Miasteczko Cape Coral, ponad godzina drogi od Hope Valley
a
Awatar użytkownika
<3
00
000

Post

Obrazek
The Best Coder of 2020 WŁADZA BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! LADY - dla wszystkich Pań z okazji Dnia Kobiet 2021! 1 ANNIVERSARY - dla każdego, z okazji roku aktywności forum! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! SEX TELEFON - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" LILY OF THE VALLEY - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" TRUST ME, I'M A DOCTOR! - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" BARANEK SHAUN - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!"
mów mi/kontakt
administrator
a
Awatar użytkownika
Polo, bo tak na niego mówią bliscy jest kierowca samochodów ciężarowych, ma piękna żonę, która urodziła mu dwójkę dzieci. Synka który kończył niedawno 6 lat i maleńka córkę.
28
184

Post

https://www.instagram.com/p/BIc3dxzAXLs ... 549zymhpvf

Sposobów na przepraszanie Marseille bez użycia słowa przepraszam było kilka. Kupienie jej kwiatów, zabranie jej na obiad czy do kina. Czy po prostu na zakupy. Dlatego dzisiaj po śniadaniu po prostu całą ich czwórka przygotowywała się do wyjazdu. Wyjazdu do Ikei. Bo gdzie lepiej jechać na zakupy jak nie tam? Skoro po zakupach można też się dobrze najeść. A Polo dbał o ich brzuchy, co prawda głównie o swój, ale tego głośno przecież nie powie. Dlatego też wypuścił psa na sikanie, kiedy żona ogarniała dzieci i gdy każdy był gotowy pies leżał w domu mogli zapakować się do samochodu i jechać na wielkie zakupy. - Więc poza meblami na taras mamy jakieś plany zakupowe? - rzucił gdy skrecaku po raz dziesiąty pod parkingiem Ikei szukając jakiegoś miejsca blisko wejścia. Nie będą z dziećmi paradować przez cały parking.
W końcu miejsce się zwolniło i mogli spokojnie zaparkować. Złożył wózek małej Selene, potem wziął wózek sklepowy w którym spokojnie usadzil syna. Nie wiedział czy długo w tym wozie wytrzyma ale wózek i tak im się przyda. - Wolisz Selene czy Hermesa? - wcale nie chodziło o to kogo woli bardziej. Wiadomo, a o to jaki woli wózek, bo jemu było wszystko jedno. Z wuzkiem z Hermesem miał przynajmniej kontrolę nad zakupami. A wiedział że nie skończy się to tylko na zaplanowanych zakupach. Nie kiedy są tu wszyscy razem. Sam od razu zainteresował się pluszowymi misiami w postaci przeróżnych zwierzątek. Hermes oczywiście wrzucił od razu do koszyka pluszkami z tej głupie gry kwadratowej mintcratf czy jak to się pisze. A Polo nie mógł sobie darować i wrzucił rekina. Dzieci, no dzieci. Zerknął w stronę zażenowanej żony i rzucił w nią pluszowa myszą. Najbardziej i tak cieszył się z myśli o jedzeniu. Bo w Ikei nie ma nic lepszego od jedzenia przynajmniej dla faceta. Plus załagodzi sprawę z Eille do końca. - Może przy okazji zobaczymy meble do godzinnego? - ostatnie puste pomieszczenie w ich domu. Teraz jak tak myślę to już teraz były potrzebne im 4 sypialnie. Plus godzinny pokój który ostatecznie gościnny nie będzie. Ale ciiiii. Chyba czas napisać poszukiwania na siostrę Polo swoją drogą. No ale wracając 5 pokoi na górze. W tym pewnie jakieś 2 łazienki plus ta osobista dla Polo i Eille. Kawał dużego domu.
SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! szczęśliwy numerek: twoja twarz brzmi znajomo BOGATE CV DON’T STOP ME NOW MISTRZ KLAWIATURY BAŚNIOPISARZ Speedy Gonzales MŁODY SCENARZYSTA PHONE ADDICTED Adam i Ewa I killed Laura Palmer PRZYJEZDNY W ZWIĄZKU MAM WIĘCEJ DZIECI URODZONY WIOSNĄ MAM WŁASNY DOM MAM WIĘCEJ NIŻ 180 CM WZROSTU nigdy nie studiowałem/am Jestem najstarszym dzieckiem I LOVE YOU, BABY! Pracownik na medal help me, i'm poor #*&!@%^ i'm still alive sticks and stones Loża hejterów CALL 911 ON, ONA I DZIECIAKI I DO DOMOWE REWOLUCJE HOME SWEET HOME ROBINSON CRUSOE MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN I'M NOT AS THINK AS YOU DRUNK I AM Counting stars Big gesture
mów mi/kontakt
A.
a
Awatar użytkownika
Od 11 miesięcy pani Kennedy i żona Apolla. Mama dwójki ślicznych dzieciaczków : 6-letniego Hermesa i 7-miesięcznej Selene.
28
160

Post

11.

