Navarro Hope
imiona Hope
nazwisko Navarro
data urodzenia13.08.1997
miejsce urodzenia Cancún
orientacja seksualna heteroseksualna
miejsce pracy teatr
stanowisko pracy aktorka
narracja trzecia / przeszły
wizerunek Moore Ashley
Mama zachorowała, ale wszystko będzie z nią w porządku przynajmniej tak mówi tatuś... Nie wiem tylko dlaczego cały czas mówią o raku. Przecież rak to takie stworzonko, prawda? Mama nie potrzebuje raka, są nieprzyjemne i mogą uszczypać. Mamie zdecydowanie bardziej przydałby się taki duuuuży pies. Może wtedy by ją powstrzymał zanim spadła ze schodów w zeszły wtorek?
Mama dzisiaj powiedziała, że jestem jej małą nadzieją. Często to robi, choć to wszystko z powodu mojego imienia. Podobno bardzo długo czekali na dziecko i jak już w końcu mama zaszła w ciążę, to od razu wybrali to imię. Bardzo dobrze, zdecydowanie wolę nazywać się Hope niż Gertruda (tak, to pomysł babci, nie mam pytań).
Tata zapisał mnie na kółko teatralne. Mówi, że mama zawsze chciała zobaczyć mnie na scenie i mogę tym jej zrobić przyjemność. Nigdy nie chciałam być aktorką, ale skoro mamusia ma się poczuć dzięki temu lepiej, to będę najlepszą aktorką na świecie!
Widziała mnie! Mama przyszła na mój pierwszy występ! To było niesamowite! Mówi, że bardzo jej się podobało i żebym zawsze była tak odważna i skupiona na swoim celu. Mamo, obiecuję, że zawsze będę szła za twoimi wskazówkami.
Tatuś jest zmęczony. Widzę to za każdym razem, gdy wraca ze swojej zmiany. Mówiłam, że tata pracuje w policji? Ma teraz tak dużo pracy, a jeszcze musi pilnować mnie i mamy i jeszcze znajduje czas na ćwiczenie ze mną kwestii do moich ról!. Podziwiam go, jest moim bohaterem.
Długo mnie tu nie było.
Mama umarła cztery miesiące temu, a ja nadal nie wiem jak sobie z tym poradzić. Tatuś się zmienił - nie widzę już tego błysku w jego oczach. Mama jest zakazanym tematem w naszym domu, tata sobie z tym nie radzi i potrafi krzyczeć, gdy wypowiadam jej imię. Wiem jednak, że tatę cała ta sytuacja boli co najmniej tak, jak mnie, więc jesteśmy w tym razem.
Na razie mamy swoją rutynę. Ja chodzę do szkoły teatralnej i na dodatkowe zajęcia z aktorstwa, a kiedy wracam, to tata wychodzi na swoją zmianę. Mijamy się przez sześć dni w tygodniu, przestaliśmy ćwiczyć wspólnie moje kwestie, ale tak chyba na razie jest lepiej. Przynajmniej przychodzi na moje spektakle i mi bardzo kibicuje.
Tata pierwszy raz nie przyszedł na moją premierę. Bałam się, że stało się coś złego, jednak po powrocie zastałam go w domu oglądającego mecz, jakby nic się nie stało. Może zapomniał? Ale... Rozmawialiśmy przecież o tym rano. Doskonale wie, jak mi zależy, żeby miał w tym swój udział. Dlaczego mi to robi?
Dzisiaj też nie przyszedł, a to była moja pierwsza tak wielka rola w teatrze i w końcu mnie pochwalono za postępy. Mamo, mam nadzieję, że chociaż ty to widziałaś!
Jutro wyjeżdżam na obóz górski. Będę się wspinać! Jestem już tak nakręcona, że chyba dzisiaj nie zasnę!
Długo mnie nie było. Przeprowadziliśmy się w listopadzie zeszłego roku do Nowego Yorku, a tata poszedł na terapię, podobno tego potrzebował. Zmienił też wydział w pracy, mam nadzieję, że będzie mu dzięki temu lżej.
Mamy też progres, tata zaczął powoli przychodzić na moje premiery. Nie na każdą, ale jednak to już jest postęp, prawda?
Czuję się dobrze w nowej szkole, mam wielu znajomych, znacznie więcej niż w Meksyku. Znalazłam też nowy teatr, który przyjął mnie z otwartymi ramionami, a to cud. Szłam tam z nogami jak z waty, naprawdę bałam się, że mnie odrzucą. Poznałam też Trevora, spodobałby się mamie, heh, tacie niekoniecznie się podoba, choć tłumaczę mu, że Trevor jest naprawdę fajny. Tata powiedział, że każdy chłopak w moim towarzystwie, który nie jest pozbawiony głowy nie jest fajny i gdy to mówi, robi naburmuszoną minę. Czy to o to chodziło mamie, gdy mówiła, że tata będzie kiedyś za mną biegał ze strzelbą? Najwyraźniej tak, ale wcale mi się to nie podoba.
