a
Awatar użytkownika
Once you choose Hope, everything is possible.
23
176

Post

Praca u Kangów okazała się nie być tak straszna, jak początkowo zakładał. Ich syn, chociaż wyjątkowo wybredny, wydawał się być całkiem miłym człowiekiem. Co prawda Gavin nie miał okazji za długo z nim porozmawiać, ani poznać do końca wszystkich preferencji żywieniowych, jednak zdawało mu się, że jeśli tylko nad tym popracują, bez problemu się dogadają. Kto wie, może mieli wspólne zainteresowania? A jeśli nie, przynajmniej połączy ich jedzenie, bo mimo wszystko Gavin uwielbiał sprawiać przyjemność innym swoimi potrawami. Wierzył, że uda mu się chłopaka przekonać do niemal wszystkiego.
Korzystając z tego, że dostał niemal cały dzień wolny, ponieważ cała rodzina gdzieś wyjeżdżała, postanowił udać się na niezbyt skomplikowaną wycieczkę, mającą na celu poznanie okolicy. Skoro miał tu mieszkać (a zanosiło się na to, że zostanie na dłużej), wypadałoby znać chociaż kilka fajnych lokalizacji. Kto wie, może będzie miał okazję zaprosić kogoś na randkę, jeśli tylko trafi na odpowiednią osobę?
Padło na Cape Coral, które było całkiem blisko miasteczka. Słyszał, że jest tam znacznie więcej, niż w Hope Valley, więc to jedynie zachęciło go do odwiedzin. Zwłaszcza, że miał bezpośredni autobus, a z GPSem w telefonie nie szło się zgubić.
Czas spędził naprawdę miło. Poszedł do uroczej kawiarni, której nazwę zapisał w notatniku, by przypadkiem nie zapomnieć. Następnie udał się do galerii, w której co prawda nie kupił niczego konkretnego, ale przynajmniej zjadł naprawdę dobre naleśniki. Ciężko było go pod tym względem zaspokoić, ponieważ miał spore wymagania, jednak tu się udało i można było być pewnym, że jeszcze nie raz wróci.
W całym tym zawirowaniu i chaosie naszpikowanym nowościami, nie zauważył, że jego telefon coraz to bardziej tracił baterię, aż ostatecznie padł. Singh przekonał się o tym w momencie, w którym chciał udać się na przystanek. Nie pamiętał drogi, licząc na elektroniczną pomoc. Pech chciał, że tym razem go zawiodła.
-Cholera - mruknął zerkając na czarny ekran. Jakim cudem mu się to przytrafiło.
Westchnął i podszedł do pierwszej lepszej osoby, by spytać o drogę. Jaka szkoda, że trafił na mężczyznę, który jeszcze ochrzanił go za to, że mu czas zabiera.
I jak miał się niby stąd wydostać?

Andrew Montgomery
WŁADZA BOGATE CV ONE BIG FAMILY I AM NOT CRAZY MAN UP! devine I killed Laura Palmer PRZYJEZDNY LEDWO WIĄŻĘ KONIEC Z KOŃCEM Pijam Bubble Tea Gotuję lepiej od Magdy Gessler ubieram się w second handach Mam wiecznie pokaleczone ręce
mów mi/kontakt
Queen Kiki #9085
a
Awatar użytkownika
Once you choose Hope, everything is possible.
25
185

