą noc to nie potrafił tego zrobić. Chciał obudzić się obok niego, ale bał się że Donovan się rozczaruje..
- Miałem do załatwienia parę spraw, a nie chciałem Cię budzić. Nie przejmuj się. Zatankuj a ja zapłacę i pójdę po kawę - wyrzekł nie patrząc tym razem na blondyna, rzucił mu tylko przelotne spojrzenie przez ramię gdy wysiadł z auta zatrzaskując za sobą drzwi. Skierował od razu kroki na stację zamawiając dwie kawy, wiedział jaką Christian lubił więc nie miał problemu z wyborem. Czekając na kawę oparł się o blat przy szybie zerkając w kierunku krzątającego się koło samochodu Donovana. Tysiące myśli tłukło się w jego głowie..
Odebrał zamówione kawy, zapłacił także za paliwo i skierował kroki z powrotem do samochodu.
- Obawiam się, że ta kawa będzie okropna
Mruknął podając przyjacielowi papierowy kubek z gorącym napojem.

Christian Donovan
mów mi/kontakt
a
Awatar użytkownika
Pijacki ślub w Vegas ze Stuartem dał mu nadzieję na szczęście. Jednak wypadek na Kubie, który pozbawił go głosu sprawił, że zaczął go odpychać. Bojąc się, że go straci, wyznał mu swoje uczucia na papierze i po raz pierwszy od lat modli się o happy end.
36
191

Post

Potrzebował tego wyjazdu. Nie przyznawał się, ale też potrzebował na nim właśnie Hilla. Ma dzięki temu okazję spędzić z nim kilka dni w zupełnie innym otoczenia, z dala od miasta w którym wszystko się zaczęło. Po prawdzie, chciał też przyjacielowi zrobić przyjemność, pokazać mu że jest jeszcze wiele miejsc do zwiedzenia w tym kraju i że mogą to robić dalej, zacieśniając więź, jaka ich łączy, może budować to, co zaczęło kiełkować. Jednak nadal, podświadomie, czuł ten obecny strach. Przez trzy nieudane związki nie potrafił w pełni się zaangażować, w najgorszych momentach mógł się wycofać, obawiając się kolejnego bólu złamanego serca. Przecież ostatni raz zakończył się jego próbą samobójczą, na szczęście nieudaną, teraz jednak nie wiadomo jak by się to wszystko skończyło, bo do cholery, zaczęło mu zależeć i mimo iż świadomie tego nie jest w stanie powiedzieć, to jednak wszystko widać w spojrzeniu: uważnym, skierowanym tylko i wyłącznie na niego, jakby... wyczekującym?
Mimo że kusiło go rozwinięcie temat Halloween nie zrobił tego, wiedząc że tym samym wszedłby na grząski grunt i atmosfera wyjazdu skutecznie mogłaby zostać zachwiana. Jednak przyjemne ciepło rozlewające się po ciele, utrudniało mu skupienie myśli. Na ziemię, Donovan.
Prychnął na jego odpowiedź, nie pociągając dalej tego tematu. Stuart nie jest z takich, których naprawdę można przekupić i nie robią na nim wrażenia pieniądze chirurga. Liczyło się to, co obaj mieli tam robić, a nie to za czyją kasę balują, ot co.
Westchnął cicho.
- Chyba będę zmuszony pokazać ci, że także jesteś atrakcyjny. – odparł odchrząkując, tym razem nie myśląc, co powie. Cóż, co się stało, to się nie odstanie, Chris po prostu powiedział poniekąd to, co mu chodziło zawsze po głowie od tej pamiętnej nocy i jeśli będzie trzeba przypomni przyjacielowi, że on także ma wiele do zaoferowania. Byleby nie tylko przypadkowej osobie, a właśnie chirurgowi.
To pytanie które zadał wisiało nad nim od momentu gdy wyjechali spod domu Hilla, wyczekiwał jedynie odpowiedniej okazji, by je zadać. Na jego odpowiedź uniósł jedynie brwi, ale w żaden sposób tego nie skomentował. Kompletnie go to nie usatysfakcjonowało, widać to było po wyrazie jego oczu, ale chyba przyzwyczaił się do tego że Stuart tak jak i on nie mówi otwarcie o tym, co czuje, nie chciał więc naciskać Może kiedyś zdarzy się cud i mu powie o powodach tej porannej ucieczki. Z cichym westchnieniem odpiął pasy i wysiadł z samochodu, łapiąc za wąż do nalewania paliwa. Wolną ręką przeczesał włosy obserwując cyferki na ekranie, pogrążony we własnych myślach, dopiero po chwili uświadamiając sobie, że to nie ma najmniejszego sensu. Za bardzo się zadręcza. Zagryzając wargę odłożył wąż i oparty o samochód czekał na pojawienie się przyjaciela z napojem kawowym. Przyjął od niego kubek, muskając palcem jego dłoń, jakby tym pieszczotliwym skądinąd gestem chciał mu powiedzieć wszystko to, co myślał. Przecież to u nich normalne. Prawda?
- Nie może być tak źle. – upił łyk swojej i nawet się nie skrzywił, więc jak na kawę ze stacji nie była aż tak zła. Gestem kazał mu wsiąść do samochodu, samemu szybko ponownie znajdując się za kierownicą, wsadził ją do specjalnego uchwytu i wyjeżdżając na autostradę. Wtem wpadł na iście szatański plan. - Przydaj się na coś. Masz tu mój telefon i cyknij nam fotkę, będzie jakaś pamiątka po tym wyjeździe niż jakieś tanie pamiątki dostępne w hotelowym sklepie. – ręką którą nie prowadził wyciągnął telefon i wcisnął w rękę przyjaciela. Miał zamiar zrobić fotorelację z ich wyprawy. By, gdy będzie mu źle, wspominać że mogło być naprawdę lepiej.

