Karty postaciRelacjeMessengerKalendarzeInstagram
a
Awatar użytkownika
dziedzic kryminalnej dynastii Harrington-Perez, współwłaściciel hotelu na wyspie, dumny posiadacz bananowego pontiaca w cabrio; okradziony z błyskotek i serca przez Norę, ufnie lokuje w niej swoje uczucia, zmieniając dla niej swoje zasady i przyzwyczajenia
33
188

Post

Dzięki Bogu, że on na głos tego nie powiedział, bo pewnie by go przechrzciła. Okay, może to nie był tyłek na miarę patologii w wykonaniu Kim albo Nicki, ale bez przesady - przecież Nora nie cierpiała na skrajne płaskodupie. Także nawet jeśli Amy nie ma dużego, to panna Westford już mogła mieć. Albo naprawdę, albo w mniemaniu Jacksona, co było w gruncie rzeczy komplementem, którego jednak dla świętego spokoju prawdopodobnie nigdy jej nie powie. No chyba, że w końcu faktycznie zauważy, że żebra jakoś śmielej odznaczają się na nieco bledszej skórze brunetki, policzki się ściągnęły, a cycki zrobiły się mniejsze. Ale do tego jeszcze przynajmniej parę minut, bo na razie był zbyt szczęśliwy, żeby wrzucać ją na wagę. - Nawet klientkom w Jimmy's? - uśmiechnął się zadziornie i odetchnął głębiej, gdy opuszkami palców wlokła się po rozgrzanej skórze. Miała kojący dotyk i nawet jeśli to zasługa zimnej miski, którą trzymała w dłoniach, to było to kolejne przyjemne skojarzenie związane z nią i nie powinna z tym dyskutować.
On na przykład wcale nie zamierzał wchodzić w słowo, gdy opowiadała. Lubił jej słuchać. Miała przyjemny, aksamitny głos, a ciepłym uśmiechem i ciemnymi oczami skutecznie skupiała na sobie jego uwagę, więc cieszył się, że nie zbywała go ogólnikami i półsłówkami. Dobrze opowiadała. - Czyli Ci wszyscy dubajscy książęta widzieli Twoją twarz? Powinienem być zazdrosny? - uniósł brew do góry, śmiejąc się pod nosem, a potem podążył za jej wzrokiem na czarne pudełko. Spodziewał się, że będzie mniejsze, ale na pewno musiała je dobrze zabezpieczyć, żeby go nie uszkodzić i żeby w spokoju przenieść je przez bramki. Był to jednak jedyny wniosek, jaki przychodził mu na myśl, bo wcale nie chciał się jeszcze interesować jego zawartością. W sensie.. łapy świerzbiły i jako fan ładnych rzeczy chętnie by się już z tym cackiem przywitać, ale bardziej kusiła go Nora. Coraz bardziej, warto dodać. - Kiedyś mi o tym opowiesz, zgoda? - rzucił w eter, żeby jeszcze odwrócić uwagę od interesów i wcale nie liczył na to, że mu przytaknie. Przecież była tajemnicza. - Myślę, że to nie takie trudne. Po prostu je rozbiera - podrapał się po głowie, dziobiąc płatki i kiwnął głową. - No chyba, że mają ich tak wiele, bo wybierają na chybił trafił, dopóki nie znajdzie się rakieta - to chyba miało więcej sensu i postanowił z tym iść, chętnie zbierając smak mango z jej warg, gdy go pocałowała. - Wystarczająco - odparł w skrócie i gdzieś tam tę miskę odłożył, a potem wczołgał się na to łóżko i przyciągnął ją do siebie, żeby mogła się wygodnie wyłożyć. No i poczuć na sobie jego dłonie, bo wcale nie próżnował i czule głaskał jej zmęczone ciało. - Jest całkiem nudno, kiedy Cię nie ma, wiesz? - rzucił po naprawdę długiej chwili ciszy, szepcząc jej do ucha. Niestety, to zabrzmiało trochę, jak przyznanie się do tęsknoty, ale naprawdę trochę. Odrobinę. Nie powinna się naśmiewać.
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! You can't see me, but I'm there - odznaka dla gracza, który okazał się nieocenioną pomocą! Zajęcie trzeciego miejsca w evencie #czysteHopeValley I LOVE THIS TOWN - za udział w evencie #czysteHopeValley i dbanie o środowisko! ROLLING IN THE DEEP DUSZA TOWARZYSTWA Kocham Pringlesy FAMILY TIME TAM GDZIEŚ PŁONĄ GRILLE #CZYSTEHOPEVALLEY
mów mi/kontakt
his airness
a
Awatar użytkownika
córka handlarza broni, barmanka w Jimmy's, złodziejka drogocennych kamieni i miłośniczka grania na nerwach Harringtonom. Ma ciężką niewydolność nerek, ale sumienie nie pozwala załatwić przeszczepu obu w nielegalny sposób, dlatego grzecznie czeka na swoją kolej. Każdą wolną chwilę spędza z Jacksonem, bo ma ich niewiele, a tego głupka kocha ponad wszystko.
27
168

