Karty postaciRelacjeMessengerKalendarzeInstagram
a
Awatar użytkownika
show me the most damaged parts of your soul, and i will show you how it still shines like gold
26
183

Post

outfit

Ostatnie godziny należały do zdecydowanie najgorszych w życiu Lexa i był pewien, że gdyby nie Nicholas, nie udałoby mu się zachować takiego spokoju. Kiedy pod koniec koncertu jego przyjaciel niemal wbiegł w niego na backstage i zaczął wykrzykiwać coś o mordercy, szpitalu i Hope Valley, Cullen przeczuwał, że wydarzyło się coś okropnego. Jednak prawda niemal zwaliła go z nóg. Jak miał przekazać coś takiego Masonowi? I jak mogło do cholery nie być go przy Jaeminie w takiej chwili?
- Mason, I know you’re scared but drinking won’t help. You don’t want to do that - przekonywał go w cholernym Frankfurcie, gdy czekali na przesiadkę do Miami, a jego przyjaciel po raz kolejny próbował wlać w siebie alkohol. Na szczęście Lexowi udało się wyrwać butelkę i wlać w siebie całą zawartość nim zrobiłby to Mason. Cholernie zakręciło mu się w głowie, ale nie mógł pozwolić na to by Lee uległ słabości. Czuł jakby lot z Niemczech do Stanów trwał co najmniej trzy dni, i mimo zmęczenia, nie potrafił zasnąć. Na szczęście udało mu się wreszcie skontaktować z Jaeminem, ale to wcale nie sprawiało, że zszedł z niego stres. Przeciwnie. Dobijały go wyrzuty sumienia, bo zamiast uciekać na drugi koniec świata, powinien był przy nim być i chronić go przed wszystkim, tak jak mu obiecywał. Dlaczego zawsze musiał go zawodzić?
Poprosił Nicholasa by zabrał Masona do szpitala, gdzie przebywał Saint, a sam zabrał się za poszukiwania swojego męża. Było wcześnie rano, więc miał nadzieję, że znajdzie go w mieszkaniu. Jednak nie spodziewał się zastać tam znacznie więcej niż zostawił.
- Uhm… Hello? - mruknął, kucając przy małym piesku, którego nigdy wcześniej nie widział. Może był Vee, a Nicholas o tym nie wspomniał? Pogłaskał go i powoli ruszył w głąb mieszkania, gdzie ku swojemu zaskoczeniu zobaczył całą gromadę podobnych szczeniaków śpiących… obok Belli. - Girl, you have a lot of explaining to do later - westchnął cicho, uśmiechając się delikatnie na ten widok. - Shush! You’ll wake up everyone - upomniał szczeniaka, który nadal się koło niego kręcił, a który zaczął burczeć pod nosem. Ściągnął z siebie buty i płaszcz, który rzucił na kanapę. Nie zastał Jaemina w sypialni, ale znalazł go w pokoju gościnnym, gdzie spał razem z Valentine i Dylanem. Musieli mieć ciężką noc. Lex ostrożnie wyswobodził go z objęć kuzyna i wziął na ręce, starając się go nie obudzić Przeraziło go to jak szczupły i lekki był, niemal jak na początku ich znajomości. Do czego doprowadziły jego pieprzone kłamstwa?
Położył chłopaka na łóżku w ich sypialni, i zamknął go w ramionach, kładąc się obok niego. Poczuł jak łzy cisną mu się do oczu, bo tak potwornie za nim tęsknił i się o niego bał. Nie chciał nawet myśleć o tym, że mógł go stracić i tylko dzięki Saintowi, mógł nadal trzymać go w ramionach. - My poor baby, you must’ve been so scared - wyszeptał, gładząc delikatnie jego zasiniony, zapewne od uderzenia, policzek. Musnął go wargami, przyciągając chłopaka bliżej siebie, nim poczuł łzy płynące po policzkach.

Jaemin Cullen
1 ANNIVERSARY - dla każdego, z okazji roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! Happy St. Patrick's Day! Prima Aprilis! WIOSNA, CIEPLEJSZY WIEJE WIATR - dla wszystkich z okazji Pierwszego Dnia Wiosny! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku TOP OF THE TOP - numer 8 na liście użytkowników z największą ilością postów na rok forum! Mine! Mine! Mine! - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" CSI Kryminalne zagadki cmentarne - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" My first and last Like a devil 2021 BOGATE CV BAŚNIOPISARZ NOCNA ZMIANA MAN UP! PHONE ADDICTED INFLUENCER W ZWIĄZKU MAŁŻEŃSKIM Boję się samotności Nie toleruję laktozy Moje życie to piątek trzynastego Zbieram karty mojego idola W moim łóżku dużo się dzieje Mam czarny humor Lubię przepych Lubię dawać prezenty Wziąłem/wzięłam ślub w Vegas Najpierw mleko, potem płatki Terminarz to moja świętość Nie obchodzę urodzin Nagrywam tik toki WYSPORTOWANY Mam mocną głowę Jak anioła głos Mam ciężką nogę #TEAM_MARVEL ryzykant SEKSOHOLIK PRZESYPIAM ŻYCIE MARUDA PSIARZ PRACA W SOCIAL MEDIACH LUBIĘ ZIÓŁKO PALACZ Bujam się do K-popu I LOVE YOU, BABY! NOTHING BREAKS LIKE A HEART TEAR IN YOUR HEART HE WAS FIRST! I'M NOT AS THINK AS YOU DRUNK I AM NOTHING LASTS FOREVER MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN HOME SWEET HOME CZTERY ŁAPY Loża hejterów sticks and stones Like a virgin Are you gonna be my girl?
mów mi/kontakt
#3336
a
Awatar użytkownika
At the end of the day hubby’s the person I want to come home to. He’s the person I want to tell how my day went. He’s the person I want to share my happiness, sadness, frustration and success with.

