Karty postaciRelacjeMessengerKalendarzeInstagram
a
Awatar użytkownika
J'ai posé mes yeux sous sa robe de gitane
A quoi me sert encore de prier Notre-Dame?
Quel
Est celui qui lui jettera la première pierre
Celui-là ne mérite pas d'être sur terre
O Lucifer! Oh! laisse-moi rien qu'une fois
Glisser mes doigts dans les cheveux d'Esméralda
28
178

Post

Mimo wielu stereotypów dotyczących księży, Axel nie uważał się za typowego nudziarza spędzającego cały czas w kościele. Lubił czasem wyjść na spacer, rozerwać się w ośrodkach kultury czy uczestniczyć w wielu festynach organizowanych przez władze Hope Valley. Zapraszany na wesela nie stronił od alkoholu, jednakże bary były ostatnim miejscem o jakim myślał mijając kolejne ulice wieczorową porą. Jak więc znalazł się niedaleko jednego z nich? Wracał po całodziennej sesji tatuażu u znajomego, który prowadził studio dwie alejki dalej. Musiał dokończyć kontur oraz wytrzymać wypełnienie ciągnące się od łopatek aż do karku, co zaowocowało przepięknym dziełem artystyczno-rzemieślniczym, ale też zmęczeniem organizmu. Marzył o jak najszybszym padnięciu na łóżko, albowiem następnego dnia z samego rana miał prowadzić mszę, nie wspominając o szybszym powstaniu w celu zmienienia opatrunku, w czym zapewne będzie musiał pomóc mu kolega po fachu albo pani Gloria...a jak już o koledze po fachu mowa:
- Pan Bóg patrzy, książę. I nie jest zadowolony z tego co widzi - skomentował, zatrzymując się centralnie przed Casperem palącym przy wejściu do wspomnianego wcześniej pubu. Lindholm nie był przygotowany na spotkanie poza godzinami pracy w jakimś brudnym, głośnym miejscu z drugim księdzem, który na dodatek wyglądał jak wyrwany z innego uniwersum. Brak koloratki, skórzana kurtka i ta załamująca postawa osobnika z rodzaju wstawionych, ale ogarniających wirującą rzeczywistość.
- Nie sądziłem, że spotkam cię w takim stanie, śmierdzącego burbonem i ziołem. Ba, byłem pewien widzieć cię dopiero na plebanii - o ile alkohol jeszcze był w stanie znieść, tak cokolwiek palonego poza fajkami widniało u niego w dziale akcji zakazanych. Zmarszczył nos, zniesmaczony takim widokiem, szczególnie że wykończenie fizyczne pogarszało jego nastrój z każdą chwilą. Naprawdę, co za mara nieczysta wyciągnęła biednego Cervantesa na miasto i doprowadziła do upodlenia duchownego? Axel nie miał pomysłu kto mógłby okazać się diabłem wcielonym, wszak podejrzewanie mężczyzny o samodzielne bezczeszczenie profesji byłoby swego rodzaju brakiem szacunku. Na co dzień widział go jako przykładnego posłańca Boga, który wykonywał obowiązku wręcz idealnie, książkowo. Brał z niego przykład jako "ten młodszy" i doprawdy, aktualnie tracił wiarę w ludzkość kolejny raz.


Casper Cervantes
YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! Happy St. Patrick's Day! Prima Aprilis! WIOSNA, CIEPLEJSZY WIEJE WIATR - dla wszystkich z okazji Pierwszego Dnia Wiosny! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku PALACZ WIERZĘ W BOGA WCIĄŻ CZEKAM NA LIST Z HOGWARTU
mów mi/kontakt
Lavender
a
Awatar użytkownika
Ksiądz z pogłębionym kryzysem wiary, prowadzący podwójne życie, w dzień przykładny duchowny, wieczorami grzeszy na wszelkie możliwe sposoby. Młoda dziewczyna, której uratował życie nie opuszcza jego myśli w dzień i w nocy.
34
187

Post

Przez lata udawało mu się ukrywać swój sekret. Nikt, absolutnie nikt nie wiedział że Casper od pięciu lat przechodzi kryzys wiary i że jest bliski postanowieniu odrzucenia koloratki raz na zawsze. Wszystko jednak mogło potoczyć się zupełnie inaczej, gdyby tylko los go tak okrutnie nie potraktował. Może, jeśli Cassie nie zginęłaby tamtej nocy, nadal byłby w stanie być przykładnym księdzem, nieść posługę, pomagać potrzebującym… Jednak nie rozumiał, kompletnie nie wiedział dlaczego Bóg odebrał życie tak wspaniałej osobie jak ta drobna blondynka, która powróciła z drogi zagubienia na ścieżkę wiary. Zakrwawiona koloratka z tamtego wypadku nadal mu przypomina, że jedna chwila może zmienić dosłownie wszystko.
Wieczór był nawet przyjemny, po odprawieniu ostatniej mszy, szybko zniknął na plebanii, pozbywając się maski księdza, zakładając skórzaną kurtkę i rozczochrując włosy. Prowadził podwójne życie od lat, ale to wcale nie znaczy, że nie ma wyrzutów sumienia. Owszem, ma, ale zawsze zakłóca je szklanką dobrego alkoholu, albo trawką lepszego sortu. Nie potrafił inaczej postępować, mimo niemożliwości wyzbycia się do końca wiary, po prostu nie czuł, że jest księdzem za jakiego uważają go parafianie. Przemierzając nocą ulice czuł się kimś innym, kierując kroki do ulubionego baru, gdzie zawsze było głośno, gdzie mógł smakować życia, którego przez lata się wyrzekał. Popijając z pokaźnej szklanki obserwował ludzi, niebieskie oczy leniwie prześlizgiwały się po sylwetkach kobiet, na jego twarzy błąkał się lekki uśmiech. Czy tego właśnie pragnął?
Dopijając alkohol postanowił zaszyć się gdzieś w samotności, by w spokoju zapalić trawkę którą kupił przedwczoraj od jakiegoś młokosa. Nie powinien tego robić, jednak sam Cervantes nie jest tym, za kogo go wszyscy mają. I nigdy nie będę pomyślał, z wielką wprawą formując blanta i opierając się plecami o ścianę podpalił go, wciągając powietrze do płuc. Jednak w kolejnym momencie prawie się zakrztusił, słysząc znany mu głos. Czy tajemnica wyjdzie na jaw?
- Bóg raczej nie zagląda w takie miejsca. Albo specjalnie udaje, że nie widzi. Inaczej byłoby tu jak w raju. – mruknął, strząsając popiół do stojącego obok śmietnika i skupiając spojrzenie na młodszym duchownym. Byli swoimi przeciwieństwami, Axel miał wiarę, której Casperowi brakowało, o którą tak żarliwie się modlił po wypadku. Tego mu zazdrościł, jednak nie zmieni faktu, kim jest naprawdę. Może jedynie ukrywać prawdziwe powody swojego zachowania, grać na czas i nie pozwolić by tajemnica wyszła na jaw.
- Jestem tylko człowiekiem, Axel. Jak każdy z nas popełniam błędy i potem proszę o wybaczenie Boga, za to że jawnie grzeszę. – odparł tym swoim głosem, który zawsze pobrzmiewał w ambonie podczas niedzielnych kazań. Musiał go przekonać, że to jednorazowy wybryk, że nadal kocha Boga, ale dzisiaj jeden jedyny raz się zagubił. Nie ma sensu jednak bardziej irytować kolegi, zgasił więc trawkę i najzwyczajniej w świecie wyrzucił. Skrzyżował ramiona na piersi. – Także i mnie ciekawi fakt, co tutaj robisz. Czyżbyś zabłądził? – uniósł brwi do góry.

