Karty postaciRelacjeMessengerKalendarzeInstagram
a
Awatar użytkownika
Naprawia jachty, żeby zapomnieć o samobójstwie żony i innych życiowych problemach. Poza tym odbudowuje swoją relację z Norą, ukrywając dokładnie to, co naprawdę do niej czuje.
35
192

Post

siedem

Czy wracanie do dawnych nawyków i tradycji, ale w nieco innym wydaniu miało sens i było rozsądne? Nie miał zielonego pojęcia. Trudno było wyciągnąć jakieś konkretne wnioski i przewidywać przyszłość, choć zapewne było to dość ryzykowne. Wiedział jednak, że trzymanie się na dystans i tak nie zdałoby egzaminu, gdy miał świadomość, że była tuż obok. Szczególnie że dla niej najwyraźniej utrzymywanie kontaktu też było ważne. Będą musieli oczywiście przyzwyczaić się do nieco innej natury swojej relacji, ale byli przecież dorosłymi ludźmi, którzy w dodatku nie rozstali się tydzień temu, tylko żyli osobno ładnych parę lat, siła dawnych nawyków raczej nie będzie w takiej sytuacji niemożliwa do przeskoczenia. Zresztą, jeśli w cokolwiek jeszcze na tym świecie było warto wierzyć to w to, że będą potrafili być naprawdę świetnymi przyjaciółmi bez względu na to, jak układało się ich życie i jaka relacja łączyła ich w przeszłości. A on przy nikim innym nie czuł się tak swobodnie, jak przy niej.
Zgarnął ją o umówionej porze, aby mogli razem pojechać na ich ulubioną plażę. Plusem takich miejsc było to, że przez lata niewiele się zmieniały. Choć mogło być to i minusem, bo łatwo było uciekać wspomnieniami do dawnych lat, gdy spędzali tutaj praktycznie każde wolne popołudnie, Uczucia związane z tą wyprawą były dość dziwne, ale w całkiem przyjemny sposób. Trudno było oczywiście oczekiwać, że nagle obydwoje zaczną promienieć szczęściem i tryskać radością, ale jednak dla niego przynajmniej jej towarzystwo było bardzo kojące i przyjemne.
Zaparkował auto, zabrali rzeczy wszystkie, łącznie z deską, którą miał przypiętą bezpiecznie i udali się na plażę.
- Nie sądziłem, że jeszcze kiedyś tu wrócimy w tym celu - stwierdził zupełnie szczerze, mrużąc lekko oczy od zachodzącego słońca i patrząc w jego stronę. Co prawda nie podejrzewał też, że zamieszka ponownie w HV i zmieni kompletnie pracę. Ani że w tym wieku będzie wdowcem, więc to wszystko i tak było najprzyjemniejszym zaskoczeniem z tych, które spotkały go ostatnio. - To dość specyficzne uczucie - przyznał jej szczerze, bo jednak z kim, jak z kim, ale z nią mógł się tym podzielić, prawda? Prawda. - Ale pozytywnie specyficzne - dodał jeszcze, tak dla pewności, że się rozumieją, bo jednak nie chciał, aby myślała, że to zbyt dziwne dla niego, na przykład. Tak długo, jak potrafił nieco filtrować swoje emocje i trzymać na wodzy uczucia, które cicho w środku się odzywały, to dla niego ten układ był świetnym pomysłem. Chociaż uszanowałby, jeśli ona miałaby odmienne zdanie na ten temat.
- Dobrze, że to nadal nie najbardziej zatłoczona część plaży - większość ludzi gromadziła się zapewne tam, gdzie były nieopodal bary i restauracje. Tam panował większy gwar, zdecydowanie. A tu było cicho i przyjemnie, to zdecydowanie ułatwiało oderwanie się nieco od rzeczywistości.

eleonora o'neill
SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku Tamte dni, tamte noce - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym SKRYTY ANDRZEJ RYBAK DO WSZYSTKICH CHŁOPCÓW, KTÓRYCH KOCHAŁAM
mów mi/kontakt
Patka
a
Awatar użytkownika
wszystko się skomplikowało odkąd Winnie wrócił do miasteczka, a potem na jej progu pojawiła się rodzina, o istnieniu której nie miała pojęcia, niosąc wieści, których słyszeć wcale nie chciała. Przynajmniej w browarze wszystko pozostało bez zmian.
31
163

Post

< siedem >

Zdaniem Nory, gdzieś trzeba było zacząć. A powrót do tradycji, która obojgu sprawiała przyjemność i wiązała się z dobrymi wspomnieniami nie wydawał się takim złym pomysłem. Oboje potrzebowali trochę pozytywnej energii w swoim życiu, czegoś, co da im powód do uśmiechu, który tym razem być może sięgnie ich oczu. Co prawda część tego wyjścia łączyła się z obrazami i uczuciami, które w niej odżyły. Musiała je jednak zachować tylko dla siebie i nie obarczać nimi Winnie’go. Naprawdę wystarczało jej mieć w nim jedynie przyjaciela, biorąc pod uwagę, że przez kilka lat nie mogła go nawet w ten sposób określać. Wciąż nie w pełni docierało do niej to, że wrócił do miasteczka i wszystkie znaki na niebie, i ziemi wskazywały na to, że już w nim zostanie. Zależało jej, i nie tylko jej jak widziała, na odbudowaniu relacji między nimi, choć w zupełnie innej formie niż dotychczas. Też wierzyła w to, że niezależnie od łączącej ich przeszłości, będą w stanie razem stworzyć coś zupełnie nowego.
Mimo że wróciła do Hope Valley dawno temu, rzadko odwiedzała ich ulubiony kawałek plaży. Wolała go zachować w swoich wspomnieniach jako ich miejsce, nie zanieczyszczać nowymi doświadczeniami, nie wypaczać tego obrazu, który miała w głowie. Tak więc nie była do końca pewna co tam zastaną jak się zjawią. Jednak, niezależnie od okoliczności przyrody w jakich się znajdą, wystarczyła jej sama obecność mężczyzny by poczuła się nieco lepiej niż zwykle. A była to jedynie przejażdżka samochodem, główna atrakcja dopiero na nich czekała. Wysiadając z samochodu, rozejrzała się po otoczeniu. Mogłaby przysiąc, że od ostatniego razu jak tu zawitali nic się nie zmieniło. Już na pewno nie widok słońca, zmierzającego powoli ku horyzontowi.
Ja też nie – przytaknęła mu i zarzuciła sobie na ramię torbę plażową, która kryła w sobie całe mnóstwo potrzebnych rzeczy. Spoglądała przez niego na chwilę, kiedy tak mrużył oczy zapatrzony w słońce i uśmiechnęła się sama do siebie. – Owszem – zgodziła się kolejny raz, kiedy ruszali już w kierunku piaskowego kawałka ziemi. Przed wejściem na plażę ściągnęła swoje klapki i zanurzyła stopy w miękkim podłożu. – Bardzo pozytywne – przyszła pora i na trzeci raz, więc jej uśmiech stał się nieco szerszy. Zdecydowanie, całe to spotkanie było osobliwe i nieco oderwane od rzeczywistości, w której przyszło im żyć, jednak Nora nie zamieniłaby tego na nic innego.
Mmm, lubię tę ciszę – pokiwała głową i nabrała nieco więcej powietrza w płuca by odetchnąć głęboko. Już od pewnego czasu nie przepadała za zgiełkiem, natłokiem czy hałasem i tym bardziej doceniała miejsca, w których ich brakowało. – Zupełnie jak w browarze po godzinach. Powinieneś mnie kiedyś odwiedzić – dodała, spoglądając na niego nieśmiało. Było to otwarte zaproszenie, które mógł przyjąć lub też odrzucić. Oczywiście liczyła na to pierwsze. Wyciągnęła kocyk i rozrzuciła go na wybranym kawałku niedaleko wody. Od razu rzuciła buty na jeden róg, torbę na drugi, żeby jej nie podwiało i nie nasypało piasku. – Chyba zacznę od pływania zanim zabiorę się za książkę – zadecydowała, mając na myśli kraula lub żabkę, nie deskę.