Post

#1 + Outfit

Studia i praca zajmowały niemal cały jego czas wolny, który normalnie i tak poświęcał na naukę. Chciał wiedzieć jak najwięcej, by być dobrym weterynarzem. Był już umówiony w pobliskiej przychodni na praktyki, więc dojdzie mu jeszcze wiedza praktyczna, która najbardziej mu się przyda w przyszłości. I na pewno łatwiej mu będzie znaleźć pracę jeśli w tamtym miejscu go nie przyjmą.
Zdarzały mu się jednak dni wolne takie jak ten, gdzie mógł się po prostu zrelaksować i naładować baterie na kolejne intensywne dni. Zrobił zakupy do domu, trochę posprzątał i pojechał do Cape Coral na obiad do swojej ulubionej restauracji. Miał tam do załatwienia jeszcze kilka rzeczy, więc idealnie się składało. Zrobi co trzeba i jeszcze wróci do domu, żeby obejrzeć jakiś film.
Zadowolony, że ma już ułożony plan wsiadł w samochód i pojechał do Cape Coral, gdzie najpierw coś zjadł, a potem poszedł do pierwszego miejsca gdzie spędził trochę więcej czasu niż zakładał, ale to i tak niewiele zmieniało. Aż tak nigdzie mu się nie spieszyło.
Do kolejnego miejsca miał kawałek, więc poszedł tam na pieszo, bo po co męczyć samochód i szukać na siłę miejsca do zaparkowania. Tam mu się udało ogarnąć w miarę sprawnie i resztę miejsc dość szybko miał już z głowy. Zajrzał jeszcze do jakiegoś sklepu i z siatką przeróżnych przekąsek skierował się do miejsca, gdzie zostawił samochód.
Już ucieszył się na brak problemów i nastawił na powrót do domu, ale po drodze minął jakiegoś mężczyznę ochrzaniającego młodego chłopaka. Nie mógł udawać, że tego nie słyszał bo facet mówił bardzo głośno i pewnie pół ulicy go słyszało. Nie mógł tego tak zostawić, widząc zdezorientowanie na twarzy chłopaka. Chyba był zbyt dobry dla ludzi.
— Może trochę grzeczniej, co? — zawołał do faceta, który już odchodził. Westchnął i spojrzał na chłopaka. — Wszystko w porządku? Potrzebujesz czegoś? — zapytał, lustrując go wzrokiem. Na bezdomnego nie wyglądał. Miał czyste ubrania i nie wyglądał na głodnego, więc nie męczył faceta o pieniądze i jedzenie. O co więc mogło chodzić?

Gavin Singh
WŁADZA BOGATE CV I AM NOT CRAZY MAN UP! devine WHEN WE WERE YOUNG TEXT ME! KOLEŻEŃSKI KRÓLICZEK DUSZA TOWARZYSTWA Wszystko pod kontrolą I'm a fashion star I killed Laura Palmer TUBYLEC URODZONY WIOSNĄ MAM WIĘCEJ NIŻ 180 CM WZROSTU KLASA ŚREDNIA Lubię zapach męskich perfum
mów mi/kontakt
Kiitty#9373
a
Awatar użytkownika
Once you choose Hope, everything is possible.
23
176

Post

Nijak nie podobała mu się ta sytuacja. Właśnie się zgubił w mieście, którego wcale nie znał, nie miał telefonu, a osoby, które pytał o drogę nie wydawały się być zainteresowane pomocą w żaden sposób. Jak człowiek miał mieć wiarę w innych ludzi, skoro w kryzysie spotykało go coś takiego? Grzecznie chciał, by wskazano mu kierunek, a zamiast tego dostał solidny ochrzan czując się tak, jakby faktycznie zrobił coś złego. A przecież to w żaden sposób nie była jego wina!
Westchnął raz jeszcze, nie wiedząc co powinien zrobić. Przecież nie mógł chodzić na oślep bo jedynie pogorszy swoją sytuację i albo wyląduje w kolejnym miasteczku albo w środku lasu. Kto wie, może życie z dzikimi zwierzętami wcale nie było takie złe? Czytał o wielu przypadkach, kiedy ludziom udawało się przetrwać w dziczy kilka, nawet kilkanaście lat. Gotować umiał, na składnikach się znał, więc raczej nie umrze.
Niespodziewanie usłyszał obok siebie głos, który, w przeciwieństwie do tych nieprzyjemnych, zdawał się być miły i życzliwy. Obrócił się dostrzegając jakiegoś młodego chłopaka. Kto wie, może przynajmniej on nie będzie na niego krzyczał.
-Hm… wiem, że to pewnie zabrzmi zabawnie, ale zgubiłem się. Jestem nowy w okolicy i nie znam tutaj praktycznie wszystkiego. Na dodatek nawet tu nie mieszkam - westchnął, starając się jak najszybciej przedstawić chłopakowi swoją historię, zanim ten się zirytuje i odejdzie. Gavin dostrzegał w nim swoją nadzieję, więc musiał za wszelką cenę go zatrzymać. - Na dodatek padł mi telefon, dlatego nie mogłem użyć GPSa i ogólnie chciałbym wrócić do Hope Valley. Możesz mi chociaż powiedzieć gdzie powinienem iść? - spytał. Nie chciał zabierać mu czasu. Po prostu jakakolwiek drobna wskazówka była teraz na wagę złota.

