Karty postaciRelacjeMessengerKalendarzeInstagram
a
Awatar użytkownika
dziedzic kryminalnej dynastii Harrington-Perez, współwłaściciel hotelu na wyspie, dumny posiadacz bananowego pontiaca w cabrio; okradziony z błyskotek i serca przez Norę, ufnie lokuje w niej swoje uczucia, zmieniając dla niej swoje zasady i przyzwyczajenia
33
188

Post

W pierwszej chwili miał ochotę wyprowadzić ją z błędu i uświadomić, że niezależnie od tego, co sobie myślała o nim i jego rodzinie, handlu ludźmi tam nie odstawiali, ale uznał, że to gra niewarta świeczki i po prostu się uśmiechnął. - Wtedy wygrałbym tę licytację - odparł co prawda dość obojętnym tonem, ale biła od niego taka pewność siebie, że trudno było wątpić w powodzenie tego planu. I tak jak ta niewymuszona, choć znacząca charyzma nie była niczym dziwnym i należała do jego znaków rozpoznawczych, tak fakt, że już teraz zaprzeczał swojemu dotychczasowemu stylowi życia był sporą nowością. Nora dostawała taryfę ulgową, ale tylko dlatego, że zaszczepiła w jego głowie nie tylko pierwiastek pożądania, ale i zaciekawienia - jej osobą, życiem i charakterem. - Powinnaś zacząć się zastanawiać nad formą podziękowania - odpowiedział, darząc ją cwaniackim uśmiechem, gdy jeszcze tylko patrzył jej w oczy, ale zaraz po pocałunku po prostu musiał spojrzeć na jej wargi i eh. Ogrywała go jak małe dziecko, igrając z jego wyobraźnią i podnieceniem, którego ślad znów zauważyła na mocno przygryzionym od środka policzku Jacksona. - Najlepsza w Twoim życiu - wyszeptał spierzchniętymi wargami, wodząc wzrokiem po jej policzkach i teraz był już w stu procentach pewien, że delikatnie się zarumieniła. Ale on też patrzył na nią z wypiekami na twarzy, a przede wszystkim - z pożądaniem i pragnieniem, i to znacznie większym, niż ostatnim razem. - Ja też nie - odrzekł z zadziornym błyskiem w oku i chociaż miał wieeeelką ochotę ścisnąć na pożegnanie jej tyłek, to się powstrzymał. W końcu ojciec mówił, żeby nigdy nie pokazywać, że jest się głodnym.
Ale Jackie był głodny bardzo, więc nie testował specjalnie jej cierpliwości i dogonił ją już przy samej bramce, oddzielającej kurort od terenu jego prywatnej posesji. Już tam miał ochotę scałować z jej warg kilka namiętnych westchnięć, ale nie zamierzał się tym widokiem z nikim dzielić, więc wkrótce oboje zniknęli najpierw na otoczonej małym zagajnikiem ścieżce, a potem już w domu, gdzie dopadł do niej zwinnym susem zresztą, nie pozwalając nawet ściągnąć butów. - Sypialnia? - chociaż w jego głosie pobrzmiewała nutka niepewności, to wcale nie pytał. Oplótł ją szczelnie ramionami, dłonie zacisnął na pośladkach, a potem podniósł bez trudu do góry, po omacku obierając po schodach kurs na prawdopodobnie największą sypialnię na wyspie. - Wymyśliłaś już, jak podziękujesz? - zapytał w przerwie pomiędzy kolejnymi pocałunkami, bo warto dodać, że kiedy tylko położył na niej dłonie, wpił się w jej wargi i zanim się obejrzeli, już leżała pod nim na ogromnym materacu, w pokoju z widokiem na otaczający wyspę ocean. Robiło wrażenie, musiała przyznać.
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! You can't see me, but I'm there - odznaka dla gracza, który okazał się nieocenioną pomocą! Zajęcie trzeciego miejsca w evencie #czysteHopeValley I LOVE THIS TOWN - za udział w evencie #czysteHopeValley i dbanie o środowisko! ROLLING IN THE DEEP DUSZA TOWARZYSTWA Kocham Pringlesy FAMILY TIME TAM GDZIEŚ PŁONĄ GRILLE #CZYSTEHOPEVALLEY
mów mi/kontakt
his airness
a
Awatar użytkownika
córka handlarza broni, barmanka w Jimmy's, złodziejka drogocennych kamieni i miłośniczka grania na nerwach Harringtonom. Ma ciężką niewydolność nerek, ale sumienie nie pozwala załatwić przeszczepu obu w nielegalny sposób, dlatego grzecznie czeka na swoją kolej. Każdą wolną chwilę spędza z Jacksonem, bo ma ich niewiele, a tego głupka kocha ponad wszystko.
27
168