Post

Ale nie miała i zakończmy to, bo ty tylko o dużych tyłkach byś rozmawiał. Jackson musiał się przyzwyczaić, że jego soon-to-be dziewczyna, była normalnych, standardowych rozmiarów z przodu i z tyłu. I że nie była zbudowana jak komoda czy szafka, na której położyłby szklankę z whisky czy jakieś trofeum. Obecnie jednak nie była w najlepszym stanie, grunt więc, że tego nie zauważał, albo po prostu tak się stęsknił, że mu pewne rzeczy umykały. Lepiej dla Nory, nie chciałaby się tłumaczyć z sytuacji, nie teraz, była zbyt na to zmęczona i za bardzo tęskniła za tym głupkiem, by się przejmować czymś jeszcze. - Nieee.. w hijabie by widzieli moją twarz - pstryknęła go w nos - natomiast ja chodziłam w niqabie, mówię Ci, same oczy. I piekielnie gorąco w tym było - czego się nie robi dla anonimowości - poza tym, nie widziałam chyba żadnego arabskiego księcia, inaczej pewnie już miałabym cały pałac dla siebie i nie wróciłabym do Ciebie, ani do Hope Valley - bo oczywiście musiała dodać, że chodziło również o miasteczko, tak? Niech sobie nie myśli, że wracała do niego, nawet jeśli od razu przyjechała na tą cholerną wyspę. On też do wielu rzeczy i uczuć względem Westford się nie przyznawał, więc ona też nie zamierzała! - Może - uśmiechnęła się uroczo, przesuwając językiem po dolnej wardze. Nie była fanką opowiadania o swoich podbojach, dla niej było to hobby, ale też ciężka praca, a sekretów nie powinno się zdradzać. Jeśli jednak będzie grzeczny i połączy ich coś znacznie więcej niż łóżko, może przekaże mu kiedyś kilka tajników - w końcu sam dla niej nie był konkurencją, nie zaszkodziłoby przekazać komuś to, co zrobiła. Tak.. na zaś.
Przymknęła oczy, gdy wtulił ją w siebie. Naciągnęła na siebie cienką kołdrę, bo i tak klimatyzacja przyjemnie chłodziła ciało. Czuła bicie jego ciała, ciepło i ten znajomy zapach. Nie chciała, by to znikało z jej życia, przyzwyczajała się do Jacksona i to z każdym, cholernym razem było trudniejsze. Bo, jak on ją widział? Jak miała mu powiedzieć o wszystkim? Czy to był w ogóle sens? Zaczynali od czegoś tak błahego, a teraz on mówił, że się spotykają, ona lubiła tu przyjeżdżać i chyba nie chciała do siebie wracać. - Tak? Czyli jednak potrzebujesz rozrywki w swoim nudnym poukładanym życiu w hotelu? - Zaśmiała się cicho i spojrzała na niego. Wzrok jednak mówił więcej, niż droczenie się z brunetem. Też tęskniła, też było jej samotnie bez niego i choć bawiła się przednio i na bank nie było jej nudno, rozumiała do czego pił. Pocałowała go więc, palcami muskając zarost. - Też tęskniłam, Harrington - było głupio to ukrywać. Chciała by wiedział, że był dla niej ważny, że nie musiał sobie szukać po kątach innych, że ona była. Przynajmniej na razie.
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! Mistrz Gry - za wymyślenie oraz pomoc w przeprowadzeniu eventu! BOGATE CV DON’T STOP ME NOW MISTRZ KLAWIATURY Trying my best WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? TYP OSOBOWOŚCI: RZECZNIK SINGIEL JESTEM ZAKOCHANY/A PRACA W GASTRONOMII KOZIOROŻEC JESTEM ŚLIZGONEM DEVIL IN DISGUISE PRACOWITY WIELBICIEL SŁODYCZY WIELBICIEL SUSHI OGLĄDAM ŚMIESZNE KOTKI W INTERNECIE I LOVE YOU, BABY! SUNRISE SUNSET I NEED A DOCTOR LIAR, LIAR, LIAR MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN ROBINSON CRUSOE TAM GDZIEŚ PŁONĄ GRILLE I’M MOVING OUT! SING A SONG SMERF PRACUŚ THIEF Good or Bad News
mów mi/kontakt
inner itachi
a
Awatar użytkownika
dziedzic kryminalnej dynastii Harrington-Perez, współwłaściciel hotelu na wyspie, dumny posiadacz bananowego pontiaca w cabrio; okradziony z błyskotek i serca przez Norę, ufnie lokuje w niej swoje uczucia, zmieniając dla niej swoje zasady i przyzwyczajenia
33
188