Andrew Montgomery
WŁADZA BOGATE CV ONE BIG FAMILY I AM NOT CRAZY MAN UP! devine I killed Laura Palmer PRZYJEZDNY LEDWO WIĄŻĘ KONIEC Z KOŃCEM Pijam Bubble Tea Gotuję lepiej od Magdy Gessler ubieram się w second handach Mam wiecznie pokaleczone ręce
mów mi/kontakt
Queen Kiki #9085
a
Awatar użytkownika
Once you choose Hope, everything is possible.
25
185

Post

Był zdziwiony, że ludzie potrafili być tacy nieuprzejmi wobec drugiej osoby, która prosi ich o pomoc. Przecież to tylko chwila, a im korona nie spadnie jak się chociaż trochę zainteresują. W tych czasach myślał, że ludzie są trochę bardziej pomocni, ale najwidoczniej się pomylił.
Posłał chłopakowi delikatny uśmiech, kiedy zwrócił na niego uwagę. Trochę niższy od niego, na pewno młodszy chociaż tutaj równie dobrze mogło być odwrotnie, bo z azjatycką urodą nigdy nie wiadomo. Do tego wyglądał jak typowa dama w opresji, ale w wersji męskiej. No jak tu odmówić pomocy takiej uroczej buźce?
Biedaczek się zgubił, więc Andrew oczywiście postanowił mu pomóc. Chciał nawet znaleźć odpowiedni przystanek i bez problemu mógłby go tam zaprowadzić, ale słysząc o Hope Valley, czyli mieście w którym sam mieszkał postanowił zrobić coś innego.
— Słuchaj… tak się składa, że właśnie tam jadę. Mieszkam tam, więc dobrze trafiłeś. Mogę Cię podrzucić do centrum jeśli Ci to odpowiada, bo skoro jadę w tamtą stronę to bez problemu możesz się ze mną zabrać, żebyś już nie błądził. Co ty na to? — zaproponował, uśmiechając się szerzej. Miał okazję pomóc, więc czemu miałby nie skorzystać? Źle by się czuł z myślą, że sam wrócił autem, a jego zostawił tu na pastwę losu, by wracał autobusem. Co gdyby znowu zabłądził? Z rozładowanym telefonem niewiele mógł zrobić. — Możesz mi zaufać, nie martw się. Jestem Andrew. — przedstawił się, wyciągając dłoń w jego kierunku. Nie chciał by czuł się nieswojo podróżując z nieznajomym. Miał nadzieję, że nie pomyślał sobie niczego złego o propozycji, która miała być jedynie małą pomocą.