Stuart Hill
SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! Happy St. Patrick's Day! Prima Aprilis! WIOSNA, CIEPLEJSZY WIEJE WIATR - dla wszystkich z okazji Pierwszego Dnia Wiosny! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku Ta zniewaga krwi wymaga - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Don't give up - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Happy Birthday, Stuart! - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Underneath the Christmas tree Największa maruda 2020 Hope Valley ma głos! This is town of Halloween Pumpkins scream in the dead of night Morning coffee tastes better with you BOGATE CV PHONE ADDICTED Wszystko pod kontrolą Sej łaaat? PABLO PICASSO - za posiadanie aktywnego Warsztatu! DUSZA TOWARZYSTWA TAKE MY BREATH AWAY ROLLING IN THE DEEP MŁODY SCENARZYSTA LEW TOŁSTOJ BYŁBY DUMNY devine MAN UP! WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? Faster than a kiss! BAŚNIOPISARZ MISTRZ KLAWIATURY 50 twarzy wizerunku W ZWIĄZKU MAŁŻEŃSKIM Preferuję kilkudniowy zarost Kawa najlepiej smakuje w łóżku Poślubiłem/am miłość swojego życia Nie lubię spać samemu W moim łóżku dużo się dzieje Lubię siedzieć po ciemku Wziąłem/wzięłam ślub w Vegas Lubię młodszych Chodzę w bluzach mojego chłopaka Wierny aż po grób Pływam Czarną Perłą Boje się zobowiązań MAM WIĘCEJ NIŻ 180 CM WZROSTU Koszula to moja druga skóra Wychowali mnie dziadkowe lubię wycinać lampiony z dyni Gram na gitarze Prowadzę pamiętnik Mam własny samochód PIJAM WHISKY WRAŻLIWIEC NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI BUJAM SIĘ DO ROCKA MEDYCYNA Budzą mnie koszmary I LOVE YOU, BABY! Love letter CRY BABY MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN SING A SONG STEVIE WONDER i only lie when i love you toss a coin to your witcher Like a virgin Are you gonna be my girl?
mów mi/kontakt
DeadMemories#5203
Stuart Hill
a