missing hubby hours: always open
24
162

Post

outfit
— I fucking hate you. Mom died because of you, because you’re fucking money hungry. Why would you even come back here, you’re already dead to everyone, even your own brother hates you. — Spojrzał wściekle na mężczyznę, którego kiedyś zwykł nazywać swoim ojcem, a który teraz był dla niego kimś zupełnie obcym. Dla niego dalej był nieżywy i tak pozostanie do końca życia. — You think i came to find you? — Roześmiał się gorzko, odchylając głowę do tyłu jak gdyby Jaemin powiedział najśmieszniejszy żart. — Jaemin, Jaemin do you think I actually came to you? Don’t make me laugh, I couldn’t care less about you. In fact I found out that Saint is my son. My only son. You see.. what me and your mother had was nothing else but business, you were born because my father gave me a chance to inherit our whole company in one condition.. to give then grandchild. If I only knew I already had son you would never be born and I would kick your slut fucking mother out when I had the chance. — Jaemin spojrzał na niego z niedowierzaniem co przed chwilą usłyszał, starając się ułożyć wszystko w całość. Saint był jego bratem? Jego rodzonym bratem? — Don’t you even dare to speak about mom like that. She was perfect until your lies completely changed her. Now I know why she had to drink all those pills or why she had sleepless night. It was because of you. I fucking hate you, you’re nothing but worthless piece of shit and you should’ve died in there. — Rzucił oschle w kierunku ojca na co ten podszedł do niego, zniżając się do jego poziomu. — You stupid kid, you should lay there, not Saint. It’s all your fault he’s there I don’t know what was he thinking saving such slut like you. Oh yes, Jaemin I know what you did, in fact I’ve sent my people to had some quality time with you. Say, was it painful when they’ve beaten the shit out of you? I could tell them to kill you back then, I was so— — Urwał w połowie kiedy Jaemin napluł mu na sam środek twarzy z podłym uśmiechem wymalowanym na ustach. — You fucking slut, I’ll kill you. — Zacisnął mocno powieki gdy mężczyzna z całej siły uderzył go w twarz, a potem raz jeszcze i pewnie uderzałby go bez przerwy gdyby nie znajomy głos za jego plecami. — What’s going on here? — Słysząc jak ojciec Lexa zmierza w ich kierunku, wyrwał igłę która pobierała mu krew i chwytając się za policzek, wybiegł z sali chcąc uniknąć spojrzenia ojca Lexa. Zapewne od razu zadzwoniłby do hubby, a nie chciał dokładać mu żadnych problemów. — Vee, I’ll be right back I have to go, I’m sorry. — Nie pozwalając dokończyć chłopakowi na którego nawet nie patrzył, starając się ukryć, ruszył biegiem w kierunku wyjścia po drodze wymijając mamę Lexa i Sawyera. Nie zatrzymywał się dopóki nie dobiegł w miejsce w którym teraz czułby się najbezpieczniej. Do studio w którym uczył dzieciaki. Tam również się nie zatrzymywał, jedynie wysłał wiadomość do hubby i wyłączając telefon od razu puścił z głośników muzykę chcąc wyładować złe myśli w ten sposób. Czego jednak nie spodziewał się to tego, że nagle zakręci mu się w głowie i zemdleje z braku snu, jedzenia i utraty dużej ilości krwi.
— Vee, Dee I swear I’m fine you can go back to your rooms and I’ll stay here in case hubby come home. I can’t wait to see him again. — Nie zwracał nawet uwagi na to, że dalej kręciło mu się w głowie jak cholera, był szczęśliwy z tego że Lex znów będzie obok niego i nie potrafił skupić się na niczym, chodząc praktycznie cały z ekscytacji. — Wait, what am i going to tell him about Bella and her babies, he’s going to be angry. I mean for a minute or something because look at them.. — Rzucił spojrzeniem na śpiące szczeniaki, lekko unosząc kąciki ust, a potem na peach siedzącego i wpatrującego się w drzwi jakby dokładnie wiedział, że ktoś bardzo ważny miał go jeszcze odwiedzić. — Peach baby.. — Przygryzł wargę, powstrzymując się od uśmiechu gdy szczeniak odwrócił się ba dźwięk swojego imienia. Policzek cholernie go bolał i nie mógł nim nawet ruszać, ale przynajmniej miał pretekst by odmówić jedzenia kuzynkowi i Valentine, którzy i tak go nie słuchali. — Come here... — Zdążył go jeszcze chwilę poprzytulać zanim Valentine ponownie dzisiejszego dnia na niego krzyknął każąc mu iść do łóżka razem z nimi. Musiał przyznać, że pomimo delikatności spokoju jakim zawsze wszystkich darzył to potrafił wystraszyć człowieka. Dlatego nie pozostało mu nic innego jak iść za nimi, nie powstrzymując się przed marudzeniem dopóki Valentine nie posłał mu piorunującego spojrzenia. Kątem oka widział, że nawet Dylan był trochę przerażony.
Zasnął pomiędzy nimi dosyć szybko, wyczerpany dosłownie wszystkim. Nie poczuł nawet ciepłych obejmujących go ramion hubby czy pocałunku złożonego na jego policzku. Co jednak poczuł to coś mokrego kapiącego na jego skórę i marszcząc lekko brwi, otworzył oczy kilkakrotnie mrugając. Był przekonany, że to peach bądź peepee na niego nasikał lecz gdy nie zobaczył obok siebie Valentine, a poczuł obejmujące go ramiona i pamiętał że dokładnie tak kuzynek go trzymał, odwrócił się chcąc wyswobodzić się z objęć by poszukać Vee lecz gdy obok siebie zobaczył Lexa, zaskoczony wciągnął powietrze, otwierając usta po czym szybko je zamknął, starając przetworzyć wszystko. Nawet to, że po policzkach chłopaka spływały łzy. Zaraz, zaraz... — Hubby... oh my god hubby. — Przyciągnął chłopaka do siebie, mocno go obejmując. Po chwili jednak odsunął go trochę od siebie, chwytając jego twarz w dłonie. — Why are you crying? Please don’t cry. I’m here, come here... — Ponownie przyciągnął go do siebie, kołysząc lekko na boki i całując raz po raz po skroni. Tak bardzo za nim tęsknił. I tak bardzo chciałby zabrać te łzy czymkolwiek były spowodowane.
Alexander Cullen
Obrazek
1 ANNIVERSARY - dla każdego, z okazji roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! Happy St. Patrick's Day! Prima Aprilis! WIOSNA, CIEPLEJSZY WIEJE WIATR - dla wszystkich z okazji Pierwszego Dnia Wiosny! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku TOP OF THE TOP - numer 10 na liście użytkowników z największą ilością postów na rok forum! We are superhuman - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Hope Valley ma głos! Now or never Drama queen 2021 BOGATE CV PHONE ADDICTED INFLUENCER SPICE IT UP PALACZ Potrafię cały dzień chodzić w piżamie Śpię z przytulanką W moim łóżku dużo się dzieje Mam czarny humor Amator parszywych trunków Chodzę w bluzach mojego chłopaka Lubię zapach męskich perfum Poglądam życie celebrytów na instragramie MARUDA mam uśmiech hollywoodzkiej gwiazdy wolę czuć wiatr w grzywce Mam swoje demony #teamCocaCola SEKSOHOLIK UZALEŻNIONY/A OD TELEFONU Kawa najlepiej smakuje w łóżku NOTHING BREAKS LIKE A HEART HOME SWEET HOME CZTERY ŁAPY GROUP CHAT Like a virgin
mów mi/kontakt
bitter peach
a
Awatar użytkownika
show me the most damaged parts of your soul, and i will show you how it still shines like gold
26
183