Axel Lindholm
SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku szczęśliwy numerek: twoja twarz brzmi znajomo For you I would get beat to smithereens - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Największa maruda 2020 Hope Valley ma głos! BOGATE CV DON’T STOP ME NOW ONE BIG FAMILY I AM NOT CRAZY MAN UP! devine PABLO PICASSO - za posiadanie aktywnego Warsztatu! Sej łaaat? ADOPTOWANY PALACZ LUBIĘ ZIÓŁKO CZARNA OWCA Koszula to moja druga skóra Mam swoje demony mam uśmiech hollywoodzkiej gwiazdy Preferuję kilkudniowy zarost Lubię młodszych Nie rozstaje się z krzyżykiem na łańcuszku Słucham jednego utworu na okrągło Wszystko jest moją poduszką Czuję motyle w brzuchu sticks and stones Like a virgin I hate you but ok
mów mi/kontakt
DeadMemories#5203
a
Awatar użytkownika
J'ai posé mes yeux sous sa robe de gitane
A quoi me sert encore de prier Notre-Dame?
Quel
Est celui qui lui jettera la première pierre
Celui-là ne mérite pas d'être sur terre
O Lucifer! Oh! laisse-moi rien qu'une fois
Glisser mes doigts dans les cheveux d'Esméralda
28
178

Post

Nie mógł uwierzyć w to, co słyszy. Czyżby jego kolega potrzebował solidnej katechezy na temat wiary w Boga? Axel nie spodziewał się bezczeszczenia imienia Pana z ust kogoś, kto na co dzień miał służyć mu jako pokorny duchowny. Z drugiej strony może trzeba było wejść w filozofię, wszak ludzie różnie interpretowali boskie działania, w zależności od swoich przekonań. Istniało tak wiele nurtów religijno-filozoficznych, że czasem ciężko było znaleźć ten jeden właściwy, który pomoże w wyznaczeniu drogi ku wiecznemu szczęściu. Mimo to odpowiedź mężczyzny bardzo go zawiodła, co było widać w grymasie na twarzy Lindholma. Jego zdaniem teraźniejszość nigdy nie miała być rajem. Nie bez powodu ludzie mieli przed sobą trudne wyzwania do przeżycia, jak chociażby śmierć bliskiej osoby. Bóg miał po prostu pomagać przebyć drogę żałoby oraz uświadomić, że czasami los szybciej zabiera pewne jednostki, by uchronić je przed dalszym cierpieniem, zapewniając wieczne szczęście jeszcze w młodym wieku. Tak tłumaczył to sobie po stracie dawnej "drugiej połówki" i miał zamiar trwać w optymistycznym scenariuszu do końca.
- I ty również nie powinieneś w takie zaglądać - westchnął ciężko, wyjmując z kieszeni paczkę papierosów. Nigdy nie krył się z tym, że nałogowo palił, dlatego nie miał zamiaru hamować się przy Casperze. Jedynym wyjątkiem była pani Gloria, która potrafiła wylać mu na łeb szklankę z wodą, byleby nie czuć smrodu tytoniu. Dość niekonwencjonalna metoda walki z nałogiem, ale nie spodziewał się wiele po sześćdziesięcioletniej gosposi.
- To co mówisz podchodzi w tym momencie pod cynizm, Cas. Dobrze wiesz, że to nie polega na wykorzystywaniu miłosierdzia Boga w każdej sytuacji, gdy ulegniesz pokusie. Szczególnie jako księża mamy pewien "obowiązek" dbać o nasze samodoskonalenie - pokręcił głową zażenowany, a następnie zapalił fajkę, czekając na więcej wykrętów. Ile on miał lat? Siedemnaście? Axel czasami zastanawiał się czy nie zamienili się ciałami, bo pouczając około sześć lat starszego mężczyznę czuł się głupio.
- Ja nie błądzę, mój drogi. Wracam od tatuatora. Wspominałem ci jakiś tydzień temu, że został mi ostatni odcinek pleców do zapełnienia - wyjaśnił spokojnie. Jego ciało było zapełnione w dobrych sześćdziesięciu procentach, zatem nie powinno nikogo dziwić, że kontynuował masochistyczne zabiegi ozdabiania ciała tuszem. Zresztą, nie uważał tego za grzech, więc tym bardziej nie miał się czego wstydzić. To była sztuka i oddanie hołdu przeszłości, teraźniejszości oraz nadchodzącej przyszłości.

