Karty postaciRelacjeMessengerKalendarzeInstagram
a
Awatar użytkownika
córka handlarza broni, barmanka w Jimmy's, złodziejka drogocennych kamieni i miłośniczka grania na nerwach Harringtonom. Ma ciężką niewydolność nerek, ale sumienie nie pozwala załatwić przeszczepu obu w nielegalny sposób, dlatego grzecznie czeka na swoją kolej. Każdą wolną chwilę spędza z Jacksonem, bo ma ich niewiele, a tego głupka kocha ponad wszystko.
27
168

Post

- Obecnie przepadam za brunetami. Dobrze zbudowanymi, wysokimi, no wiesz.. stereotypowy obraz tego, co szukają laski na tinderze - wywróciła oczami, malując sobie szlaczki na jego ramieniu - i zamknij się już z tym tupetem Trumpa, Jackson, wkurzasz mnie - westchnęła ciężko - ani to przyjemne, seksowne, ani nawet ładne, więc możesz wybić sobie ten obraz z głowy w końcu, albo z ust, bo tylko ja na tym cierpię - chciał się podobać Norze? To niech zamilknie, albo niech się rozbierze i da całować, a nie głupoty mu tylko w głowie. I on chciał być poważnym człowiekiem, jak tylko takie debilizmy mu do głowy przychodziły? Jej się to wszystko gryzło jakoś. Dostał też kilka razy po ciele i pewnie po głowie, za to łaskotanie. Bo nie wolno, po prostu nie wolno takich rzeczy robić. - To dobrze - posłała mu delikatny uśmiech - wiesz.. jestem cwana, z tego żyję mój drogi - wzruszyła skromnie ramionami, bo dobrze wiedziała, że ją akurat trudno przegadać, przechytrzyć i w ogóle prze. Była na to za dobra, mądra i sprytna. Była złodziejem, myślała zupełnie innymi kategoriami i zawsze chciała, by wychodziło na jej.
- Oczywiście, że będzie - prychnęła pod nosem - sprowokuj mnie tylko jeszcze raz, jednym zachowaniem sztywniaka, gadką o takich rzeczach. Zabierasz sobie i innym całą zabawę - nie przejmowała się, co on ma w głowie. Nie przejmowała się tym, jak go będą postrzegać. Miał jakąś dziwną manię i musiała go z tego wyleczyć. - A gdybyś tak.. miał następnego dnia umrzeć. Co za różnica, czy będziesz miał te cholerne uszy myszki miki czy nie - wbiła w niego przenikające spojrzenie - i zanim zaczniesz pierdolić, że wolałbyś być zapamiętany bez nich, uwierz mi.. żałowałbyś, że tego nie zrobiłeś przed śmiercią. A my - czyli tacy ludzie jak oni, ich pokroju - nie lubimy żałować - znów go zjechała z góry na dół, ale naprawdę nie doceniał tego co ma, swobody, na jaką mimo wszystko mógł sobie pozwolić. To po prostu były gadki paranoika. - Serio.. przemyśl to - ona zdania nie zmieni. I była teraz śmiertelnie poważna. Wciśnie na niego te uszy, choćby miało być to ostatnie co zrobi przed śmiercią, a jeśli będzie się opierał, zagra mu na emocjach. Jeszcze zobaczy, że to Westford miała władzę.
- Przedstaw swoją propozycję, Harrington - skoro biznesy to biznesy. Nie musiał z nią chodzić na około. Przynajmniej tak się wydawało Norze. Jeśli miał coś do zaoferowania, to mogła to wysłuchać, czy się zgodzi - nie wiedziała, wszystko zależało od tego co miał na myśli.
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! Mistrz Gry - za wymyślenie oraz pomoc w przeprowadzeniu eventu! BOGATE CV DON’T STOP ME NOW MISTRZ KLAWIATURY Trying my best WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? TYP OSOBOWOŚCI: RZECZNIK SINGIEL JESTEM ZAKOCHANY/A PRACA W GASTRONOMII KOZIOROŻEC JESTEM ŚLIZGONEM DEVIL IN DISGUISE PRACOWITY WIELBICIEL SŁODYCZY WIELBICIEL SUSHI OGLĄDAM ŚMIESZNE KOTKI W INTERNECIE I LOVE YOU, BABY! SUNRISE SUNSET I NEED A DOCTOR LIAR, LIAR, LIAR MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN ROBINSON CRUSOE TAM GDZIEŚ PŁONĄ GRILLE I’M MOVING OUT! SING A SONG SMERF PRACUŚ THIEF Good or Bad News
mów mi/kontakt
inner itachi
a
Awatar użytkownika
dziedzic kryminalnej dynastii Harrington-Perez, współwłaściciel hotelu na wyspie, dumny posiadacz bananowego pontiaca w cabrio; okradziony z błyskotek i serca przez Norę, ufnie lokuje w niej swoje uczucia, zmieniając dla niej swoje zasady i przyzwyczajenia
33
188

