Choi Yoonjae
imiona Yoonjae Arthur
nazwisko Choi
data urodzenia15 października 2000r
miejsce urodzenia Namyangju | South Korea
orientacja seksualna bi
miejsce pracy NEIGHBOURHOOD ART CENTER— SĄSIEDZKI DOM SPOTKAŃ ZE SZTUKĄ
stanowisko pracy instruktor tańca
narracja pierwszoosobowa, czas przeszły
wizerunek Lee Heeseung
Powinniśmy zacząć od początku. Czyli od tego jak poznali się rodzice Yoonjae. Jakim cudem amerykanka poznała koreańczyka? Pojechała do Seulu na studia i jak się okazało już tam została. Na roku poznała Minho. Mężczyznę, którego pokochała całym sercem. Kilka lat później pojawił się na świecie mały Yoonseok, starszy brat naszego bohatera, a po nim nasz Yoonjae. Wszystko było by idealnie gdyby nie to, że pewnego lata Andrea (matka chłopców) zechciała wrócić na rodzinną ziemię. Jej mąż był tak w niej zakochany, że zgodził się na to. Andrea miała mały domek na Florydzie dokładnie w Hope Valley, który odziedziczyła po śmierci rodziców. Dom był. Pieniądze były, więc czemu nie spróbować?
Jae miał pięć lat kiedy pojawili się całą rodziną pod swoim nowym domem. Nikt wtedy nie spodziewał się, że może być ciężko i to nie przez rodziców czy jakieś dramaty domowe tylko przez pochodzenie chłopaka. Zaczęło się od tego, że kiedy chłopak pojawił się w szkole dzieciaki śmiały się z jego imienia, dlatego zaczął używać imienia Arthur. Kiedy był starszy niestety gnębiono go dosyć mocno w szkole, a grupa chłopaków robiła mu rzeczy, o których nie chciał pamiętać, tylko dlatego, że miał skośne oczy. Jego rodzice wyjechali szukać swojego miejsca na ziemi, najlepszego dla ich dzieci, ale musieli zderzyć się z brutalną rzeczywistością. Jedzenia Arthura często lądowało w toalecie za sprawą 'kolegów' z klasy. Nie raz robiono mu krzywdę, ale nikomu nic nie mówił. Dlaczego? Nie chciał martwić rodziców. Wolał uważać to za dziwne zabawy kolegów z klasy. Jeszcze sam sobie dokopał kiedy zaczął chodzić na zajęcia taneczne do pobliskiego domu kultury. Na początku jakoś to ukrywał, ale w końcu koledzy go zauważyli i do różnych obelg doszło kolejne; 'pedał'.
Warto jednak było chyba jednak znosić bez mózgów, bo chłopak osiągał naprawdę dobre wyniki jako tancerz. Brał udział w wielu zawodach i wkładał w to całe serce. Rodzice też nie naciskali kim ma być ich najmłodszy synek. Wystarczyło, że Yoonseok był na medycynie i reszta ich mało interesowała. Pewnie dlatego nawet nie drgnęła im powieka kiedy syn im powiedział, że chce zawodowo tańczyć. Nawet pomogli mu zrobić wszelakie kursy potrzebne do bycia instruktorem. W końcu Hope Valley zaczęło być dla niego domem.
Jakieś dwa lata temu jego rodzice postanowili przeprowadzić się do LA. Ojciec chłopaka dostał przeniesienie z pracy i zostawili Arthurowi dom. Nie chcieli go sprzedawać, a chłopak nie chciał jechać do LA, nie kiedy ich rodzinne miasteczko, jakby nie patrzeć, stało się dla niego domem. Znalazł nawet dobrą pracę, bo uczył tańca w tym samym miejscu, w którym on sam zaczynał, a na dodatek prowadził zajęcia w mieście niedaleko w prawdziwej szkole tańca. W końcu mógł spokojnie powiedzieć, że jest szczęśliwy i zadowolony z tego co ma.
Jae miał pięć lat kiedy pojawili się całą rodziną pod swoim nowym domem. Nikt wtedy nie spodziewał się, że może być ciężko i to nie przez rodziców czy jakieś dramaty domowe tylko przez pochodzenie chłopaka. Zaczęło się od tego, że kiedy chłopak pojawił się w szkole dzieciaki śmiały się z jego imienia, dlatego zaczął używać imienia Arthur. Kiedy był starszy niestety gnębiono go dosyć mocno w szkole, a grupa chłopaków robiła mu rzeczy, o których nie chciał pamiętać, tylko dlatego, że miał skośne oczy. Jego rodzice wyjechali szukać swojego miejsca na ziemi, najlepszego dla ich dzieci, ale musieli zderzyć się z brutalną rzeczywistością. Jedzenia Arthura często lądowało w toalecie za sprawą 'kolegów' z klasy. Nie raz robiono mu krzywdę, ale nikomu nic nie mówił. Dlaczego? Nie chciał martwić rodziców. Wolał uważać to za dziwne zabawy kolegów z klasy. Jeszcze sam sobie dokopał kiedy zaczął chodzić na zajęcia taneczne do pobliskiego domu kultury. Na początku jakoś to ukrywał, ale w końcu koledzy go zauważyli i do różnych obelg doszło kolejne; 'pedał'.
Warto jednak było chyba jednak znosić bez mózgów, bo chłopak osiągał naprawdę dobre wyniki jako tancerz. Brał udział w wielu zawodach i wkładał w to całe serce. Rodzice też nie naciskali kim ma być ich najmłodszy synek. Wystarczyło, że Yoonseok był na medycynie i reszta ich mało interesowała. Pewnie dlatego nawet nie drgnęła im powieka kiedy syn im powiedział, że chce zawodowo tańczyć. Nawet pomogli mu zrobić wszelakie kursy potrzebne do bycia instruktorem. W końcu Hope Valley zaczęło być dla niego domem.
Jakieś dwa lata temu jego rodzice postanowili przeprowadzić się do LA. Ojciec chłopaka dostał przeniesienie z pracy i zostawili Arthurowi dom. Nie chcieli go sprzedawać, a chłopak nie chciał jechać do LA, nie kiedy ich rodzinne miasteczko, jakby nie patrzeć, stało się dla niego domem. Znalazł nawet dobrą pracę, bo uczył tańca w tym samym miejscu, w którym on sam zaczynał, a na dodatek prowadził zajęcia w mieście niedaleko w prawdziwej szkole tańca. W końcu mógł spokojnie powiedzieć, że jest szczęśliwy i zadowolony z tego co ma.
PRZYJEZDNY Everglades Campsite