Wang Camden
imiona Camden Cheng
nazwisko Wang
data urodzenia30 lipca 1996
miejsce urodzenia Grand Rapids, Michigan
orientacja seksualna hetero
miejsce pracy hope valley fire department
stanowisko pracy strażak na okresie próbnym
narracja 3 os. / przeszły
wizerunek charles melton
Mamo,
Michigan jest… zimne, to chyba pierwsza rzecz jaką zauważyłam po przyjeździe tutaj. Listopad ledwo co się zaczął, a ja musiałam już kupić swoją pierwszą w życiu kurtkę zimową. Nie mogę doczekać się, gdy spadnie śnieg. Tutejsi mówią, że być może już niedługo!
Pytałaś o chłopaka ze zdjęcia, to David – znajomy z kierunku. Zanim zapytasz a wiem, że to zrobisz, to tylko znajomy! Pochodzi z okolic Ann Arbor i jako pierwszy zaproponował, że pokaże mi okolicę. Wiesz jak kiepsko u mnie z orientacją w terenie. Nie powinnam się przyznawać, ale już nie raz spóźniłam się przez to na zajęcia.
Powiedz tacie, żeby się nie martwił. Teraz gdy mam już kurtkę niczego mi nie brakuje. Już niedługo się zobaczymy, tak jak obiecałam przyjadę do domu na Święto Dziękczynienia. Obiecaj, że zrobisz swoje ciasto dyniowe.
Całuje, Evie
Mamo,
Pamiętasz gdy na pierwszym roku pisałam ci, że jestem podekscytowana na myśl o śniegu? Cofam to! Nie wiem czy kiedykolwiek zdołam przyzwyczaić się do zimy w Michigan. Wolałabym wygrzewać się teraz z tobą na plaży (mogę się założyć, że właśnie to robisz!), aniżeli przedzierać się przez zaspy śniegu.
David dziękuje za tak miłe przyjęcie. Powiedział, że już nigdy nie zje kupnego ciasta dyniowego. Obawiam się, że będziesz zmuszona piec je przy każdej naszej wizycie, nie tylko na święta. Wiesz, że i ja nie miałabym nic przeciwko. Cieszę się, że mieliście okazję się poznać. Mam nadzieję, że polubiliście go tak samo jak ja.
Całuję, Evie
Mamo,
Myślałam, że zdołam pogodzić pracę z wychowaniem dziecka, ale jestem zmuszona przedłużyć swój urlop macierzyński. Camden zaczął chodzić i nie da się za nim nadążyć. Ostatnia opiekunka zrezygnowała już po pierwszym dniu! Dave twierdzi, że to pewnie genetyczne. Czy ja w wieku wieku także taka byłam?!
Nie mogłam być bardziej wdzięczna, że rodzice Davida mieszkają w okolicy. Odciążają nas z wielu obowiązków przy Camdenie. Nie wiem co byśmy bez nich zrobili.
Planujemy spędzić wakacje na Florydzie. Myślę, że dobrze zrobi to małemu. U was będzie miał gdzie rozładować swoje niezliczone pokłady energii. Muszę kończyć, Camden właśnie dobrał się do kuchennej szafki. A mówiłam Davidowi, że powinniśmy założyć na nie blokadę!
Całuję, Evie
Mamo,
Jak twoja noga? Kupiłam już bilety lotnicze, będziemy u ciebie w przeciągu kilku dni, gdy tylko rok szkolny dobiegnie końca. Dave obiecał zająć się tą wystającą deską, tak, aby nikt już się o nią nie potknął.
Niestety możemy pozwolić sobie na zamknięcie gabinetu tylko na tydzień, ale ustaliliśmy, że Camden zostanie z tobą na dłużej. Być może jest tak jak mówisz i nie ma takiej potrzeby, ale będę spokojniejsza, kiedy będzie z tobą.