Post

W sumie to Jackson prawie był rozebrany. W sensie miał na tyłku jakieś luźne gatki do pływania, ale poza tym był cały jej, więc mogła go czarować po swojemu, jak tylko chciała, skoro tak bardzo przepadała za ciemnowłosymi brunetami. Swoją drogą to ten opis zabrzmiał trochę jak nowa wersja idealnego aryjczyka, ale damy już spokój temu i Donaldowi Trumpowi zresztą też, skoro tak bardzo ją to wszystko oburzało. - Więc.. Skoro miałbym powodzenie na tinderze, to głosowały by na mnie wszystkie samotne laski? - zapytał, unosząc brew do góry. To był niezły pomysł na kampanię. Program przystojniak+, 500 dolków na pierwszą randkę, wyprawka.. Jeśli naprawdę myśleli o jego prezydenturze, to to był dobry początek.
Niestety, jej kariera trochę stała pod znakiem zapytania. Na managera baru średnio się nadawała, bo chciał ją mieć przy sobie zawsze, a z kolei jako szef jego sztabu wyborczego nie zgadzała się na łaskotki i go biła, co z miejsca wykluczało ją z kampanii. Eh, co on z nią miał. - Wiesz co? Chętnie bym sprawdził, kto pierwszy pęknie i zacznie się dobierać, ale oszczędzę Ci tego i przemyślę te uszy - no dobra, brzmiał trochę, jakby był jakimś wielkim męczennikiem, ale robił to tak bardzo nieudolnie i teatralnie, że nie sposób było się z tego nie śmiać, co też w końcu sam uczynił. Miała na niego duży wpływ; zdecydowanie zbyt duży, jak na jego standardy i tak jak światełko faktycznie gdzieś tam zaczynało się świecić, tak jednak akurat jej chciał pozwolić na trochę więcej. - Dlaczego się tak uwzięłaś, co? - zapytał rozbawionym tonem, zerkając na moment na jej twarz. Lubił, kiedy płonęła ogniem i podchodziła do czegoś z pasją, ale walka o... uszy myszki miki brzmiała dość groteskowo. Nie mógł się z nią jednak nie zgodzić co do żalu - tak, nie lubił żałować, że czegoś nie zrobił i wolał korzystać z życia, dlatego to pewnie był ten decydujący argument, którym ostatecznie przekonała go co do spędzenia tego czasu.
- Przede wszystkim musiałabyś się powstrzymać przed wyciąganiem rąk po skarby, należące do mojej rodziny - zaczął, skubiąc palcami materiał koszulki, w którą się ubrała i musnął wargami jej szyję. Teraz to już prawdopodobnie prawie leżeli w tym hamaku, chociaż przypuszczam, że Jackie nogą dbał o ich "uziemienie", na wypadek gdyby mieli się za bardzo bujnąć i spaść. - Żeby ludzie znów nam zaufali, pewnie będziemy potrzebować czegoś "wow" - myślał na głos raczej, nie miał żadnej zaplanowanej mowy, więc czasami skracał myśli albo jakieś pomijał, żeby brzmieć konkretnie. - Albo wpadek u konkurencji - wzruszył ramionami - jestem zaproszony na kilka licytacji w najbliższym czasie i gdyby ktoś komuś coś "zniknął", to wyspa zaczęłaby uchodzić za bezpieczną - wymruczał jej do ucha, uśmiechając się do siebie. Dwie pieczenie na jednym oku - ona na pewno wzbogaciłaby swoją kolekcję, a on odbudowałby swoją markę. A gdyby jeszcze po drodze zwinęła coś, co sam mógłby rzucić na aukcję, to.. Zbyt piękne, żeby było prawdziwe.
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! You can't see me, but I'm there - odznaka dla gracza, który okazał się nieocenioną pomocą! Zajęcie trzeciego miejsca w evencie #czysteHopeValley I LOVE THIS TOWN - za udział w evencie #czysteHopeValley i dbanie o środowisko! ROLLING IN THE DEEP DUSZA TOWARZYSTWA Kocham Pringlesy FAMILY TIME TAM GDZIEŚ PŁONĄ GRILLE #CZYSTEHOPEVALLEY
mów mi/kontakt
his airness
a
Awatar użytkownika
córka handlarza broni, barmanka w Jimmy's, złodziejka drogocennych kamieni i miłośniczka grania na nerwach Harringtonom. Ma ciężką niewydolność nerek, ale sumienie nie pozwala załatwić przeszczepu obu w nielegalny sposób, dlatego grzecznie czeka na swoją kolej. Każdą wolną chwilę spędza z Jacksonem, bo ma ich niewiele, a tego głupka kocha ponad wszystko.
27
168