Casper Cervantes
YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! Happy St. Patrick's Day! Prima Aprilis! WIOSNA, CIEPLEJSZY WIEJE WIATR - dla wszystkich z okazji Pierwszego Dnia Wiosny! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku PALACZ WIERZĘ W BOGA WCIĄŻ CZEKAM NA LIST Z HOGWARTU
mów mi/kontakt
Lavender
a
Awatar użytkownika
Ksiądz z pogłębionym kryzysem wiary, prowadzący podwójne życie, w dzień przykładny duchowny, wieczorami grzeszy na wszelkie możliwe sposoby. Młoda dziewczyna, której uratował życie nie opuszcza jego myśli w dzień i w nocy.
34
187

Post

Wyraźnie można było dostrzec różnicę między nimi dwoma. Ale tylko w tym momencie, tylko tego wieczora, kiedy Cas pokazał swoją prawdziwą twarz, chociaż Axel nie ma pojęcia, jakich rzeczy się dopuszcza, odgadł jedynie stosowanie używek i chodzenie wieczorami bez koloratki, a to nie przestępstwo. Gdyby tylko wiedział… Na pewno nie zareagowałby w przyjemny sposób, więc nie miał zamiaru wyjawiać całej prawdy, a przyjąć pokorę i zmierzyć się ze swoim sumieniem, które ewidentnie paliło go dzisiaj żywym ogniem. Uśmiechnął się ledwie kącikami ust, bez emocji, jakby wszystko na raz z niego zeszło.
- Masz rację, nie powinienem. – z cichym westchnieniem oparł się o ścianę i odetchnął, głośno wydychając powietrze z płuc. – Nie będę ci kłamać. Poszedłem do baru, zapaliłem trawkę, nie wziąłem ze sobą koloratki. Dlaczego? Sam nie wiem. Pokusa? Czy impuls, który zmusza do podejmowania najdziwniejszych decyzji? Nie mam pojęcia. – co wyrażały jego oczy? Nic. Ani cienia kłamstwa, smutku, żalu, prośby o przebaczenie. Były jak studnie bez dna, w których nie zobaczysz swojego odbicia, a jedynie najzwyczajniejszą pustkę. – Miałem chwilę słabości, za którą będę musiał zapłacić. Wybacz, że musiałeś na to patrzeć. – powiedział szczerze, mając nadzieję że w jakimś stopniu to przekona kolegę. Nie chciał go okłamywać, nie mógł też powiedzieć całej prawdy, inaczej musiałby bardzo szybko opuścić to miasto, zostawić najbliższą rodzinę, a także opuścić Kościół, bo dla takich jak on, nie ma tu miejsca. Kurczowo jednak łapie się tej swojej resztki wiary, która czasami wygrywa i pomaga mu wstawać każdego dnia z łóżka.
Fakt, zapomniał że Axel wspominał mu o tatuażu. Sam Cas bał się igieł i jakoś nigdy nie myślał o zrobieniu sobie jakiegoś malunku, ale podziwiał wszystkich tych, którzy je sobie robili, za odwagę oraz wytrzymałość, jakie posiadali. Nie miał sposobności widzieć dzieła, jakie powstawało na plecach kolegi, ale wnioskując z rozmów było to dla niego bardzo ważne.
- Rzeczywiście, wspominałeś. Mam nadzieję, że wszystko idzie po Twojej myśli. Mnie jakoś nigdy do tego nie ciągnęło. Chociaż jak o tym opowiadałeś, to sprawdziłem w Internecie i te całe tatuaże to… sztuka. – nie kusząc losu, sam sięgnął po swoje papierosy, nie chciał zaogniać sytuacji, miał dziwne przeczucie że przez kolejne kilka dni, może to być dosyć poważny temat między ich rozmowami. Odpalając zapalniczkę na chwilę zapatrzył się na ogień, pozwalając sobie na pozbieranie myśli i poprowadzenie tej rozmowy w normalnym kierunku, odsuwając od siebie podejrzenia, unikając niewygodnych tematów. – Wracasz na plebanię? Mogę zabrać się z Tobą? Nic mnie tutaj już nie trzyma. – wypuścił dym z ust i strząsnął go do śmietnika.


Axel Lindholm
SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku szczęśliwy numerek: twoja twarz brzmi znajomo For you I would get beat to smithereens - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Największa maruda 2020 Hope Valley ma głos! BOGATE CV DON’T STOP ME NOW ONE BIG FAMILY I AM NOT CRAZY MAN UP! devine PABLO PICASSO - za posiadanie aktywnego Warsztatu! Sej łaaat? ADOPTOWANY PALACZ LUBIĘ ZIÓŁKO CZARNA OWCA Koszula to moja druga skóra Mam swoje demony mam uśmiech hollywoodzkiej gwiazdy Preferuję kilkudniowy zarost Lubię młodszych Nie rozstaje się z krzyżykiem na łańcuszku Słucham jednego utworu na okrągło Wszystko jest moją poduszką Czuję motyle w brzuchu sticks and stones Like a virgin I hate you but ok
mów mi/kontakt
DeadMemories#5203
a
Awatar użytkownika
J'ai posé mes yeux sous sa robe de gitane
A quoi me sert encore de prier Notre-Dame?
Quel
Est celui qui lui jettera la première pierre
Celui-là ne mérite pas d'être sur terre
O Lucifer! Oh! laisse-moi rien qu'une fois
Glisser mes doigts dans les cheveux d'Esméralda
28
178

