Karty postaciRelacjeMessengerKalendarzeInstagram
a
Awatar użytkownika
dziedzic kryminalnej dynastii Harrington-Perez, współwłaściciel hotelu na wyspie, dumny posiadacz bananowego pontiaca w cabrio; okradziony z błyskotek i serca przez Norę, ufnie lokuje w niej swoje uczucia, zmieniając dla niej swoje zasady i przyzwyczajenia
33
188

Post

No i nadszedł weekend, a z weekendem norkowe dializy.
Do samego końca, Jackson nie był pewien, czy panna Westford nie skurczakuje, jak ładnie mówią amerykanie i czy nie każe mu się gonić, żeby móc cierpieć w samotności, ale okazała się być dzielnym kurczakiem, no i zdecydowała zabrać go ze sobą. Prawdopodobnie była to zasługa tego pytania, które zadał jej po przebudzeniu i które brzmiało, czy jest z dziesiątego października właśnie, ale dla dobra sprawy utrzymujmy, że Nora sama z siebie zgodziła się na jego towarzystwo. Wyjechali więc do Cape Coral z samego rana - z torbą pełną smakołyków, jakimiś ciuchami na zmianę, no i wizją nagrody w postaci kolacji w restauracji, w której gotowała Lene, a której nazwy szczerze mówiąc nie pamiętam, ale to przecież mało ważne; najważniejsze jest bowiem to, że Nora i Jackie na miejscu zameldowali się punktualnie o umówionej porze, gotowi do walki z tą okropną chorobą, która jej odbierała całe lata życia, a jemu skutecznie spędzała sen z powiek, odkąd zaprzestał z nią walki o zgodę na szukanie jej dawcy innymi kanałami.
O dziwo - bez problemu znalazło się miejsce również i dla niego (co wcale takie oczywiste chyba nie było, ale nie znam się na tym i może faktycznie można przyjść na dializę w towarzystwie). Jackson rozsiadł się na jakimś fotelu albo krześle obok niej, trzymał ją za rękę i przerzucał w ślimaczym tempie kolejne strony kolorowych pisemek dla kobiet, gdy akurat miała te słabsze momenty i wcale się do niego nie odzywała. On zresztą też je miał i czasami zamykał oczy na trochę dłużej niż mrugnięcie, a z każdej takiej drzemki budził się blady z przerażenia, że za chwilę zruga go przy wszystkich jak ostatniego leszcza, co to wiecznie by spał. I każdą z takich drzemek kończył wyciąganiem z kontekstu jakiegoś randomowego faktu z gazetki. - Tutaj piszą, że w tym roku na Halloween modny będzie strój Kylie Jenner - rzucił, podnosząc wzrok na Norę, gdy akurat oblizywała łyżeczkę, maczaną w czekoladowym puddingu. - Z nią jest coś nie tak? W sensie jest brzydka czy coś? - dopytywał, ale pewnie z czystej przekory, bo jak każdy przeciętny mieszkaniec Stanów Zjednoczonych potrafił przynajmniej rozróżnić je z imienia.
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! You can't see me, but I'm there - odznaka dla gracza, który okazał się nieocenioną pomocą! Zajęcie trzeciego miejsca w evencie #czysteHopeValley I LOVE THIS TOWN - za udział w evencie #czysteHopeValley i dbanie o środowisko! ROLLING IN THE DEEP DUSZA TOWARZYSTWA Kocham Pringlesy FAMILY TIME TAM GDZIEŚ PŁONĄ GRILLE #CZYSTEHOPEVALLEY
mów mi/kontakt
his airness
a
Awatar użytkownika
córka handlarza broni, barmanka w Jimmy's, złodziejka drogocennych kamieni i miłośniczka grania na nerwach Harringtonom. Ma ciężką niewydolność nerek, ale sumienie nie pozwala załatwić przeszczepu obu w nielegalny sposób, dlatego grzecznie czeka na swoją kolej. Każdą wolną chwilę spędza z Jacksonem, bo ma ich niewiele, a tego głupka kocha ponad wszystko.
27
168