Post

Myślę, że on się jednak przede wszystkim skupiał na tym, że była zmęczona. Miała za sobą ciężki lot i trudnych parę dni, także tym wszystkim byłby w stanie usprawiedliwić jej gorszą formę. Na dodatek - jej się naprawdę udało wyłgać, gdy zastał ją w kiepskim stanie w łazience, także nie podejrzewał jej o poważniejsze dolegliwości, niż to cholerne zatrucie, którym skutecznie zamydliła mu oczy. Poza tym - był jednak zamroczony uczuciami, które gdzieś tam zaczęły się pojawiać, więc niestety, ale czujność przysypiała. - Hijab, niqab.. Tutaj nie będziesz tego nosić - machnął ręką, niezbyt zainteresowany rozmową o tych wszystkich niuansach kultury bliskiego wschodu. Tak, był ignorantem i żyło mu się z tym całkiem dobrze, natomiast to wynik głównie tego, że nie planował podróży w tamte strony. Nie jarał go ten klimat kompletnie. - Wtedy naprawdę musiałbym się zabrać za Twoje koleżanki - parsknął pod nosem i pokręcił głową na boki. Cóż, Jackson bardzo uważnie jej słuchał, toteż kiedy wymieniła go przed miasteczkiem, uznał to za bardzo pozytywny znak. Może był w tym naiwny, może nie, ale był przekonany, że nawet z księciem nad głową by do niego wróciła. W końcu było fajnie.
No, przynajmniej jemu było. Teraz, kiedy trzymał ją w ramionach, chyba najdobitniej sobie uświadamiał, jak mocno ssało kilka ostatnich dni. Już dawno odzwyczaił się od tęsknoty, więc kiedy nieśmiało wracała do jego życia, z trudem się z nią oswajał. Wcale nie brakowało mu tego uczucia - lubił mieć wszystko na zawołanie, więc kiedy siłą rzeczy musiał sobie odmówić tej relacji, czuł się dziwnie; czuł się wybrakowany. Nora go dopełniała i to wszystko, wzięte do kupy, składało się na te kiełkujące w Jacksonie uczucia względem niej. - Aha. Potrzebuję kogoś, kto podprowadzi mi spod domu auto, ugotuje makaron z grzybami, a potem - całą resztę dopowiedział jej na ucho, nie przebierając w słowach, aczkolwiek odwoływał się do długich nocy, które zdarzyło im się spędzić między innymi w tej sypialni. Chciała się droczyć, to dostała za swoje, chociaż chyba wcale nie było mu jakoś bardzo wstyd z tym wyznaniem. Wręcz przeciwnie - był całkiem pewny siebie i ładnie się uśmiechnął, kiedy go pocałowała. - Dlatego nigdzie się stąd nie ruszasz - mruknął w jej wargi między kolejnymi muśnięciami i trochę mocniej oplótł ją ramionami, chociaż teraz wyjątkowo grubiańsko zacisnął palce na jednym z pośladków, chowając dłoń pod materiałem jej sukienki. - Jeśli to jest ta niespodzianka, to bardzo mi się podoba - dodał, no bo hej - do tej pory raczej nie mówiła takich rzeczy, także nie chciał jej peszyć i dorzucił jeszcze kilka pocałunków w nagrodę, no i z tęsknoty oczywiście. Może to wszystko jednak wcale nie zmierzało ku katastrofie.
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! You can't see me, but I'm there - odznaka dla gracza, który okazał się nieocenioną pomocą! Zajęcie trzeciego miejsca w evencie #czysteHopeValley I LOVE THIS TOWN - za udział w evencie #czysteHopeValley i dbanie o środowisko! ROLLING IN THE DEEP DUSZA TOWARZYSTWA Kocham Pringlesy FAMILY TIME TAM GDZIEŚ PŁONĄ GRILLE #CZYSTEHOPEVALLEY
mów mi/kontakt
his airness
a
Awatar użytkownika
córka handlarza broni, barmanka w Jimmy's, złodziejka drogocennych kamieni i miłośniczka grania na nerwach Harringtonom. Ma ciężką niewydolność nerek, ale sumienie nie pozwala załatwić przeszczepu obu w nielegalny sposób, dlatego grzecznie czeka na swoją kolej. Każdą wolną chwilę spędza z Jacksonem, bo ma ich niewiele, a tego głupka kocha ponad wszystko.
27
168