Post

- Nie wątpię - nie zamierzała tego negować, dobrze zdawała sobie sprawę, że Harrington zrobiłby wszystko, byle tylko przebić ich wszystkich. Ze względu na dziewczynę i na diament -. końcu.. nie dałbyś mi odejść, tak? Ani z tym cackiem, ani z tym, czego jeszcze nie miałeś - mruknęła, mówiąc już konkretniej o sobie. Przecież domyślała się, jak skręcało go od środka, gdy szła z Jesusem, taki był zabieg tego całego przedstawienia. Fakt, że ktoś mógłby posiąść, choćby jedynie fizycznie, pannę Westford przed nim, był przecież bardzo stymulujący i napędzał do działania. - Znam kilka, ale nie wiem czy aż tak powinnam Ci dziękować. W końcu, to ja byłam dzisiaj bardzo dobroduszna, tak? Pewnie jesteśmy even - zaśmiała się cicho i musnęła palcem wskazującym jego nos. Tym samym palcem i kciukiem przesuwała po jego policzku i żuchwie, gdy ten łapał się na jej małych, nieczystych zagraniach. Zauważyła, gdzie często jego wzrok lądował i wykorzystywała punkty strategiczne, co wcale nie znaczyło, że była obojętna. - Liczę na to - zadziorny uśmiech, błysk w oku i coś, co mówiło, że naprawdę miała nadzieję na dobrą zabawę z nim. Nie tylko w kotka i myszkę, ale na przykład na jego materacu, który potrzebował chyba trochę rozruszania i ubicia.
- Szybko - zaśmiała się, gdy ją dogonił i poczuła znajome perfumy gdzieś za swoimi plecami. Nie musiała wiele mówić. po prostu weszli do jego domu, objęła go za szyję, a zaraz potem i nogami w pasie, odwzajemniając pocałunki i dając mu poprowadzić się gdzie tylko chciał. Nie zamierzała przecież protestować w momencie, gdy była po prostu napalona. - A Ty? - Wywróciła oczami, opadając na łóżko i przyciągając go do siebie. Palcami przesunęła po włosach i potylicy bruneta, trącając jego język swoim i czasem pozwalając sobie na przygryzienie jego wargi w delikatny sposób. Krzywdy nie chciała mu przecież zrobić, a to bardzo wrażliwe miejsce i nie trudno o przegięcie. - Moglibyśmy zacząć od pozbycia się tego wszystkiego tutaj - machnęła na jego garnitur, bowiem miał o wiele więcej rzeczy na sobie niż zakładała ustawa. Wyglądał bardzo elegancko i przystojnie, ale teraz, wolała zająć się jego nagim ciałem, a nie materiałami. Dlatego rozwiązała krawat, który położyła gdzieś obok, tak o... jakby chcieli go wykorzystać, hehe, a potem zajęła się marynarką i kamizelką, zrzucając wszystko na ziemię.
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! Mistrz Gry - za wymyślenie oraz pomoc w przeprowadzeniu eventu! BOGATE CV DON’T STOP ME NOW MISTRZ KLAWIATURY Trying my best WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? TYP OSOBOWOŚCI: RZECZNIK SINGIEL JESTEM ZAKOCHANY/A PRACA W GASTRONOMII KOZIOROŻEC JESTEM ŚLIZGONEM DEVIL IN DISGUISE PRACOWITY WIELBICIEL SŁODYCZY WIELBICIEL SUSHI OGLĄDAM ŚMIESZNE KOTKI W INTERNECIE I LOVE YOU, BABY! SUNRISE SUNSET I NEED A DOCTOR LIAR, LIAR, LIAR MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN ROBINSON CRUSOE TAM GDZIEŚ PŁONĄ GRILLE I’M MOVING OUT! SING A SONG SMERF PRACUŚ THIEF Good or Bad News
mów mi/kontakt
inner itachi
a
Awatar użytkownika
dziedzic kryminalnej dynastii Harrington-Perez, współwłaściciel hotelu na wyspie, dumny posiadacz bananowego pontiaca w cabrio; okradziony z błyskotek i serca przez Norę, ufnie lokuje w niej swoje uczucia, zmieniając dla niej swoje zasady i przyzwyczajenia
33
188

Post

No więc jeden z niewielu słabych punktów udało jej się zlokalizować, choć warto wspomnieć, że dużą rolę odgrywał tutaj fakt, że Jesus był jego partnerem biznesowym, któremu musiałby patrzeć w oczy. Jackie był okropnym egocentrykiem i gdyby faktycznie nie mógł mieć jej przed nim, to traktowałby to w rodzaju osobistej porażki i pewnie z trudem przychodziłoby mu maskowanie złości, a także podejmowanie rozsądnych decyzji. - Jeszcze - zaznaczył uczciwie, nie dopuszczając chyba do siebie, że mogłaby mu się oprzeć - teraz czy w ogóle. Ona też miała czułe punkty, wystarczyło tylko jakiś znaleźć. - Ale to nie ja noszę na szyi Twoją własność - uśmiechnął się zadziornie, co by sobie nie pomyślała, że o tym zapomniał. Owszem, na najbliższe kilka godzin miał wobec niej inne plany, ale i z tym musieli coś zrobić.
Szybko, bo jemu też się śpieszyło, a ukrywanie tego było coraz trudniejsze i to mimo panującego w domu półmroku. I tak jak ostatnim razem chętnie z nią dyskutował, tak teraz wcale nie chciał za dużo gadać. Bardziej interesował go smak jej ust, zapach jej skóry, a także jej gładkość, którą coraz śmielej badał jedną z dłoni, odkąd pociągnęła go do siebie. - Ja Cię po prostu przelecę - odparł cicho, niespokojnym ruchem poprawiając się na łóżku, co by biedaczki w ten materac nie wgnieść i łapczywie przytknął na kilka chwil wargi do jej szyi, jakby chciał spróbować tego balsamu do ciała, którego woń już wystarczająco namieszała mu w głowie. - Mogę Ci z tym pomóc - szepnął wprost od jej ucha, a potem podniósł się do klęczek, żeby trochę ułatwić jej pojedynek z tymi wszystkimi guzikami marynarki i kamizelki, chociaż Nora radziła sobie całkiem nieźle, dlatego nawet nie protestował za bardzo, gdy odłożyła krawat na pościel, zamiast znaleźć mu miejsce na podłodze. Zanim jednak do niej wrócił, już sam pozbył się koszuli, pozwalając jej bezczynnie się przyglądać, jak spod kolejnych guzików wyłaniało się dobrze zarysowane ciało i wreszcie znów na nią naparł, zaciskając dłoń na jej udzie. - Bierzesz tabletki? - zapytał przytomnie, zaraz po tym jak jego język w końcu skapitulował w krótkiej przepychance z tym jej. Mogła w to nie wierzyć, ale jej akurat gotów był zaufać, tak jak i ona pozwoliła mu zawiesić sobie na szyi wisiorek; wszystkie inne musiały się zadowolić lateksem, bo jednak dbał o swoje zdrowie, nie? I zanim odpowiedziała,zaczął wreszcie wargami spokojną wędrówkę w dół jej ciała, powoli opuszczając ramiączka wyciętej kiecki, aby zrobić sobie w końcu dobry widok zarówno na jej piersi, jak i plączący się obok nich diament.
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! You can't see me, but I'm there - odznaka dla gracza, który okazał się nieocenioną pomocą! Zajęcie trzeciego miejsca w evencie #czysteHopeValley I LOVE THIS TOWN - za udział w evencie #czysteHopeValley i dbanie o środowisko! ROLLING IN THE DEEP DUSZA TOWARZYSTWA Kocham Pringlesy FAMILY TIME TAM GDZIEŚ PŁONĄ GRILLE #CZYSTEHOPEVALLEY
mów mi/kontakt
his airness
a
Awatar użytkownika
córka handlarza broni, barmanka w Jimmy's, złodziejka drogocennych kamieni i miłośniczka grania na nerwach Harringtonom. Ma ciężką niewydolność nerek, ale sumienie nie pozwala załatwić przeszczepu obu w nielegalny sposób, dlatego grzecznie czeka na swoją kolej. Każdą wolną chwilę spędza z Jacksonem, bo ma ich niewiele, a tego głupka kocha ponad wszystko.
27
168