Post

To, że Norka była 10/10 to wiedział od zawsze i nie musiała być z tej zacnej daty, by widywał swoją ukochaną w najlepszych wydaniach, nawet gdy się budziła i nie chciała wstawać. Trochę go wykorzystała, bo prowadził do Cape Coral, a ona sobie drzemała jeszcze w dresiku, zawinięta w koc, bo wyjątkowo dziś czuła się słabiej i było jej zimno. Tak jak mi w robocie, chociaż w biurze mam teraz tak, że raz mi zimno, raz gorąco, a raz okazuje się być martwa według ich termometru. Coś mu od czasu do czasu odmrukiwała, ale raczej docierało do Nory jak przez mgłę, póki nie musiała wysiąść z samochodu i przetransportować się do szpitala. Check in w recepcji, odpowiedni gabinet i cóż, Jackie jako tragarz. Nie miała z nim wcale tak źle i doceniała fakt, że był z nią, nosił te wszystkie rzeczy i chciał jej towarzyszyć w najnudniejszym procesie na świecie. Nawet jeśli miała obawy co do tego, czy w ogóle powinien ją w niektórych momentach i stanach widywać, to zdołała sobie uświadomić, że Harringtona się tak łatwo nie pozbędzie.
- A ja wiem? Czy Ty znów randomowo czytasz mi jakieś fragmenty, które nie mają odniesienia, tylko dlatego bym Cię nie zjebała za Twoje spanie? Przecież widzę, jak zasypiasz - zaśmiała się cicho, przygryzając dolną wargę. Odłożyła łyżeczkę na bok, a pusty kubeczek po budyniu wrzuciła pięknie za trzy do kosza na śmieci. Przynajmniej to jej się w życiu udawało, na obecną chwilę. Przesunęła palcami drugiej ręki po twarzy i trochę się przeciągnęła, bo jednak była zastana. - Ile jeszcze czasu zostało? - Zapytała cicho, patrząc na maszynę i wszystkie rurki, pod które była podpięta. -Trochę już bym zjadła jakiś makaron, wiesz - Trochę by zjadła, a trochę jednak czuła się, jakby chciała zwrócić wnętrzności, ale tego nie zamierzała mu mówić. Bała się, że będzie panikował, a przecież nie potrzebowała tego. No i nie chciała, by wpadał na głupie pomysły. - Ryker się odzywał? - Zapytała z troską.
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! Mistrz Gry - za wymyślenie oraz pomoc w przeprowadzeniu eventu! BOGATE CV DON’T STOP ME NOW MISTRZ KLAWIATURY Trying my best WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? TYP OSOBOWOŚCI: RZECZNIK SINGIEL JESTEM ZAKOCHANY/A PRACA W GASTRONOMII KOZIOROŻEC JESTEM ŚLIZGONEM DEVIL IN DISGUISE PRACOWITY WIELBICIEL SŁODYCZY WIELBICIEL SUSHI OGLĄDAM ŚMIESZNE KOTKI W INTERNECIE I LOVE YOU, BABY! SUNRISE SUNSET I NEED A DOCTOR LIAR, LIAR, LIAR MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN ROBINSON CRUSOE TAM GDZIEŚ PŁONĄ GRILLE I’M MOVING OUT! SING A SONG SMERF PRACUŚ THIEF Good or Bad News
mów mi/kontakt
inner itachi
a
Awatar użytkownika
dziedzic kryminalnej dynastii Harrington-Perez, współwłaściciel hotelu na wyspie, dumny posiadacz bananowego pontiaca w cabrio; okradziony z błyskotek i serca przez Norę, ufnie lokuje w niej swoje uczucia, zmieniając dla niej swoje zasady i przyzwyczajenia
33
188

Post

No wiedział, ale kim byłby Jackson Harrington bez kilku żenujących żartów, tanich pickup lineów i swojego durnowatego uśmiechu, w którym czasami ciężko było odnaleźć cień skalania myślą. Między innymi dlatego Nora go kochała, bo przecież nie za nienaganny słownik, książkowe maniery i równo skrojone garnitury, z których tego dnia zrezygnował w geście soliadrności, aby nie czuła się jak ostatni kartofel w tej drogiej knajpie, do której się wybierali. W aucie ululał ją do snu jakąś bzdurną opowieścią albo komentowaniem radiowych wiadomości i tylko uśmiechał się do niej uroczo, gdy zorientował się, że kontaktowała z bazą tak pół na pół.
Choćby dlatego mogłaby mu odpuścić naigrywanie się z jego dosypiania, gdy sama nagle dostała pałera po tym budyniu. - Auć, język! Język, panno Westford - jęknął żałośnie, wycierając zaciśniętymi w pięści dłońmi zmrużone powieki; widocznie byli sami, bo w normalnych warunkach pewnie by się tak słodko nie wyrażała, pozując na tego aniołka, którym bywać oczywiście potrafiła, jeśli tylko chciała. - Po pierwsze, one mają odniesienie - bo Halloween, na przykład, jak sama widzisz, no i bo Kardashianowie to jedno wielkie rodzeństwo, co też niejako odnosi się do wydarzeń niedawnych lub jeszcze świeższych. - po drugie - wcale byś mnie zjebała - bo Jackie jej nie zjebał, bo był z 17 października i bo otwierał jej kolejne pudełeczko z budyniem właśnie. - a po trzecie - to nawet jeśli, to tylko trochę. Nie spałem w nocy - bo miał jakiś koszmar, ale o tym nie będzie jej opowiadać, no chyba, że go skubana pociągnie za język. Ale może lepiej nie? - Eeee... Sto dziewię... Aaa! Nie, to ciśnienie. Masz prawie książkowe, wiesz? - wychylił głowę w kierunku tej maszyny, ale ponieważ to był jego debiut, to wcale nie powinna się z niego naigrywać. - Osiemdziesiąt trzy minuty. Już bliżej niż dalej - chyba? Tak? Nie wiem, jak długo już tam siedzieli, no ale może faktycznie miał rację, a nie tylko podnosił ją na duchu. - Zjedz sobie ten budyń, a na makaron pójdziemy po wszystkim, hm? - podał jej otwarty kubeczek numer dwa (albo pięć, kto ją tam wie) i znów odchylił się w oparciu fotela. - Nie. W sensie napisał "ok", jak mu napisałem, że powiedziałem matce, że jest na urlopie w Santa Monica i że wysłałem jej stamtąd pocztówkę od niego. Ale poza tym? Nie. Słowem - wzruszył ramionami i westchnął. - Postanowiłem dać mu trochę czasu. Zobaczymy, co z tego będzie - dodał jeszcze i przewrócił kolejną stronę w gazecie.
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! You can't see me, but I'm there - odznaka dla gracza, który okazał się nieocenioną pomocą! Zajęcie trzeciego miejsca w evencie #czysteHopeValley I LOVE THIS TOWN - za udział w evencie #czysteHopeValley i dbanie o środowisko! ROLLING IN THE DEEP DUSZA TOWARZYSTWA Kocham Pringlesy FAMILY TIME TAM GDZIEŚ PŁONĄ GRILLE #CZYSTEHOPEVALLEY
mów mi/kontakt
his airness
a
Awatar użytkownika
córka handlarza broni, barmanka w Jimmy's, złodziejka drogocennych kamieni i miłośniczka grania na nerwach Harringtonom. Ma ciężką niewydolność nerek, ale sumienie nie pozwala załatwić przeszczepu obu w nielegalny sposób, dlatego grzecznie czeka na swoją kolej. Każdą wolną chwilę spędza z Jacksonem, bo ma ich niewiele, a tego głupka kocha ponad wszystko.
27
168

