Karty postaciRelacjeMessengerKalendarzeInstagram
a
Awatar użytkownika
hope valley Ci z mordy
24
201

Post

003.
BEZ TEJ OHYDNEJ CZAPKI I MASECZKI OFC

Czekał już na nią prawie pięć minut i powoli dostawał w głowę. Nie był stworzony do oczekiwania na coś. To na niego się czekało i to on zawsze się spóźniał. Tak się jednak złożyło, że był w okolicy i miał całkiem dobry humor. Z Lisbeth zawsze mu się żyło całkiem dobrze. Nie wiedział czy działało to w drugą stronę, ale skoro nigdy nie rzuciła w niego talerzem, to raczej nie chowała urazy za te wszystkie zmiany, kiedy się nią wysługiwał, co nie? Z resztą, co go to obchodziło. Pracowali razem, a potem go zwolnili i tyle, było minęło. Zapytał czy ma ochotę wyjść na chwilę zapalić, bo co jak co, ale lubił sobie zajarać z kimś. Był uzależniony i to nie tak, że mógł sobie wybierać kiedy mu się chce, ale jeśli już była taka możliwość, to wolał jednak w towarzystwie. Traktował fajki trochę jako rytuał społeczny i przerwę od codzienności, w tym wypadku - od pracy. Nieważne, że nie swojej. Uznajmy, że chciał pomóc koleżance w potrzebie. Gdy ta wreszcie wyłoniła się zza ciężkich drzwi prowadzących na zaplecze, uśmiechnął się do niej szeroko, a następnie wsunął fajkę między wargi. Paczkę od razu skierował w jej stronę i potrząsnął nią lekko na zachętę. - Już myślałem, że nigdy nie wyjdziesz - wymamrotał, czekając aż się poczęstuje. Zaraz potem wsunął papierosy do kieszeni i odpalił swojego, zapalniczkę przekazując Lisbeth. Odetchnął z ulgą po pierwszym zaciągnięciu się, prawie tak, jakby nie palił od stu lat. Prawda była jednak taka, że wytrzymał może z dwie godziny. Okropne uzależnienie, ale co zrobić, taki już był jego los. - No i co tam? Jak dzisiaj zmiana? Coś średnio wyglądasz. Byś się już zwolniła z tej dziury - spojrzał z obrzydzeniem na budynek i pokręcił lekko głową. Wypowiadał się negatywnie na temat każdej ze swoich poprzednich prac. Nie obchodziło go, że miejsce samo w sobie było w porządku. Miał kosę z właścicielem i połową personelu, a to mu wystarczyło, aby robić za ich wieczną antyreklamę. Może właśnie dlatego potrafił dalej gadać z Fletcher? Nie zdawała się być przywiązana do tego miejsca i dostrzegała jego wady, więc mogli sobie wspólnie ponarzekać. - Cyrus jest? Bo co jak co, ale jego mordy nie mam ochoty oglądać - czasem wydawało mu się, że polubiliby się prywatnie, gdyby tylko mieli na to okazję. Sherwood zdawał się mieć spory bagaż doświadczeń w swoim życiu, a takich ludzi jakoś łatwiej szło mu zrozumieć. Niestety stopa zawodowa zrodziła między nimi kość niezgody i most między nimi został spalony na zawsze. Wypuścił gęstą chmurę dymu i oparł się o ścianę budynku, powracając spojrzeniem do dziewczyny. - Co tam u Twojego dziadka? Już się coś wyklarowało? Jak mu tam było? Renny? - miał słabą pamięć do imion, a typa nigdy nie poznał, więc już tym bardziej. Kiedy ostatni raz poruszali ten temat, to sprawy były jeszcze pokomplikowane, ale liczył, że coś się ruszyło i Lisa sprzeda mu jakieś pikantne szczegóły.

Lisbeth Fletcher
SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! BOGATE CV DEVIL IN DISGUISE WULGARNY CZARNA OWCA
mów mi/kontakt
bj
a
Awatar użytkownika
Od jakiegoś czasu nie gimnastyka, a Remi jest miłością jej życia i chyba bardzo jej się to podoba...
22
163

Post

30.
Liska zawsze na sportowo i zawsze w jakiejś czapie z daszkiem xd

Prawda jest taka, że Lisbeth nigdy nie czuła się wykorzystywana, bo raczej nie poświęcała sama wielkiej uwagi swojej pracy i toczeniu, próbując po prostu jakoś przetrwać w tłumie nieznanych sobie osób. Nie lubiła obcych, a raczej się ich bała. Miała sporo problemów i co tu dużo mówić, była dość osobliwym typem człowieka. Rzadko się uśmiechała, odpowiadała półsłówkami, więc wiadomo... klienci nie chcieli wchodzić z nią w więcej interakcji, niż te podstawowe, bo mylnie oceniano ją jako chłodną i wyrachowaną. Miała duży problem z tym, aby komuś zaufać, czy się otworzyć, ale w zasadzie to wcale nie chciała żyć na uboczu. Po prostu nie umiała się od niego odczepić. No więc jak już zdarzał się ktoś, kto miał ochotę spędzać z nią czas, to nie odmawiała, tym bardziej, że ostatnio chyba faktycznie wpadła w nałóg tytoniowy, będący też jedynym tego typu wyskokiem w jej bardzo ułożonym i przykładnym życiu.
- Niestety praca nie przewiduje wychodzenia kiedy się chce - odpowiedziała, gdy już wyszła przez drzwi z zaplecza i po chwili jakiejś krótkiej refleksji, sięgnęła po papierosa. Wiedziała, że Remi jest temu przeciwny, ale jakoś tak... przecież to tylko drobny wyskok, a nie jakaś wielka afera. Odsunęła więc włosy spięte w kucyk, by mieć pewność, że ich nie przypali i po chwili zaciągnęła się, odnajdując w tej prostej czynności jakiś rodzaj ukojenia. - Za dużo klientów, więc niezbyt przyjemnie - odpowiedziała zgodnie ze swoimi przemyśleniami, chociaż nieszczególnie spodobało jej się to, że źle wygląda. - Wątpię, żeby z moim brakiem kompetencji zatrudnili mnie gdzieś indziej - przyznała też, nie owijając w bawełnę, bo wiedziała, że mistrzem kelnerek nie była i nie będzie. Poza tym pracowała tu głównie przez to, że do takiego lokalu nigdy nie zajrzeliby jej rodzice, ani ich znajomi, w nieszczególnie chciała, aby państwo Fletcher dowiedzieli się, że poza treningami jeszcze gdzieś dorabia. - Nie ma, spokojnie - odpowiedziała jeszcze odnośnie szefa. Sama nie miała z nim problemu, nie mieszała się też w cudze konflikty. Była takim dość nudnym, bezpłciowym człowiekiem, który po prostu próbował sobie oddychać z boku i nikomu nie wadzić przy tym. Nie oznacza to jednak, że nie umiała się podenerwować. Faktycznie opowiadała BJ'owi o Soriente, bo kiedy Remi był w związku z Avą, a do Lisbeth docierało, że czuje do niego więcej, niż powinna do dojrzałego, związanego z inną kobietą mężczyzny, to potrzebowała się nieco wygadać, zrzucić ze swoich ramion prawdę, z którą sobie nie radziła. Od tego czasu jednak sporo się zmieniło. Przede wszystkim od niedawna faktycznie była z Remim, tak jak sobie o tym marzyła, ale też wiedziała, że głównym powodem dla którego mężczyzna nie chciał się z nią związać, były obawy wynikające z tego, ile Lisa miała lat. Dlatego też teraz, gdy BJ również podkreślił to, że między nią, a Soriente jest taka luka wiekowa, spojrzała na niego nieprzychylnie, mrużąc przy tym oczy. - Mój dziadek zmarł, gdy miałam cztery lata, możesz go sobie odwiedzić na cmentarzu, jak masz ochotę - mruknęła bez zawahania. Naprawdę chciała, żeby świat postrzegał ją jako dojrzałą kobietę, a tym czasem każdy zdawał się robić jej na przekór w tym temacie. - Remi Soriente... w sumie całkiem znany w tym mieście, ale rozumiem, nie każdy może mieć tak chwytliwe imię, jak ty - westchnęła jeszcze i poprawiła daszek czapeczki. Była nieco zestresowana takimi rozmowami, nigdy nie uczono jej jak się opowiada o swoim związku, bo... niespodzianka, nigdy przedtem w żadnym nie była. - No ale... rozstał się ze swoją byłą i tak jakby... - speszyła się, rumieniąc jak dzieciak, co próbowała ukryć zaciągając się papierosem. - Jesteśmy ze sobą - wzruszyła jeszcze ramieniem, chcąc podkreślić, że spoko, nic wielkiego, to wcale nie tak, że od kilku dni żyje tylko tą jedną wiadomością.