Post

Ona też nie chciała udawać, że kompletnie jej nie kręcił. Byli dorosłymi ludźmi, a Nora nie miała nie wiadomo ile czasu na gierki, okej? Chciała po prostu dobrze się bawić przez tyle czasu, ile jej zostało, wypierając kompletnie ze świadomości chorobę, uczucia, to, że mogłaby z kimś stworzyć coś więcej. Jackson więc wydawał się idealnym kandydatem na fling; krótki romans, małą zabawę w kotka i myszkę i nawet zyskała na tym wszystkim nie tylko fajny seks i przystojnego bruneta, ale przede wszystkim diament, na którym zależało jej od dłuższego czasu. - Jakby nie patrzeć, to już moja własność. Nie moja wina, że nie dopilnowałeś - szepnęła mu do ucha jeszcze na odchodne. Taka prawda. Co moje to Twoje i takie tam, zwłaszcza, jeśli w nagłych i magicznych okolicznościach to stracisz. Teraz jednak nie powinien się tym przejmować, w końcu nie tak miał się skończyć wieczór. On nie zadzwoni na policję, bo wtedy podda w wątpliwość pochodzenie diamentu, ani też nie będzie jej narażał, bo przecież kręciła go, w całym pakiecie i miał szansę dowiedzieć się czegoś więcej o pannie Westford.
- Mhhm.. - zaśmiała się cicho, słysząc jego słowa - czyli teraz już nie bawimy się w kulturalne i wyszukane gadki? - Mogło być gorzej to fakt, ale w sumie w języku angielskim na te wszystkie bardzo brzydkie określenia było tylko jedno słowo "fuck" w różnych kombinacjach. - Musiałeś się tyle ubierać? - Westchnęła, gdy zaproponował swoją pomoc i oczywiście z niej skorzystała, bo choć miała zwinne palce i operowała bardzo szybko zarówno z guzikami jego marynarki, jak i kamizelki, to wciąż, pozostawała jeszcze cholerna koszula. Uniosła się więc bardziej na jednym łokciu, gdy pozbył się dwóch części dzisiejszego stroju i palcami drugiej dłoni zahaczała o kolejne guziki przy koszuli. Jackson jednak postanowił przyspieszyć cały proces i cóż, pozbył się jej, a ona mogła przesuwać dłońmi po jego torsie już bez żadnych zahamowań. Badała miękkość jego skóry, niektóre blizny i wypukłość mięśni. - Romantyzm - wywróciła oczami, opadając na poduszki zrezygnowana. Czar prysł, bo oczywiście, brała antykoncepcje, ale no nie musieli o tym teraz rozmawiać, tak? Niby fajnie, że był ostrożny i w ogóle, bo doceniała jego głowę na karku, jednak wciąż to nie jest rzecz, którą chcesz usłyszeć podczas rozkręconej zabawki. To już lepiej zapytać o gumki. - Mam implant - pokazała mu na miejsce między bicepsem a dołem ramienia - jeśli już musisz tak bardzo wiedzieć, a teraz zamilcz - mruknęła, pozwalając mu na pocałunki i odkrywanie kolejnych skrawków jej ciała, bawiąc się włosami Jacksona.
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! Mistrz Gry - za wymyślenie oraz pomoc w przeprowadzeniu eventu! BOGATE CV DON’T STOP ME NOW MISTRZ KLAWIATURY Trying my best WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? TYP OSOBOWOŚCI: RZECZNIK SINGIEL JESTEM ZAKOCHANY/A PRACA W GASTRONOMII KOZIOROŻEC JESTEM ŚLIZGONEM DEVIL IN DISGUISE PRACOWITY WIELBICIEL SŁODYCZY WIELBICIEL SUSHI OGLĄDAM ŚMIESZNE KOTKI W INTERNECIE I LOVE YOU, BABY! SUNRISE SUNSET I NEED A DOCTOR LIAR, LIAR, LIAR MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN ROBINSON CRUSOE TAM GDZIEŚ PŁONĄ GRILLE I’M MOVING OUT! SING A SONG SMERF PRACUŚ THIEF Good or Bad News
mów mi/kontakt
inner itachi
a
Awatar użytkownika
dziedzic kryminalnej dynastii Harrington-Perez, współwłaściciel hotelu na wyspie, dumny posiadacz bananowego pontiaca w cabrio; okradziony z błyskotek i serca przez Norę, ufnie lokuje w niej swoje uczucia, zmieniając dla niej swoje zasady i przyzwyczajenia
33
188

