Karty postaciRelacjeMessengerKalendarzeInstagram
a
Awatar użytkownika
And I wonder if I ever cross your mind
For me it happens all the time
23
167

Post

#3

To nie tak do końca, że Zina nie była w stanie ogarnąć powrotu i musiała mieć Dylana obok siebie. Po prostu polubiła jego upór i zaangażowanie, a także miło było jednak faktycznie się nie zgubić - tak na zaś; albo przynajmniej mieć do kogo napisać, by ją uratował. Bo co, miała z siebie robić frajerkę w oczach rodziny? Czy może napisać do George'a, że jednak nie umie znaleźć drogi do domu? Ta druga opcja była najbardziej abstrakcyjna, dlatego wybrała towarzystwo młodego bruneta na ten wieczór, może nawet noc. Zgodnie z życzeniem, zapakowała kanapki z serem do osobnych woreczków, wzięła wodę, butelkę wina, bo tequila się skończyła, a najbliższy otwarty monopolowy był na stacji pod miastem - tam nie zamierzała się włóczyć - i ruszyła z plecakiem na przygodę życia. Czyli prosto na plażę, gdzie umówiła się z chłopakiem. Nie poszło nawet najgorzej, intuicyjnie doszła do plaży, ale wybrała tą bardziej odludnioną i już dzikszą, przynajmniej w pewnym fragmencie. Usiadła sobie na jakiejś skale, napisała dokładnie mu w wiadomości, gdzie jest - gdzieś kilkanaście metrów za Jimmy's i otworzyła butelkę wina. Była na to przygotowana. Wzięła ze sobą korkociąg, który na boku dodatkowo był otwieraczem piwa, więc pełen pakiet i luksus, mając nawet mały nożyk - niby do rozcinania papierów na butelce, ale co tam, mogła też zawsze spróbować kogoś nim zabić, czy coś. Upiła dwa łyki i westchnęła, czując przyjemny chłód rozchodzący się po jej przełyku. Odgarnęła kosmyki z twarzy, które radośnie tańczyły na wietrze i rozejrzała się.
Dostrzegła sylwetkę, zbliżającego się w jej kierunku mężczyznę, bo choć było już późno i ciemno, z baru jeszcze dochodziła jakaś poświata. Pomachała mu, by zlokalizował ją szybciej i uśmiechnęła się szerzej, gdy podszedł bliżej. - Aloha - mrugnęła do Dylana - wino czy kanapki? A może oba na raz? - Zaśmiała się, wyciągając w jego kierunku butelkę białego wina, półwytrawne, nawet nie jakiś tani sikacz, bo przecież to sama siarka. Jak się truć, to przynajmniej z klasą, tak? - Jak Ci minął dzień? - Zapytała, już trochę bardziej spokojnie i bez wygłupiania, robiąc mu miejsce obok siebie. Wprawdzie skała nie była najbardziej wygodna, ale przynajmniej piasek nie wchodził do gaci.

dylan baker
SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! Mistrz Gry - za wymyślenie oraz pomoc w przeprowadzeniu eventu! TEMAT MIESIĄCA - LIPIEC BOGATE CV DON’T STOP ME NOW BAŚNIOPISARZ That's a start ONE BIG FAMILY I AM NOT CRAZY WOMEN POWER WHEN WE WERE YOUNG MŁODY SCENARZYSTA PHONE ADDICTED ADOPTOWANY LUBIĘ ZIÓŁKO WIERZĘ W MAGIĘ IMPREZOWICZ DEVIL IN DISGUISE NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI NA DIECIE Praktykuję jogę NOTHING BREAKS LIKE A HEART TWÓJ NOWY DOM SING A SONG GHOST MOVIE I'M SO HIGH! DO WSZYSTKICH CHŁOPCÓW, KTÓRYCH KOCHAŁAM GROUP CHAT
mów mi/kontakt
inner itachi
a
Awatar użytkownika
Pracuje w Surf Shopie, dorabia grzebiac przy komputerach i okropnie dużo je, przepalając posiłki blantami, które nakręcają tylko gastrofazę!
22
187

Post

Dylan był ostatnią osobą, po której można się było spodziewać jakiegokolwiek przygotowania. Na dwutygodniowy wyjazd potrafił się pojawić z jednym, małym plecakiem, bo co mu więcej potrzeba, prócz bielizny na zmianę i dwóch koszulek; ochoczo zgadzał się na namioty w lesie, tylko nie miał namiotu, śpiwora, ani nic z tych rzeczy. Nic też dziwnego, że na spotkanie z Ziną miał przy sobie zaledwie telefon i paczkę papierosów, nic innego przecież nie potrzebował, skoro miała mu w podzięce? Albo jako łapówkę? Już nie pamiętał, ale miała mu dać kanapki z serem. Nawet czuł się trochę głodny, nie zjadłszy kolacji po pracy, przeleżał zdecydowanie za długo na kanapie i szybkim krokiem kierował się w stronę dziewczyny, kojarząc okolicę aż zbyt dobrze. - A nie miałem jakiejś innej opcji do wyboru zamiast wina? - chciał jej puścić oczko, ale wiatr zawiał kosmyk włosów, więc tylko z niewypowiedzianą klasą mrugnął nieco dłużej, niż zwykle i usiadł obok dziewczyny, udem stykając się z jej udem, bo rzeczywiście miejsca nie mieli zbyt dużo. - Praca, dom, dzieci, żona, wiesz jak jest - rzucił zapatrując się po prostu przed siebie i z nikłym uśmieszkiem przejął od dziewczyny butelkę wina. Niekoniecznie traktował je jako swój ulubiony trunek, zdecydowanie bardziej wolał napić się zimnego piwa, bo działało jakoś bardziej orzeźwiająco, szczególnie w długie i gorące letnie wieczory (I noce), ale przecież nie zamierzał absolutnie wybrzydzać, kiedy Zina proponowała mu nie tylko swoje towarzystwo, ale też prowiant. - Life is hard and then you die - wzruszył ramionami, chociaż do pesymistów nie należał, więc zapił po prostu swój idiotyczny komentarz, rodem podpis pod zdjęciem jakiejś nastolatki na instagramie i szeroko się do niej uśmiechnął. - To przed czym chcesz się dzisiaj zgubić? - jakoś nie do końca brzmiało to pytanie, ale gubienie trochę jak uciekanie, nie musiał znać powodu, ale jeśli chciałaby go zdradzić, to czemu nie?