Gavin Singh
WŁADZA BOGATE CV I AM NOT CRAZY MAN UP! devine WHEN WE WERE YOUNG TEXT ME! KOLEŻEŃSKI KRÓLICZEK DUSZA TOWARZYSTWA Wszystko pod kontrolą I'm a fashion star I killed Laura Palmer TUBYLEC URODZONY WIOSNĄ MAM WIĘCEJ NIŻ 180 CM WZROSTU KLASA ŚREDNIA Lubię zapach męskich perfum
mów mi/kontakt
Kiitty#9373
a
Awatar użytkownika
Once you choose Hope, everything is possible.
23
176

Post

Nie uważał, by zrobił coś złego. Jego zdaniem zapytanie o drogę w momencie, kiedy potrzebowało się tej informacji, nie robiło nikomu krzywdy. Sam nie raz pomagał innym osobom, upewniając się dodatkowo, że trafiły bez przeszkód do celu.
Dzisiaj jednak przekonał się dobitnie, że nie każdy człowiek wychodził z tego samego założenia. Ba, czuł się teraz źle, że w ogóle raczył się odezwać i zabrać czas ludziom, którzy pewnie i tak mieli go całkiem sporo. Jeśli za każdym razem miało wywoływać to u niego poczucie winy, chyba zainwestuje w kilka powerbanków i upewni się, że ma dostęp do GPSa.
Nikt nie mógł go winić, że początkowo sceptycznie podszedł do chłopaka, który się przy nim znalazł. Wyglądał na miłego, ale to przestało być dla Singh’a wyznacznikiem. Za dużo stresu go dzisiaj zjadało.
Słysząc kolejne słowa chłopaka, pojawiła się pewna nadzieja. Przyszedł tutaj, niczym rycerz, oferując ratunek. Czy mógł odmówić, skoro to była szansa jedna na tysiąc?
-Naprawdę? Bo nie robisz sobie ze mnie jaj, prawda? Może nie powinienem tego mówić, ale ogólnie moje zaufanie aktualnie jest na wyczerpaniu, a wolałbym, żebyś nie wywiózł mnie gdzieś dalej, bo całkiem się zgubię - powiedział. Liczył, naprawdę liczył, że tym razem mu się uda. Przecież nie mógł tutaj spać, a nawet nie miał jak zadzwonić do swojego przyjaciela, żeby go zgarnął.
-Gavin, miło mi. Zdajesz sobie sprawę, że spadasz mi z nieba, niczym grom? Daj chociaż po wszystkim zaprosić się na kawę, co? Ugotowałbym ci coś ale… nie jestem pewien, czy moi pracodawcy będą zadowoleni, że sprowadzam kogoś do ich domu - uśmiechnął się z zakłopotaniem. Nie miał tej swobody, ostatecznie nie mieszkał u siebie, ale miał nadzieję, że chociaż na początek kawa w podzięce wystarczy.

Andrew Montgomery
WŁADZA BOGATE CV ONE BIG FAMILY I AM NOT CRAZY MAN UP! devine I killed Laura Palmer PRZYJEZDNY LEDWO WIĄŻĘ KONIEC Z KOŃCEM Pijam Bubble Tea Gotuję lepiej od Magdy Gessler ubieram się w second handach Mam wiecznie pokaleczone ręce
mów mi/kontakt
Queen Kiki #9085
a
Awatar użytkownika
Once you choose Hope, everything is possible.
25
185