Post

No i nie chciał się tym przejmować. A nawet gdyby, to.. racja pewnie leżała gdzieś po środku, ale Jackie nie miałby raczej nic przeciwko, gdyby to wyjątkowo ona ją miała. Zwisający z jej szyi kamień nie był jakąś tam zwyczajną błyskotką, tylko kluczem do otwarcia tej znajomości na szersze horyzonty, chociaż tymczasowo chodziło tylko i wyłącznie o uwolnienie instynktów i znalezienie ujścia dla rosnącego z minuty na minutę podniecenia. Cała reszta tych poważniejszych rozmów musiała zaczekać na później.
- Kulturalnie byłoby nudno - mruknął wprost w jej wargi i nieznacznie się do niej uśmiechnął. Musiała mu wybaczyć, ale nie wyglądała na kogoś, komu by to przeszkadzało, a poza tym przynajmniej dwa razy jej powiedział, że nie da jej zamknąć drzwi, więc mogła się domyślić, że to on będzie się rządzić i przejmie inicjatywę. W końcu nie lubił sprzeciwu, a ten egocentryczny charakter musiał mieć gdzieś swoją bezpieczną i otwartą przystań, chociaż myśl o tym, że Nora nie zachowywała się jak ktoś, kto oddałby mu się od razu i w całości, zapowiadała wyzwanie. Wyzwanie, z którym chciał się zmierzyć i któremu chciał sprostać, hehe. - Musiałem - uśmiechnął się zadziornie, gdy jej dłonie sprawnie uwalniały go spod wadzącego już materiału dobrze skrojonej marynarki. Nora mogła do tego tak nie podchodzić, ale jego ta formalna otoczka też kręciła. Wyglądali co prawda bardzo uroczo, gdy prowadziła jego auta albo gdy brodziła w basenie w jego podkoszulce, ale teraz - jeszcze przez kilka chwil - mieli w sobie mnóstwo klasy i elegancji, jakby już teraz stali u szczytu świata. - Cały ja - mrugnął do niej jeszcze z góry, przyglądając się jej zgrabnej sylwetce z tej perspektywy. Było ciemno, ale z jasną pościelą doskonale kontrastowało jej ciało, a z ciałem - kiecka, dlatego zanim znów jej dopadł, wymownie oblizał wargi, przygryzając na koniec dolną z nich. Nic więcej już nie potrzebował, chociaż twierdząca odpowiedź bardzo go ośmieliła i z delikatnie całowanych obojczyków, szybko przeniósł się na norkowy dekolt. Umówmy się - był facetem, więc nic go tak nie cieszyło jak jędrne cycki, dlatego chętnie przylgnął do nich ustami, żeby mogła się teraz na własnej skórze przekonać, jak bardzo mu się podobały. I chociaż pieszczoty były intensywne, bo czuła na nich nie tylko jego wargi, ale jeszcze zęby i język, to jednak robił to na tyle ostrożnie, aby żadna krzywda nie stała się przede wszystkim diamentowi, którego widok potęgował kłębiące się w nim uczucia. To dlatego też w końcu poczuła, jak materiał sukienki zsunął się jej gdzieś na biodra, a razem z nim usta najstarszego z rodzeństwa Harrington, który zgodnie z zapowiedzią - zamierzał jej odebrać dech przynajmniej kilka razy.
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! You can't see me, but I'm there - odznaka dla gracza, który okazał się nieocenioną pomocą! Zajęcie trzeciego miejsca w evencie #czysteHopeValley I LOVE THIS TOWN - za udział w evencie #czysteHopeValley i dbanie o środowisko! ROLLING IN THE DEEP DUSZA TOWARZYSTWA Kocham Pringlesy FAMILY TIME TAM GDZIEŚ PŁONĄ GRILLE #CZYSTEHOPEVALLEY
mów mi/kontakt
his airness
a
Awatar użytkownika
córka handlarza broni, barmanka w Jimmy's, złodziejka drogocennych kamieni i miłośniczka grania na nerwach Harringtonom. Ma ciężką niewydolność nerek, ale sumienie nie pozwala załatwić przeszczepu obu w nielegalny sposób, dlatego grzecznie czeka na swoją kolej. Każdą wolną chwilę spędza z Jacksonem, bo ma ich niewiele, a tego głupka kocha ponad wszystko.
27
168

Post

+18

- Najgorzej, aż strach pójść z Tobą na randkę - uniosła kąciki ust w zadziornym uśmiechu i przesunęła językiem po wargach. Spierzchniętych, pełnych, pragnących pocałunków i kolejnych momentów sam na sam z Jacksonem. Wiedziała, że to tylko seks, że pewnie więcej się nie spotkają, bo co, miałaby mu zostawić swój numer? "Zadzwoń"? Nie była panienką na telefon, ale też nie chciała tak szybko od niego uciekać. Byli w połowie drogi do tego, by spełnić fantazje w swoich ramionach i nie chciała już wychodzić, choć wiedziała, że obudzi się nad rankiem i ulotni się, jak gdyby nigdy nic, by nie było zbyt dziwnie. Przynajmniej taki był plan. Na ten moment jednak, wszystkie jej plany legły w gruzach, gdy zajął się dokładnie jej dekoltem. Wrażliwa skóra na piersiach napięła się pod wpływem pieszczot, sutki stały się twardsze i Nora wcale nie odmawiała mu zaznajomienia się z jej biustem, o którym przecież gadał, na który patrzył wygłodniałym wzrokiem i który pragnął zbadać, zwłaszcza, gdy już pozbył się tej i tak niewiele zasłaniającej kiecki. Dalej.. można było sobie wyobrazić. Nie skończyło się na jednym razie.
Wypełniła jego dom wieloma jękami, westchnięciami i powtarzalnym jego imieniem. Najpierw, licząc się z tym, że miał jej pokazać jak pracują jego usta i palce, by jednak nie wierzyła w te wszystkie brzydkie plotki w barze; a potem kilka razy w pozycji klasycznej i próbując też, czy ściany domku przy plaży były dość wytrzymałe. Pod prysznicem nie żałowała sobie również pieszczot i kolejnego razu, choć była już zmęczona. Nie byli robotami, ale ten długi dzień można było zakończyć bardzo udanie. Jej ciało wyginało się w różne strony, a wygimnastykowane ciało było atutem wszystkich zabaw, bo nie stanowiło przeszkody. Trzeba przyznać, że dawno nie czuła takiego podniecenia i dawno nikt jej tak nie kręcił jak Harrington, co miało też przełożenie na ich łóżkowe sprawy. Jeśli więc miała być to jedna noc, oj.. na pewno ją zapamięta. Podobnie, jak i on. O to też zadbała, na sam koniec. Wbiła się w jego koszulkę, nasunęła majtki i przeszła do jego łóżka, racząc się na koniec drinkiem na pół z brunetem, a raczej podpijając Hennessy z jego szklaneczki. Nie musiał jednak długo czekać, bo gdzieś pomiędzy rozmową o ulubionym rodzaju muzyki, a bawieniem się jej włosami, po prostu odpłynęła.
Budząc się rano, w pierwszej chwili, nie miała pojęcia gdzie jest i co właściwie robi w obcym łóżku. Dopiero po kilkunastu sekundach docierały do niej obrazy ostatniego wieczoru i nocy spędzonej z Jacksonem i gdy spojrzała w bok, wciąż leżał, spał i wydawał się taki spokojny. Uśmiechnęła się do siebie, przesuwając palcami po włosach i przymknęła na moment oczy. Powinna się zbierać, tak? Ale nie chciała i łapała się, że pierwszy raz chciała zostać. Dlatego niepostrzeżenie wsunęła się pod cienką kołdrę plecami do mężczyzny, gdzieś między jego ramiona, obejmując się nimi. Uda, że śpi, to nie będzie wcale dziwne, prawda?
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! Mistrz Gry - za wymyślenie oraz pomoc w przeprowadzeniu eventu! BOGATE CV DON’T STOP ME NOW MISTRZ KLAWIATURY Trying my best WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? TYP OSOBOWOŚCI: RZECZNIK SINGIEL JESTEM ZAKOCHANY/A PRACA W GASTRONOMII KOZIOROŻEC JESTEM ŚLIZGONEM DEVIL IN DISGUISE PRACOWITY WIELBICIEL SŁODYCZY WIELBICIEL SUSHI OGLĄDAM ŚMIESZNE KOTKI W INTERNECIE I LOVE YOU, BABY! SUNRISE SUNSET I NEED A DOCTOR LIAR, LIAR, LIAR MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN ROBINSON CRUSOE TAM GDZIEŚ PŁONĄ GRILLE I’M MOVING OUT! SING A SONG SMERF PRACUŚ THIEF Good or Bad News
mów mi/kontakt
inner itachi
a
Awatar użytkownika
dziedzic kryminalnej dynastii Harrington-Perez, współwłaściciel hotelu na wyspie, dumny posiadacz bananowego pontiaca w cabrio; okradziony z błyskotek i serca przez Norę, ufnie lokuje w niej swoje uczucia, zmieniając dla niej swoje zasady i przyzwyczajenia
33
188