Post

Serce bolało go jeszcze mocniej na dźwięk głosu ukochanego, który brzmiał na zaniepokojonego. Ostatnim czego chciał było dokładanie mu teraz zmartwień, choć wiedział, że to i tak nieuchronne. Nie mógł jednak powstrzymać łez na jego widok, nie kiedy był tuż obok i mógł trzymać go w ramionach po tak długim czasie rozłąki, na którą sam ich skazał.
- I’m.. I’m sorry, I didn’t want to wake you up. You should rest now - mruknął zakłopotany, nie za bardzo wiedząc jak powinien się zachować. Te długie tygodnie ukrywania prawdy i ucieczki, połączone z wydarzeniami minionego dnia stanowiły zabójczą mieszankę. Nie miał już siły dalej oszukiwać Jaemina, musiał wreszcie poznać prawdę. Jednak najpierw, Lex musiał sprawdzić w jakim stanie był jego ukochany. Wziął głęboki wdech i otarł łzy z oczu, raz jeszcze przepraszając za ten wybuch. - When I heard what happened I was so scared. I don’t know what I would do if you… If something happened to you - słowo umrzeć nie chciało mu nawet przejść przez gardło. - Are you hurt badly? Who did this to you? - zapytał, delikatnie dotykając jego policzka wierzchem dłoni. Gdyby tylko dorwał drania, który mu to zrobił, nie zostałoby z niego nic. - I should’ve been here with you. Not only yesterday but all the time. I’ll never forgive myself that I left you, I was so stupid, what the fuck was I even thinking - był na siebie cholernie wściekły, że zostawił go tu samego. Kompletnie nie myślał o konsekwencjach tego co robi, chciał po prostu uciec jak najdalej od wszystkich i wszystkiego, tak jakby miało mu to w czymkolwiek pomóc. Problemy dopadły go nawet na drugim końcu świata. - What happened there baby? - zapytał, łapiąc go za dłoń. Powoli zaczynało świtać, a nawet w tak beznadziejnym świetle, Lex dostrzegł jak szczupła i blada była. - You don’t need to tell me now. Better rest and don’t think about it - pocałował go w czubek głowy, obejmując ramionami. Nigdzie się nie wybierał i mieli jeszcze dużo czasu na rozmowę.

Jaemin Cullen
1 ANNIVERSARY - dla każdego, z okazji roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! Happy St. Patrick's Day! Prima Aprilis! WIOSNA, CIEPLEJSZY WIEJE WIATR - dla wszystkich z okazji Pierwszego Dnia Wiosny! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku TOP OF THE TOP - numer 8 na liście użytkowników z największą ilością postów na rok forum! Mine! Mine! Mine! - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" CSI Kryminalne zagadki cmentarne - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" My first and last Like a devil 2021 BOGATE CV BAŚNIOPISARZ NOCNA ZMIANA MAN UP! PHONE ADDICTED INFLUENCER W ZWIĄZKU MAŁŻEŃSKIM Boję się samotności Nie toleruję laktozy Moje życie to piątek trzynastego Zbieram karty mojego idola W moim łóżku dużo się dzieje Mam czarny humor Lubię przepych Lubię dawać prezenty Wziąłem/wzięłam ślub w Vegas Najpierw mleko, potem płatki Terminarz to moja świętość Nie obchodzę urodzin Nagrywam tik toki WYSPORTOWANY Mam mocną głowę Jak anioła głos Mam ciężką nogę #TEAM_MARVEL ryzykant SEKSOHOLIK PRZESYPIAM ŻYCIE MARUDA PSIARZ PRACA W SOCIAL MEDIACH LUBIĘ ZIÓŁKO PALACZ Bujam się do K-popu I LOVE YOU, BABY! NOTHING BREAKS LIKE A HEART TEAR IN YOUR HEART HE WAS FIRST! I'M NOT AS THINK AS YOU DRUNK I AM NOTHING LASTS FOREVER MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN HOME SWEET HOME CZTERY ŁAPY Loża hejterów sticks and stones Like a virgin Are you gonna be my girl?
mów mi/kontakt
#3336
a
Awatar użytkownika
At the end of the day hubby’s the person I want to come home to. He’s the person I want to tell how my day went. He’s the person I want to share my happiness, sadness, frustration and success with.

