Miasteczko Cape Coral, ponad godzina drogi od Hope Valley
a
Awatar użytkownika
Wszystko psuje i sama sobie komplikuje, ale łudzi się, że teraz jej życie zaczyna już układać się tak, jak powinno i okłamuje się, że tylko przyjaźń też jest spoko.
27
169

Post

Niby nie życzyła obcym ludziom z reguły źle (o ile sobie na to nie zasłużyli, wiadomo), ale w tym przypadku taka utrata pracy z pewnością dla świata by się okazała. Mimo wszystko lepiej byłoby, gdyby trzymał się z dala od zawodów tego rodzaju. Powinien znaleźć sobie coś, gdzie może się nierozsądkiem popisywać, a to stwarzało co najwyżej jakieś niebezpieczeństwo dla niego tylko. A tak był realnym niebezpieczeństwem dla każdego, kto się po Hope Valley poruszał, skoro nijak nie respektował podstawowych zasad bezpieczeństwa. Na pewno gdzieś jego porywczość jeszcze docenią i może sam zauważy, że siebie też mógł do grobu wepchnąć.
— W takim razie nie powiem, że to dobrze. Bo jak rozumiesz to nic przyjemnego w tym nie ma — zauważyła, ale żeby nie nadawać swojej wypowiedzi przesadnie poważnego tonu uśmiechnęła się lekko do mężczyzny. Był uprzejmy i miły. Może w innych okolicznościach zauważyłaby nawet, że przystojny na tyle, żeby wypchnąć Fern na randkę z nim. Teraz jednak nie w głowie jej takie rzeczy były. Nie tyle teraz, co ogólnie nawet, bo od jakichkolwiek relacji damsko-męskich, nawet takich, w które miała się jedynie wtrącić niepotrzebnie, trzymała się jednak z daleka.
— Dzięki. Nie chciałabym wzywać kolejnej taksówki — przyznała, bo mimo wszystko odczuwała względem niego wdzięczność wielką. W końcu mógł ją tutaj samą sobie zostawić. Musiałaby wtedy liczyć na Fern, ale ta nieco za często lubiła w pracy do późna zostawać. Niby nie chciała przesadzać, ale wzięła jednak ten telefon i faktycznie sama wpisała adres. Nawet nie tyle dla psychicznego komfortu, ale żeby mu głowy nie zawracać, gdy się do jazdy przygotowywał. A gdy już miejsce docelowe zostało wyznaczone to zapięła swoje pasy i zerknęła na profil mężczyzny, który siedział za kierownicą. — Okej, to mogę zapytać czym się zajmujesz? Sam rozumiesz, że głupio jechać w ciszy — zauważyła. Mimowolnie zerknęła na niego, gdy włączył się do ruchu i prześledziła wzrokiem jego gesty, ale wydawał się przy tym bardziej godny zaufania, niż podstarzały taksówkarz. Na przykład bardzo doceniała, że używał lusterek, w przeciwieństwie do tamtego faceta. I to wystarczyło, by odrobinę komfortu psychicznego w tej chwili odzyskała. Niby najpewniej poczuje się dopiero, gdy na miejsce dojadą, ale i tak było już o niebo lepiej.

Waldo L. Fletcher
LADY - dla wszystkich Pań z okazji Dnia Kobiet 2021! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! I fit perfectly everywhere Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku Karmienie pieska 2020 - wzięłam udział w akcji OLX! Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Santa Claus won't make me happy A toy on Christmas Day I just want you for my own This is all I'm asking for Największy dyskutant 2020 Największy multiholik 2020 Ride with the moon in the dead of night temat miesiąca - październik BOGATE CV I AM MACHINE, I NEVER SLEEP BAŚNIOPISARZ Speedy Gonzales ONE BIG FAMILY I AM NOT CRAZY WOMEN POWER devine MŁODY SCENARZYSTA I killed Laura Palmer PRACA ZE ZWIERZĘTAMI JESTEM KRUKONEM BUJAM SIĘ DO SOUNDTRACKÓW NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI UZALEŻNIONY/A OD TELEFONU WEGETARIANIN Jeżdżę ostrożnie Jesteśmy identyczni Rozrzutny Odsłaniam kolana w sukienkach Kocham zwierzęta Mam swoje demony włosy czesze mi wiatr Boję się szybkiej jazdy Poglądam życie celebrytów na instragramie NOTHING BREAKS LIKE A HEART FRIENDZONE MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN HOME SWEET HOME DOMOWE REWOLUCJE BAD HAIR DAY RUPAUL'S DRAG RACE Takin' this one to the grave sticks and stones i only lie when i love you toss a coin to your witcher Eminem Shame, shame, shame! Stara przyjaźń nie rdzewieje
mów mi/kontakt
a
Awatar użytkownika
Kiedyś prowadził popularny program przyrodniczo-podróżniczy. Potem się ustatkował i założył rodzinę, a teraz postanowił wrócić w rodzinne strony, aby w spokoju wychować córkę.
34
188