Post

Zaczął martwić się o niego coraz bardziej. Próbował dostrzec w jego wzroku jakąkolwiek prawdziwą skruchę, zrozumienie, ale nie znalazł nic i to było w całej sytuacji najgorsze. Najwidoczniej jego współpracownik musiał znaleźć się w jednej z gorszych chwil życia, a używkami próbował zamaskować sedno problemu. Axel nie mógł pozostać obojętnym, ponieważ nagłe stoczenie się jednego z lepszych ludzi jakich kiedykolwiek poznał było nieakceptowalnym scenariuszem. Należało wprowadzić protokół "pomoc", byle szybko.
- Ech, Cas...posłuchaj. Nie wiem co pchnęło cię do tak dziwnych decyzji dzisiejszego wieczora, ale jeśli coś jest nie tak...jeśli masz jakieś problemy czy potrzebujesz rozmowy i nie chcesz oddać się modlitwie to pamiętaj, że zawsze jestem obok, dobrze? - jego srogi ton pełen żalu za nieodpowiedzialne zachowanie, zdecydowanie zelżał. Nie on sądził ludzi, choć czasem zdarzało mu się przesadzić z dawaniem lekcji pokory, jak w tym przypadku. Musiał pogodzić się z aktualnym stanem rzeczy i kto wie, może jutro, może za tydzień zakasze rękawy robiąc wszystko, by Casper wrócił do siebie. Nie był psychiatrą czy innym specjalistą, tylko zwykłym księdzem, więc jedyną bronią w jego rękach okazywały się cierpliwość oraz empatia.
- Sztuka czy nie, będziesz musiał mi pomóc ze zmianą opatrunku za jakieś trzy godziny - odparł z lekkim uśmiechem. Może wtedy poruszy temat "załamania"? Albo rzeczywiście powinien chwilę przeczekać i zająć się obserwacją...ciężka sprawa.- Jeśli chcesz się jeszcze wyszaleć, mogę przymknąć oko na twój wybryk i po prostu zobaczymy się na plebanii. Nie musisz wracać ze mną w tej chwili - zaznaczył, choć ledwo przeszło mu to przez gardło. Ten jeden raz wykorzystany do maksimum mógłby wystarczyć, prawda? Raz na ruski rok każdemu zdarzy się wyskoczyć poza dotychczasowe ramy, Bóg powinien to zrozumieć. Byleby nie powtarzało się to codziennie.

Casper Cervantes
YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! Happy St. Patrick's Day! Prima Aprilis! WIOSNA, CIEPLEJSZY WIEJE WIATR - dla wszystkich z okazji Pierwszego Dnia Wiosny! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku PALACZ WIERZĘ W BOGA WCIĄŻ CZEKAM NA LIST Z HOGWARTU
mów mi/kontakt
Lavender
a
Awatar użytkownika
Ksiądz z pogłębionym kryzysem wiary, prowadzący podwójne życie, w dzień przykładny duchowny, wieczorami grzeszy na wszelkie możliwe sposoby. Młoda dziewczyna, której uratował życie nie opuszcza jego myśli w dzień i w nocy.
34
187

Post

Dzisiejszego wieczora nieco przeholował, ale co się stało, to się nie odstanie, może mieć jedynie nadzieję że reszta będzie w porządku i ten temat nie zostanie już więcej poruszany. Podświadomie wiedział jednak, że Axel będzie chciał mu pomóc, skoro już zauważył, że jest coś nie tak i musi się na to przygotować. Nie widział jednak sensu kontynuowania reszty wieczoru w tym barze, nie byłby w stanie spokojnie siedzieć i myśleć mając świadomość, że ktoś z jego najbliższego otoczenia wie o tajemnicy, jaką skrywa od lat.
- Nic mi nie jest, naprawdę, to jednorazowy wybryk. – powiedział, jednak na chwilę się zawahał, po czym poklepał mężczyznę po ramieniu patrząc mu głęboko w oczy. - Jednak... dziękuję. Doceniam to i zapamiętam, przyjacielu. – zdobył się także na lekki, szczery i niczym niewymuszony uśmiech, chcąc samemu wierzyć, że w razie problemów może przyjść. Najbliższe kilka dni będzie gryzł się z myślami, czy wyjawić mu sekret, jednak sama świadomość, że ma blisko siebie kogoś, kto przynajmniej go wysłucha, przechyla szalę. Ale to za wcześnie, mimo lat nadal nie jest gotowy by tak w pełni komuś zaufać i opowiedzieć swoją historię.
- Jasne, że pomogę. Przy okazji powiesz mi, czy bolało. – odparł, dogaszając papierosa i patrząc na wejście do baru, do którego co i rusz wchodziły nowe twarze. Wysłuchał jego słów. Mógł wrócić, jeszcze się napić, znowu robić to, co zwykle wieczorami, ale czuł że nie jest to odpowiedni czas. Pokręcił przecząco głową i z lekkim ociąganiem odepchnął się od ściany. - Na dzisiaj mi chyba wystarczy wrażeń. Lepiej nie kusić losu. Poza tym, chcę posłuchać o twoim tatuażu przy kubku ciepłej herbaty. – odparł, pociągając go w stronę drogi wiodącej na plebanię. Odetchnął z ulgą, gdy zostawili za sobą tętniący życiem bar, jednak przez jakiś czas się nie odzywał, chociaż wyglądał już na nieco bardziej spokojnego, ale do pełnego powrotu do sił, naprawdę sporo mu jeszcze brakuje. Schował ręce do kieszeni kurtki i spojrzał na przyjaciela. - Chyba potrzebuję dodatkowego zajęcia, ale nie związanego z kościołem. Oczywiście coś zgodnego z naszymi zasadami, co przy okazji może mnie w jakiś sposób ukształtować. Masz jakieś pomysły? – czasami zajęcie się czym innym pozwala na pozbycie się nieprzyjemnych myśli, może i w tym przypadku to pomoże?

