Harrington Veronica
imiona Veronica Diana
nazwisko Harrington
data urodzenia04.05.1989
miejsce urodzenia Hope Valley
orientacja seksualna heteroseksualna
miejsce pracy damy nie pracują
stanowisko pracy rophy wife
narracja trzecia osoba czasu przeszłego
wizerunek Margot Robbie
Mogę zapalić? Tak widziałam znak przed wejściem, naprawdę niewiele brakuje, żeby Floryda stała się drugą Kalifornią z jej chorą polityką antynikotynową, ale skoro płacę fortunę za godzinę terapii to chyba powinnam móc chociaż zapalić, prawda? O czym mówiłam… ach tak, mój mąż. Zdradza mnie skurczybyk. Zdradza i jeszcze myśli, że o tym nie wiem. To, że nie piorę mu gaci wcale nie znaczy, że nie widzę śladów szminki na jego koszuli. W dodatku takiej w skrajnie nietwarzowym kolorze, czy ta dziewczyna lustra nie ma, że w takim czymś do ludzi wychodzi? Od razu widać, że znalazł sobie jakąś tanią lafiryndę. Właśnie dlatego nie czuję zagrożona - i tak wiem, że zawsze wróci do mnie. Kupi mi jakieś świecidełko, zabierze na kolację do najlepszej restauracji w mieście, a potem przez chwilę będzie dobrze, zanim kolejna małolata nie błyśnie mu cyckami przed oczami.
Myślę sobie czasem, że może trzeba było zostać z pierwszym mężem. Och, nie wspominałam o tym? Dopiero co skończyłam liceum, pojechaliśmy razem do Europy i w jakiejś włoskiej wsi na końcu świata zbyt mocno doceniliśmy uroki lokalnej winiarni. Wzięliśmy ślub w małej kapliczce, trochę pobawiliśmy się w dorosłych, a potem nam się znudziło. Przyjaźnimy się do tej pory, z kimś takim jak Yannis można konie kraść – może dlatego mój mąż najchętniej kupiłby mi całą stadninę, żebym tylko nie spędzała z nim tyle czasu.
Wiele rzeczy by mi kupił, żeby tylko było tak jak on chce.
Inaczej wyobrażałam sobie swoje życie. Skończyłam medycynę, wie pan? Prawdziwą medycynę, a nie psychologię czy psychoterapię, nie mam pojęcia co pan studiował, bez obrazy. Chodzi mi o to, że nigdy nie byłam jedną z tych kobiet, które idą na historię sztuki, żeby złapać męża na intelekt i móc potem wybierać idealne obrazy do idealnego salonu. Chciałam zostać chirurgiem dziecięcym, ratować życia… robić coś istotnego. A zamiast tego, popijam płatki śniadaniowe margaritą i dostaję od męża wszystko to, o czym tylko zamarzę. Oczywiście, poza jego uwagą i czasem. Dlaczego zrezygnowałam z rezydentury? Chcieliśmy mieć dzieci, a ja spędzałam całe dnie w szpitalu, więc uznaliśmy, że lepiej będzie jeśli skupię się na prowadzeniu domu, bo przecież Dexter zarabia morze pieniędzy i możemy sobie na to pozwolić. W końcu, za swoją śmieszną wypłatę co najwyżej mogłam sobie waciki kupić. Nie, nie mamy dzieci. Próbowaliśmy, ale nam nie szło, potem mój mąż zaczął sypiać ze wszystkimi stażystkami w swojej kancelarii i uznaliśmy, że to jednak nie dla nas. Czy nie chciałabym do tego wrócić? Nie, jestem szczęśliwa.
Tylko chyba potrzebuję kolejnej margarity.
Myślę sobie czasem, że może trzeba było zostać z pierwszym mężem. Och, nie wspominałam o tym? Dopiero co skończyłam liceum, pojechaliśmy razem do Europy i w jakiejś włoskiej wsi na końcu świata zbyt mocno doceniliśmy uroki lokalnej winiarni. Wzięliśmy ślub w małej kapliczce, trochę pobawiliśmy się w dorosłych, a potem nam się znudziło. Przyjaźnimy się do tej pory, z kimś takim jak Yannis można konie kraść – może dlatego mój mąż najchętniej kupiłby mi całą stadninę, żebym tylko nie spędzała z nim tyle czasu.