BJ King
SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! TOP OF THE TOP - numer 5 na liście użytkowników z największą ilością postów na pół roku forum! Lisek chytrusek - odznaka specjalna za wymyślenie mnóstwa nowych odznak! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku Karmienie pieska 2020 - wzięłam udział w akcji OLX! celebrity's best friend: Hailee & Franklin celebrity's best friend: Remi & Paige celebrity's best friend: Grace & Landon Kłamstwo ma krótkie nogi - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Would you like a cup of tea? - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" We're here because of him - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" How I met your parents - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Everybody's waiting for the next surprise HAVING FUN - za udział w evencie CoH! Red 'n' black, and slimy green Something's waiting no to pounce Filling your dreams to the brim with fright Life's no fun without a good scare Take a chance and roll the dice I am the "who" when you call, "Who's there?" Ride with the moon in the dead of night Aren't you scared? Fingers like snakes and spiders in my hair All I want for Christmas is you I am the one hiding under your bed Pumpkins scream in the dead of night This is town of Halloween Would You Love A Monsterman - za udział w konkursie na halloweenowe przebranie na potańcówce You can dance - za udział w konkursie na najlepszy taniec na potańcówce Zajęcie drugiego miejsca w konkursie na halloweenowe przebranie na potańcówce Hope Valley ma głos! I ship it 2020 Królowa Lodu 2020 Najwybitniejszy pisarz 2020 Kręcę bioderkami na kursie samby temat miesiąca - październik temat miesiąca - listopad BOGATE CV HI I JUST MET YOU Wszystko pod kontrolą Sej łaaat? Oczko ROLLING ON THE FLOOR LAUGHING DUSZA TOWARZYSTWA KOLEŻEŃSKI KRÓLICZEK PHONE ADDICTED LEW TOŁSTOJ BYŁBY DUMNY Novel SCENARZYSTA NA DOROBKU NOCNA ZMIANA Faster than a kiss! BAŚNIOPISARZ MISTRZ KLAWIATURY MIND BLOWING I killed Laura Palmer W ZWIĄZKU Stawiam na naturalny wygląd Dama Esteta Nie jem słodyczy Nie oglądam telewizji Mijam się z prawdą Prawko mam, samochodu nie Boję się tłumów Chodzę w adidasach Lubię zapach męskich perfum Płaczę tylko w samotności Wierzę w detox sokowy Chodzę w bluzach mojego chłopaka Boję się samotności Lubię starszych Często się rumienię Mam łaskotki Terminarz to moja świętość Chodzę spać przed północą Boje się śmierci Noszę czapki z daszkiem Boję się szybkiej jazdy mam uśmiech hollywoodzkiej gwiazdy JESTEM ZAKOCHANY/A NIEJADEK CHUDERLAK WYSPORTOWANA SPORTOWIEC WIERZĘ W BOGA BUJAM SIĘ DO MUZYKI KLASYCZNEJ NIEWINIĄTKO WRAŻLIWIEC SKRYTY PRACOWITY NA DIECIE związuję włosy w koński ogon zmarzluch Chodzę na siłkę biegam chodzę w dresach mam lęk wysokości boję się pająków Mam słabą głowę Mam swoje demony Walczę z depresją Boje się potworów spod łóżka Cały dzień wiszę na telefonie z moim chłopakiem/moją dziewczyną I LOVE YOU, BABY! Food Fight Blues brothers Sleeping Beauty Are you gonna be my girl? Zaopiekuj się mną Like a virgin Gillette house flipper sticks and stones Takin' this one to the grave Koniara SUNRISE SUNSET DANSE MACABRE SPORT FREAK Z KOŚCI NA OŚCI HOME SWEET HOME MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN LIAR, LIAR, LIAR I'M NOT AS THINK AS YOU DRUNK I AM I NEED A DOCTOR CRY BABY Love letter Hieny Cmentarne
mów mi/kontakt
Lilka
a
Awatar użytkownika
hope valley Ci z mordy
24
201

Post

Z Baby problem był taki, że kontakt z klientem nawiązywał bardzo chętnie. Problem pojawiał się wtedy, kiedy musiał już dla niego coś przygotować albo mu coś zanieść. Nie chciało mu się z czystego lenistwa, tym bardziej wtedy, kiedy ktoś inny mógł to za niego zrobić. Stąd też przeważnie pchał się na kasę i o ile tylko nie wdawał się w konflikt z żadnym z gości, to potrafił stać tam przez większość zmiany. Lisbeth to najwidoczniej nie przeszkadzało (chwała jej za to), ale Johnny nie był już taki pobłażliwy. Skrytość kobiety również mu nie przeszkadzała, bo on potrafił gadać za dwoje. Czasem się zastanawiał czy to po prostu jej osobowość czy może coś konkretnego sprawiało, że taka była, ale nie interesowała go na tyle, aby się zagłębiać w takie osobiste tematy.
- Nonsens, możesz wyjść kiedy tylko chcesz - on tak robił, ale potem właśnie miały miejsce słynne kłótnie z Cyrusem, a w lokalu zwyczajnie robił się chaos. Jedni czekali przy stolikach, inni przy barze i tyle było ze sprawnej obsługi. Czy coś sobie z tego robił? Absolutnie nie. Cieszył się, że teraz miał pracę, którą mógł robić w swoim tempie. Gdyby jeszcze kiedyś musiał pracować w gastronomii, to pewnie by nie oponował, ale dla własnego komfortu wolałby mniej spiętą branżę.
- A daj spokój, ja nawet liceum nie mam, a proszę ile już mam fuch w CV - poruszył głupio brwiami i zaciągnął się. Zdawał sobie sprawę, że to tylko i wyłącznie dlatego, że miał gadane i potrafił nieźle człowiekowi namieszać w głowie. Lisbeth niezaprzeczalnie nie miała takich zdolności interpersonalnych. - Idź do cyrku - dodał jeszcze, może i trochę bezczelnie, ale chyba zdążyła się już przyzwyczaić do jego rubaszności i prostactwa. Podziwiał to, że dziewczyna robiła ze swoim ciałem różne dziwne rzeczy i pewnie chętnie by osobiście poparzył jak się wygina, ale nie wiedział do czego jej się to mogło przydać. Zdobędzie parę medali, a potem co? Będzie uczyć dzieciaków, kiedy jej ciało przestanie być już elastyczne? No jakoś smutno mu to wszystko brzmiało.
Zaśmiał się na wieść o jej martwym dziadku, nie wykazując się w tym momencie nawet odrobiną empatii. Bardziej jednak skupił się na błyskotliwości jej wypowiedzi, niż na samym jej sensie. On sam nawet nie znał własnych dziadków, więc zawsze żył w przekonaniu, że nikogo tak naprawę nie Ci ludzie obchodzili. Fajnie było ich mieć, ale jak umierali już ze starości, to człowiek o nich szybko zapominał. Miał naprawdę małą wyobraźnię w kwestiach rodzinnych, ale ciężko mu się dziwić, kiedy wychował się w patologii.
- Remi Soriente - powtórzył po niej i zmarszczył lekko nos. - Brzmi jak nazwa wina - naprawdę tak mu się kojarzyło, ale jak Lisbeth słusznie zauważyła, był on ostatnią osobą do naśmiewania się z tego jak nazywali się inni. Żartami z siebie był już znudzony, a ostatni pijaczek, który go zapytał czy naprawdę jest królem robienia laski, wylądował w szpitalu ze złamanym nosem.
Przyglądał się jej bardzo uważnie i czekał, aż dziewczyna wydusi z siebie w końcu jakiś konkret. Kiedy tak się stało, wsunął sobie fajkę między wargi i klasnął głośno. - AYYYYY, LIS, NO GRATULACJE! - kiedy ostatnim razem o tym rozmawiali, odniósł wrażenie, że jej serio zależało, więc uważał, że był to rozsądny powód do świętowania. - Kto by pomyślał, że taka niepozorna, a związki rozbija. Cholera, dumny jestem z Ciebie, wiesz? - uśmiechnięty był od ucha do ucha i widocznie się podekscytował, bo zaczął nawet przestępować z nogi na nogę. - Nie no, zajebiście. Musisz mi go kiedyś przedstawić - bo przecież kto nie chciałby się podzielić ze swoją drugą połówką tak charyzmatycznym i przyjaznym kumplem jakim był BJ?!

Lisbeth Fletcher
SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! BOGATE CV DEVIL IN DISGUISE WULGARNY CZARNA OWCA
mów mi/kontakt
bj
a
Awatar użytkownika
Od jakiegoś czasu nie gimnastyka, a Remi jest miłością jej życia i chyba bardzo jej się to podoba...
22
163

Post

Zaciągnęła się papierosem, odnajdując w tej prostej czynności naprawdę sporą przyjemność. Kiedyś nie sądziła, że mogłaby polubić jakiś nałóg, wydawało jej się, że życie bez nich jest lepsze, ale cóż, w ostatnim czasie wiele się w niej zmieniło. Poza tym miała też to durne podejście, że decydując się na podobne kroki była dojrzalsza... no, paradoksalnie wręcz przeciwnie, ale trudno, nikt w jej głowie nie siedział, więc raczej jej nie wyśmieje.
- W twoim świcie podejście zasad musi mieć ciekawą definicję - zauważyła, słysząc o tym wychodzeniu, kiedy tylko chce. Nie planowała czynić mu jakiś wyrzutów, bo kim ona była? Nigdy nie czuła potrzeby egzekwowania na innych własnych norm. Poza tym to też nie tak, że potępiała podejście BJ'a, może nawet trochę je podziwiała? Wiedziała, że we własnym życiu nakładała na siebie znacznie więcej zakazów, niż przyzwoleń i chyba nie potrafiła tego zmienić, ale to nie oznaczało, że uważała taki porządek za dobry. Co zaś się tyczy pracy, to przy jej wyborze towarzyszyły Lisie inne czynniki, niż samo to, gdzie ją przyjmą. Nie chciała, żeby o jej pracy dowiedzieli się rodzice, a państwo Fletcher... no do baru na plaży raczej nie zajrzą, stąd było to dobrą opcją. O tym jednak głupio było jej mówić, sprawa była skomplikowana i tłumaczenie, że dorabia nie tyle dla zarobków, co, żeby nie zwariować, będąc zamkniętą w domu nieszczególnie leżało w kręgu zainteresować Lisy. Tym gorzej byłoby jej mówić o tym komuś, kto pracy faktycznie potrzebował. Mimo wszystko akurat Lisa z empatią problemów nie miało, nawet jeśli jej chłodny styl bycia niekiedy sugerował coś innego. - Potrafisz lepiej się sprzedać... a ja mam problem ze sprzedaniem komuś koktajlu dnia - wzruszyła ramionami, nie robiąc z siebie ofiary, a stwierdzając fakt. Nie było co udawać. - Na cyrk z kolei jestem za dobra - odparowała jego słowa, kompletnie nie biorąc ich do siebie. Jej pewność siebie praktycznie nie istniała, chyba, że chodziło o sport, to jedyny taki wyjątek. No, ale właśnie w innych tematach nie wyglądało to już tak kolorowo i bez wątpienia takim tematem były rozmowy o Soriente. Próbowała zachowywać się swobodnie, wiadomo, jakby nie było to niczym wielkim, ale jednak... cholernie przeżywała to, że naprawdę była z Remim.
- Pewnie by mu się spodobało takie porównania - zauważyła. - Jak poznałam jego siostrę, jej nazwisko kojarzyło mi się z pizzą - dodała, nie chcąc też wychodzić na taką sztywniaczkę. Wiadomo, jak każdej zauroczonej dziewczynie, jej tez zależało na tym, by obiekt swoich westchnień niejako gloryfikować przed innymi, ale przy tym nie chciała, by wyszło to jakoś nienaturalnie. Zaskoczyła ją natomiast reakcja BJ'a i trzeba przyznać, że było to zaskoczenie niezwykle pozytywne. Był pierwszą osobą, której mogła o tym powiedzieć w twarz i chyba dopiero teraz zrozumiała, jak bardzo potrzebowała wypowiedzieć te słowa na głos. - Dzięki, ale niczego nie rozbiłam raczej... w sumie nie wiem, nie pytałam go o to... myślisz, że powinnam? - bo rzeczywiście wiedziała, że rozstał się z Avą i niby też o tym, że była tego powodem, ale przecież wtedy nie zaszło między nimi do niczego, więc czy faktycznie coś rozbiła? Nie chciała teraz się tym martwić. - Przedstawię - skinęła głową, ale zaraz też zmarszczyła lekko nos. - Chyba, że do tego czasu mnie rzuci - wymsknęło jej się trochę gorzko, ale skoro już o tym powiedziała, zdecydowała się pójść za ciosem, nawet jeśli podobne rozmowy nie były dla niej łatwe. - Wiesz... on... a raczej ja... - miała wrażenie, że zaczęła się rumienić, co usilnie próbowała ukryć za dymem z papierosa. - Nigdy z nikim w związku nie byłam... i on chyba nie wie - dokończyła w końcu, świadoma, że brzmi to dość marnie.