Zina Villeda
SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! CHANDLER AND JOEY - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" MAŁA SYRENKA - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" I'M STILL STANDING - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" i'll be watching you - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Ciche dni - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Zajęcie trzeciego miejsca w evencie #czysteHopeValley I LOVE THIS TOWN - za udział w evencie #czysteHopeValley i dbanie o środowisko! TEMAT MIESIĄCA - LIPIEC TEMAT MIESIĄCA - SIERPIEŃ temat miesiąca - wrzesień temat miesiąca - październik I AM MACHINE, I NEVER SLEEP BOGATE CV BAŚNIOPISARZ Speedy Gonzales ALL BY MYSELF MŁODY SCENARZYSTA PHONE ADDICTED ROLLING IN THE DEEP DUSZA TOWARZYSTWA I killed Laura Palmer ŻARŁOK MIĘSOŻERCA WIELBICIEL FAST FOODÓW TUBYLEC TYP OSOBOWOŚCI: POSZUKIWACZ PRZYGÓD SINGIEL MAM WIĘCEJ NIŻ 180 CM WZROSTU LUBIĘ ZIÓŁKO FAN FILMÓW EROTYCZNYCH PRÓŻNY W CZEPKU URODZONY HOROSKOP CHIŃSKI: TYGRYS chodzę w dresach Boje się małych dzieci Marzyciel PIKNIK Pizzaiolo TAM GDZIEŚ PŁONĄ GRILLE PIEROGIS I'M SO HIGH! DIGITAL LOVE PUSZKA ROZKŁADA SIĘ 200 LAT Guru technologii Pomocna dłoń TLC DO WSZYSTKICH CHŁOPCÓW, KTÓRYCH KOCHAŁAM WRONG NUMBER #CZYSTEHOPEVALLEY GOOGLE ME SMERF PRACUŚ SWIPE RIGHT SING A SONG TWÓJ NOWY DOM BEACH BITCH LIST W BUTELCE THANK YOU FROM THE MOUNTAIN HOME SWEET HOME ROBINSON CRUSOE Like a virgin
mów mi/kontakt
nata#9784
a
Awatar użytkownika
And I wonder if I ever cross your mind
For me it happens all the time
23
167

Post

Przynajmniej do tego, by ktoś był przygotowany, miał Zinę. Ona pomyślała o nich, o tym, że będą pewnie głodni, czy też będą chcieli się czegoś napić, dlatego przygotowała co nieco. Jasne, mogła wziąć trochę inny alkohol, czy spakować o wiele więcej jedzenia, ale było już późno i trochę było jej wszystko jedno. Ponad to, wiedziała, że po tequili będzie robiła cholerne głupoty, a jednak wolała w oczach Dylana wyglądać na tą bardziej ogarniętą. Czy coś. - Pewnie byś miał, gdybyś napisał, że za winem nie przepadasz. Obecnie mamy tylko wino i ciesz się, że to nie jakiś sikacz, czy coś - zaśmiała się - a normalne wino o konkretnej cenie, mój drogi! I nawet nie słodkie, te słodkie badziewa nie da się pić - przynajmniej było schłodzone, w tych temperaturach wszystko topiło się w rękach, ale chłodniejsza bryza przy plaży i wieczorna pora zapewniały odrobinę luzu. - Oczywiście, zwłaszcza te dzieci - odparła rozbawiona, wywracając oczami - kiedy się ich dorobiłeś? A może ostatnio mnie po prostu okłamałeś - tutaj podejrzliwie uniosła brew do góry, celując w chłopaka palcem. Żartowała, to jasne, tylko się ze sobą droczyli, ale może będzie tak.. że w sumie faktycznie gdzieś ukrywał żonę i dzieciaki? Nawet w tak młodym wieku, a może zwłaszcza w tak młodym wieku? Głupoty się przecież robiło i nie jedno już w Hope widziała, czy słyszała.
- Coś w tym jest - westchnęła i skrzywiła się mimowolnie, ale to nie jej wina, że niestety takie właśnie słabe życie było. - Ale dlatego jest xanax, tequila i zioło, by czasem było lepsze.. albo inne używki, nie? W końcu ludzie znajdą wszystko by się truć - nawet czekolada na moment poprawiała humor, a potem kilogramy, które odkładały się w boczkach wszystko psuło. Mało to optymistyczne i chyba weszli w taki melancholijny temat, bo niestety zerkając na brzeg i obijające się lekko o niego fale westchnęła. - Hm.. ciężko powiedzieć. Wpadłam na swojego.. powiedzmy, byłego? - Zerknęła w bok na Dylana. - Wiesz, niby wiedziałam, że kiedyś to nastąpi, ale to głupie uczucie - nawet nie wiedziała jak określić swoją relację z George'em, ale nie zamierzała zanudzać tym swojego nowego towarzysza nocnych przygód. - Mogłabym się więc zgubić i nie wrócić, ale ostatnio postanowiłeś być moim aniołem stróżem, więc teraz czuję się zobligowana zostać jeszcze jakiś czas - szturchnęła bruneta lekko pod żebro. - A Ty, nie miałeś co robić, czy ulitowałeś się nad moim żałosnym tyłkiem? - No, może nie aż tak żałosnym, okej, ale jednak, trochę go wzięła na litość, bo przecież biedna pewnie nie dotarłaby do domu.

dylan baker
SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! Mistrz Gry - za wymyślenie oraz pomoc w przeprowadzeniu eventu! TEMAT MIESIĄCA - LIPIEC BOGATE CV DON’T STOP ME NOW BAŚNIOPISARZ That's a start ONE BIG FAMILY I AM NOT CRAZY WOMEN POWER WHEN WE WERE YOUNG MŁODY SCENARZYSTA PHONE ADDICTED ADOPTOWANY LUBIĘ ZIÓŁKO WIERZĘ W MAGIĘ IMPREZOWICZ DEVIL IN DISGUISE NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI NA DIECIE Praktykuję jogę NOTHING BREAKS LIKE A HEART TWÓJ NOWY DOM SING A SONG GHOST MOVIE I'M SO HIGH! DO WSZYSTKICH CHŁOPCÓW, KTÓRYCH KOCHAŁAM GROUP CHAT
mów mi/kontakt
inner itachi
a
Awatar użytkownika
Pracuje w Surf Shopie, dorabia grzebiac przy komputerach i okropnie dużo je, przepalając posiłki blantami, które nakręcają tylko gastrofazę!
22
187

Post

- Ale nie mówię, że nie lubię - uniósł ręce w obronnym geście przed siebie, bo przecież nie narzekał na to wino. Sam przyniósł okrąglutkie nic, nie miał więc chyba prawa mówić, że mu się coś nie podoba, wyszedłby przecież na największego marudziarza na świecie, a marudziarz był z niego dosłownie żaden! - Znaczy no nie wiem, może będzie dobre, rzadko piję wino - wzruszył ramionami, bo jakoś tak nie po drodze mu było z tym konkretnym trunkiem i wcale nie chodziło o to, że był kojarzony z "babskimi" zwyczajami, a on po męsku się musiał przygotować do nieustannego picia whisky, po prostu tak jakoś wyszło, a ten wywód jest bez sensu. - Ale wcześniej proponowałaś mi coś innego zamiast wina - nic więcej nie powiedział, dając jej chwilę, żeby doszła sama o co mu chodziło, chociaż jak tak łatwo gubiła się w Hope, to co dopiero z gubieniem informacji w swojej głowie! - A pytałaś ostatnio czy mam? Nazywają się... - odchrząknął, bo nagle wyleciały mu absolutnie wszystkie imiona z głowy, a wokół nie było żadnych napisów, żeby mógł ściemnić, leżała tylko deska, która na myśl przywiodła mu... - Ed, Edd i Eddy, pocieszne szkraby - zachował absolutną powagę, chociaż w oczach tańczyły mu rozbawione chochliki, jakby opowiedział najlepszy żart na świecie, po prostu tak nieprawdopodobnym było dla niego posiadanie trójki dzieciaków!
- Narkotyki twarde, miękkie i al dente, wszystko znam, chociaż sam osobiście po prostu wyznaję filozofię XD, działa, serio! - Dylano należał do osób, które rzadko kiedy się przejmowały czymkolwiek. Jasne, w niektórych momentach rozumiał powagę sytuacji, ale widok jego rozwścieczonej twarzy był tak unikatowy, że aż się chciało zrobić zdjęcie i pokazać potomnym. - Aaa... - spotkanie z byłym to chyba nie do końca przyjemna rzecz, nawet jeśli nie ma się do siebie wielkiego żalu, z niektórymi jest po prostu niezręcznie. Otworzył juz usta, żeby dodać coś więcej, ale nic do dodania nie było, wzruszył więc tylko ramionami. - A to w takim razie najmocniej przepraszam, ze śmiałem wybawić damę z opresji, wiesz, przy tych wszystkich dzieciak i obowiązkach chciałem się poczuć jakoś lepiej - odpowiedział rozbawiony, bo chyba żart o posiadaniu rodziny był czymś, co go ostatnio rozbawiło najbardziej na świecie. - Ulitowałem się nad twoim załosnym tyłkiem, ale to tylko przez te wszystkie obiecanki, to jak nic nie będę z tego miał, zbieram się do domu - rzucił jeszcze, zabierając jej butelkę i upijając tak z dwa łyki wina. - A te kanapki to z jakim serem? - w końcu w życiu były rzeczy ważne i ważniejsze!