Post

- Może - nigdy nie mogli tego wykluczyć, tak? Nie od dziś wiadomo, że ludziom atrakcyjnym wiedzie się o wiele lepiej w życiu. Możliwe, że panny głosowałyby na jego przystojną buźkę, a gdyby dorobili do tego program randkowy 500+ to cholera wie. Aczkolwiek, chyba z nim wolała te ostatnie miesiące przesiedzieć na hamaku, nie w sztabie wyborczym, produkując kampanie marzeń. - No oszczędzisz, bo oboje wiemy, że Ty - wywróciła oczami - wystarczy mi trzy sekundy byś się podniecił, a jakieś dwie minuty do pięciu, byś stwierdził, że nie ma to sensu. A ponieważ, dobrze radzisz sobie z liczeniem - myślę, że wykalkulowałeś marne szanse - pokazała mu język, bo niestety, był facetem, im trochę ciężej powstrzymywać się z tym wszystkim. Zwłaszcza, jeśli grałaby nieczysto kompletnie. A MOGŁA. - Boo.. tak, o. Po prostu, chcę byś się dobrze bawił, nie martwił, nie stresował, nie przejmował innymi ludźmi. To Disneyland.. i.. polecimy do Francji, tam na pewno nikogo nie spotkasz - mieli kasę na taką podróż i mogli sobie na to pozwolić. Poza tym, to właśnie tam dla Nory był oryginalny. A po drodze wstąpią do Londynu, wykupią cały sklep z gadżetami Harry'ego Pottera i wszyscy będą szczęśliwi.
- Hm.. trochę ciężko - zrobiła smutną minkę, wywinęła usta w podkówkę, wydęła polisie, no kluseczka jakich mało - ładne rzeczy sprowadzacie, trochę mi się podoba. Poza tym, lubię Cię denerwować - cmoknęła go w nos. Oczywiście, mogła mieć o wiele większe zaplecze, jakieś bardziej skomplikowane skoki i zaplanować coś, co dostarczyłoby jej adrenaliny - w końcu na tym też jej zależało. - Hm.. po prostu powiedz, kogo chcesz oskubać. Ale wydawanie tego potem na własnej aukcji byłoby o wiele bardziej ryzykowne niż stracenie diamentu. Mogę jednak, ukraść Wam coś innego - zastanowiła się, wstając z hamaku i przechodząc w swój pracowniczy mode. - Nie wiem, na jaką skalę chcesz iść, ale w Arabii Saudyjskiej jeden kolekcjoner ma jajko wysadzane kamieniami, nie ma ich wiele na świecie. Jeśli masz pewność, że żaden z Twoich gości nie wyda nas później - mogę się tego podjąć - odwróciła się do niego i uśmiechnęła, stając przed Jacksonem. Lubiła wyzwania, a skoro chciał coś "wow" - miał okazję. Ale wiązało się to również z wieloma przygotowaniami i byciem ostrożnym.
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! Mistrz Gry - za wymyślenie oraz pomoc w przeprowadzeniu eventu! BOGATE CV DON’T STOP ME NOW MISTRZ KLAWIATURY Trying my best WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? TYP OSOBOWOŚCI: RZECZNIK SINGIEL JESTEM ZAKOCHANY/A PRACA W GASTRONOMII KOZIOROŻEC JESTEM ŚLIZGONEM DEVIL IN DISGUISE PRACOWITY WIELBICIEL SŁODYCZY WIELBICIEL SUSHI OGLĄDAM ŚMIESZNE KOTKI W INTERNECIE I LOVE YOU, BABY! SUNRISE SUNSET I NEED A DOCTOR LIAR, LIAR, LIAR MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN ROBINSON CRUSOE TAM GDZIEŚ PŁONĄ GRILLE I’M MOVING OUT! SING A SONG SMERF PRACUŚ THIEF Good or Bad News
mów mi/kontakt
inner itachi
a
Awatar użytkownika
dziedzic kryminalnej dynastii Harrington-Perez, współwłaściciel hotelu na wyspie, dumny posiadacz bananowego pontiaca w cabrio; okradziony z błyskotek i serca przez Norę, ufnie lokuje w niej swoje uczucia, zmieniając dla niej swoje zasady i przyzwyczajenia
33
188