Post

- Co język, co język? - Skrzywiła się i prychnęła. - Dobrze wiesz, że kochasz ten język, a poza tym, nie mam racji? Przypomnę, to nie Ty masz dializę tylko ja, to nie Ciebie boli, tylko mnie i Ty się wyspałeś w nocy, a ja ani trochę! Powinieneś przy mnie czuwać, a nie udawać, skoro już tak bardzo chciałeś tutaj się znaleźć - pokazała mu język. W sumie to nie wiedziała, że nie mógł spać, rzadko jej o takich problemach mówił. - Nie mają żadnego, Jackson, to po prostu jest bełkot. Nawet nie odróżniasz tych Kardashianek, nie żebym ja wiedziała która to która - westchnęła, patrząc na niego z politowaniem - czemu nie mogłeś spać? - zapytała z troską, lekko zaciskając palce na jego dłoni. Jeśli było coś, o czym chciał z nią pogadać - przecież mógł, tak? Nie sądziła, by trzymali przed sobą wiele tajemnic, by musieli się okłamywać, zwłaszcza, gdy praktycznie wszystko już o niej wiedział. - Sto dziewięćdziesiąt? To niby prawidłowe? - Gdyby mogła pewnie by dostał poduszką w twarz, nawet dwoma na raz. Czasem kompletnie nie rozumiała tego głuptasa, a już na pewno nie dlaczego właśnie w nim się zakochała. Ale to pewnie przez te jego umiejętności w łóżku, no nie?
- To dobra decyzja - w sprawie Rykera, nie budyniu, bo tego to już nie tknęła. Nie miała ochoty, zasłodziła się i potrzebowała sobie odpocząć. Wzięła więc delikatnie w dłoń kubek z wodą i upiła kilka łyków przyglądając się Jacksonowi. - Hej.. wiem, że nie lubisz o tym gadać, ale - westchnęła cicho - chciałabym byś coś dla mnie zrobił, nim no wiesz.. nim mnie zabraknie i takie tam - zaśmiała się. - Ślubu raczej nie weźmiemy, bym mogła Ci pewne rzeczy przekazać jako mężowi - choć? Może by wzięli, przecież oboje byli szaleni i kochali się do oporu. Wprawdzie papierki i pierścionki to dla nich żaden dowód miłości, ale mogli być cholernie głupi przez kilka chwil. Nawet jeśli potem zostałby wdowcem. Przynajmniej młodym i seksownym. - Mam kilka rzeczy, które chciałabym byś zabrał. Ale nie sprzedawał, to.. pamiątka, moje małe dziedzictwo - przygryzła delikatnie wargę.
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! Mistrz Gry - za wymyślenie oraz pomoc w przeprowadzeniu eventu! BOGATE CV DON’T STOP ME NOW MISTRZ KLAWIATURY Trying my best WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? TYP OSOBOWOŚCI: RZECZNIK SINGIEL JESTEM ZAKOCHANY/A PRACA W GASTRONOMII KOZIOROŻEC JESTEM ŚLIZGONEM DEVIL IN DISGUISE PRACOWITY WIELBICIEL SŁODYCZY WIELBICIEL SUSHI OGLĄDAM ŚMIESZNE KOTKI W INTERNECIE I LOVE YOU, BABY! SUNRISE SUNSET I NEED A DOCTOR LIAR, LIAR, LIAR MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN ROBINSON CRUSOE TAM GDZIEŚ PŁONĄ GRILLE I’M MOVING OUT! SING A SONG SMERF PRACUŚ THIEF Good or Bad News
mów mi/kontakt
inner itachi
a
Awatar użytkownika
dziedzic kryminalnej dynastii Harrington-Perez, współwłaściciel hotelu na wyspie, dumny posiadacz bananowego pontiaca w cabrio; okradziony z błyskotek i serca przez Norę, ufnie lokuje w niej swoje uczucia, zmieniając dla niej swoje zasady i przyzwyczajenia
33
188

