#8 + Outfit
Florka nigdy nie szlajała się po barach. Zwykle zajęta castingami i próbami pozwalała sobie jedynie na jakieś piwo czy słabego drinka w samotności po męczącym dniu. Oczywiście w tajemnicy przed matką, bo zaraz by ją zjechała jak za byle co ostatnimi czasy. Czasem potrafiła jej zrobić awanturę za zwykłe podcięcie włosów u fryzjera. Doskonale pamięta wyzwiska, że zniszczyła swoje piękne włosy obcinając o dwa centymetry za dużo niż normalnie. No szlag ją trafił i gdyby nie wolała siebie w długich włosach pewnie na złość skróciłaby je do ramion. Nikt by nie wytrzymał z taką wariatką zbyt długo, dlatego mieszkając w Hope Valley mogła w końcu odetchnąć. Żyć swoim życiem i robić to na co ma ochotę. Udało jej się rozwiązać jedną rodzinną sprawę z bratem i nic już nie zawracało jej głowy. Nie było idealnie co prawda, ale zawsze coś.
Mając jednak wolny weekend mogła sobie pozwolić na wypicie więcej niż jednego drinka. Ale też bez przesady, bo po ostatniej imprezie na placu zabaw z Katie i porannym kacu nie śpieszno było jej do powtórki. Zamierzała kulturalnie się napić, a potem wrócić do domu na własnych nogach. Ambitny plan, ale czy wykonalny? Jeszcze się przekona. Uwielbiała muzykę na żywo, więc wybór baru był oczywisty. Poza tym klimat też był niesamowity. Przez myśl nawet jej przeszło, żeby zabrać przyjaciółkę, ale pewnie wolała spędzić wieczór ze swoim synkiem. Samotne imprezy nie były złe, bo Florka łatwo łapała kontakt z obcymi, ale czasem fajnie jest mieć zaufaną osobę przy sobie. Zamówiła jakiegoś kolorowego drinka i stanęła z resztą tłumu niedaleko sceny, żeby posłuchać jakiegoś tutejszego zespołu. Grali całkiem fajne kawałki do tańca, więc godzinę później Florka miała za sobą już dwa drinki i kilka tańców z nieznajomymi facetami, którzy nieudolnie próbowali wyciągnąć od niej numer. Trochę się już zmęczyła, poza tym buty chyba robiły jej dzisiaj na złość, więc z czymś słabszym ale koniecznie z dużą ilością lodu usiadła przy jakimś stoliku. Był prawie pusty, nie licząc gościa popijającego coś smętnie po drugiej stronie. Nie wyglądał najlepiej, ale nie jej to oceniać. Może po prostu był zmęczony. — Chyba już wystarczy, co? — zagadała, wskazując na jego napój i posłała mu niepewne spojrzenie.
King Holmes
a
mów mi/kontakt
kiitty#9373