Jakiś czas nie spędzał już wakacji na Florydzie, ale wydaje mi się, że dobrze mu to zrobi. Kto wie, może znajdzie nawet chwilę czasu, aby zaglądnąć do książki, bo tutaj zdaje się go nie mieć. David zasugerował, że za bardzo na niego naciskamy, ale chcę dla niego jak najlepiej. Być może tobie uda się przekonać go, aby w końcu wziął się za naukę.
Całuję, Evie
Mamo,
Egzaminy nie poszły Camdenowi najlepiej i nie został przyjęty na studia, chociaż liczyliśmy, że mu się uda. Wydaje mi się, że bardziej my aniżeli sam Camden, który do tej pory nie wie czym właściwie chce się zajmować.
Zdecydował, że zrobi sobie gap year a za rok podejdzie do SAT jeszcze raz. Zaoferowaliśmy mu posadę asystenta w gabinecie, ale odmówił. Twierdzi, że samodzielnie chce na coś zapracować. Myślę, że go rozumiem.
Zatrudnił się jako kelner w chińskiej restauracji w centrum miasta. Twierdzi, że dostał tę pracę dopiero po tym jak udowodnił, że zna chociaż podstawy mandaryńskiego. Lekcje babci Wang na coś się zdały! Teraz nie dość, że jesteśmy raczeni jedzeniem od rodziców Davida, to jeszcze Camden zawsze przynosi coś z pracy! Dobrze, że oboje lubimy azjatycką kuchnię. Podjął nawet próby samodzielnego gotowania (nie zawsze z pomyślnym skutkiem)! Sama ocenisz, gdy przylecisz do nas na Boże Narodzenie.
Całuję, Evie
Mamo,
Dziękuję za troskę, Camdenowi na szczęście nie stało się nic poważnego. Wszyscy zdołali opuścić restaurację, zanim cała stanęła w płomieniach. Twój wnuczek został nawet lokalnym bohaterem za pomoc w wyprowadzeniu swojego współpracownika z płonącego budynku!
To nie wszystko. Wyobraź sobie, że przy wczorajszej kolacji obwieścił nam, że zamierza zapisać się do akademii strażackiej. No cóż, wygląda na to, że będziemy mieli w rodzinie strażaka. Nie wiem co o tym wszystkim myśleć, ale skoro tego chce Camden, nie mogę mu zabronić, jest w końcu dorosły.
Całuję, Evie
Mamo,
Nawet nie wiesz ile razy chciałam do ciebie napisać, tak jak robiłam to przez lata. Dziwnie czuję się pisząc wiadomość, której wiem, że nie przeczytasz, ale czuję potrzebę zrobienia tego ten ostatni raz. Bardzo mi ciebie brakuje, mam nadzieję, że o tym wiesz.
Camden zdecydował się przenieść na Florydę. Odnoszę wrażenie, że podczas tych wszystkich wakacji zdołałaś poznać go lepiej, niż ja kiedykolwiek będę miała okazję. Jemu również ciebie brakuje. Wiem, że dobrze będzie mu się żyło w Hope Valley. I ty musiałaś tak uważać przepisując mu swój dom. Spoglądaj na niego z góry.
Całuję, Evie
***
- W wakacjach na Florydzie najlepiej wspomina lekcje surfingu, które pobierał. Liczy na to, że po tych kilku latach od ostatnich wakacji spędzonych w the sunshine state ponownie uda mu się wskoczyć na deskę.
- Wszelakie formy aktywnego spędzania czasu na świeżym powietrzu to zdecydowanie jego konik, co stanowiło jeden z głównych argumentów na liście za przeprowadzką do Hope Valley. Wiążę się to poniekąd z pseudonimem, który babcia nadała mu w dzieciństwie. Wedle jej historii, za dzieciaka nie dało się za nim nadążyć, przez co zaczęła nazywać go Dash. Oprócz kilkorga lokalsów pamiętających go z tamtych czasów, nikt o tym nie wie, bo Dashem był tylko tutaj.