Post

No dobrze, więc oficjalnie można powiedzieć, że Jackson Harrington został rozbrojony i dalszej dyskusji nie podjął, ale wcale nie tylko dlatego, że faktycznie ten język kochał, chociaż w innym sensie logicznym. W każdym razie - uśmiechnął się do niej całkiem uroczo, kwitując jej wypowiedź skinięciem głowy i... jeszcze szerzej się do siebie wyszczerzył, mrużą cna moment oczy. - Aha. I niby ja mam uwierzyć w to, że Nora Westford nie rozróżnia Kim od Kate? - mam nadzieję, że żadna z Kardashianek nie ma tak na imię, bo Jackson miał sobie wymyślić nowego członka tego szlachetnego, albańskiego rodu, o jakimkolwiek imieniu. Nie, nie wierzył, że ich nie znała - nawet jak nie oglądała w tv, to pewnie podglądała je na insta. Choćby dla stylówek, bo pewnie ostre z nich hajpbisty czy coś. - Sto dziewiętnaście, osiołku - przewrócił oczami, wzdychając z zażenowaniem i machnął obojętnie ręką. - Tak po prostu. Spanie to nie jest moja dobra strona, ale... Przynajmniej nie jestem psem ogrodnika i Cię nie budzę, nie? No więc... Wiesz. Nieważne - tak, odbijał piłeczkę, ale co miał jej te straszności opowiadać, nie? A poza tym, zakochała się, bo jest z niego super Jackie, a nie jakaś tam pipka.
- Nie, nie lubię o tym gadać - zbył ją natychmiast i przybrał ten podirytowany wyraz twarzy, który częściej pewnie obserwowała w roli widza teatralnych spektakli pod tytułem "Jackie-boy: soon-to-be głowa przestępczego interesu"; odwrócił od niej spojrzenie, jakby faktycznie ten budyń był tak ciekawy, że musiał się na niego gapić, no i dłubał w nim tą łyżeczką, ale odechciało mu się jeść i w końcu odstawił kubeczek na jakiś stolik czy inną szafkę. Westchnął. - Jedyna pamiątka, jaką chcę, to Ty, więc nawet nie zaczynaj, okay? - wkurzyła go. Sama mogła sobie nie wierzyć w to, że dożyje z nim starości i w ogóle, ale jemu tej wiary odbierać nie powinna, nawet jeśli była to nadzieja dziecinna i guzik warta, bez jej ingerencji przynajmniej (chociaż myślę, że jak tak dalej pójdzie, to Jackson ją porwie jak ten popierdolony zboczeniec w 3645 dni). - I pieprzyć to, weźmiemy ten ślub. Choćby w tym tygodniu.. kurwa, jutro nawet. Vegas? Atlantic City? Cholera, Ryker mógł sobie spieprzyć do Tybetu, ja mogę sobie uciąć urlop gdzieś bliżej, nie? - dopowiedział jeszcze, już trochę luźniej, ale nadal najeżony i gotów się z nią żreć o te gadkę, bo zasługiwał na więcej, niż na pamiątki. Powinna dać mu szansę powalczyć o swoje zdrowie. To przecież nie było takie trudne.
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! You can't see me, but I'm there - odznaka dla gracza, który okazał się nieocenioną pomocą! Zajęcie trzeciego miejsca w evencie #czysteHopeValley I LOVE THIS TOWN - za udział w evencie #czysteHopeValley i dbanie o środowisko! ROLLING IN THE DEEP DUSZA TOWARZYSTWA Kocham Pringlesy FAMILY TIME TAM GDZIEŚ PŁONĄ GRILLE #CZYSTEHOPEVALLEY
mów mi/kontakt
his airness
a
Awatar użytkownika
córka handlarza broni, barmanka w Jimmy's, złodziejka drogocennych kamieni i miłośniczka grania na nerwach Harringtonom. Ma ciężką niewydolność nerek, ale sumienie nie pozwala załatwić przeszczepu obu w nielegalny sposób, dlatego grzecznie czeka na swoją kolej. Każdą wolną chwilę spędza z Jacksonem, bo ma ich niewiele, a tego głupka kocha ponad wszystko.
27
168

Post

- Kim to wiem, że jest, ale chyba Kate nie mają żadnej.. - wymruczała cicho, zastanawiając się, czy faktycznie była jakaś tam Kate. Ale ja nawet nie kojarzę, a znam tylko kilka z nich. Był taki okres, że nie ogarniałam która to Kourtney i ta druga, no nawet nie pamiętam imienia. Podejrzewam, że Nora póki nie musiałaby kraść od nich niczego to nawet by nie wiedziała kto, gdzie i z kim. I ostatnie o czym możesz mówić, to fakt, że Nora obserwowała te wielkie dupska na insta. To, że Jackson gustował w jakichś murzyńskich tyłkach nastukanych botoksem czy brazylijskim liftingiem to nie jej wina. Ale hajpbisty to akurat miała inne, ok. Więc przestań ją obrażać. - Sam jesteś osiołek - wywróciła oczami, stukając w pudełko od budyniu - hm.. czemu nie chcesz mi powiedzieć? Wydawało się, że nie mamy już przed sobą żadnych tajemnic. Jeśli Cię coś męczy - możemy jakoś zaradzić. Poza tym, o ile wiem, dostawa dobrego zioła dla Ciebie nie byłaby problemem, a to pomaga w relaksowaniu się przed snem - spojrzała na niego całkiem serio, uśmiechając się, ale ciepło, tak przyjemnie, nie złośliwie, bo nie nabijała się wcale z niego. Wystarczyło, że ona była chora i cierpiała, tak?
- Ale musimy, Jackson! - Teraz to ona się zirytowała, wbijając w niego wkurzone spojrzenie. - To nie jest problem z brakiem dzieci czy jakieś przeziębienie, Harrington. Wysiadają mi obie nerki, jedna działa już praktycznie tylko dlatego, że mam te jebane dializy, kiedy do Ciebie to dotrze - ona też była uparta, bo mimo wszystko mogła mieć nerkę, mogła potem mieć nawet drugą, jeśli tylko by powiedziała, ale w jakimś dziwnym świecie próbowała odpokutować za wszystkie błędy, za to, że nie była zawsze fair osobą, że kradła, że żyła na krawędzi, kłamała i cóż, zakochała się w osobie podobnej do siebie i nie chciała, by oszukiwał się czymś tak idiotycznym. Był na to za mądry. - Głupi jesteś, mówiłam Ci to już? - Oczywiście, że mówiła, ale tak sobie tylko dla przypomnienia rzucała wywracając oczami. - Żadnego ślubu w Vegas czy atlantic city - prychnęła - wolałabym już się w willi hajtać niż na jakimś zadupiu, gdzie Elvis ożywa - na dobrą sprawę to oba te miejsca były po prostu strasznie overrated. Poza centrum kasyn i striptizerek miasta były po prostu zwyczajną prowincją, nie kminiła co ludzie w tym widzą takiego. - Wracając, nie bądź upartym osłem. Nie chcę tego wyrzucać czy oddawać komuś - co gorsza, ktoś by znalazł jej piękne kamienie i co.
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! Mistrz Gry - za wymyślenie oraz pomoc w przeprowadzeniu eventu! BOGATE CV DON’T STOP ME NOW MISTRZ KLAWIATURY Trying my best WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? TYP OSOBOWOŚCI: RZECZNIK SINGIEL JESTEM ZAKOCHANY/A PRACA W GASTRONOMII KOZIOROŻEC JESTEM ŚLIZGONEM DEVIL IN DISGUISE PRACOWITY WIELBICIEL SŁODYCZY WIELBICIEL SUSHI OGLĄDAM ŚMIESZNE KOTKI W INTERNECIE I LOVE YOU, BABY! SUNRISE SUNSET I NEED A DOCTOR LIAR, LIAR, LIAR MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN ROBINSON CRUSOE TAM GDZIEŚ PŁONĄ GRILLE I’M MOVING OUT! SING A SONG SMERF PRACUŚ THIEF Good or Bad News
mów mi/kontakt
inner itachi
a
Awatar użytkownika
dziedzic kryminalnej dynastii Harrington-Perez, współwłaściciel hotelu na wyspie, dumny posiadacz bananowego pontiaca w cabrio; okradziony z błyskotek i serca przez Norę, ufnie lokuje w niej swoje uczucia, zmieniając dla niej swoje zasady i przyzwyczajenia
33
188