Post

Ludzie czasem byli samolubni i Andrew przekonał się o tym nie raz. Zwykła prośba o pomoc, która przecież nie zajmie im ich całego drogocennego czasu nie była czymś złym. Nie prosił przecież obcych ludzi o pieniądze, których nigdy nie zwróci. Przykre, że nadal na świecie znajdowali się tacy ludzie, którzy widzieli tylko czubek własnego nosa, ale jak wiadomo karma zawsze wraca i zobaczą jak to jest, kiedy sami będą musieli o pomoc poprosić. Nie wszyscy może uczą się na błędach, ale może parę osób pójdzie po rozum do głowy i ostatecznie będą bardziej pomocni jak następnym razem ktoś ich o coś zapyta.
On nie chciał mieć takich sytuacji, więc pomagał od razu nawet jeśli się spieszył. Wolał się spóźnić, bo komuś pomagał co było znacznie lepszą wymówką niż to, że zaspał.
— Nie, nie robię sobie z Ciebie jaj. — zaśmiał się, przyglądając się chłopakowi. Nawet z największego wroga by sobie nie żartował w ten sposób. Oferował mu pomoc, skoro i tak oboje zmierzali w tym samym kierunku, więc w czym problem? Po prostu zrobi dobry uczynek, a potem nie będzie musiał się martwić o chłopaka, bo chociaż dla niego obcy i tak zżerałoby go poczucie winy, że go tak zostawił daleko od domu. — Zmierzam prosto do Hope Valley, więc nigdzie Cię nie wywiozę. Nie martw się. — zapewnił go. Niby dalej mógł się go obawiać, bo w filmach zawsze tacy ludzie ostatecznie okazywali się psychopatami, którzy zamykają swoje ofiary w piwnicy na długie lata, ale to raczej nie w jego stylu. Tylko jak go zapewnić o swoich dobrych zamiarach bez wystraszenia go?
— Hmm… w porządku, możemy pójść na kawę. Pracujesz u kogoś? I czym się zajmujesz? — zapytał, wskazując mu drogę do samochodu do którego po chwili ruszyli. Nie było sensu dłużej stać na chodniku i rozmawiać, skoro mogli to robić w samochodzie.

Gavin Singh
WŁADZA BOGATE CV I AM NOT CRAZY MAN UP! devine WHEN WE WERE YOUNG TEXT ME! KOLEŻEŃSKI KRÓLICZEK DUSZA TOWARZYSTWA Wszystko pod kontrolą I'm a fashion star I killed Laura Palmer TUBYLEC URODZONY WIOSNĄ MAM WIĘCEJ NIŻ 180 CM WZROSTU KLASA ŚREDNIA Lubię zapach męskich perfum
mów mi/kontakt
Kiitty#9373
a
Awatar użytkownika
Once you choose Hope, everything is possible.
23
176

Post

-Nie zostaje mi nic innego, jak ci wierzyć. A nawet jeśli mnie wywieziesz, cóż, przynajmniej pozwiedzam trochę okolicę, zakładając, że nic przy okazji mnie nie zje - zaśmiał się, chociaż nie do końca był to wesoły śmiech. Był trochę zestresowany, bo chociaż chłopak wyglądał na miłego, tak gdzieś istniał cień obawy, że może mu wyciąć mało przyjemny numer. Zbyt wiele razy miał do
czynienia z ludźmi, aby tak o zaufać im w pełni w ciemno.
-Naprawdę spadłeś mi z nieba - westchnął, nie mogąc uwierzyć we własne szczęście. Przecież wystarczyło, że pojawiłby się w tym miejscu pięć minut później, a szansa na podwózkę uciekłaby mu sprzed nosa.
-U jednej z bogatszych rodzin. Robię za kucharza dla ich rozpieszczonego syna i trochę się obawiam, że młody będzie miał jakieś chore, dziwne wymagania - westchnął, idąc za chłopakiem do samochodu. Usiadł na miejscu pasażera, zapinając pasy.
Rozejrzał się po wnętrzu. Kiedyś też będzie miał swój samochód, ale póki co musiał cokolwiek odłożyć. Tyle dobrego, że póki co nie musiał płacić za czynsz, bo wszystko zapewniali mu pracodawcy. Dzięki temu będzie mógł więcej wysłać do swojej rodziny, która liczyła na jego pomoc. A on miał zamiar im wszystko zapewnić, poprawiając komfort ich życia.
-Zawsze lubiłem gotować i nieskromnie mówiąc wychodzi mi to bardzo dobrze. Może kiedyś będziesz miał okazję się przekonać - powiedział, zerkając na niego. Czuł się już trochę pewniej. Bo przecież go nie zabije, prawda? - A jak z tobą, jeśli mogę wiedzieć? Zajmujesz się czymś? Studiujesz? Kiedyś pójdę na studia, ale wiadomo, do tego trzeba pieniędzy.