Axel Lindholm
SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku szczęśliwy numerek: twoja twarz brzmi znajomo For you I would get beat to smithereens - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Największa maruda 2020 Hope Valley ma głos! BOGATE CV DON’T STOP ME NOW ONE BIG FAMILY I AM NOT CRAZY MAN UP! devine PABLO PICASSO - za posiadanie aktywnego Warsztatu! Sej łaaat? ADOPTOWANY PALACZ LUBIĘ ZIÓŁKO CZARNA OWCA Koszula to moja druga skóra Mam swoje demony mam uśmiech hollywoodzkiej gwiazdy Preferuję kilkudniowy zarost Lubię młodszych Nie rozstaje się z krzyżykiem na łańcuszku Słucham jednego utworu na okrągło Wszystko jest moją poduszką Czuję motyle w brzuchu sticks and stones Like a virgin I hate you but ok
mów mi/kontakt
DeadMemories#5203
a
Awatar użytkownika
J'ai posé mes yeux sous sa robe de gitane
A quoi me sert encore de prier Notre-Dame?
Quel
Est celui qui lui jettera la première pierre
Celui-là ne mérite pas d'être sur terre
O Lucifer! Oh! laisse-moi rien qu'une fois
Glisser mes doigts dans les cheveux d'Esméralda
28
178

Post

Zrobił co mógł, dzięki czemu poczuł ogromną ulgę. Odwiódł znajomego od spędzenia reszty nocy w ohydnie pijackim miejscu, zaproponował rozmowę i możliwie poprawił mi humor, więc misje można uznać za wykonaną. Kolejny dobry uczynek do kolekcji, aż człowiek dostaje skrzydeł na samą myśl o doskonaleniu cierpliwości oraz empatii, na których najbardziej mu zależało. Były dla Axela wyznacznikami prostego, aczkolwiek bardzo ważnego altruizmu. W dzisiejszych czasach coraz częściej spotykał się z czynnościami wykonywanymi z egoistycznych pobudek. Ludzie bardzo często oczekiwali jakiejkolwiek zapłaty za dwuminutową pomoc, nie tylko karmiąc tym kruche ego, ale również przykrywając kolejną warstwą niskie poczucie własnej wartości. Czy właśnie do tego dążył świat? Do zakłamania, wewnętrznej niepewności oraz wszechobecnego makiawelizmu? Okropna wizja.
- Twoje zainteresowanie nowym tatuażem zaczyna mnie trochę przerażać - pokręcił głową z politowaniem i dał się pociągnąć w stronę plebanii. Nie sądził, że Casa mogłaby ciekawić historia choć jednego z malunków na ciele, poza tym nie były one jakoś wybitnie długie, do opisów Stephena Kinga było im zdecydowanie daleko. Jednakże skoro był tak chętny to aktualnie skazał się na minuty pełne nudy porównywalnej z niesamowitością kapiącej wody w nieszczelnym kranie.
- Zajęcia? - zerknął na niego zdziwiony, bo nie spodziewał się pytania o dodatkowe aktywności księży. Tego wieczora zaskakiwało go bardzo dużo decyzji przyjaciela.- Wiesz, nie jesteśmy jakoś silnie przywiązani do kościoła i możemy robić wiele, więc zajmij się czymś, co lubisz. Ja na przykład spędzam sporo czasu w lesie, bo mam tam kupiony dom, dlatego bardzo często nie śpię na plebanii. Trochę go remontuję i to mi zabiera godziny, ale w większości łażę po mokradłach i wspinam się po drzewach. Mimo wszystko brakuje mi kanadyjskich gór. - wyjaśnił, na samą myśl tęskniąc za cisza i spokojem serwowanym przez naturę. - Jeśli chcesz to mogę cię kiedyś wziąć ze sobą i pokazać parę fajnych miejsc w tej mitycznej "danger zone" - zaproponował po chwili. Zazwyczaj uczęszczał w rejony oddalone od bezpiecznych szlaków turystycznych, ponieważ na drodze nie spotykał biegających dzieci ani starszych osób idących samym środkiem wyznaczonego pasa. Może i zdarzyło mu się uciekać przed dziką zwierzyną, ale odrobina adrenaliny jeszcze nikomu nie zaszkodziła.

Casper Cervantes
YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! Happy St. Patrick's Day! Prima Aprilis! WIOSNA, CIEPLEJSZY WIEJE WIATR - dla wszystkich z okazji Pierwszego Dnia Wiosny! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku PALACZ WIERZĘ W BOGA WCIĄŻ CZEKAM NA LIST Z HOGWARTU
mów mi/kontakt
Lavender
a
Awatar użytkownika
Ksiądz z pogłębionym kryzysem wiary, prowadzący podwójne życie, w dzień przykładny duchowny, wieczorami grzeszy na wszelkie możliwe sposoby. Młoda dziewczyna, której uratował życie nie opuszcza jego myśli w dzień i w nocy.
34
187