Post

Kate była Harringtonką, ale wyparowała, więc... To smutne w sumie. Być może to klątwa tego imienia - jak masz na imię Kate, to nie istniejesz, nie obrażając oczywiście wszystkich Katarzyn na czele z tą moją kuzynką, do której wysyłają maile na mój adres. W każdym razie, czy Nora miała rację? No miała - żadnych tajemnic, żadnych granic i żadnych zmartwień, pozostając na moment w tematyce muzycznej, dlatego Jackson Harrington zasępił się na moment, a potem zaczął opowiadać. - Śniło mi się, że tak naprawdę Ryker nie wyjechał do Tybetu na własne życzenie, tylko że... uważaj, to będzie głupie - posłał jej badawcze, ale i przestrzegające spojrzenie - przestrzegające przed śmiechem ofc - i westchnął ciężko. - Śniło mi się, że uraziłem czymś Jesusa Malverde, więc postanowił rzucić na mnie klątwę. Rykera porwał i uwięził w jakimś kiciu w Sinaloi, podrzucił na mnie dowody federalnym, a Tobie wrzucił do torebki tę pamiątkę z wakacji, kiedy miałaś kontrolę drogową. To głupie, nie? - zapytał jeszcze ciszej, niż opowiadał, bo oczywiście ten cały, krótki monolog prowadził tonem konspiracyjnym i ostrożnym, jakby ktoś ich miał podsłuchiwać. Bo może podsłuchiwał?
Srusimy - tak właśnie sobie pomyślał, prychając pod nosem. Rzadko się unosił, więc i tym razem pozostawał spokojny, chociaż oczywiście targało nim teraz dosłownie wszystko i najchętniej to związałby ją tymi wężykami, a potem wywiózł do tej zasranej Szwajcarii i siłą wszczepił nowe nerki. Nawet jeśli jedna miałaby być jego. - Skoczyło Ci do studwudziestusiedmiu - rzucił po chwili ciszy, gapiąc się w monitor aparatury, do której była podpięta. Tak, to była próba rozładowania napięcia. Nie, nie musiała się powieść. Ale kto wie - Jackson spojrzał na nią za chwilę trochę pogodniej i jeszcze nie kontrował, dlatego mogła mu wszystko wyrzucić. Nawet o tym Vegas. Swoją drogą, Nevada jest taka pusta, bo tam są skurwysyńsko wysokie podatki i ludzi nie stać, żeby tam mieszkać, dlatego nie do końca rozumiem, dlaczego przenieśli tam Raiders, skoro nikt nie będzie chodzić na ich mecze, no ale cóż. Nieważne. - Teraz Ty mnie posłuchaj - oblizał wargi i sięgnął po jej dłoń - mogła mu jej nie podać, skoro była oburzona, ale wtedy musiała się liczyć z tym, że złapał ją na przykład za cycka (no dobra, tak odważny nie był) albo za udo przynajmniej, żeby czuć jej ciepło; odetchnął ciężej i wbił w nią spojrzenie. - Nie dam Ci do końca życia spędzać weekendów w tej sali, Nora i nie obchodzi mnie, co o tym myślisz. Załatwimy operację. Jeśli Ty tego nie chcesz, to zrobisz to dla mnie, bo mnie kochasz i wiesz, że bez Ciebie uschnę - tak, musiał ją trochę przycisnąć, bo zaczynała się zachowywać jak jakiś świadomy samobójca, a on nie chciał dla niej takiej puenty. - Pokazałem naszemu lekarzowi Twoje wyniki i powiedział, że moja nerka może się u Ciebie przyjąć. Zrobiłem testy, czekam na wyniki - dodał, gładząc ją delikatnie i w końcu nacisnął mocniej, jakby na dodanie swoim słowom powagi. - Nie zostawisz mnie ze stertą pamiątek, okay? - dokończył i uznajmy, że z uwagi na podniosłość sytuacji, trochę zaszkliły mu się oczy, więc natychmiast odbiegł od niej wzrokiem i pociągnął nosem. Taki emocjonalny ciapek z niego, co.
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! You can't see me, but I'm there - odznaka dla gracza, który okazał się nieocenioną pomocą! Zajęcie trzeciego miejsca w evencie #czysteHopeValley I LOVE THIS TOWN - za udział w evencie #czysteHopeValley i dbanie o środowisko! ROLLING IN THE DEEP DUSZA TOWARZYSTWA Kocham Pringlesy FAMILY TIME TAM GDZIEŚ PŁONĄ GRILLE #CZYSTEHOPEVALLEY
mów mi/kontakt
his airness
a
Awatar użytkownika
córka handlarza broni, barmanka w Jimmy's, złodziejka drogocennych kamieni i miłośniczka grania na nerwach Harringtonom. Ma ciężką niewydolność nerek, ale sumienie nie pozwala załatwić przeszczepu obu w nielegalny sposób, dlatego grzecznie czeka na swoją kolej. Każdą wolną chwilę spędza z Jacksonem, bo ma ich niewiele, a tego głupka kocha ponad wszystko.
27
168