Post

-18

Pierwszy raz obudził się, kiedy słońce wdarło się do sypialni wczesnym porankiem. Nogi nadal się pod nim uginały, ilekroć próbował postawić dłuższy krok, ale dzielnie doczołgał się do okna i zasłonił żaluzje, aby światło nie obudziło jej zbyt wcześnie. Była zmęczona; musiała być, bo on czuł się, jakby w nocy zrobił ciężki trening, łączący ze sobą klasyczną wydolnościówkę z siłą. Zanim wrócił do łóżka, powędrował jeszcze do kuchni - alkohol mu zbrzydł, a jego zapach niezbyt poprawiał mu samopoczucie, dlatego potrzebował wody. Butelkę przyniósł ze sobą do łóżka, ale po drodze zdążył opróżnić przynajmniej połowę jej zawartości, po omacku przesuwając po wyjątkowo paskudnym zadrapaniu, pozostawionym mu na plecach przez Norę. Znów zasnął jak małe dziecko, chociaż długo walczył ze wspomnieniami z tej godziny czy dwóch, którą spędzili na udowadnianiu sobie, kto lepiej to robi. Drugi raz obudził go zapach herbacianego drzewa z jego własnego żelu pod prysznic oraz delikatne łaskotanie ciemną czupryną po nosie. Wybełkotał nawet coś niezrozumiałego, odchylając głowę do tyłu, a ponieważ nadal był tym wszystkim wyczerpany, to jemu też kilka chwil zajęło dojście do tego, kim brunetka była oraz jak właściwie wylądowała w jego ramionach. Przypomniał sobie jednak bardzo szybko i to nie tylko dzięki czujnej postawie jego najlepszego przyjaciela; wystarczył szybki rzut oka na jedną z otaczających ich ścian, a także charakterystyczne szczypanie na plecach, aby wszystko stało się jasne. I co? I.. uśmiechnął się. Na razie do siebie i trochę nieśmiało, bo miał wrażenie, że spała, ale z radością, że nadal tu była. To dziwne, ale nie chciał jej wyganiać. Objął ją ramionami trochę mocniej i musnął delikatnie wargami ramię, które wyłoniło się spod materiału podkoszulki, gdy wwiercała się na pozycję. - Śpisz? - szepnął cicho i miękko, nie chcąc jej obudzić, gdyby nadal sobie drzemała i zmrużył oczy, opierając brodę w miejscu, które przed chwilą całował. Może się nie przestraszy, jak już otworzy oczy, hehe.
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! You can't see me, but I'm there - odznaka dla gracza, który okazał się nieocenioną pomocą! Zajęcie trzeciego miejsca w evencie #czysteHopeValley I LOVE THIS TOWN - za udział w evencie #czysteHopeValley i dbanie o środowisko! ROLLING IN THE DEEP DUSZA TOWARZYSTWA Kocham Pringlesy FAMILY TIME TAM GDZIEŚ PŁONĄ GRILLE #CZYSTEHOPEVALLEY
mów mi/kontakt
his airness
a
Awatar użytkownika
córka handlarza broni, barmanka w Jimmy's, złodziejka drogocennych kamieni i miłośniczka grania na nerwach Harringtonom. Ma ciężką niewydolność nerek, ale sumienie nie pozwala załatwić przeszczepu obu w nielegalny sposób, dlatego grzecznie czeka na swoją kolej. Każdą wolną chwilę spędza z Jacksonem, bo ma ich niewiele, a tego głupka kocha ponad wszystko.
27
168