missing hubby hours: always open
24
162

Post

Nie mógł nic poradzić na to jak przejęty był tym, że hubby płakał. Nie w takim stanie chciał widzieć go po przyjeździe, ciągle łudząc się że ten wyjazd nie był spowodowany czymś poważnym, ale gdy objął go w swoje ramiona i poczuł jakby trzymał w nich kogoś drobniejszego sam miał ochotę popłakać się ze strachu co mogło doprowadzić do tego stanu. Nie chciał nawet myśleć, że Lex mógłby być na coś chory i coś zjadałoby go od środka. Już przeszedł przez ten okres gdy jego ukochany kuzynek przechodził przez okres walki z rakiem, nie chciał przechodzić przez to po raz kolejny. Na pewno nie było to nic takiego, a jakiś błachy problem. Niepotrzebnie się przejmował, na pewno. — No, no I’m really happy you’ve woke me up. I’m so happy to see you again. — Spojrzał na niego, kładąc dłoń na jego policzku. Czuł jak zaczynały ogarniać go emocje z tego, że chłopak tutaj był przy nim. Nie widział go tak długo. — Stop saying sorry, hubby! — Rzucił z oburzeniem, które ogarnęło go jeszcze większe po kolejnych słowach chłopaka. — Told you I will annoy you for a long time. Nothing can kill this bitch, I’m immortal. — Posłał mu lekki uśmiech, starając się jakoś polepszyć humor jego męża. Nie mógł patrzeć na to jak wystraszony, zmęczony i przejęty był.
Pokręcił lekko głową, przymykając powieki gdy Lex dotknął jego policzka. — I’m not, it hurts a bit but not that much. Ryan Seo, my father. — Przygryzł policzek od wewnątrz, wzdychając. — We had a huge fight and thanks to your dad for coming into the room otherwise—ahh nevermind. — Uśmiechnął się lekko, uderzając męża lekko w ramię. — Oh stop it Lex. Stop it babe. — Rzucił, obejmując twarz chłopaka w dłonie. — We both did some mistakes and I’m sorry for worrying you. I shouldn’t have turned of my phone and giving you many reasons to be afraid, I’m sorry. And I want you to know that I’m not mad about you running away, if you needed to be alone or to clear your mind how could I be angry, baby? You’re here with me now. I know something’s wrong and if you don’t want to speak about it we don’t have to, I’ll wait till you feel comfortable to share it with me, okay? I’m sorry too, for not being next to you. Even if you didn’t need me I still should’ve been there, just like Nicholas. I feel so stupid. — Zamrugał kilkakrotnie, mocniej ściskając jego dłoń. Powinien był spakować swoje walizki i wyjechać razem z Saintem i nawet nie wiedział czemu tego nie zrobił. Był chujowym mężem.
Wiedział, że to pytanie w końcu padnie i im szybciej tym lepiej żeby o tym opowiedzieć nim wszystko zacznie do niego docierać. — No, I don’t think I’ll be able to tell it later if I won’t do it now. — Wtulił się w niego mocniej na moment przymykając powieki. Tak bardzo brakowało mu chłopaka, że nie mógł powstrzymać łez które spłynęły mu po policzkach. — He came to cafe when I was cleaning because I forgot to close the doors, I was so stupid Lex how could i forget about it? — Rzucił, mając wielką potrzebę by uderzyć siebie samego przez głupotę. — I knew Saint was coming to say goodbye before leaving and I called to tell him that he shouldn’t come alone but he heard it all and took my phone to manipulate Saint to come to cafe or he’s going to kill me. I can’t think what would’ve happened it that was Dylan, Valentine or Sawyer, especially him. — Zacisnął mocniej dłoń na koszulce chłopaka, opowiadając mu co wydarzyło się dalej.. — He told me to pour that liquid into Saint’s drink or he’s going to kill us both. I’ll never forgive myself for being so weak and doing it. I won’t be able to look into his eyes ever again. He could’ve died because of me, because I haven’t drank it myself. — Słysząc jak zaczyna podnosić mu się głos, przymknął powieki wsłuchując się w bicie serca Lexa by móc się uspokoić. — He held Saint and they left the shop. I ran after them but he didn’t let me see cause he hit my head with a gun and I blacked out and woke up only when Vee found me in front of cafe. He said your dad was calling me and said something bad happened to Saint. — Tłumacząc mu dalej o tym jak dojechali do szpitala, o transfuzji krwi i o pojawieniu się jego ojca, zatrzymał się na chwilę zastanawiając się czy powinien mówić o ich konfrontacji. Nie chciał go jednak okłamywać. — He told me I should’ve been the one laying there instead of Saint his only son and that he hates me so i spat on his face and then he got angry and punched me few times until your dad came. I ran away to studio, turned off my phone and everything. I know what i did was wrong but I couldn’t do any different I wanted to scream so much about everything. It was too much for me, I might act all strong but it was too much of everything. I can’t believe he’s alive, I saw him being shot in the head. I used to cry because they’ve killed him but now? I wish he was dead. — Dokończył jeszcze o tym jak Valentine go znalazł, a gdy opowiedział mu już o wszystkim na chwilę zamilkł, podnosząc głowę po kilkudziesięciu sekundach. — I love you Lex, I really fucking love you and I promise I won’t do anything reckless anymore. I was scared I won’t be able to tell you how much I love you, how much you mean to me and how much I missed you. — Podciągnął się odrobinę w górę, układając dłoń na niego policzku. — Can I kiss you?
Alexander Cullen
Obrazek
1 ANNIVERSARY - dla każdego, z okazji roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! Happy St. Patrick's Day! Prima Aprilis! WIOSNA, CIEPLEJSZY WIEJE WIATR - dla wszystkich z okazji Pierwszego Dnia Wiosny! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku TOP OF THE TOP - numer 10 na liście użytkowników z największą ilością postów na rok forum! We are superhuman - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Hope Valley ma głos! Now or never Drama queen 2021 BOGATE CV PHONE ADDICTED INFLUENCER SPICE IT UP PALACZ Potrafię cały dzień chodzić w piżamie Śpię z przytulanką W moim łóżku dużo się dzieje Mam czarny humor Amator parszywych trunków Chodzę w bluzach mojego chłopaka Lubię zapach męskich perfum Poglądam życie celebrytów na instragramie MARUDA mam uśmiech hollywoodzkiej gwiazdy wolę czuć wiatr w grzywce Mam swoje demony #teamCocaCola SEKSOHOLIK UZALEŻNIONY/A OD TELEFONU Kawa najlepiej smakuje w łóżku NOTHING BREAKS LIKE A HEART HOME SWEET HOME CZTERY ŁAPY GROUP CHAT Like a virgin
mów mi/kontakt
bitter peach
a
Awatar użytkownika
show me the most damaged parts of your soul, and i will show you how it still shines like gold
26
183