Marseille mimo całej tej otoczki perfekcyjności i tego, że jej rodzina musi mieć wszystko z przedrostkiem "naj" jest prostą kobietą. Krzykniesz na nią, to się obrazi. Kupisz kwiatek i przytulisz, to już jest twoja. Z tym, że przez te kilka lat przyzwyczaiła męża, że kwiatki to nie do końca wszystko, że czasem trzeba się wykazać. Nic więc dziwnego, że na wiadomość o wyjeździe do Ikei zaczęła skakać jak małpka i wycałowała go pewnie po całej twarzy. W końcu tyle czasu marudziła, że ogród nie jest zagospodarowany, tak jak by chciała. Czyli tak, jak na obrazkach pinterest. Tak jak zadaniem Polo było ogarnięcie psa, by nie zostawił im niespodzianki po powrocie, tak ona wystroiła dzieciaki. Mała Selene oczywiście miała gdzieś co ma na sobie, byleby kotek na brzuszku był z brokatu. Z Hermesem za to był większy problem, bo ten chciał jechać w kostiumie dinozaura, który upatrzył sobie na Halloween. Udało się. Dzieci, wózek, rodzice zapakowani do auta.
-Wiesz co, może będą ozdoby przed dom na 31.10? Hermes koniecznie chciał kościotrupa przywiesić na werandzie. - wywróciła oczami, chociaż sama pamięta jak w jego wieku jarał ją fakt dyndania skrzeczącej wiedźmy na dachu domu. Pewnie znudzona tym kręceniem się po parkingu kilka razy pokazywała idealnie puste miejsce i marudziła, że kręcą się jak na karuzeli. Polo, to Polo i nie wolno się wtrącać. -Całą waszą trójkę kocham tak samo, ale wolę pchać wózek Selene. -wybrnęła dyplomatycznie, gdyby przypadkiem Hermes wyrwał jej odpowiedź z kontekstu. Poza tym, ona nie umie sterować za bardzo tymi koszami. Są duże, ciężkie i o wszystko zaczepiają. Wózeczek Selene jest malutki, leciutki i zgrabny. No i zaczęło się. Nie zdążyli nawet dość do zasłon, a dno wózka pokryła warstwa pluszaków. Marseille tak stanęła i patrzyła, patrzyła, patrzyła. Z tego wszystkiego największy ubaw miała Selene, z resztą z czego ona się nie śmieje. Aby tylko smoka mieć w buzi i gra gitara. -Już? Skończyliście?- spytała w końcu i potrząsnęła głową, gdy dostała w twarz pluszakiem. Nie mogła się gniewać, gdy od strony Selinki dobiegał dziecięcy śmiech-Mysza? Czemu mysza? Znajdź mi małpkę - wydęła dolną wargę. Przecież tak ją nazywał w liceum, a nie jak jakiś gryzoń. Odrzuciła pluszaka i ruszyła przodem, by znaleźć to, po co tu przyjechali. Zaczesała kosmy włosów za ucho i zdjęła z pułki brokatowego pieska, po którego mała wyciągała rączki. -Można w sumie, ale będą musieli nam to dowieźć. Ledwo zapakujemy duperszmity do bagażnika. - stwierdziła po chwili namysłu i skinęła głową. -Tylko wiesz, że w takim razie zakupy wydłużą się o jakieś dodatkowe trzy godziny? - uniosła brew i uśmiechnęła się lekko. Dla niej to pikuś, gorzej z Polo i Hermesem. I tym razem nie Polo jej, a Eille polo sprzedała klapsa w pośladek. No taki propozycji jak długie zakupy to ona nie odmawia.
DON’T STOP ME NOW MISTRZ KLAWIATURY BAŚNIOPISARZ Speedy Gonzales MŁODY SCENARZYSTA TEXT ME! PHONE ADDICTED Adam i Ewa PRZYJEZDNY W ZWIĄZKU MAŁŻEŃSKIM MAM WIĘCEJ DZIECI URODZONY JESIENIĄ YO VIVO ENTRE LAS FLORES - ISLAND JESTEM ŚREDNIEGO WZROSTU lubię upały Rozrzutny I LOVE YOU, BABY! CALL 911 Eminem #*&!@%^ house flipper i'm still alive sticks and stones DANSE MACABRE #SCREAM I DO ON, ONA I DZIECIAKI Z KOŚCI NA OŚCI CAKE BOSS HOME SWEET HOME MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN LIAR, LIAR, LIAR Counting stars Bo do tanga trzeba dwojga
mów mi/kontakt
wikuś
a
Awatar użytkownika
Polo, bo tak na niego mówią bliscy jest kierowca samochodów ciężarowych, ma piękna żonę, która urodziła mu dwójkę dzieci. Synka który kończył niedawno 6 lat i maleńka córkę.
28
184