Zina Villeda
SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! CHANDLER AND JOEY - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" MAŁA SYRENKA - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" I'M STILL STANDING - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" i'll be watching you - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Ciche dni - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Zajęcie trzeciego miejsca w evencie #czysteHopeValley I LOVE THIS TOWN - za udział w evencie #czysteHopeValley i dbanie o środowisko! TEMAT MIESIĄCA - LIPIEC TEMAT MIESIĄCA - SIERPIEŃ temat miesiąca - wrzesień temat miesiąca - październik I AM MACHINE, I NEVER SLEEP BOGATE CV BAŚNIOPISARZ Speedy Gonzales ALL BY MYSELF MŁODY SCENARZYSTA PHONE ADDICTED ROLLING IN THE DEEP DUSZA TOWARZYSTWA I killed Laura Palmer ŻARŁOK MIĘSOŻERCA WIELBICIEL FAST FOODÓW TUBYLEC TYP OSOBOWOŚCI: POSZUKIWACZ PRZYGÓD SINGIEL MAM WIĘCEJ NIŻ 180 CM WZROSTU LUBIĘ ZIÓŁKO FAN FILMÓW EROTYCZNYCH PRÓŻNY W CZEPKU URODZONY HOROSKOP CHIŃSKI: TYGRYS chodzę w dresach Boje się małych dzieci Marzyciel PIKNIK Pizzaiolo TAM GDZIEŚ PŁONĄ GRILLE PIEROGIS I'M SO HIGH! DIGITAL LOVE PUSZKA ROZKŁADA SIĘ 200 LAT Guru technologii Pomocna dłoń TLC DO WSZYSTKICH CHŁOPCÓW, KTÓRYCH KOCHAŁAM WRONG NUMBER #CZYSTEHOPEVALLEY GOOGLE ME SMERF PRACUŚ SWIPE RIGHT SING A SONG TWÓJ NOWY DOM BEACH BITCH LIST W BUTELCE THANK YOU FROM THE MOUNTAIN HOME SWEET HOME ROBINSON CRUSOE Like a virgin
mów mi/kontakt
nata#9784
a
Awatar użytkownika
And I wonder if I ever cross your mind
For me it happens all the time
23
167

Post

- No to spróbuj - uśmiechnęła się zachęcająco, podając mu butelkę wina - chodziło o buziaka czy kanapki z serem? - Zaśmiała się wesoło, bo oczywiście znała odpowiedź. Nic innego nie liczyło się bardziej, jak przekąska przygotowana na szybko. I proszę jej tu nie dyskryminować, to, że gubiła się w miasteczku to inna sprawa, ale dobrze pamiętała o czym pisali, co mu mówiła i nie pogubiła w międzyczasie wątków. - Hm... właściwie o dzieci to nie - pokręciła głową, przyznając mu rację, ale to nie znaczy, że nie pytała go o posiadanie żony, dziewczyny czy kochanic, tak? Słysząc imiona jego "dzieci", uniosła brew do góry - psy czy pająki? Bo jeśli chcesz mi powiedzieć, że hodujesz pająki, to widzimy się ostatni raz! - Była typową osobą, która bała się wszelkich możliwych robali, owadów, pajęczaków. Uciekała z krzykiem, bo nigdy nie wiadomo. O ile człowiekowi mogła złamać nos albo piszczel, wyprodukować szczepionkę, bądź opracować niezłą truciznę, to niestety - pająki wychodziły poza jej nerwy.
- To ja już wolę xanax niż denerwować się na to, że nie umiem zastosować tej filozofii - zaśmiała się, bo jej życie było zdecydowanie dalekie od filozofii xd, serio, niby była wyluzowana, ale to, jaki miała burdel w głowie to nie jednego, by przeraził. Byli jeszcze młodzi, mogli robić głupoty i nie przejmować się niczym, ale tak naprawdę to jak Ci życie kłody rzuca pod nogi - ciężko się nie przejmować. W końcu jebnie coś, czego nie da się skomentować "XD" i szlag trafia. - Ano - wzruszyła lekko ramionami - no niech będzie, wybaczam, byłeś niczym rycerz - zaśmiała się ponownie i upiła dwa łyki wina, zanim jej odebrał butelkę - no, zabrałam Cię wtedy na lemoniadę. Nie wiem czego oczekujesz więcej! A dziś, no skusiłam kanapkami.. - wyciągnęła je w końcu, o ile nie zrobiła tego wcześniej i podała Dylanowi. Każda przekrojona była na pół - gouda - odparła, choć może dla niej to akurat było mało ważne, bo żółty ser to żółty ser, jakby nie patrzeć, ale skąd miała wiedzieć, czy nie był jakimś smakoszem serów i prowadził ranking? Niby to prawda, że one mają zupełnie inne smaki, ale na głodniaka, po alkoholu, czy na gastrofazie to raczej wszystko jedno. - I siedź na dupie, nie wygłupiaj się - złapała go za ramię, gdyby chciał jednak się ulotnić i spojrzała na niego morderczym wzrokiem - potrzebuję towarzystwa, Dylan, a poza tym, czuję, że jednak choć tyci za mną tęskniłeś i że to jednak nie tylko te kanapki - wywróciła oczami, bo byłoby głupio, gdyby jednak przychodził tylko na darmowe żarcie, tak?