Post

Jedynym pewnym co zjadało go od środka był stres, a od dnia, w którym widzieli się po raz ostatni zdecydowanie zgubił sporo kilogramów, z czego nie zdawał sobie do niedawna sprawy. Jednak w obecnej chwili, wszystkie jego własne problemy zeszły na boczny tor. Najważniejszy był dla niego Jaemin i to, że gdyby nie interwencja Sainta, mógłby nie trzymać go teraz w swoich ramionach. - I’m happy to see you too baby - uśmiechnął się do niego kącikami ust. - You’re right. I failed the person I love the most in this world and saying sorry won’t change a thing - musiał się postarać znacznie bardziej jeśli chciał zrehabilitować się w jego oczach. Nawet jeśli Jaemin miał ogromne serce i pewnie wszystko mu wybaczy, jeśli już tego nie zrobił, to Lex nie potrafił wybaczyć tego samemu sobie. I pewnie nie będzie w stanie tego zrobić przez długi czas. - You’re not, Jaem. You’re tough but not immortal. That’s why I should’ve been here with you, to protect you. We have better chances together - o czym jak ostatni kretyn zapomniał. Nie usprawiedliwiało go nawet to, że nie pamiętał co mu ślubował, gdy wymieniali się obrączkami.
Starał się nie denerwować, ale po pierwsze, nie rozumiał co w ogóle robił tutaj zmarły ojciec Jaemina, a po drugie, wolał nawet nie myśleć czym mogłoby się to skończyć, gdyby nie interwencja jego własnego ojca. Będzie musiał mu za to później podziękować. Wszyscy troszczyli się o jego męża bardziej od niego, a pretensje mógł mieć wyłącznie do siebie. Póki co nie chciał bardziej zagłębiać się w kwestię ojca Jaemina i ranić go powrotem do wspomnień. Czuł, że facet nie da im tak łatwo spokoju, ale tą sprawą zajmie się już osobiście. - Baby, don’t apologize. You had the right to be sad and react this way but I was worried that something bad happened to you in your state. And please, please don’t feel this way. You’re the most selfless, caring and loving person I know and I love you with all my heart - delikatnie przejechał kciukiem po jego dolnej wardze, czując jak drży od emocji. - You didn’t know what to do and I’m sure you just wanted to give me some space - Lex był gotów opowiedzieć mu o powodach swojej ucieczki, nie chciał dłużej tego przed nim ukrywać. Ale najpierw musiał dowiedzieć się co wydarzyło się w Hope Valley. Przyciągnął go bliżej, obejmując mocniej ramionami i złożył pocałunek na jego skroni. Postanowił mu nie przerywać, choć wiele słów cisnęło mu się na usta w trakcie tej opowieści. Jedyne co robił to uspokajająco głaskał ramię Jaemina, raz na jakiś czas składając drobne pocałunki na jego czole i cierpliwie go słuchał. Było mu cholernie przykro, że jego ukochany musiał przejść przez coś takiego. Był pewien, że będzie teraz o wszystko się obwiniał, nawet jeśli nic z tego nie było jego winą, bo taki już był. Po tym co usłyszał o jego ojcu, uznał, że będzie musiał jakoś załatwić tę sprawę. Nie pozwoli nikomu krzywdzić Jaemina. - Why are you asking, baby? I’m yours - powiedział cicho nim sięgnął jego ust. Tak bardzo tęsknił za ich uzależniającym smakiem. Gdy trzymał go w objęciach, łatwo było zapomnieć o tym, że nie widzieli się od tak dawna i że nic takiego się nie wydarzyło. - Now, listen to me carefully, Jaemin Cullen. None of what happened was your fault. It doesn’t matter who would be there, this psycho would still put his hands on Saint and would make them do the same. If you didn’t do it, he’d probably kill you and then hurt your friend… brother anyways - tę informację o ich pokrewieństwie było mu chyba najdziwniej przetrawić. - I’m sure Saint knew the risk and won’t ever blame you for anything. He’s doing it all the time. Risking his life, I mean. When I was in China with Mason, he bumped into Saint and some woman on the street. They were covered in blood and escaping, and then got attacked again but he managed to get Mason and that lady safely to the hotel despite being shot, hurt and chased… Mason told me everything after they left. So you see, if he had known a better way to get you out of it safely, I’m sure he would’ve chosen it. No one’s gonna blame you for anything and he’s gonna tell you the same when he wakes up - ścisnął mocniej jego dłoń i złożył na jego ustach delikatny pocałunek. - And as for your father… He’s a fucking asshole and he’ll get what he deserves one day - Lex mógł być łagodny i życzliwy, ale został wychowany przez córkę gangstera, który też nauczył go kilku rzeczy. A gdy w grę wchodziło dobro rodziny, Cullen nie wahał się przed niczym. - Baby… I need to tell you something too. I lied to you but you must’ve figured it out yourself by now. I was lying to you for months about almost everything and the only true thing I said was working for Mason. I begged everyone to lie to you too cause I didn’t want you to find out why I left so suddenly but please don’t blame them for it. It’s all on me - liczył się z tym, że Jaemin będzie na niego wściekły, a nawet że zażąda rozwodu, ale nie mógł dłużej prosić bliskich by dla niego kłamali. A przede wszystkim, sam nie potrafiłby kłamać mu prosto w oczy ani minuty dłużej. Wziął głęboki oddech, postanawiając, że powie mu wszystko od razu. - The day I left, I’d heard my parents talking about my mom's pills and doctor’s visit so I asked them what’s going on but they didn’t want to tell me at first. Only after I threatened them to discover the truth myself, they told me everything. Few weeks before they died… Or rather disappeared, my mom was diagnosed with Huntington’s disease. It’s incurable and a very long and painful way to die. You basically lose the control over your mind and then body day by day since the day the first symptoms occur. With proper treatment you can prolong it at best up to twenty years but I don’t know who suffers more, the sick person or their loved ones. And… There are 50% chances that it’s passed on your children. In this case, me - czuł jak drży mu głos, ale starał się ponownie nie rozpłakać. Nie chciał dobijać ich obu jeszcze bardziej. - I was sad to lose her again so soon, and angry cause we had so many plans. We wanted to adopt a kid and live happily together till we’re old and ugly but then what if I don’t get to be old and ugly and you’ll be like that alone? I panicked and I was too scared to tell you about it and anxiety hit me again so I went to New York to get wasted and forget about everything. I smoked weed a lot, I drank a lot and I lost my job cause I got into a fight with my boss one day and everything just wasn’t right so I started having bad thoughts again and my head really messed with me all the time. If Mason hadn’t convinced me to work for him, I don’t know what I would’ve done, honestly. I missed you all the time but I was too afraid to tell you the truth and too ashamed of how I acted. I’m such a fucking idiot coward. I’m sorry baby, I’m so sorry for everything - pod koniec głos kompletnie mu się załamał i rozpłakał się jak dziecko, chowając twarz w zagłębieniu szyi Jaemina.

Jaemin Cullen
1 ANNIVERSARY - dla każdego, z okazji roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! Happy St. Patrick's Day! Prima Aprilis! WIOSNA, CIEPLEJSZY WIEJE WIATR - dla wszystkich z okazji Pierwszego Dnia Wiosny! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku TOP OF THE TOP - numer 8 na liście użytkowników z największą ilością postów na rok forum! Mine! Mine! Mine! - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" CSI Kryminalne zagadki cmentarne - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" My first and last Like a devil 2021 BOGATE CV BAŚNIOPISARZ NOCNA ZMIANA MAN UP! PHONE ADDICTED INFLUENCER W ZWIĄZKU MAŁŻEŃSKIM Boję się samotności Nie toleruję laktozy Moje życie to piątek trzynastego Zbieram karty mojego idola W moim łóżku dużo się dzieje Mam czarny humor Lubię przepych Lubię dawać prezenty Wziąłem/wzięłam ślub w Vegas Najpierw mleko, potem płatki Terminarz to moja świętość Nie obchodzę urodzin Nagrywam tik toki WYSPORTOWANY Mam mocną głowę Jak anioła głos Mam ciężką nogę #TEAM_MARVEL ryzykant SEKSOHOLIK PRZESYPIAM ŻYCIE MARUDA PSIARZ PRACA W SOCIAL MEDIACH LUBIĘ ZIÓŁKO PALACZ Bujam się do K-popu I LOVE YOU, BABY! NOTHING BREAKS LIKE A HEART TEAR IN YOUR HEART HE WAS FIRST! I'M NOT AS THINK AS YOU DRUNK I AM NOTHING LASTS FOREVER MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN HOME SWEET HOME CZTERY ŁAPY Loża hejterów sticks and stones Like a virgin Are you gonna be my girl?
mów mi/kontakt
#3336
a
Awatar użytkownika
At the end of the day hubby’s the person I want to come home to. He’s the person I want to tell how my day went. He’s the person I want to share my happiness, sadness, frustration and success with.