Winnie L. Dawson
SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku Karmienie pieska 2020 - wzięłam udział w akcji OLX! Tamte dni, tamte noce - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym BOGATE CV DOPIERO SIĘ ROZKRĘCAM BAŚNIOPISARZ That's a start ONE BIG FAMILY I AM NOT CRAZY WOMEN POWER For all mankind MŁODY SCENARZYSTA TEXT ME! ROLLING IN THE DEEP PABLO PICASSO - za posiadanie aktywnego Warsztatu! Wszystko pod kontrolą I'm a fashion star I killed Laura Palmer PRZYJEZDNY ROZWODNIK/ROZWÓDKA JESTEM KRUKONEM NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI PRZESYPIAM ŻYCIE PIJAM WINKO Kocham deszcz Wychował mnie ojciec Inżynier DOMOWE REWOLUCJE DO WSZYSTKICH CHŁOPCÓW, KTÓRYCH KOCHAŁAM Like a virgin
mów mi/kontakt
pandaa#5430
a
Awatar użytkownika
Naprawia jachty, żeby zapomnieć o samobójstwie żony i innych życiowych problemach. Poza tym odbudowuje swoją relację z Norą, ukrywając dokładnie to, co naprawdę do niej czuje.
35
192

Post

To prawda, od czegoś trzeba było zacząć. Wrócenie do czegoś, co doskonale znali było na pewno prostsze niż rzucanie się na głęboką wodę i zaczynanie wszystkiego zupełnie od nowa. Szczególnie że Winnie wcale nie chciał odcinać się w stu procentach od tego, co było. Podyktowane było to w pewnym stopniu egoizmem, bo nie miał zamiaru pozbywać się dobrych wspomnień, w ogromnym stopniu związanych z Norą, ale też jednocześnie masochizmem, bo mimo wszystko nie zamierzał zapominać o tym, jak potoczyły się losy jego małżeństwa i żony. A już na pewno nie miał zamiaru sobie tak po prostu odpuszczać i uznać, że jego winy w tym zakresie nagle są bez znaczenia. Jej towarzystwo jednak pomagało mu oderwać od tego na trochę głowę. Jej obecność naprawdę działała kojąco i zupełnie szczerze to było to naprawdę miłe zaskoczenie, bo był moment, że obawiał się tego, jak to wszystko będzie wyglądać i czy wyrzuty sumienia odzywające się w jego głowie skutecznie nie utrudnią im budowania tego wszystkiego od nowa, w nieco inny sposób.I naprawdę go to cieszyło, co ostatnimi czasy nie zdarzało się zbyt często. Starał się nie być co prawda marudą i brać, co mu życie dawało z jako taką pokorą, ale nic ostatnio nie wywoływało tego dziwnie przyjemnego uczucia w środku. Nic i nikt poza nią.
Nazywanie tego skrawka plaży nadal ich miejscem wydawało się już teraz mocno nie na miejscu, jednak trudno było nie odnieść wrażenia, że tak naprawdę nadal było. Niewiele się tu przez ten czas zmieniło. Miło było widzieć, że są jednak pewne rzeczy, które się nie zmieniają. Szczególnie że było tam naprawdę pięknie między innymi dlatego, że ludzie za bardzo nie ingerowali w tę przestrzeń. Gdyby próbowano tutaj wcisnąć jakieś budki z napojami czy inne dziwne sklepiki z pamiątkami to nie dość, że zaczęłoby być zdecydowanie gęściej i głośniej, to jeszcze sporo magii by uleciało. Wtedy pewnie musieliby znaleźć nowe miejsce, co nijak miałoby się do odnawiania wspomnień w bezpiecznych i dobrze znanych warunkach, ale zapewne jakoś by sobie z tym poradzili.
Przez moment czuł na sobie jej wzrok, więc siłą rzeczy odwrócił się w jej stronę, aby się do niej delikatnie uśmiechnąć, zanim ruszyli w stronę plaży.
- Cóż za wyjątkowa zgodność - zaśmiał się lekko, choć nie przesadnie wesoło. Takie rzeczy mimo wszystko nadal nie wychodziły mu zbyt optymistycznie, nie ma co się oszukiwać. Nawet jeśli i tak przy niej czuł się przynajmniej chwilowo dużo lepiej.
- Jest przyjemna - trudno było się nie zgodzić. Kiedyś przychodzili tu po to, aby móc spędzić czas tylko ze sobą i odpocząć od dość intensywnej codzienności. Teraz dotarli do momentu, w którym obydwoje potrzebowali chyba dość mocno, aby tę codzienność wypełnił taki spokój. I to nawet nie kwestia tego, że nie byli już dzieciakami kończącymi liceum, ale chyba przede wszystkim tego, co ostatnio przeszli. - Dobrze, że niewiele się tu zmieniło - dodał jeszcze. Dobrze też, że między nimi zmieniło się też tylko to, co oczywiste, a poza tym zapowiadało się, że potrafili całkiem nieźle pozbyć się tej niezręczności, która panowała między nimi przy pierwszym i drugim spotkaniu.
- Okej - nie musiał zastanawiać się nawet nad odpowiedzią. - Chętnie sprawdzę, skoro zapraszasz i zachwalasz - trudno było się raczej spodziewać, że usłyszy od niego coś innego. Nie ukrywał, że zależy mi na tej relacji. - Szczególnie że mieszkanie przy plaży jednak w tym zakresie ma sporo minusów - nawet jeśli nie było tam tłumów takich, jak na głównych plażach, to jednak ludzi przewijało się stosunkowo sporo bez względu na porę dnia. Był jednak mimo wszystko w stanie jakoś to przeżyć i docenić inne kwestie, które zdecydowanie działały na plus tej lokalizacji. Potem pomógł jej z rozłożeniem koca nawet, bo przecież we dwójkę zdecydowanie łatwiej idzie to zrobić tak, aby nie nasypać na niego piasku.
- To brzmi jak sensowny plan - szczególnie że niebo było piękne w tym momencie, więc aż żal nie skorzystać i patrzeć na nie tylko z brzegu. On sam zapewne miał już piankę na sobie, więc pozostawało mu tylko złapać deskę, aby pozostać wiernym swojej wersji pływania i udali się zapewne w stronę wody, aby to uczynić. Pewnie kiedyś nawet próbował ją nieco bardziej do tego przekonać, ale na tyle lubił to, że spędzali ten czas po swojemu, ale jednocześnie razem, że szybko zapewne odpuścił.

eleonora o'neill
SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku Tamte dni, tamte noce - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym SKRYTY ANDRZEJ RYBAK DO WSZYSTKICH CHŁOPCÓW, KTÓRYCH KOCHAŁAM
mów mi/kontakt
Patka
a
Awatar użytkownika
wszystko się skomplikowało odkąd Winnie wrócił do miasteczka, a potem na jej progu pojawiła się rodzina, o istnieniu której nie miała pojęcia, niosąc wieści, których słyszeć wcale nie chciała. Przynajmniej w browarze wszystko pozostało bez zmian.
31
163