Post

- Taaa, trzy sekundy - przewrócił oczami. Już bez przesady, nie miał dwunastu lat, żeby moczyć prześcieradło na widok kawałka pośladka. A że nie potrzebował dużo do stanu pełnej gotowości? No cóż, to akurat musiało być zaletą, a nie wadą i Jackie parę razy już zdążył się przekonać, że wcale na to nie narzekała. A to że przy okazji zgubił sens całej dyskusji? Eh, trochę jednak już umiała się nim rządzić i to nie tylko wtedy, gdy faktycznie grała nie fair. - Do Francji? Zapomnij - nooo, teraz to już zaczynała przeginać. Mieli przecież zajebisty disneyland pod samym nosem, a ona chciała szukać szczęścia w Europie, jakby tam Kaczor Donald był prawdziwszy. - Po pierwsze - oni tam mówią tylko po francusku, a my raczej po francusku nie mówimy - zaczął wyliczać na palcach, co jakiś czas zerkając na jej buźkę. - Po drugie - tam jedzą jakieś dziwne rzeczy w stylu żab albo ślimaków - nie, żeby nie można było omijać typowo francuskich knajp po prostu, ale cicho, Jackie starał się przedstawić jej swój punkt widzenia. - A potrzecie, tam pewnie jest zimno i trzeba się ciepło ubierać - w przeciwieństwie do Florydy, na której mogliby sobie poginać tylko w uszach myszki miki, krótkich gaciach i jakichś zwiewnych t-shirtach dla sterydziarzy.
- Więc po prostu zwijaj je, jak już wyjadą z resortu - wzruszył ramionami. - Ci ludzie są ubezpieczeni na czas pobytu na wyspie. Jak stracą to dzień albo tydzień później, to nie mój interes, ale w innym wypadku wychodzę lżejszy o kupę kasy i milion przysług - dodał zupełnie poważnie. Robienie mu na złość to jedno, ale tu wchodziły jednak poważniejsze sprawy, niż kilka klapsów na jej jędrny tyłek albo miesiąc postu. Jeśli jej na nim zależało, to powinna zrozumieć, że igrała po części z jego życiem. Kiedy poderwała się z hamaku, rozłożył się na nim wygodniej i zawiesił wzrok na jej ładnie zarysowanych krągłościach, rozprawiając się jednocześnie z kolejną grzanką, ale słuchał jej uważnie i z zainteresowaniem. Po prostu poprawiał sobie nastrój ładnymi widoczkami, tym bardziej, że seksapilu dodawał jej skupiony wyraz twarzy i ta rozkminkowa aura. Jak mógł na nią obojętnie patrzeć, co? - Sprzęt na nasze aukcje to inna para kaloszy - odezwał się w końcu, sięgając po kolejną przekąskę, z trudem oczywiście, żeby się nie zwalić. - W sensie.. Chodzi o to, żeby upiec dwie pieczenie na jednym ogniu, wiesz? Zdyskredytować konkurencję, a potem wrzucić na ruszt coś naprawdę wow, więc to jajko brzmi.. naprawdę wow - wytłumaczył. Oczywiście wiedział, o czym mówiła Nora i dobrze zdawał sobie sprawę z tego, że to gruba akcja, ale to był idealny sposób na to, żeby się odkuć. - Wyglądasz zajebiście seksownie, kiedy zaczynasz kombinować, wiesz? - uśmiechnął się do niej zadziornie, nie spuszczając z niej wzroku.
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! You can't see me, but I'm there - odznaka dla gracza, który okazał się nieocenioną pomocą! Zajęcie trzeciego miejsca w evencie #czysteHopeValley I LOVE THIS TOWN - za udział w evencie #czysteHopeValley i dbanie o środowisko! ROLLING IN THE DEEP DUSZA TOWARZYSTWA Kocham Pringlesy FAMILY TIME TAM GDZIEŚ PŁONĄ GRILLE #CZYSTEHOPEVALLEY
mów mi/kontakt
his airness
a
Awatar użytkownika
córka handlarza broni, barmanka w Jimmy's, złodziejka drogocennych kamieni i miłośniczka grania na nerwach Harringtonom. Ma ciężką niewydolność nerek, ale sumienie nie pozwala załatwić przeszczepu obu w nielegalny sposób, dlatego grzecznie czeka na swoją kolej. Każdą wolną chwilę spędza z Jacksonem, bo ma ich niewiele, a tego głupka kocha ponad wszystko.
27
168