BJ King
SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! TOP OF THE TOP - numer 5 na liście użytkowników z największą ilością postów na pół roku forum! Lisek chytrusek - odznaka specjalna za wymyślenie mnóstwa nowych odznak! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku Karmienie pieska 2020 - wzięłam udział w akcji OLX! celebrity's best friend: Hailee & Franklin celebrity's best friend: Remi & Paige celebrity's best friend: Grace & Landon Kłamstwo ma krótkie nogi - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Would you like a cup of tea? - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" We're here because of him - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" How I met your parents - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Everybody's waiting for the next surprise HAVING FUN - za udział w evencie CoH! Red 'n' black, and slimy green Something's waiting no to pounce Filling your dreams to the brim with fright Life's no fun without a good scare Take a chance and roll the dice I am the "who" when you call, "Who's there?" Ride with the moon in the dead of night Aren't you scared? Fingers like snakes and spiders in my hair All I want for Christmas is you I am the one hiding under your bed Pumpkins scream in the dead of night This is town of Halloween Would You Love A Monsterman - za udział w konkursie na halloweenowe przebranie na potańcówce You can dance - za udział w konkursie na najlepszy taniec na potańcówce Zajęcie drugiego miejsca w konkursie na halloweenowe przebranie na potańcówce Hope Valley ma głos! I ship it 2020 Królowa Lodu 2020 Najwybitniejszy pisarz 2020 Kręcę bioderkami na kursie samby temat miesiąca - październik temat miesiąca - listopad BOGATE CV HI I JUST MET YOU Wszystko pod kontrolą Sej łaaat? Oczko ROLLING ON THE FLOOR LAUGHING DUSZA TOWARZYSTWA KOLEŻEŃSKI KRÓLICZEK PHONE ADDICTED LEW TOŁSTOJ BYŁBY DUMNY Novel SCENARZYSTA NA DOROBKU NOCNA ZMIANA Faster than a kiss! BAŚNIOPISARZ MISTRZ KLAWIATURY MIND BLOWING I killed Laura Palmer W ZWIĄZKU Stawiam na naturalny wygląd Dama Esteta Nie jem słodyczy Nie oglądam telewizji Mijam się z prawdą Prawko mam, samochodu nie Boję się tłumów Chodzę w adidasach Lubię zapach męskich perfum Płaczę tylko w samotności Wierzę w detox sokowy Chodzę w bluzach mojego chłopaka Boję się samotności Lubię starszych Często się rumienię Mam łaskotki Terminarz to moja świętość Chodzę spać przed północą Boje się śmierci Noszę czapki z daszkiem Boję się szybkiej jazdy mam uśmiech hollywoodzkiej gwiazdy JESTEM ZAKOCHANY/A NIEJADEK CHUDERLAK WYSPORTOWANA SPORTOWIEC WIERZĘ W BOGA BUJAM SIĘ DO MUZYKI KLASYCZNEJ NIEWINIĄTKO WRAŻLIWIEC SKRYTY PRACOWITY NA DIECIE związuję włosy w koński ogon zmarzluch Chodzę na siłkę biegam chodzę w dresach mam lęk wysokości boję się pająków Mam słabą głowę Mam swoje demony Walczę z depresją Boje się potworów spod łóżka Cały dzień wiszę na telefonie z moim chłopakiem/moją dziewczyną I LOVE YOU, BABY! Food Fight Blues brothers Sleeping Beauty Are you gonna be my girl? Zaopiekuj się mną Like a virgin Gillette house flipper sticks and stones Takin' this one to the grave Koniara SUNRISE SUNSET DANSE MACABRE SPORT FREAK Z KOŚCI NA OŚCI HOME SWEET HOME MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN LIAR, LIAR, LIAR I'M NOT AS THINK AS YOU DRUNK I AM I NEED A DOCTOR CRY BABY Love letter Hieny Cmentarne
mów mi/kontakt
Lilka
a
Awatar użytkownika
hope valley Ci z mordy
24
201

Post

Zaśmiał się cicho i rozłożył bezradnie ręce, zaraz potem powracając do palenia fajki. - Mało jest zasad, które uważam za przydatne i sensowne. Całą resztę mam gdzieś, tyle w temacie - już nie chciał jej zajeżdżać największym cliche na świecie, ale szczerze uważał, że reguły były po to, aby je łamać. Nic złego się z tego powodu przeważnie nie działo, a jaką człowiek czuł satysfakcję! Przynajmniej na początku, bo po tylu latach życia w buncie przeciwko... właściwie wszystkiemu, człowiek już nie odczuwał, że robi coś wbrew wszystkiemu.
- No właśnie wiem, a to dziwne. Ładna jesteś, w głowie coś masz, powinnaś ludziom piasek na pustyni wciskać - zaśmiał się krótko. - Ale potrzeba też być trochę bezczelnym, a tego Ci brakuje. Jak potrzebujesz lekcji, to ja chętnie, dużo Cię nie skasuję - puścił jej oczko, co mogła odebrać na różne sposoby. Nie zamierzał jednak jej ułatwiać interpretacji, bo szybko przeszedł do kolejnej kwestii. - Jak często masz w sumie zawody? - zainteresował się kolejną kwestią w jej życiu. Nie siedział kompletnie w świecie sportu, więc nie wiedział jaka jest częstotliwość igrzysk i tym podobnych, ale liczył, że zaraz się doedukuje.
- A to Remi, to jakiś skrót od czegoś? Remigio? Remini? Remithan? - na ostatnią propozycję parsknął, bo już się wygłupiał, ale nie sądził, że Remi samo w sobie może być imieniem. Tak samo jak ludzie nie przypuszczali, że Baby może być męskim imieniem, w dodatku dla kogoś jego pokroju.
Jego brwi powędrowały ku górze, kiedy dziewczyna dała mu do zrozumienia, że nie jest pewna jak zakończył się poprzedni związek Soriente. Ta sytuacja coraz bardziej mu się podobała. Dopalił peta i od razu sięgnął po kolejnego, bo w odpowiednim towarzystwie mógł ich spalić z pięć pod rząd. - Słuchaj no, jak jesteś ciekawa, to czemu nie. A z jakiegoś powodu musiał ją zostawić. Masz prawo wiedzieć. Mam nadzieję, że to jednak dzięki Tobie - lubił chaos, niesnaski i takie nieczyste zagrania. Nawet jeśli Lis zrobiłaby to nieświadomie, to i tak byłby dumny z jej grzeszku.
- Bez przesady, rzucił dla Ciebie laskę, to raczej tak szybko się nie znudzi. Głowa do góry - starał się ją pocieszyć, chociaż słabo dobierał do tego słowa. Liczył się jednak gest, a sama Lisbeth wiedziała doskonale, że przeważnie nawet na tyle go nie było stać. - Jak lubicie spędzać ze sobą czas i seks jest dobry, to pierwszy rok na spokojnie zleci - sam nie miał takich doświadczeń i mało wiedział o udanych relacjach z kobietami, aczkolwiek bazował na swoich obserwacjach innych osób lub filmowych par.
- O kurwa - mruknął, uśmiechając się tak szeroko, jak było to tylko fizycznie możliwe. - Ale to słodkie jest, powiedz mu. Podjara go to, mnie by podjarało - niekoniecznie była to informacja jej potrzebna, ale chciał dać jej dowód na to, że nie było w tym nic złego. - Tylko nie rób mu żadnych jazd z zazdrości albo nie żądaj od niego ciągle uwagi jak mały pies, bo to mega wkurwia w młodych laskach - kolejne ostre słowa, ale znów miał jej na celu doradzić. Wiedział, że młodsze dziewczyny miały nieco większe potrzeby w kwestiach atencji i uczuć. Nie bez powodu o wiele chętniej wdawał się w relacje ze starszymi.

