Karty postaciRelacjeMessengerKalendarzeInstagram
a
Awatar użytkownika
Szef kuchni w japońskiej restauracji, który próbuje uporać się z przeszłością, jednocześnie udając sam przed sobą, że przyjaźń z Gem to wszystko, czego do szczęścia potrzebuje.
28
185

Post

Tak, poprzeczkę lata temu zawiesili naprawdę wysoko, więc można było spodziewać się, że dorównanie do tego poziomu nie będzie łatwe. Szczególnie że wtedy było to po prostu bardzo naturalne, działo się to samo, a teraz jednak wymagało to jakiegoś wysiłku i starania się z ich strony. Niby nie było to gorsze, może nawet wręcz przeciwnie, bo jednak dzięki obydwoje pokazywali, że im zależy, ale jednak to zupełnie coś innego. Ale mimo to cała ta sytuacja napawała niemałym optymizmem. Co prawda daleko im było jeszcze zapewne do tego, co było kiedyś i obydwoje mieli momentami dziwne myśli, czy na pewno to tak wypada, co raczej nie zdarzało im się wcześniej, ale nie od razu Rzym zbudowano, więc i oni nie od razu wszystko przywrócą na dawne tory, aby mogło iść dokładnie tak, jak iść powinno.
Rozumiał ją aż nazbyt doskonale i to nie tylko w kwestii tego, że pieski i kotki są lepsze od ludzi w większości przypadków, ale w kwestii tego zakochania też. Znając jednak realia, nie robił sobie żadnych nadziei. Był naprawdę dobry w ukrywaniu swoich prawdziwych uczuć i emocji, robił to od zawsze właściwie, więc stało się to dla niego odruchem bardzo naturalnym. Jego wybuchy złości wcześniej zapewne były po prostu swego rodzaju sposobem na nastrojenie się i dopasowanie do nowych realiów, czy coś. Bardzo gównianym sposobem i niemiłym wobec niej, ale niestety wtedy naprawdę nie był w stanie nad tym wszystkim zapanować. Za dużo się tego zebrało w nim przez ten czas, a w dodatku okoliczności, w których doszło do największej kumulacji tego wszystkiego, były naprawdę niekomfortowe. Wolałby już nigdy nie zjawić się w mieszkaniu Leo, ale jeśli już musiał to jednak lepiej, aby nie musieli siedzieć tam razem. To było zdecydowanie za dużo.
- Tak to mniej więcej wygląda, udaje wielce zapracowanego i nigdy nie wychodzę do gości - przyznał szczerze, bez zbędnego owijania w bawełnę. Wolfie nie lubił takich zawstydzających momentów. Znał swoją wartość, ale nie oznaczało to przecież, że lubi takie dziwne sytuacje, w których obcy ludzie, którzy nie znają się zresztą za bardzo, chcą mu gratulować pysznego deseru. To było zawsze bardzo niezręczne. - Ale jeśli Cię to pocieszy, to niestety na kuchni jest sporo ludzi, i nie ze wszystkimi zawsze pracuje się dobrze - chociaż nie mógł narzekać na swój zespół i miał możliwość wprowadzania zmian w kadrze, to jednak nie zawsze było tak, że wszyscy się świetnie dogadywali. Szczególnie w dni, gdy ruch był taki, że nikt nie wiedział, w co ręce włożyć, a goście zachowywali się tak, jakby jedzenie powinno wychodzić w ciągu kilku minut, niczym w głupiej grze na komórkę o prowadzeniu restauracji. Wtedy zdecydowanie bywało ciężko, ale jakoś sobie radził.
- To dobrze - ucieszyło go to nieco, że ogólnie dobrze oceniała to wszystko. - To jest najcięższe - westchnął lekko, gdy wspomniała o ciężkich przypadkach. - I to powód, dla którego też nieco boję się przygarnięcia zwierzaka - wyznał jej szczerze. No jednak zwierzęta żyją zazwyczaj krócej od ludzi, a Wolfie nie najlepiej radził sobie ze stratą.
- Owszem, jestem super starszym bratem - pochwalił się, bardzo nieskromnie. Channy była też oczywiście super młodszą siostrą, ale no jednak nie był to temat na teraz, musiała mu to wybaczyć.
- Prawda? Od razu widać, że prawdziwy ze mnie aniołek - stwierdził nieskromnie, odgarniając jakiegoś loczka zabłąkanego z twarzy, jakby właśnie grał w reklamie szamponu. - Ale nawet świętym podobno się zdarza, więc i u mnie tak bywa - no a on święty nie był, o czym doskonale wiedzieli. - Więc przepraszam - powiedział zupełnie poważnie, patrząc przy tym jej w oczy, bo jednak ważne dla niego było, aby potraktowała to serio, bo mówił serio. Potem jednak wrócił do gotowania i zaśmiał się lekko, gdy mu tam zaczęła zaglądać i się wiercić na blacie.
- Widzę właśnie - rzucił z rozbawieniem lekkim. - Możesz naszykować talerze, bo zaraz będzie gotowe - wszystko już wylądowało razem na patelni, więc za chwile rzeczywiście będą mogli jeść.