dylan baker
SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! Mistrz Gry - za wymyślenie oraz pomoc w przeprowadzeniu eventu! TEMAT MIESIĄCA - LIPIEC BOGATE CV DON’T STOP ME NOW BAŚNIOPISARZ That's a start ONE BIG FAMILY I AM NOT CRAZY WOMEN POWER WHEN WE WERE YOUNG MŁODY SCENARZYSTA PHONE ADDICTED ADOPTOWANY LUBIĘ ZIÓŁKO WIERZĘ W MAGIĘ IMPREZOWICZ DEVIL IN DISGUISE NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI NA DIECIE Praktykuję jogę NOTHING BREAKS LIKE A HEART TWÓJ NOWY DOM SING A SONG GHOST MOVIE I'M SO HIGH! DO WSZYSTKICH CHŁOPCÓW, KTÓRYCH KOCHAŁAM GROUP CHAT
mów mi/kontakt
inner itachi
a
Awatar użytkownika
Pracuje w Surf Shopie, dorabia grzebiac przy komputerach i okropnie dużo je, przepalając posiłki blantami, które nakręcają tylko gastrofazę!
22
187

Post

sorki za zwłokę :c

- Jakiego buziaka? Zupełnie nie rozumiem o co ci chodzi - odpowiedział z miną niewiniątka, jakim bezkompromisowo przecież był i uśmiechnął się do niej szeroko, bo stety-niestety, obydwie opcje, czyli buziak i kanapki z serem były dla niego równie kuszące. Nie spodziewał się przecież, że w zamian za jedno uratowanie tyłka Zina rzuci mu się w ramiona i odda cielesnym przyjemnościom, chociaż pewnie by nie pogardził, tylko w jej całej osobie zainteresowało chłopaka coś więcej niż ładna buźka, nie? Tacy faceci jeszcze istnieją! - Czemu pająki od razu? Wyglądam na takiego? - niby się obruszył. Niech każdy hoduje co chce, ale pająki, węże i inne robactwo chyba niezaprzeczalnie kojarzyło się z jakimś innym nastawieniem fal mózgowych. Dylano co prawda nie uciekał z piskiem na widok takiego chudego pajęczaka gdzieś w mieszkaniu, ale jakby miał trzymać w nim tarantulę, mocno by się zastanowił, czy nie pójść najpierw na terapię. - Stresowanie się stresowaniem? - uniósł brew w rozbawieniu, bo przecież nic na siłę. Nie miał nic przeciwko różnym wspomagaczom, czy relaksu, czy dobrej zabawy, próbował kilku, kilkunastu pigułek w swoim życiu i twierdził raczej, że wszystko jest dla ludzi, jeśli dla niej działał xanax, to luz, jeśli dla niego XD to też luz, wszyscy szczęśliwi. - Całkiem rozumiem, czemu rycerze chcieli być rycerzami, brzmi nieźle, tak satysfakcjonująco, powinniśmy wrócić do tych czasów, kiedy kobiety siedziały w kuchni i robiły mężczyznom jedzenie, zobacz jak się u nas świetnie sprawdza - parsknął śmiechem, bo rzecz jasna sobie po prostu żartował, ani trochę nie nadawał się na pełnoetatowego bohatera. - Mmm, gouda - kiwnął głową, jakby w zamyśleniu, chociaż on akurat był tym z ludzi, którzy ser jedli do prawie każdej potrawy, albo jako potrawę. Pleśniowy, żółty, twaróg, wolnodojrzewający, każdy miał jakąś swoją zaletę, trafiła na seromaniaka. - Absolutnie nie wiem po czym to wywnioskowałaś, ale strzelam, że oszacowałaś w jakiś sposób czas, który musiałem poświęcić, żeby przedostać się z domu na plażę, wyliczyłaś odległość i stosunek kilometrów do ceny gotowej bułki w sklepie i wyszło, że bardziej opłacałoby się siedzieć na tyłku, co? - rozgryzła! Po same kanapki to nie było co, niemniej jednak wgryzł się w jeden trójkącik, rozpoczynając festiwal pomruków. - Wyborna, dosłownie wyborna! - zaczął jeszcze z pełnymi ustami i posłał jej szeroki uśmiech, bo jednak nie da się spierdolić kanapki z serem, po prostu się nie da!

Zina Villeda
SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! CHANDLER AND JOEY - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" MAŁA SYRENKA - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" I'M STILL STANDING - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" i'll be watching you - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Ciche dni - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Zajęcie trzeciego miejsca w evencie #czysteHopeValley I LOVE THIS TOWN - za udział w evencie #czysteHopeValley i dbanie o środowisko! TEMAT MIESIĄCA - LIPIEC TEMAT MIESIĄCA - SIERPIEŃ temat miesiąca - wrzesień temat miesiąca - październik I AM MACHINE, I NEVER SLEEP BOGATE CV BAŚNIOPISARZ Speedy Gonzales ALL BY MYSELF MŁODY SCENARZYSTA PHONE ADDICTED ROLLING IN THE DEEP DUSZA TOWARZYSTWA I killed Laura Palmer ŻARŁOK MIĘSOŻERCA WIELBICIEL FAST FOODÓW TUBYLEC TYP OSOBOWOŚCI: POSZUKIWACZ PRZYGÓD SINGIEL MAM WIĘCEJ NIŻ 180 CM WZROSTU LUBIĘ ZIÓŁKO FAN FILMÓW EROTYCZNYCH PRÓŻNY W CZEPKU URODZONY HOROSKOP CHIŃSKI: TYGRYS chodzę w dresach Boje się małych dzieci Marzyciel PIKNIK Pizzaiolo TAM GDZIEŚ PŁONĄ GRILLE PIEROGIS I'M SO HIGH! DIGITAL LOVE PUSZKA ROZKŁADA SIĘ 200 LAT Guru technologii Pomocna dłoń TLC DO WSZYSTKICH CHŁOPCÓW, KTÓRYCH KOCHAŁAM WRONG NUMBER #CZYSTEHOPEVALLEY GOOGLE ME SMERF PRACUŚ SWIPE RIGHT SING A SONG TWÓJ NOWY DOM BEACH BITCH LIST W BUTELCE THANK YOU FROM THE MOUNTAIN HOME SWEET HOME ROBINSON CRUSOE Like a virgin
mów mi/kontakt
nata#9784
a
Awatar użytkownika
And I wonder if I ever cross your mind
For me it happens all the time
23
167