Lisbeth Fletcher
SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! BOGATE CV DEVIL IN DISGUISE WULGARNY CZARNA OWCA
mów mi/kontakt
bj
a
Awatar użytkownika
Od jakiegoś czasu nie gimnastyka, a Remi jest miłością jej życia i chyba bardzo jej się to podoba...
22
163

Post

Uznała, że poruszanie tematu zasad nie jest na dłuższą metę odpowiednie w tym towarzystwie, bo to dość oczywiste, że reprezentują skrajnie różne podejścia. Lisbeth była w tym raczej nudziarą i zwyczajnie bała się wyłamać ze znanych i powszechnie tolerowanych schematów. Przywykła, że tak to wygląda w niej przypadku, ale nie potępiała innych za ich własne decyzje. Nigdy nie czuła potrzeby, aby narzucać komuś swoich poglądów, z resztą... na wiele tematów po prostu nie miała zdania.
- Na świecie jest dużo ładnych osób, najwyraźniej urodą wcale tak wiele nie można zdziałać - wzruszyła ramionami, a w tej wypowiedzi nie miało być żadnej fałszywej skromności. Wiedziała, że z twarzy jest całkiem atrakcyjna, ale miała też tą świadomość, że to wcale nie wystarcza. Nigdy nie była popularna i nigdy nie zjednywała sobie ludzi z łatwością. - Igrzyska olimpijskie są co dwa lata, ale po drodze różnie... są eliminacje i różne inne zawody, w których warto brać udział. Czasem jeżdżę na nie co tydzień, czasem mam przerwy po miesiąc - poinformowała, skoro był ciekawy. Nie było to dla niej w żaden sposób dziwne, że nie wie, bo w sumie często spotykała się z tym, że ludzie nawet niekoniecznie dobrze klasyfikowali dziedzinę, którą się zajmuje.
- Nie to... w sumie to nie mam pojęcia - przyłapała się na tym, że faktycznie nie wie, czy imię Remiego to pełna wersja, czy może było jeszcze jakieś rozwinięcie. - Ale błagam, niech to nie będzie Remithan - dodała po chwili nieco się krzywiąc, by ostatecznie unieść kącik ust w uśmiechu. Przy Soriente pewnie nie pozwoliłaby sobie na takie żarciki, bo chciała być wielce dojrzałą, ale tutaj nie miała z tym problemu. Zauważyła kątem oka, że bJ wyciąga kolejnego papierosa i to już ją nieco zaskoczyło, ale szybko miała się dowiedzieć, jaki temat pochłonął go na tyle, żeby chciał przeciągnąć ten wypad tytoniowy. Nie przeszkadzało jej to wcale, bo chyba potrzebowała z kimś o tym wszystkim podyskutować.
- W zasadzie to... kiedy się to między nimi skończyło, powiedział, że poszło o mnie, ale o szczegóły nie pytałam - skoro już wyczuła, że taka informacja mu się spodoba, to kim ona była by mu jej odmawiać? Tylko, że równocześnie czuła się nieco niezręcznie, bo nigdy nie chciała nikomu psuć żadnej relacji. - Poza tym to raczej ona chyba go zostawiła - no, ale w tym temacie też musiała być sprawiedliwa, nim jednak BJ wyciągnął błędne wnioski, postanowiła jeszcze coś sprostować. - Ale to nie tak, że Ava go zostawiła i przyleciał do mnie. Wręcz przeciwnie... zerwał ze mną kontakt po tym - bo nie chciała, aby Remi wypadał na kogoś, kto skakał z kwiatka na kwiatek. Gdyby wpędziła kogoś w takie nieporozumienie na temat Soriente, nie czułaby się z tym zbyt dobrze. To jednak nie miało być jej największym zmartwieniem, bo zaraz ich rozmowa przybrała na szybkości, a Lisbeth poczuła, jak robi się czerwona niczym burak.
- Jak seks? - jęknęła, bo żadnego seksu nie było na tamten moment. - Dopiero co zaczęliśmy ze sobą być - przypomniała, a jej poliki po prostu płonęły żywym ogniem z zawstydzenia. To, jak BJ zaczął się uśmiechać tylko podtrzymywało ten stan. Mimo to nie chciała wypadać na podlotka, co to nie potrafi sprostać rozmowie. Jak jej to wychodziło? Raczej kiepsko, ale się nie poddawała. - Mówisz? - da Lisy ta informacja jednak była potrzebna, bo lepiej było mieć jakiś punkt odniesienia, a jednak BJ był mężczyzną, więc miała podstawy by wierzyć, że myślą z Remim podobnie. - Tylko, że... istnieje możliwość... taka nie jakaś duża... ale no trochę jakby - zaczęła się mieszać, czując jak poczucie zażenowania wzrasta. - że przypadkiem... mogłam mu gdzieś tam po drodze naszej znajomości dać do zrozumienia, że z kimś już byłam - jezu, jak tego słuchała, to sama chciała sobie dać w twarz. Jak mogła doprowadzić do takiej sytuacji? Nie była pewna. - Znosiłam fakt, że facet do którego coś czuję miał inną dziewczynę, więc chyba podołam opieraniu się scenom zazdrości - pokiwała głową, ale i tak zanotowała tą radę w pamięci. - Chociaż z drugiej strony... chciałabym jak najwięcej jego uwagi - przyznała też i kucnęła sobie, żeby oprzeć polik na dłoni. - Strasznie to skomplikowane... - westchnęła zerkając na niego od dołu. Takie wygadanie się było dobrą opcją, ale przy tym wcale nie chciało jej się wracać do pracy, wolałaby zdobyć jeszcze kilka rad na temat tego jak postępować.

BJ King
SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! TOP OF THE TOP - numer 5 na liście użytkowników z największą ilością postów na pół roku forum! Lisek chytrusek - odznaka specjalna za wymyślenie mnóstwa nowych odznak! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku Karmienie pieska 2020 - wzięłam udział w akcji OLX! celebrity's best friend: Hailee & Franklin celebrity's best friend: Remi & Paige celebrity's best friend: Grace & Landon Kłamstwo ma krótkie nogi - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Would you like a cup of tea? - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" We're here because of him - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" How I met your parents - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Everybody's waiting for the next surprise HAVING FUN - za udział w evencie CoH! Red 'n' black, and slimy green Something's waiting no to pounce Filling your dreams to the brim with fright Life's no fun without a good scare Take a chance and roll the dice I am the "who" when you call, "Who's there?" Ride with the moon in the dead of night Aren't you scared? Fingers like snakes and spiders in my hair All I want for Christmas is you I am the one hiding under your bed Pumpkins scream in the dead of night This is town of Halloween Would You Love A Monsterman - za udział w konkursie na halloweenowe przebranie na potańcówce You can dance - za udział w konkursie na najlepszy taniec na potańcówce Zajęcie drugiego miejsca w konkursie na halloweenowe przebranie na potańcówce Hope Valley ma głos! I ship it 2020 Królowa Lodu 2020 Najwybitniejszy pisarz 2020 Kręcę bioderkami na kursie samby temat miesiąca - październik temat miesiąca - listopad BOGATE CV HI I JUST MET YOU Wszystko pod kontrolą Sej łaaat? Oczko ROLLING ON THE FLOOR LAUGHING DUSZA TOWARZYSTWA KOLEŻEŃSKI KRÓLICZEK PHONE ADDICTED LEW TOŁSTOJ BYŁBY DUMNY Novel SCENARZYSTA NA DOROBKU NOCNA ZMIANA Faster than a kiss! BAŚNIOPISARZ MISTRZ KLAWIATURY MIND BLOWING I killed Laura Palmer W ZWIĄZKU Stawiam na naturalny wygląd Dama Esteta Nie jem słodyczy Nie oglądam telewizji Mijam się z prawdą Prawko mam, samochodu nie Boję się tłumów Chodzę w adidasach Lubię zapach męskich perfum Płaczę tylko w samotności Wierzę w detox sokowy Chodzę w bluzach mojego chłopaka Boję się samotności Lubię starszych Często się rumienię Mam łaskotki Terminarz to moja świętość Chodzę spać przed północą Boje się śmierci Noszę czapki z daszkiem Boję się szybkiej jazdy mam uśmiech hollywoodzkiej gwiazdy JESTEM ZAKOCHANY/A NIEJADEK CHUDERLAK WYSPORTOWANA SPORTOWIEC WIERZĘ W BOGA BUJAM SIĘ DO MUZYKI KLASYCZNEJ NIEWINIĄTKO WRAŻLIWIEC SKRYTY PRACOWITY NA DIECIE związuję włosy w koński ogon zmarzluch Chodzę na siłkę biegam chodzę w dresach mam lęk wysokości boję się pająków Mam słabą głowę Mam swoje demony Walczę z depresją Boje się potworów spod łóżka Cały dzień wiszę na telefonie z moim chłopakiem/moją dziewczyną I LOVE YOU, BABY! Food Fight Blues brothers Sleeping Beauty Are you gonna be my girl? Zaopiekuj się mną Like a virgin Gillette house flipper sticks and stones Takin' this one to the grave Koniara SUNRISE SUNSET DANSE MACABRE SPORT FREAK Z KOŚCI NA OŚCI HOME SWEET HOME MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN LIAR, LIAR, LIAR I'M NOT AS THINK AS YOU DRUNK I AM I NEED A DOCTOR CRY BABY Love letter Hieny Cmentarne
mów mi/kontakt
Lilka
a
Awatar użytkownika
hope valley Ci z mordy
24
201