Post

Jego podejście było dość podobne do tej kwestii, jednak w tym przypadku nawet nie było to osobiste przecież. No trochę tak, bo facet po wszystkim też zachował się, jak palant, co na przykład Waldo jeszcze dodatkowo irytowało, ale ostatecznie nie o niego w tym chodziło, a o innych. Prowadząc taksówkę przez kilka godzin każdego dnia, narażał naprawdę wiele osób. Osób, które miały rodziny, były dla kogoś ważne, miały swoje życie do ogarnięcia i problemy do rozwiązania, które zapewne rozwiązywałoby się zdecydowanie trudniej, gdyby przez takiego pajaca straciły wzrok czy rękę albo zdolność chodzenia. Może sam miał żonę, której Waldo nie życzył, aby któregoś dnia otworzyła drzwi po to, aby zobaczyć za nimi parę policjantów mówiących, że strasznie im przykro z powodu jej straty, ale tym razem jej mąż już nie wróci. To było coś, czego nie życzył naprawdę nikomu, a tutaj szanse na to, że ktoś z jego powodu takie przykre słowa usłyszy, były naprawdę duże.
- Zdecydowanie nie - przytaknął i trudno było nie dostrzec, że na krótką chwilę jego wyraz twarzy stał się zdecydowanie smutniejszy i bardziej przygaszony. Nie były to łatwe wspomnienia, przyjemne tym bardziej, jednak starał się nie dać tego po sobie poznać. Nie należał do osób, które potrafią użalać się nad sobą w samotności czy w gronie najbliższych, a co dopiero przed kompletnie obcą osobą. Nie pomagało mu to nigdy, wręcz przeciwnie. Niepotrzebnie wpędziło go w podły nastrój, kiedy dla niego o wiele lepszym lekarstwem była próba robienia dobrej miny do złej gry i skupienie się na tym, co najważniejsze.
- Trochę Ci się nie dziwię - sam unikał tego jak ognia. Zazwyczaj starał się ogarnąć takie sytuacje tak, aby ograniczyć jazdę z obcymi ludźmi do absolutnego minimum. Niestety nie zawsze było to możliwe i proste do zrealizowania, więc nawet jemu takie sytuacja się zdarzały. Podejrzewał, że tak samo rzadko, jak jej.
Ona wpisała adres, on umieścił telefon w odpowiednim miejscu, aby miał go na oku i mógł śledzić trasę przy ewentualnych wątpliwościach i przygotował się do jazdy i w sposób rozsądny włączył się do ruchu.
- Na chwilę obecną piszę książki podróżniczo-przyrodnicze - przyznał, pomijając jednak swoją karierę telewizyjną, chociaż nie wiedział czemu. Czasami czuł się dziwnie, gdy o tym mówił, jakby się przechwalał, że jest gwiazdą wielką, czy coś. - Podróżowałem przez sporą część swojego dotychczasowego życia i okazuje się, że ludzie chcą o tym czytać - wyjaśnił jeszcze, żeby nie sądziła, że jakieś wyssane z palca bzdury tam wypisywał.
- A Ty? - zapytał, zerkając na nią przelotnie, jednak bardzo krótko, bo był mocno skupiony na tym, aby utrzymać wzrok na jezdni.

Gemini Monaghan
SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020!
mów mi/kontakt
Patka
a
Awatar użytkownika
Wszystko psuje i sama sobie komplikuje, ale łudzi się, że teraz jej życie zaczyna już układać się tak, jak powinno i okłamuje się, że tylko przyjaźń też jest spoko.
27
169