- Często działa pod wpływem impulsu, co w połączeniu z karierą strażaka nie wróży niczego dobrego. W remizie strażackiej, do której trafił zaraz po ukończeniu akademii, często dostawał reprymendy od komendanta za swoje lekkomyślne zachowania podczas akcji. Camden mógłby przysiąc, że gdy wręczał mu wniosek o przeniesienie, komendant odetchnął z ulgą.
- Chociaż jego organizm powinien być już przyzwyczajony do nieregularnego harmonogramu pracy z jakim bez wątpienia wiąże się kariera strażaka, wciąż notorycznie spóźnia się do pracy. I nie tylko! Umawiając się z nim na godzinę 8, należy liczyć się z tym, że pojawi się o 8.30.
- Ma obsesję na punkcie mycia zębów. Do tego stopnia, że rodzice – dentyści, którzy swoim klientom notorycznie przypominają o częstym szczotkowaniu, jemu zalecają, aby robił to rzadziej. Zawsze ma przy sobie szczoteczkę – tak na wszelki wypadek! Wychodząc z kimś chociażby na kawę, jego towarzysz musi się liczyć z tym, że po jej wypiciu zniknie na kilka minut, aby dokładnie wyszczotkować zęby.
- Kuchenka w jego rodzinnym domu pozostawała właściwie nieużywana, a on wraz z rodzicami żywili się głównie jedzeniem na wynos z powodu braku czasu (i zdolności, ale do tego państwo Wang się nie przyznają), to też z domu żadnych umiejętności kulinarnych nie wyniósł. Mimo to posiada jedno popisowe danie! W restauracji w której pracował nauczył się przyrządzać chow mein i jest to jedyna potrawa jakiej można uświadczyć w jego kuchni.
- Do niedawna mieszkał z rodzicami, którzy wyręczali go we wszelkich domowych obowiązkach, przez co poniekąd dopiero uczy się samodzielności. Pranie robi dopiero, gdy liczba ubrań porozrzucanych po podłodze przeważy liczbę tych pozostałych w szafie. Tak samo jest ze zmywaniem, a kubki po niedobitej kawie walają się dosłownie wszędzie.
- Lubi dbać o swój wygląd, o czym może poświadczyć choćby nawet ilość produktów pielęgnacyjnych w jego posiadaniu. W poprzedniej remizie często mu z tego powodu dogryzano, ale za nic w świecie nie przerzuciłby się na produkty typu 3 w 1 - do ciała, twarzy i włosów, które najchętniej by spalił (łącznie z ich właścicielami).
- Nazwisko Wang nie jest przypadkowe, Camden ma chińskie korzenie ze strony rodziny swojego ojca. W żartach twierdzi, że marny z jego Azjata. Nieszczególnie zna się na chińskiej kulturze, kaleczy mandaryński i ledwo co zdał szkołę średnią, nie wspominając nawet o studiach!
Michigan jest… zimne, to chyba pierwsza rzecz jaką zauważyłam po przyjeździe tutaj. Listopad ledwo co się zaczął, a ja musiałam już kupić swoją pierwszą w życiu kurtkę zimową. Nie mogę doczekać się, gdy spadnie śnieg. Tutejsi mówią, że być może już niedługo!
Pytałaś o chłopaka ze zdjęcia, to David – znajomy z kierunku. Zanim zapytasz a wiem, że to zrobisz, to tylko znajomy! Pochodzi z okolic Ann Arbor i jako pierwszy zaproponował, że pokaże mi okolicę. Wiesz jak kiepsko u mnie z orientacją w terenie. Nie powinnam się przyznawać, ale już nie raz spóźniłam się przez to na zajęcia.
Powiedz tacie, żeby się nie martwił. Teraz gdy mam już kurtkę niczego mi nie brakuje. Już niedługo się zobaczymy, tak jak obiecałam przyjadę do domu na Święto Dziękczynienia. Obiecaj, że zrobisz swoje ciasto dyniowe.