Post

- Zdecydowanie nie, poza tym, jest w nich gorąco, to nie ma wbudowanego wentylatora, więc na dobrą sprawę, jak nie jesteś osobą przyzwyczajoną do aż takich upałów - bo nie można było zupełnie porównywać Florydzkiego klimatu do tego w Dubaju, tak? - Także, nie musisz się martwić, nie zacznę przychodzić do Ciebie w burce, poza tym, pewnie byś tego długo nie wytrzymał i rozbierałbyś mnie za każdym razem - uśmiechnęła się uroczo, bo jednak dobrze znała Jacksona i wiedziała, że szybko by się chłop zirytował, pozbawiłby ją tych zbędnych materiałów i wolał oglądać w samej bieliźnie, bo jednak nago nie.. ale w jakiejś ładnej kiecce, czy innej tunice, ewentualnie w jego tshirtach - why not? Miała już doświadczenie w nocowaniu w La Flor Villa w różnych konfiguracjach i jeszcze nie narzekała, a on tym bardziej. - Chciałbyś - puknęła go w nos, bo niech sobie nie myśli. Kochać mógł tylko jedną i właśnie przy niej był, więc po co mu inne, hm? Nawet jeśli miałaby jakiegoś tam księcia z Arabii czy innej Nigerii to powinien o nią walczyć, a nie od razu lecieć do koleżanek Nory. Tak nie przystoi, zdecydowanie i jeszcze się to na nim odbije, bowiem brunetka była pamiętliwa. Powinien się nauczyć.
Przygryzła delikatnie wargę, bo nawet jeśli była zmęczona, to wciąż potrafiła odczuwać podniecenie, zwłaszcza, gdy zaczął jej szeptać do ucha te wszystkie nieprzyzwoite rzeczy, opisując co by z nią zrobił. Wywróciła oczami, zerkając na bruneta - wiesz, że.. jestem zbyt zmęczona? I że to wcale nie pomaga? - Nie chciała się z nim kochać, bo nie byłoby takiego efektu, jakby była w pełni sobą, a ten ją kurde prowokował. Bardzo brzydko z jego strony. - Moglibyśmy jednak dzisiaj skupić się na... małych przyjemnościach, tak akurat na sen - miała kompletnie rozregulowany zegar i pewnie zaśnie za jakieś piętnaście minut, zostawiając go samego, ale chyba była to i tak lepsza opcja - trzymanie jej w ramionach - niż siedzenie w biurze nad papierami, tak? - Jaka znów niespodzianka? - Zapytała mało przytomnie, całując go czule i przesuwając dłońmi po jego torsie. Tak się jakoś złożyło, że w trakcie jego obejmowania ją za pośladki przetransportowała się na jego biodra i usiadła sobie na nich, pochylając się nad Harringtonem. Tęskniła za tą bliskością, chciała jeszcze momencik nacieszyć się nim, przesunąć językiem po jego szyi, pocałować obojczyki, palcami badać znane jej mięśnie. Nie trwało to jednak długo, bo pewnie sam Jackie zarządził w końcu spanie, czując jak powoli opada bez sił na niego i nie minęło kilkanaście minut, a Nora grzecznie zawinęła się w kokon i zasnęła.
Obudziła się kilka godzin później, nie bardzo wiedząc, gdzie jest, co tu robi, czyje to łóżko i czy nawet sam zainteresowany był w pobliżu. Odnalazła wodę, napiła się na ślepo i dopiero przetarła oczy. Jacksona nie było w pobliżu, ale nie zastanawiała się nad tym - może poszedł pracować, może obecnie używał toalety, ewentualnie zgłodniał. W końcu to nie on spał namiętnie przez ostatnie godziny, tuląc naprzemian jego i poduszkę. Zsunęła się z łóżka, podchodząc do pudełka, które leżało gdzieś na boku i wzięła je ostrożnie w dłonie, wracając na materac. Otworzyła wieko, palcami delikatnie zsunęła materiał i przyjrzała się jajku. Było średniej wielkości, tak na piętnaście-siedemnaście centymetrów wysokości, pozłacane i wysadzane kamieniami. Po środku biegła linia, przecinająca je na pół, będąca mechanizmem, który otwierał skarb ukazując co jest w środku. Jeszcze mu tego nie powiedziała. To miała być niespodzianka.
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! Mistrz Gry - za wymyślenie oraz pomoc w przeprowadzeniu eventu! BOGATE CV DON’T STOP ME NOW MISTRZ KLAWIATURY Trying my best WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? TYP OSOBOWOŚCI: RZECZNIK SINGIEL JESTEM ZAKOCHANY/A PRACA W GASTRONOMII KOZIOROŻEC JESTEM ŚLIZGONEM DEVIL IN DISGUISE PRACOWITY WIELBICIEL SŁODYCZY WIELBICIEL SUSHI OGLĄDAM ŚMIESZNE KOTKI W INTERNECIE I LOVE YOU, BABY! SUNRISE SUNSET I NEED A DOCTOR LIAR, LIAR, LIAR MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN ROBINSON CRUSOE TAM GDZIEŚ PŁONĄ GRILLE I’M MOVING OUT! SING A SONG SMERF PRACUŚ THIEF Good or Bad News
mów mi/kontakt
inner itachi
a
Awatar użytkownika
dziedzic kryminalnej dynastii Harrington-Perez, współwłaściciel hotelu na wyspie, dumny posiadacz bananowego pontiaca w cabrio; okradziony z błyskotek i serca przez Norę, ufnie lokuje w niej swoje uczucia, zmieniając dla niej swoje zasady i przyzwyczajenia
33
188