Post

Pokiwała głową ucinając więc ten niezbyt wygodny temat. Nie była ciekawska, więc nie zamierzała z pewnością go podpytywać o szczegóły, bo sama na pewno nie chciałaby się dzielić swoimi z obcym mężczyzną. Nie umiała o tym mówić w gronie znajomych nawet, bo nie było to coś, o czym człowiek z chęcią rozprawia. A on wyglądał na kogoś, kto też swoje przeżył. Mogła sobie wmawiać niby, że nagle jakiś radar się w niej obudził, ale mimo wszystko niektóre rzeczy wydawały jej się takie bardziej widoczne od innych.
— Na szczęście to bardzo odosobniony przypadek, gdy musiałam zostawić auto w warsztacie — dodała w ramach wyjaśnienia. Dlatego, szczęśliwie dla Gem, zazwyczaj udawało jej się unikać podobnych przygód. Może kogoś innego nie ruszałoby to aż tak, ale po wszystkich przeżyciach naprawdę potrzebowała nie pakować się do aut obcych ludzi. Miała już postanowienie, by przy kolejnej tego typu sytuacji pożyczyć samochód od siostry, o ile posiada, bo skąd mam wiedzieć. Byleby tylko nie zamawiać taksówki i nie narażać się na niepotrzebny stres. Mimo wszystko miała wystarczająco dużo powodów do tego, by się denerwować i bez podstarzałych rajdowców.
— O, ciekawa sprawa. Co widziałeś? — zapytała wyraźnie zainteresowana. Sama nie miała żadnych ciekawych opowieści, nie zwiedziła świata. Nigdy nie byłą w Europie, chociaż miała nadzieję, że nadarzy się okazja ku temu gdzieś w przyszłości. Jak już swoje dorosłe życie należycie uporządkuje, bo aktualnie zbyt wielki chaos w nim panował jednak. Mogła jednak posłuchać chętnie o tym, co takiego on widział. Szczególnie, że jeśli książki pisał to na pewno trochę świata obejrzał. — Jestem weterynarzem — wyjaśniła. Jeśli miał zwierzątko to mógł śmiało do niej walić z każdym zmartwieniem, bo po dzisiejszym dniu zdecydowanie była jego dłużniczką. Jeśli nie to może mu drinka postawić w ramach podziękowania. Oczywiście nie byłoby to zaproszenie na randkę! Do tego jednak zamierzała dojść później, gdy już na miejsce zajadą, bo aktualnie powoli dość się do celu zbliżali. Co było miłym zaskoczeniem, bo kierowcą wydawał się naprawdę dobrym, całkiem bezpiecznie się w tym fotelu czuła.

Waldo L. Fletcher
LADY - dla wszystkich Pań z okazji Dnia Kobiet 2021! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! I fit perfectly everywhere Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku Karmienie pieska 2020 - wzięłam udział w akcji OLX! Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Santa Claus won't make me happy A toy on Christmas Day I just want you for my own This is all I'm asking for Największy dyskutant 2020 Największy multiholik 2020 Ride with the moon in the dead of night temat miesiąca - październik BOGATE CV I AM MACHINE, I NEVER SLEEP BAŚNIOPISARZ Speedy Gonzales ONE BIG FAMILY I AM NOT CRAZY WOMEN POWER devine MŁODY SCENARZYSTA I killed Laura Palmer PRACA ZE ZWIERZĘTAMI JESTEM KRUKONEM BUJAM SIĘ DO SOUNDTRACKÓW NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI UZALEŻNIONY/A OD TELEFONU WEGETARIANIN Jeżdżę ostrożnie Jesteśmy identyczni Rozrzutny Odsłaniam kolana w sukienkach Kocham zwierzęta Mam swoje demony włosy czesze mi wiatr Boję się szybkiej jazdy Poglądam życie celebrytów na instragramie NOTHING BREAKS LIKE A HEART FRIENDZONE MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN HOME SWEET HOME DOMOWE REWOLUCJE BAD HAIR DAY RUPAUL'S DRAG RACE Takin' this one to the grave sticks and stones i only lie when i love you toss a coin to your witcher Eminem Shame, shame, shame! Stara przyjaźń nie rdzewieje
mów mi/kontakt
a
Awatar użytkownika
Kiedyś prowadził popularny program przyrodniczo-podróżniczy. Potem się ustatkował i założył rodzinę, a teraz postanowił wrócić w rodzinne strony, aby w spokoju wychować córkę.
34
188