Post

Może tak naprawdę oboje potrzebowali siebie nawzajem? Nawet o tym nie wiedzieli, że jeden potrzebował towarzystwa drugiego do pełni szczęścia, że nie mogli dłużej bez siebie przebywać i że tak naprawdę to potrzebowali siebie nawzajem niczym powietrza. Hill nie wyobrażał sobie, że jego przyjaciel mógłby na wycieczkę zabrać kogoś innego, raczej wtedy nie odezwałby się już do niego pod pretekstem, że musi zająć się swoim życiem. Tylko czy życie bez Donovana byłoby tak samo.. intensywne? Nadal pamiętał smak jego ust, jego dotyk jego.. ugh nie powinien tak odbiegać w wspomnienia, które tłoczyły się w jego głowie, pamiętał także jak podczas potańcówki nazwał go dupkiem. Wiedział, że nim był i zgodził się z tym, nie od dzisiaj wiadomo że Hill jest dość specyficznym człowiekiem, na szczęście nie obraża się niczym mały dzieciak kiedy ktoś mu powie, że zrobił coś nie tak lub że jest kretynem. Przyjmował wszystko na klatę bo tak powinien zrobić prawdziwy mężczyzna. Nie wiedział dokładnie co takiego spotkała Christiana w ostatnich związkach, raczej nigdy o tym nie rozmawiali i zapewne gdyby wiedział z czym ten się boryka to inaczej spojrzałby na niego i na ich relację, może przestałby się jej wypierać? Jechali jednak do Vegas, do miejsca gdzie wszystko jest możliwe, może właśnie tam oboje się otworzą na siebie nawzajem. Wiedział, że nie zadowolił go swoją odpowiedzią na temat Halloween, ale nie chciał w to dalej brnąć, trudno było wytłumaczyć to, że nie potrafił obudzić się w jednym łóżku z partnerem seksualnym, był przyzwyczajony do tego, że to trwało jedną noc a on zmywał się nad ranem i nigdy już się nie widywali. Wyjątkiem była jedna dziewczyna której zmalował dziecko, teraz pięcioletniego chłopca z którym nie miał kontaktu odkąd jego matka postanowiła go zabrać z Hope Valley, ubolewał nad tym faktem.
Zerknął na niego kątem oka unosząc delikatnie brew do góry, nigdy nie uważał siebie za atrakcyjnego, raczej był przeciętnym mężczyzną, który wprawdzie o siebie dbał, ale oprócz przenikliwych niebieskich oczu to nic innego nie było jego atutem.
- O tak koniecznie będziesz musiał mi pokazać, bo ja tego nie dostrzegam amigo - przygryzł delikatnie dolną wargę czując jakieś nieznane uczucie w okolicach brzucha, jakby ciepło rozlewało się stamtąd po jego ciele na słowa przyjaciela. Rzadko kiedy można usłyszeć słowa, że jesteś dla kogoś atrakcyjny i to jeszcze od kogoś kogo polubił na tyle, że wylądował z nim w łóżku. Ta chwila gdy poszedł po kawę i zapłacić dała mu wytchnienie od niewygodnych pytań, nie lubił kiedy ktoś je zadawał czuł się wtedy dość niezręcznie zwłaszcza, że brunet sam nie wiedział co nim kierowało tamtego poranka, powinien obudzić się obok niego a nie uciekać niczym jakiś winowajca z jego łóżka. Jego ciało delikatnie się spięło kiedy ten musnął jego dłoń, nie powiedział jednak nic tylko kiwnął lekko głową upijając łyk ze swojego kubeczka, żeby móc zająć myśli jak i ręce. Miał ochotę robić coś zupełnie innego i widok gdy Donovan pił kawę i ją przełykał powodowało, że Hill drżał z emocji. Cholera.. cholera..
Posłusznie zajął swoje miejsce zapinając pasy i odkładając kawę do swojego uchwytu. Co jakiś czas tylko sięgał po nią, żeby upić łyk a tak to wpatrywał się przez większość czasu w okno, chociaż jadąc autostradą nie widział niczego fajnego.
- Serio zdjęcia? Nie lubię ich - mruknął biorąc od niego telefon z cichym westchnieniem, ustawił aparat i nacisnął, żeby zrobić przednią kamerką zdjęcie, cyknął im jedną fotkę gdzie Stu udając znudzonego wywracał oczami a za jego plecami był kierujący autem Donovan. No fotka pierwsza klasa.. Zrobił jeszcze ze dwie, żeby uwzględnić także Chrisa na nich nie powodując przy tym wypadku samochodowego.
- Jakbyś chciał odpocząć to możemy się zamienić - mruknął jeszcze, bo przecież posiadał prawo jazdy tylko był delikatnym piratem drogowym.