Gemini Monaghan
SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Ride with the moon in the dead of night temat miesiąca - październik WIELBICIEL WŁOSKIEGO JEDZENIA NOTHING BREAKS LIKE A HEART MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN HOME SWEET HOME DOMOWE REWOLUCJE BAD HAIR DAY KING OF THE JUNGLE sticks and stones i only lie when i love you toss a coin to your witcher Stara przyjaźń nie rdzewieje
mów mi/kontakt
patka
a
Awatar użytkownika
Wszystko psuje i sama sobie komplikuje, ale łudzi się, że teraz jej życie zaczyna już układać się tak, jak powinno i okłamuje się, że tylko przyjaźń też jest spoko.
27
169

Post

Akurat w ich przypadku lepiej byłoby, gdyby odrobinę gorzej radzili sobie z ukrywaniem tego wszystkiego. Wówczas Gem, a może i Wolfie, zdradziliby lata temu to, że ich intencje wychodzą odrobinę ponad czysto przyjacielskie. W kwestii tego, jak ją potraktował, to mógł sobie z powodzeniem udzielić już rozgrzeszenia. Gemini starała się jednak do tamtych rozmów za bardzo pamięcią nie wracać wiedząc, że to trochę wina okoliczności jednak. Trafiali na siebie zupełnie niespodziewanie, w miejsca, w których raczej lepiej byłoby się nie oglądać. Nic więc dziwnego, że emocje brały górę — tak nad nim, jak i na nią, czego dowodem była rozwalona szklanka i mnóstwo nerwów, które wylali. Uśmiechnęła się do niego i niewinnie dość wzruszyła ramionami.
— Jestem okropnym człowiekiem, ale faktycznie, trochę mi lepiej, że inni też cierpią — przyznała w formie żartu bardziej, bo wcale źle mu nie życzyła. To też nie tak, że ona największa katusze przeżywała. Gdyby wszystko to było okropne w takim stopniu, jak to teraz przedstawiała, to z pewnością przemyślałaby na poważnie jakieś poważniejsza zmiany. W końcu Gem wiązała z lecznicą całe swoje życie — nie mogła więc wykonywać czegoś, czego tak naprawdę wcale nie lubiła. Wszystko jednak miało swoje cienie i blaski, wiadomo.
— Jeśli kiedyś uznasz, że jednak chcesz to ci znajdziemy super pieska. Musi być puchaty, wtedy by ci pasował do fryzury — powiedziała ze śmiertelną powagą, chociaż była to zupełna bzdura. Nie mówiąc już o tym, że specjalnie przytyk robiła w stronę jego włosów, bo uważała, że powinien się z nimi pożegnać jednak. Przynajmniej w głębi duszy, bo jeszcze ani słowa na ten temat nie powiedziała! Uniosła brwi nieznacznie do góry słysząc jego przechwałki i uśmiechnęła się uważając, że nie będzie dodawać nic w tej kwestii. Na pewno był jednak świetnym bratem, bo doskonale wiedziała, że doskonale spisywał się także jako przyjaciel.
— To o to chodzi z tymi włosami? Zapuszczasz je, żeby udawać świętego? — zapytała, bo jednak jego scena rodem z reklamy sama ją wywołała. Nie mogła sobie tego na pewno odpuścić. Chwyciła wino, znowu popijając trochę alkoholu. A gdy usłyszała przeprosiny to pokiwała powoli głową, bo naprawdę nie miała mu już tego za złe. Nie mówił w tamtym czasie nic, co jakkolwiek mijałoby się z prawdą. Po prostu miał jaja, żeby to wygarnąć, Gem jedynie nie miała siły by tego słuchać. — O niektórych rzeczach nie da się mówić delikatnie. No, ale wolę tę wersję jednak — dodała i uśmiechnęła się, bo jednak teraz rozmawiali dość naturalnie — nie było też w tym nic niekomfortowego, czy wymuszonego, a to jednak bardzo ważne było. A skoro dostała wyraźne polecenie to zeskoczyła wreszcie z blatu i wyciągnęła dwa talerze, które ustawiła tam, gdzie chwilę wcześniej jeszcze siedziała. Odnalazła też sztućce, a te, wraz z winem i kieliszkami, zaniosła już do stołu jednak. Z jej strony to już wszystko, teraz pozostawało już tylko czekać na makaron.