Post

Dobrze, że nie była wścibska w tej kwestii, bo Waldo, choć zdawał się być człowiekiem momentami aż za bardzo otwartym na ludzi, to jednak w takich kwestiach dość szybko zmieniał temat i nie wdawał się nigdy przesadnie w szczegóły. Wolał się trzymać z daleka od nieprzyjemnych wspomnień i zdarzeń, które budziły duży smutek chociaż w dzień i nie poruszać tego tematu za bardzo. Wystarczającym problemem było to, że sprawa była o wiele trudniejsza w nocy, gdy nie można było zasnąć lub głowa złośliwie podsuwała nieprzyjemne sny, nad którymi nie miało się przecież kontroli. Nie było więc sensu rozgrzebywać tego za dnia dodatkowo. Być może powinien, być może ona również, bo podobno osobom, które miały takie fobie wynikające z traumy, przydaje się terapia profesjonalna, ale Waldo nie bardzo chciał o tym słyszeć. Nie oceniał, jeśli ktoś miał inne zdanie na ten temat, jednak jemu przesadnie się do tego nie spieszyło.
- To dobrze, w tej kwestii jednak chyba najlepiej liczyć na siebie - wiadomo, że nie zawsze się da. Jak człowiek chce iść na drinka, to nie ma wyjścia i musi zamówić taksówkę czy inny środek transportu, bo jednak skutki wyboru wracania samodzielnie byłby raczej odwrotne do oczekiwanych i nie zapewniłyby bezpieczeństwa żadnego, wręcz przeciwnie. Ale jak tylko się dało, to on też wyznawał tę zasadę. Może to lekka paranoja, ale jednak w tych kwestiach sobie samemu ufał najbardziej. Do tego stopnia, że rzadko kiedy pozwalał komukolwiek innemu odwozić i odbierać Helę z przedszkola, ale oczywiście udawał, że to nic takiego, bo przecież po prostu miał na to czas.
- Głównie Azję i Nową Zelandię wzdłuż i wszerz - odpowiedział dość lekko, nie wdając się w szczegóły, bo raczej droga na obrzeża nie trwała aż tyle, aby opowiadać o wszystkich miejscach, w których był. Łatwiej byłoby wymienić państwa, na których terenie nie zawitał do tej pory chyba niż te, które udało mu się na dłużej lub krócej odwiedzić. Taka praca miała jednak masę plusów, bo często miejsca te były kompletnie nieturystyczne, więc udawanie się tam na własną rękę było raczej szalone, a czasami nawet niemożliwe.
- O, bardzo szanuję taki zawód - pokiwał głową lekko, w sumie z wykształcenia był zoologiem, więc mogliby się nawet w tym temacie dogadać. - Ale takim od zwierzątek domowych czy większych? - zapytał z ciekawością. A może go zaskoczy i okaże się, że jest weterynarzem w jakimś instytucie albo zoo i zajmuje się nieco bardziej egzotycznymi gatunkami? Chociaż wiadomo, że pieski i kotki i tak są najlepsze.

Gemini Monaghan
SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020!
mów mi/kontakt
Patka
a
Awatar użytkownika
Wszystko psuje i sama sobie komplikuje, ale łudzi się, że teraz jej życie zaczyna już układać się tak, jak powinno i okłamuje się, że tylko przyjaźń też jest spoko.
27
169

Post

Pokiwała głową całkowicie się z jego słowami zgadzając. Nie czuła się pewnie na fotelu pasażera, więc naturalnie lepiej czuła się, gdy sama miała kontrolę nad samochodem. Z pewnością to rozumiał doskonale. I niby w jej przypadku trasa do pokonania nie była jakaś szczególnie długa, a przeprowadzka do Hope Valley samego by na jej korzyść zadziałała skutecznie, ale jakoś nie bardzo jej się to uśmiechało. Lubiła odosobnienie nawet wtedy, gdy miała skuteczny problem z dostaniem się na miejsce i na dobroć obcego faceta była zdana. Ostatecznie tego dnia i tak nie wyszło to aż tak kiepsko, bo nawet nie myślała o tym, że lada chwila zginie — w przeciwieństwie do tego, co zagwarantował jej taksówkarz.
— Zdecydowanie. Na siostrę też nie do końca chciałabym liczyć — przyznała, ale w dość żartobliwym tonie. Chociaż Fern bywała roztrzepana to jednak jej najprędzej by jej właśnie zaufała. Bez względu na to, o czym dokładnie mówimy. Fakt, że miała taką samą gębę jak ona pewnie na jej korzyść działało. Wiadomo, że człowiek zawsze największe zaufanie do siebie samego odczuwał, a że ona wyglądała jak jej lustrzane odbicie to trochę zaleta jednak.
— Chciałam kiedyś zwiedzić Nową Zelandię. Znajdę w twojej książce jakieś przydatne pro tipy? — zapytała, bo mogłaby taką zakupić nawet. Chociażby po to, żeby się z jego historiami zapoznać też. Nie wiedziała wprawdzie, czy samo imię jej pomoże odnaleźć odpowiednią pozycję w księgarni, ale od tego miała właśnie internet. Na pewno po wrzuceniu podróżnik Waldo w przeglądarkę by odnalazła to, czego szukała. Chyba, że pisał pod pseudonimem, wtedy sprawa byłaby bardziej skomplikowana jednak. — W większości od domowych, chociaż i większymi się czasami zajmuję — wyjaśniła. Jeśli jej potrzebowali to oczywiście, że się stawiała bez marudzenia. Mimo wszystko jednak pomoc kotkom i pieskom była tym, co najmocniej Gem zmobilizowało do podjęcia się takiej pracy.
— Tutaj w lewo będzie jak coś, krótsza droga. Jestem ci teraz winna drinka za tę podróż. W sensie nie proponuję randki jak coś — [/b[od razu zastrzegła, bo zabrzmiało to trochę tak, jakby pomyślał, że to mogłoby być podszyte jakąś chęcią romansowania. Niby takich znaków nie dawała mu wcale, ale no, lepiej żeby nie odmówił na przykład, bo będzie jej przykro trochę.