Post

Już wystarczyło, że ich relacja wkraczała na zupełnie nowe i niezbadane tereny. Chociaż okoliczności mogły być znajome, dawać poczucie bezpieczeństwa i komfortu. Przynajmniej takie były dla Nory. Mimo że łączyły się ze wspomnieniami czegoś, co bezpowrotnie straciła to jednak na tej plaży spędziła mnóstwo szczęśliwych chwil, do których chętnie wracała pamięcią. Owszem miało to smutne i nieco bolesne zabarwienie, jak wszystko, co wiązało się z Winfieldem, ale wolała przyjmować dobre z złym niż wcale nie wspominać dobrego. Miała nadzieję, że z czasem zacznie w ten sposób myśleć również o swoim związku z Craig’iem, lecz na razie nawet nie próbowała. Wolała zamiast tego oddać się budowaniu od nowa swojej przyjaźni z Winnie’m, patrzeć w przyszłość zamiast oglądać się za siebie i rozpamiętywać to, co niedawno jej się przytrafiło.
Niezależnie od tego kim teraz byli i co dla siebie znaczyli, to było ich miejsce. Zostawili tu wiele, a zyskali jeszcze więcej. Ten skrawek plaży, odwiedzony przez nich niezliczoną ilość razy pozostał nienaruszony przez czas, w przeciwieństwie do nich. Dużo przeszli i doświadczyli odkąd ostatni raz zawitali nad tą wodą jako para. Nie byli już tymi samymi ludźmi, co wówczas. Jednak, niezależnie od tego jak bardzo Winnie się zmienił, Nora wciąż rozpoznawała z nim mężczyznę, którego kiedyś kochała. Do którego wciąż coś czuła. Któremu nie mogła o tym powiedzieć. I z którym teraz próbowała zbudować przyjaźń. Nie będzie to łatwe zadanie, jednak wierzyła, że im wyjdzie jeśli oboje się postarają. Podobno dobre rzeczy nie przychodzą bez wysiłku, a on bez wątpienia taki aspekt jej życia obecnie stanowił. Tylko przy nim potrafiła się uśmiechnąć tak, że sięgało to jej oczu. Nie potrafiłaby z niego zrezygnować.
Jak mówisz same mądre rzeczy to ciężko się nie zgodzić – zauważyła, a jej uśmiech stał się nieco szerszy. Lubiła słuchać jego śmiechu, a dawno nie było jej dane usłyszeć tego dźwięku. Dobrze im to wróżyło skoro już na początku wspólnego popołudnia się śmiali i sobie żartowali. Nie były to zbyt częste odruchy w ich przypadku. Należało się cieszyć z małych rzeczy, bo to właśnie niewielkimi zmianami była wybrukowana droga z powrotem do normalności.
Przynajmniej coś pozostało takie samo – westchnęła, rozglądając się dookoła. Ogarniała ją nostalgia, kiedy tak stała, ze stopami zanurzonymi w piasku, patrzyła na słońce chylące się ku zachodowi i czuła obecność Winnie’go obok siebie. Nie było to złe uczucie, choć czuła się lekko nieswojo w związku z tym, że pewne rzeczy nie były takie jak dawniej. Potrzebowała nieco więcej czasu by do tej nowej rzeczywistości przywyknąć.
Dobrze, zrobię Ci cały tour, łącznie z degustacją – obiecała mu, ciesząc się, że tak szybko udzielił jej twierdzącej odpowiedzi. Chciała mu pokazać wszystkie uroki swojego miejsca pracy i życia. Mocno przywiązała się do browaru w ciągu kilku lat, przez które tam pracowała, jeszcze bardziej odkąd tam zamieszkała. Wówczas też zaczęła doceniać spokój, jaki oferowała oddalona od miasteczka okolica, która pustoszała praktycznie po zakończeniu zmiany. – Mhm, coś pamiętam na ten temat i współczuję. Polecam uszczelnić sobie okna i drzwi, trochę pomaga – podzieliła się z nim swoim doświadczeniem na temat mieszkania w miasteczku, blisko plaży. Sama miała przez kilka lat tę wątpliwą przyjemność, choć zamieszkiwała parter w apartamentowcu.
Pokiwała głową i ściągnęła z siebie szorty oraz cienki sweter, który miała na sobie, odsłaniając jednoczęściowy kostium w kropki. Umiała pływać na desce, ale nigdy nie przekonywało jej to w tym samym stopniu, co bezpośredni kontakt z wodą. Leżenie na powierzchni i poddawanie się falom uspokajało ją, dawało poczucie niczym niezmąconej pogody ducha. Dlatego bez zawahania podążyła w stronę miejsca, w którym biała piana moczyła piasek. Obejrzała się za siebie, na Winielda i znów uśmiechnęła.
Do zobaczenia – powiedziała i wbiegła do ciepłej wody, zanurzając się coraz głębiej. Kiedy była już po pas w wodzie, odwróciła się na chwilę by spojrzeć jak on wchodzi, bo z tym całym osprzętem zajmowało mu to więcej czasu niż jej. Chwilę później rzuciła się na plecy i zamachała kilka razy nogami. Fale unosiły ją w górę i w dół, od czasu do czasu zalewając, a ona przez chwilę po prostu leżała, ciesząc się tym uczuciem nim zaczęła znów wykonywać ruchy stopami, a potem również rękoma. Oddawała się tej czynności przez kilkanaście minut, co jakiś czas zerkając na to jak Winnie sobie radzi. Było jej teraz lepiej niż w jakimkolwiek momencie w ciągu ostatnich kilku miesięcy. Mogłaby zostać w tym miejscu długo. Jak najdłużej. Po kilkunastu minutach była już jednak zmęczona. Pływanie w morzu bywa wykańczające. Wróciła się więc do brzegu, obciekła trochę, wyciągnęła ręcznik i wytarła się. Owinięta wilgotnym materiałem usiadła na kocyku i zaczęła obserwować poczynania Dawsona. Na książkę zaraz przyjdzie pora.

Winnie L. Dawson
SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku Karmienie pieska 2020 - wzięłam udział w akcji OLX! Tamte dni, tamte noce - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym BOGATE CV DOPIERO SIĘ ROZKRĘCAM BAŚNIOPISARZ That's a start ONE BIG FAMILY I AM NOT CRAZY WOMEN POWER For all mankind MŁODY SCENARZYSTA TEXT ME! ROLLING IN THE DEEP PABLO PICASSO - za posiadanie aktywnego Warsztatu! Wszystko pod kontrolą I'm a fashion star I killed Laura Palmer PRZYJEZDNY ROZWODNIK/ROZWÓDKA JESTEM KRUKONEM NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI PRZESYPIAM ŻYCIE PIJAM WINKO Kocham deszcz Wychował mnie ojciec Inżynier DOMOWE REWOLUCJE DO WSZYSTKICH CHŁOPCÓW, KTÓRYCH KOCHAŁAM Like a virgin
mów mi/kontakt
pandaa#5430
a
Awatar użytkownika
Naprawia jachty, żeby zapomnieć o samobójstwie żony i innych życiowych problemach. Poza tym odbudowuje swoją relację z Norą, ukrywając dokładnie to, co naprawdę do niej czuje.
35
192