Post

- D o F r a n c j i - przeliterowała mu to, by wiedział, że ona nie żartuje - wakacje - wakacjami, ale też chcę mieć coś z tego. Stany mnie nudzą ostatnio, nie ma żadnej rozrywki. A poza tym, chce zobaczyć w Londynie studio Harry'ego Pottera, więc w drodze powrotnej zahaczymy o to - posłała mu uroczy uśmiech, bo cóż, naprawdę był naiwny, jeśli myślał, że Nora nie postawi na swoim. Jeszcze tak wiele musiał się nauczyć, a niby taki sprytny i mądry z niego chłopak, ale jeśli chodzi o Westford to mu się nie sklejały pewne zwoje. - Nikt Ci nie karze jeść ślimaków, poza tym, to nie 2010 rok, już potrafią mówić po angielsku, a Ty nigdy nie powinieneś wątpić w moje zdolności - i zarechotała po francusku jakieś dwa zdania na krzyż z perfekcyjnym akcentem. Nie ważne, czy umiała więcej, czy nie, chciała mu po prostu pokazać, by nie cykał, nie marudził, no i dał się ponieść zabawie. - Ale marudzisz, jak stary dziad - wywróciła oczami i pacnęła go w ramię.
- No nie wiem, nie wiem.. mała frajda kraść je od kogoś, kto nawet nie umie upilnować własnego towaru, tak? - Wzruszyła ramionami, bo musiała trochę przemyśleć, czy opłacały jej się takie skoki na ludzi, którzy zdecydowanie nie posiadali pancernych sejfów. Alarmy nie były przecież dla niej przeszkodą, tak jak podłożenie do gablot podróbek. - Hmm... mogłabym w sumie podłożyć jakieś fejki na aukcję, podmienić też dokumenty - zastanowiła się przez chwilę, ale bardziej mówiła do siebie, bo toczyła bitwę z własnymi pomysłami, myślami i byciem genialną po prostu - wiesz, oni by wtedy mieli problem za sprzedawanie trefnego towaru, nie każdy się zna, to mogłoby podłamać wiarygodność - uśmiechnęła się delikatnie - ah.. no jest to wow - przytaknęła - na dodatek wiem, że nie ma go z legalnego źródła i zawinął komuś, a raczej.. ktoś zawinął dla niego, więc nie będzie się za bardzo pruł o to - spojrzała na wcinającego grzanki Jacksona, zakładając ręce na klatkę piersiową, a raczej krzyżując je na tej wysokości. - Mhhm.. i co z tym zrobisz, grzankowy powtorze? - odwzajemniła zadziorny uśmiech, pochylając się nad nim. Przesunęła dłońmi po jego udach, opierając się o Harringtona i cmoknęła go w nos. - Idę po wodę - i w moment jej nie było, zdecydowanie polepszył jej się humor, gdy zaczęli rozmawiać o interesach.
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! Mistrz Gry - za wymyślenie oraz pomoc w przeprowadzeniu eventu! BOGATE CV DON’T STOP ME NOW MISTRZ KLAWIATURY Trying my best WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? TYP OSOBOWOŚCI: RZECZNIK SINGIEL JESTEM ZAKOCHANY/A PRACA W GASTRONOMII KOZIOROŻEC JESTEM ŚLIZGONEM DEVIL IN DISGUISE PRACOWITY WIELBICIEL SŁODYCZY WIELBICIEL SUSHI OGLĄDAM ŚMIESZNE KOTKI W INTERNECIE I LOVE YOU, BABY! SUNRISE SUNSET I NEED A DOCTOR LIAR, LIAR, LIAR MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN ROBINSON CRUSOE TAM GDZIEŚ PŁONĄ GRILLE I’M MOVING OUT! SING A SONG SMERF PRACUŚ THIEF Good or Bad News
mów mi/kontakt
inner itachi
a
Awatar użytkownika
dziedzic kryminalnej dynastii Harrington-Perez, współwłaściciel hotelu na wyspie, dumny posiadacz bananowego pontiaca w cabrio; okradziony z błyskotek i serca przez Norę, ufnie lokuje w niej swoje uczucia, zmieniając dla niej swoje zasady i przyzwyczajenia
33
188

Post

No, cudownie. Nie dość, że Francja, żabojady i ten okropny język, to jeszcze Londyn, który kojarzył mu się tylko z deszczem, Hunnamem w roli patusa z West Hamu i fasolką w sosie na śniadanie. Najgorsze było to, że on mógł się krzywić, marudzić i odgrażać, że będzie się musiała bardzo postarać, aby się zgodził, a koniec końców i tak zrobi wszystko, na co Westford będzie mieć ochotę. Ciężko było być przy niej facetem i jeśli jego potrafiła sobie tak powolutku rozbrajać i oplatać wokół palca, to wszyscy inni musieli się poddawać, jeszcze zanim na nich spojrzała. - Nie mogli postawić tego Disneylandu gdzieś na Lazurowym Wybrzeżu? Albo nie wiem, nakręcić Harryego Pottera na Kanarach? - burknął obrażony na cały świat, bo przecież taka Rowling powinna wziąć pod uwagę, że Jackie ma zmarzły tyłek i zadbać o to, aby filmowy szlak biegł przez ładne i ciepłe miejsca, nie? - Jest jakaś rzecz, której nie potrafisz? - bąknął, bo wcale nie poprawiła mu tym humoru. W sensie, uwielbiał to, że była taka wszechstronna, inteligentna i mądra, ale jednocześnie był zły, że przez to wszystko wskazywało na to, że musiał się zgodzić na to wszystko. No żywy dramat, nie? A poza tym, to Francuzi nadal nie umieją po angielsku i to fakt.
Stary dziad, czy nie - lubiła go, także musiała żyć z tym marudzeniem. Sama też wolała go podjudzać jakimś bikini, niż chować się pod piętnastym swetrem. - Czyli jeśli bardziej kręci Cię akcja niż zdobycz, to chętnie oddasz diament? - właściwie to on pewnie ma jakąś bajerancką, fachową nazwę, którą kumają tylko ludzie "z branży", ale to tak na marginesie tylko. Poza tym to Jack nie chciał jej go odbierać, nawet jeśli troszkę naginał rodzinny interes - kamień pasował do jej oczu, a dodatkowo nieźle go kręcil, gdy miała go na sobie. I chętnie wtrąciłby się w tę rozkminkę, żeby opowiedzieć jej o fałszerzach dokumentów, z których usług mogliby skorzystać albo przytaknąć, że myśli w dobrym kierunku, ale.. nie chciał. Nie chciał wytrącać jej z tego vibe'u, który przy okazji udzielał się również i jemu, choć głównie pod postacią fizycznego pociągania do jej intelektu również. - Ile będzie mnie kosztować ta przyjemność? - zapytał, unosząc brew do góry, gdy już dokończyła o tym arabskim jaju i wrócił do swojej grzanki, którą oczywiście musiała skomentować. - Na razie po prostu nie będę Ci przeszkadzać - mrugnął do niej, zanim jeszcze się nachyliła, bo pewnie i on zaobserwował tę drobną zmianę nastroju. Miał co prawda ochotę przyciągnąć ją do siebie, ale kiedy zakomunikowała, że idzie po wodę, uśmiechnął się tylko uroczo i zwlókł się z hamaka, żeby pójść za nią. Cała Nora, znowu grała. Ponieważ poczuł się zaproszony, grzecznie pomaszerował za nią do kuchni i przylgnął do jej ciała, żeby złożyć kilka pocałunków na jej szyi, gdy lała sobie wodę. - Zostaniesz na noc? - szepnął jej do ucha, oplatając ramionami jej brzuch. Pierwszy raz chyba o to pytał, także powinna docenić.
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! You can't see me, but I'm there - odznaka dla gracza, który okazał się nieocenioną pomocą! Zajęcie trzeciego miejsca w evencie #czysteHopeValley I LOVE THIS TOWN - za udział w evencie #czysteHopeValley i dbanie o środowisko! ROLLING IN THE DEEP DUSZA TOWARZYSTWA Kocham Pringlesy FAMILY TIME TAM GDZIEŚ PŁONĄ GRILLE #CZYSTEHOPEVALLEY
mów mi/kontakt
his airness
a
Awatar użytkownika
córka handlarza broni, barmanka w Jimmy's, złodziejka drogocennych kamieni i miłośniczka grania na nerwach Harringtonom. Ma ciężką niewydolność nerek, ale sumienie nie pozwala załatwić przeszczepu obu w nielegalny sposób, dlatego grzecznie czeka na swoją kolej. Każdą wolną chwilę spędza z Jacksonem, bo ma ich niewiele, a tego głupka kocha ponad wszystko.
27
168