Post

teraz mi wybacz, ale ten tydzień mnie zmiażdżył

- Oczywiście, że nie rozumiesz - zaśmiała się i pokazała mu język, ale i tak, pocałowała Dylana delikatnie w policzek, bo buziak to buziak, też się liczy. A Zina była mu wdzięczna, że nie zostawił jej marnego tyłka na pastwę aligatorów, czy coś. Poza tym, czuła, że nawet jeśli nie miałaby tych jego kanapek z serem, dużą ilość sera, to Baker nie zostawiłby jej na pastwę losu. Liczyła się z tym, że połączyła ich jakaś nić porozumienia tamtego dnia, w którym się spotkali. Może nie rzuciliby się na siebie od razu, bo na tej plaży to ani legalne ani przyjemne, gdy piasek włazi Ci dosłownie wszędzie, ale kto wie! Oboje byli atrakcyjni, może kiedyś ich los potoczy się w innym kierunku niż przyjacielskie, nocne wypady. - A ja wiem? Mogę się chyba wszystkiego spodziewać, strzeliłam, że to pająki, ewentualnie jakieś małe węże czy jaszczurki.. - zastanowiła się, bo to może i dość stereotypowe, ale zawsze bardziej wyobrażała sobie chłopaków z jakimiś takimi stworami. Patyczaki, pająki, jakieś węże i robale - no to raczej nie spotykane było, by dziewczyna zajmowała się takimi zwierzakami, ale oczywiście - były wyjątki od tej reguły. Całe jednak szczęście, że żadna przyjaciółka Ziny nie zapędzała się w te rejony.
- Eheeee.. - popatrzyła na niego jak na głupka - ale wtedy musiałbyś się lać o moje serce z jakimś innym rycerzem, a uwierz mi, jakoś nie widzę Cię w walce na szpady czy też pięści, Dylan - obrzuciła chłopaka wzrokiem - wiesz, powinieneś zadbać najpierw o masę, a potem pouczyć się, jak komuś złamać nos. W tym mogę Cię podszkolić i może dopiero wtedy pomyślimy o tym gotowaniu i siedzeniu w kuchni - zaśmiała się, bo oczywiście to było dalekie od prawdy, ale Zina nie miała nic przeciwko czasem robieniu czegoś Bakerowi. Czy to tacos, kanapki czy coś innego. Upiła łyk wina, patrząc jak brunet rozkoszuje się serem gouda w miękkim chlebie i dopiero potem spojrzała gdzieś w horyzont. Woda była spokojna, a wokół nich cisza, to uspokajało nie tylko nerwy, ale i duszę Villedy. - Hm.. po prostu, skoro tu przyszedłeś to znaczy, że się stęskniłeś. Ser był dodatkiem - mrugnęła do niego i pokręciła głową - dziękuję, starałam się, czas otworzyć foodtruck z kanapkami z serem! - Pewnie, gdyby była zjarana to już poleciałaby tworzyć biznesplan tego świetnego pomysłu, ale obecnie nie ruszyła dupy z miejsca. - Co u Ciebie, tak ogólnie? - Zapytała, bo może jakieś nowości pojawiły się w jego życiu, o czymś chciał z nią pogadać, albo zdradzić jakiś sekret? Zina nie zamierzała go oczywiście zmuszać do otwierania się, ale też nie chciała tylko gadać o sobie, bo interesował ją Baker w równym stopniu co jej głupie problemy przywiezione z Miami.

dylan baker
SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! Mistrz Gry - za wymyślenie oraz pomoc w przeprowadzeniu eventu! TEMAT MIESIĄCA - LIPIEC BOGATE CV DON’T STOP ME NOW BAŚNIOPISARZ That's a start ONE BIG FAMILY I AM NOT CRAZY WOMEN POWER WHEN WE WERE YOUNG MŁODY SCENARZYSTA PHONE ADDICTED ADOPTOWANY LUBIĘ ZIÓŁKO WIERZĘ W MAGIĘ IMPREZOWICZ DEVIL IN DISGUISE NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI NA DIECIE Praktykuję jogę NOTHING BREAKS LIKE A HEART TWÓJ NOWY DOM SING A SONG GHOST MOVIE I'M SO HIGH! DO WSZYSTKICH CHŁOPCÓW, KTÓRYCH KOCHAŁAM GROUP CHAT
mów mi/kontakt
inner itachi
a
Awatar użytkownika
Pracuje w Surf Shopie, dorabia grzebiac przy komputerach i okropnie dużo je, przepalając posiłki blantami, które nakręcają tylko gastrofazę!
22
187

Post

Bezdradnie tylko wzruszył ramionami, a kiedy dostał tego buziaka, co to zupełnie nie wiedział o co chodzi, uśmiechnął się głupkowato, jakby dostał ulubioną zabawkę w happy mealu, jak jeszcze w ogóle jadał takie świństwa (pewnie, że dalej jadał, po prostu przejeżdżając obok restauracji, nie odczuwał niewujaśnionej ekscytacji, a następnie niesamowitego smutku, że nie mógł tam zjeść, ale zabawką dalej cieszyłby się tak samo jak wtedy, kiedy miał trzy lata. - Chciałem kiedyś hodować roślinki, ale nawet do tego nie mam ręki, chociaż dużo do nich mówiłem, a to podobno pomaga - sztuczne kwiaty były dla niego synonimem największego kiczu, jaki sobie można wyobrazić, a wiadomo, że z czasem pojawiały się w jego życiu takie dorosłe rzeczy i też chciał mieć kawałek zieleni, może nawet takiej, którą można potem ususzyć, ale nawet jak kupił krzaka bazylii, żeby dwa dni poźniej zrobić z niego pesto, zdążył biedaka zabić, więc nie było już chyba dla niego nadziei. Dla Dylana. Chociaż dla krzaka też już nie bardzo, wylądował w koszu.
- Słucham? - Dylan był Dylanem, ale żeby tak od razu podburzać jego ego przez mówienie, że sobie chłopak nie da rady w walce? Może sprytem by tam coś ogarnął, bo miecza w ręku chyba nigdy nie trzymał, pomijając swój własny, osobisty, ale zdarzyło mu się z chłopakami wkręcić w jakąś bezpodstawną bójkę, chociaż on sam po prostu nie widział sensu tak mocnego ciśnięcia konfliktu, żeby aż się bić, na co to komu? - Nie mógłbym cię chociaż kupić od rodziny? Nie wystarczy? Masz tak dużo adoratorów? Strasznie słaba sytuacja - zmarszczył nos na samą myśl o jego łapaniu i pokręcił głową, bo nie brzmiało to ani trochę zachęcająco. - Ale no widziałaś gdzieś foodtrucka z kanapkami z serem? Wiesz, niby taki największy basic świata, ale trzeba mieć chleb, ser i w ogóle, więc już sporo, a jakby to jakoś ładnie połączyć, wychodzi pomysł na biznes! - on nie potrzebował palić, żeby zajarać się takim tematem, bo najprostsze pomysły były przecież najlepsze! - O nieeee, jestem aż tak nudny, ze pytasz co u mnie? - kojarzyło mu się to z nieśmiałym podrywem za czasów podstawówki/gimnazjum, albo zagadywaniem na tinderze. - Chyba, że to pretekst, żeby zarzucić mi jakimś niesamowitym newsem z twojego życia? Czy jednak nie? - nic już nie wiedział, tyle teorii, tak mało odpowiedzi!