Całuje, Evie
Mamo,
Pamiętasz gdy na pierwszym roku pisałam ci, że jestem podekscytowana na myśl o śniegu? Cofam to! Nie wiem czy kiedykolwiek zdołam przyzwyczaić się do zimy w Michigan. Wolałabym wygrzewać się teraz z tobą na plaży (mogę się założyć, że właśnie to robisz!), aniżeli przedzierać się przez zaspy śniegu.
David dziękuje za tak miłe przyjęcie. Powiedział, że już nigdy nie zje kupnego ciasta dyniowego. Obawiam się, że będziesz zmuszona piec je przy każdej naszej wizycie, nie tylko na święta. Wiesz, że i ja nie miałabym nic przeciwko. Cieszę się, że mieliście okazję się poznać. Mam nadzieję, że polubiliście go tak samo jak ja.
Całuję, Evie
Mamo,
Myślałam, że zdołam pogodzić pracę z wychowaniem dziecka, ale jestem zmuszona przedłużyć swój urlop macierzyński. Camden zaczął chodzić i nie da się za nim nadążyć. Ostatnia opiekunka zrezygnowała już po pierwszym dniu! Dave twierdzi, że to pewnie genetyczne. Czy ja w wieku wieku także taka byłam?!
Nie mogłam być bardziej wdzięczna, że rodzice Davida mieszkają w okolicy. Odciążają nas z wielu obowiązków przy Camdenie. Nie wiem co byśmy bez nich zrobili.
Planujemy spędzić wakacje na Florydzie. Myślę, że dobrze zrobi to małemu. U was będzie miał gdzie rozładować swoje niezliczone pokłady energii. Muszę kończyć, Camden właśnie dobrał się do kuchennej szafki. A mówiłam Davidowi, że powinniśmy założyć na nie blokadę!
Całuję, Evie
Mamo,
Jak twoja noga? Kupiłam już bilety lotnicze, będziemy u ciebie w przeciągu kilku dni, gdy tylko rok szkolny dobiegnie końca. Dave obiecał zająć się tą wystającą deską, tak, aby nikt już się o nią nie potknął.
Niestety możemy pozwolić sobie na zamknięcie gabinetu tylko na tydzień, ale ustaliliśmy, że Camden zostanie z tobą na dłużej. Być może jest tak jak mówisz i nie ma takiej potrzeby, ale będę spokojniejsza, kiedy będzie z tobą.
Jakiś czas nie spędzał już wakacji na Florydzie, ale wydaje mi się, że dobrze mu to zrobi. Kto wie, może znajdzie nawet chwilę czasu, aby zaglądnąć do książki, bo tutaj zdaje się go nie mieć. David zasugerował, że za bardzo na niego naciskamy, ale chcę dla niego jak najlepiej. Być może tobie uda się przekonać go, aby w końcu wziął się za naukę.
Całuję, Evie
Mamo,
Egzaminy nie poszły Camdenowi najlepiej i nie został przyjęty na studia, chociaż liczyliśmy, że mu się uda. Wydaje mi się, że bardziej my aniżeli sam Camden, który do tej pory nie wie czym właściwie chce się zajmować.
Zdecydował, że zrobi sobie gap year a za rok podejdzie do SAT jeszcze raz. Zaoferowaliśmy mu posadę asystenta w gabinecie, ale odmówił. Twierdzi, że samodzielnie chce na coś zapracować. Myślę, że go rozumiem.
Zatrudnił się jako kelner w chińskiej restauracji w centrum miasta. Twierdzi, że dostał tę pracę dopiero po tym jak udowodnił, że zna chociaż podstawy mandaryńskiego. Lekcje babci Wang na coś się zdały! Teraz nie dość, że jesteśmy raczeni jedzeniem od rodziców Davida, to jeszcze Camden zawsze przynosi coś z pracy! Dobrze, że oboje lubimy azjatycką kuchnię. Podjął nawet próby samodzielnego gotowania (nie zawsze z pomyślnym skutkiem)! Sama ocenisz, gdy przylecisz do nas na Boże Narodzenie.
