[Jane Adler]

Jane

Adler

Jane urodziła się w Hope Valley i mieszkała przy Midtown Avenue aż do studiów, a później wyjechała do Stanford i w tamtych okolicach wybrała program stażu. Przed rezydenturą wróciła na chwilę do Hope Valley, by usłyszeć od rodziców, że odchodzą od siebie do kochanków. Nie chcąc znów przeprowadzać się na drugi koniec Stanów, rezydenturę odbyła w szpitalu w Atlancie. To właśnie tam, gdy miała trzydzieści lat otrzymała możliwość wyjazdu do Szwajcarii, gdzie uczyła się od najlepszych kardiochirurgów na świecie. Do rodzinnej miejscowości wróciła rok temu, gdy zachorowała jej matka i rozpoczęła pracę w Cape Coral Hospital.

Na pierwszy rzut oka to całkiem z niej nieprzyjemny typ, ale zyskuje przy bliższym poznaniu. Wygląda na zimną, duszącą w sobie wszelkie emocje - czy to te złe, czy dobre. Ambitna, aż nadto; dąży po trupach do celu. Mistrzyni sarkazmu, znająca swoją wartość i swoich dłoni, którymi działa cuda na ludzkich sercach. Przez znajomych, żartobliwe nazywana drugą Cristiną, z popularnego serialu o lekarzach. Obecnie w życiu Jane nastał wyjątkowo trudny czas - u jej matki, rok temu, stwierdzono Alzheimera, a trzy miesiące temu, brat bliźniak Jane, uległ wypadkowi i od tamtej pory pozostaje w śpiączce.

NAZWA DZIAŁU Z POZYTYWNYMI RELACJAMI

IMIĘ I NAZWISKOOPIS RELACJI

IMIĘ I NAZWISKOOPIS RELACJI

IMIĘ I NAZWISKOOPIS RELACJI

IMIĘ I NAZWISKOOPIS RELACJI

IMIĘ I NAZWISKOOPIS RELACJI

NAZWA DZIAŁU Z NEUTRALNYMI RELACJAMI

IMIĘ I NAZWISKOOPIS RELACJI

IMIĘ I NAZWISKOOPIS RELACJI

IMIĘ I NAZWISKOOPIS RELACJI

IMIĘ I NAZWISKOOPIS RELACJI

IMIĘ I NAZWISKOOPIS RELACJI

NAZWA DZIAŁU Z NEGATYWNYMI RELACJAMI

IMIĘ I NAZWISKOOPIS RELACJI

IMIĘ I NAZWISKOOPIS RELACJI

IMIĘ I NAZWISKOOPIS RELACJI

IMIĘ I NAZWISKOOPIS RELACJI

IMIĘ I NAZWISKOOPIS RELACJI

[Miriam Díaz]

Skoro żeśmy miejscowe, to wbijam tutaj na miliard procent, bo jednak tubylcy muszą się znać! To nic różnica wieku, na pewno kojarzmy się z ulic Hope Valley, może Miriam chciała usilnie swatać swojego starszego brata z Jane, bo przecież ładna była, ale nie przewidziała tego, że może nie być nie do końca w jej typie charakteru. Może Adler w niezbyt przystępny i miły sposób próbowała spławić takiego małego gówniaka jak Diaz?
Co do relacji teraźniejszej - tutaj możemy się zastanowić nad czymś skomplikowanym, nie do końca pozytywnym, ale też nie do końca negatywnym. Miriam jest dość bezpośrednia, czasami mówi, co jej ślina na język przyniesie, ale stanowczo zawsze ma dobre zamiary. To, że nie wychodzi i bywa źle zrozumiana, to już osobna kwestia, tak może być u nas.

[Logan Warren]

Wpadam tutaj nie tylko po to, aby przełamać stereotyp, że z młodszą postacią starsza kompletnie nie może się dogadać (wyłącznie wyobraźnia nas ogranicza), ale także żeby zrobić użytek obopólny na zasadzie występującego w przyrodzie mutualizmu...

Wbrew pozorom, Logan prywatnie wcale nie zachowuje się jak dwudziestoczterolatka, którą przedstawia na scenie stand-upowej. To zdecydowana dziewczyna z wielkim marzeniem o zawodowstwie bokserskim, do którego dąży za wszelką cenę, choć według prognoz profesjonalistów — starość nie radość, przekroczyła wiek, kiedy mogłaby starać się o karierę sportowca. Sęk w tym, że ta "motywacja" sprawia, iż Warren jedynie mocniej i bardziej próbuje przełamać narzucone przez innych granice. W związku z tym podbite oko, rozcięta warga czy wybity bark to coś z czym musi się liczyć częściej niż przeciętny członek klubu pięściarskiego — doliczając do tego podziemny Fight Club za Hope Valley, mamy mieszankę wybuchową oraz zapotrzebowanie na lekarza, który od czasu do czasu, gdy akurat za bardzo Logan przesadzi, zajmie się nią pod kątem "wypiszę ci leki przeciwbólowe, ale to ostatni raz", może czasem zszyje łuk brwiowy; od szycia mięśnia poprzecznie prążkowanego serca w klatce piersiowej do skóry wyżej nie jest aż tak daleka droga, a szwy kardiochirurgów są zdecydowanie bardziej precyzyjne z racji wrażliwego narządu + Jane ma złote rączki.