Christian Donovan
mów mi/kontakt
a
Awatar użytkownika
Pijacki ślub w Vegas ze Stuartem dał mu nadzieję na szczęście. Jednak wypadek na Kubie, który pozbawił go głosu sprawił, że zaczął go odpychać. Bojąc się, że go straci, wyznał mu swoje uczucia na papierze i po raz pierwszy od lat modli się o happy end.
36
191

Post

Zastanawiał się czasami, jak by to było, gdyby po raz pierwszy się nie spotkali. Albo gdyby nie była między nimi obecna ta cholerna chemia która pchała do nieuniknionego, a jednocześnie przyprawiała obu panów o intensywne myślenie nad tym, co ich łączy. Może, gdyby Hill nie stanął na jego drodze, Chris nadal żyłby swoim życiem, niezdolny do głębszych relacji, romansując na lewo i prawo, skupiając się tylko i wyłącznie na pracy, w ogóle nic ze swoim życiem nie robiąc. Los bywał przewrotny i chyba miał jakiś większy plan skoro wręcz wepchnął bruneta na jego drogę, jednocześnie pozwalając mu wpierw zbudować przyjacielską relację, a nie od razu pchać go do łóżka blondyna. Gdyby go nie poznał, nadal by twierdził że nie potrafi się z kimś związać i aż do końca życia miałby same łóżkowe ekscesy. Jednak teraz, w tej sytuacji, po tym co się wydarzyło, zaczął myśleć w innych perspektywach. Co gdyby... byli razem? Gdyby Donovan zdobył się na zaproponowanie takiego układu notabene, najlepszemu wręcz przyjacielowi? Czy byłby w stanie w pełni się zaangażować? Czy znowu miał poczuć ból zranionego serca? Przez chwilę gryzł się z myślami, doszedł jednak do wniosku, że nie jest to okazja na rozmowę w samochodzie. Nie chciał unikać tego tematu, by w końcu poczuć ulgę, ale nie uważał że akurat teraz powinien zadawać takie, notabene, trudne pytania.
Gdy w grę wchodzi charakter, wygląd przestaje mieć znaczenie. Hill był intrygujący, nie tylko to jego spojrzenie, ale sam charakter przyciągał w jego stronę chirurga, przez co czasami zastanawiał się czy nie są aż za bardzo do siebie podobni.
- Żebyś się nie zdziwił. – mruknął, ucinając temat. Nie widział problemów w przypomnieniu mu, dlaczego uważa go za atrakcyjnego, teraz jednak należy skupić się na tym, aby jednym kawałku dojechali do Vegas i oddali się rozpuście, jaka na nich czekała, kompletnie nie spodziewając się, jak ten wyjazd odmieni ich życia.
Gdy opuścili stację, znowu wjeżdżając na autostradę, przez chwilę miał okazję pogrążyć się we własnych myślach, tym razem przypominał sobie jednak plan wyjazdu. Zerknął przelotnie na GPS. Nie ujechali dużo, ale czeka ich nadal mega długa podróż. Donovan był dobrym kierowcą, odpowiedni nacisk na pedał gazu, kilka zmian za kierownicą i jedzą w Ceasar Palace. O tak, udało mu się zabukować dwa pokoje w tym najbardziej luksusowym hotelu. Zrobi wszystko, by ten wyjazd był niezapomniany dla nich obojga.
Za to on do zdjęcia zrobił niezwykle podekscytowaną minę, niejako dla kontrastu z pozą jaką przyjął jego przyjaciel. Lubił robić zdjęcia, które wrzucał na portale społecznościowe. Nie był uzależniony, a jednak chciał dzielić się ze światem swoim szczęściem. Te zdjęcia jednak zostawi do swojego własnego użytku.
- Spokojnie, jeszcze dam radę. Przecież nie będę ryzykował jakiegokolwiek wypadku. – zerknął na niego twardo, a samo spojrzenie mówiło „przy mnie nic ci nie grozi” prócz oczywiście tej dziwnej atmosfery i niewypowiedzianych słów, które nadal mimo wszystko wiszą nad nimi. Poza tym, trasa jest prosta, ale czekają ich zmiany za kierownicą, do Vegas kawał drogi, a każdy z nich będzie potrzebował odpoczynku, by w jednym kawałku dotarli na miejsce. - Tak wracając do tematu Vegas. Zabukowałem dwa pokoje, co w tym sezonie graniczyło z cudem, ale się udało. – wypiął dumnie pierś, patrząc na drogę. Nie wiedząc na czym stoi, wolał postawić na dwa oddzielne pokoje obok siebie. Nie to, że przyjął to ze szczęściem wymalowanym na twarzy. Po prostu uznał, że tak będzie... bezpieczniej. Jednocześnie jednak jakiś głos mu wręcz krzyczał w głowie że to jest cholernie zły pomysł spuszczać Stu z oczu chociażby na minutę.