Post

Oczywiście, że zbyt długo by nie wytrzymał, ale to tylko dlatego, że widział ją już bez niej, także wiedział, co by pod nią ukrywała, bo poza tym, to te wszystkie tradycyjne stroje są bardzo aseksualne. Zresztą - on wcale nie potrzebował żadnej burki, żeby ją rozbierać. Równie dobrze mogła ubierać sukienki, jeansh albo jego ciuchy, a i tak prędzej czy później wszystkie lądowały na podłodze, razem ze wstydem i przyzwoitością. No i z jego notowaniami w jej oczach, skoro tak odbierała jego wypowiedź, choć warto zauważyć, że nie miała ona zbyt wiele wspólnego z prawdą, a nawet jeśli to musiała przyznać, że z książętani miałby niewielkie szanse. Nawet w asyście sicarios. Swoich albo Jesusa na przykład. - Lubię się z Tobą droczyć - skubnął zębami dolną z jej warg i podrzucił brwiami do góry. Stanowczo za rzadko bywała zawstydzona, a teraz było o to łatwiej, bo targało nią zmęczenie, więc nawet jeśli nie zalała się rumieńcem, to mówiła tak.. jak nie ta Nora, z którą się kochał. I było to bardzo urocze, musiał przyznać, dlatego kolejnego buziaka dostała już w czółko, jeszcze zanim sobie na nim usiadła. - Dlatego to robisz, prawda? - jak na zmęczoną sprawnie sobie poradziła z wgramoleniem mu się na biodra, a jeszcze lepiej szło jej z pieszczotami. Siły jednak naprawdę ją opuszczały, także kiedy kolejny raz szarpnęła zębami za skórę na jego barku, przyciągnął ją bliżej siebie, aby mogła się na nim wygodnie ułożyć i nawet wypuścił z dłoni jej tyłek, który dotychczas raczył masażem.
Zasnęła w jego ramionach, ale szybko odwróciła się w drugą stronę, więc postanowił nie psuć jej spanka przytulankami. Przez większość czasu był jednak tuż obok - najpierw uciął sobie drzemkę, a potem po prostu leżał tuż obok niej, przeczesując delikatnie błyszczące włosy i przyglądając się jej we śnie. W międzyczasie zrobił jednak kilka telefonów, a gdy się obudziła - kończył właśnie gadać z Rykerem, popijając w kuchni świeżo wyciśnięty sok z pomarańczy. - Nie śpisz już? - zapytał cicho, kiedy już wdrapał się po schodach na górę, do sypialni. Siedziała plecami do niego, więc nie widział jeszcze, czym się zajmowała. W dłoni trzymał dużą szklankę, a na sobie miał jakąś jasną koszulę w pastelowym kolorze, która robiła za narzutkę, na wypadek, gdyby ktoś go odwiedził. - W hotelu czekają na zamówienie, więc jeśli masz ochotę, to możemy zadzwonić - wyjaśnił, zbliżając się do łóżka. Wdrapał się na nie od swojej strony i prawie na czworaka doczołgał się do Nory, zaglądając jej przez ramię. Najpierw spojrzał na jej twarz i złożył krótki pocałunek na jej szyi albo ramieniu, a dopiero potem kątem oka dostrzegł fancik i - Wow - mruknął z zachwytem, od razu siorbiąc przez słomkę kilka łyków soku. Normalnie zaschło mu w gardle z podekscytowania. - Jest piękne - wyszeptał niemal i zakręcił tak, że za chwilę siedział obok niej, nie odrywając wzroku od skarbu. Nie wątpił, że go przywiezie, ale cholera.. naprawdę była w to niezła. - Mogę? - zapytał, odstawiając szklankę na szafkę. Ręce wytarł w prześcieradło i właściwie miał je wystawić po jajko, ale w ostatniej chwili sięgnął do jej twarzy i.. pocałował ją. Czule, namiętnie, z uczuciem, jakby dopiero teraz zszedł z niego cały stres i obawy o powodzenie tej misji.
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! You can't see me, but I'm there - odznaka dla gracza, który okazał się nieocenioną pomocą! Zajęcie trzeciego miejsca w evencie #czysteHopeValley I LOVE THIS TOWN - za udział w evencie #czysteHopeValley i dbanie o środowisko! ROLLING IN THE DEEP DUSZA TOWARZYSTWA Kocham Pringlesy FAMILY TIME TAM GDZIEŚ PŁONĄ GRILLE #CZYSTEHOPEVALLEY
mów mi/kontakt
his airness
a
Awatar użytkownika
córka handlarza broni, barmanka w Jimmy's, złodziejka drogocennych kamieni i miłośniczka grania na nerwach Harringtonom. Ma ciężką niewydolność nerek, ale sumienie nie pozwala załatwić przeszczepu obu w nielegalny sposób, dlatego grzecznie czeka na swoją kolej. Każdą wolną chwilę spędza z Jacksonem, bo ma ich niewiele, a tego głupka kocha ponad wszystko.
27
168