Post

- Nie wiem - uśmiechnęła się delikatnie - może i jest, ale pewnie bym się nauczyła - cóż, mądra z niej dziewczyna, dałaby sobie radę. Tyle jednak, ile umiała i mu prezentowała, robiło na nim wrażenie, więc chyba nie musiała bardziej kombinować. - Zapomnij - prychnęła - zawinęłam, jest mój, trzeba było lepiej pilnować swoich cacek, Harrington - cóż, nie jej wina, że miał taką słabą - choć na pewno dobrą i wysokim poziomie, ale co to dla Norki - ochronę. - Nie ma oddawania, a poza tym, nie łap mnie tak za słówka, bo dobrze wiesz, że chodzi o to, by zdobywać, a cała reszta to otoczka. Jak jest zabawa i adrenalina to mogę się jeszcze bardziej cieszyć, prawda? Nie tylko z tego, że kamyk jest w moich rękach - założyła kosmyk włosów za ucho, przymykając na moment oczy. Chłodniejsze powietrze od strony brzegu owiało jej twarz. Przyjemne uczucie.
Nie sposób było zignorować, że Westford bardzo się podjarała całą sytuacją, bo dawno nie miała takiego.. zlecenia? Nie. W sumie, nie pracowała dla niego, a dla swoich własnych ambicji, dodatkowo mogąc go obdarować pewnym prezentem ze wschodu, tak? Raczej można to nazwać, zajawką. Dawno nie miała takiej gonitwy myśli, układania planu i czuła się jak dziecko w sklepie z cukierkami, które mogło wykupić co chciało. Gdy jednak zapytał, ile będzie go to kosztowało, uśmiechnęła się zadziornie, spoglądając na bruneta. - Zabierzesz mnie na prawdziwą randkę - mruknęła, zanim zniknęła z pola widzenia. To była dobra waluta, dla niej szczególnie, bo wiedziała, że Jackson nie chodził na randki, nie organizował ich, no i że miał inne spojrzenie na to. A Nora? Cóż, chciała trochę romantyzmu, chciała zobaczyć co przygotuje. Nuciła więc pod nosem, nalewając wody do szklanki, gdy poczuła znajomy zapach i ciepło ciała mężczyzny. Drgnęła, cicho wzdychając, gdy odłożyła szkło na blat. - Raczej nie wrócę już na ląd, nie zdążyłabym - mruknęła cicho, bo ten cholerny prom odpływał trzy raz dziennie. Nie rozumiała tego, jak bardzo podoba jej się z brunetem, jak wywołuje u niej skrajne emocje, jak bardzo chce, by było więcej takich chwil. Odwróciła się, tyłkiem opierając o blat i objęła go za szyję, składając na jego ustach drobne pocałunki. - Ale.. gdybym zdążyła.. to.. wiesz, tak czy siak bym została - szeptała między kolejnymi pocałunkami. Ustami zeszła na żuchwę, szyję, za ucho i obojczyki Jacksona, by na koniec przyciągnąć go mocniej do siebie, czując biodra mężczyzny przy swoich i wpiła się w jego usta łapczywie. Ale nie było to erotyczne, zwierzęce, spragnione jak na początku ich dziwnej przygody.
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! Mistrz Gry - za wymyślenie oraz pomoc w przeprowadzeniu eventu! BOGATE CV DON’T STOP ME NOW MISTRZ KLAWIATURY Trying my best WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? TYP OSOBOWOŚCI: RZECZNIK SINGIEL JESTEM ZAKOCHANY/A PRACA W GASTRONOMII KOZIOROŻEC JESTEM ŚLIZGONEM DEVIL IN DISGUISE PRACOWITY WIELBICIEL SŁODYCZY WIELBICIEL SUSHI OGLĄDAM ŚMIESZNE KOTKI W INTERNECIE I LOVE YOU, BABY! SUNRISE SUNSET I NEED A DOCTOR LIAR, LIAR, LIAR MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN ROBINSON CRUSOE TAM GDZIEŚ PŁONĄ GRILLE I’M MOVING OUT! SING A SONG SMERF PRACUŚ THIEF Good or Bad News
mów mi/kontakt
inner itachi
a
Awatar użytkownika
dziedzic kryminalnej dynastii Harrington-Perez, współwłaściciel hotelu na wyspie, dumny posiadacz bananowego pontiaca w cabrio; okradziony z błyskotek i serca przez Norę, ufnie lokuje w niej swoje uczucia, zmieniając dla niej swoje zasady i przyzwyczajenia
33
188