Post

Z Casperem nigdy nie było wiadomo, jak postąpi. Czy posłucha głosu rozsądku, czy dalej podda się chwili i będzie robił to, czego księża nie powinni robić. Wiedział, że prawda prędzej czy później wyjdzie na jaw, że długo to jeszcze nie potrwa, jednak przyzwyczajony do takiego życia, bał się odpowiedzialności. Dzisiaj już nie powinien szaleć, nieco był dumny z tego, że sam z siebie chciał wrócić na parafię, na resztę nocy odciąć się od tego przybytku i spędzić wieczór na rozmowie, nawet o pierdołach, by zająć czymś myśli, nie skupiając się uparcie na tym, że nie postępuje właściwie, chociaż prawdopodobnie rano będzie miał solidne wyrzuty sumienia.
- Bez przesady. Podziwiam cię, że się na coś takiego odważyłeś i chcę tylko zobaczyć efekt, to nic złego. – wzruszył lekko ramionami. Może i był ciekawy, a to jest podobno pierwszy stopień do piekła, ale to była ciekawość zgoła inna, niż tą, którą zwykle posiadał. Niewinna ciekawość, która nie zaprowadzi go do kolejnego baru, a w tej chwili liczyło się to, by resztę dnia spędzić przyzwoicie i nie poruszać nieprzyjemnych dla niego tematu.
Cóż, pytanie mogło wydawać się dziwne, Casper jednak nie kłamał. Chciał się czymś zająć, znaleźć jakąś odskocznię od codzienności, co może pomóc mu w ponownym odkryciu swojej wiary, która jest w nim gdzieś, ale bardzo głęboko schowana. Przeczesał dłonią włosy, uśmiechając się do mężczyzny przepraszająco, jakby tym samym chciał powiedzieć „to lepsze niż wieczorne szwędanie się po barach, sam wiesz.”
- Nie pomyślałem o tym. Czasami idę pobiegać, gdzieś w jakiś las, ale domek nie jest takim złym pomysłem. – w zamyśleniu przeszedł na drugą stronę ulicy, uprzednio rozglądając się, czy nic nie jedzie. – Jeśli tylko miałbyś czas i nie przeszkadzałoby ci moje towarzystwo, to z chęcią. – kiwnął głową, w duchu ciesząc się, że ma przy sobie kogoś takiego jak Axel. Mimo ewidentnie dzielących ich różnic, potrafili się dogadać i Cervantes miał świadomość, że w razie czego może na niego liczyć. Wiedział, ale nie korzystał z tego, ze strachu i wstydu w związku z tym, co robił. Ale ta świadomość dodawała mu otuchy.
Nie szli jakoś szybko, ale po pewnym czasie dostrzegli zarys sylwetki kościoła na wieczornym niebie. Uśmiechnął się lekko, samymi kącikami ust. To był jego dom i jego miejsce. Nie zdawał sobie sprawy z wartości tych rzeczy, ale podświadomie nie wyobrażał siebie w innym miejscu. Może zacznie chętniej tutaj wracać.
- Jak myślisz, Pani Gloria czeka na nas ze szmatką i z gradem pytań, gdzie się włóczyliśmy? Czasami traktuje nas jak własne dzieci. – zaśmiał się lekko. Poczciwa kobieta, która pomagała utrzymać ich kościół w ryzach. Jak matka, której nigdy nie miał.

Axel Lindholm
SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku szczęśliwy numerek: twoja twarz brzmi znajomo For you I would get beat to smithereens - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Największa maruda 2020 Hope Valley ma głos! BOGATE CV DON’T STOP ME NOW ONE BIG FAMILY I AM NOT CRAZY MAN UP! devine PABLO PICASSO - za posiadanie aktywnego Warsztatu! Sej łaaat? ADOPTOWANY PALACZ LUBIĘ ZIÓŁKO CZARNA OWCA Koszula to moja druga skóra Mam swoje demony mam uśmiech hollywoodzkiej gwiazdy Preferuję kilkudniowy zarost Lubię młodszych Nie rozstaje się z krzyżykiem na łańcuszku Słucham jednego utworu na okrągło Wszystko jest moją poduszką Czuję motyle w brzuchu sticks and stones Like a virgin I hate you but ok
mów mi/kontakt
DeadMemories#5203
a
Awatar użytkownika
J'ai posé mes yeux sous sa robe de gitane
A quoi me sert encore de prier Notre-Dame?
Quel
Est celui qui lui jettera la première pierre
Celui-là ne mérite pas d'être sur terre
O Lucifer! Oh! laisse-moi rien qu'une fois
Glisser mes doigts dans les cheveux d'Esméralda
28
178

Post

Głupio było przyjmować komplementy za coś tak zwyczajnego jak wydawanie pieniędzy na tatuaże. Mimo to poczuł się jakoś lepiej i kolejna dziara zaczęła go bardziej ekscytować niż na początku. Przyzwyczajony do posiadania wielu w swojej cielesnej kolekcji nie odliczał w napięciu dni do sesji, nie gadał o tym na prawo i lewo...ale kiedy ktoś poza nim zaczął z ciekawości wypytywać o źródło motywu i inne detale, wkręcał się na nowo jakby to był jego pierwszy obrazek. Zazwyczaj pomijał temat swojego hobby ze względu na bycie księdzem, wielu wiernych wciąż krzywo patrzyło na to co robił, wiedział o swojej inności i starał się ze wszystkich sił udowodnić, że to nie świadczy o jego przynależności do marginesu społecznego albo możliwym pobycie w więzieniu. Stereotypy krzywdziły.
- Jeśli będziesz chciał to mogę załatwić ci parę dodatkowych kluczy. Miło spędzać czas wspólnie, każdy potrzebuje chwili wytchnienia - przy okazji może remont poszedłby odrobinę szybciej. Wykorzystanie Caspera do pomocy nie było takim złym pomysłem, prawda? Malowanie ścian przyspieszone dwukrotnie, jednocześnie pozwoliłoby na przemeblowanie. Idealnie! - No i tam też zdarza mi się napić. To lepsze od chodzenia po barach i przepłacania za jakieś gówniane drinki - dodał nieco ciszej, zawstydzony własną słabością. Niejednokrotnie musiał odreagować rozmowy z wiernymi, które wymagały wiele zrozumienia oraz cierpliwości, nie wspominając o własnych koszmarach, jednak preferował w tych chwilach samotność. Czuł się o wiele bezpieczniej zamknięty w małym domku wśród drzew, bo nie mógł wtedy odwalić niczego głupiego, zauważalnego przez spore grono osób.
Odetchnął z ulgą, widząc że dochodzą już do kościoła. Zmęczenie dawało się we znaki, a ból karku nasilał się z każdą minutą.
- Jej urok osobisty czasem doprowadza mnie do granic wytrzymałości, dlatego zabezpieczam się przed przepytywaniem. Powiedziałem jej gdzie idę i kiedy wrócę, więc powinniśmy martwić się co najwyżej o twoje alibi. Od razu mówię, że jeśli przestanie oddychać przez twój dzisiejszy strój, nie będę jej robił usta-usta - zaśmiał się, ciekaw reakcji ich gosposi na późny powrót Casa. Ta kobieta była bardzo specyficzna, ale posiłki robiła genialne, to trzeba jej przyznać.