Stuart Hill
SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! Happy St. Patrick's Day! Prima Aprilis! WIOSNA, CIEPLEJSZY WIEJE WIATR - dla wszystkich z okazji Pierwszego Dnia Wiosny! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku Ta zniewaga krwi wymaga - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Don't give up - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Happy Birthday, Stuart! - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Underneath the Christmas tree Największa maruda 2020 Hope Valley ma głos! This is town of Halloween Pumpkins scream in the dead of night Morning coffee tastes better with you BOGATE CV PHONE ADDICTED Wszystko pod kontrolą Sej łaaat? PABLO PICASSO - za posiadanie aktywnego Warsztatu! DUSZA TOWARZYSTWA TAKE MY BREATH AWAY ROLLING IN THE DEEP MŁODY SCENARZYSTA LEW TOŁSTOJ BYŁBY DUMNY devine MAN UP! WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? Faster than a kiss! BAŚNIOPISARZ MISTRZ KLAWIATURY 50 twarzy wizerunku W ZWIĄZKU MAŁŻEŃSKIM Preferuję kilkudniowy zarost Kawa najlepiej smakuje w łóżku Poślubiłem/am miłość swojego życia Nie lubię spać samemu W moim łóżku dużo się dzieje Lubię siedzieć po ciemku Wziąłem/wzięłam ślub w Vegas Lubię młodszych Chodzę w bluzach mojego chłopaka Wierny aż po grób Pływam Czarną Perłą Boje się zobowiązań MAM WIĘCEJ NIŻ 180 CM WZROSTU Koszula to moja druga skóra Wychowali mnie dziadkowe lubię wycinać lampiony z dyni Gram na gitarze Prowadzę pamiętnik Mam własny samochód PIJAM WHISKY WRAŻLIWIEC NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI BUJAM SIĘ DO ROCKA MEDYCYNA Budzą mnie koszmary I LOVE YOU, BABY! Love letter CRY BABY MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN SING A SONG STEVIE WONDER i only lie when i love you toss a coin to your witcher Like a virgin Are you gonna be my girl?
mów mi/kontakt
DeadMemories#5203
Stuart Hill
a