Post

Ozdoby na halloween to nie było coś co uwielbiam wybierać. Nie był typem człowieka który uwielbiał wydawać pieniądze na jednorazowe od oby, chociaż wierzył że jego żona znajdzie w piwnicy albo na strychu miejsce by to wszystko przechować do przyszłego roku. Wiedział też że w żaden sposób ani jej ani Hermesa nie powstrzyma. Zrobią z domu to co będą chcieli. - Hermes chce kosciotrupa? A Hermes nie będzie się go bal? - rzucił i niemal od razu usłyszał protest i historie na temat tego jak to on już takie rzeczy widział w bajkach i przy innych domkach i on takie chce i sztuczna krew i ręce i palce we krwi. Polo nic już na to nie powiedział. Załamała go odpowiedź syna i spojrzał na żonę z zrezygnowaniem. Skoro wolała pchać wózek Selene to Polo nie widział w tym problemu. Normalnie pewnie młody latałby luzem po całym sklepie. Ale chyba nikt nie miał na to siły z pracownikami na czeka i tak długo jak się da nie wypuszcza go z tego wózka.
Na słowa żony przeszukał kosz za małpa a jak ja znalazł to wrzucił do kosza. Na pewno potrzebne im do szczęścia te misie. To znaczy zawsze się przydadzą. Dzieci lubią misie w każdym wieku. A jak nie to pies będzie miał czym się bawić. - O nie moja droga nic nie będziemy kupować do gościnnego. Będziemy tylko oglądać. - wolał jej zapowiedzieć nim całkowicie napali się na te zakupy. Nie był pewien czy da radę przetransportować to co zaplanowali. A co dopiero kupować takie wielkie gabaryty ponad programowo. Kiedy klepnęła go z tyłek złapał ja za rękę i przyciągnął do siebie na sekundę. Skradł jej buziaka nim Hermi zaczął krzyczeć jakie to fuj. A potem mogli iść dalej. Tym razem do raju jego żony pościele, prześcieradła, poduszki i inne z firankami i obrusami pomieszane. Polo już nie zamierzał się wtrącać ze nic takiego nie potrzebują. Wręczył młodemu telefon z youtubem by nie zaczął marudzić że się nudzi nim na dobre zaczęli zakupy. Sam oczywiście zaczynał się nudzić. Dotykał każdego koca jak największy znawca, zupełnie tak jakby jakiś Koc chciał kupić. Ale nic z tych rzeczy po prostu się nudził. Zerkał co jakiś czas na swoją żonę i dzielnie podążał za nią po każdej alejce co jakiś czas patrząc na to co ogląda Hermes bo nawet bajki były o wiele ciekawsze. Co jaki czas zzczepial też mała Selene kiedy znalazła się bliżej niego. Oparł brodę o ramię żony kiedy oglądała pościele na ich łóżko. Bardzo interesujące, szczególnie że jak dla niego obie wyglądały tak samo.
SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! szczęśliwy numerek: twoja twarz brzmi znajomo BOGATE CV DON’T STOP ME NOW MISTRZ KLAWIATURY BAŚNIOPISARZ Speedy Gonzales MŁODY SCENARZYSTA PHONE ADDICTED Adam i Ewa I killed Laura Palmer PRZYJEZDNY W ZWIĄZKU MAM WIĘCEJ DZIECI URODZONY WIOSNĄ MAM WŁASNY DOM MAM WIĘCEJ NIŻ 180 CM WZROSTU nigdy nie studiowałem/am Jestem najstarszym dzieckiem I LOVE YOU, BABY! Pracownik na medal help me, i'm poor #*&!@%^ i'm still alive sticks and stones Loża hejterów CALL 911 ON, ONA I DZIECIAKI I DO DOMOWE REWOLUCJE HOME SWEET HOME ROBINSON CRUSOE MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN I'M NOT AS THINK AS YOU DRUNK I AM Counting stars Big gesture
mów mi/kontakt
A.
a
Awatar użytkownika
Od 11 miesięcy pani Kennedy i żona Apolla. Mama dwójki ślicznych dzieciaczków : 6-letniego Hermesa i 7-miesięcznej Selene.
28
160