Waldo L. Fletcher
LADY - dla wszystkich Pań z okazji Dnia Kobiet 2021! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! I fit perfectly everywhere Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku Karmienie pieska 2020 - wzięłam udział w akcji OLX! Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Santa Claus won't make me happy A toy on Christmas Day I just want you for my own This is all I'm asking for Największy dyskutant 2020 Największy multiholik 2020 Ride with the moon in the dead of night temat miesiąca - październik BOGATE CV I AM MACHINE, I NEVER SLEEP BAŚNIOPISARZ Speedy Gonzales ONE BIG FAMILY I AM NOT CRAZY WOMEN POWER devine MŁODY SCENARZYSTA I killed Laura Palmer PRACA ZE ZWIERZĘTAMI JESTEM KRUKONEM BUJAM SIĘ DO SOUNDTRACKÓW NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI UZALEŻNIONY/A OD TELEFONU WEGETARIANIN Jeżdżę ostrożnie Jesteśmy identyczni Rozrzutny Odsłaniam kolana w sukienkach Kocham zwierzęta Mam swoje demony włosy czesze mi wiatr Boję się szybkiej jazdy Poglądam życie celebrytów na instragramie NOTHING BREAKS LIKE A HEART FRIENDZONE MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN HOME SWEET HOME DOMOWE REWOLUCJE BAD HAIR DAY RUPAUL'S DRAG RACE Takin' this one to the grave sticks and stones i only lie when i love you toss a coin to your witcher Eminem Shame, shame, shame! Stara przyjaźń nie rdzewieje
mów mi/kontakt
a
Awatar użytkownika
Kiedyś prowadził popularny program przyrodniczo-podróżniczy. Potem się ustatkował i założył rodzinę, a teraz postanowił wrócić w rodzinne strony, aby w spokoju wychować córkę.
34
188

Post

Kontrola nad samochodem była kluczowa, owszem. Rozumiał to więc doskonale. I niesamowicie irytowało go, gdy to poczucie kontroli i bezpieczeństwa tym samym, zaburzał ktoś inny. Na to niestety nie można było mieć żadnego wpływu, a wariatów na drodze nie brakowało. Strach związany z takim zachowaniem był więc tym samym naprawdę uciążliwy i mocno życie utrudniał. Jednakże nawet jeśli może odrobinę przesadzali obydwoje, to trudno nie było im przyznać po części racji. W końcu każdy rozsądny człowiek wiedział, jak ważne jest bezpieczeństwo na drodze i że warto jednak uważać i jechać nieco ostrożniej niż szaleć i stwarzać zagrożenie dla siebie i innych. Wypadki często działy się przez dosłownie chwilę nieuwagi, o katastrofalnych skutkach decydowały ułamki sekund, więc trudno się dziwić, chyba że mając takie doświadczenia, byli nieco przewrażliwieni.
- Mam nadzieję, że nie kończyła tego samego kursu, co ten taksówkarz - rzucił tonem, wskazującym na to, że sobie żartuje, z lekkim rozbawieniem. Mimo wszystko podejrzewał, że aż tak źle nie jest, skoro wspominała o tym tak lekko. Nie miał pojęcia, że jej siostra była jednocześnie jej klonem i zapewne by je pomylił na ulicy. Nie wiedział o niej za wiele, ale jednak nie miał też zamiaru wścibsko jej wypytywać o szczegóły z jej życia, aby nie wyjść na jakiegoś przerażającego typa. Dość miała nieprzyjemnych atrakcji, więc powstrzymał dla niej specjalnie swoją ciekawską naturę.
- Owszem, ale tylko jeśli zależy Ci na takich dość mocno… Dzikich wakacjach. Nie jestem fanem czterogwiazdkowych hoteli za bardzo - wyjaśnił jej, jednak bez oceniania, oczywiście. On wypoczywał w bardzo aktywny sposób, ale doskonale zdawał sobie sprawę z faktu, że nie każdego to kręciło. Dla innych było to męczące, może nawet stresujące też, więc szanował to.
- Domowe są najlepsze - stwierdził z uśmiechem szerokim, bo jednak tak uważał. - Jak już w końcu dam się namówić na psa, to być może się spotkamy, jeśli pracujesz w miasteczku - jego córka ostatnio stawiała coraz śmielsze żądania w tej kwestii, dając mu wybór: albo pies, albo jednorożec. Siłą rzeczy nieco bardziej skłaniał się ku tej pierwszej opcji.
- Okej, jasne - zastosował się do jej wskazówek, skręcając w odpowiednią drogę, po czym zaśmiał się lekko na kolejne jej słowa. - Nie odebrałem tego tak - zapewnił ją szczerze, lekko rozbawiony. Nie posądzał jej przecież o próbę podrywu w ten sposób na przykład, nie zdawała się być szalona. - Ale drink brzmi w porządku - zapewnił ją, bo właściwie czemu nie. Bez żadnych podtekstów i ukrytego dna, skoro już sobie to wyjaśnili od razu, mogło być całkiem miło.