Post

Spojrzenie w ten sposób na te świeże kwestie było zdecydowanie zbyt trudne na chwilę obecną, aby w ogóle próbować. Poza tym problemem było chyba też to, że w ich przypadku rozwój wydarzeń nie był aż tak dramatyczny, jak w przypadku zarówno jej, jak i jego małżeństwa. Oni podjęli decyzję, opierając to wszystko o jakiś tam rozsądek, rozważając wszystkie dostępne opcje wspólnie. Nie było to oczywiście łatwe i żadne z nich nie skakało z radości w tym momencie, jednak mimo wszystko mieli zdecydowanie więcej do powiedzenia obydwoje w tej sprawie niż później. Los pokrzyżował im plany, ale jednak mogli ustosunkować się do tego obydwoje i jakkolwiek banalnie to brzmi, podeszli do sprawy bardzo po partnersku, rozważając różne opcje i starając się niczego z góry nie przekreślać. Potem kluczowe decyzje zostały podjęte za nich. Niewiele mieli do powiedzenia, co dodatkowo potęgowało uczucie żalu i bezradności oraz beznadziejności. Nora miała prawo czuć się mocno zraniona przez to, jaki był powód rozpadu jej małżeństwa, a Winnie… No cóż, Winnie powinien być zżerany poczuciem winy, co oczywiście robił. Tak przynajmniej wyglądało to z jego perspektywy i jednak wątpił, że będzie kiedyś potrafił patrzeć na to tak, jak na swój związek z Eleonorą i na wspomnienia z tego okresu. Dużą rolę odgrywało e tej kwestii zapewne również to, że to była jednak zupełnie inna relacja.
Dobrze, jeśli pewne rzeczy w życiu są stałe. Podobno takie kwestie pomagają przetrwać trudne czasy i być może to właśnie był ich sposób, aby jakoś sobie poradzić. Rzeczywiście to było ich miejsce, to się nie zmieniło i zapewne nigdy nie zmieni, skoro przez lata obydwoje ten skrawek plaży tak właśnie traktowali. Fakt, że nadal wyglądał on tak samo, pomagał mocno. I nie przeszkadzało to, że oni zmienili się mocno przez te wszystkie lata. Ani to, że wszystko przez te zmiany między nimi w teorii wyglądało inaczej, bo w praktyce to wszystko nadal było tak samo ich, jak lata temu, gdy byli tu po raz ostatni razem. Było to dziwnie miłe uczucie, jakby nagle dostać pewność, że mimo iż teoretycznie zdecydowali o tym, że muszą swój związek zakończyć i nie utrzymywali kontaktu przez długi czas, to jednak ta relacja nadal trwała, nieco niezależnie od nich. Po prostu była, nie słabnąc przez te lata. I nawet nie chodzi o to, że nadal się kochali, o czym najwyraźniej obydwoje nie planowali mówić na głos z wielu bardzo sensownych powodów, ale właśnie o samą tę przyjaźń, która nadal między nimi była. I okazała się być na tyle mocna, że teraz była nieocenionym wsparciem. To był jednocześnie zaskakujące, ale z drugiej strony przecież wydawało się tak bardzo naturalne i zupełnie na miejscu. Tak samo, jak to, że on bez zastanowienia zgodził się, aby ją odwiedzić, bo przecież żadna inna opcja nie wchodziła w grę. I to nie tylko dlatego, że cały tour przeprowadzony przez nią i sama degustacja, co całkiem fajna sprawa. Głównie chodziło o jej towarzystwo, nawet nie oszukiwał się, że było inaczej. Podziękował jej też za radę z uszczelnianiem drzwi i okien i zapewne z tego skorzysta, bo jednak był człowiekiem, który mocno cenił sobie w ostatnim czasie ciszę i spokój, a potem udali się w kierunku wody, aby każde zajęło się swoim ulubionym rodzajem pływania.
- Do zobaczenia - odpowiedział jej, uśmiechając się do niej ładnie. Wejście do wody oraz złapanie odpowiedniego rytmu nieco zajmowało, jednak fale były tego wieczora odpowiednie, aby mógł trochę popływać. Pomagało mu się to wyciszyć i mocno oderwać od rzeczywistości, choć świadomość, że Nora była tak naprawdę zaraz obok wcale nie znikała z jego głowy, jak większość natrętnych myśli. Być może dlatego, że było to coś, co sprawiało mu sporo radości i nie chciał wcale przed tym uciekać, łapiąc kolejne fale i skupiając się na utrzymaniu równowagi, co na szczęście całkiem nieźle mu wychodziło, skoro pływał od dziecka, zapewne podobnie jak na żaglach, również przez ojca. Na desce kompletnie tracił poczucie czasu i jedyne, co informowało go o tym, że on w ogóle upływa, to słońce, które było coraz niżej, ale jednak jeszcze trochę mu brakowało do tego, aby zniknąć całkowicie za linią horyzontu. Widział, że Nora wróciła na plażę, jednak on został w wodzie jeszcze trochę. Albo nieco dłużej niż trochę, trudno było mu to jednoznacznie określić. Jednak gdy w końcu wyszedł z wody i ruszył w jej stronę, to nadal siedziała owinięta ręcznikiem na kocu, a on nie mógł odgonić od siebie myśli o tym, jak bardzo piękna była w tym momencie. Uśmiechnął się jednak tylko do niej, zatrzymując ten komplement dla siebie.
- Czy to jeszcze nie czas na książkę? - zapytał, gdy znalazł się obok i odłożył deskę, aby wyschła nieco. On sam potrzebował ręcznika, aby wytrzeć wodę z włosów, która kapała mu po twarzy, więc się po niego schylił i nieco głowę wytarł, bo było to dość uciążliwe. Jego włosy nie były najkrótsze, więc pewnie wskutek tego były dość mocno potargane, jednak absolutnie się tym nie przejmował w tym momencie. Właściwie aktualnie nie przejmował się niczym i było to naprawdę przyjemne i rzadkie w ostatnim czasie uczucie.

eleonora o'neill
SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku Tamte dni, tamte noce - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym SKRYTY ANDRZEJ RYBAK DO WSZYSTKICH CHŁOPCÓW, KTÓRYCH KOCHAŁAM
mów mi/kontakt
Patka
a
Awatar użytkownika
wszystko się skomplikowało odkąd Winnie wrócił do miasteczka, a potem na jej progu pojawiła się rodzina, o istnieniu której nie miała pojęcia, niosąc wieści, których słyszeć wcale nie chciała. Przynajmniej w browarze wszystko pozostało bez zmian.
31
163

Post

Owszem, te końce ich związków spadły na nich bez większej zapowiedzi i w sposób dość gwałtowny, na który nie mieli żadnego wpływu. W związku z tym ciężko było je porównywać do pokojowego zakończenia łączącej ich niegdyś relacji. Nie oznaczało to jednak, że wyjazd z San Francisco bolał ją mniej. Choć tamte uczucia zatarły się w jej pamięci i ciężko było je porównywać do tego, co czuła teraz, ale wciąż pamiętała jak wiele czasu zajęło jej zebranie się w sobie na pierwszy uśmiech. Teraz miała wrażenie, że znacznie szybciej udało jej się zdobyć na naprawdę pozytywny grymas. Duży udział w tym miał Winnie, więc może to tu leżał sęk całej sprawy. Było to jednak również coś, co wolała zachować tylko dla siebie. Nie mogła pozwolić by te dziwne przeświadczenia, których nabierała miały wpływ na ich relację. Zbyt mocno jej zależało na jego przyjaźni i odzyskaniu namiastki tego, z czego kiedyś dobrowolnie zrezygnowała by w jakikolwiek sposób to zepsuć.
Stałe punkty, znajome miejsca i okoliczności rzeczywiście bardzo pomagały w przetrwaniu trudnych chwil. Kiedy człowiek gubił się wśród własnych emocji i wspomnień, coś, co było dobrze znane pomagało. Koiło, dawało poczucie bezpieczeństwa. A to było potrzebne w takich momentach. Czasami nawet pozwalało zapomnieć, choćby na kilka minut. Tak jak teraz, kiedy mogła po prostu być z nim, na tej samej plaży co dawniej i robić o wszystko, co niegdyś sprawiało jej przyjemność. Ten ostatni element układanki, który nie pasował do starego obrazka, który miała w głowie, został wymieniony na nowy. Jeszcze nie do końca wiedziała jak go dopasować by stworzyć nowy pejzaż, ale nie przeszkadzało jej to na razie. Na razie wyczuwała gdzie miał wklęsłości, a w których miejscach wypukłości. Nie musiała mu jeszcze znajdować odpowiedniej lokalizacji. Mieli w końcu jeszcze dużo czasu na to by o tym myśleć. Teraz mogła po prostu cieszyć się jego towarzystwem i nie zastanawiać się, co będzie dalej. Poza wizytą w browarze.
Nie przeszkadzało jej to, że była sama na kocu, wręcz przeciwnie. Z pewnym rozleniwieniem i nostalgią patrzyła jak Winnie śmiga po falach na tle zachodzącego słońca. Było to kojące w zupełnie inny sposób niż unoszenie się czy pływanie w wodzie. Te kilkanaście minut spędzone w samotności sprawiło, że w zasadzie odpłynęła, pogrążyła się w przyjemnych myślach i marzeniach. W innych okolicznościach, na przykład w swoim domu przed którymś z rzędu filmem romantycznym by go nie osiągnęła.
Mhm, zapatrzyłam się – przyznała się bezmyślnie, wyrwana z zamyślenia. Spuściła zaraz wzrok i szczelniej owinęła się ręcznikiem. Odchrząknęła, żeby zebrać myśli i się trochę ogarnąć. Oczywistym było dla niej na co, a właściwie kogo, takiego się zagapiła do tego stopnia, że dopiero jego głos ją z tej otchłani wyciągnął. – Jak się pływało? – zapytała, odganiając swoje mokre blond włosy za ucho i zerknęła na niego. Prezentował się nad wyraz dobrze, szczególnie z wilgotnymi, przydługimi kosmykami opadającymi mu na twarz. Tymczasem sięgnęła do swojej torby i wyciągnęła z niej dwie butelki z jakimś smoothie owocowym. Jedną z nich podała jemu. – Nie wiem jak Ty, ale ja jak zwykle napiłam się trochę wyśmienitej słonej wody – zażartowała sobie i odkręciła napój, żeby móc pociągnąć kilka solidnych łyków.

