Maratończyka? Zależy jakiego. Kulinarnego czy zakupowego jak najbardziej, maraton na Netflixie też byś ogarnął, ale z bieganiem to już gorzej...
Jak biega to absolutnie
Nie masz smykałki do sportów, kochanie
Hm, zjada sześćdziesiąt hotdogów w pięć minut?
Jasne, żebyś mi zaraz nie skończył jak Marshall. Albo jak Barney, chociaż u nas nie ma metro.
Chyba tak, ludzie to powtarzają w kółko. Burgery, hot dogi, ciasta... to prawie jak dyscyplina sportowa.
Biegam codziennie rano, jak chcesz to możesz do mnie dołączyć! Tylko najlepiej przyjdź tak, żeby Dex nie wyszedł jeszcze do pracy, przyda mu się trochę zazdrości.
Nie mam planów, ale chyba będzie trzeba zebrać się z basenu. Myślę o tym, żeby wrócić do pracy.
Mam fancy bieżnię, ale wolę bieganie w terenie. Zwykle koło 10, ale bywa różnie.
Tak, chciałabym wrócić do szpitala.
Może zostańmy przy tych 5 kilometrach bo mi padniesz albo będziesz się wlec jak żółw, a dobrze wiesz, że nie o to chodzi. Jak trochę okrzepniesz, to będziemy zwiększać dystans, co?
Zostać lekarzem? Nie wiem czy pamiętasz, ale medycynę skończyłam i jedno podejście do tematu już miałam.
Zgubię cię na pierwszym zakręcie
Ale wolę się z tobą nudzić, niż przypominać sobie pierwszą pomoc.[/b]
Chciałabym wrócić na rezydenturę. Zrobiłam dwa lata, ale nie skończyłam, więc nawet jeśli nie pozwoliliby mi kontynuować, to może chociaż mogłabym zrobić ją od początku. Zobaczymy. Na razie rozpuściłam wici i popatrzę co da się zrobić.
Dex akurat w temacie zdrad wypowiadać się nie powinien, będzie musiał przełknąć.
Ha, ha - dziękuję kochanie, ale akurat byłam na pediatrii, a nie na chirurgii, więc niczego zszywać nie musiałam.
Nie.
Oj, takie rzeczy to nie są skomplikowane do zszywania! Ci na neurochirurgii to dopiero mają kosmos!
Nie wiem, Yan. To trochę trudne odkąd dowiedziałam się, że dzieci raczej mieć nie będę.
Yan, jestem na diecie! A na twoje jedzenie nawet bieganie nie pomoże