Post

- Nie - odwróciła się do niego, a raczej tylko głowę i posłała uśmiech brunetowi, który pojawił się w sypialni - przebudziłam się przed chwilą - nie musiała pytać gdzie był, widziała sok w ręce i telefon, więc zapewne rozmawiał na jakieś służbowe sprawy. Zerknęła ukradkiem na jego koszulę i uśmiechnęła się rozbawiona kolorem, ale nie skomentowała. I tak zaraz się tego pozbędzie, w końcu odespała trochę, zyskała siły, napije się soczku i mogą działać. Ale no faktycznie, najpierw powinna zadbać o lepszy posiłek. - Hmm.. możemy coś zjeść, mam ochotę na włoskie, w sumie.. ja zawsze mam ochotę na makaron - zaśmiała się cicho, bo jednak nie była wielką fanką przesadności w kuchni, a wątpiła, że jego kucharze ogarnęliby sushi. Choć.. może? Nie chciała jednak go fatygować, ani zamawiać i czekać, skoro restaurację hotelową mieli pod nosem. Mruknęła cichutko, gdy poczuła jego wargi i odruchowo odchyliła głowę w bok, dając mu lepsze pole do popisu, ale niestety, jej ciało teraz przegrywało z błyskotką, którą trzymała w rękach. I odrobinę mu się nie dziwiła. Gdyby na jego miejscu miała do wyboru Jacksona a dzieło sztuki wysadzane diamentami i innymi kamieniami - wybrałaby złote jajko. Sorry not sorry. - To prawda i całkiem trwałe, ale musisz uważać - sięgnęła po szmatkę z jedwabiu, którym było owinięte i całe szczęście, że nie wzięła jeszcze w ręce ich skarbu, bo pocałował ją. Uśmiechnęła się w jego usta i odwzajemniła namiętnie pocałunek, przygryzając jego dolną wargę i ciągnąc w swoją stronę. - Mm.. jeszcze chwila i Cię zaliczę, Harrington - wyszeptała, bo czuła, jak robi jej się na nowo gorąco. Tak bardzo za nim tęskniła, że nawet w tej głupiej koralowej koszuli wydawał jej się cholernie seksowny.
- Teraz możesz - puknęła go w nos i delikatnie podała jajko w materiale - szybko się opalcowuje, więc uważaj plus.. tu - pokazała paznokcie na cienką linię - to mechanizm, wystarczy lekko przekręcić i otworzy się. W środku czeka Cię niespodzianka - uśmiechnęła się szerzej, oczekując kolejnych reakcji od bruneta. Sama była bardzo podekscytowana, jak spodoba mu się, czy spodoba bardziej, co sądzi, no i jak widzi oczywiście aukcje, bo to nie był pierwszy-lepszy okaz, który mogli sobie wystawić, tak? Poprawiła ramiączka sukienki, przygryzając delikatnie policzek od środka.
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! Mistrz Gry - za wymyślenie oraz pomoc w przeprowadzeniu eventu! BOGATE CV DON’T STOP ME NOW MISTRZ KLAWIATURY Trying my best WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? TYP OSOBOWOŚCI: RZECZNIK SINGIEL JESTEM ZAKOCHANY/A PRACA W GASTRONOMII KOZIOROŻEC JESTEM ŚLIZGONEM DEVIL IN DISGUISE PRACOWITY WIELBICIEL SŁODYCZY WIELBICIEL SUSHI OGLĄDAM ŚMIESZNE KOTKI W INTERNECIE I LOVE YOU, BABY! SUNRISE SUNSET I NEED A DOCTOR LIAR, LIAR, LIAR MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN ROBINSON CRUSOE TAM GDZIEŚ PŁONĄ GRILLE I’M MOVING OUT! SING A SONG SMERF PRACUŚ THIEF Good or Bad News
mów mi/kontakt
inner itachi
a
Awatar użytkownika
dziedzic kryminalnej dynastii Harrington-Perez, współwłaściciel hotelu na wyspie, dumny posiadacz bananowego pontiaca w cabrio; okradziony z błyskotek i serca przez Norę, ufnie lokuje w niej swoje uczucia, zmieniając dla niej swoje zasady i przyzwyczajenia
33
188