Winnie L. Dawson
SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku Karmienie pieska 2020 - wzięłam udział w akcji OLX! Tamte dni, tamte noce - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym BOGATE CV DOPIERO SIĘ ROZKRĘCAM BAŚNIOPISARZ That's a start ONE BIG FAMILY I AM NOT CRAZY WOMEN POWER For all mankind MŁODY SCENARZYSTA TEXT ME! ROLLING IN THE DEEP PABLO PICASSO - za posiadanie aktywnego Warsztatu! Wszystko pod kontrolą I'm a fashion star I killed Laura Palmer PRZYJEZDNY ROZWODNIK/ROZWÓDKA JESTEM KRUKONEM NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI PRZESYPIAM ŻYCIE PIJAM WINKO Kocham deszcz Wychował mnie ojciec Inżynier DOMOWE REWOLUCJE DO WSZYSTKICH CHŁOPCÓW, KTÓRYCH KOCHAŁAM Like a virgin
mów mi/kontakt
pandaa#5430
a
Awatar użytkownika
Naprawia jachty, żeby zapomnieć o samobójstwie żony i innych życiowych problemach. Poza tym odbudowuje swoją relację z Norą, ukrywając dokładnie to, co naprawdę do niej czuje.
35
192

Post

Ich rozstanie bolało w zupełnie inny sposób, tak przynajmniej on to odczuwał. Chociaż tak naprawdę główne, co zapamiętał z tamtego okresu to przeogromna tęsknota. Na tyle silna, że wielokrotnie był bardzo blisko tego, aby po prostu się spakować i tu przyjechać znacznie wcześniej, bo nie potrafił odnaleźć się w swoim życiu bez niej. Czasami naprawdę żałował, że tego nie zrobił. Nie wiedział jakim cudem wtedy się to udało, ale być może powinno dawać mu jakąś nadzieję złudną, że skoro wtedy poradził sobie z tym wszystkim, a ból ostatecznie osłabł, to i teraz za jakiś czas będzie lepiej. Chociaż trudno jednoznacznie stwierdzić, czy na pewno, bo gdy się spotkali wtedy w hangarze, to odkrył, że tak do końca się z tym nie uporał wcale. Po prostu wszystko to uśpił, bo jednak każda emocja i wszystkie uczucia z nią związane zaczęły się bardzo chętnie z tego bardzo długiego, zimowego snu wybudzać i dawać o sobie znać. Ale fakt, to że to była ona, mógł sporo zmieniać. Podobno pierwsza miłość zawsze będzie ważna i on rzeczywiście nie potrafił sobie wyobrazić, aby Nora przestała być dla niego tak bardzo ważna. Oczywiście były ku temu inne powody, ale może uda się tak, że jeśli nikomu o nich nie powie, to po prostu o nich zapomną jakimś magicznym cudem? Wątpliwe, ale warto chyba spróbować.
Byłoby kłamstwem stwierdzenie, że nie miał żadnych obaw związanych z tym spotkaniem. Choć daleko było mu już do nastolatka, to jednak odczuwał stres co najmniej, jakby szedł z dziewczyną na pierwszą randkę w tamtych czasach i nie wiedział do końca, jak się zachować. Okazało się jednak, że wszystko to było kompletnie bezpodstawne, bo wszystko przebiegało bardzo naturalnie. Nie stracił tego przyjemnego uczucia i świadomości, że przy niej może być po prostu sobą i nie musi się obawiać, że powie coś nieodpowiedniego, choć wiadomo, że nieco w pewnych kwestiach się pilnował. Ale poza tym po prostu się cieszył tym, co w tym momencie mieli. Tak, cieszył. A naprawdę nie sądził, że w tym roku chociaż odrobina takiej szczerej i przyjemnej radości go czeka. Nie wychodził z założenia, że już do końca życia będzie cierpiał, chociaż z drugiej strony uważał też, że zasługiwał, ale to inna sprawa, ale jednak nie spodziewał się, że wystarczy tak niewiele. I tak wiele jednocześnie, bo jednak nie ma co się oszukiwać, ich relacja, która przetrwała taki szmat czasu bez jakiejkolwiek pielęgnacji i wręcz unikania, zamiast zaangażowania, to było coś naprawdę niesamowitego. Delikatny uśmiech aż sam z siebie pojawił się na jego twarzy, gdy szedł w jej stronę i cóż, oderwanie od niej wzroku nie było najłatwiejszym zadaniem. Także co nieco wiedział o tym zapatrzeniu się.
- Rozumiem, tak się zdarza - stwierdził więc tylko, nie dociekając na co lub na kogo. Mogli uznać dyplomatycznie, że na ten piękny widok, który miała nadal przed sobą, a on za plecami, bo jednak stał twarzą do niej w tym momencie, bo przyglądał jej się przez moment, zanim jednak nieco się otrząsnął i wytarł te włosy i twarz.
- Świetnie, niby jest dzisiaj dość spokojnie, ale było bardzo przyjemnie - nie zawsze potrzeba przecież super wielkich fal, aby dobrze bawić się na desce. - A Tobie? - przekrzywił lekko głowę, składając ręcznik, aby nie pomoczyć pianką koca i usiąść sobie obok niej, odbierając od niej butelkę. - Dzięki - bardzo miło, że o niego dbała, więc uśmiech lekki jej posłał.
- To zawsze punkt obowiązkowy, bez tego wybornego smaku nie ma zabawy - przytaknął z lekkim rozbawieniem. Trudno było tego uniknąć w sumie, ale tak samo trudno było przyzwyczaić się do tego słonego smaku, którego nie szło znaleźć nigdzie indziej.

eleonora o'neill
SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku Tamte dni, tamte noce - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym SKRYTY ANDRZEJ RYBAK DO WSZYSTKICH CHŁOPCÓW, KTÓRYCH KOCHAŁAM
mów mi/kontakt
Patka
a
Awatar użytkownika
wszystko się skomplikowało odkąd Winnie wrócił do miasteczka, a potem na jej progu pojawiła się rodzina, o istnieniu której nie miała pojęcia, niosąc wieści, których słyszeć wcale nie chciała. Przynajmniej w browarze wszystko pozostało bez zmian.
31
163