Post

Czasem faktycznie lepiej było nie mieć zdania, zamiast pleść trzy po trzy, a nic tak naprawdę nie wiedzieć. Baby skłaniał się jednak bardziej ku temu drugiemu rozwiązaniu, bo on to chyba ogólnie lubił mówić i wzburzać konflikt.
O dziwo przytaknął jej na opinię o ładnych ludziach. Nadal uważał, że ładni ludzie, a szczególnie kobiety, mogły wiele zdziałać, ale to tak, jakby mieć ładne auto na resztce paliwa. Daleko człowiek nie zajedzie i w zasadzie auto przestawało być potrzebne, dopóki nie włożyło się wysiłku w organizację paliwa. Bazując na tej metaforze, on czuł się jak w pełni zatankowany Monster Truck.
- Eee, no to spoko. Bo myślałem, że ćwiczysz, ale zawody masz raz na rok czy coś - gdyby rzeczywiście tak było, to nie widziałby sensu w treningach. Podziwiał wolę do ćwiczenia i ulepszania się z każdym dniem, ale gdyby miał to robić w nieskończoność, to wolałby jednak pozostać nieidealnym.
Zaśmiał się głośno, gdy Lis wyraziła swe obawy względem imienia ukochanego. - Nie no, strzelam, że pewnie Remigio, ale kto ich tam wie - machnął łapskiem. Kogo miał na myśli, kiedy mówił ich? Chodziło o rodzinę Soriente? Włochów? Ludzi ogólnie? Ciężko stwierdzić, a BJ od razu przeszedł do innego tematu, więc temat został ucięty.
Podjarał się ewidentnie, kiedy zdradziła, że rozstanie faktycznie odbyło się z jej powodu. W głowie też zakodował sobie imię Ava. Ava, Ava. Czy ja znam jakąś Avę? Dlaczego w ogóle się nad tym zastanawiał? - Dziwny jakiś, ale okej, grunt, że się zeszliście - zafalował brwiami, szczerząc się głupio.
- Uuuuuuuuuuu, nie było, no to serio musi Cię lubić - powiedział to tonem gratulującym i przez moment mogło się wydawać, że zostawi temat. Zaciągnął się bowiem niespiesznie fajką i wypuścił spory obłok dymu. - No ale tak ostrzegawczo Ci powiem, że im dłużej będziesz zwlekała z seksem, tym on będzie miał większe oczekiwania, więc nie ma co odciągać tego w nieskończoność - Baby James King, król porad związkowych. Dla niego było to oczywiste, bo sam był tym typem mężczyzny, którego apetyt tylko rósł. Nie przyjmował do wiadomości, że inni ludzie mogli działać w inny sposób. To też nie tak, że chciał ją zestresować, bo jak była gimnastyczką, to pewnie mogła się nieźle popisać w pościeli, ale no... Remi był starszy i też niejedno pewnie wiedział.
Uniósł brwi, bo Fletcher go tylko dodatkowo zaskakiwała swoimi dziwnymi decyzjami w odniesieniu do związku z Soriente. - Kurde, po co? No dobra, już się stało. Jak coś, to zawsze możesz mówić, że byłaś ze mną. Jak mi opowiesz jak ten związek wyglądał, to mogę się zarzekać, że byliśmy razem i chuj. Tylko tak wiesz, żeby mnie nie chciał pobić czy coś, bo sobie nie zasłużyłem - puścił jej oczko, dumny z bycia tak pomocnym. Rzadko mu się zdarzało, że oferował ludziom pomoc w prywatnych sprawach i to tak zupełnie za darmo, ale podobało mu się to całe zamieszanie między Lis i Remim. Miał ochotę w tym uczestniczyć i nadarzyła się na to fantastyczna okazja.
- No rozumiem, ale jeśli tylko będzie miał czas i serio Cię lubi, to Ci ją da, bez obaw. Pamiętaj, że zawsze bardziej człowiekowi się chce spotkać z kimś, kto o to nie prosi, bo wtedy nie ma się poczucia, że to jakiś obowiązek - ciężko było mu się wczuć w jej sytuację, bo zawsze był po drugiej stronie takich problemów i mógł jedynie jej mówić jakie zachowania go odpychały.

Lisbeth Fletcher
SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! BOGATE CV DEVIL IN DISGUISE WULGARNY CZARNA OWCA
mów mi/kontakt
bj
a
Awatar użytkownika
Od jakiegoś czasu nie gimnastyka, a Remi jest miłością jej życia i chyba bardzo jej się to podoba...
22
163

Post

Bez wątpienia Lisbeth podziwiała pewność siebie BJ'a, bez żadnej ściemy, zawsze jej to imponowało w innych, bo jeśli sama miałaby siebie porównać do samochodu... to hmm... byłaby takim starym garbusem, którego ktoś na skwerku przerobił na kwietnik. Nadal zachwycał, przyciągał uwagę, ale ostatecznie czy tam był, czy go nie było, nie robiło to ludziom za wielkiej różnicy, bo i pożytku nie było z tego wielkiego. Mruknęła jeszcze jakieś "nie, nie" na wzmiankę o zawodach, bo mimo, że dla niej był to temat łatwy, to nie zamierzała na siłę go przeciągać i zanudzać nim mężczyzny. Podobnie też nie była przekonana co do tego imienia Remiego, ale cóż, może po prostu go zapyta? Mimo wszystko Lisbeth nie była mistrzem konwersacji, więc miała tą przykrą tendencję do przemilczenia niektórych kwestii. Oczywiście nie zamierzała robić tego w nieskończoność, tym bardziej, że tematy na jakie weszli, w kontekście jej osoby były dość emocjonujące. Poza tym co tu dużo mówić, mało znała tak bezpośrednich osób, jak BJ, które bez owijania w bawełnę mogły podzielić się z nią swoją opinia. Niby nawet jej łatwowierna osoba mogła zauważyć, że King lubi afery, ale ostatecznie mimo, że sama była inna, nigdy nie wadziło jej jego usposobienie. Wręcz przeciwnie, z takimi ekstrawertycznymi osobami było jej się łatwiej dogadać, bo one niejako ciągnęły tempo dyskusji.
- Sam jesteś dziwny jakiś - mruknęła pod nosem, ale wiadomo, nieszkodliwie i raczej w formie takiego przyjacielskiego zagrania na nosie, niż z jakimś negatywnym przesłaniem. Z resztą zaraz kącik ust jej się uniósł, bo jego mina ją całkiem rozbawiła. Zaraz mina naturalnie jej zrzedła, bo jednak krępowała się takich dość intymnych tematów, tylko, że przy tym nie umiałaby z kimś sama ich poruszyć, więc skoro już BJ z tym wyjechał, to poniekąd na rękę było jej z skorzystać z okazji.
- Prawdę mówiąc nieco boję się tych jego oczekiwań - potarła zmarszczone czoło, jakby opuszkami palców chciała rozprostować zmarszczki, które wymusił jej grymas. Westchnęła też zaraz, jej głos był raczej cichszy, niż wcześniej, była też czerwona na twarzy, ale nie uciekała od tematu. W sumie nie wiedziała, czy wypada jej o tym z BJ'em rozmawiać... nic nie wiedziała na dobrą sprawę, bo nie miała cholernego doświadczenia i strasznie ją to denerwowało. - W sensie wiesz... że jak już do czegoś dojdzie to uzna, że jestem beznadziejna, albo zrobię coś nie tak, albo najgorzej... będzie myślał o swoich wcześniejszych kochankach... to jest możliwe? Mów do mnie, BJ! - odwróciła głowę w jego kierunku, świdrując go spojrzeniem, bo jednak w jednej chwili dość mocno się tą kwestią przejęła, prawda. No, a z tego wszystkiego wynikało, że King w tych sprawach ma doświadczenie, poza tym był mężczyzną, więc z każdą mijającą sekundą stawał się w oczach Lisbeth coraz większym autorytetem w kwestiach, o których ona pojęcia nie miała. Poza tym naprawdę czuła jakieś wsparcie z jego strony, którego w kwestii jej świeżego związku jeszcze nikt inny jej nie oferował. To, że pobudki mężczyzny nie były zbyt szlachetne, to inna sprawa, na tym się nie skupiała.
- Może nawet bym skorzystała, ale już niestety moje kłamstwo zdążyło wyjść na jaw. W sensie był taki chłopak, którego sobie wymyśliłam i on już wie, że jest zmyślony, więc jak teraz wyskoczę z tym, że byłam z tobą, to chyba byłabym paskudną początkującą dziewczyną, nie? - przeczesała włosy dłonią, bo wiedziała, że ma problem w niektórych sytuacjach ze szczerością, ale naprawdę jej zależało i chciała podejść do tego związku poważnie, a nie mydlić Remiemu oczy, jak mydliła je większości ludzi ze swojego otoczenia. - Poza tym nie wiem, czy nawet gdybym mu powiedziała, że robiliśmy jakieś bezeceństwa, byłby skłonny ci przywalić... - skrzywiła się tak w ramach pocieszenia, że jakby co, to zęby BJ będzie miał na miejscu. Chociaż wówczas po prostu jeszcze nie wiedziała, że Remi też naprawdę potrafi się zdenerwować.
- Hmm... czyli powinnam nie osaczać go? - notowała w głowie te słowa, jakby rzeczywiście dostawała jakieś drogocenne porady. - Czyli tak czysto spekulując... - no i szybko zaczęła się mieszać, podnosząc się do pionu i nieco przestępując z nogi na nogę. - Gdybym miała wrażenie, że no... to co do niego czuję... to coś więcej niż zauroczenie... tak tylko myślę na głos, żeby nie było! To póki co byłoby za szybko, aby mu powiedzieć? - zagadnęła, mając nadzieję, że no... rzeczywiście zabrzmi to niezobowiązująco. Wiadomo jednak nie od dziś, że nadzieja jest matką głupich.

