[Cory Willoughby]

Rozwód nauczyciela nadal był czymś dziwnym, bo tego nikt się nie spodziewał, ale to nie zmienia faktu, że to odwróci uwagę całej naszej zwariowanej rodzinki od tego co Benjiemu udało się zrobić w Vegas razem z Fallon. Na to nie ma co liczyć. Oboje pewnie zdają sobie z tego sprawę, bo ta rodzina żyje z plotek i małych przytyków względem drugich, jednak to wszystko z miłości żeby nie było! Spróbować zawsze można. Cory też ma czasem wrażenie, że w tej rodzinie niczego nie da się ukryć, chociaż człowiek bardzo by tego chciał.
Niestety, ale nie zawsze człowiek dostaje to czego chce, wystarczy spojrzeć na Corego, ale nie ma co się nad sobą użalać, tylko trzeba brać byka za rogi! Łatwo powiedzieć, z tego też mężczyzna doskonale sobie zdaje sobie sprawę. Sam Ben musi dojść do tego czego, a przede wszystkim kogo chce w swoim życiu u swojego boku.
- Wcale się nie dziwie, że potrzebujesz odskoczni. - stwierdził tylko fakt, nie chciał docinać bratu, ponieważ nie jest to spoko sytuacja. Willoughby może zachowuje się jak wielkie dziecko, ale wie, kiedy może to zrobić. - Okey, ale jak byś nie mógł się wyrwać to daj znać. Znajdziemy inny termin. - odparł wiedząc przecież, że brat prowadzi swój własny biznes i to nie jest takie proste. Takie coś można ze spokojem przełożyć na inny dzień. - Braciszku, nie chcę się dołować, ale wyjazd nic ci nie da. - powiedział patrząc na swojego młodszego brata. - Będziesz to wszystko odkładać i powstanie w twojej głowie milion pytań, na które nie będziesz znać odpowiedzi. To jest denerwujące. - to kolejne doświadczenie z życia Willoughbiego, którym postanowił podzielić się z młodszym bratem. - Już złamałeś jej serce, nawet jeśli już nie będziesz mężem Fallon. - taka prawda. Krzywda już się stała.

benjamin willoughby

[benjamin willoughby]

Jego zwariowany trójkąt miłosny nadawałby się idealnie do reality show, więc tak, rzeczywiście ciężko było oczekiwać od reszty rodziny Willoughby, że zignoruje te jego mocno pokręcone narzeczeństwo i pijacki ślub w Vegas. Ale pomarzyć można, prawda? Poza tym, znając życie, ich kuzynostwo też miało sporo do powiedzenia, bo Benjaminowi trochę nie chciało się wierzyć, że tylko on ostatnio miał takie nieszczęścia i takie przygody. A co do użalania się nad sobą to totalnie nie o to mu chodziło. Okej, trochę tak, ale jednak bardziej się po prostu stresował, że nie ma dobrego wyjścia z jego aktualnej sytuacji. Nie chciał złamać serducha ani Fallon, ani Trixie, także ciężko było mu się zdecydować na zerwanie całkowitego kontaktu z jedną z nich. W końcu Sheridan od lat była jego jedyną, wielką miłością i najlepszą przyjaciółką zarazem, a Lowell... cóż, totalnie odwrotnie - najpierw była jego najlepszą przyjaciółką, a dopiero potem ich przyjaźń przerodziła się w coś więcej. Więc tak, to był trudny wybór, ale Benji doskonale zdawał sobie sprawę, że prędzej czy później, niestety, będzie musiał go dokonać.
Pokiwał tylko głową, słysząc słowa brata. Wiadomo, jakby nie mógł jednak jutro zostawić cukierni swojej pracownicy to da mu znać. Póki co jednak był dobrej myśli i chciał koniecznie przejść się do schroniska. Liczył, że psiaki pomogą mu chociaż na chwilę zapomnieć o tym w jakim bagnie się aktualnie znajdował. - Masz rację - przyznał po dłuższej chwili, po czym dopił resztę piwa za jednym razem. - Powiem Trixie prawdę. I rozwiodę się z Fallon. Bo nie chcę być jej mężem i nie pamiętać nawet naszego ślubu. Poza tym... - Musiał się chwilę zastanowić, jak ująć to, co chce powiedzieć. - Myślę, że ona nie chce być moją żoną, wiesz? - powiedział w końcu, zerkając na brata. Nie chodziło o to, że Falls już nic do niego nie czuła, ale doskonale wiedział, że nigdy nie spieszyło się jej do założenia sukni ślubnej, złożenia przysięgi i tego całego małżeńskiego życia. - Dzięki za to, że mnie wysłuchałeś - dodał jeszcze po chwili, unosząc lekko kąciki ust. Już wystarczająco długo męczył Cory'ego tymi swoimi problemami. - To co, zaserwujesz w końcu obiad? - Tak, zdecydowanie pora zmienić temat. Zresztą, pewnie Trevor też się już nie mógł doczekać jedzenia. A potem zjedli, pogadali jeszcze i Benek się zebrał. [zt x2]

Cory Willoughby