Gemini Monaghan
SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020!
mów mi/kontakt
Patka
a
Awatar użytkownika
Wszystko psuje i sama sobie komplikuje, ale łudzi się, że teraz jej życie zaczyna już układać się tak, jak powinno i okłamuje się, że tylko przyjaźń też jest spoko.
27
169

Post

Niby przewrażliwienie to nic dobrego, ale gdyby każdy miał z tyłu głowy ewentualne skutki to trochę tych wariatów by jednak ubyło. Mimo wszystko dało się jeździć rozsądnie. Nie było tutaj nawet mowy o dopasowywaniu się z prędkością co do kilometra na godzinę, ale zachowanie należytej ostrożności i respektowanie zakazów, czy nakazów w pełni by wystarczyło, by Gem nie odczuła w późniejszym czasie realnej obawy za każdym razem, gdy tylko ma w jakąś dłuższą podróż wyruszyć.
— Gdyby tak było to natłukłabym jej rozsądku siłą — przyznała. Na szczęście nic takiego nie robiła, więc Gem nie miała powodu by ją po głowie bić. Uśmiechnęła się mimo wszystko do mężczyzny lekko, bo całkiem doceniała, że starał się nadać ich rozmowie takiej neutralnej nuty bardziej. Mimo wszystko była mu wdzięczna i dodatkowo mile zaskoczona faktem, że jeszcze rozsądni faceci się po ulicach miasteczka kręcili.
— To może być odrobinę problematyczne — przyznała nos marszcząc, bo jednak czasami prawdziwa damulka z niej wychodziła, która umarłaby bez odpowiednio ciepłej wody i tony kosmetyków naturalnych. Materace też musiały być wystarczająco wygodne, ale nie zamierzała się swoimi wymaganiami przechwalać przesadnie, by nie wziął jej na koniec za zupełną jednak wariatkę. — Pewnie. Jeśli na przykład potrzebowałbyś porady w kwestii tego, jaki sprawdzi się najlepiej przy twoim trybie życia to też możesz się zgłosić — zapewniła go. W końcu to ważne, by dopasować pupila do siebie. Zakładała, że skoro pisał książki to raczej miał idealne możliwości ku temu, by o niego zadbać, ale nie tylko to tutaj klasyfikowało go jako przyszłego opiekuna. Sięgnęła po torebkę więc i wyciągnęła notes, by na jednej karteczce nabazgrać swój numer. Nie tylko na wypadek chęci zakupu psa, czy przygarnięcia jakiegoś ze schroniska. Ale też dlatego, że przecież temat zszedł jeszcze na wspólnego drinka.
— Świetnie. W takim razie tutaj masz numer i się jakoś umówimy — dodała jeszcze i wsadziła tę karteczkę do schowka mu jeszcze. A zaraz potem wskazała mu jeszcze drogę do ich domu, bo skoro był przy browarze to z pewnością nieco ukryty się wydawał dla kogoś, kto przyjechał tutaj po raz pierwszy.

Waldo L. Fletcher
LADY - dla wszystkich Pań z okazji Dnia Kobiet 2021! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! I fit perfectly everywhere Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku Karmienie pieska 2020 - wzięłam udział w akcji OLX! Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Santa Claus won't make me happy A toy on Christmas Day I just want you for my own This is all I'm asking for Największy dyskutant 2020 Największy multiholik 2020 Ride with the moon in the dead of night temat miesiąca - październik BOGATE CV I AM MACHINE, I NEVER SLEEP BAŚNIOPISARZ Speedy Gonzales ONE BIG FAMILY I AM NOT CRAZY WOMEN POWER devine MŁODY SCENARZYSTA I killed Laura Palmer PRACA ZE ZWIERZĘTAMI JESTEM KRUKONEM BUJAM SIĘ DO SOUNDTRACKÓW NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI UZALEŻNIONY/A OD TELEFONU WEGETARIANIN Jeżdżę ostrożnie Jesteśmy identyczni Rozrzutny Odsłaniam kolana w sukienkach Kocham zwierzęta Mam swoje demony włosy czesze mi wiatr Boję się szybkiej jazdy Poglądam życie celebrytów na instragramie NOTHING BREAKS LIKE A HEART FRIENDZONE MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN HOME SWEET HOME DOMOWE REWOLUCJE BAD HAIR DAY RUPAUL'S DRAG RACE Takin' this one to the grave sticks and stones i only lie when i love you toss a coin to your witcher Eminem Shame, shame, shame! Stara przyjaźń nie rdzewieje
mów mi/kontakt
a
Awatar użytkownika
Kiedyś prowadził popularny program przyrodniczo-podróżniczy. Potem się ustatkował i założył rodzinę, a teraz postanowił wrócić w rodzinne strony, aby w spokoju wychować córkę.
34
188