BJ King
SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! TOP OF THE TOP - numer 5 na liście użytkowników z największą ilością postów na pół roku forum! Lisek chytrusek - odznaka specjalna za wymyślenie mnóstwa nowych odznak! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku Karmienie pieska 2020 - wzięłam udział w akcji OLX! celebrity's best friend: Hailee & Franklin celebrity's best friend: Remi & Paige celebrity's best friend: Grace & Landon Kłamstwo ma krótkie nogi - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Would you like a cup of tea? - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" We're here because of him - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" How I met your parents - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Everybody's waiting for the next surprise HAVING FUN - za udział w evencie CoH! Red 'n' black, and slimy green Something's waiting no to pounce Filling your dreams to the brim with fright Life's no fun without a good scare Take a chance and roll the dice I am the "who" when you call, "Who's there?" Ride with the moon in the dead of night Aren't you scared? Fingers like snakes and spiders in my hair All I want for Christmas is you I am the one hiding under your bed Pumpkins scream in the dead of night This is town of Halloween Would You Love A Monsterman - za udział w konkursie na halloweenowe przebranie na potańcówce You can dance - za udział w konkursie na najlepszy taniec na potańcówce Zajęcie drugiego miejsca w konkursie na halloweenowe przebranie na potańcówce Hope Valley ma głos! I ship it 2020 Królowa Lodu 2020 Najwybitniejszy pisarz 2020 Kręcę bioderkami na kursie samby temat miesiąca - październik temat miesiąca - listopad BOGATE CV HI I JUST MET YOU Wszystko pod kontrolą Sej łaaat? Oczko ROLLING ON THE FLOOR LAUGHING DUSZA TOWARZYSTWA KOLEŻEŃSKI KRÓLICZEK PHONE ADDICTED LEW TOŁSTOJ BYŁBY DUMNY Novel SCENARZYSTA NA DOROBKU NOCNA ZMIANA Faster than a kiss! BAŚNIOPISARZ MISTRZ KLAWIATURY MIND BLOWING I killed Laura Palmer W ZWIĄZKU Stawiam na naturalny wygląd Dama Esteta Nie jem słodyczy Nie oglądam telewizji Mijam się z prawdą Prawko mam, samochodu nie Boję się tłumów Chodzę w adidasach Lubię zapach męskich perfum Płaczę tylko w samotności Wierzę w detox sokowy Chodzę w bluzach mojego chłopaka Boję się samotności Lubię starszych Często się rumienię Mam łaskotki Terminarz to moja świętość Chodzę spać przed północą Boje się śmierci Noszę czapki z daszkiem Boję się szybkiej jazdy mam uśmiech hollywoodzkiej gwiazdy JESTEM ZAKOCHANY/A NIEJADEK CHUDERLAK WYSPORTOWANA SPORTOWIEC WIERZĘ W BOGA BUJAM SIĘ DO MUZYKI KLASYCZNEJ NIEWINIĄTKO WRAŻLIWIEC SKRYTY PRACOWITY NA DIECIE związuję włosy w koński ogon zmarzluch Chodzę na siłkę biegam chodzę w dresach mam lęk wysokości boję się pająków Mam słabą głowę Mam swoje demony Walczę z depresją Boje się potworów spod łóżka Cały dzień wiszę na telefonie z moim chłopakiem/moją dziewczyną I LOVE YOU, BABY! Food Fight Blues brothers Sleeping Beauty Are you gonna be my girl? Zaopiekuj się mną Like a virgin Gillette house flipper sticks and stones Takin' this one to the grave Koniara SUNRISE SUNSET DANSE MACABRE SPORT FREAK Z KOŚCI NA OŚCI HOME SWEET HOME MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN LIAR, LIAR, LIAR I'M NOT AS THINK AS YOU DRUNK I AM I NEED A DOCTOR CRY BABY Love letter Hieny Cmentarne
mów mi/kontakt
Lilka
a
Awatar użytkownika
hope valley Ci z mordy
24
201

Post

- Wiem - wzruszył ramionami, lekko się uśmiechając, bo nie powiedziała mu niczego, czego sam by już nie wiedział. Zdawał sobie sprawę, że należał do niecodziennych osobistości, ale z tego też brał się cały jego urok. Gdyby faktycznie był taki zły, niedobry i irytujący jak mówili niektórzy, to nie stałby teraz z Lis, nie miał przyjemnej pracy w hotelu i nie owinął sobie wokół palca Holmesa. Swoje dziwactwo uważał więc za swoją największą siłę, zaraz obok nienagannej aparycji.
Skinął ze zrozumieniem głową, bo strach był w takich sytuacjach naturalną reakcją. Szybko wydedukował, że dziewczyna była dziewicą, a pierwszy raz zawsze wiązał się z największą ilością stresu. Nawet on był wtedy przejęty, bo jeszcze nie wiedział o swoim ciele zbyt wiele, ale teraz to już mógłby zawsze i wszędzie, bo doskonale wiedział co i jak. - No jak seks jest zły, to często się ucieka gdzieś myślami albo patrzy w telefon - wzruszył ramionami. Bolesna prawda, ale zdarzało mu się przeglądać Hope4Love, kiedy jakaś dziewczyna próbowała mu nieudolnie sprawić przyjemność. Zdecydowanie nie był materiałem kochanka, na którego chciałaby trafić Lisbeth. - Słuchaj no, zawsze możesz mu powiedzieć, że niewiele wiesz czy umiesz i żeby Cię nauczył. Lepsze to, niż jakbyś miała się w trakcie popłakać albo coś - skrzywił się, a następnie wypuścił chmurę dymu. Nienawidził, kiedy mu w łóżku laski płakały, bo nie wiedział jak na coś takiego reagować. Najchętniej by je wywalił za drzwi wtedy, ale czasem było zbyt wcześnie na koniec randki, więc przytulał i udawał, że mu zależy.
- Wymyśliłaś chłopaka? - zaśmiał się, kręcąc lekko głową. Fletcher go dzisiaj zaskakiwała niektórymi swoimi wyznaniami, ale to dobrze. Lubił dowiadywać się nowych rzeczy o osobach, które myślał, że już całkowicie przejrzał. Zyskiwała w jego oczach, stając się mniej nudną.
- To takiego sobie wybrałaś chłopaka, no okej - przytaknął, uśmiechając się głupio. - Słuchaj, ja to mogę mu mordę obić, a potem się z nim napić, nie widzę problemu - wzruszył ramionami, chociaż gdyby przyszło co do czego, to pewnie nie obdarzyłby go zbyt wielką sympatią. Mógł sobie wmawiać, że przez Lis na bank by się polubili, ale jemu przeważnie było nie po drodze z innymi kolesiami. Chyba, że mieli bierną osobowość i mógł ich traktować jak kolegów-nieudaczników.
- Nie osaczaj. To nigdy nie jest dobre - szczerze w to wierzył i serio myślał, że jej teraz mocno pomaga. - A ile się znacie? I ile on ma lat? Bo wiesz, jak mu powiesz po miesiącu, że go kochasz, to trochę dziecinne - usłyszał to wyznanie parę razy, ale zawsze odprawiał takie kobiety z kwitkiem, bo dla niego to oznaczało, że nie mogli po prostu dalej kontynuować znajomości. Nie miał czasu na takie bzdety, bo sam nie był w stanie pokochać drugiego człowieka.

Lisbeth Fletcher
SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! BOGATE CV DEVIL IN DISGUISE WULGARNY CZARNA OWCA
mów mi/kontakt
bj
a
Awatar użytkownika
Od jakiegoś czasu nie gimnastyka, a Remi jest miłością jej życia i chyba bardzo jej się to podoba...
22
163

Post

Przede wszystkim, gdyby BJ był taki okropny, Lisbeth nie chciałaby z nim rozmawiać, a chciała i to nie dlatego, że była naiwna i nie widziała jego wad, po prostu... uważała, że pomimo nich ma on sporo do zaoferowania. Nie była pewna, jakie mniemanie o niej ma, ale w zasadzie przywykła do tego, że zdecydowana większość ma raczej negatywne, a skoro z nią rozmawiał i tu nawet starał się jej dawać rady, to kim ona by była, gdyby tego nie dostrzegała? Inna sprawa, że na głos nie zamierzała mu prawić jakiś komplementów i mówić, jakim to dobrym kumplem jest. Aż taka do przodu nie była i raczej trzymała takie wylewności na... w sumie to na nigdy, ale kto wie, może po prostu jeszcze nie była w sytuacji, w której podobne zachowanie się w niej objawi. W każdym razie póki co BJ naprawdę ją przeraził. Była wstydliwa jeśli chodzi o tematy damsko męskie, bo zwyczajnie wstyd jej było, że nic o tym nie wie. Nie posiadała tej lekkości mówienia o podobnych tematach, ale jednak też jasnym już dla niej było, że poniekąd King rozumiał na czym Fletcher stoi, więc nie ma co udawać, że pewnych faktów się nie domyślił, jak na przykład tego, że z nikim jeszcze nie spała.
- Jak to w telefon? - otworzyła szerzej oczy, nie wyobrażając sobie, że miałaby być w takiej sytuacji. - Gdyby Remi zaczął przeglądać telefon, chyba umarłabym ze wstydu - przyznała bez bicia. - Chociaż wolę to od porównywania mnie z byłymi - a przynajmniej tak jej się wydawało. Pomysł z nauczeniem nie był taki zły, tylko, że nim to skomentowała, BJ powiedział coś, co wydało jej się absurdalne i chyba nieco uderzało w jej dumę, którą mimo wszystko posiadała. - W życiu bym się nie popłakała w takiej sytuacji - burknęła. Może i o podobnych zbliżeniach niewiele wiedziała, ale tego była na ten moment pewna, bo jednak dlaczego? - To musiałoby być strasznie niezręczne, a i bez tego czuję, że może nie być w pełni swobodnie - dodała, wzdychając cicho i wyciągnęła swoją paczkę papierosów, bo ona też potrzebowała jednak kolejną dawkę nikotyny. Tak naprawdę spędzili ze sobą z Remim dopiero dzień, jako para, ale naturalnie myślała już o takich rzeczach. W zasadzie to... jeszcze jak był z Avą, myślała już o takich rzeczach. Była tylko człowiekiem.
- Yhm... - mruknęła w odpowiedzi. Nie była dumna ze swojego kłamstwa. - On miał dziewczynę, nie chciałam wyjść na gorszą - w jej głowie to usprawiedliwienie brzmiało lepiej. Odpaliła papierosa i zaciągnęła się nim. Nieszczególnie zrozumiała te słowa "to takiego chłopaka" i nawet korciło ja zapytać, co przez to rozumie, ale jednak za istotniejsze uznała to by nie dopuścić do żadnych bijatyk. - Nie no, jakbyś ty do niego wystartował, to pewnie by ci oddał, ale no... nie bijcie się po prostu, co? Wolałabym, żebyś go w razie czego polubił, najlepiej ze wzajemnością... chcę, żeby wiesz... wiedział, że mam jakiś znajomych - ponownie zaczęła walczyć o tytuł królowej żenady, ale no co ona mogła? Nie miała aż tylu znajomych, co Soriente. Była raczej introwertykiem spod kamienia.
- W sumie znać, że z kojarzenia... to długo, z kilka lat, ale tak naprawdę od kilku miesięcy. Remi jest starszym bratem mojej zmarłej przyjaciółki... - wyjaśniła, jak zwykle mówiąc o tym na moment pozbywając się jakichkolwiek emocji i ze swojej mimiki i z intonacji. - Ale dobra, nie chcę być dziecinna - dodała po chwili marszcząc nos. - Tym bardziej, że jest trzynaście lat starszy - wzruszyła jeszcze ramionami. Przy okazji jednak przyszło jej coś do głowy, więc podniosła na niego spojrzenie, przechylając głowę.
- Nie wiedziałam, że tak dobrze znasz się na związkach - przyznała bez bicia. - Masz w ogóle kogoś na stałe? - zapytała, bo jednak głupio jej się zrobiło. Tyle wygadywała o sobie, a sama nie wiedziała takich podstaw o nim. Straszny wstyd, nie ma co.