Andrew Montgomery
WŁADZA BOGATE CV ONE BIG FAMILY I AM NOT CRAZY MAN UP! devine I killed Laura Palmer PRZYJEZDNY LEDWO WIĄŻĘ KONIEC Z KOŃCEM Pijam Bubble Tea Gotuję lepiej od Magdy Gessler ubieram się w second handach Mam wiecznie pokaleczone ręce
mów mi/kontakt
Queen Kiki #9085
a
Awatar użytkownika
Once you choose Hope, everything is possible.
25
185

Post

— Okolicę możesz pozwiedzać później sam. Tylko uważaj na aligatory, bo lubią sobie czasem pójść gdzieś dalej i wtedy trzeba uważać gdzie się staje. — zaśmiał się, chcąc go trochę nastraszyć. Skoro tu mieszkał powinien wiedzieć co takiego może czaić się poza miastem. — Żartowałem. Jeszcze nikt nie zginął w ten sposób odkąd się urodziłem, więc raczej wątpię, żeby na Ciebie trafiło. Ale no lepiej i tak uważać. — miał nadzieję, że nie wystraszył go na tyle, żeby ten nagle stracił ochotę na zwiedzanie okolicy. Poza miastem było naprawdę pięknie.
— To nic takiego. — zapewnił go. Dziwnie się czuł jako bohater, ale był pewien, że gdyby nie trafiło na niego w końcu znalazłaby się jakaś miła duszyczka, która pomogłaby Gavinowi w ten czy inny sposób.
— Hmm… bogaci mają czasem dziwne wymagania, to zrozumiałe. Ale myślę, że ostatecznie się dogadacie, bo nie każdy bogaty musi mieć jakiegoś świra na tym punkcie. — powiedział. Co prawda nie znał bogatych ludzi, ale nie wszyscy okazywali się nadętymi bucami, którzy uprzykrzają życie każdemu kto ma na koncie mniej niż oni.
Gdy zajęli miejsce w samochodzie i upewnił się, że Gavin zapiął pasy ruszył spokojnie w drogę do Hope Valley. Nie było co prawda daleko, ale nie lubił szaleć na drodze.
— Lubię dobre jedzenie, więc mam nadzieję, że będę mógł przekonać się o twoich umiejętnościach. — stwierdził, zerkając na chłopaka z uśmiechem. Nigdy nie odmawiał gdy ktoś podstawiał mu jedzenie pod nos. — Ja studiuję weterynarię. Od zawsze kochałem zwierzęta, więc poszedłem tą drogą. A poza studiami dorabiam w sklepie z winylami. No i oczywiście pomagam w schronisku. Wpadnij kiedyś jeśli będziesz miał ochotę. — zaproponował. Tamtejsze psy potrzebują sporo uwagi, a wyjście na spacer to dla nich największa frajda.

Gavin Singh
WŁADZA BOGATE CV I AM NOT CRAZY MAN UP! devine WHEN WE WERE YOUNG TEXT ME! KOLEŻEŃSKI KRÓLICZEK DUSZA TOWARZYSTWA Wszystko pod kontrolą I'm a fashion star I killed Laura Palmer TUBYLEC URODZONY WIOSNĄ MAM WIĘCEJ NIŻ 180 CM WZROSTU KLASA ŚREDNIA Lubię zapach męskich perfum
mów mi/kontakt
Kiitty#9373
a
Awatar użytkownika
Once you choose Hope, everything is possible.
23
176