missing hubby hours: always open
24
162

Post

Widząc lekki uśmiech na twarzy chłopaka sam go odwzajemnił, przejeżdżając dłonią po jego policzku. Dalej nie mogło dotrzeć do niego, że tutaj był i pewnie zajmie mu to kilka dni nim się z tym oswoi. W końcu nie widzieli się kilka miesięcy i najgorsze w tym wszystkim było to, że gdyby nie to co tutaj się wydarzyło pewnie nie widzieliby się znacznie dłużej.
Zmarszczył brwi na jego słowa, uderzając go lekko w ramię choć wymagało to ogromnego wysiłku sądząc po tym jak wszystko cholernie go bolało, każdy możliwy mięsień czy kość. — You’ve never failed me and you won’t, Lex. Stop having these thoughts, okay? I’m not mad that you’ve left, worried yes but not mad. — Westchnął, patrząc na niego zmartwiony po czym sięgnął po jego dłoń lekko ją ściskając, a po chwili splatając ich palce razem. — Not yet, cause you’re refusing to bite me Edward Cullen. Don’t think about it baby, I’m still here and no one is going to take me away from you. — Uśmiechnął się lekko do niego. Przecież nikt nie mógł przewidzieć, że coś takiego się stanie, a nawet jeżeli chłopak byłby w Hope Valley to przecież nie spędzali ze sobą każdej sekundy, a tym bardziej nie siedział i nie przeglądał kamer, więc skąd wiedziałby że cokolwiek się stało?
Sam nie rozumiał jakim cudem jego ojciec przeżył skoro na własne oczy widział jak dostaje kulkę w łeb. Nie było szans na przeżycie czegoś takiego, a na jego głowie nie było nawet śladu, jakiejkolwiek blizny, nic. Dlatego tak bardzo nurtowało go to skąd się tutaj wziął i jak przeżył. — That’s why I’m saying sorry, for worrying you more than you already are. You have your own problems on your head and as usual I’m adding you more. If I were you I would tell me to fuck off. — Prychnął, zaciskając palce na koszulce Lexa. — Would you feel any different if you were me, baby? Would you be okay with yourself not doing anything to find me, to find out what happened with me? Nicholas did better job than me and I’m your husband. — Mruknął oburzony, marszcząc brwi. Nie mógł znieść myśli jakim był kretynem i beznadziejnym mężem. Lex starał się dla niego na każdym kroku podczas gdy on nie kiwnął nawet palcem by do niego pojechać, przytulić i powiedzieć że jest przy nim i zawsze z nim będzie.
Ze złości która wezbrała się w nim, bez słowa przeniósł się na drugą stronę chłopaka, przytulając do jego klatki piersiowej dokładnie w miejscu w którym znajdowało się jego serce. — It always calms me down. — I nie inaczej było tym razem gdzie po kilku sekundach bicia serca Lexa, oddech Jaemina unormował się i ciało przestało trząść się jak oszalałe. — I don’t know, we didn’t do it for a long time and you just came and ahhh nevermind. — Westchnął tęsknie pod dotykiem ust chłopaka. Tak bardzo tęsknił za nim, za jego pocałunkami za spędzaniem z nim tak dużo czasu jak tylko mógł. Dlaczego zawsze musieli dostawać po dupie?
Doceniał, że ten mu nie przerywał bo nie wiedział czy gdyby nagle przestał mówić to miałby odwagę kontynuować. Przed oczami dalej miał ten potworny uśmiech i dodatkowo wściekłą twarz ojca który górował nad nim uderzając go w twarz. Nie poznawał tego człowieka, zawsze był troskliwym ojcem i do czasu gdy dowiedział się o jego interesach naprawdę go kochał.
Bał się mówić o tym wszystkim Lexowi bo wiedział, że ten będzie chciał załatwić sprawy w sposób o którym Jaemin nawet nie chciał myśleć. Nie chciał by chłopak kolejny raz przez niego musiał sięgać po broń, nosić krew na rękach i mieć ich twarze w prześladujących go koszmarach. Jednak należała mu się prawda, a coś czego Jaemin nie robił to nie kłamał do męża. Jedyne kiedy mu się zdarzyło to wtedy gdy powiedział, że o siebie dbał nie chcąc go martwić. — Saint was about to leave, he wanted to say goodbye. If I didn’t let him in this wouldn’t have happened. Would you blame yourself if someone told you to put some drug into my drink or else he’s going to kill me? I know Saint knows the risk and he’s professional but I’m not. No one is going to blame me for what I did except for me cause this is going to stay with me forever and I will never forgive myself. — Zamrugał kilkakrotnie, obejmując chłopaka ciaśniej. — And fuck his job honestly, this idiot. I’m gonna fucking curse the shit out of him once he wake up and you don’t even try to stop me hubby. And tell Mason to shut up as well cause he’s going to be triple cursed if he tries to even open his mouth. — Było mu głupio tak się unosić kiedy chłopak dopiero co przyjechał, ale nie mógł się powstrzymać. Saint naprawdę dostanie od niego ochrzan.. kiedy już odważy się z nim spotkać.
Na szczęście hubby wiedział jak go uspokoić i gdy poczuł ponownie jego wargi na swoich, oplótł go rękami w okół szyi przyciągając bliżej i całując mocniej jak gdyby miał za chwilę zniknąć. Choć teraz nie był pewien czy tak nie będzie. — Don’t Lex, let him be. I don’t want you to do this again because of me and he won’t get close to me cause Saint is all he’s here for.