Post

Sama preferowała ozdoby mniej nadające się do koszmaru, a więc duchy, trupy, kościotrupy odpadały. Wolała przystroić dom w dynie, Gacki, czarownice. Coś co bardziej przypomina bajki a nie horrory. Z dzieckiem nie wygrasz. Zwłaszcza takim, który twierdzi, że jest dorosły i nie chce dziewczyńskich ozdób. Cytując "nie jest miękka faja". Już otwierała buzię, żeby przyznać rację mężowi, ale zaraz odezwał się mały krzykacz i tyle z dyskusji. Wzruszyła ramionami i zrobiła minę "no właśnie". - Pomijając fakt, że o północy chce oglądać Nosferatu - pokręciła głową i pewnie gdyby nie idealnie zrobiony makijaż, to przejechałaby dłonią po twarzy. Ten dzieciak miał kilka lat, a za szybko sięgał po takie filmy.
Polo to wie jak zepsuć dobrą zabawę żonie. Stanęła jak wryta z tą swoją miną małej dziewczynki i patrzyła tak na niego przez chwilę - nawet farb, ani rzeczy do łazienki? - spytała słodkim głosikiem, próbując przy tym wymusić zakupy na mężu. Przecież mieli kartę stałego klienta, to nawet zniżki dostaną. Co to za problem? Uśmiechnie się ładnie do kogoś z obsługi, albo nawet i nie, to im wszystko dowiozą za opłatą. Smutek przeszedł jej razem z buziakiem. Nawet przez głowęnprzeszło jej, że w sumie ten gościnny to nie taki na cito do zrobienia. Tak czy inaczej, Marseille znalazła się w raju. Pościele dla dzieci, nowe prześcieradełka do łóżeczka małej, baldachim w baleriny, podusie w roboty dla Hermesa, lampka do kontaktu w kształcie misia do pokoików dzieci. Wszystko to i więcej lądowało w koszu. - No i nie wiem. Obie haftowane jakby ręcznie, ale który wzór lepszy. Paw, czy gałązki kwitnącej wiśni? Ten paw bardziej pasowałby nam do zasłon w sumie, ale mamy też różowe jaśki. To znaczy ja mam. W ogóle kupimy nowy dywan do salonu. Ten co teraz mamy Hermes zaplamił farbami. - powiedziała ostatecznie wrzucając obie pościele do wózka. Uprzednio pewnie ukradkiem cmoknęła Polo w policzek, bo doskonale wiedziała jak się męczy w tej chwili. - Weźmiemy najgrubszy jaki mają i rzucimy przed kominek. Będzie idealny do Yyyy do koca, którym czasem się nakrywam - skinęła głową i odrzuciła włosy na plecy. Przecież nie powie przy małym, że nie tylko w sypialni rodzice się "przytulają". Prawda jest taka, że dzieciak nie widział świata poza telefonem, ale przezorny zawsze ubezpieczony. Weszli w dział z roślinkami i tu zaczął się szał. Sadzonki takie, srakie, owakie. Donice, konewki, pergole. W końcu główny powód przyjazdu to zagospodarowanie ogrodu, rak? I wtedy je zobaczyła. Wiszący fotel, a zaraz obok hamak. Oczami wyobraźni widziała jak buja się na jednym i drugim ALE najpierw bohater domu musiałby to skręcić. Zaczesała kosmyk włosów za ucho. Jedną ręką trzymała wózek małej, a drugą wsunęła w tylną kieszeń spodni Polo. - Kochanie, zgadnij co mi się przypomniało., Pamiętasz jak podobały mi się te hamaki rozpostarte mięszy palmami i jak wygodnie mam się w nich leżało? - zaczęła i tak się zakręciła, że nagle Polo obiema rękoma trzymał dwa wózki, a ona już dwie dłonie trzymała w jego kieszeniach. Oparła brodę o jego klatkę piersiową i spojrzała tymi swoimi sarnimi oczętami. - Poza tym tak pomyślałam, że część garażu wydzielić na te twoje deski, pianki i tak dalej. Dla bezpieczeństwa klucze tylko Ty byś miał. Bo wiesz, cały czas trzymasz to wszystko u kumpli. - wzruszyła ramionami. Wszystko to mówiła tak niewinnym tonem, że gdyby ktoś jej nie znał, to uznałby to za brak podstępu. Dłonie z kieszeni spodni wsunęła pod koszulkę i delikatnie miziała jego skórę.
DON’T STOP ME NOW MISTRZ KLAWIATURY BAŚNIOPISARZ Speedy Gonzales MŁODY SCENARZYSTA TEXT ME! PHONE ADDICTED Adam i Ewa PRZYJEZDNY W ZWIĄZKU MAŁŻEŃSKIM MAM WIĘCEJ DZIECI URODZONY JESIENIĄ YO VIVO ENTRE LAS FLORES - ISLAND JESTEM ŚREDNIEGO WZROSTU lubię upały Rozrzutny I LOVE YOU, BABY! CALL 911 Eminem #*&!@%^ house flipper i'm still alive sticks and stones DANSE MACABRE #SCREAM I DO ON, ONA I DZIECIAKI Z KOŚCI NA OŚCI CAKE BOSS HOME SWEET HOME MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN LIAR, LIAR, LIAR Counting stars Bo do tanga trzeba dwojga
mów mi/kontakt
wikuś
a
Awatar użytkownika
Polo, bo tak na niego mówią bliscy jest kierowca samochodów ciężarowych, ma piękna żonę, która urodziła mu dwójkę dzieci. Synka który kończył niedawno 6 lat i maleńka córkę.
28
184