Post

Z dwojga złego lepiej było być nieco przewrażliwionym niż wręcz przeciwnie, nie zwracać na takie kwestie w ogóle uwagi. Nadmierna ostrożność za kierownicą niby też w stu procentach bezpieczna nie była, ale i tak, jeśli dochodziło wtedy do wypadku, to mimo wszystko był on znacznie mniej opłakany w skutkach. Poza tym, mimo swojej lekkiej paranoi w tej kwestii. Waldo naprawdę dobrze i rozsądnie jeździł. Przesadnie reagował na takie zachowania, jak zaprezentował tego dnia taksówkarz, z którym jechała Gem, ale jednak na drodze wiedział, jak się zachować, aby nikogo nie narażać. Ani swoich pasażerów, ani siebie samego, ani też innych uczestników ruchu na drodze czy chodnikach w pobliżu. W rozsądny sposób podszedł też do odwiezienia Gem i całkiem sprawnie uniknął wszelkich niebezpiecznych sytuacji czy konieczności gwałtownego hamowania.
Droga już teraz na szczęście była bardzo spokojna, bo jednak nie chciał, aby dziewczyna wpadła w jakąś panikę, gdyby im ktoś nagle na drogę wyskoczył. Takie atrakcje nie były wskazane i na szczęście obyło się bez nich, dojechali na miejsce, prowadząc bardzo luźną i przede wszystkim spokojną rozmowę, w całkiem przyjemnej atmosferze mimo tego, w jakich okolicznościach się poznali. Gdyby nie fakt, że najwyraźniej jej było równie daleko od randkowego nastroju i zainteresowania takimi kwestiami, to kto wie, może niechęć do piratów drogowych byłaby początkiem jakiegoś romansu, ale w takich warunkach być może będzie z tego chociaż dobra znajomość. Okaże się, jak już umówią się na tego drinka, w którego sprawie Waldo obiecał się odezwać w najbliższym czasie. A potem wysadził ją pod domem, czując chyba ulgę, że dotarła do niego już cała i zdrowa i nawet nie miała żadnych oznak szoku już chyba, bo nie wyglądała, jakby miała zemdleć czy zwymiotować czy cokolwiek innego po drodze. Pożegnał się więc z nią kulturalnie i bez wyrzutów sumienia, a potem odjechał do swoich spraw, bo zapewne czasu uciekło mu na tyle dużo, że musiał już jechać po małą do przedszkola czy załatwić coś innego, ale równie ważnego.

// ztx2
SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020!
mów mi/kontakt
Patka
a
Awatar użytkownika
out of sight out of mind
27
191

Post

Noah strongly believed that if afterlife actually existed and he did people wrong to the point he would go to hell, hell would look like a shopping mall. It would be endless roaming the shops in search of something that wasn’t even there. Most likely in the company of a person who was convinced that this thing could be found in the next shop. And then next and next. Noah already got a foretaste of how hell would be like when he agreed to go to the mall with his mother and her friend. He loved his mother but the moment she entered the mall, she was becoming a totally different person. After two hours, two fucking hours of going from shop to shop and carrying their bags, he decided to go for a smoke outside. He started smoking three years ago because of the stress he was experiencing at work. A very nasty habit, difficult to get rid of. But now, a very much needed for him to chill a bit and to be able not to listen to those two fishwifes for a moment. It was a beautiful day today, even though it was quite chilly. He wondered whether he should hide somewhere instead of walking there with his mother and her friend, as he was afraid to bump into some of his old friends. It was Saturday and everyone was going to the mall on Saturday. He could already see Callum running after him through the whole mall just to kick his butt and shout at him for not letting him know he came back (which he still didn’t do, obviously). What if she bumped on Minnie? Was she still living here? And why the fuck was that girl again on his mind? A loud sigh escaped his chest before he searched for cigarettes. Of course, he left the fucking lighter at home. Just as he was close to giving up or going back inside to buy a new lighter, he noticed a guy smoking not so far away. Worth a shot tho still an introvert at heart, he hated talking to strangers. - Hey man, may I borrow your lighter? - he asked and just this moment, a horrid scene happened in front of him. A mother with six children and a father started yelling in front of them. The mother hit the oldest child in the back of the head and the father was shouting at a small girl, she was three at most. - Some people just shouldn’t have kids - the urge to go and fight those people for treating their children like shit was big.

