gary emerson
lowell
data i miejsce urodzenia
12.12.1990, hope valley
orientacja seksualna
heteroseksualna
miejsce pracy
hope wood craft
stanowisko pracy
stolarz
narracja
osoba 3 / czas przeszły
wizerunek
duymaz, alperen
about me
Nie urodził się w rodzinie ani zabójczo bogatej, ani też z ogromnym parciem na sukces, dlatego nigdy nie czuł zbyt dużej presji. Czuł za to co to znaczy ciepło domowego ogniska czy zainteresowanie ze strony rodziców, bo tego nigdy u Lowellów nie brakowało. Nie był jedynym dzieckiem, chociaż przyszło mu piastować rolę rodzynka, bo po nim rodzice już nigdy nie doczekali się chłopca. Kiedy więc ojca nie było w domu, Gary otoczony był babskim towarzystwem, dlatego tak często uciekał do kolegów, nie chcąc dać się zwariować.
Sporo kopał w piłkę, jeszcze więcej rozrabiał. Do tej pory na jego ciele doszukać się można kilku blizn będących efektem upadku z podwórkowego trzepaka czy starcia z garażową ścianą na skutek zbyt intensywnej przejażdżki na rowerze. Zdawać by się mogło, że jako dzieciak nie miał w głowie zbyt wiele oleju, chociaż to dało się zweryfikować z biegiem czasu. Nie poszedł do wybitnie dobrej szkoły, ale kiedy już dostał się do niej, nie radził sobie najgorzej, a świadectwo dojrzałości ozdobiły naprawdę dobre wyniki.
Dostał się też na studia, ale na te nigdy nie udało mu się dotrzeć. Tuż przed jego wyjazdem na ich rodzinę spadła wiadomość o chorobie ojca, przez co to właśnie on zmuszony był zająć się pracą, aby nieco odciążyć rodziców. Nigdy tego nie żałował, nie uważał też, aby zmarnował jakąś wielką szansę, bo tak naprawdę nigdy nie czuł się na siłach, aby zawalczyć o coś poważniejszego. Bał się porażki, głęboko wierząc w to, że raz po raz zawodził.
Najskuteczniej zawiódł jednak przed kilkoma tygodniami. Wieczór kawalerski kumpla miał być czymś, co choć na chwilę pozwoliłoby mu odetchnąć. Miał być oderwaniem od szarej rzeczywistości, co w jego przypadku okazało się zbyt dobitne. Z Vegas nie wrócił sam, bo przywiózł ze sobą żonę. Wraz z nią przywiózł też szansę na zbicie sporego majątku, dlatego też zdecydował się temu poddać i udawać, że po raz pierwszy w życiu faktycznie jest szczęśliwy.
Sporo kopał w piłkę, jeszcze więcej rozrabiał. Do tej pory na jego ciele doszukać się można kilku blizn będących efektem upadku z podwórkowego trzepaka czy starcia z garażową ścianą na skutek zbyt intensywnej przejażdżki na rowerze. Zdawać by się mogło, że jako dzieciak nie miał w głowie zbyt wiele oleju, chociaż to dało się zweryfikować z biegiem czasu. Nie poszedł do wybitnie dobrej szkoły, ale kiedy już dostał się do niej, nie radził sobie najgorzej, a świadectwo dojrzałości ozdobiły naprawdę dobre wyniki.
Dostał się też na studia, ale na te nigdy nie udało mu się dotrzeć. Tuż przed jego wyjazdem na ich rodzinę spadła wiadomość o chorobie ojca, przez co to właśnie on zmuszony był zająć się pracą, aby nieco odciążyć rodziców. Nigdy tego nie żałował, nie uważał też, aby zmarnował jakąś wielką szansę, bo tak naprawdę nigdy nie czuł się na siłach, aby zawalczyć o coś poważniejszego. Bał się porażki, głęboko wierząc w to, że raz po raz zawodził.
Najskuteczniej zawiódł jednak przed kilkoma tygodniami. Wieczór kawalerski kumpla miał być czymś, co choć na chwilę pozwoliłoby mu odetchnąć. Miał być oderwaniem od szarej rzeczywistości, co w jego przypadku okazało się zbyt dobitne. Z Vegas nie wrócił sam, bo przywiózł ze sobą żonę. Wraz z nią przywiózł też szansę na zbicie sporego majątku, dlatego też zdecydował się temu poddać i udawać, że po raz pierwszy w życiu faktycznie jest szczęśliwy.
bayside vale