Wolfie L. Moriarty
LADY - dla wszystkich Pań z okazji Dnia Kobiet 2021! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! I fit perfectly everywhere Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku Karmienie pieska 2020 - wzięłam udział w akcji OLX! Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Santa Claus won't make me happy A toy on Christmas Day I just want you for my own This is all I'm asking for Największy dyskutant 2020 Największy multiholik 2020 Ride with the moon in the dead of night temat miesiąca - październik BOGATE CV I AM MACHINE, I NEVER SLEEP BAŚNIOPISARZ Speedy Gonzales ONE BIG FAMILY I AM NOT CRAZY WOMEN POWER devine MŁODY SCENARZYSTA I killed Laura Palmer PRACA ZE ZWIERZĘTAMI JESTEM KRUKONEM BUJAM SIĘ DO SOUNDTRACKÓW NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI UZALEŻNIONY/A OD TELEFONU WEGETARIANIN Jeżdżę ostrożnie Jesteśmy identyczni Rozrzutny Odsłaniam kolana w sukienkach Kocham zwierzęta Mam swoje demony włosy czesze mi wiatr Boję się szybkiej jazdy Poglądam życie celebrytów na instragramie NOTHING BREAKS LIKE A HEART FRIENDZONE MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN HOME SWEET HOME DOMOWE REWOLUCJE BAD HAIR DAY RUPAUL'S DRAG RACE Takin' this one to the grave sticks and stones i only lie when i love you toss a coin to your witcher Eminem Shame, shame, shame! Stara przyjaźń nie rdzewieje
mów mi/kontakt
a
Awatar użytkownika
Szef kuchni w japońskiej restauracji, który próbuje uporać się z przeszłością, jednocześnie udając sam przed sobą, że przyjaźń z Gem to wszystko, czego do szczęścia potrzebuje.
28
185

Post

Nie można mieć podobno wszystkiego naraz, więc chyba musieli cieszyć się tym, co udało im się osiągnąć w tym zakresie. Nie było to jakoś przesadnie mało znowu, bo jednak ich przyjaźń była czymś naprawdę wartościowym, co przetrwało bardzo długie lata, wiele wzlotów i upadków i najwyraźniej komplikacje, o których nawzajem nawet nie wiedzieli. Dlatego skupienie się na tym nie wydawało się aż takie koszmarne, choć Wolfie miał naprawdę ogromną nadzieję, że gdzieś w międzyczasie po prostu mu przejdzie. Uczucia podobno z czasem blakną, jeśli się o nie nie dba, prawda? Nie udało się to co prawda w ostatnich latach, ale jednak wydawało się to aż niemożliwe, aby ktoś miał kochać kogoś całe życie bez wzajemności, wspominając jedną zmarnowaną szansę. To byłoby bardzo przykre zostać odpowiednikiem Severusa Snape’a w tej kwestii, nawet jeśli to piękne w pewien sposób, być do niego porównanym. Na razie jednak odgonił te myśli z głowy, skupiając się na chwili obecnej. Ugotował jej do końca makaron i obiecał, że jeśli rzeczywiście podejmie decyzję o tym, aby psa przygarnąć, to zgłosi się bezpośrednio do niej. Zresztą i tak nie zakładał innej opcji nie tylko dlatego, że jak już ustalili, będą znowu najlepszymi przyjaciółmi, ale też dlatego, że jednak miała wiedzę profesjonalną w tym zakresie i zdecydowanie można było na niej polegać. Chwilę porozmawiali o jego włosach, których zapuszczanie nie miało właściwie żadnego konkretnego celu, ale on nie miał ku temu żadnych obiekcji w przeciwieństwie do niej. Kręciły się same ładnie i było to całkiem zabawne, więc zapuszczał, bo czemu nie. Plus mógł je związać w kuchni, co było całkiem wygodne, łatwiej było je schować też dzięki temu, aby przestrzegać zasad BHP i nie ryzykować włosów szefa kuchni w jedzeniu gości.
A potem zjedli, wypili jeszcze trochę wina, trochę porozmawiali, chociaż zapewne bardziej o pierdołach niż o czymkolwiek ważnym i zrobiło się na tyle późno, że jednak przyszedł czas, aby Wolfie grzecznie się z nią pożegnał i wrócił zamówionym uberem do domu. Nie było to takie łatwe, pewnie zbierał się do tego jakieś dziesięć razy, bo to jednak było naprawdę przyjemne popołudnie, ale ostatecznie jutro też był dzień, który trzeba było przeżyć. A i być może zaczęła ich kusić kolejna butelka wina, a to mogło przecież nie skończyć się dobrze. Dlatego postanowił być odpowiedzialny i grzeczny raczej, i zamiast robić głupoty, pojechał. Jak na dorosłego i odpowiedzialnego człowieka przystało!

// koniec Gemini Monaghan
SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Ride with the moon in the dead of night temat miesiąca - październik WIELBICIEL WŁOSKIEGO JEDZENIA NOTHING BREAKS LIKE A HEART MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN HOME SWEET HOME DOMOWE REWOLUCJE BAD HAIR DAY KING OF THE JUNGLE sticks and stones i only lie when i love you toss a coin to your witcher Stara przyjaźń nie rdzewieje
mów mi/kontakt
patka
Zablokowany