Casper Cervantes
YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! Happy St. Patrick's Day! Prima Aprilis! WIOSNA, CIEPLEJSZY WIEJE WIATR - dla wszystkich z okazji Pierwszego Dnia Wiosny! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku PALACZ WIERZĘ W BOGA WCIĄŻ CZEKAM NA LIST Z HOGWARTU
mów mi/kontakt
Lavender
a
Awatar użytkownika
Ksiądz z pogłębionym kryzysem wiary, prowadzący podwójne życie, w dzień przykładny duchowny, wieczorami grzeszy na wszelkie możliwe sposoby. Młoda dziewczyna, której uratował życie nie opuszcza jego myśli w dzień i w nocy.
34
187

Post

Casper był nieco specyficzny. Jego charakter bywał różny, nie da się go określić w kilku słowach. Wszystko zależało, w jakim akurat nastroju był, dzisiaj akurat wychodziły mu komplementy i to całkiem szczere. Czasami zachowywał się jak normalny facet i gdy bywało z nim lepiej, taki właśnie był: spokojny, uśmiechnięty, szczery. Gdyby tak było zawsze, może w końcu wszystko by się ułożyło, jednak jak wiadomo, nie można mieć wszystkiego i tak mamy mały sukces, skoro postanowił zrezygnować z cowieczornego zajęcia i spokojnie wrócić na plebanię, gdzie spędzał najwięcej czasu. Potrafił także dotrzeć do każdego człowieka, wystarczyła chwila w jego otoczeniu, aby już wiedział jakich słów użyć, by prowadzić z nim spokojną rozmowę o tym, co naprawdę daną jednostkę interesuje, także i w tym przypadku tak było, gdy poruszył temat tatuażu, bo z rozmów z przyjacielem wiedział, że jest to dla niego coś ważnego. Lubił poznawać nowych ludzi, sprawdzać czym się interesują, co sprawia im wielką radość. W takich momentach czuł, jakby był na swoim miejscu, chociaż takie chwile zdarzały się ostatnio rzadko.
- I w takich momentach twierdzę, że nadajemy na takich samych falach.- odparł posyłając mu jeden ze swoich szczerych uśmiechów. Oczywiście, że pomoże, pomaganie akurat dobrze mu robiło, będzie miał okazję się pobrudzić, nawdychać świeżego powietrza, poczuć przyjemny ból mięśni, by wieczorem odpocząć przy dobrym towarzystwie i normalnym alkoholu. - To jest dodatkowy powód, dla którego następnym razem jadę z tobą. – wizja spędzenia tak kilku dni była bardzo kusząca i coraz bardziej nastrajała go pozytywnie. Mimo wszystko nadal było mu źle, że przyjaciel był świadkiem jego moralnego upadku, miał jednakże nadzieję, że z czasem uda mu się to naprostować. Może powiedzieć całą prawdę.
Widok zbliżającej się z każdym krokiem parafii z jednej strony go cieszył, ale też z drugiej wprawiał w lekki niepokój. Kompletnie zapomniał o gosposi, która nigdy nie widziała go w takim stanie, a tym bardziej w takim ubraniu. Nie chciał, by poczciwa kobieta przez niego zeszła na zawał, bo będzie sobie to wypominał do śmierci.
- Na śmierć o niej zapomniałem. – jęknął, patrząc z komicznym przerażeniem na towarzysza, po czym nim dotarli do drzwi, przygładził włosy, zapiął też pod szyję kurtkę, co by ukryć fakt braku koloratki, co pewnie by doprowadziło staruszkę do niezbyt przyjemnego stanu. Patrząc po sobie po tym, jak na prędko starał się doprowadzić do porządku, westchnął zrezygnowany, wiedząc że nic więcej nie da rady zrobić i może liczyć jedynie na cud, bo miał pewność że gosposia czeka, zamartwiając się o starszego duchownego, który nie powiedział, dokąd idzie. - Dobra, mam plan. Wchodzimy cicho i na paluszkach idziemy do ciebie, bo najbliżej od drzwi. Żadnych niepotrzebnych odgłosów, to zaledwie kilka metrów. – powiedział konspiracyjnie stojąc tuż przy drzwiach. Czuł się jak nastolatek wracający późną nocą z imprezy, po tym wymknął się bez pytania. Czuł dziwne podniecenie tą sytuacją, miał też nadzieję że przyjaciel podzieli jego nastój.

Axel Lindholm
SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku szczęśliwy numerek: twoja twarz brzmi znajomo For you I would get beat to smithereens - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Największa maruda 2020 Hope Valley ma głos! BOGATE CV DON’T STOP ME NOW ONE BIG FAMILY I AM NOT CRAZY MAN UP! devine PABLO PICASSO - za posiadanie aktywnego Warsztatu! Sej łaaat? ADOPTOWANY PALACZ LUBIĘ ZIÓŁKO CZARNA OWCA Koszula to moja druga skóra Mam swoje demony mam uśmiech hollywoodzkiej gwiazdy Preferuję kilkudniowy zarost Lubię młodszych Nie rozstaje się z krzyżykiem na łańcuszku Słucham jednego utworu na okrągło Wszystko jest moją poduszką Czuję motyle w brzuchu sticks and stones Like a virgin I hate you but ok
mów mi/kontakt
DeadMemories#5203
a
Awatar użytkownika
J'ai posé mes yeux sous sa robe de gitane
A quoi me sert encore de prier Notre-Dame?
Quel
Est celui qui lui jettera la première pierre
Celui-là ne mérite pas d'être sur terre
O Lucifer! Oh! laisse-moi rien qu'une fois
Glisser mes doigts dans les cheveux d'Esméralda
28
178