Post

W sumie cieszyła się, że nawet jeśli obudził się wcześniej, a potem jeszcze raz, za sprawą samej Nory, to, że jej nie wyrzucał. Dał pospać dziewczynie, odpocząć po małym maratonie, gdzie jej ciało wyginało się w różne strony. Sama pewnie chętnie by się napiła wody, bo w ustach jej zaschło, ale nie miała siły, by się ruszyć. Nie będzie go jednak przepraszać za kolejną pamiątkę na jego ciele, która będzie o sobie dawała znać jeszcze przez kilka dni. Ani trochę nie było dziewczynie przykro, co zrobić. Mógł tak nie szaleć, to by teraz nie szczypało tak? Hehe. W każdym razie, poczuła dziwne ciepło, gdy objął ją mocniej, gdy wcale się nie odsunął, albo nie zostawił jej samej w łóżku. Nie odzywała się, po prostu leżała z zamkniętymi oczami, udając, że śpi, co też prowadziło faktycznie do letargu. Uśmiechnęła się tylko lekko pod nosem, czując jak muska wargami jej ramię i opiera brodę na nim po kilku sekundach, pytając czy spała. Cholera. Nigdy nie miała takiej sytuacji. Nie wiedziała przez moment co faktycznie powinna zrobić.
- Mhhm... powiedzmy - mruknęła jedynie i przygryzła dolną wargę - wymęczyłeś mnie w nocy, pragnę przypomnieć - zauważyła, ale barwa jej głosu mówiła, że wcale nie miała mu tego za złe, nawet jeśli gdzieś tam pojawiła się chrypka. Musiała rozgrzać struny głosowe, a na to nie miała najmniejszej ochoty. Tak samo jak na całowanie z rana bez umytych zębów, come on, kto tak robi. Obróciła się do niego jednak, nie wypuszczając się z jego objęć i utkwiła nos gdzieś na wysokości zagłębienia między obojczykami. - Nie wiesz, która godzina? Powinnam zbierać się pewnie do pracy - westchnęła ciężko. Nie miała kaca, wypiła może kilka łyków, ale wiedziała, że zanim do siebie dotrze z wyspy, ogarnie się i dotrze do baru - minie pół wieku. Poza tym, wolała chyba trochę poleniuchować z Jacksonem, nawet jeśli na głos nie chciała tego wypowiadać. Była za twarda na zauroczenie się nim tak szybko. Seks był miły, ale no.. to tyle, tak? Więc dlaczego nie umiała wywlec się z tego cholernego łóżka, z jego ramion? Może to dlatego, że był ciepły, przyjemny i ładnie pachniał, tak. To zdecydowanie dlatego! I dlatego na moment jeszcze przymknie oczy, obejmując mężczyznę drobnymi dłońmi gdzieś na plecach. - Jeszcze pięć minut, Jackie - wyszeptała w jego skórę.
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! Mistrz Gry - za wymyślenie oraz pomoc w przeprowadzeniu eventu! BOGATE CV DON’T STOP ME NOW MISTRZ KLAWIATURY Trying my best WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? TYP OSOBOWOŚCI: RZECZNIK SINGIEL JESTEM ZAKOCHANY/A PRACA W GASTRONOMII KOZIOROŻEC JESTEM ŚLIZGONEM DEVIL IN DISGUISE PRACOWITY WIELBICIEL SŁODYCZY WIELBICIEL SUSHI OGLĄDAM ŚMIESZNE KOTKI W INTERNECIE I LOVE YOU, BABY! SUNRISE SUNSET I NEED A DOCTOR LIAR, LIAR, LIAR MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN ROBINSON CRUSOE TAM GDZIEŚ PŁONĄ GRILLE I’M MOVING OUT! SING A SONG SMERF PRACUŚ THIEF Good or Bad News
mów mi/kontakt
inner itachi
a
Awatar użytkownika
dziedzic kryminalnej dynastii Harrington-Perez, współwłaściciel hotelu na wyspie, dumny posiadacz bananowego pontiaca w cabrio; okradziony z błyskotek i serca przez Norę, ufnie lokuje w niej swoje uczucia, zmieniając dla niej swoje zasady i przyzwyczajenia
33
188

Post

Nieee no. Bez przesady. Jackie może nie był fanem drugich randek i ani wspólnych śniadanek, ale nie wyrzucał tak po prostu za drzwi zaraz po przebudzeniu. Raz, że lubił poranne dogrywki, a dwa, że mimo wszystko wolał nie wychodzić na takiego totalnego głupka. Łatka fuckboya klasowego odpowiadała mu bardziej od fuckboya bez klasy. Poza tym - jemu też jeszcze nie chciało się wstawać, a podejrzewał, że przynajmniej na prom pewnie wypadałoby ją odwieźć, więc zdecydowanie milej było sobie poleżeć i to nawet jeśli zrobiło się jakoś tak dziwnie intymnie.
Jej odpowiedź go usatysfakcjonowała. Miała uroczo zachrypnięty głos, czego przyczynę doskonale znał, a poza tym - cóż. Sama prawda. Udowodnił jej. Uśmiechnął się więc ładnie do siebie i nawet otarł się dość wymownie o jej tyłek, nic nie robiąc sobie z faktu, że, jak każdego poranka, był gotowy do działania. W końcu nie miał się czego wstydzić, nie? - Ale wytrzymałaś tempo - pokiwał z poważaniem głową, gdy zaczęła się ku niemu obracać i korzystając z wygodniejszej pozycji, ulokował dłonie na krągłym tyłku, który swoją drogą nadal pewnie był jeszcze odrobinę zaróżowiony po tych wszystkich klapsach, jakie jej wymierzył. W przeciwieństwie do niej jednak nie myślał zbyt wiele nad tym porankiem. Może był jeszcze zaspany, albo po prostu z natury rzeczy nie przywiązywał do tego większej wagi, dlatego kiedy wreszcie znów się odezwała, odetchnął tylko pod nosem i podniósł głowę do góry. - Jest... Eee... - dopiero wtedy przypomniał sobie o zegarku i na chwilę wypuścił z dłoni jeden z pośladków, żeby wyplątać z pościeli rękę. - Niedługo będzie trzynasta - odczytał z ładnej tarczy i zaraz znów zacisnął palce na jędrnej skórze. - Mogę odwieźć Cię do portu - zaproponował jak gdyby nigdy nic. Pewnie nie miałby nic przeciwko, gdyby została z nim do obiadu czy wieczora, albo na kolejną noc, ale nie planował się narzucać. - Nigdzie Cię nie wyrzucam - pomyślał trochę na głos, głaszcząc opuszkami palców jej tyłek i uda, aż wreszcie jedną z dłoni jakoś akrobatycznie wcisnął pod jej koszulkę, żeby chwycić palcami wisiorek. - Właściwie to liczyłem, że coś mi o tym opowiesz - dodał po cichu, obracając w dłoni drogocenny kamień. Lubił trzymać go w dłoni, mimo że nie miał ku temu zbyt wielu okazji dotąd, ale świadomość, jak wiele był wart bardzo pobudzała jego wyobraźnię i dlatego nie pozwolił jej go ściągnąć nawet na chwilę, kiedy fundowali sobie trening operowych śpiewów parę godzin wstecz. - Dlaczego chciałaś mi go pokazać? - zapytał, po omacku się nim zabawiając.
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! You can't see me, but I'm there - odznaka dla gracza, który okazał się nieocenioną pomocą! Zajęcie trzeciego miejsca w evencie #czysteHopeValley I LOVE THIS TOWN - za udział w evencie #czysteHopeValley i dbanie o środowisko! ROLLING IN THE DEEP DUSZA TOWARZYSTWA Kocham Pringlesy FAMILY TIME TAM GDZIEŚ PŁONĄ GRILLE #CZYSTEHOPEVALLEY
mów mi/kontakt
his airness
a
Awatar użytkownika
córka handlarza broni, barmanka w Jimmy's, złodziejka drogocennych kamieni i miłośniczka grania na nerwach Harringtonom. Ma ciężką niewydolność nerek, ale sumienie nie pozwala załatwić przeszczepu obu w nielegalny sposób, dlatego grzecznie czeka na swoją kolej. Każdą wolną chwilę spędza z Jacksonem, bo ma ich niewiele, a tego głupka kocha ponad wszystko.
27
168