Post

Nawet przez chwilę nie wątpił w to, że faktycznie nie miałaby problemów z nauką, gdyby na jej drodze pojawiło się coś, na czymś w ogóle by się nie znała. Była naprawdę cwaną, zdolną bestią i przyjemnością było przyglądać się jej, gdy wpadała w swój trans i przypuszczał, że tak samo podchodziła do każdej przeszkody. Oby z chorobą było tak samo i naprawdę się nie poddawała. - Pilnowaliśmy ich całkiem nieźle, dopóki jedna pozornie niegroźna i szalenie urocza barmanka zechciała mieć w rękach mój diament - odparł przekornie, posyłając jej wymowne spojrzenie. Jeśli Nora słyszała kiedyś powiedzonko "jeśli coś nie jest zepsute, nie naprawiaj tego", to dobrze wiedziała, dlaczego sobie poradziła. Po prostu dotychczasowe zabezpieczenia działały na różnych złodziei. I wtedy weszła ona, cała na biało i zwolniła z pracy ludzi, którzy dotychczas zajmowali się ochroną transportów. - Masz całkiem fajne hobby. Zdrowo pokręcone, ale fajne - podsumował, bo w jakiś sposób ją rozumiał, mimo że całość wydawała mu się cholernie niebezpieczna i ryzykowna.
Dla niej jednak pewnie taka nie była, skoro dbała o każdy szczegół i jak na perfekcjonistkę przystało, planowała wszystkie detale. Teraz pewnie kładła najbardziej podstawowe fundamenty pod swój misterny plan, ale i tak wyglądała wspaniale. Kwitła. Jackson najchętniej zatrzymałby przynajmniej swój czas, żeby od tej pory towarzyszyć jej przez cały czas - obserwować kolejne kroki, patrzeć na zamyśloną twarz i szukać odpowiedzi w jej oczach. Niestety - szybko zniknęła mu z zasięgu wzroku, zostawiając go z dość wysoką ceną wywoławczą za swoje usługi, ale to był ten moment, w którym bezinteresownie też mógłby ją zabrać na randkę milszą, niż ta potópowa w jej barze albo nawet ten clubbing na plaży. Miała to więc jak w banku i wcale nie musiała się tego specjalnie domyślać, skoro tak szybko dołączył od niej w kuchni. Zwykle taki nie bywał. Lubił bliskość, ale przede wszystkim w łóżku, a cała otoczka była mu obojętna w myśl zasady, że z kobietami może łączyć go albo seks, albo interesy; nigdy miłość albo jakiekolwiek inne uczucia. Nora działała na niego jednak jak magnes. Nie tylko go do siebie przyciągała, ale i wymazywała z niego te wszystkie poglądy i zasady, żeby przynajmniej po części zaprogramować go na swój krój. On z kolei pomału zaczynał dostrzegać, że... tego potrzebował. Potrzebował czułości, spokoju, ciepła i zrozumienia. I jeśli to wszystko brał od osoby, która mogła być dla niego niebezpieczna, to trudno. Chyba chciał spróbować. - To chciałem dziś usłyszeć - odparł na jednym tchu, gdy na moment się od niej oderwał, żeby pomóc jej się wgramolić na tę szafkę, a potem znów złączył ich wargi w pocałunku. Ten smakował jakoś inaczej - był zachłanny i pełen pasji, a może nawet uczuć i emocji, które trudno było dotąd odnaleźć w tej relacji. Nigdzie się nie śpieszył, scałowując z jej ust wszystkie słowa, jakie chciała mu powiedzieć i dłońmi bardzo subtelnie przesuwał po jej udach. - Ale będziesz spać w mojej sypialni - dodał cichym szeptem po kilku dłuższych chwilach wypełnionych pocałunkami, ot na wszelki wypadek, obojętnie na co miałaby ochotę.
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! You can't see me, but I'm there - odznaka dla gracza, który okazał się nieocenioną pomocą! Zajęcie trzeciego miejsca w evencie #czysteHopeValley I LOVE THIS TOWN - za udział w evencie #czysteHopeValley i dbanie o środowisko! ROLLING IN THE DEEP DUSZA TOWARZYSTWA Kocham Pringlesy FAMILY TIME TAM GDZIEŚ PŁONĄ GRILLE #CZYSTEHOPEVALLEY
mów mi/kontakt
his airness
a
Awatar użytkownika
córka handlarza broni, barmanka w Jimmy's, złodziejka drogocennych kamieni i miłośniczka grania na nerwach Harringtonom. Ma ciężką niewydolność nerek, ale sumienie nie pozwala załatwić przeszczepu obu w nielegalny sposób, dlatego grzecznie czeka na swoją kolej. Każdą wolną chwilę spędza z Jacksonem, bo ma ich niewiele, a tego głupka kocha ponad wszystko.
27
168