Post

Właściwie to i on wcale nie musiał zadawać tego pytania, bo Nora na siedząco raczej nie spała, no ale uznajmy, że to było tak z miłości, czy coś. W każdym razie, był to widok całkiem uroczy i wcale nie mówię tu o Jacksonie, tylko o pannie Westford. W sensie - zawsze go pociągała i nie było w ogóle dyskusji, ale gdy spała, a potem ze snu się budziła, to miała w sobie coś takiego czarującego, no i mógłby na nią patrzyć przez cały czas. To dlatego jeszcze dłuższą chwilę musiała poczekać, aż jego wargi zetknęły się z gładką skórą na jej szyi. - Ja też mam ochotę na makaron, więc.. będzie makaron. Wymyślisz jakiś? - zapytał, unosząc brew do góry, bo sam do końca nie wiedział, jaki by wsunął. To znaczy.. ostatnio jego życie toczyło się wokół naprawdę nieskomplikowanych dań, także ufał jej osądowi. Zresztą, nie mogła wybrać źle, skoro smakowała tak dobrze, mimo, że.. jego żelem pod prysznic między innymi. I umówmy się - na jednym czy dwóch przelotnych całusach by się nie skończyło, gdyby nie fakt, że zainteresował się błyskotką, którą trzymała w dłoni. Może niezbyt zgrabne bylo skupienie się tylko na niej, ale chyba dobrze to rozumiała. Musiała. Musiała, skoro całowała go tak żarliwie, że i jemu zrobiło się trochę cieplej. I nie tylko cieplej, ale ten fragment pominiemy. - E-e - pokręcił przecząco głową na boki, rozchylając językiem jej wargi, żeby jeszcze na chwilę się w nie wpić, a potem uśmiechnął się do niej ładnie, skubiąc je kciukiem. - To ja Cię zaliczę, Westford - odparł, patrząc głęboko w jej oczy i pocałował ją jeszcze raz, ale tym razem krótko i czule, z uczuciem, ale bez żadnej pikanterii. Naprawdę był w niej zakochany.
Dłonie może mu nie drżały, kiedy podawała mu w nie eksponat, ale obchodził się z nim mniej więcej tak, jak nowy rodzic obchodzi się z noworodkiem, toteż z boku mogło wyglądać tak, jakby za chwilę miał je upuścić na ziemię. Tymczasem Jackie nawet nie tyle, co był ostrożny, co traktował skarb z jakimśtam pierwiastkiem czci i podziwu. Tak jak za każdym razem, gdy brał od ręki coś, co cholernie mu się podobało. I tym razem wcale nie było inaczej. Wodził wzrokiem za palcem po całym jajku, ale był już w swoim świecie. Obracał je z gracją w dłoniach, za każdym razem upewniając się, że materiał pokrywa miejsca, w których stykało się z jego palcami i uważnie oglądał ornamenty, zdobienia i kamienie, co jakiś czas się do siebie uśmiechając. Było piękne. - Niespodzianka? Ja.. Nic dla Ciebie nie przygotowałem, Nora - szepnął nieco speszony chyba, no bo nie spodziewał się.. właściwie to sam nie wiedział czego, się nie spodziewał. Zrobiła mu prezent? Tak o czy w ramach rekompensaty za wszystkie trudy po kradzieży? Nie był do końca przekonany, ale nie należał do ludzi, którzy się bali. Spojrzał na nią porozumiewawczo, uśmiechnął się i delikatnie przekręcił mechanizm.
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! You can't see me, but I'm there - odznaka dla gracza, który okazał się nieocenioną pomocą! Zajęcie trzeciego miejsca w evencie #czysteHopeValley I LOVE THIS TOWN - za udział w evencie #czysteHopeValley i dbanie o środowisko! ROLLING IN THE DEEP DUSZA TOWARZYSTWA Kocham Pringlesy FAMILY TIME TAM GDZIEŚ PŁONĄ GRILLE #CZYSTEHOPEVALLEY
mów mi/kontakt
his airness
a
Awatar użytkownika
córka handlarza broni, barmanka w Jimmy's, złodziejka drogocennych kamieni i miłośniczka grania na nerwach Harringtonom. Ma ciężką niewydolność nerek, ale sumienie nie pozwala załatwić przeszczepu obu w nielegalny sposób, dlatego grzecznie czeka na swoją kolej. Każdą wolną chwilę spędza z Jacksonem, bo ma ich niewiele, a tego głupka kocha ponad wszystko.
27
168

Post

- Mmm... - zastanowiła się przez chwilę - może jakiś dziś warzywny, na bazie śmietanowego sosu? - Zaproponowała. Nie miała ochoty na mięso, było za gorąco, dopiero wstała, a takim makaronem i tak się zapchają. My ostatnio jadłyśmy taki z cukinią, strączkowymi warzywami, marchewką i czymś tam jeszcze, właśnie na bazie lekkiego śmietanowego sosu i napchałyśmy się połową. Także w obecnej sytuacji, dla niej była to dobra opcja, a Jackson i tak pewnie zjadłby wszystko. Na ten moment jednak wolała kosztować jego, a nie kuchni hotelu, więc cóż, jeszcze przez moment się pocałują, potem zrobią brzydkie rzeczy w oczekiwaniu na jedzenie i dopiero dopełnią spalone kalorie. - Nie obiecuj - wywróciła oczami i zaśmiała się cicho, skubiąc ząbkami jego wargę po pocałunku, który był zdecydowanie o wiele czulszy. I podobało jej się to, na tyle, że na ten moment nie miła żadnych wyrzutów sumienia. Choć pewnie za jakiś czas do niej dotrze, jak to wszystko było po prostu złe i że nie powinna, ani go okłamywać, ani robić nadzieję na coś więcej.
- No cóż, możesz zabrać mnie na drugą randkę i może też jakiś profit będę z tego miała - cmoknęła go w ucho i otworzyła ostrożnie jajko. Można było je tylko z przodu otworzyć i odchylić górę, z tyłu był zaczep, który ochraniał jajko przed całkowitym rozłamem. Po środku było w głębienie, a w nim utkwiony niewielki różowy diament. Nie wiem czy wcześniej to opisywałam, ale za wszelkie niedogodności i nieścisłości przepraszam, jest zbyt gorąco by szło mi myślenie. - Podoba się? - Zapytała z uśmiechem, kryjąc szczerą ekscytację, bo choć już się napatrzyła na efekt swojej pracy, to jednak była bardzo zadowolona, że w ogóle udało jej się z takim bonusem dorwać to cholerne jajko. - Mam też całą dokumentację na pendrive, kopię papierową podmieniłam na tą, którą mieliśmy stworzoną. Fałszerka. Nie zorientuje się, póki nie będzie chciał tego sprzedać doświadczonej osobie.. czyli nie prędko - do tej pory mieli spokój, względny, a poza tym, jeśli transakcje będą bezpieczne, nikt ich nie wyda. A tamten też nie przyczepi się do czegoś, co było wątpliwego pochodzenia. W końcu mógł kupić czy ukraść fejka, tak? W obecnych czasach nie można nikomu wierzyć!
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! Mistrz Gry - za wymyślenie oraz pomoc w przeprowadzeniu eventu! BOGATE CV DON’T STOP ME NOW MISTRZ KLAWIATURY Trying my best WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? TYP OSOBOWOŚCI: RZECZNIK SINGIEL JESTEM ZAKOCHANY/A PRACA W GASTRONOMII KOZIOROŻEC JESTEM ŚLIZGONEM DEVIL IN DISGUISE PRACOWITY WIELBICIEL SŁODYCZY WIELBICIEL SUSHI OGLĄDAM ŚMIESZNE KOTKI W INTERNECIE I LOVE YOU, BABY! SUNRISE SUNSET I NEED A DOCTOR LIAR, LIAR, LIAR MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN ROBINSON CRUSOE TAM GDZIEŚ PŁONĄ GRILLE I’M MOVING OUT! SING A SONG SMERF PRACUŚ THIEF Good or Bad News
mów mi/kontakt
inner itachi
a
Awatar użytkownika
dziedzic kryminalnej dynastii Harrington-Perez, współwłaściciel hotelu na wyspie, dumny posiadacz bananowego pontiaca w cabrio; okradziony z błyskotek i serca przez Norę, ufnie lokuje w niej swoje uczucia, zmieniając dla niej swoje zasady i przyzwyczajenia
33
188