Czy był gotów poznać całą prawdę wyjazdu Lexa? Raczej nie, ale nie zamierzał mu przerywać, tak jak on nie przerywał jemu. Wysłuchiwał każdego słowa uważnie i z każdym kolejnym serce łamało mu się coraz bardziej gdy docierało do niego przez jakie piekło tak naprawdę przechodził jego mąż i podczas gdy przy Jaeminie skakali wszyscy, jego ukochany przez długi czas pozostawiony był sam sobie i swoim własnym myślom.
Przyciągając go bliżej siebie, ciaśniej zamknął go w swoich ramionach jak gdyby ktoś miał mu go z nich wyrwać. Chciał go chronić przed każdym złem i gdyby tylko mógł zabrałby wszystkie te zmartwienia od niego i wszystko inne co najgorsze. Cała złość która kryła się w nim przez jego wyjazd uleciała w sekundę.
Przecież Jaemin uważał nawet że on i Mason mają romans podczas gdy Lex walczył ze swoimi własnymi myślami, nie chcąc martwić Jaemina. Naprawdę nie zasługiwał na Lexa i zaczynało to do niego docierać.
Pocałował go w czubek głowy, słysząc jak ten zanosi się płaczem i kołysząc nimi na boki głaskał chłopaka cały czas po plecach chcąc w ten sposób chociaż trochę go uspokoić co udało się dopiero po jakimś czasie i przez chwilę Jaemin myślał że Lex zasnął, ale zrozumiał że tak nie było kiedy mocniej go objął. — Baby? I want you to know that I’m not mad at you for anything so please, please don’t call yourself a coward cause you’re not. You’re the strongest person I know and I’ll tell you this every single time you forget. The fact that you told me this now? I’m really fucking proud of you cause I know I wouldn’t be able to do it. I love you so much Lex, I really do and I’m sorry you and your parents have go through this. — Pocałował kilkakrotnie czubek jego głowy, mrugając szybko chcąc odgonić łzy. — I hate the way life treats you and if I were able to fight anyone that write story for our lifes I would punch them in the face and tell them I won’t leave until they won’t write only good things for you cause you out of all people deserve all the happiness in the world and you know what? I know we will be able to get our family and I know we will be able to see each other being old and ugly altough I doubt you’ll ever be ugly. I won’t let anything, not even some illness try to hurt you, Lex. And no one and nothing will dare to get through hulk Jaemin, trust me hubby. — Ściskając go mocniej po raz ostatni, podniósł się odrobinę by spojrzeć na męża i łamało mu się serce widząc w jakim stanie był. — Just please, I beg you don’t run away ever again. Try to trust me with everything. I don’t even want to think what would happen there and I can’t even think I could lose you. Please hubby, please don’t think about things like this. We will go through everything together, hand in hand just don’t run away. I love you so much and I will protect you from everything. — Przytulił go mocno do siebie, tym razem już nie powstrzymując łez, które płynęły po jego policzkach. — I want you to meet someone, someone who’s going to make you the happiest. Wait a second. — Całując go ostatni raz, podniósł się z łóżka kierując w stronę salonu skąd zabrał jak zwykle wpatrującego się w drzwi od ich pokoju peach. — Hey baby, come on little one you’ve got a mission to make someone really happy. — Głaszcząc psa za uchem, wszedł ponownie do sypialni, siadając obok Lexa. — Hubby meet peach. — Stawiając psa na pościeli, uśmiechnął się lekko gdy ten podszedł zaciekawiony do chłopaka i obwąchując go z każdej możliwej strony w końcu położył się przy jego ciele, mordkę kładąc mu na brzuchu. Jaemin również położył się obok niego, twarzą w twarz. — I love you hubby. I won’t let anyone and anything hurt you. — Obejmując jego policzek, nachylił się odrobinę całując go w czoło. Przed nimi trudne dni, trudne decyzję. Jaemin będzie starał się namówić go na badania, ale to dopiero jutro. Dziś obydwoje mieli dość dużo wrażeń i Jaemin nie chciał denerwować chłopaka znacznie bardziej.
Alexander Cullen
Obrazek
1 ANNIVERSARY - dla każdego, z okazji roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! Happy St. Patrick's Day! Prima Aprilis! WIOSNA, CIEPLEJSZY WIEJE WIATR - dla wszystkich z okazji Pierwszego Dnia Wiosny! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku TOP OF THE TOP - numer 10 na liście użytkowników z największą ilością postów na rok forum! We are superhuman - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Hope Valley ma głos! Now or never Drama queen 2021 BOGATE CV PHONE ADDICTED INFLUENCER SPICE IT UP PALACZ Potrafię cały dzień chodzić w piżamie Śpię z przytulanką W moim łóżku dużo się dzieje Mam czarny humor Amator parszywych trunków Chodzę w bluzach mojego chłopaka Lubię zapach męskich perfum Poglądam życie celebrytów na instragramie MARUDA mam uśmiech hollywoodzkiej gwiazdy wolę czuć wiatr w grzywce Mam swoje demony #teamCocaCola SEKSOHOLIK UZALEŻNIONY/A OD TELEFONU Kawa najlepiej smakuje w łóżku NOTHING BREAKS LIKE A HEART HOME SWEET HOME CZTERY ŁAPY GROUP CHAT Like a virgin
mów mi/kontakt
bitter peach
a
Awatar użytkownika
show me the most damaged parts of your soul, and i will show you how it still shines like gold
26
183

