eventSummertime Festival
Powiedzieć, że bal z okazji powitania lata to "huczna impreza", to tak jakby Sylwester z Dwójką nazwać "wydarzeniem kulturalnym". Mocne niedopowiedzenie.
Wystarczy wspomnieć o samej formie eventu: elegancko aranżowany wystrój jednej z tutejszych, bardzo klimatycznych restauracji; przygaszone światła, wprowadzające atmosferę tajemnicy i poufności; piękne, rozłożyste suknie lub wieczorowe sukienki, eleganckie smokingi lub wyprasowane koszule z krawatem. Każdy, kto bierze udział w uroczystości, prezentuje się nienagannie. I nic dziwnego! W końcu uczestnictwo w tej kultowej imprezie jest jeszcze lepszą okazją do udowodnienia sąsiadom, że wciąż powodzi się nam wspaniale, niż coniedzielny marsz do kościoła.
Na balu, niezmiennie od wielu lat, pojawia się każdy, kto skończył dwadzieścia jeden lat. Choć granica wiekowa została ustanowiona ze względu na podawany w czasie imprezy alkohol, to każdy młodzieniec i młódka, którzy znają się z organizatorami jak łyse konie, mogą wkraść się prawie niepostrzeżenie. Gośćmi są tutejsi rybacy, surferzy, lokalni kucharze, właściciele miejsc agroturystycznych, opiekunowie aligatorów czy medycy. Są i ci, dla których udział w balu jest czymś nowym: turyści, którzy rok w rok zjeżdżają do Hope Valley tuż przed wszystkimi innymi — jeszcze na początku czerwca, chcąc odbębnić urlop jak najszybciej, ale i zaznać tej prawdziwej kultury lokalsów, nim miasto zaleją masy obcych. Szczęśliwcy, którym udaje się wkręcić na imprezę, opowiadają o niej latami.
Forma eventu z roku na rok ewoluuje: w '46, gdy zorganizowano go po raz pierwszy, był niewinną imprezą przy ognisku. W '72 - wystawnym piknikiem. W '89 - potańcówą, z której każdy wrócił zjarany. W tym roku, z okazji dwusetnej rocznicy istnienia Hope Valley, organizatorzy zdecydowali o nieco bardziej oficjalnej formie. Tak oto na zaproszeniach pojawiły się punkty dotyczące odpowiedniego dress code'u, zasad dobrego zachowania i podkreślenie, że każdy, dosłownie każdy, będzie mile widziany.
Jako datę wydarzenia zaproponowano 10 czerwca; potencjalne głosy oburzenia, zarzucające, że prawdziwy pierwszy dzień lata nadejdzie prawie dwa tygodnie później, szybko uciszono. Tak naprawdę event nie jest hołdem dla natury — raczej otwarciem sezonu wakacyjnego, podczas którego rdzenni mieszkańcy i pracownicy miasteczka muszą zarobić wystarczająco dużo, by utrzymać się przez resztę roku.