Post

Tak, tej przeraźliwej tęsknoty nie dało się zapomnieć. Nora tyle razy patrzyła na jego numer w swoim telefonie z palcem wiszącym nad przyciskiem do dzwonienia. Wyciągała walizkę z szafy, gotowa wrzucić do niej byle jakie ubrania i wsiąść w samolot. Budziła się w środku nocy, szukając jego dłoni i kiedy jej nie odnajdywała, chwytała za telefon by do niego napisać. Szukała pocieszenia po trudniejszym dniu ojca i zaczynała pisać do niego list, który ostatecznie darła, a potem wyrzucała. Teraz też mogła jedynie żałować, że za każdym razem się opamiętywała i decydowała uszanować ich pakt. Na co jej się to zdało, tego nie wiedziała. Przeszłości jednak cofnąć nie mogła i musiała żyć z tym, co sama na siebie sprowadziła. Myślała, że te uczucia minęły, wtedy kiedy zatarły się w niej wspomnienia bólu i tęsknoty, które żywiła wobec Winnie’go. W hangarze uświadomiła sobie, że nic z tego i od tamtej pory tylko utwierdzała się w tym przekonaniu, wraz z każdym kolejnym spotkaniem. Dopiero teraz docierała do niej prawdziwość stwierdzenia stara miłość nie rdzewieje. Wątpiła by jej uczucia względem jego osoby kiedykolwiek minęły, ale tak długo jak nie mówiła o nich nikomu na głos, wszystko było w porządku.
Wystarczało jej to, że znów zaczynali być przyjaciółmi. Przynajmniej na razie, a o przyszłości nie chciała na razie myśleć. Liczyło się tu i teraz Ta chwila, której nigdy nie chciała zostawić. Ta plaża, na której mogła zostać z nim już na zawsze. Było jej w tym momencie lepiej niż w jakimkolwiek od dnia, w którym dowiedziała się, że nie może zajść w ciążę, a być może i dłużej. Przerobiła już temat straty wystarczająco wiele razy by być pewną, że takie rzeczy jak to ich spotkanie nie zdarzają się często i należy się nimi cieszyć tak długo jak trwają. To że pragnęła by nigdy się nie kończyła było inną kwestią, zupełnie niezwiązaną. Tak samo jak widok Winnie’go z mokrymi włosami i bez połowy pianki, ale to ta druga część dopiero ją czekała. I skłamałaby, gdyby stwierdziła, że nie wyczekiwała jej z niecierpliwością.
Mhm – mruknęła tylko niewyraźnie, wciąż speszona. Wcale nie chodziło o widok, choć ten również był bez wątpienia zapierający dech w piersiach. Zachody słońca nad wodą zawsze robiły na niej wrażenie, ale nie takie jak mężczyzna stojący naprzeciwko niej. Na jedno mogła patrzeć regularnie, na drugie od dawna nie. Z tego wszystkiego nie zorientowała się, że ona również została obdarowana podobnym spojrzeniem, tylko znacznie bardziej dosadnym.
Cieszę się, że możesz to wejście na deskę zaliczyć do udanych – pokiwała głową, wciąż próbując się pozbierać po swojej wcześniejszej niezręczności. Aczkolwiek, jej radość z tego powodu była autentyczna. Chciała by to popołudnie, przeradzające się powoli w wieczór zapisało się miło w jego wspomnieniach. – Tak, potrzebowałam tego dość mocno – pokiwała głową i odetchnęła głęboko jakby jeszcze chciała złapać te resztki wyciszenia. Nie zdawała sobie dotychczas sprawy z tego jak wiele dobrego takie pływanie jej może zrobić. Będzie musiała do tego wrócić. Odwróciła głowę w jego kierunku, kiedy usiadł obok.
Ja bym się mogła bez niego obyć, ale akceptuję go jako zło konieczne obok tego całego dobra – stwierdziła, kiedy zakręcała smoothie. Od razu lepiej. Mogła spędzić całe swoje życie w pobliżu wody, ale nie oznaczało to, że kiedykolwiek polubi ten smak. – Tak jak całkiem sporo innych rzeczy w życiu. Na przykład Last Christmas lecące w tle jak piję swoją ulubioną świąteczną czekoladę – porównała to, kiwając głową, bardziej do siebie niż do niego. – Albo białe ślady w miejscach, których nie udało mi się opalić – wymieniła kolejną rzecz, zerkając na białe ramiączka, które odbiły jej się po ostatniej sesji opalania w ogródku. – Albo… – zaczęła kolejny przykład, który przyszedł jej do głowy, ale w porę ugryzła się w język i udała, że znów musi się napić. Nie powinna w ogóle o tym myśleć.

Winnie L. Dawson
SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku Karmienie pieska 2020 - wzięłam udział w akcji OLX! Tamte dni, tamte noce - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym BOGATE CV DOPIERO SIĘ ROZKRĘCAM BAŚNIOPISARZ That's a start ONE BIG FAMILY I AM NOT CRAZY WOMEN POWER For all mankind MŁODY SCENARZYSTA TEXT ME! ROLLING IN THE DEEP PABLO PICASSO - za posiadanie aktywnego Warsztatu! Wszystko pod kontrolą I'm a fashion star I killed Laura Palmer PRZYJEZDNY ROZWODNIK/ROZWÓDKA JESTEM KRUKONEM NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI PRZESYPIAM ŻYCIE PIJAM WINKO Kocham deszcz Wychował mnie ojciec Inżynier DOMOWE REWOLUCJE DO WSZYSTKICH CHŁOPCÓW, KTÓRYCH KOCHAŁAM Like a virgin
mów mi/kontakt
pandaa#5430
a
Awatar użytkownika
Naprawia jachty, żeby zapomnieć o samobójstwie żony i innych życiowych problemach. Poza tym odbudowuje swoją relację z Norą, ukrywając dokładnie to, co naprawdę do niej czuje.
35
192

Post

Tak, to stare powiedzenie doskonale do nich pasowało. Problem jednak polegał na tym, że to wszystko wydawało się tak bardzo nie na miejscu, że Winnie nawet nie pomyślał, aby się do tego przed nią przyznać. Ani przed kimkolwiek innym też w sumie, bo po prostu wydawało się to nieodpowiednie. Fakt, że raczej nie sądził, aby z jej strony sprawy wyglądały podobnie, też skutecznie go powstrzymywał. Nawet jeśli wraz z miłością wróciła też tęsknota za jej bliskością i dotykiem, pocałunkami i spędzanymi wspólnie nocami, to jednak uznał, że należy schować to wszystko bardzo głęboko i po prostu o tym nie myśleć zbyt często. Przyjaźń to było i tak zdecydowanie więcej niż spodziewał się, że może mieć. Dlatego, zamiast użalać się nad sobą w duchu, chciał cieszyć się z tego, co mieli i nie tracić tego z żadnego powodu. Bo to były naprawdę przyjemne chwile. I ich poprzednie spotkania, które gdyby brał w nich udział ktokolwiek inny, to zapewne byłyby o wiele cięższe, biorąc pod uwagę to, jakie tematy musieli poruszyć, i to, co mieli w tym momencie. Próba zamknięcia w jakiejś zakurzonej szufladzie na klucz dawnych uczuć, które postanowiły się obudzić, nie wydawały się dużym kosztem za to, co mógł zyskać. Szczególnie że nie potrafiłby odpuścić i pozwolić jej ponownie zniknąć z jego życia.
Uśmiechnął się do niej dość ciepło, jak na swoje obecne możliwości, zmuszając się jednak, aby nie gapić się na nią zbyt długo i zbyt natrętnie. Nie mógł się pozbyć wrażenia, że rzeczywiście delikatnie się speszyła i zawstydziła, znał ją jednak nie od dziś, a jej naturalne zachowania i gesty czy mimika nie były czymś, co potrafiłby wymazać ze swojej pamięci, jednak nie uważał też, że rozsądnie byłoby dociekać, o co chodzi. Dlatego też nie powiedział nic więcej na ten temat, zajął miejsce obok niej, patrząc przez moment na to, co było przed nimi, jednak szybko porzucając widok zachodu na rzecz jej twarzy skąpanej w pomarańczowych promieniach słońca, które znajdowało się coraz niżej.
- Dzięki i wzajemnie - stwierdził, unosząc lekko jeden kącik ust ku górze. - Myślę, że powinniśmy zdecydowanie to powtarzać - dodał jeszcze, zupełnie poważnie. Skoro ona tego potrzebowała, a dla niego ten wyjazd cały tutaj był naprawdę kojący i niezwykle przyjemny, to dlaczego by nie? W przyjaźni wspólne rytuały też na pewno odgrywają bardzo ważną rolę. A że będą odrobinę pokrywać się z rytuałami sprzed lat, które mieli jako para, to nic takiego przecież.
- Nigdy nie może być za idealnie - stwierdził, na jej słowa o źle koniecznym. Jeszcze by im się w głowach poprzewracało od tego. Jakby wcale nie było tak, że życie bardzo mocno dbało o to, aby nie przyzwyczaili się za bardzo do dobrego, szczególnie w ostatnim czasie. Ale podobno tak było, że nie mogło być zbyt dobrze i coś musiało się psuć, bo inaczej człowiek przestawał doceniać to, co faktycznie dobre było i się przyzwyczajał. Winnie zapewne usłyszał to od kogoś super mądrego kto próbował nieudolnie rzucić jakiś frazes pozbawiony sensu, który miał go podnieść na duchu i utkwiło mu to w głowie jako bardzo ironiczny komentarz, utwierdzając go w tym, że życie nie było przesadnie najmilsze. Teraz jednak uśmiechnął się lekko, gdy wymieniała kolejne rzeczy, których rzeczywiście do szczęścia człowiek nie potrzebował, ale jednak często szły w parze z tym, co najlepsze. Odnośnie last christmas na pewno się zgadzał, bo jednak Wham! miało zdecydowanie lepsze utwory na swoim koncie niż to świąteczne disco polo.
- Albo? - zapytał, sam robić kolejnego łyka owocowego napoju i zerkając na nią. Był ciekawy, co takiego jeszcze miała na myśli, choć po chwili dotarło, że może jednak mógł ugryźć się w język. Było jednak nieco za późno na to już teraz, więc nie pozostało mu nic innego niż poczekać na jej odpowiedź.