Post

Jaemin mógł zapewniać go na różne sposoby, że wcale go nie zawiódł, ale Lex wiedział swoje. Zamiast podzielić się z nim swoimi obawami, co obiecywał mu robić już tysiące razy, w ostatecznym rozrachunku nadal uciekał przed problemami. Być może wyssał to z mlekiem matki, która też uciekała przez całe życie przed rodzinnym dziedzictwem, chroniąc się przed mrokiem w Hope Valley pod osłoną prawa licząc, że posada prokurator generalnej pomoże jej nigdy nie sięgnąć po broń. Ale tak jak ona poniosła klęskę, ostatecznie sięgając za spust, tak i Lex ciągle się potykał, popełniając w kółko te same błędy. Co jeśli po prostu nie potrafił się zmienić? Ile minie czasu nim Jaemin będzie miał dość i od niego odejdzie? Te myśli i im podobne towarzyszyły mu od dawna.
- I won’t ever take you for granted - wyznał, patrząc mu w oczy. Rozdzielić mógł ich nie tylko okrutny los i wypadek losowy, ale wiele rzeczy takich jak przeszłość, przyszłość czy oni sami, zachowując się chociażby tak jak Alexander w minionych miesiącach. Nawet jeśli nie mogli przewidzieć tego, co miało dziś miejsce, nadal powinien tutaj być by go wspierać. To on powinien był być z nim przez ten cały czas, nie Valentine, Dylan czy ktokolwiek inny.
- Good thing you’re not me cause I’m not ever giving up on you. On us. We both need to understand that whatever we’re facing, they’re our problems and our worries, not yours or mine - nie ukrywał, że Jaemin wkurzył go tym co powiedział, ale… Czy on nie zachowywał się tak samo? Byli do siebie zbyt podobni pod pewnymi względami, co jednak często uświadamiało mu jego hipokryzję. - Look, I’m not blaming you for anything. You did what you thought was best, that’s all. Stop thinking about it. I’m here with you now - nie chciał by Jaemin się tym zadręczał. Na swój sposób był mu wdzięczny, że nie próbował go odnaleźć. Wcześniej nie był gotowy zmierzyć się z nim i z prawdą, a jakakolwiek próba odszukania go mogłaby skończyć się ogromną awanturą, której nie chciałby przeżyć żaden z nich. Przyciągnął go bliżej siebie, samemu wsłuchując się w bicie jego serca. Początkowo biło jak oszalałe, ale wkrótce się unormowało. - Your heartbeat does the same to me - przyznał z lekkim uśmiechem. Rozumiał jego rozterkę, ale gdzieś tam zrobiło mu się przykro, że Jaemin czuje się przy nim na tyle niepewny, że musiał zapytać o coś, o co normalnie nigdy by nie zapytał. Lex odnosił wrażenie, że za każdą dobrą chwilą podążają dwie złe by przypadkiem nie było w ich życiu zbyt miło. Jak to mówią, nieszczęścia chodzą parami.
Niesamowicie doceniał szczerość Jaemina, bo najgorsza prawda była lepsza od najlepszego kłamstwa. Szkoda, że sam tak rzadko odwdzięczał mu się tym samym w ważnych sprawach. Trudno było nie zgodzić się z chłopakiem. Gdyby był na jego miejscu, pewnie też by się o to obwiniał. Co nie oznaczało, że mu na to pozwoli. - Jaem… Baby… I know it must be hard. I can’t even imagine how you feel and what you’ve been through. But please don’t let it get into your head. Living with guilty conscience can make you someone you’re not - mruknął, bawiąc się jego włosami by jakoś go uspokoić, a wiedział, jak bardzo to lubił. - I’m not going to stop you. If anyone can clean this mess we are, it’s you - Jaemin zawsze był jak klej, który trzymał ich wszystkich ze sobą, a dzięki któremu ich paczka stale się powiększała.
Tym razem nigdzie się już nie wybierał, ale nie mógł dziwić się tęsknocie i niepewności, jakie biły od Jaemina. Samemu zatracił się na moment w tym pocałunku, który dzielili, stęskniony jego bliskości. - What if he’ll use you to get to Saint? I know you’re worried but honestly? I no longer care. Maybe I never cared at all and was just trying to convince myself that I was a better person than I really am. I was blinded by the hatred my mother felt for my grandpa for years for being who he is. Call me a murderer but doing what’s right to protect your family doesn’t feel bad to me. Grandpa taught me to give people warnings and lessons first tho. I’ll just give him one he deserves for messing with you - Jaemin nie mógł go winić za to, że chciał go chronić. Od dnia, w którym płakał, gdy przypadkiem ktoś przez niego zginął, wiele się zmieniło.
Lex nie obwiniał nikogo o to, że został sam. I tak nie pozwoliłby się nikomu do siebie zbliżyć, bo taki już był. Nawet jeśli było mu trudno, pewne rzeczy musiał przetrawić w samotności, która jednak zbierała swoje żniwa, jak choćby w postaci jego przeciążonego od nadmiaru złych myśli umysłu. Jaemin zawsze wiedział jak go uspokoić, dlatego w końcu przestał płakać, nawet jeśli nie stało się to od razu. Kiedyś musiał jednak przestać robić dobrą minę do złej gry i się przed nim odsłonić. Jeśli mu ufał, to w pełni, dopuszczając nawet do tej części siebie, której nigdy nie chciał mu pokazywać. - I’m not making promises I can’t keep anymore. It’s better not to make them. But I’ll try. I’ll try to be better and to fight anything. For you - mruknął, starając uśmiechnąć się przez łzy, nim delikatnie otarł te płynące po policzkach Jaemina. Tak bardzo nie chciał dokładać mu zmartwień i cierpień, ostatnim czego chciał widzieć był widok jego płaczącego męża. - I’m sure I already met him. His name’s Jaemin - powiedział cicho. Po tym jak Jaemin wyszedł, spodziewał się, że przytarga ze sobą jakiegoś szczeniaka. - Peach? We already met - może dlatego piesek nieszczególnie się go bał, a wręcz dosyć szybko mu zaufał, na co Cullen odpowiedział delikatnym drapaniem za uchem. Drugą ręką przyciągnął do siebie Jaemina. - I love you too. It’s good to be home - i nie miał wcale na myśli ich mieszkania. Jego prawdziwy dom był przy samym chłopaku. Przyciągnął go do siebie i pocałował raz jeszcze nim oboje zasnęli w swoich objęciach, z głowami pełnymi niepokoju.

[zakończone]

Jaemin Cullen
1 ANNIVERSARY - dla każdego, z okazji roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! Happy St. Patrick's Day! Prima Aprilis! WIOSNA, CIEPLEJSZY WIEJE WIATR - dla wszystkich z okazji Pierwszego Dnia Wiosny! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku TOP OF THE TOP - numer 8 na liście użytkowników z największą ilością postów na rok forum! Mine! Mine! Mine! - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" CSI Kryminalne zagadki cmentarne - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" My first and last Like a devil 2021 BOGATE CV BAŚNIOPISARZ NOCNA ZMIANA MAN UP! PHONE ADDICTED INFLUENCER W ZWIĄZKU MAŁŻEŃSKIM Boję się samotności Nie toleruję laktozy Moje życie to piątek trzynastego Zbieram karty mojego idola W moim łóżku dużo się dzieje Mam czarny humor Lubię przepych Lubię dawać prezenty Wziąłem/wzięłam ślub w Vegas Najpierw mleko, potem płatki Terminarz to moja świętość Nie obchodzę urodzin Nagrywam tik toki WYSPORTOWANY Mam mocną głowę Jak anioła głos Mam ciężką nogę #TEAM_MARVEL ryzykant SEKSOHOLIK PRZESYPIAM ŻYCIE MARUDA PSIARZ PRACA W SOCIAL MEDIACH LUBIĘ ZIÓŁKO PALACZ Bujam się do K-popu I LOVE YOU, BABY! NOTHING BREAKS LIKE A HEART TEAR IN YOUR HEART HE WAS FIRST! I'M NOT AS THINK AS YOU DRUNK I AM NOTHING LASTS FOREVER MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN HOME SWEET HOME CZTERY ŁAPY Loża hejterów sticks and stones Like a virgin Are you gonna be my girl?
mów mi/kontakt
#3336
Zablokowany