Post

- Mm.. trochę, odrobinę. Czego się najadłeś przez sen? - Westchnęła, ściskając jego dłoń lekko, jakby chciała dodać mu otuchy. - Jesteśmy jednak pewni, że Jesus nie porwał Rykera, bo to po prostu cieć, a mi tylko ktoś by spróbował coś podrzucić - prychnęła, bo chyba nie chcieli za bardzo wchodzić pannie Westford pod nogi. Teraz mogła się wydawać bezbronna i niewinna pod aparaturą, ale daleka od tego była. - Na szczęście to tylko sen, a my spędzamy dzisiaj nudne popołudnie w szpitalu. Gorzej być nie mogło, Jackie - uśmiechnęła się do mężczyzny, bo na dobrą sprawę dla niektórych taki dzień byłby koszmarem, a nie tam jakieś porachunki z Jesusem. Poza tym, był nią oczarowany, więc nie zrobiłby nic złego Norze, a ona by się zajęła całą resztą, ratując bliźniaków niczym wonderka lub saturn girl, wiadomo, tematycznie.
- Tobie zaraz zejdzie do zera, jak Cię walnę - mruknęła, bo może odrobinę rozładował atmosferę, ale to nie znaczyło wcale, że brunetka mu odpuści. Dodała swoje trzy grosze do tego całego bagna, ale gdy zaczął mówić swoje - spojrzała na niego unosząc brew do góry. Robił coś kompletnie za jej plecami, a ona nie zgadzała się na to. W żadnym wypadku. - Nie ma mowy, Harrington, czy Ty do reszty powariowałeś? A jak Ryker kiedyś będzie potrzebował? Albo któraś z Twoich sióstr? - No, oprócz takiej jednej nie. - Przecież to Wy macie zgodność - choć niekoniecznie, jednak Nora chciała mu wybić ten pomysł innymi argumentami niż "nie zgadzam się". Wzięła głębszy oddech, siadając wręcz na prosto i spoglądając na niego. - Kocham Cię, ale nie mogę.. to, to wszystko zrujnuje między nami. Będziesz miał potem pretensje, że to nie wystarczyło. A jak mój organizm ją odrzuci? Nie mogę Cię pozbawić nerki w ten sposób, Jackson! - Fair point, okej? Co jeśli jej ciało nie przyjęłoby organ. Wolała już zapłacić tysiące złotych za nerkę kogoś, komu bynajmniej już się nie przyda, niż zabierać ją jemu, a potem cierpieć, bo jej wredny organizm miał to gdzieś.
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! Mistrz Gry - za wymyślenie oraz pomoc w przeprowadzeniu eventu! BOGATE CV DON’T STOP ME NOW MISTRZ KLAWIATURY Trying my best WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? TYP OSOBOWOŚCI: RZECZNIK SINGIEL JESTEM ZAKOCHANY/A PRACA W GASTRONOMII KOZIOROŻEC JESTEM ŚLIZGONEM DEVIL IN DISGUISE PRACOWITY WIELBICIEL SŁODYCZY WIELBICIEL SUSHI OGLĄDAM ŚMIESZNE KOTKI W INTERNECIE I LOVE YOU, BABY! SUNRISE SUNSET I NEED A DOCTOR LIAR, LIAR, LIAR MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN ROBINSON CRUSOE TAM GDZIEŚ PŁONĄ GRILLE I’M MOVING OUT! SING A SONG SMERF PRACUŚ THIEF Good or Bad News
mów mi/kontakt
inner itachi
a
Awatar użytkownika
dziedzic kryminalnej dynastii Harrington-Perez, współwłaściciel hotelu na wyspie, dumny posiadacz bananowego pontiaca w cabrio; okradziony z błyskotek i serca przez Norę, ufnie lokuje w niej swoje uczucia, zmieniając dla niej swoje zasady i przyzwyczajenia
33
188