Post

-Nie jestem pewien, czy nadaję się sam do zwiedzania. Niby aż tak koszmarnej orientacji w terenie nie mam, ale zdecydowanie pewniej się czuję z naładowanym telefonem i zasięgiem na mapie - skomentował. Cóż, na dobrą sprawę nie miał aż takiej możliwości podróżowania w dzikie tereny. Nie był częstym bywalcem gór, gęstych lasów czy innych tego typu miejsc. Nie miał na to wcześniej czasu, ani pieniędzy. Kto wie, może teraz trochę się zmieni i będzie mógł skorzystać z życia. Zakładając, że w pracy nie dadzą mu tak popalić, że nie będzie miał w ogóle siły się z domu ruszyć.
-Będę w takim razie pierwszy. Wiesz jak to się mówi - szczęście początkującego, a ja nie miałem nigdy styczności z aligatorem - zaśmiał się. Przeżycie godne późniejszych opowieści, ale wolał, by nie padło na niego. Nie wiedział nawet jak zachować się w przypadku starcia z takim zwierzem.
-Wiadomo. Podczas rozmowy z nimi wydawali się w porządku. Ich syn co prawda trochę mrukliwy i niewiele się odzywa, ale wydawał się w porządku. Zobaczymy tylko, jakie będzie miał wymagania, bo podobno jest wybredny - stwierdził. Nie miał okazji jeszcze niczego gotować, ale liczył na to, że jego umiejętności podołają wszelkim wymaganiom, a jego potrawy oczarują synalka pracodawców.
-O proszę, czyli już wiem do kogo będę mógł przyjść, jeśli mój zwierzak w przyszłości będzie miał jakieś problemy. Ale to dobrze, że zajmujesz się tym, co lubisz. Ostatecznie nie ma niczego gorszego, niż utknięcie w pracy, która nie sprawia ani trochę przyjemności - odpowiedział. Sam był tam, gdzie chciał być. Przynajmniej po części, bo w przyszłości przyjdzie dzień, kiedy otworzy swoją własną restaurację i być może stanie się równie sławny co sam Gordon Ramsay. - Brzmi dobrze. W sumie, jeśli tylko będę miał więcej czasu, mogę przyjść czasem pomóc. Bo stawiam, że potrzebujecie pomocy.

Andrew Montgomery
WŁADZA BOGATE CV ONE BIG FAMILY I AM NOT CRAZY MAN UP! devine I killed Laura Palmer PRZYJEZDNY LEDWO WIĄŻĘ KONIEC Z KOŃCEM Pijam Bubble Tea Gotuję lepiej od Magdy Gessler ubieram się w second handach Mam wiecznie pokaleczone ręce
mów mi/kontakt
Queen Kiki #9085
a
Awatar użytkownika
Once you choose Hope, everything is possible.
25
185

Post

— Jeśli się mnie nie boisz mogę Ci kiedyś pokazać okolicę. Tylko będę musiał mieć wolny dzień na to, ale to już się dogadamy później jeśli chcesz. — zaproponował. W sumie zawsze raźniej z kimś iść niż samemu. On nie miał z tym problemu, ale Gavin jako nowy w mieście na pewno wolałby mieć jakiegoś przewodnika, żeby się nie zgubić i przypadkiem nie wylądować na bagnie pełnym aligatorów.
— Po prostu trzymaj się głównych dróg i ścieżek, a nic Ci się nie stanie. — zapewnił. Wiadomo, że jak się zboczy z głównej ścieżki zawsze trafia nam się coś niebezpiecznego, więc lepiej nie kombinować samemu. Zwłaszcza jak się nie zna okolicy.
— Myślę, że jako kucharz jakoś uda Ci się trafić w jego gusta i z czasem nie będziesz miał problemów z nim. Oby tylko nie był jakimś dupkiem, kiedy nie ma w pobliżu rodziców, bo tacy są najgorsi. — mruknął. Z bogatymi było różnie i wolał im nie ufać w stu procentach, dopóki sam ich nie pozna. Wiadomo, że chłopak przy rodzicach mózg zgrywać aniołka, a potem na osobności wychodzi z niego zło wcielone. Rozpieszczeni ludzie tak mają.
— Jeśli w przyszłości uda mi się otworzyć własny gabinet to zapraszam. Chociaż w sumie gdzie bym nie pracował możesz do mnie wpaść ze swoim przyszłym zwierzakiem. — powiedział. Lubił pomagać zwierzakom, więc to dla niego byłaby przyjemność. — O tak, tam zawsze przyda się kolejna para rąk. Jednej osobie czasem trudno jest wyprowadzić aż tyle psów na spacer, a one potrzebują sporo ruchu. I też jedzenia. Ja zawsze odkładam trochę z wypłaty i kupuję raz w miesiącu mnóstwo rzeczy dla nich, ale to wciąż za mało. Czasem mi się wydaje, że te zwierzaki mają żołądki bez dna. — zaśmiał się. Widział ile potrafią zjeść i zawsze był zdziwiony, że jeszcze mają siłę się ruszać.