Post

Sytuacja zaczynała być coraz bardziej absurdalna. Dwóch dorosłych facetów namawiających się przed wejściem do mieszkania tylko dlatego, że musieli stawić czoła ponad sześćdziesięcioletniemu Cerberowi? Cóż, nie brzmiało to jak najłatwiejszy potwór do pokonania, ale byli wyposażeni w...właściwie nic, ale zawsze mogli pokładać wiarę w boskich mocach.
- Czasem zastanawiam się czy to na pewno ty jesteś tym starszym... - spojrzał na Caspera z politowaniem, próbując powstrzymać się od śmiechu. Akcja niczym z filmów o Bondzie, wymagająca ogromnego skupienia oraz powagi, której Axel aktualnie nie potrafił zachować. Westchnął cicho, zastanawiając się co mogliby zrobić, by jeszcze bardziej obniżyć prawdopodobieństwo spotkania trzeciego stopnia z bestią. Wtem wpadł na iście genialny pomysł i prawie klasnął w dłonie z ekscytacji. Sekundy dzieliły jego dłonie od wykonania tak głośnego gestu, że słyszeliby go w drugiej parafii.
- Zdejmij buty to nie będzie słyszała, że wchodzimy. Może już śpi - zaproponował z entuzjazmem, samemu rozwiązując w mgnieniu oka sznurówki. Z dość ciężkimi buciorami w dłoni otworzył drzwi, początkowo rozglądając się na boki. Nie słyszał nic poza dźwiękiem telewizora, co oznaczało, że Balrog mógł przysnąć przy oglądaniu powtórek setnego odcinka Przyjaciół. Uradowany wślizgnął się, uważając na najbardziej taktyczne miejsca w podłodze. Pracował wystarczająco długo w Hope Valley, by wiedzieć które deski wywołują najgłośniejsze zgrzyty. Ruchem ręki pokazał przyjacielowi, że może wchodzić i na paluszkach, powoli udał się do swojego pokoju. Miał nadzieję, że ostatnie oliwienie trzymało się świetnie i będą one współpracować w wielkiej konspiracji, nie budząc trzeszczeniem czekającego na sygnał Dobermana w kuchennym fartuszku. Pani Gloria była naprawdę kochana, ale czasem przypominała Muriel Motykę z charakterem Eustachego.

Casper Cervantes
YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! Happy St. Patrick's Day! Prima Aprilis! WIOSNA, CIEPLEJSZY WIEJE WIATR - dla wszystkich z okazji Pierwszego Dnia Wiosny! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku PALACZ WIERZĘ W BOGA WCIĄŻ CZEKAM NA LIST Z HOGWARTU
mów mi/kontakt
Lavender
a
Awatar użytkownika
Ksiądz z pogłębionym kryzysem wiary, prowadzący podwójne życie, w dzień przykładny duchowny, wieczorami grzeszy na wszelkie możliwe sposoby. Młoda dziewczyna, której uratował życie nie opuszcza jego myśli w dzień i w nocy.
34
187

Post

Może i absurdalna, ale ten dreszczyk emocji wypalił ostatki jego złego humoru. Poza tym, odrobina ryzyka jeszcze nikomu nie zaszkodziła, a przejście po cichu obok gosposi która będzie suszyła mu głowę za takie szlajanie się po mieście jakby był dzieckiem można uznać za niesamowity wyczyn. Dlatego przed jakimkolwiek ruchem zawczasu zmówił cichą modlitwę o dobry i spokojny sen poczciwej kobieciny.
- Przyznaj się, wolałbyś zobaczyć to przedstawienie jak suszy mi głowę. – mruknął, skupiając się na przeprowadzanej właśnie akcji, przypominając sobie rozkład wszelkich pomieszczeń na parafii, by ustalić najszybszą trasę do pokoju przyjaciela. Otworzył szeroko oczy widząc że mężczyzna zamierza klasnąć budząc tym samym potwora, odetchnął jednak z ulgą, gdy tego nie zrobił. Plan jeszcze jest uratowany.
Kiwnął mu jedynie głową, po cichutku rozwiązując buty i biorąc je do ręki, trzymając je mocno w ręce, by przypadkiem nie upadły na podłogę niczym wielkie kamienie wywołując istne Pandemonium, bo kobieta miała lekki sen, prawdopodobnie usłyszałaby mysz prześlizgującą się w kuchni dwa pomieszczenia dalej. Puścił przodem przyjaciela, stąpając po jego śladach, uważnie stawiając każdą stopę, poruszając się z gracją primabaleriny, o którą się nie podejrzewał. Do jego uszu doszedł jedynie dźwięk telewizora, nie zwracał jednak na to uwagi, uważając by przypadkiem nie wpaść na stolik stojący w korytarzu na którym stał wazon ze świeżymi kwiatami. Jakimś cudem cichaczem udało im się dojść pod drzwi, pod którymi stali niczym dwa posągi, nasłuchując. Jako że był bliżej klamki, nacisnął klamkę i bardzo powoli począł otwierać drzwi. Ustąpiły bezszelestnie, zrobił więc szparę przez którą się przecisnął, po czym bezceremonialnie wciągnął go do środka. Naprawdę bał się że gosposia powstanie znad fotela i wszystko wyczuje.
- Chyba się udało. – szepnął, domykając drzwi. Dopiero teraz zrozumiał że wstrzymywał powietrze, więc wypuścił je z cichym sykiem, odstawiając buty na bok. - Matko, nie bawiłem się tak od czasów liceum. – przyznał, czując jeszcze ten dreszczyk emocji.

Axel Lindholm
SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku szczęśliwy numerek: twoja twarz brzmi znajomo For you I would get beat to smithereens - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Największa maruda 2020 Hope Valley ma głos! BOGATE CV DON’T STOP ME NOW ONE BIG FAMILY I AM NOT CRAZY MAN UP! devine PABLO PICASSO - za posiadanie aktywnego Warsztatu! Sej łaaat? ADOPTOWANY PALACZ LUBIĘ ZIÓŁKO CZARNA OWCA Koszula to moja druga skóra Mam swoje demony mam uśmiech hollywoodzkiej gwiazdy Preferuję kilkudniowy zarost Lubię młodszych Nie rozstaje się z krzyżykiem na łańcuszku Słucham jednego utworu na okrągło Wszystko jest moją poduszką Czuję motyle w brzuchu sticks and stones Like a virgin I hate you but ok
mów mi/kontakt
DeadMemories#5203
Zablokowany