Co Logan mogłaby zaoferować wzamian? Nie tak dawno ja, jako ja, przeczytałam artykuł o komikach, którzy są zatrudniani do pomocy osobom starszym z postępującą demencją i chorobą Alzheimera — ta specyficzna forma występów aktywuje nie tylko ośrodki w mózgu odpowiedzialne za dobrą zabawę, ale także za korrelację oraz przetwarzanie połączonych faktów, jak wstęp do żartu na początku występu i jego rozwiązanie gdzieś w połowie programu, co by "siadł". Obie są z Hope Valley, na pewno Adler słyszała o Warrenach prędzej czy później — a już na pewno widziała cyklicznie pojawiające się plakaty reklamujące występy Logan, jeżeli akurat pani doktor miała czas wolny od obowiązków i ochotę wyjść do miasta. Dlaczego nie uderzyć w tym kierunku? Pomoc za pomoc, może okazjonalne rozmowy od serca — z klauzulą poufności oraz zaznaczeniem, że nic, co między nimi padnie, nie pojawi się w następnym programie Logan.

Jane Adler

[Jane Adler]

Miriam Díaz - Jane nie jest najprzyjemniejszym typem, właściwie ciężko złapać z nią dobry kontakt, bo większość osób rezygnuje, gdy tylko ją poznaje. Raczej nie pozwoliłaby sobie na to, żeby jakiś dzieciak szlajał się za nią i nie dawał za wygraną, dlatego Miriam mogła zapamiętać Jane jako tą z niewyparzonym językiem, która w pewnym momencie zaczęła przejawiać jakieś agresywne zachowania, by młodsza dziewczyna dała jej spokój. Na próby swatania jej z bratem Díaz też mogła nie pałać zadowoleniem, przez co kontakt między tymi dwoma mógł być naprawdę słaby. Prawdę mówiąc nie wiem jak mogłoby wyglądać to teraz - może Jane nadal, widząc Miriam przewraca oczami, bo przypominają jej się czasy, gdy ta była irytującym bachorem? Nie widzę jednak jakiś większych możliwości na spotkania między tymi dwoma paniami, ale nie szłabym tu w jakąś negatywną relację. ;)

Logan Warren - jak już wspominałam w wiadomości prywatnej, Twój pomysł podoba mi się na tyle, że podpisuję się pod nim obiema nogami i rękami, a Ciebie od razu porywam do rozgrywki. Jane, choć zimny i nieprzyjemny z niej typ, może na Logan spoglądać łaskawszym okiem, gdy ta przyjeżdża do ich domu i spędza czas z chorą Dorothy Adler, u której Alzheimer z miesiąca na miesiąc coraz bardziej postępuje. Wielu zwykło mówić na Jane maszyna lub szeptać jej, niby żartobliwie, że jest bez uczuć, ale właśnie w takich momentach Warren może dostrzegać, że pani doktor nie radzi sobie z widokiem schorowanej matki i że bardzo w nią to godzi. Do tego obopólna pomoc - niekoniecznie przyjemne komentarze Jane i warknięcia, że zszywa ranę ostatni raz, pasują do niej jak ulał, ale to tylko puste słowa. Bo wystarczy sms, a Adler pakuje szpitalny zestaw do szycia i przyjeżdża na miejsce, by zadbać o Logan. No i te rozmowy... Jane nie otwiera się aż nadto, ale choroba matki i śpiączka brata bliźniaka dają jej w kość. Zawód jej również nie należy do najłatwiejszych, a to wszystko składa się na to, że przy butelce zimnego piwa, blondynka może zdjąć stopę z hamulca i, czasem - bo nie za często - wygadać się.

[Logan Warren]

Jane Adler, wołaj, gdy tylko będzie trzeba! Rozgrywki okraszone czarnym humorem przy dramatach w niby niekoniecznie opiekuńczych klimatach brzmią jak solidna podstawa do przynajmniej prób zarysowania zimnych fasad wiecznie zapracowanej pani doktor. Poza tym, to taki świetny kontrast osobowościowy na pierwszy rzut oka - maszyna bez uczuć i emocjonalny chomik-komik. Wierzę, że jeszcze nie są na etapie na "ty" - a przynajmniej Warren ma na tyle spore pokłady szacunku wobec niej, że nagminnie stosuje "doktor Adler", kiedy akurat nie są przy Dorothy - wtedy zasady ulegają drobnej zmianie, aby przypadkiem matuleńka nie dostała bardziej sprzecznych informacji i nie zaadoptowała zwyczaju mówienia do córki "pani obca".
Oj, rollercoaster szykuje nam się na horyzoncie - I like it!