Wiele rzeczy by mi kupił, żeby tylko było tak jak on chce.
Inaczej wyobrażałam sobie swoje życie. Skończyłam medycynę, wie pan? Prawdziwą medycynę, a nie psychologię czy psychoterapię, nie mam pojęcia co pan studiował, bez obrazy. Chodzi mi o to, że nigdy nie byłam jedną z tych kobiet, które idą na historię sztuki, żeby złapać męża na intelekt i móc potem wybierać idealne obrazy do idealnego salonu. Chciałam zostać chirurgiem dziecięcym, ratować życia… robić coś istotnego. A zamiast tego, popijam płatki śniadaniowe margaritą i dostaję od męża wszystko to, o czym tylko zamarzę. Oczywiście, poza jego uwagą i czasem. Dlaczego zrezygnowałam z rezydentury? Chcieliśmy mieć dzieci, a ja spędzałam całe dnie w szpitalu, więc uznaliśmy, że lepiej będzie jeśli skupię się na prowadzeniu domu, bo przecież Dexter zarabia morze pieniędzy i możemy sobie na to pozwolić. W końcu, za swoją śmieszną wypłatę co najwyżej mogłam sobie waciki kupić. Nie, nie mamy dzieci. Próbowaliśmy, ale nam nie szło, potem mój mąż zaczął sypiać ze wszystkimi stażystkami w swojej kancelarii i uznaliśmy, że to jednak nie dla nas. Czy nie chciałabym do tego wrócić? Nie, jestem szczęśliwa.
Tylko chyba potrzebuję kolejnej margarity.
- Ma fioła na punkcie swoich włosów. Bez przerwy zmienia kolor i długość, a na głowie miała już chyba każdą możliwą długość. Z tego wszystkiego, traktuje swoją fryzjerkę jak rodzinę.
- Jest dwujęzyczna. Ma hiszpańskie korzenie ze strony matki, więc ten język zawsze pobrzmiewał w domu Harringtonów. Ponadto, całkiem nieźle radzi sobie również z włoskim.
- Nie wyjdzie z domu bez makijażu. Czerwona szminka i tusz do rzęs to bezwzględne minimum, ale Ronnie bardzo dba o swój wizerunek.
- Mogłaby zamieszkać w wannie. Piana, lampka czerwonego wina, słuchawki na uszach i dobra książka – to jej idealny przepis na relaks.
- Ma alergię na orzechy i nie toleruje laktozy, to największa kara od losu. Mimo wszystko, kawę toleruje tylko z mlekiem, więc zawsze musi mieć pod ręką mleko migdałowe.
- Pływać to może, ale tylko na dmuchanym materacu i z drinkiem w ręce. W innym wydaniu nie przepada za wodą.
- Biega codziennie rano, kiedy ulice Hope Valley są jeszcze puste. Nie toleruje wtedy towarzystwa, to dla niej czas sam na sam ze samą sobą.
- Pali jak smok. Kilka razy próbowała rzucić, ale nigdy jej się to nie udało, więc już pogodziła się z tym, że pewnie umrze na raka płuc.
- Śpiewa – bardzo dobrze i bardzo dużo, ale na karaoke jej nie wyciągniesz.
- Świetnie jeździ konno, jako nastolatka startowała nawet przez przeszkody na zawodach.
- Panicznie boi się pająków i owadów.
- Gdyby miała wybierać pomiędzy seksem, a słodyczami bez zastanowienia wybrałaby słodycze. Głównie dlatego, że wiecznie jest na diecie i tylko tęsknie obserwuje je za szybą w cukierni.
- Po ślubie została przy swoim panieńskim nazwisku, czuje się mocno związana z rodzeństwem i rodzinnym hotelem na Isla de Flores.
miejscowy wave hill