eleonora o'neill
SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku Tamte dni, tamte noce - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym SKRYTY ANDRZEJ RYBAK DO WSZYSTKICH CHŁOPCÓW, KTÓRYCH KOCHAŁAM
mów mi/kontakt
Patka
a
Awatar użytkownika
wszystko się skomplikowało odkąd Winnie wrócił do miasteczka, a potem na jej progu pojawiła się rodzina, o istnieniu której nie miała pojęcia, niosąc wieści, których słyszeć wcale nie chciała. Przynajmniej w browarze wszystko pozostało bez zmian.
31
163

Post

Uczucia, które obudziły się w niej wraz z ich pierwszym spotkaniem, były dla niej nie tyle nieodpowiednie, co wręcz karygodne. Jak mogła myśleć o tym jak bardzo za nim tęskniła, kiedy ledwo co zniknął ślad po obrączce ślubnej z jej palca. Co prawda, jej małżeństwo w ostatnich miesiącach ciężko już było określać tym mianem, ale jednak, poczucie winy z tego powodu odczuwała. Tak samo jak z uwagi na to, że Winfield pochował swoją żonę tylko kilka miesięcy temu. Musiała jej wystarczyć przyjaźń z nim. Obecnie wierzyła, że to i tak więcej niż zasłużyła. Miała zamiar cieszyć się każdą chwilą spędzoną w jego towarzystwie i próbować nie marzyć to tym, że mogli by być dla siebie kimś więcej niż tylko przyjaciółmi. To i tak był gigantyczny krok w przód w stosunku do tego kim byli dla siebie przed jego powrotem do Hope Valley. Od momentu ich pierwszego spotkania wniósł do jej ponurego życia nieco światła i radości. Był najlepszą niespodzianką, jaka ją w ostatnim czasie spotkała i to jej wystarczało. Musiało wystarczyć.
Cóż, wmawiali sobie, że ich uczucia są jednostronne, więc ignorowali znaki, które wskazywały, że rzeczywistość jest zgoła inna. Te gesty czy spojrzenia, które dawniej były dla nich jasne jak słońce teraz uznawali za swoją własną nadinterpretację lub jakąś pomyłkę. Albo tak jak Nora, w przypływie speszenia nawet nie zauważyć najpierw spojrzenia Winnie’go, a potem zrzucić to na karb swojej własnej wyobraźni. Nie należy lekceważyć siły autoperswazji.
Podoba mi się ten plan – powiedziała, spoglądając na niego z delikatnym uśmiechem. Obojgu ewidentnie to popołudnie, powoli zmieniające się w wieczór, służyło. Dzięki towarzystwu, które okazało się być dokładnie tym czego oboje potrzebowali po ostatnich przejściach. Dzięki okolicznościom, które dawały poczucie bezpieczeństwa. Dzięki czynnościom, które ich oboje relaksowały, pomagały się wyciszyć i przynosiły ukojenie. Na takich tradycjach rzeczywiście można było budować przyjaźń i długotrwałą relację, na czym im przecież najbardziej zależało.
Rzeczywiście, życie ich nie rozpieszczało i nie dostarczało im ostatnimi czasy zbyt wielu powodów do uśmiechu. Wyjątek stanowiło odnowienie kontaktu między nimi, które było dobrem w tym całym smutku, dzięki czemu Nora tym bardziej doceniała to, że Winnie również zechciał pracować nad ich relacją. I teraz mogli sobie siedzieć razem na plaży, a ona mogła mówić, co jej ślina na język przyniosła. Przynajmniej do momentu, w którym uświadomiła sobie, że zaraz powie za dużo i już nie będzie mogła tego cofnąć. A obiecywała sobie, że nigdy mu o tym nie powie. Spojrzała na niego, kiedy powtórzył po niej to jedno słowo i przez chwilkę milczała, niepewna, co powinna teraz zrobić.
Albo to, że jesteśmy oboje tutaj, chociaż nie spodziewałam się, że taki dzień nastąpi – powiedziała w końcu, nie spuszczając wzroku z jego twarzy. Była to prawda, choć mijała się z tym co w pierwszym odruchu chciała wyznać. Jednak nie mogła mu powiedzieć, że chodziło o uczucia wobec niego, które obudziły się w niej w dość marnej chwili w jej życiu i dały jej nadzieję. – Do niedawna myślałam, że już nigdy Cię nie zobaczę – dodała po kilku sekundach i znów przywołała na twarz uśmiech. Było to dla niej wciąż niczym sen, który dopiero powoli stawał się rzeczywistością. Spędziła tyle lat, w przekonaniu, że jedyną szansą na zobaczenie Winnie’go było pojechanie do San Francisco lub liczenie, że wpadnie na niego przypadkiem podczas jakichś świąt lub wakacji. Okazało się jednak, że wrócił, na stałe. – A potem, jak Cię zobaczyłam to zastanawiałam się czy będziesz chciał mieć jeszcze ze mną coś wspólnego – przyznała już na koniec, z nieco większym trudem.

Winnie L. Dawson
SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku Karmienie pieska 2020 - wzięłam udział w akcji OLX! Tamte dni, tamte noce - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym BOGATE CV DOPIERO SIĘ ROZKRĘCAM BAŚNIOPISARZ That's a start ONE BIG FAMILY I AM NOT CRAZY WOMEN POWER For all mankind MŁODY SCENARZYSTA TEXT ME! ROLLING IN THE DEEP PABLO PICASSO - za posiadanie aktywnego Warsztatu! Wszystko pod kontrolą I'm a fashion star I killed Laura Palmer PRZYJEZDNY ROZWODNIK/ROZWÓDKA JESTEM KRUKONEM NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI PRZESYPIAM ŻYCIE PIJAM WINKO Kocham deszcz Wychował mnie ojciec Inżynier DOMOWE REWOLUCJE DO WSZYSTKICH CHŁOPCÓW, KTÓRYCH KOCHAŁAM Like a virgin
mów mi/kontakt
pandaa#5430
a
Awatar użytkownika
Naprawia jachty, żeby zapomnieć o samobójstwie żony i innych życiowych problemach. Poza tym odbudowuje swoją relację z Norą, ukrywając dokładnie to, co naprawdę do niej czuje.
35
192