Zina Villeda
SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! CHANDLER AND JOEY - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" MAŁA SYRENKA - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" I'M STILL STANDING - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" i'll be watching you - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Ciche dni - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Zajęcie trzeciego miejsca w evencie #czysteHopeValley I LOVE THIS TOWN - za udział w evencie #czysteHopeValley i dbanie o środowisko! TEMAT MIESIĄCA - LIPIEC TEMAT MIESIĄCA - SIERPIEŃ temat miesiąca - wrzesień temat miesiąca - październik I AM MACHINE, I NEVER SLEEP BOGATE CV BAŚNIOPISARZ Speedy Gonzales ALL BY MYSELF MŁODY SCENARZYSTA PHONE ADDICTED ROLLING IN THE DEEP DUSZA TOWARZYSTWA I killed Laura Palmer ŻARŁOK MIĘSOŻERCA WIELBICIEL FAST FOODÓW TUBYLEC TYP OSOBOWOŚCI: POSZUKIWACZ PRZYGÓD SINGIEL MAM WIĘCEJ NIŻ 180 CM WZROSTU LUBIĘ ZIÓŁKO FAN FILMÓW EROTYCZNYCH PRÓŻNY W CZEPKU URODZONY HOROSKOP CHIŃSKI: TYGRYS chodzę w dresach Boje się małych dzieci Marzyciel PIKNIK Pizzaiolo TAM GDZIEŚ PŁONĄ GRILLE PIEROGIS I'M SO HIGH! DIGITAL LOVE PUSZKA ROZKŁADA SIĘ 200 LAT Guru technologii Pomocna dłoń TLC DO WSZYSTKICH CHŁOPCÓW, KTÓRYCH KOCHAŁAM WRONG NUMBER #CZYSTEHOPEVALLEY GOOGLE ME SMERF PRACUŚ SWIPE RIGHT SING A SONG TWÓJ NOWY DOM BEACH BITCH LIST W BUTELCE THANK YOU FROM THE MOUNTAIN HOME SWEET HOME ROBINSON CRUSOE Like a virgin
mów mi/kontakt
nata#9784
a
Awatar użytkownika
And I wonder if I ever cross your mind
For me it happens all the time
23
167

Post

- Czyli co, nie wychowamy sobie żadnego ładnego kwiatka czy kaktusa we dwoje? - Zapytała zrezygnowana, aczkolwiek wcale nie czuła się w ten sposób. Oczywiście, istniało prawdopodobieństwo, że ich związek by nie przetrwał, gdyby ona dbała o kwiatki, a on je ciągle przelewał, bo każdy ma swoje granice, ale na razie wszystko pozostawało w sferze żartów i uroczych planów w wyobraźni. Wiedziała, że przy Dylanie nie musi się spinać o każde słowo i że wiele rzeczy nie jest brana na serio. W końcu znali się zaledwie chwilę, czasem trzeba było całego życia, by zrozumieć, że druga połówka siedziała obok, albo gorzej, że wcale nią nie była. Bowiem i takie przypadki się zdarzały! - Trochę szkoda, z jednej strony widzę Cię, jako ojca naszych kwiatuszków, ale z drugiej... skoro masz je mordować, to trochę słaba sytuacja - pokręciła głową i parsknęła śmiechem, zapijając to wszystko winem - grunt, że jednak nie wychowujesz żadnych robali - inaczej pewnie nigdy by do niego nie przyszła, tak? Co jak co, ale nie zamierzała zgrywać niewiadomo jak odważnej, by potem uciec z płaczem. Jawnie wyrażała swoją niechęć do takich stworzonek i nie zamierzała zmieniać zdania, bo ktoś uważał pajęczaki za urocze. Nie były urocze.
- Nie bocz się - pstryknęła go w ucho - po prostu nie wyglądasz mi na typa, co by wygrał jakąś walkę, skarbie - oczywiście bez urazy i nawet uniosła ręce w obronnym geście, bo co złego, to nie ona, okej? Nie jej wina, że był chudy, mimo tych kanapek z serem. Może faktycznie spryt dałby mu więcej, ale do tego musiał ją przekonać, jakimś sparingiem, choćby na piasku. - Musisz zapytać mojej rodziny, nie wiem czy wykupywanie mnie jest w ogóle możliwe, to brzmi trochę, jakbyśmy się zatrzymywali w średniowieczu. I mam nadzieję, że jednak moja rodzina nie sprzedałaby mnie za jakiegoś cielaka, ale cholera wie... - no nie uważała swojej rodziny za najbardziej statyczną. Byli nieźle pokręceni, miało to swój urok, ale nie wyobrażała sobie, że Dylan wykupuje ją za jakąś krówkę czy prosiaka. To było dość ekstremalne. - Czyli zamiast iść do pracy w sklepie, powinnam zaryzykować i otworzyć z Tobą foodtruck? Tylko co byś robił w nim poza jedzeniem - usta jej drgnęły w rozbawieniu - no właśnie, że nie jesteś nudny to pytam - wywróciła oczami, no matołek - nie mam newsu żadnego, nie jestem w ciąży, nie mam żadnego rumaka, bo książę to nawet siedzi koło mnie - szturchnęła go łokciem, odbierając od niego butelkę z winem i upijając dwa, dobre łyki. - Po prostu jestem ciekawa, gamoniu. Tak.. chyba ludzie robią, co nie? Pytają co u drugiego, okazują sympatię i zainteresowanie? Ale mogę się mylić, w Miami jest tyle sztywnych i fałszywych ludzi, że tam to raczej była zwykła "uprzejmość" - ciągła rywalizacja doprowadzała do tego, że dziewczyny raczej nie były najlepszymi przyjaciółkami, walcząc o jedną koronę.

dylan baker
SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! Mistrz Gry - za wymyślenie oraz pomoc w przeprowadzeniu eventu! TEMAT MIESIĄCA - LIPIEC BOGATE CV DON’T STOP ME NOW BAŚNIOPISARZ That's a start ONE BIG FAMILY I AM NOT CRAZY WOMEN POWER WHEN WE WERE YOUNG MŁODY SCENARZYSTA PHONE ADDICTED ADOPTOWANY LUBIĘ ZIÓŁKO WIERZĘ W MAGIĘ IMPREZOWICZ DEVIL IN DISGUISE NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI NA DIECIE Praktykuję jogę NOTHING BREAKS LIKE A HEART TWÓJ NOWY DOM SING A SONG GHOST MOVIE I'M SO HIGH! DO WSZYSTKICH CHŁOPCÓW, KTÓRYCH KOCHAŁAM GROUP CHAT
mów mi/kontakt
inner itachi
a
Awatar użytkownika
Pracuje w Surf Shopie, dorabia grzebiac przy komputerach i okropnie dużo je, przepalając posiłki blantami, które nakręcają tylko gastrofazę!
22
187