BJ King
SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! TOP OF THE TOP - numer 5 na liście użytkowników z największą ilością postów na pół roku forum! Lisek chytrusek - odznaka specjalna za wymyślenie mnóstwa nowych odznak! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku Karmienie pieska 2020 - wzięłam udział w akcji OLX! celebrity's best friend: Hailee & Franklin celebrity's best friend: Remi & Paige celebrity's best friend: Grace & Landon Kłamstwo ma krótkie nogi - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Would you like a cup of tea? - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" We're here because of him - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" How I met your parents - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Everybody's waiting for the next surprise HAVING FUN - za udział w evencie CoH! Red 'n' black, and slimy green Something's waiting no to pounce Filling your dreams to the brim with fright Life's no fun without a good scare Take a chance and roll the dice I am the "who" when you call, "Who's there?" Ride with the moon in the dead of night Aren't you scared? Fingers like snakes and spiders in my hair All I want for Christmas is you I am the one hiding under your bed Pumpkins scream in the dead of night This is town of Halloween Would You Love A Monsterman - za udział w konkursie na halloweenowe przebranie na potańcówce You can dance - za udział w konkursie na najlepszy taniec na potańcówce Zajęcie drugiego miejsca w konkursie na halloweenowe przebranie na potańcówce Hope Valley ma głos! I ship it 2020 Królowa Lodu 2020 Najwybitniejszy pisarz 2020 Kręcę bioderkami na kursie samby temat miesiąca - październik temat miesiąca - listopad BOGATE CV HI I JUST MET YOU Wszystko pod kontrolą Sej łaaat? Oczko ROLLING ON THE FLOOR LAUGHING DUSZA TOWARZYSTWA KOLEŻEŃSKI KRÓLICZEK PHONE ADDICTED LEW TOŁSTOJ BYŁBY DUMNY Novel SCENARZYSTA NA DOROBKU NOCNA ZMIANA Faster than a kiss! BAŚNIOPISARZ MISTRZ KLAWIATURY MIND BLOWING I killed Laura Palmer W ZWIĄZKU Stawiam na naturalny wygląd Dama Esteta Nie jem słodyczy Nie oglądam telewizji Mijam się z prawdą Prawko mam, samochodu nie Boję się tłumów Chodzę w adidasach Lubię zapach męskich perfum Płaczę tylko w samotności Wierzę w detox sokowy Chodzę w bluzach mojego chłopaka Boję się samotności Lubię starszych Często się rumienię Mam łaskotki Terminarz to moja świętość Chodzę spać przed północą Boje się śmierci Noszę czapki z daszkiem Boję się szybkiej jazdy mam uśmiech hollywoodzkiej gwiazdy JESTEM ZAKOCHANY/A NIEJADEK CHUDERLAK WYSPORTOWANA SPORTOWIEC WIERZĘ W BOGA BUJAM SIĘ DO MUZYKI KLASYCZNEJ NIEWINIĄTKO WRAŻLIWIEC SKRYTY PRACOWITY NA DIECIE związuję włosy w koński ogon zmarzluch Chodzę na siłkę biegam chodzę w dresach mam lęk wysokości boję się pająków Mam słabą głowę Mam swoje demony Walczę z depresją Boje się potworów spod łóżka Cały dzień wiszę na telefonie z moim chłopakiem/moją dziewczyną I LOVE YOU, BABY! Food Fight Blues brothers Sleeping Beauty Are you gonna be my girl? Zaopiekuj się mną Like a virgin Gillette house flipper sticks and stones Takin' this one to the grave Koniara SUNRISE SUNSET DANSE MACABRE SPORT FREAK Z KOŚCI NA OŚCI HOME SWEET HOME MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN LIAR, LIAR, LIAR I'M NOT AS THINK AS YOU DRUNK I AM I NEED A DOCTOR CRY BABY Love letter Hieny Cmentarne
mów mi/kontakt
Lilka
a
Awatar użytkownika
hope valley Ci z mordy
24
201

Post

Szkoda, że nie wiedział jak miło Lisbeth o nim myślała. Bo w jego kryteriach na pewno byłoby to o wiele milsze niż to, co mówiła czy myślała znaczna większość miasteczka. Nie był materiałem na dobrego przyjaciela, bo nie potrafiłby się regularnie widywać z jedną osobą. W końcu ile można było gadać i o czym? Dodatkowo on wszystko sprowadzał w pewnym momencie do pytania pod tytułem - czy będziemy się jebać? Kiedy więc relacje płynęły w inne rejony, to po prostu ciężko było mu podtrzymać zainteresowanie. Na takie odwiedziny z jego strony mogła liczyć, ale na herbatkę u niej na kanapie już gorzej. Nie zapowiadało się jednak na to, aby mieli się nagle mocniej zżyć. Chyba obojgu pasowała im obecna znajomość i to było najważniejsze. Musiał jednak przyznać, że całkiem fajnie dawało się komuś rady i fajnie, że ktoś go brał za autorytet w jakiejkolwiek dziedzinie życia. Rzadka anomalia.
Parsknął na jej zdziwienie. - No słuchaj no, czasem się zaczyna robić nudno, a jak telefon jest pod ręką... - dla niego to było zupełnie normalne i może kiedyś nawet miał większe opory przed taką bezczelnością, ale teraz brakowało mu już taktu w większości kwestii. Grunt żeby jemu było dobrze, a uczucia innych to już kwestia drugorzędna. - No nie wiem. To sobie wyobraź, że wyciąga telefon, krzywi się na to co robisz i mówi, że Ava była lepsza. Coś mi jednak mówi, że byś pękła - wzruszył ramionami z niewinną miną. Nie znali się dobrze, ale po samym jej zawstydzeniu przeczuwał, że nie zniosłaby godnie takiego poniżenia. - Ale na bank tak nie będzie, daj spokój. Dasz czadu - puścił jej oczko i na swój pokrętny sposób chciał ją pocieszyć, miły gest, taki zadziwiająco ludzki. Zdziwiło go, że sięgnęła po kolejną fajkę, ale skomentował to jedynie lekkim uśmiechem. Chyba jednak mogła sobie pozwolić na taką przerwę, na jaką miała ochotę. Zuch dziewczyna.
Wywrócił oczami, bo o ile miał spaczone poglądy na wiele spraw, to akurat nigdy by nie pomyślał, że posiadanie partnera było czymś, co czyniło człowieka lepszym. Nie powiedział jednak tego na głos, bo szybko przeszli do znacznie bardziej interesujących tematów, to jest: bijatyk. - No słuchaj no, jak będzie spoko gościem, to możemy żyć w zgodzie. Chętnie zrobię za Twojego przykładowego znajomego. Jak nie jest jakimś sztywniakiem, to się dogadamy - wiedziała jakie BJ miał odzywki i że żaden temat nie był dla niego tabu. Musiała sama przekalkulować czy Remigiuszek był gotów na taką osobowość w swoim życiu.
Przytaknął ze zrozumieniem, kodując w głowie kolejne informacje. Zmarła przyjaciółka nie zrobiła na nim wrażenia. Ze śmiercią był już zbyt dobrze zaznajomiony - matka próbowała go zabić, wjeżdżając do pobliskiego jeziora, a potem ojciec zmarł w dziwnych okolicznościach. Do dziś chodziły plotki, że tą okolicznością był sam BJ, ale czy tajemnica ta zostanie kiedykolwiek wyjaśniona?! Dopiero na wieść o różnicy wieku uniósł wysoko brwi. - O kurde. Hot. Też lubię starsze - zafalował brwiami, bo jak widać odkrywali coraz to więcej wspólnych cech. Niekoniecznie była to jej preferencja, ale coś musiało ją jednak do niego skłonić.
- A no widzisz, ja to lokalny spec od miłości - gówno prawda, ale kto mu udowodni, że blefował? Nie chciał też niszczyć jej fantazji na jego temat. - Naah, jestem na to za młody i zbyt piękny - roześmiał się głośno, bo nie mówił tego do końca poważnie, nawet jeśli serio w to wierzył. - Ciężko mi dotrzymać kroku - nie tylko dlatego, że miał długie nogi. Był chaotycznym człowiekiem i osoby, które pragnęła zdrowej i dojrzałej relacji po prostu od niego stroniły. - A co, już planujesz z kim zdradzić Remigio? - no i właśnie takie teksty były u niego na porządku dziennym. Tak samo jak nazywanie Soriente w ten sposób. Spodobało mu się i nie zamierzał z tego rezygnować.