Gavin Singh
WŁADZA BOGATE CV I AM NOT CRAZY MAN UP! devine WHEN WE WERE YOUNG TEXT ME! KOLEŻEŃSKI KRÓLICZEK DUSZA TOWARZYSTWA Wszystko pod kontrolą I'm a fashion star I killed Laura Palmer TUBYLEC URODZONY WIOSNĄ MAM WIĘCEJ NIŻ 180 CM WZROSTU KLASA ŚREDNIA Lubię zapach męskich perfum
mów mi/kontakt
Kiitty#9373
a
Awatar użytkownika
Once you choose Hope, everything is possible.
23
176

Post

-Póki co nie dajesz mi powodów, abym się ciebie bał, więc jeśli tylko utrzymasz ten poziom powinno być dobrze. A nigdy nie pogardzę kompanem, który dodatkowo zna okolicę. Zgubienie się w lesie brzmi jak przygoda, ale wiadomo, lepiej uniknąć spotkania z aligatorem. Nadaliście jakiemuś już imię, czy raczej miejscowi nie bawią się w takie rzeczy? - zerknął na chłopaka zastanawiając się, jakie ludzie tutaj mają podejście. W małych miasteczkach popularne były miejscowe opowieści z udziałem zwierząt czy prawdziwych ludzi, którym nadawano przydomki. Może dowie się czegoś więcej o tym miejscu.
-To zależy, bo jeśli będzie specjalnie utrudniał mi pracę to nawet moje umiejętności nie na wiele się zdadzą. Liczę, że będzie chociaż trochę wyrozumiały, a nie zacznie się panoszyć, jak to w przypadku niektórych bogatych dzieciaków - podzielił się z nim swoimi obawami. Jakoś dobrze rozmawiało mu się z chłopakiem, więc czemu nie zadbać o ciągłość konwersacji? Zresztą lepsze to, niż siedzenie w cichym samochodzie.
-Hej, jestem pewien, że ci się uda. Ostatecznie po to się kształcimy, nie? Żeby spełniać własne marzenia - stwierdził. Grunt to wierzyć w siebie i ciężko pracować. Był pewien, że w którymś momencie los się do niego bardziej uśmiechnie i faktycznie stanie się najlepszą wersją siebie.
-Zawsze można zorganizować jakąś zbiórkę na rzecz schroniska. Jestem pewien, że są jeszcze ludzi, którym los zwierzaków nie jest obojętny. A ja bardzo chętnie wezmę w tym udział, jeśli tylko będziecie potrzebowali hosta - stwierdził. Przynajmniej czymś by się zajął. Plus kto wie, może poznałby wiele ciekawych osób, bo jak na razie nie miał tutaj zbyt wielu znajomych.
W drodze do miasteczka porozmawiali jeszcze trochę, a kiedy podjechali pod dom Kangów, wymienili się numerami i pożegnali. Zdecydowanie widmo wspólnej kawy wisiało w powietrzu.

zt. x2

Andrew Montgomery
WŁADZA BOGATE CV ONE BIG FAMILY I AM NOT CRAZY MAN UP! devine I killed Laura Palmer PRZYJEZDNY LEDWO WIĄŻĘ KONIEC Z KOŃCEM Pijam Bubble Tea Gotuję lepiej od Magdy Gessler ubieram się w second handach Mam wiecznie pokaleczone ręce
mów mi/kontakt
Queen Kiki #9085
ODPOWIEDZ