Przybyła na miejsce zbiórki przed czasem, w końcu miała rzut beretem z mieszkania, więc aż wstyd byłoby się spóźnić. Wzięła dziś wolne w straży, tak więc miała energię na podbój i randkę ze śmieciami. Ten dzień nastroił ją na nowy pomysł i już wiedziała, że na następną randę wyciąga faceta na takie zbieranie śmieci, w ten sposób można nader szybko
Evelyn nie bawiła się w konwenanse i gdy zdała sobie sprawę, że to Jake ma być jej kapitanem, to parsknęła śmiechem, zapewne psując mu całe przedstawienie. Co miała poradzić? Pracowali razem i Eve nigdy nie potrafiła z powagą słuchać jego przemów, za to uwielbiała go dekoncentrować i wyprowadzać z równowagi, jak przystało na prawdziwą kumpelę. Zabrała od niego prędko worek i rękawiczki, marząc już tyko o tym, by rozpocząć dzisiejsze poszukiwanie wszelakich obrzydliwych skarbów (śmieci) pozostawionych przez baranów odwiedzających plażę.
Przywitała się ze wszystkimi, przestawiając się wszystkim głośno, jakby mając za nic to, co mogą sobie o niej pomyśleć. Była głośna, radosna i przerysowanie rozbawiona. To pozwalało jej ukryć swoje zaniepokojenie związane z tym, że miała blizny na ręce i nie słyszała na jedno ucho, Za nadzwyczaj dobrym humorem kryła swoje słabości i tak, uznawała, że to najlepszy możliwy sposób,.
- Dobra, dobra, tylko nie patrz mi na ręce, Jake, a jak już się ogarnieszz całą resztą, to weź podejdź do mnie do płota. – Rzuciła, nie kryjąc swojego rozbawienia i ruszyła w teren po piasku, co chwile zgarniając jakieś pojedyncze niedopałki z fajek, które chyba były najpopularniejsze w tym miejscu. Dlatego należało pić piwo – wypijasz i masz spiołkę w puszcze/butelce, a potem wyrzucasz i problem z głowy, a nie tak w piachu zagrzebywać, obrzydlistwo. No dobra, bardziej obrzydliwe było to, że ktoś kiedyś po tym piachu gołą dupą jeździć musiał, ALE nie o tym dzisiaj :lol
Dotarła aż do wydm, nachylając się do kubeczków po piwie, butelek, kolejnych niedopałków i innych pierdół, aż w końcu udało jej się wyciągnąć z piasku chorągiewkę, aż później kolejną i kolejną. Nie poddawała się jednak i zbierała dalej.
Znaleziona chorągiewka: 3 , czyli razem mamy 3