Post

- Chyba, że ty jako kobieta z moich snów odmieniłabyś całe moje życie i sprawiła, że pokochałbym opiekę nad roślinkami, bo chciałbym się dla ciebie zmienić - brzmiało to tak bardzo, jak wyjęte ze słabego filmu romantycznego, na którym nie do końca wiadomo, czy już płakać, czy jeszcze się śmiać z poziomu, że sam ledwo zachowywał powagę, świadom nieśmieszności swojego poziomu żartów, ale nie występował przecież na scenie jako komik, ani nie prowadził stand upu, a ona nie zapłaciła za bilety, więc nie mogła narzekać! - Nigdy nie wiesz, czy nie skłamałem - wzruszył ramionami, w końcu znali się tyle, co wcale, jeszcze chwilę temu dziewczyna nie była pewna, czy na poważnie nie spłodził potomstwa (kto wie, czy jakaś kiełbaska nie kręci się po świecie?), równie dobrze mógł jej naściemniać, że jest takim normalnym wyluzowanym gościem, a już co robił w zaciszu swojej domowej piwnicy to inna para kaloszy!
- Chyba wybrał - burknął znów, minimalnie jednak urażony, że dziewczyna tak jawnie mówi o jego braku szans w walce wręcz. Nie każdy facet musiał chodzić przecież napakowany, to nie serial o nastolatkach sprzed dziesięciu lat, że każdy jest napakowany, tylko prawdziwy świat (ta, hehe). - Pozostaje jeszcze problem zdobycia cielaka. Nie wiem jak ty, ale ja nie mam pojęcia skąd się bierze takie rzeczy, w sensie zwierzęta, bo to w sklepie zoologicznym kozy nie kupisz chyba, chociaż nie wiem, nie próbowałem - zamyślił się, przez chwilę tak zupełnie na poważnie, bo niby nie planował kupować zwierząt gospodarskich, ale może ta wiedza miała mu się kiedyś przydać, na przykład do zaślubin z Ziną. - Poza jedzeniem jedzenia zrobionego przez ciebie? - uniósł brew, patrząc kątem oka na dziewczynę. - No wiesz, to samo co w Surf Shopie pewnie, zabawiał rozmową i prowadził punkt serwisowy po kątach - uśmiechnął się szeroko, bo jego rzeczywistej pracy było tam akurat najmniej, co niestety coraz częściej zauważał szef. - A już liczyłem na wielkomiejskie plotki - wcale nie, akurat miał absolutnie gdzieś, kiedy ludzie podrzucali teorie spiskowe o celebrytach, albo potwierdzonego koronaświrusa u jakiegoś aktora, wzruszał tylko ramionami, bo nic mu przecież do tego, jak ktoś ma, to trudno, takie życie. Śledził tylko nowinki ze świata skateboardingu, surfingu też, obserwował kilka zawodowych profili, to byli jego celebryci, ale wątpił, żeby Zina miała mieć nowinkę, że odkryła nowego Tony'ego Alvę. - How do you do? - zapytał, naśladując głos Joey'a z friendsów, te wszystkie ruchy brwiami i błysk w oku, może to on powinien zacząć jakąś karierę w Miami? - Ja nie lubię takich sztucznych rzeczy, jakby po co to komu, nie? - wzruszył ramionami. - I zamiast odpowiedzi "a spoko", można, nie wiem, pogadać o tym, czy reptilianie serio żyją pod ziemią, czy jesteśmy tu kosmitami, albo co robisz na czwartego lipca? - wszystkie tematy na tym samym poziomie, rzecz jasna. - Możesz wybrać jedno z trzech - zaśmiał się, wyciągając z kieszeni paczkę papierosów, o papierosach niby też mogli porozmawiać, ale za tym tematem akurat nie do końca przepadał - nałóg jak każdy inny.

Zina Villeda
SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! CHANDLER AND JOEY - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" MAŁA SYRENKA - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" I'M STILL STANDING - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" i'll be watching you - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Ciche dni - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Zajęcie trzeciego miejsca w evencie #czysteHopeValley I LOVE THIS TOWN - za udział w evencie #czysteHopeValley i dbanie o środowisko! TEMAT MIESIĄCA - LIPIEC TEMAT MIESIĄCA - SIERPIEŃ temat miesiąca - wrzesień temat miesiąca - październik I AM MACHINE, I NEVER SLEEP BOGATE CV BAŚNIOPISARZ Speedy Gonzales ALL BY MYSELF MŁODY SCENARZYSTA PHONE ADDICTED ROLLING IN THE DEEP DUSZA TOWARZYSTWA I killed Laura Palmer ŻARŁOK MIĘSOŻERCA WIELBICIEL FAST FOODÓW TUBYLEC TYP OSOBOWOŚCI: POSZUKIWACZ PRZYGÓD SINGIEL MAM WIĘCEJ NIŻ 180 CM WZROSTU LUBIĘ ZIÓŁKO FAN FILMÓW EROTYCZNYCH PRÓŻNY W CZEPKU URODZONY HOROSKOP CHIŃSKI: TYGRYS chodzę w dresach Boje się małych dzieci Marzyciel PIKNIK Pizzaiolo TAM GDZIEŚ PŁONĄ GRILLE PIEROGIS I'M SO HIGH! DIGITAL LOVE PUSZKA ROZKŁADA SIĘ 200 LAT Guru technologii Pomocna dłoń TLC DO WSZYSTKICH CHŁOPCÓW, KTÓRYCH KOCHAŁAM WRONG NUMBER #CZYSTEHOPEVALLEY GOOGLE ME SMERF PRACUŚ SWIPE RIGHT SING A SONG TWÓJ NOWY DOM BEACH BITCH LIST W BUTELCE THANK YOU FROM THE MOUNTAIN HOME SWEET HOME ROBINSON CRUSOE Like a virgin
mów mi/kontakt
nata#9784
a
Awatar użytkownika
And I wonder if I ever cross your mind
For me it happens all the time
23
167

Post

- Wiesz, mam wrażenie, że jakbym miała Cię odmieniać, to byłoby to jeszcze bardziej popierdolone - pokręciła głową - nie nadaję się do bycia tą dobrą i lepszą, wiesz? - Uśmiechnęła się słabo, ale niestety - tak było. Ona sama potrzebowała kogoś, kto ją ogarnie, zmieni na lepsze i nie wydawało się, by sama była dobrym materiałem na kobietę ze snów, która skłoni go do utrzymywania roślinek. Ale zaśmiała się, cicho, ale zaśmiała, wiedząc, że to musiałoby być super komiczne, gdyby oboje próbowali ratować jakąś orchideę, kompletnie nie znając się na tym, jak to robić. - Nie wiem, to prawda - przyznała mu rację, kiwając lekko głową i wcale nie negowała tej sytuacji. Oczywiście, że mógł ją okłamywać i była w pełni świadoma, ale coś jej podpowiadało, że nawet jeśli skłamał tu i tam, ostatecznie nie była to relacja na śmierć i życie od pieluch. Nie będzie jej szkoda eliminacji na takim samym poziomie, gdyby okłamywał ją całe życie. Te kilka godzin, które spędzili w swoim towarzystwie było miłym początkiem.
- Ten cielak to żaden problem, po prostu go nie kupuj i nie traktuj mojej rodziny, jak jedną z tych, co sprzedają swoje dzieci za bawoły - wywróciła oczami, patrząc na Dylana trochę jak na głupka, aż musiała się napić tego wina - słuchaj, nawet jeśli ktoś sprzeda Ci kozę w zoologicznym, nie sądzę, by moi rodzice byli zadowoleni, że przynosisz im takie dary - pacnęła go w głowę, by jednak się ogarnął i nie robił jakichś głupot, tak? Potem powiedzą, że Zina rozpowiada jakieś głupoty i sprowadza im zwierzęta na chatę, a co państwo Villeda mieliby z nimi robić? To nie Arabia. - Czyli wszystko i nic, co? - Zaśmiała się, odgarniając włosy z czoła i oparła brodę o dłoń wzdychając cicho. Zamyśliła się na moment, jakby kompletnie zapominając o tym, że był obok. To, co działo się w Miami, nie było dla niej dobre. Ba, cholernie złe i cholernie się to na niej odbiło, dlatego każde wspomnienie tylko triggerowało w niej odruchy. Chciała uciekać, jak najdalej, chciała się odciąć od tych wszystkich toksyn i wtedy... zapytał o czwartego lipca. - Hm.. czy to zaproszenie na randkę w Dzień Niepodległości? - Spojrzała na Dylana unosząc brew do góry. - Nie wiem, pewnie z Gi zrobimy grilla, wypijemy po coronie, ona pójdzie podrywać chłopaków na plaży, a ja się spalę leczniczą dawką zielska - wzruszyła ramionami - możesz wpaść, jak masz ochotę - zaproponowała, bo co, nawet jeśli planowałby jakąś ekstra randkę wiedziała, że to i tak skończyłoby się jedzeniem i gadaniem o głupotach. Tak było o wiele łatwiej.