Post

Nie tylko on zastanawiał się co by było gdyby, bo w głowie Hilla nie raz pojawiały się właśnie takie myśli, nie wiedział tak naprawdę że Christian czuje do niego dokładnie to samo co on do niego. Obawiał się, że tak naprawdę to wszystko spali na panewce kiedy wyjawi mu, że do cholery mu na nim zależy. A może brunet sam nie wiedział co takiego czuje? Było to dziwne uczucie, którego nie czuł praktycznie nigdy, owszem nie raz kogoś pożądał ale kiedy chirurg był obok niego to jego ciało reagowało instynktownie, serce zaczynało mocniej bić a skóra go mrowiła zwłaszcza w miejscach gdy ten przypadkowo go dotknął. No i ten cholerny ucisk w brzuchu, który nie pozwalał mu się na niczym skupić, czasami bał się reakcji swojego ciała bo nie miał pojęcia co takiego się z nim działo, czyżby to była miłość? Wyrzucał tę myśl bardzo szybko ze swojej głowy starając się o tym nie myśleć, bał się o tym myśleć.
Bał się zaangażować tak samo jak on, tylko że brunet uważał siebie za marny materiał na faceta, wystarczyło tylko na niego spojrzeć. On kochał zabawę i być partnerem na jedną noc, żeby potem rano się zmyć bez słowa. Tak samo zrobił z Donovanem, ale tak czy siak do niego wracał jakby pragnął jeszcze więcej kontaktu z nim. Czemu to wszystko musi być takie trudne? W trakcie drogi miał czas na to, żeby zastanowić się nad swoim życiem. Wywrócił teatralnie oczami na jego słowa ucinając temat, chirurg musiałby się bardzo postarać, żeby ratownik uświadomił sobie, że chociaż trochę jest atrakcyjny. Nie uważał siebie za takiego i tak jak uczucia do przyjaciela ten fakt wypierał ze swojego umysłu. Patrzył na mijane krajobrazy nie raz uciekając myślami zupełnie gdzie indziej, czasami wracał do swojej przeszłości zastanawiając się dlaczego od samego początku miał tak przejebane w życiu. Jego stosunki z rodzeństwem jednak sprowadzały się powoli na dobre tory, nawet spotkanie z Devą nie było takie złe a to ona była jego demonem przeszłości, koszmarem który się ziścił i kiedy stanął z nią twarzą w twarz to na początku nie wiedział co ma powiedzieć. Miał przez krótką chwilę myśl, że może matka ją przysłała do Hope Valley, żeby ponownie zniszczyć mu życie, jakie było jego zaskoczenie gdy ta chciała po prostu naprawić z nim swoje relacje.
- Ah.. czyli sugerujesz, że ja za kółkiem to pewny wypadek? - zerknął w jego stronę z cichym westchnieniem na ustach, może i czasami bywał piratem drogowym ale to nie oznaczało, że nagle miał zamiar spowodować wypadek. Po prostu miał za ciężką nogę do aut.
- Dwa? - ugryzł się zaraz w język po tym kiedy wypowiedział to słowo, no tak przecież to normalne, że skoro przyjaciele jadą do takiego miasta jak Vegas to powinni mieć dwa pokoje a nie jeden. - Nie kosztowało to za dużo? - próbował w jakiś sposób ukryć zamieszanie zwłaszcza gdy w głowie miał myśli, że nie chciał drugiego pokoju, chciał być w jednym z nim ale nie mógł tego wypowiedzieć na głos. Nie teraz.

Christian Donovan
mów mi/kontakt
Zablokowany