Zdawał sobie sprawę z tego, jak naprawdę mogło to wpłynąć na dziewczynę, jak bardzo mogło to być dla niej sprawą przełomową, i w jakim stopniu mogło to zmienić jej życie. Pisała się na związek z dojrzałym facetem, który sam zachowywał się jak dziecko, czego jednak nie mieli na pewno oboje w planach na przyszłość to prawdziwe dziecko, które mogłoby pojawić się w ich życiu. A co dopiero mówić o dziecku z inną kobietą. Był świadomy jednak tego, jak wielkim szczęściarzem był, widząc, że dziewczyna nadal stoi przy jego boku, zamiast odejść od niego, wyjść za drzwi i obiecać, że nigdy więcej nie pojawi się w jego życiu, skoro sprawił jej taką przykrość. Zaśmiał się pod nosem, kręcąc przy tym głową, kiedy nazwała się macochą. Cieszył się, że podchodzi do tego w taki sposób, pomimo poprzedniej kłótni i wymiany zdań.
- Najpierw będę musiał porozmawiać o tym z Miriam, o tym, że w ogóle ci już powiedziałem, o tym jak to będzie między nami. Wiem, że może ci się to nie podobać, ale chcę ją ściągnąć do miasta, nie może mieszkać na tej cholernej wyspie. Za daleko od lekarza, i jakiejkolwiek pomocy, jeśli coś by się działo - miał nadzieję, że rozumie jego punkt widzenia co do tego, miał też nadzieję, że Diaz nie będzie się upierać o to, aby zostać w tym cholernym domku, jak ostatnia idiotka. Wolał mieć ją i dziecko blisko siebie, jeśli jakakolwiek sytuacja miałaby się rozwinąć w sposób, niemożliwy im do przewidzenia.
- Dodatkowo wyjeżdżam teraz na parę dni do Barcelony, przez to wszystko, co się działo, nie wiem, czy ci mówiłem już o tym, czy nie. Jeśli nie, to przepraszam, ale wyszła straszna katastrofa w teatrze, w którym pracowałem jakiś czas temu, z jednym z festiwali teatralnych i muszę tam być jak najszybciej - podszedł do niej, cmokając ją przy tym delikatnie w czoło. Porozmawiali jeszcze dłuższą chwilę, o tym co się działo, o tym co dziać się może. Powiedzieli sobie, że będzie to dobry moment, aby przemyśleć ich związek, i pozwolić na sprawdzenie co się między nimi wydarzy. Znaczyła dla niego więcej niż ktokolwiek inny na świecie, a jak mówi stare powiedzenia. If you love it, set it free. Nie chciał, żeby była do niego na siłę przywiązaną przez te dwa tygodnie, kiedy on będzie musiał ułożyć sobie trochę życie na nowo. Kochał ją, cholera, widząc, jak wychodzi z jego domu, był świecie przekonany w tym, że ją kocha, ale bał się tego.
/zt.x2
Francesca Arreola-Reeves
a
mów mi/kontakt
twojastara#0845