Kiedy Damien dowiedział się, że w hotelu węszy jakaś policjanta trochę się wkurzył. Chociaż nie, Damien w zasadzie trochę był zaintrygowany kto to taki ośmiela się zrobić coś takiego. Blondyn jest daleko od rodzinnych interesów, ale doskonale wie co się dzieje i gdy jest potrzeba to reaguje, jednak nie miesza się bezpośrednio w te lewe sprawy. Jeśli chodzi o pomoc w prowadzeniu hotelu to jak najbardziej! Jest prawnikiem, ale trzeba być lojalnym wobec rodziny, prawda? Jak na razie nikt nie potrzebował jego pomocy, a zwłaszcza brat, więc dobrze mu szło, jeśli można tak powiedzieć.
Kiedy jemu w życiu się posypało to od razu wrócił, jednak nie chciał mieszkać na terenie hotelu. Miał małe dziecko, które potrzebuje przestrzeni oraz psy, których nie wolno mieć na terenie, więc nie chciał potem słyszeć, że jak należy do rodziny to jest inaczej taktowny. Kupił sobie willę w wave hill i jest naprawdę zadowolony z tego zakupu. Mała Lexi też jest spokojna, a to jest dla niego najważniejsze. Ten mały dzieciak jest teraz najważniejszy dla niego. Spędzają ze sobą mnóstwo czasu, ponieważ Damien pracuje w domu i nie ma opiekunki dla swojej córki, nawet tego nie chce, bo nie widzi w tym żadnego sensu.
Wracając do sprawy, o której dowiedział się przez telefon. Nie mógł tego tak zostawić. Oczywiście jak zadzwonił na komisariat to nie chcieli mu udzielić informacji. Zirytował się, tym razem na serio, no nie znosił jak robili coś takiego. Mogło mu to powiedzieć praktycznie od razu a nie robili jakieś cyrki, po tylu latach nic się nie zmieniło.
Lexi podrzucił swojej siostrze i pojechał na komisariat. Szczerze? Nie chciało mu się, wolał iść z dziewczynką na spacer, ale cóż, jak się nie ma co się lubi no to wiadomo.
W recepcji udzielono informacji i zaprowadzono do biurka detektywa.
- Witam detektyw Willoughby. - powiedział do dobrze znanej sobie postaci.
London Willoughby