Post

Już dawno stracił kontrolę nad tym co działo się w domu. Kiedy był to spędzał z dziećmi masę czasu, ale nie marnował go na ich wychowanie. Po prostu starał się wtedy być dobrym tata. Jak mu wychodziło to już zupełnie inne sprawa i to nie jemu oceniać, a dzieciom. Ale ich syn powoli zmieniał się w małego potwora, skoro już robił takie rzeczy, oglądał takie filmy. To strach pomyśleć co będzie dalej. Co wymyśli za kilka lat i czy będą mieli nad tym jakąkolwiek kontrolę skoro teraz nie idzie im najlepiej. Ale wiadomo jak to z dziećmi jest. Pierwsze zawsze eksperymentalne. Z małą Selene powinno im pójść znacznie lepiej. A przynajmniej taka mogli mieć tylko nadzieje
Kochał swoją żonę ponad wszystko. Ale musiał nieco ja kontrolować, bo nie tylko wykorzysta limit na karcie... Którego z resztą nie mieli, a Polo powinien zastanowić się nad jego założeniem. A po prostu wyda wszystkie ich oszczędności. A pewnie trochę ich mieli. A ona tylko weszła do sklepu i od razu zapomniała o Bożym świecie. - Skarbie, a możemy skupić się na tym co naprawdę jest potrzebne? Ani sypialnia, ani łazienka dla gości nie są nam potrzebne na już. I pewnie jeszcze długo nie będzie potrzebny. - kto niby miał ich odwiedzić? Z resztą w takich chwilach siostra Polo leci na kanapę i udostępnia swój pokoju. Z resztą w salonie na bank mają bardzo wygodna kanapę na której gościom będzie bardzo wygodnie. Nie rozumiał skąd w żonie ten pośpiech. Rozumiał że chciała by wszystko było gotowe, ale Polo wolał się z tym aż tak bardzo nie spieszyć. - Te oczy na mnie nie działają. Kupujemy co było zaplanowane. Reszta oglądamy. - i tak w koszu była już masa niepotrzebnych rzeczy i pewnie cały będzie nimi wypełniony.
Wywrócił oczami kiedy obie pościele wylądowały w koszu. Po co tyle myśleć kiedy i tak chciała kupić dwie. Na takie zakupy powinien jechać sam. Ona w katalogu czy na stronie ogląda, a on jedzie i kupuje co zaplanowali. A nie pół Ikei. - A dlaczego Hermes maluję farbami w salonie? - spytał tak dla jasności. Bo chyba już całkiem nic nie rozumiał. Na myśl o poszukiwaniu dywanu zrobiło mu się jakoś słabo. Aż pożałował że nie kupił sobie jakiego energetyka przed wyjazdem. Zaśmiał się na słowa żony. No tak idealny to koca. Nawet mijającą ich kobieta się z tego zaśmiała. - Wiesz ze nie wygrałem na loterii? To znaczy to jasne, ale wolę ci powiedzieć jakbyś się gdzieś przesłyszała czy coś. - cóż była to inwestycja na jakiś czas i chodziło o ich dom. Wiadomo że chciał tak jak ona by wszystko było w nim idealnie. Ale on wcale nie czuł potrzeby wydawania tyłu pieniędzy. Stał sobie grzecznie oglądając bajkę razem z Hermesem i nagle ta żmija zaatakowała. Już wiedział że coś kombinuje. Od razu dostałala kociej mordki. I te podchody. No siły na nią już nie mial. - Kup sobie ten hamak. Ale nawet nie próbuj ruszać garażu. - imię to jest jedyną przestrzeń w której ma wszystko całkowicie po swojemu i chciał ja powstrzymać przed remontami garażu nim wciśnie tam swoje łapska. Hermes zaczął wrzeszczeć że tata z nim nie ogląda i że są fuj. - Idź bo jestem przez ciebie fuj. - zaśmiał się zabierając dłonie żony od swojego ciała. - Pamiętaj że musimy coś jeść do mojej wypłaty. - tak ja chciał poinformować nim całkowicie popłynie. Sam się oparł o rączkę wózka z Hermesem, a to mała Selene zabawiał bo nagle spało na niego dwóch dzieciaków.
SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! szczęśliwy numerek: twoja twarz brzmi znajomo BOGATE CV DON’T STOP ME NOW MISTRZ KLAWIATURY BAŚNIOPISARZ Speedy Gonzales MŁODY SCENARZYSTA PHONE ADDICTED Adam i Ewa I killed Laura Palmer PRZYJEZDNY W ZWIĄZKU MAM WIĘCEJ DZIECI URODZONY WIOSNĄ MAM WŁASNY DOM MAM WIĘCEJ NIŻ 180 CM WZROSTU nigdy nie studiowałem/am Jestem najstarszym dzieckiem I LOVE YOU, BABY! Pracownik na medal help me, i'm poor #*&!@%^ i'm still alive sticks and stones Loża hejterów CALL 911 ON, ONA I DZIECIAKI I DO DOMOWE REWOLUCJE HOME SWEET HOME ROBINSON CRUSOE MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN I'M NOT AS THINK AS YOU DRUNK I AM Counting stars Big gesture
mów mi/kontakt
A.
a
Awatar użytkownika
Od 11 miesięcy pani Kennedy i żona Apolla. Mama dwójki ślicznych dzieciaczków : 6-letniego Hermesa i 7-miesięcznej Selene.
28
160