Post

Ostatecznie to wcale nie brzmiało aż tak głupio, jeśli by poznać zwyczaje rodziny Jacksona, a właściwie tej meksykańskiej części, którą wnosiła całą sobą mama Harringtona (piszę tak, bo brzmi to trochę jak mama Muminka i jest to całkiem zabawne); bandyci w tych biednych, strapionych narkowojnami krajach często wierzą w takie dziwne przesądy, a wspomniany Jesus Malverde (który nomen omen wcale nie jest jakąś klasą postaci Jezusa biblijnego, Jesus to imię) to mógł być na przykład patron Perezów i tyle. Zresztą - nieważne, bo sny snami, Ryker Rykerem, a Nora Henderson planowała się z nim pokłócić, więc dajmy już spokój zabobonom.
- Dobrze, że jesteśmy w szpitalu. Może ktoś mnie reanimuje, wiesz? Usta-usta, te sprawy - podrzucił brwiami do góry. I tak - igrał z ogniem, a może nawet był odrobinkę zbyt "hop-do-przodu", ale kurde - Nora wcale nie poprawiała sytuacji i tymi wyskokami tylko go wkurzała. I może nawet mówiła z sensem, może jej argumenty miały więcej sensu niż jego naburmuszone "nie bo nie" (albo "tak bo tak" w innych okolicznościach) i może nawet zwyczajnie miała rację, ale Jackson Harrington podjął już decyzję, a ponieważ upartym osłem był, to wszystko brzmiało mu, jakby słuchał na mękach tego Piekarskiego, którym katował mnie mój profesor od prawoznawstwa. Wzruszył zatem ramionami i chyba nawet na moment nie drgnęła mu powieka, gdy tak na nią patrzył, chociaż należało jej oddać, że cokolwiek mówiła - mówiła z uczuciem i szczerze, co na swój sposób było wzruszające nawet. - Ja z Tobą nie dyskutuję, Westford - odparł sucho, zwilżając wreszcie spierzchnięte wargi zamaszystym przesunięciem języka i westchnął ciężko. - Jeśli ktokolwiek będzie potrzebował harringtońskiej nerki, to jest jeszcze kilka do zagospodarowania. Ja już zdecydowałem, co zrobię ze swoją i nie interesuje mnie, co o tym sądzisz. Jak ją odrzuci, to poszukamy innej, a ja z jedną sobie poradzę - wyjaśnił po dłuższej chwili milczenia. Cały czas dotykał jej ciała, ale dopiero teraz poczuł, że albo jej skóra była rozgrzana do czerwoności, albo to jego dłonie w moment zamarzły pod wpływem tych wszystkich emocjonalnych wyznań. - Kocham Cię, Nora - dodał jeszcze, nieco ciszej już, może trochę wycofany albo zawstydzony siłą tych trzech słów i sądząc, że to załatwiało sprawę, opadł wygodniej na fotel.
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! You can't see me, but I'm there - odznaka dla gracza, który okazał się nieocenioną pomocą! Zajęcie trzeciego miejsca w evencie #czysteHopeValley I LOVE THIS TOWN - za udział w evencie #czysteHopeValley i dbanie o środowisko! ROLLING IN THE DEEP DUSZA TOWARZYSTWA Kocham Pringlesy FAMILY TIME TAM GDZIEŚ PŁONĄ GRILLE #CZYSTEHOPEVALLEY
mów mi/kontakt
his airness
a
Awatar użytkownika
córka handlarza broni, barmanka w Jimmy's, złodziejka drogocennych kamieni i miłośniczka grania na nerwach Harringtonom. Ma ciężką niewydolność nerek, ale sumienie nie pozwala załatwić przeszczepu obu w nielegalny sposób, dlatego grzecznie czeka na swoją kolej. Każdą wolną chwilę spędza z Jacksonem, bo ma ich niewiele, a tego głupka kocha ponad wszystko.
27
168

Post

- Tylko to Ci w głowie, co? - Wywróciła oczami prychając, bo jasne, tylko usta-usta by chciał. - Jak tak bardzo chcesz to spoko, zapoznam Cię z jakąś pielęgniarką, będziecie żyć długo i szczęśliwie, a potem urodzi Ci dziedzica i napiszecie o tym książkę - mruknęła, patrząc morderczo na Jacksona, ale czy jej się dziwił? Wkurzał ją, bo z jednej strony gadał o tym, jak ją kochał, a zaraz potem o jakichś reanimacjach w kontekście erotycznym. Bzdura. Nic dziwnego, ze chciała go zamordować i nie miałaby wcale wyrzutów sumienia, ostatecznie niewiele i tak jej życia zostało, więc po prostu nikt by się nie przejął ściganiem prawie martwej panny. - Ja z Tobą też nie dyskutuję, Harrington - myślał, że tylko on był uparty w tym związku? Dobrali się i żadne z nich nie zamierzało odpuścić. I Jackie wiedział, jaki sens miały słowa Nory i że pewnie tym sposobem ściągał wyrok na siebie oraz swoich bliskich, nie mogąc im potem pomóc. - Nie widzisz kompletnie żadnego problemu z tym, jak ja się będę czuła? To nie jest przysługa czy dług do zwrotu! To nawet nie jest coś, co będę mogła spłacić diamentami czy oddać Ci, gdy się znudzę - przymknęła oczy, bo w ich świecie takie gesty nigdy nie były podszyte uczuciami. Transakcje to czysta ekonomia i skrupulatność w odbieraniu długów. A Nora wiedziała, że jeśli brunet odda jej swoją nerkę, już nie będzie odwrotu. - Wiem - westchnęła, choć to wcale nie załatwiało sprawy. - Ale jak myślisz, że złagodnieję albo zmienię zdanie, tylko dlatego, że mruknąłeś jakieś "kocham Cię" do siebie, to się mylisz - wycelowała w niego palcem - nawet się nie waż krzyczeć. Wiem, że kochasz, ja Ciebie też, choć to kompletna abstrakcja w naszym przypadku. Nie chcę jednak, byś żałował i cierpiał - przygryzła dolną wargę nerwowo. Przymknęła oczy, odchylając głowę do tyłu. Była zmęczona, dzisiejszym dniem w szpitalu, ich wiecznymi kłótniami w tym temacie, faktem, że była tak bardzo zależna od organów, których nie mogła zdobyć. - Obudź mnie, jak się skończy - mruknęła tylko, czując, jak ciało ją zawodzi tym razem.
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! Mistrz Gry - za wymyślenie oraz pomoc w przeprowadzeniu eventu! BOGATE CV DON’T STOP ME NOW MISTRZ KLAWIATURY Trying my best WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? TYP OSOBOWOŚCI: RZECZNIK SINGIEL JESTEM ZAKOCHANY/A PRACA W GASTRONOMII KOZIOROŻEC JESTEM ŚLIZGONEM DEVIL IN DISGUISE PRACOWITY WIELBICIEL SŁODYCZY WIELBICIEL SUSHI OGLĄDAM ŚMIESZNE KOTKI W INTERNECIE I LOVE YOU, BABY! SUNRISE SUNSET I NEED A DOCTOR LIAR, LIAR, LIAR MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN ROBINSON CRUSOE TAM GDZIEŚ PŁONĄ GRILLE I’M MOVING OUT! SING A SONG SMERF PRACUŚ THIEF Good or Bad News
mów mi/kontakt
inner itachi
a
Awatar użytkownika
dziedzic kryminalnej dynastii Harrington-Perez, współwłaściciel hotelu na wyspie, dumny posiadacz bananowego pontiaca w cabrio; okradziony z błyskotek i serca przez Norę, ufnie lokuje w niej swoje uczucia, zmieniając dla niej swoje zasady i przyzwyczajenia
33
188