Post

- Jackson Harrington - mruknęła trochę ostro, ale tylko dlatego, że prowokował - nie ocieraj się, chyba, że chcesz zaliczyć kolejną rundę z rana. Ale to wtedy Ty nie będziesz mógł chodzić, nie ja - zapewniła go, nie odwracając się, nie ruszając się przez ten moment z miejsca. Skłamałaby, gdyby powiedziała, że nie czuła się podniecona, gdy to robił, ale nie mogli sobie pozwalać na kolejne chwile. Przynajmniej nie dziś. Naprawdę musiała zregenerować się przed wieczorną zmianą, nie chciała tego zawalać. Co jak co, ale lubiła tą pracę. - Zawsze wytrzymam, nie myśl sobie, że tylko Ty jesteś tutaj najlepszy - bo takiej kochanki to on nie miał i nie będzie mieć, musiał sobie zdawać z tego sprawę. Jeśli więc miał ochotę na to, by Nora kiedyś została faktycznie na dłużej, to chyba czas było się postarać, tak? Uśmiechnęła się jednak, gdy poczuła jego dłonie na swoich pośladkach, sunąc opuszkami po plecach delikatnie i starając się omijać wszelkie zadrapania, które mu sprawiła. - W takim razie będziesz musiał - mruknęła w obojczyk i złożyła na nim czuły pocałunek - wiem.. i gdyby nie praca to może i bym została, ale niestety. Mam zmianę od osiemnastej, nie chcę się spóźnić - w końcu prom na nią nie poczeka, a jeśli na niego nie zdąży, to pewnie będzie musiała skombinować helikopter, by dotrzeć na czas. Cholerna wyspa. - Możesz wieczorem wpaść na tego drinka, wtedy... może o tym porozmawiamy - a może nawet zabierze go po zmianie do siebie? Do swojego mieszkania? Tak.. no bo chciała, bo mogła, bo liczyła na powtórkę z rozrywki w innych warunkach. - Bo mogłam, chciałam, miałam taką zachciankę - puknęła go w nosek palcem, zerkając na Jacksona z dołu - nie lubię nudzić się w życiu. Jaka frajda by była, gdybym trzymała go tylko dla siebie? - Uśmiechnęła się kącikiem ust i wygramoliła z kołdry, idąc w stronę łazienki. A raczej paradując, by miał widoki. Skorzystała z toalety, odświeżyła się, umyła ząbki i ogarnęła odrobinę zmęczoną twarz. Przemyła ją wodą, poklepała odrobinę blade policzki i westchnęła, odgarniając włosy do tyłu i wracając do sypialni Harringtona. - Pożyczę może coś od Ciebie.. ta kiecka nie jest chyba zbyt wyjściowa o drugiej popołudniu dla mieszkańców Hope Valley, jeszcze ujdę za jakąś pannę do towarzystwa - wywróciła oczami i przygryzła wargę, przyglądając się brunetowi. Ajajaj, no i miała już ten mętlik w głowie, bo wcale nie chciała do tej cholernej roboty iść.
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! Mistrz Gry - za wymyślenie oraz pomoc w przeprowadzeniu eventu! BOGATE CV DON’T STOP ME NOW MISTRZ KLAWIATURY Trying my best WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? TYP OSOBOWOŚCI: RZECZNIK SINGIEL JESTEM ZAKOCHANY/A PRACA W GASTRONOMII KOZIOROŻEC JESTEM ŚLIZGONEM DEVIL IN DISGUISE PRACOWITY WIELBICIEL SŁODYCZY WIELBICIEL SUSHI OGLĄDAM ŚMIESZNE KOTKI W INTERNECIE I LOVE YOU, BABY! SUNRISE SUNSET I NEED A DOCTOR LIAR, LIAR, LIAR MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN ROBINSON CRUSOE TAM GDZIEŚ PŁONĄ GRILLE I’M MOVING OUT! SING A SONG SMERF PRACUŚ THIEF Good or Bad News
mów mi/kontakt
inner itachi
a
Awatar użytkownika
dziedzic kryminalnej dynastii Harrington-Perez, współwłaściciel hotelu na wyspie, dumny posiadacz bananowego pontiaca w cabrio; okradziony z błyskotek i serca przez Norę, ufnie lokuje w niej swoje uczucia, zmieniając dla niej swoje zasady i przyzwyczajenia
33
188