Post

To, że oboje byli ułomni w wychowywaniu dzieci widać było już dawno. Bo te szkraby robiły co chciały i w ogóle nie liczyły się z konsekwencjami. W zasadzie tych konsekwencji nie było. Zarówno Marseille jak i Polo nie potrafili trzymać szlabanu dłużej niż pewnie jeden dzień. Pani Kennedy składała tą niemoc na to, że łatwiej wtedy jej ogarnąć dom. Chociaż jak pokazuje poplamiony dywan, wcale tak nie było. Z drugiej strony mały dawał się przekupić głupimi bajkami, czy grami na telefonie. Nie było to wychowywanie rodem z podręczników, bo i takowych pewnie w rękach nie mieli, ale ważne, że działało i dawało względny spokój w domu. Pomyśleć, że w ciele szalejącej po sklepie Marseille już wkrótce zacznie wykluwać się nowe życie. Stanowczo za szybko, ale co poradzisz.
Na Kennedy zdanie "kupujemy co zaplanowane" działało tak jak zapewne na Polo "dzisiaj nie ma łapania fal". O ile Polo potrafił ukryć niezadowolenie, albo ewentualnie westchnąć, tak Marseille robiła tą swoją minkę jakby zaraz miała się rozpłakać. Była tak samo rozbestwiona jak ich dzieci i doskonale zdawała sobie z tego sprawę. Smutna minka zaraz zamieniła się w tą zakłopotaną, bo przez przypadek wydało się, że malec upaprał dywan, którego fragment Marseille pewnie sprytnie ukryła pod kanapą. Westchnęła i jakby wywołana do tablicy, zaczęła tłumaczyć. -Po prostu nie chciał sam siedzieć na górze, to zeszedł z całym bałaganem do salonu. Ja akurat byłam bardziej skupiona na małej, bo miała kolki i wyszło, jak wyszło. Jak się zorientowałam, to w materiał barwnik zdążył wsiąknąć. - wyjaśniła jak na spowiedzi i wzruszyła ramionami. Nie czuła się przez to złą matką. Po prostu matką z dwójką dzieci i tym, że dom nie jest muzeum, a dzieciaki zawsze wywołują straty. Proste.
-Nie no może loteria to nie, ale mi się zawsze wydawało, że Kennedy był prezydentem. Z założenia powinno nam starczyć na cały asortyment sklepu. - wystawiła język. Wiadomo, że takich Kennedych to pewnie jak w Chinach czapek, ale czemu nie pożartować z tego tytułu. -Panie prezydencie - mruknęła i uśmiechnęła się lekko przygryzając przy tym dolną wargę. Prawda jest taka, że i tak by kupiła zawartość koszyka. Teraz Polo widzi ceny, w innym wypadku zobaczyłby efekt końcowy. A pamiętać trzeba, że nie tylko on zarabia w tym małżeństwie i w lodówce nie świeci tylko światło. Nie trzeba jej było dwa razy powtarzać. Dostała zielone światło i mogła mieć ten śliczny boho hamak do bujania. Na tekst o garażu nawet nie zareagowała, bo to chyba ostatnie miejsce, do którego wparowałaby z remontem. Zwyczajnie cmoknęła męża i prawie tanecznym krokiem ruszyła po karton. Szarpnęła nim raz, drugi, trzeci. Klasycznie jak na takiego kurczaka, wszystko jest za ciężkie. Poprosiła z miłym uśmiechem jakiegoś ekspedienta o przeniesienie kartonu do wózka, a sama pewnie chwyciła w ręce trzy poduchy ozdobne. -Skarbie, to jest David. David powiedział, że nie będzie problemu z przetransportowaniem tego do naszego domu. - powiedziała wesoło i wrzuciła do kosza poduchy. Podparła się pod boki, tak jak to ona podciągając przy tym koszulkę i skinęła głową, gdy zdała sobie sprawę, że to już wszystko do ogrodu. -Dobra. Mamy wszystko co trzeba. W zasadzie to można iść od razu jeść. Wolę nie ryzykować z zapuszczaniem się w aranżacje sypialni. - skrzyżowała ręce na piersiach. To się nazywa zakupoholizm i to się leczy. Długo tych rąk nie pokrzyżowała, bo mała Selene zaczęła się wyciągać rączki, bo znudziło jej się leżenie. Wyciągnęła ją z wózka i pewnie poprawiła jakąś ozdobną opaskę na główce, a już na pewno sukienkę w jednorożce.
DON’T STOP ME NOW MISTRZ KLAWIATURY BAŚNIOPISARZ Speedy Gonzales MŁODY SCENARZYSTA TEXT ME! PHONE ADDICTED Adam i Ewa PRZYJEZDNY W ZWIĄZKU MAŁŻEŃSKIM MAM WIĘCEJ DZIECI URODZONY JESIENIĄ YO VIVO ENTRE LAS FLORES - ISLAND JESTEM ŚREDNIEGO WZROSTU lubię upały Rozrzutny I LOVE YOU, BABY! CALL 911 Eminem #*&!@%^ house flipper i'm still alive sticks and stones DANSE MACABRE #SCREAM I DO ON, ONA I DZIECIAKI Z KOŚCI NA OŚCI CAKE BOSS HOME SWEET HOME MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN LIAR, LIAR, LIAR Counting stars Bo do tanga trzeba dwojga
mów mi/kontakt
wikuś
a
Awatar użytkownika
Polo, bo tak na niego mówią bliscy jest kierowca samochodów ciężarowych, ma piękna żonę, która urodziła mu dwójkę dzieci. Synka który kończył niedawno 6 lat i maleńka córkę.
28
184

