outfit
Troszeczkę uspokoiła się po tej całej akcji sprzed kilku dni. Ale jeszcze długo rozmyślała o tym, co by się stało, gdyby nie Harvey. Była mu wdzięczna za to co zrobił i miała u niego dług wdzięczności, który nie wiedziała, jak spłacić. Wiedziała, że zwykłe dziękuję nie wystarczy.
Mała go uwielbiała. Wciąż pytała się co u niego i czy o nią pytał. Wiedziała, że mają do siebie numery aż w końcu ubłagała ją, żeby pierwsza napisała mu, że nie może doczekać się aż znów się zobaczą. W końcu jej uległa i napisała do niego. Nie sądziła, że ta rozmowa aż tak na nią wpłynie. Alice ucieszyła się z propozycji spędzenia z nim trochę czasu na plaży. Gdy tylko powiedziała jej, że Harvey jutro do nich dołączy, pobiegła do swojego pokoju i zaczęła się pakować. Spakowała wszystkie zabawki, które dostała do zabawy na plaży. Biedny Harvey, jeszcze nie wiedział co go czeka.
Tak, jak pisała mu w smsach, na plażę dojechały jakoś chwilę po 15. Znalazły dla siebie kawałek miejsca, gdzie mogły rozłożyć koc i dwa leżaki. Zaplotła Alice dwa warkocze, w których wyglądała uroczo i wysmarowała ją kremem, a na głowę założyła czapkę z daszkiem. Oczywiście musiała być na niej Elsa, z Krainy lodu bo innego wyjścia nie było.
- Proszę, panienka jest gotowa do zabawy. Pamiętaj proszę, że beze mnie do wody wejść nie możesz. Dobrze? - Wiedziała, że mała nigdy sama nie wejdzie, ale powtarzała to za każdym razem, gdy tu przychodziły. Alice kiwnęła tylko głową i poszła szperać w swoich zabawach.
Jakiś czas później znalazła sobie towarzystwo i chyba zapomniała, na kogo czekała. Już z daleka zauważyła Sherwooda. Wbiła w niego spojrzenie i obserwowała, jak szedł w jej/ ich kierunku. Ona nie ruszyła się z miejsca, siedziała na leżaku, a przed nią leżała książka, której jeszcze nie otworzyła. Kiedy Harvey podszedł do niej, przywitała go uśmiechem.
- Nie wiem, jak zniesie to Twoje serce, ale chyba Alice znalazła sobie nowe towarzystwo. - Kiwnęła głową w kierunku, gdzie jej córka bawiła się wraz z innymi dziećmi.
- Ale myślę, że to kwestia czasu i przybiegnie tu, jak tylko Cię zobaczy. - Odwróciła wzrok spoglądając na Harveya. - Jak tam? - Dopiero, gdy usłyszała swoje pytanie, wydało jej się głupie. Skrzywiła się delikatnie, mając nadzieję, że jemu takie się nie wyda.
Harvey Sherwood