Post

Może i lepiej, że zachowywali je dla siebie. To znaczy oczywiście, gdyby życie było komedią romantyczną, to zapewne by je sobie wyznali i wszystko by się magicznie ułożyło, albo ułożyło w domyśle, bo pojawiłyby się napisy końcowe, ale jednak. Życie było niestety o wiele bardziej skomplikowane niż kolejny oderwany od rzeczywistości film świąteczny na netflixie. I Winnie miał dość mocne przeczucie, że gdyby zapytał kogokolwiek o zdanie w tej kwestii, to utwierdziłby go w przekonaniu, że rzeczywiście tak po prostu nie można. Nie, żeby opinia innych była w tym wszystkim najważniejsza, ale jednak powiedzenie na głos, że nadal ją kochał, byłoby jednoznacznie przyznaniem się przed sobą i wszystkimi innymi, że jego wyrzuty sumienia są jak najbardziej słuszne i wszystkie ich powody realne. A to z kolei było jednak już bardzo ciężką do przełknięcia i do poradzenia sobie z tym nawet teraz, gdy próbował to zagłuszyć i zrzucić w dalekie zakamarki umysłu, aby móc jako tako funkcjonować i nie dać się temu przytłoczyć. Być może już ta ich nowa przyjaźń była przekroczeniem pewnej granicy, ale mimo wszystko było to coś, czego nie potrafił sobie w żaden sposób odmówić. Nie miał na tyle silnej woli, aby odmówić sobie tego, jakie przyjemne uczucia w nim to budziło. I pomagało w pewien sposób ładować baterie, aby przetrwać kolejne dni. Z jednej strony niby wiedział, że wcale nie zasługiwał na to, aby sobie cokolwiek w życiu obecnie ułatwiać, ale z drugiej… No cóż, był tylko człowiekiem, nie każdej pokusie był w stanie się oprzeć.
- To dobrze, głupio by było, gdybym musiał Cię zmuszać - rzucił, nieco w żartach, uśmiechając się lekko. Bo zapewne jednak, gdyby jej zdanie było odmienne, to by po prostu odpuścił. Nie miał prawa ani niczego od niej wymagać, ani oczekiwać i miała prawo mieć nieco odmienne zdanie na temat tej relacji czy chęci angażowania się w nią, a on nie mógł jej do niczego zmusić tak naprawdę. Jednak fakt, że dość podobnie do tego podchodzili, był bardzo przyjemny. Niby patrząc na to, w jakim była nastroju teraz, mogło wydawać się to dość oczywiste, ale jednak co innego odczytywać znaki i interpretować je po swojemu (a ustalone zostało już zresztą, że szło im tak sobie to wszystko i sporo nie wiedzieli), a co innego zupełnie usłyszeć to powiedziane na głos, szczerze i bez zbędnych ozdobników czy owijania w bawełnę.
Przyglądał się jej dość uważnie, w oczekiwaniu na jej odpowiedź, jakby nieco starając się wyczytać z jej twarzy, ale chyba jedyne co był w stanie odgadnąć to to, że nieco bije się z myślami. Zupełnie szczerze nie spodziewał się jednak, że to dlatego, że chciała powiedzieć za dużo na ich temat. Pewnie dlatego, że jednak zakładał z góry, że w tym sensie ich już dawno nie było i nie ma co się łudzić, że to kiedykolwiek się zmieni. Nie mógł jednak nie zauważyć, jak pięknie wyglądała teraz, zastanawiając się nad odpowiedzią w świetle zachodzącego słońca. W innych okolicznościach nie odmówiłby sobie pocałowania jej, zdecydowanie.
- To prawda, też byłem przekonany, że nie będzie nam to dane - przyznał szczerze. - I nie było to najprzyjemniejsze - dodał jeszcze. To może było nieco zbyt duże wyznanie, ale jednak chciał, aby o tym wiedziała. To w końcu nic aż tak bardzo wielkiego, prawda? Była mu bliska, przez lata była najważniejszą osobą w jego życiu, miał prawo tak czuć. Chyba. Wydawało się to względnie logiczne, jak się postarał sam przed sobą to wytłumaczyć.
- Inna opcja nie wchodziła nawet w grę - przyznał, nie starając się nawet owijać w bawełnę. Ani przez chwilę nie rozważał tego, jako możliwego rozwiązania. Może miał przez chwilę świadomość, że pewnie powinien, ale nie potrafiłby pójść w ogóle w tym kierunku. - Myślę, że byłoby to zbyt trudne do zrealizowania nie tylko dlatego, że miasteczko jest małe - nie miałoby to też sensu, skoro obydwoje jednak chcieli swojego towarzystwa. No i chyba naprawdę nie wypadało marnować takiej okazji, ale tego jednak nie powiedział na głos, bo mimo wszystko całokształtu tego, co doprowadziło do ich spotkania ponownego, trudno było nazwać okazją.

eleonora o'neill
SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku Tamte dni, tamte noce - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym SKRYTY ANDRZEJ RYBAK DO WSZYSTKICH CHŁOPCÓW, KTÓRYCH KOCHAŁAM
mów mi/kontakt
Patka
a
Awatar użytkownika
wszystko się skomplikowało odkąd Winnie wrócił do miasteczka, a potem na jej progu pojawiła się rodzina, o istnieniu której nie miała pojęcia, niosąc wieści, których słyszeć wcale nie chciała. Przynajmniej w browarze wszystko pozostało bez zmian.
31
163

Post

Życiu daleko było do komedii romantycznej, z czego oboje z pewnością zdawali sobie sprawę. Choć ich niespodziewane spotkanie i relacja, którą teraz od nowa tworzyli były niczym z bajki. Norze wciąż ciężko było uwierzyć w swoje szczęście, w to zrządzenie losu, które znów ich ku sobie pchnęło. Była na dnie, zupełnie sama, załamana, a dzięki temu, że on na powrót pojawił się w jej życiu, czuła, że z jego pomocą powoli znów zbliża się ku powierzchni. Próbowała nie myśleć o tych wszystkich negatywnych rzeczach, które się wiązały z tą przyjaźnią. Nie dotyczyły one w żadnym stopniu jego, tylko jej. To było jej poczucie winy i pewien rodzaj wstydu, które nie mogły mieć na niego wpływu. Ani na tę relację. Musiała je zatrzymać dla siebie, tak jak kilka innych uczuć. Gdyby powiedziała o nich komukolwiek na głos, nawet nie jemu, musiałaby chyba zrezygnować z przyjaźni między nimi. A tego nie potrafiłaby zrobić.
Trochę – przytaknęła i nawet zaśmiała się krótko. Wolała nie myśleć o tym, że ich nowo odkryta przyjaźń mogłaby się zakończyć w tym miejscu i czasie. Szczególnie, że byli właśnie w miejscu, które wiązało się z całym mnóstwem innych wspomnień, samych przyjemnych. Taki koniec z pewnością rzutowałby potem na ponowny powrót myślami do tych chwil. Na szczęście tak nie było, a oni mogli cieszyć się wzajemną obecnością i tym cudownym popołudniem, które powoli zmieniało się w wieczór.
Nie, nie było. Zdecydowanie – zgodziła się z nim, a głos jej zadrżał przy tym. Rozstanie się z nim było potwornie trudne i przez długi czas zupełnie nie była w stanie się po nim pozbierać. Nigdy nie sądziła, że go odzyska, w jakiejkolwiek formie. Bo przecież o powrocie do tego, co kiedyś między nimi było, nie było mowy. Uśmiechnęła się nieco szerzej, spoglądając na Winnie’go, kiedy oznajmił, że inna opcja nie wchodziła w grę. Serce zabiło jej szybciej i kolejny raz gorzko pożałowała, że nie może w tym momencie się pochylić i go pocałować jak to niegdyś wielokrotnie robiła w takich momentach. Musiała się zadowolić jedynie patrzeniem na niego. Co nie było złe, wręcz przeciwnie, ale nie stanowiło tego samego.
Hmm… W większości przypadków nawet wielkość Hope Valley nie pomaga w unikaniu ludzi – stwierdziła i nieco oklapła na kilka sekund, ale spróbowała się znów zebrać w sobie, powrócić do tej radości, którą odczuwała w jego towarzystwie. Myślenie o tym, że czasem wciąż widywała przelotnie swojego byłego męża nie mogło jej zepsuć tego cudownego popołudnia. – W naszym byłoby niemożliwe – dodała. Dokładnie, wystarczyło pomyśleć o tym, że wpadli na siebie w jego miejscu pracy, które ona okazjonalnie odwiedzała. Jak mogliby się unikać?
Reszta spotkania minęła im na mniej poważnych rozmowach, oglądaniu zachodu słońca, a potem gwiazd pojawiających się na niebie. Od dawna nie czuła się tak beztrosko, a czas nie mijał jej tak przyjemnie. Cieszyła się każdą chwilą w jego towarzystwie, jego głosem, wzrokiem, uśmiechem, ciepłem jego ciała obok. Niestety, wszystko, co dobre musi się skończyć, również ich spotkanie. Po powrocie do domu nie mogła przestać odtwarzać w głowie wspólnie spędzonych chwil. Czuła się niczym głupiutka, zadurzona nastolatka. Tylko nie mogła wyznać mu swoich uczuć niczym w jednym z tych filmów pokroju To all the boys I’ve loved before. Żadnych romantycznych gestów, listów czy innych. Przyjaźń z nim musiała jej wystarczyć.

/koniec, Winnie L. Dawson
SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku Karmienie pieska 2020 - wzięłam udział w akcji OLX! Tamte dni, tamte noce - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym BOGATE CV DOPIERO SIĘ ROZKRĘCAM BAŚNIOPISARZ That's a start ONE BIG FAMILY I AM NOT CRAZY WOMEN POWER For all mankind MŁODY SCENARZYSTA TEXT ME! ROLLING IN THE DEEP PABLO PICASSO - za posiadanie aktywnego Warsztatu! Wszystko pod kontrolą I'm a fashion star I killed Laura Palmer PRZYJEZDNY ROZWODNIK/ROZWÓDKA JESTEM KRUKONEM NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI PRZESYPIAM ŻYCIE PIJAM WINKO Kocham deszcz Wychował mnie ojciec Inżynier DOMOWE REWOLUCJE DO WSZYSTKICH CHŁOPCÓW, KTÓRYCH KOCHAŁAM Like a virgin
mów mi/kontakt
pandaa#5430
Zablokowany