Post

Nie wiem czy uwierzysz w to co teraz napisze, ale postanowiłam włączyć laptopa. Nie po to by żyć nadzieją, że nagle zaczął działać, a po to by zwyczajnie odpalić sobie simsy. Odpalam lapka i wielkim zdziwieniem nie było to co zobaczyłam. Karta sieciowa sama się nie naprawiła. Ale wsadziłam tą kartę usb... i nagle działa internet. Nie zrujnuje swojego budżetu do końca, więc mogą wydać pieniądze a park trampolin. Działa i mogę pisać posty z mojego lapka, a to max wygoda!
Po prostu on chciał by jego dzieci miały lepsze życie od niego, a ona wychowała się w domu z podobnymi zasadami zapewne, więc działała jak jej matka. Takie rzeczy wynosi się z domu. Apollo nie chciał by jego żona czy dzieci musiały sobie czegoś odmawiać. Oczywiście wszystko z rozsądkiem... niestety zarówno jego dzieci i jego żona tego rozsądku nie posiadali. Szczególnie gdy wchodzili do takiej ikei, czy sklepu z zabawkami. A potem Polo nie pracuj tyle, Polo nie goń za pieniądzem. Dobrze że Eille też zarabiała, bo inaczej dawno kopaliby dżdżownice i robili sobie piaskowe spaghetti. - Zero jakichkolwiek zasad. Nie kupimy nowego dywanu, ten miał zaledwie trzy miesiące. Może się czegoś nauczycie. - rzucił patrząc nad głową żony na dywany które wisiały na ścianie z masą cen których wolał nie widzieć. Nie a dywanu, kara dla Eille i dla Hermesa. Chociaż pewnie to była kara jedynie dla jego żony, która po wyjeździe Polo w trasę, zamówi sobie nowy dywan.
Spojrzał na nią, nie miał już siły. Pokręcił głową z rozbawieniem. - Kennedy, nie ręczę za siebie. - szczypnął ją w udo. A potem już była zajęta szukaniem idealnego hamaku. Jemu ten pomysł też się całkiem podobał. Prawda jest taka, że sam chętnie się na takim wyłoży z ziemnym piwkiem. Najpierw jednak trzeba urządzić ogród, by przyjemnie można było w nim wypocząć. Oglądał bajkę z synem i co jakiś czas zerkał na córkę, która była zajęta ślinieniem swojej pieluszki. Spojrzał na Davida, potem na poduszki, potem na żonę i znów na Davida. Czy to czas by się przedstawić? Nie, no nie będzie się przedstawiać ziomkowi z ikei. Popatrzył na wymiar hamaku. I... czy warto było płacić za dostawę? Może sam to weźmie? Położy jedno siedzenie z tyłu... - Dowieziecie mi to do samochodu? - rzucił rozmawiając już z kolesiem. A chwilę potem wrócił do żony. - Zamówisz mi coś dobrego i weźmiesz Selene? Ja wezmę Hermesa, zapłacimy, zapakujemy się do auta i wrócimy. - to chyba była najwygodniejsza opcja, no chyba że chciała wziąć syna od razu, ale w to wątpił.
Jak powiedział tak zrobili, Eille z Selene zajęli się zamawianiem jedzenia, a Polo z bólem serca zapłacił za zakupy i z Hermesem i Davidem podeszli do samochodu. Zapakowanie tego wszystkiego zajęło trochę dłużej, ale przynajmniej jeszcze już na nich czekało. Z synem na rękach dołączył do swoich dziewczyn. A potem mogli już wracać do domu gdy brzuszki były pełne.

/ zt
SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! szczęśliwy numerek: twoja twarz brzmi znajomo BOGATE CV DON’T STOP ME NOW MISTRZ KLAWIATURY BAŚNIOPISARZ Speedy Gonzales MŁODY SCENARZYSTA PHONE ADDICTED Adam i Ewa I killed Laura Palmer PRZYJEZDNY W ZWIĄZKU MAM WIĘCEJ DZIECI URODZONY WIOSNĄ MAM WŁASNY DOM MAM WIĘCEJ NIŻ 180 CM WZROSTU nigdy nie studiowałem/am Jestem najstarszym dzieckiem I LOVE YOU, BABY! Pracownik na medal help me, i'm poor #*&!@%^ i'm still alive sticks and stones Loża hejterów CALL 911 ON, ONA I DZIECIAKI I DO DOMOWE REWOLUCJE HOME SWEET HOME ROBINSON CRUSOE MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN I'M NOT AS THINK AS YOU DRUNK I AM Counting stars Big gesture
mów mi/kontakt
A.
a
Awatar użytkownika
Detektyw w wydziale narkotykowym który wrócił do Hope z zamiarem odzyskania żony, aczkolwiek zrozumiał, że rozwód to jedyne, na co może liczyć. Uczy się na nowo zaufania do ludzi, jest ojcem dwóch, kudłatych dzieci, a jego myśli coraz częściej krążą wokół ślicznej studentki weterynarii
33
183

Post

Mawiają, że jeśli źle ci w życiu, warto zmienić jakąś małą rzeczy, aby wszystko ruszyło z kopyta. Po prawdzie nikt tak nie mówi, Carter sobie to sam wmawia, mając nadzieję że jego życie jako tako się ułoży i przestanie się zadręczać sytuacją z byłą żoną. Sporym oparciem dla niego jest Rose, młoda przyszła pani weterynarz, nie tylko psia mama ale także dziewczyna która wywołuje w nim niezdrowe zainteresowanie. Poradziła mu wykonanie pierwszego kroku, spakowanie przedmiotów należących do Clem, w tym zdjęć i jej rzeczy i raz na zawsze pozbycie się ich. Zrobił to, z cholernie ciężki sercem, w końcu trudno jest wymazać trzynaście lat udawanego, jak się okazało, małżeństwa. Teraz jednak, mając także u boku swoją siostrę wszystko jakoś wydaje się łatwiejsze.
Kolejną radą Rose był zakup nowych mebli. Odwlekał to w czasie, jednak po tym, jak któryś ze szczeniaków obgryzł nogi jego ulubionego krzesła, chcąc nie chcąc musiał się tym tematem zainteresować, jeśli chce by pozostałe meble przeżyły okres ząbkowania szczeniaków. Rzucił więc propozycję wyprawy do Ikei, sam potrzebował kobiecego oka, a skoro ona koczuje w jego domu, też ma coś do powiedzenia, więc po dłuższej wymianie zdań wpakował ją i siostrzeńca do samochodu, przeciągle przy tym ziewając.
- Tylko pilnuj się z tym szałem zakupowym. Potrzebuję krzesła. Jednego. Nie całego zestawu, nawet nie ma gdzie tego wstawić. – odparł, zajeżdżając na parking, szukając miejsca jak najbliżej wejścia, żeby przypadkiem nie musiał aż tyle dźwigać. Wiadomo, jej nie pozwoli nieść więcej niż przysłowiowego kwiatka, w końcu jest facetem. Ona zapewne postawi jednak na swoim i wyjdą ze sklepu obładowani aż po sufit. Ciekawe ile z tych rzeczy się im przyda. Skrzywił się, bo najwidoczniej nie tylko on wpadł na iście genialny pomysł pójścia na zakupy, bo do drzwi zmierzały całe rodziny, w większości zapewne na te sławne klopsiki.
- Jak myślisz, jest szansa wyjścia stąd w ciągu dwudziestu minut? Czy to tylko moje pobożne marzenia? – zerknął na nią z ukosa idąc szybkim krokiem do drzwi, uprzednio upewniając się, że ma wszystko pochowane po kieszeniach, a samochód jest zamknięty i ma włączony alarm. Ostatnio jest sporo kradzieży, a to jego jedyny środek lokomocji, nie chce jeździć policyjnym radiowozem, jakoś za nimi nigdy nie przepadał, ale z braku laku… Potrząsnął głową. Oj, potrzebuje oderwać się od tej codzienności, skoro takie myśli go dopadają.