Gabriel Roscoe
PALACZ NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI biegam Nerd
mów mi/kontakt
autor
a
Awatar użytkownika
now spread your legs and try to tell me all about your day
28
186

Post

— Do I really have to go with you? You know how much I hate shopping. Let me sleep. Goodnight. — He kissed Renley’s lips and hid under the blanket before it was taken away from him. — Yah! — Trying to take it back from Renley, he caught his hands instead, pulling him on top of Gabriel. He didn’t hesitate to lock his body between his legs. — Now you’re not going anywhere either. — Laughing, he started kissing Renley’s lips, jaw and neck. It wasn’t even a surprise that it quickly turned into slow morning sex with lots of i love yous.
Laying next to his boyfriend, he was slowly kissing his naked back and arms. — What time your sister suppose to be here? — He hummed after receiving an answer as he pulled himself up. — Fine, I’ll go with you. Let me just make us some breakfast and walk Moose first. You take your time to get ready. — Pulling on his boxers, he kissed top of Renley’s head and left the room, meeting his favorite child on his way to kitchen. — And who’s this little sleepy gentleman? — Taking Theo in his arms, he kissed his cheeks and nose receiving soft giggles which of course made Gabriel smile widely. — Wanna walk Moose with me?
After finally getting to the shopping centre, he let Renley and Theo go first, promising to join them after parking and having a cigarette before. Of course he received a look for mentioning smoking.
— Huh? Oh yeah, sure. There you go. — He passed his lighter to a stranger, turning around when this shit show behind them happened. — Can you hold it for one second? Hey! — Stepping closer to the pathetic parents, he let his anger carry him, threatening them with social care and making sure the kids were fine. If he saw even slight sign of them being abused.. — Sorry man, I’ve got a kid myself and this kind of behaviour makes me furious. As you said tho, some people shouldn’t have kids. — He put the cigarette back in his mouth. — Let me guess, you either came just now or you hate shopping too? — Since there were no bags or anything in the stranger's hands.
Noah Burton
mów mi/kontakt
autor
a
Awatar użytkownika
out of sight out of mind
27
191

Post

- Thanks, man - he said, taking a lighter from a stranger. Good thing he didn’t have anyone yelling at him for smoking anymore. Tho trauma remained as he could still hear echo of his ex voice and could even felt her fucking Chanel bag smacking him everywhere she could reach. On one hand she was right, he shouldn’t have smoked and he didn’t do it at home so as not to harm the baby. On the other hand, she could go fuck herself now with her goodwill, good riddance. - Yeah, sure - he held the cigarette for the man and observed him, most likely about to intervene in the clownery before them. Noah will never undestand why some people behaved like the children were the burden for them, at the same time probably being very religious, anti-choice people, boasting about how good parents they were when in the reality they were nothing more than fucking abusers. Good thing the stranger reacted, though he didn’t believe it would make a big difference. At least they stopped hitting them now, looking quite embarrassed as more people started looking at them when the man he asked for the lighter was scolding them. - That’s what I thought. I hope their neighbours will eventually call social care. Judging by the kids’ reaction, it wasn’t the first time - no child should ever go through this. He really felt bad for them. And also a little said as he was more than sure that his stupid ex would yell at her kid equally, blaming the child for her losing good source of money, meaning Noah. - The latter. I don’t get why people can’t just buy stuff online and get it delivered - not to mention treating shopping as a form of hobby or stress reliever. - You?

Gabriel Roscoe
PALACZ NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI biegam Nerd
mów mi/kontakt
autor
a
Awatar użytkownika
now spread your legs and try to tell me all about your day
28
186

Post

— I don’t know if you should thank me for potentially risking your health. — He chuckled, smoking his own cigarette. Addiction was an addiction and as much as he would love to stop smoking for good it was hard to start. He limited the amount of cigarettes he was using but couldn’t stop for good. It was a good way to deal with stress and lately he was surrounded with it too much. He still was worried about Max, seeing him getting thinner and thinner. Gabriel was blaming himself for everything. If something happens to this boy because be couldn’t keep his dick in pants and he couldn’t stop himself from catching feelings he won’t forgive himself.
Theo was around the age of one of those kids and if someone treated him the same way like these people here he wouldn’t even stop himself from punching them both. But he didn’t want to scare them. After patting their heads he let them go, watching carefully in which direction they were going and once he saw their car, he quickly put their plates number just in case before he turned to the stranger, showing him his phone.. — I wouldn’t be able to sleep later. Do you think I should call someone and tell them about everything? — This was harder than he thought because if he called social care that would’ve changed everything and the kids would’ve been placed in foster homes which was sometimes much worse than their normal ones.
— I won’t say this out loud in case my boyfriend is somewhere near but I agree. — He chuckled, pulling another cigarette. — My boyfriend needed to get some stuff and unfortunately i had to tag along. — He laughed and after couple more minutes they heard a loud shriek and turning around he spotted his little boy running towards them. Catching him with a smile, he tickled his belly. — And why is my big boy running away from daddy? We have to hold his hand all the time, remember? Now say hello to Noah. —He smiled at the small interaction and saying his good luck and goodbyes to the guy, he wrapped his arm around Renley’s waist, giving him a small kiss and following inside the shopping centre.
Noah Burton
mów mi/kontakt
autor
ODPOWIEDZ