Post

W przeciwieństwie do niej, Jackie chętnie zaatakowałby jakieś mięsko w tymże makaronie, ale w kwestiach jedzeniowych, od zawsze ufał swoim kobietom - mamie, potem Lence, a teraz zaczynał ufać Norze, także nie zamierzał protestować. - Jak tak dalej pójdzie,to będziesz musiała ułożyć menu do hotelu - zaśmiał się, kiwając głową i pewnie mógłby już składać zamówienie, ale to chyba jeszcze nie był odpowiedni moment. Westford go rozpraszała, chociaż wcale nic takiego nie robiła, nie licząc może tych wszystkich pocałunków. Swoją drogą to godne pochwały, że nadal myślała o nim w ten empatyczny sposób. On był już zbyt zamroczony tą namiastką uczucia, żeby zadręczać się rzeczami, które wydawały mu się nieistotne, tak jak choćby to zatrucie (choć jak teraz o tym myślę, to mógłby ją posądzić o ciążę jeszcze).
- I tak bym Cię zabrał - odparł, zagryzając lekko wargę, gdy poczuł jej usta w tych bardziej wrażliwych na dotyk miejscach, a potem pozwolił jej działać. Ewidentnie miała wprawę, albo po prostu talent i miękkie, jubilerskie dłonie. Mechanizm powoli ustępował jej smukłym palcom, żeby odsłonić przed nimi ten różowy diament, od którego Jackie już od pierwszego spojrzenia nie mógł oderwać oczu. Był zahipnotyzowany. Owszem - uwielbiał biżuterię robioną ręcznie, zmyślne wzory i grawery, wychodzące od najlepszych złotników, ale najlepszym warsztatem od zawsze była dla niego matka natura. Kamienie traktował więc jak dzieło sztuki ze zdecydowanie większej półki i Nora nie mogła mu zrobić lepszej niespodzianki. - Jest cudowny - szepnął cicho, przesuwając opuszkiem palca po umieszczonym na niewielkiej poduszeczce diamencie. Lubił to robić; wtedy naprawdę czuł, że coś posiadał - w tym przypadku coś małego i tak cholernie dużo wartego. Westchnął. - Nie popełniasz błędów, prawda? - uśmiechnął się nieco, zabierając z jej dłoni jajko. Nadal przyglądał się niespodziance, ale zdążył się już tym widokiem najeść, więc bardzo ostrożnie zamknął skarb przy pomocy mechanizmu, a potem podniósł się z łóżka, żeby odnieść go w jakieś bezpieczniejsze miejsce. Bezpieczniejsze, bo.. - Masz jakieś trzydzieści sekund, żeby coś zamówić, bo zamierzam się z Tobą kochać, Westford - odgroził się, wybierając ostatecznie komodę, a potem do niej wrócił, stanowczo popchnął na materac i te zamiary spełnił.

/ztx 2
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! You can't see me, but I'm there - odznaka dla gracza, który okazał się nieocenioną pomocą! Zajęcie trzeciego miejsca w evencie #czysteHopeValley I LOVE THIS TOWN - za udział w evencie #czysteHopeValley i dbanie o środowisko! ROLLING IN THE DEEP DUSZA TOWARZYSTWA Kocham Pringlesy FAMILY TIME TAM GDZIEŚ PŁONĄ GRILLE #CZYSTEHOPEVALLEY
mów mi/kontakt
his airness
ODPOWIEDZ