Gayleene Holloway
SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku YOU - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Największa maruda 2020 Hope Valley ma głos! BOGATE CV DON’T STOP ME NOW BAŚNIOPISARZ ONE BIG FAMILY I AM NOT CRAZY MAN UP! devine PABLO PICASSO - za posiadanie aktywnego Warsztatu! Sej łaaat? ROZWODNIK/ROZWÓDKA EMERGENCY SERVICES PSIARZ FAN HORRORÓW JESTEM ZAWSZE NA CZAS Stołuję się na mieście Mam mocną głowę Twardo stąpam po ziemi Płaczę tylko w samotności Moja skóra to dzieło sztuki Śpię nago CZTERY ŁAPY sticks and stones
mów mi/kontakt
DeadMemories#5203
a
Awatar użytkownika
Prawniczka, która wyjechała na studia do Seattle. Tam poznała ojca swojego pięcioletniego syna, który zginął podczas akcji. Postanowiła wrócić do swojego domy by spróbować czegoś nowego.
33
173

Post

Gayleene jest koronnym przykładem tego, że czasami należy wręcz zmienić swoje otoczenie po czym co nas bardzo dobija. Przedmioty, ubrania czy nawet meble przypominają nam o tym co straciliśmy, albo o tym co przeszliśmy ręki kogoś na kim nam zależało. Gay nadal nie potrafiła zrozumieć co tak naprawdę się stało w życiu jej brata. Dlaczego w taki sposób oszukuje się człowieka? O co w tym wszystkim chodzi? Serce jej się kroiło na widok smutnego brata, nie dawał tego po sobie poznać, ale ona wiedziała swoje. Nie poruszała jednak tego tematu, ponieważ ich ostatnia rozmowa wystarczyła. Gdyby Carter chciała z nią pogadać o całej tej sytuacji to na pewno by to zrobił.
Tak, to prawda, że Gay mieszkała u brata, ale bardziej jako gość, więc w sumie jako tako może mu doradzić, nic poza tym, ale w końcu jest kobietą i uwielbia zakupy. Sama nie może się już doczekać, kiedy urządzi swój własny dom. Pamiętała jak to było w Seattle, gdy kupili z partnerem nowy dom i ona zaczęła go urządzać. Cieszyła się wtedy jak cholera! Jak dziecko w Disney Landzie! Jednak nie zdążyli się do niego przeprowadzić, a młoda prawniczka sprzedała posiadłość, ponieważ to wiązało się z ogromnym bóle. Została s synem w mieszkaniu, które razem zajmowali. Też było sporo wspomnień.
- Czy ty jesteś poważny? - zapytała biorąc swojego synka za rękę. - Nie jesteś już w stanie dostać takiego krzesła, a poza tym przydał by ci się nowy zestaw jadalny. - zaznaczyła. Gay jest prawniczką i ma siłę przekonywania, chociaż brat zna jej sztuczki. Niestety, ale do Ikei nie można wejść i nie kupić sporej ilości ozdób czy innych dupereli do domu czy ogrodu. Ona sama miała już w głowie listę zakupów, by trochę poprawić wizerunek domu brata. - Oszalałeś. -zaśmiała się tym razem po czym rozejrzała się po parkingu również widząc sporą ilość ludzi. - Jeśli wyjdziemy w ciągu godziny to będzie dobry czas. Musisz być dzielny. - poklepała go po policzku w geście pocieszenia, ale ruszyła dzielnie z Nicholasem rozglądając się uważnie.

Carter Holloway
1 ANNIVERSARY - dla każdego, z okazji roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! Prima Aprilis! WIOSNA, CIEPLEJSZY WIEJE WIATR - dla wszystkich z okazji Pierwszego Dnia Wiosny! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku Karmienie pieska 2020 - wzięłam udział w akcji OLX! Na fali - za udział w evencie Tworzę relacje jak prawdziwy influencer BOGATE CV DOPIERO SIĘ ROZKRĘCAM BAŚNIOPISARZ Trying my best WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? ONE BIG FAMILY I AM NOT CRAZY MAN UP! For all mankind TEXT ME! Wszystko pod kontrolą My best friends I killed Laura Palmer MAM SYNA URODZONY ZIMĄ PRAWO STRZELEC NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI Czytam książki Dbam o zwierzaki w schronisku DIGITAL LOVE SWIPE RIGHT Bad dog
mów mi/kontakt
Natalia
ODPOWIEDZ