dylan baker
SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! Mistrz Gry - za wymyślenie oraz pomoc w przeprowadzeniu eventu! TEMAT MIESIĄCA - LIPIEC BOGATE CV DON’T STOP ME NOW BAŚNIOPISARZ That's a start ONE BIG FAMILY I AM NOT CRAZY WOMEN POWER WHEN WE WERE YOUNG MŁODY SCENARZYSTA PHONE ADDICTED ADOPTOWANY LUBIĘ ZIÓŁKO WIERZĘ W MAGIĘ IMPREZOWICZ DEVIL IN DISGUISE NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI NA DIECIE Praktykuję jogę NOTHING BREAKS LIKE A HEART TWÓJ NOWY DOM SING A SONG GHOST MOVIE I'M SO HIGH! DO WSZYSTKICH CHŁOPCÓW, KTÓRYCH KOCHAŁAM GROUP CHAT
mów mi/kontakt
inner itachi
a
Awatar użytkownika
Pracuje w Surf Shopie, dorabia grzebiac przy komputerach i okropnie dużo je, przepalając posiłki blantami, które nakręcają tylko gastrofazę!
22
187

Post

- Czyli już na starcie jestem jakiś nie taki? - skrzywił się udawanie, bo to przecież zupełnie nie ta rozmowa, ani nie ten człowiek, żeby rzeczywiście miał się poczuć w jakikolwiek sposób urażony słowami dziewczyny. - Jaaakoś przeżyję, że będę lepszą nie, a z dobrą to wiesz, good girls go to heaven, bad girls bring heaven to you - zanucił jakąś zasłyszaną w barze piosenkę, chociaż do słowiczego głosu było mu zdecydowanie daleko, ale nie miał innej odpowiedzi na jakiekolwiek poważne rozmowy, bo po prostu się do nich nie nadawał. Rozmawianie o rzeczach zdecydowanie go przerastało, więc jeśli miała ochotę na nostalgiczne rzeczy, to niestety, ale nie z Bakerem. Wzruszył ramionami na jej przyznanie racji, bo chyba żadne z nich sobie nie wyobrażało go jako króla robali, który w ciemności swojej piwnicy trzyma jakieś karaluchy w terrarium, najbardziej to by się zdziwiła Celia, której tę piwnicę chciał przecież wynająć!
- Ale bawoły i cielaki, i kozy jeszcze do tego to chyba wszystko różne stworzenia, nie? - żaden z niego Marcin Dubiel, wiedział, ze samica byka to krowa, ale nie wiedział za co się kupuje zonę. Za wielbłąda może, ale tego to jeszcze ciężej zdobyć! - Twoi rodzice nie, ale tyyyy? - ciągnął jeszcze ze śmiechem, a pacnięcie skomentował pewnie oburzonym ała! Może tylko chciała go sprowokować to pokazania swoich kocich ruchów w bójce, skoro w takiej czynności miał też brać udział? - Wszystko i kropka, jakie nic? - pokręcił zdecydowanie głową, bo uważał się za duszę Surf Shopu, a część klientów wpadała tylko po to, żeby z nim pogadać o jakichś głupotach, przy okazji kupując mniejsze, czasem większe rzeczy i przynosząc właścicielowi zysk, każdy wygrywał!
Siedział przez chwilę w ciszy, czując, że gdzieś odpłynęła na te kilka sekund, co też zupełnie mu nie przeszkadzało, chociaż rozwiązał mu się niebywale język. - A może tak? - zupełnie tego nie planował, ale jeśli znaleźliby się w jakiejś randkowej scenerii, też by przecież nie protestował! Właściwie zupełnie jeszcze nie znał Ziny, nie miał żadnych założeń co do ich relacji, ale trzeba było przyznać, że kanapkę z serem umiała ogarnąć. - Wpaść i popatrzeć jak podrywacie chłopaków na plaży? - nooo średnio ciekawa propozycja dla chłopaka, chociaż jeśli kilka dni później zgodził się pomóc Mattowi (rest in pepperoni) w pomocy dziewczynom z remontem, to pewnie nie trzeba by go było długo namawiać na grilla, tam też było jedzenie, a to przecież nie tak, że miał zaplanowaną ścieżkę usłaną różami do jakiejś cichej miejscówki z prywatnym widokiem na pokaz sztucznych ogni. - A z tym zielskiem, tooo - to zawsze miał w sumie coś przy sobie, więc jeśli tylko miała ochotę połączyć wino z delikatnym buszkiem, bo właśnie takiego jointa postanowił skręcić, już szukał go w kieszeni, gdzieś w paczce papierosów.

Zina Villeda
SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! CHANDLER AND JOEY - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" MAŁA SYRENKA - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" I'M STILL STANDING - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" i'll be watching you - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Ciche dni - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Zajęcie trzeciego miejsca w evencie #czysteHopeValley I LOVE THIS TOWN - za udział w evencie #czysteHopeValley i dbanie o środowisko! TEMAT MIESIĄCA - LIPIEC TEMAT MIESIĄCA - SIERPIEŃ temat miesiąca - wrzesień temat miesiąca - październik I AM MACHINE, I NEVER SLEEP BOGATE CV BAŚNIOPISARZ Speedy Gonzales ALL BY MYSELF MŁODY SCENARZYSTA PHONE ADDICTED ROLLING IN THE DEEP DUSZA TOWARZYSTWA I killed Laura Palmer ŻARŁOK MIĘSOŻERCA WIELBICIEL FAST FOODÓW TUBYLEC TYP OSOBOWOŚCI: POSZUKIWACZ PRZYGÓD SINGIEL MAM WIĘCEJ NIŻ 180 CM WZROSTU LUBIĘ ZIÓŁKO FAN FILMÓW EROTYCZNYCH PRÓŻNY W CZEPKU URODZONY HOROSKOP CHIŃSKI: TYGRYS chodzę w dresach Boje się małych dzieci Marzyciel PIKNIK Pizzaiolo TAM GDZIEŚ PŁONĄ GRILLE PIEROGIS I'M SO HIGH! DIGITAL LOVE PUSZKA ROZKŁADA SIĘ 200 LAT Guru technologii Pomocna dłoń TLC DO WSZYSTKICH CHŁOPCÓW, KTÓRYCH KOCHAŁAM WRONG NUMBER #CZYSTEHOPEVALLEY GOOGLE ME SMERF PRACUŚ SWIPE RIGHT SING A SONG TWÓJ NOWY DOM BEACH BITCH LIST W BUTELCE THANK YOU FROM THE MOUNTAIN HOME SWEET HOME ROBINSON CRUSOE Like a virgin
mów mi/kontakt
nata#9784
Zablokowany