Lisbeth Fletcher
SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! BOGATE CV DEVIL IN DISGUISE WULGARNY CZARNA OWCA
mów mi/kontakt
bj
a
Awatar użytkownika
Od jakiegoś czasu nie gimnastyka, a Remi jest miłością jej życia i chyba bardzo jej się to podoba...
22
163

Post

Ten układ był odpowiedni dla obu stron, bo Lisbeth także nie czuła się materiałem na dobrą przyjaciółkę. Nie umiała rozmawiać o niczym, nie odnajdywała się na spotkaniach towarzyskich nad herbatką i bardzo rzadko przyjmowała gości, zasadniczo to nie lubiła mieć gości. Nie była typową młodą kobietą, która świetnie sprawdza w takich sprawach, w swoim życiu miała mało osób, które mogłaby nazwać przyjaciółmi, nie potrafiła nic z tym zrobić i chyba nawet na tym etapie nie chciała już tego zmieniać. Oboje więc mieli pewne braki w kwestii tego, jak traktowali innych, więc kim ona by była, aby oceniać go negatywnie? Może przy tym nie była tak bezpośrednia, jak BJ, ale nie oznaczało to, że nie miała nic za uszami.
- Jezu... okropny jesteś - pokiwała głową na boki, ale jednak mało w tym było faktycznego przytyku, więc ta uwaga zabrzmiała raczej nieszkodliwie. Nie chciałaby się znaleźć w takiej sytuacji, ale z drugiej strony... wydawało jej się, że jak jakaś kobieta porozmawia chwilę z BJ'em to niejako może się domyślić jakim typem człowieka jest i czego może się po nim spodziewać. No, chyba, że jak wyrywa, to zgrywa księcia z bajki, tego nie wiedziała, bo najwyraźniej sama nie wpisywała się w preferencje mężczyzny. Nie, żeby ją to martwiło, bo w sumie... ona wierzyła, że mało kogo mogłaby zainteresować swoją osobą. Scena, którą zaraz jej opisał była przerażająca, nie ma co ukryć, ale też zastanowiła się nad nią poważniej, zamiast ją zbagatelizować jakimś nieznaczącym jęknięciem. - Wiesz... jak o tym myślę, to byłoby to pewnie okropne, ale - dała sobie chwilę. Nie potrafiła się otwierać przed innymi z łatwością i w sumie sama nie była pewna, czy powinna to komentować szczerze, czy może po prostu mu przytaknąć i dać sobie spokój. - odkąd pamiętam, nie miałam ani za wielu przyjaciół, ani chociażby miłych osób... zwykle wszyscy mnie obrażali z góry na dół, więc serio... nauczyłam się udawać, że nie boli, jak boli... pewnie poryczałabym się dopiero po wszystkim, jak byłabym już sama - wzruszyła ramionami, chcąc jakoś zbagatelizować własną wypowiedź, bo było jej jednak wstyd, jak ta brzmiała. Nazbyt była poważna, jak na takie luźne spotkanie. - Ale dzięki, że we mnie wierzysz - dodała zaraz, chcąc na tym się skupić, bo rzeczywiście to doceniała. Naprawdę uważała, że BJ tylko kreuje się na takiego podłego, a tak naprawdę jest dobrym facetem... ale może była też nieco łatwowierna w swojej ocenie.
- Przykładowego znajomego? - powtórzyła za nim ten termin, marszcząc nieco nos. - W sumie by się przydało, bo wstyd mi, jak mało osób znam - przyznała be bicia. Taka prawda, kiedy żyła sama sobie, nie przeszkadzało jej to, że tak naprawdę zna te cztery pięć osób, ale kiedy było się w związku ze znanym producentem, który co chwila odbywał jakieś spotkania, to jednak było dość żenującym nie mieć samemu z kim się spotkać. Poza tym pod względem poczucia humoru panowie raczej mogliby się dogadać. W sumie to nigdy by nie pomyślała, że rozmowa o jej związku z kimś takim, jak BJ, będzie dla niej aż tak komfortowa. Nawet parsknęła, kiedy stwierdził, że też lubi starszych, a trzeba zauważyć, że Lisa wybitnie rzadko się uśmiechała, a co dopiero śmiała!
- O! No ja nie wiem, czy wolę starszych, czy po prostu Remiego - przyznała bez bicia. - Ale dobrze wiedzieć, może kiedyś zapoznam ciebie z jakąś koleżanką swojego chłopaka - zażartowała, nie spodziewając się po sobie takich żarcików. Przewróciła zaraz oczami, słysząc jego kolejne słowa. - No cóż, rób co dla ciebie najlepsze, ja ci życia układać nie będę - no bo nawet nie byli na tyle blisko, by miała prawo cokolwiek sugerować. - Po pierwsze... w życiu nie zdradziłabym go z tobą, bo jakbyś wyciągnął w połowie telefon, to rzuciłabym w ciebie moją treningową maczugą - pozwoliła sobie na dość odważny, jak na siebie żart, ale jego towarzystwo ją rozluźniało. - A po drugie... Remigio jest Francuzem, a nie Włochem, więc musisz zmienić ksywkę - dodała i zaś parsknęła śmiechem. Pewnie prze ich rozmowę Remi gdzieś tam miał atak czkawki.

BJ King
SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! TOP OF THE TOP - numer 5 na liście użytkowników z największą ilością postów na pół roku forum! Lisek chytrusek - odznaka specjalna za wymyślenie mnóstwa nowych odznak! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku Karmienie pieska 2020 - wzięłam udział w akcji OLX! celebrity's best friend: Hailee & Franklin celebrity's best friend: Remi & Paige celebrity's best friend: Grace & Landon Kłamstwo ma krótkie nogi - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Would you like a cup of tea? - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" We're here because of him - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" How I met your parents - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Everybody's waiting for the next surprise HAVING FUN - za udział w evencie CoH! Red 'n' black, and slimy green Something's waiting no to pounce Filling your dreams to the brim with fright Life's no fun without a good scare Take a chance and roll the dice I am the "who" when you call, "Who's there?" Ride with the moon in the dead of night Aren't you scared? Fingers like snakes and spiders in my hair All I want for Christmas is you I am the one hiding under your bed Pumpkins scream in the dead of night This is town of Halloween Would You Love A Monsterman - za udział w konkursie na halloweenowe przebranie na potańcówce You can dance - za udział w konkursie na najlepszy taniec na potańcówce Zajęcie drugiego miejsca w konkursie na halloweenowe przebranie na potańcówce Hope Valley ma głos! I ship it 2020 Królowa Lodu 2020 Najwybitniejszy pisarz 2020 Kręcę bioderkami na kursie samby temat miesiąca - październik temat miesiąca - listopad BOGATE CV HI I JUST MET YOU Wszystko pod kontrolą Sej łaaat? Oczko ROLLING ON THE FLOOR LAUGHING DUSZA TOWARZYSTWA KOLEŻEŃSKI KRÓLICZEK PHONE ADDICTED LEW TOŁSTOJ BYŁBY DUMNY Novel SCENARZYSTA NA DOROBKU NOCNA ZMIANA Faster than a kiss! BAŚNIOPISARZ MISTRZ KLAWIATURY MIND BLOWING I killed Laura Palmer W ZWIĄZKU Stawiam na naturalny wygląd Dama Esteta Nie jem słodyczy Nie oglądam telewizji Mijam się z prawdą Prawko mam, samochodu nie Boję się tłumów Chodzę w adidasach Lubię zapach męskich perfum Płaczę tylko w samotności Wierzę w detox sokowy Chodzę w bluzach mojego chłopaka Boję się samotności Lubię starszych Często się rumienię Mam łaskotki Terminarz to moja świętość Chodzę spać przed północą Boje się śmierci Noszę czapki z daszkiem Boję się szybkiej jazdy mam uśmiech hollywoodzkiej gwiazdy JESTEM ZAKOCHANY/A NIEJADEK CHUDERLAK WYSPORTOWANA SPORTOWIEC WIERZĘ W BOGA BUJAM SIĘ DO MUZYKI KLASYCZNEJ NIEWINIĄTKO WRAŻLIWIEC SKRYTY PRACOWITY NA DIECIE związuję włosy w koński ogon zmarzluch Chodzę na siłkę biegam chodzę w dresach mam lęk wysokości boję się pająków Mam słabą głowę Mam swoje demony Walczę z depresją Boje się potworów spod łóżka Cały dzień wiszę na telefonie z moim chłopakiem/moją dziewczyną I LOVE YOU, BABY! Food Fight Blues brothers Sleeping Beauty Are you gonna be my girl? Zaopiekuj się mną Like a virgin Gillette house flipper sticks and stones Takin' this one to the grave Koniara SUNRISE SUNSET DANSE MACABRE SPORT FREAK Z KOŚCI NA OŚCI HOME SWEET HOME MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN LIAR, LIAR, LIAR I'M NOT AS THINK AS YOU DRUNK I AM I NEED A DOCTOR CRY BABY Love letter Hieny Cmentarne
mów mi/kontakt
Lilka
Zablokowany