Post

- Cóż, zawsze miałam słabość do klejnotów - szepnęła mu w wargi - a urocza byłam już jako dziecko - musnęła jego nos swoim - sam przyznałeś zresztą, że mi z nim do twarzy, o wiele bardziej niż Tobie, Rykerowi, czy nowemu nabywcy - nie wyszedł na tym wcale źle, bowiem miał ją i ostatecznie miał też diament, skoro Nora tak bardzo lubiła z nim spędzać czas. Po prostu musiał przywyknąć, że barmanka jeśli coś chciała, to po prostu do tego dążyła, by to zdobyć. A efektem ubocznym było też zdobywania puzzel po puzzlu jego serduszka i wcale nie żałowała, no przynajmniej w takich chwilach, mając go dla siebie całego. - Podobno raz się żyje - zaśmiała się, bo cóż, jeśli miała czegoś żałować, to wolała zrobić wszystko, by tak nie było. Czasem była sztywniejsza, była poważniejsza, ale ile jej jeszcze czasu zostało? Nie wiedziała jak długo organizm da sobie radę, czy nie przygwoździ jej nagle do łóżka z dnia na dzień, czy choroba nie zaatakuje kolejnych organów, albo czy po prostu organizm nie wysiądzie. Ludzie umierają czasem w nocy, we śnie, z niewiadomych przyczyn, ona chciała korzystać i robić głupoty. Być wesołą i czerpać z tego przyjemność.
Lubiła go przekonywać do swojego świata, pokazywać mu te skrawki siebie, na które mogli sobie ekskluzywnie pozwolić. Przecież nie tylko chciała dawać, ale również i brać od niego to i owo. Słuchać opowieści z dzieciństwa, widzieć, jak broni rodziny, a nawet jak wygaduje głupoty o bliźniaku, którego przecież kochał. Każdy potrzebował odrobiny czułości, dobrze wiedziała, że sama, mimo tej niezależnej otoczki i braku faceta na stałe - chciała jej. Mimo, iż nie mogła. Bała się też, bo zaczynała czuć, że Jackson nie jest jej obojętny, ale nie chciała go od siebie odtrącać. Jeszcze nie teraz, jeszcze nie dziś. Może.. za kilka dni, albo tydzień? Nacieszy się i.. no po prostu to utnie po skoku, o. To był dobry moment, tak? Na razie wolała kosztować jego warg. - A myślisz, że dam Ci spać samemu? Może jeszcze z jakąś panienką z hotelu? - Prychnęła i wywróciła oczami, obejmując go nogami. - Nigdzie się nie wybieram, Jackson.. nie dziś - uśmiechnęła się delikatnie i pocałowała go, dając zabrać się do sypialni. Tej nocy jednak skończyło się na przytulankach, pocałunkach i mało znaczących rozmowach. Czasem człowiek po prostu potrzebował czułości.

zt x2
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! Mistrz Gry - za wymyślenie oraz pomoc w przeprowadzeniu eventu! BOGATE CV DON’T STOP ME NOW MISTRZ KLAWIATURY Trying my best WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? TYP OSOBOWOŚCI: RZECZNIK SINGIEL JESTEM ZAKOCHANY/A PRACA W GASTRONOMII KOZIOROŻEC JESTEM ŚLIZGONEM DEVIL IN DISGUISE PRACOWITY WIELBICIEL SŁODYCZY WIELBICIEL SUSHI OGLĄDAM ŚMIESZNE KOTKI W INTERNECIE I LOVE YOU, BABY! SUNRISE SUNSET I NEED A DOCTOR LIAR, LIAR, LIAR MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN ROBINSON CRUSOE TAM GDZIEŚ PŁONĄ GRILLE I’M MOVING OUT! SING A SONG SMERF PRACUŚ THIEF Good or Bad News
mów mi/kontakt
inner itachi
ODPOWIEDZ