Post

- Tak. Chciałbym przeżyć, jeśli jednak mnie walniesz - przewrócił oczami i za chwilę nakrył dłonią twarz facepalmując, bo tworzyła melodramatyczną historię a'la najbardziej utalentowana rodzina w Hope Valley, ale Harringtonowie przecież na cudze tereny się nie zapędzali. To dlatego już nie podejmował dialogu; pokręcił jeszcze głową, prychnął i machnął ręką, a kiedy przeszło jej dopowiadanie sobie jakichś romansów, mogli przenieść się w bardziej mroczne rejony ich związku (?).
Jackson nie do końca wiedział, jak powinien podchodzić do tej sytuacji. Z jednej strony nie ulegało wątpliwości, że Nora miała rację - znali się krótko; zbyt krótko na taki gest, ale z drugiej - przynajmniej on kochał uczuciem szczerym i gorącym, dlatego nieprzyjemną chłostę fundowała mu insynuacjami, że mu się "znudzi". - Nie mów tak - mruknął cicho, odwracając wzrok. Rozumiał, że w tym wszystkim starała się być racjonalna i że tak jak zawsze - nie chciała być balastem, ale nie mogła przecież liczyć na to, że Harrington z pierwszego rzędu będzie się przyglądał, jak jego ukochana po prostu gaśnie na jego oczach. To nie miało sensu i brzmiało wręcz lekceważąco, zwłaszcza że to przemyślenie nie przyszło pod wpływem impulsu, tylko racjonalnego ważenia poszczególnych opcji. Mogła drwić z jego chłodnej głowy, ale Jackson naprawdę był człowiekiem wyrachowanym i nie podejmował tej decyzji pochopnie. Wiedział co robi, serio. - Wiesz jak. Nie będziesz się bać, że zasłabniesz, nie będziesz potrzebować dializ i wreszcie będziesz szczęśliwa. Tak będziesz się czuć - odparł jeszcze, nadal gorzkim i cichym tonem głosu, ale to nie była gorycz wymierzona Norę, tylko w te wszystkie niesprawiedliwości losu, które w boskim dziele życia pana Westforda odnalazły achillesową piętę i sprawiła, że przy całej swojej sile, była proporcjonalnie krucha. - Nie będę stał bezczynnie, Nora. Obojętnie co sobie myślisz - zerknął na nią wymowie i chociaż malował mu się w kącikach ust cień uśmiechu, to jednak powaga - nomen omen śmiertelna - aż od niego biła i to może nawet zbyt mocno. - Obudzę - szepnął jeszcze ciszej, bo w gardle miał tę dziwną niemoc - owoc nadmiaru emocji - i właściwie za moment odnalazł jedną z jej dłoni, żeby mocno spleść ze sobą ich palce. Te trudne rozmowy dawały mu w kość bardziej, niż dawał Ryker, niż dawał mu biznes albo te rodzinne koligacje, nad którymi ewidentnie panowanie zostawił gdzieś w hotelowej recepcji. Męczyły go tak jak ją i pragnął tylko, żeby w końcu mu zaufała na dobre. W zamian nie oczekiwał przecież niczego, więc skąd to zawahanie.
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! You can't see me, but I'm there - odznaka dla gracza, który okazał się nieocenioną pomocą! Zajęcie trzeciego miejsca w evencie #czysteHopeValley I LOVE THIS TOWN - za udział w evencie #czysteHopeValley i dbanie o środowisko! ROLLING IN THE DEEP DUSZA TOWARZYSTWA Kocham Pringlesy FAMILY TIME TAM GDZIEŚ PŁONĄ GRILLE #CZYSTEHOPEVALLEY
mów mi/kontakt
his airness
Zablokowany