Gdyby była tu mama, nie musiałabym przeżywać takiego obciachu! Chcieliśmy iść z Trevorem do kina. Co zrobił tata? Stwierdził, że on też chciałby coś obejrzeć. Usiadł pomiędzy nami na sali kinowej. Ja chyba śnię!
Chyba nie potrafię być systematyczna, ciągle zapominam o tym pamiętniku. Hm... W takim razie szybko podsumuję.
1. Trevor okazał się dupkiem - przyłapałam go w łazience jak całował się z tą lafiryndą Emmą Winters. Co było w tym najgorsze? To był dzień moich osiemnastych urodzin. Co było najlepsze? Siniec na oku utrzymywał mu się ponad tydzień! Tata stwierdził, że jest ze mnie dumny i że mam całkiem porządny lewy sierpowy.
2. Tata dał sobie pomóc i w końcu znowu razem trenujemy moje kwestie, a on przychodzi na moje spektakle.
3. W końcu dostałam rolę w większej sztuce. Przez następne pół roku będę grać Cejtł w "Skrzypku na dachu", och, zawsze chciałam w tym zagrać!
4. Powiedziałam DOŚĆ chłopakom. Zdecydowanie będę się tego trzymać.
5. Zaczęłam śpiewać, głownie dla ról w musicalach, trzeba się w końcu zacząć rozwijać. To w końcu tylko kolejne godziny odebrane z resztek mojego czasu. Doba zaczyna być zadecydowanie zbyt krótka.
6. Tata zgodził się na kota - nazywa się Rufus i jak to mówi tata - jest trochę pokrzywdzony. Nie ma lewego oczka, a i z ucha ostała mu się tylko połowa. Jest cudowny i według mnie nie ma piękniejszego kota.
Przeprowadziłam się na Florydę.
Tak, właśnie to zrobiłam. Pojechałam za swoją grupą z teatru, wykupili na Florydzie budynek i teraz mamy gdzie występować. Na początku będziemy grać standardowo "Tristana i Izoldę" - ludzie to lubią, ja trochę mniej, ponieważ Tristana gra Noah. Inni uważają że to nawet zabawne, biorąc pod uwagę to, że kiedyś się spotykaliśmy. Tylko nam tak jakoś mniej do śmiechu. Penny mówi, że dzięki temu mam większe zacięcie i publika to docenia - mam nadzieję, że się nie myli, bo dużo mnie to kosztuje. Niby nikogo nie ma teraz w moim życiu i nie jest mi z tym źle, ale ostatnio... Nie, nie chcę o tym pisać, to zbyt wstydliwe, muszę sama to rozgryźć.
Mam po przeprowadzce masę rzeczy do ogarnięcia. Ponownie muszę znaleźć kogoś, kto zajmie się trenowaniem mojego głosu. Dodatkowo zapisałam się na lekcje tańca. Nie wiem po co i co mi strzeliło do głowy. Może jednak pójdę na jedną, lub dwie lekcje i zobaczę, czy mi się spodoba?
Jak z uczelnią? Tu było trochę gorzej, musiałam znowu się przenosić, ale chyba jeszcze nie urwą mi za to głowy. Przynajmniej jeszcze trochę i będę miała to za sobą...
Co u taty? Rok temu poznał Amy, na początku nie byłam przekonana i traktowałam ją jak intruza, jednak w końcu dostrzegłam, że tata znowu jest w pełni sobą. Nawet wróciły iskierki w jego oczach. Pogodziłam się z tym i życzę im wiele szczęścia.
Mamo, mam nadzieję, że jesteś ze mnie dumna.
PS. Oczywiście Rufus przeprowadził się ze mną.
PPS. Chyba w końcu muszę przestać pisać ten pamiętnik. I tak nie potrafię być systematyczna, a o niektórych sytuacjach nie mam śmiałości tu choćby wspominać. Słaba ze mnie kronikarka.
- tempo swojego życia utrzymuje jedynie dzięki kawie
- skrycie popala papierosy, ojciec by ją chyba zabił
- często nocami ćwiczy kwestie z tatą przez telefon, albo przez skype
- jawnie zakochana w książkach, szczególnie w klasykach - czyta niemal na tony
- uczęszcza na zajęcia tańca towarzyskiego
- hiszpański zdecydowanie jest jej drugim językiem
- uwielbia wspinaczkę górską, skałki też są niezłe
- nie umie się śmiać, przeważnie robi to bezgłośnie
- panicznie boi się burz z piorunami
- głębin również
- nie może ścierpieć sportowców (niechęć po Trevorze)
- ma charakterystyczną bliznę na kolanie po próbie nauczenia się jazdy na wrotkach
- chodzi na kurs z samoobrony
- uwielbia stare filmy
- dorabia udzielając korepetycji z hiszpańskiego
PRZYJEZDNYEVERGLADES CAMPSITE