Post

Roześmiał się. - Szczerze? - zapytał, wzdychając trochę ciężej, gdy kolejny ruch przyniósł mu na plecy przyjemny dreszcz. - Szczerze to jeszcze teraz czuję watę, a nie nogi - mruknął pod nosem i to chyba nawet zawstydzony. Cóż, coś w tym chyba było i Nora faktycznie miała zadatki na najlepszą kochankę w jego życiu, czego dowód zresztą dostała w nocy, kiedy nie szczędził sobie jęków czy westchnięć, a jeszcze lepszy, gdy na jakiś czas pozwalał jej przejąć kontrolę nad sytuacją i realizować swoje fantazje. - Brzmi fair - skwitował, uśmiechając się do siebie, bo może zrobiła to przez przypadek, ale właśnie na głos powiedziała, że był jej najlepszym, więc.. jeszcze przez kilka minut będzie musiał usiąść, żeby się wysikać. - Daj mi numer do Twojego szefa. Kupię od niego ten bar i sama sobie ustalisz grafik - parsknął pod nosem, znów cicho wzdychając, gdy delikatnie go całowała albo subtelnymi ruchami omijała te poważniejsze zadrapania. Podobało mu się całkiem, gdy tak sobie gruchali i to nawet nie dlatego, że mógłby ją jeszcze raz przelecieć; po prostu było wyjątkowo przyjemnie jak na niezręczny poranek po przygodnym numerku. - To brzmi jak "i tak Ci nic nie powiem, dupku - prychnął pod nosem i pokiwał na boki głową. Była cwana, a Jackie nadal na przemian trochę przysypiał i trochę przypominał sobie ją na kolanach, ale musiała się przyzwyczaić, że nie był jakimś jej pierwszym lepszym chłopakiem. Był bystry, więc nawet jeśli czasem brakowało mu manier albo inteligencji (choć zdarzało się to rzadko, studia i Miami nauczyły go dostojności), to nadrabiał taką uliczną mądrością a'la jego stary i trudno było go przegadać. - Za dużo świadków. Nie będziesz o tym gadać przy innych klientach. Do której pracujesz? - nie, żeby po prostu nie mogła uciec, ale powiedzmy, że z jakiegoś powodu jej ufał. Może jej dobrze z oczu patrzyło czy coś, nie wiem, ale nie czuł od niej kłamliwego vibeu. - Wchodzenie w paszczę lwa z jego własnością to kreatywny sposób na nudę - eh, nie kumał jej i najgorsze było to, że zamiast po prostu zabrać jej naszyjnik, a potem wystawić za drzwi, to chciał ją rozszyfrować i poznać. Zupełnie jakby sama była jakimś drogocennym kamieniem, na który sobie ostrzył zęby. Dziwna sprawa. W każdym razie, wygłodniałym wzrokiem odprowadził ją do łazienki i w czasie kiedy się ogarniała, wypił trochę wody, przyglądając się porozrzucanym ciuchom i postrącanym z jakiejś komody pierdołom. No działo się, co tu dużo mówić i nie umiał się nie wyszczerzyć, gdy tak czarowała włosami, które kilka godzin wstecz jej rozczochrał. - Możesz sobie coś znaleźć w szafie, jeśli koniecznie musisz tam iść - rzucił, podnosząc się z łóżka i sam skierował kroki do łazienki. - albo zostać i zobaczyć, jak to jest w basenie - klepnął ją w tyłek, wymijając ją w progu, bo powstrzymać się nie mógł i dłonią wskazał jej na jakąś wielką szafę albo w kierunku garderoby, bo pewnie miał jakąś. Sam natomiast zniknął za drzwiami, żeby odprawić jakąś krótką toaletę.
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! You can't see me, but I'm there - odznaka dla gracza, który okazał się nieocenioną pomocą! Zajęcie trzeciego miejsca w evencie #czysteHopeValley I LOVE THIS TOWN - za udział w evencie #czysteHopeValley i dbanie o środowisko! ROLLING IN THE DEEP DUSZA TOWARZYSTWA Kocham Pringlesy FAMILY TIME TAM GDZIEŚ PŁONĄ GRILLE #CZYSTEHOPEVALLEY
mów mi/kontakt
his airness
a
Awatar użytkownika
córka handlarza broni, barmanka w Jimmy's, złodziejka drogocennych kamieni i miłośniczka grania na nerwach Harringtonom. Ma ciężką niewydolność nerek, ale sumienie nie pozwala załatwić przeszczepu obu w nielegalny sposób, dlatego grzecznie czeka na swoją kolej. Każdą wolną chwilę spędza z Jacksonem, bo ma ich niewiele, a tego głupka kocha ponad wszystko.
27
168

Post

- I dobrze. Nie uznaję półśrodków - zaśmiała się cicho pod nosem, słysząc, że i on nie może za bardzo dojść do siebie. - Mmhm.. to już jak stracisz dla mnie kompletnie głowę - oczywiście, nie przyjęła tego na serio, byłaby głupia, gdyby wierzyła w każde jego słowo, ale.. niemniej, było miło, gdyby tak kiedyś kupił jej ten bar i gdyby sobie po prostu w nim ustalała swoją pracę. Bo na dobrą sprawę - mogłaby sama to zrobić, co nie? miała kasę, miała na to zaplecze i wiedzę na temat prowadzenia baru, nie pierwsze rodeo już za nią, ale... jak wytłumaczyłaby nagły przypływ gotówki w skarbówce? I tu pojawiał się Harrington z workiem pieniędzy, który nie miałby już takich rozterek, jak oficjalnie biedna barmanka. A przynajmniej z klasy pracującej. - Czasem jednak bywasz bystry - przesunęła palcem po jego nosie rozbawiona, bo faktycznie, tak to brzmiało i może rzeczywiście tak właśnie było. - Do pierwszej, może później, może wcześniej. Zobaczymy. Jest dziś sobota, więc mamy otwarte do ostatniego gościa, ale jeśli dobrze się zakręcę to ostatecznie wyjdę przed końcem, nie zostając do rana. Więęęc... mogłabym Ci nawet użyczyć kanapy, czy coś - mrugnęła do bruneta, bo ostatecznie do niego należała decyzja, czy chciał przyjechać do miasteczka, czy też zostać na wyspie sam, samotny ze wspomnieniami. Mogliby to powtórzyć, czy coś, przynajmniej tak Nora chciała. Co z tego, że teraz jej się zapomniało, że w niedzielę powinna być w Cape Coral na dializach.
- Dla mnie jesteś tylko lwiątkiem - to ona była tutaj czarną mambą, niebezpieczną, tajemniczą i zwinną. Zaatakuje wtedy, gdy będzie tego chciała, gdy poczuje się zagrożona, gdy poczuje strach przeciwnika. Po jej stronie leżała więc cała ta relacja, a przynajmniej ta część, w której dawała mu się poznać. Gdyby nie chciała, nie pojawiłaby się, pozostawałaby anonimowa, ale na to.. nie miała tyle czasu. Ogarnęła się, wróciła i cóż, skorzystała z jego szafy. Bez dwóch zdań, wygladała lepiej w jego koszuli. Przewiązała ją jakimś paskiem, robiła za sukienkę, znalazła szpilki, a kieckę zostawiła w jego szafie, kiedyś jeszcze z niej skorzysta. - Na basen jeszcze nie przyszła pora! - Zawołała za nim i zaśmiała się. Dorwała się w końcu do wody, a gdy był gotowy pojechali na prom. Krótki buziak, "do zobaczenia" i tyle było Nory. Opuściła wyspę z lekkim uśmiechem i wypiekami, nie od słońca, od myśli, że będzie od teraz trochę ciekawiej.

zt x2
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! Mistrz Gry - za wymyślenie oraz pomoc w przeprowadzeniu eventu! BOGATE CV DON’T STOP ME NOW MISTRZ KLAWIATURY Trying my best WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? TYP OSOBOWOŚCI: RZECZNIK SINGIEL JESTEM ZAKOCHANY/A PRACA W GASTRONOMII KOZIOROŻEC JESTEM ŚLIZGONEM DEVIL IN DISGUISE PRACOWITY WIELBICIEL SŁODYCZY WIELBICIEL SUSHI OGLĄDAM ŚMIESZNE KOTKI W INTERNECIE I LOVE YOU, BABY! SUNRISE SUNSET I NEED A DOCTOR LIAR, LIAR, LIAR MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN ROBINSON CRUSOE TAM GDZIEŚ PŁONĄ GRILLE I’M MOVING OUT! SING A SONG SMERF PRACUŚ THIEF Good or Bad News
mów mi/kontakt
inner itachi
ODPOWIEDZ