Całuję, Evie
Mamo,
Dziękuję za troskę, Camdenowi na szczęście nie stało się nic poważnego. Wszyscy zdołali opuścić restaurację, zanim cała stanęła w płomieniach. Twój wnuczek został nawet lokalnym bohaterem za pomoc w wyprowadzeniu swojego współpracownika z płonącego budynku!
To nie wszystko. Wyobraź sobie, że przy wczorajszej kolacji obwieścił nam, że zamierza zapisać się do akademii strażackiej. No cóż, wygląda na to, że będziemy mieli w rodzinie strażaka. Nie wiem co o tym wszystkim myśleć, ale skoro tego chce Camden, nie mogę mu zabronić, jest w końcu dorosły.
Całuję, Evie
Mamo,
Nawet nie wiesz ile razy chciałam do ciebie napisać, tak jak robiłam to przez lata. Dziwnie czuję się pisząc wiadomość, której wiem, że nie przeczytasz, ale czuję potrzebę zrobienia tego ten ostatni raz. Bardzo mi ciebie brakuje, mam nadzieję, że o tym wiesz.
Camden zdecydował się przenieść na Florydę. Odnoszę wrażenie, że podczas tych wszystkich wakacji zdołałaś poznać go lepiej, niż ja kiedykolwiek będę miała okazję. Jemu również ciebie brakuje. Wiem, że dobrze będzie mu się żyło w Hope Valley. I ty musiałaś tak uważać przepisując mu swój dom. Spoglądaj na niego z góry.
Całuję, Evie
***
- W wakacjach na Florydzie najlepiej wspomina lekcje surfingu, które pobierał. Liczy na to, że po tych kilku latach od ostatnich wakacji spędzonych w the sunshine state ponownie uda mu się wskoczyć na deskę.
- Wszelakie formy aktywnego spędzania czasu na świeżym powietrzu to zdecydowanie jego konik, co stanowiło jeden z głównych argumentów na liście za przeprowadzką do Hope Valley. Wiążę się to poniekąd z pseudonimem, który babcia nadała mu w dzieciństwie. Wedle jej historii, za dzieciaka nie dało się za nim nadążyć, przez co zaczęła nazywać go Dash. Oprócz kilkorga lokalsów pamiętających go z tamtych czasów, nikt o tym nie wie, bo Dashem był tylko tutaj.
- Często działa pod wpływem impulsu, co w połączeniu z karierą strażaka nie wróży niczego dobrego. W remizie strażackiej, do której trafił zaraz po ukończeniu akademii, często dostawał reprymendy od komendanta za swoje lekkomyślne zachowania podczas akcji. Camden mógłby przysiąc, że gdy wręczał mu wniosek o przeniesienie, komendant odetchnął z ulgą.
- Chociaż jego organizm powinien być już przyzwyczajony do nieregularnego harmonogramu pracy z jakim bez wątpienia wiąże się kariera strażaka, wciąż notorycznie spóźnia się do pracy. I nie tylko! Umawiając się z nim na godzinę 8, należy liczyć się z tym, że pojawi się o 8.30.
- Ma obsesję na punkcie mycia zębów. Do tego stopnia, że rodzice – dentyści, którzy swoim klientom notorycznie przypominają o częstym szczotkowaniu, jemu zalecają, aby robił to rzadziej. Zawsze ma przy sobie szczoteczkę – tak na wszelki wypadek! Wychodząc z kimś chociażby na kawę, jego towarzysz musi się liczyć z tym, że po jej wypiciu zniknie na kilka minut, aby dokładnie wyszczotkować zęby.
- Kuchenka w jego rodzinnym domu pozostawała właściwie nieużywana, a on wraz z rodzicami żywili się głównie jedzeniem na wynos z powodu braku czasu (i zdolności, ale do tego państwo Wang się nie przyznają), to też z domu żadnych umiejętności kulinarnych nie wyniósł. Mimo to posiada jedno popisowe danie! W restauracji w której pracował nauczył się przyrządzać chow mein i jest to jedyna potrawa jakiej można uświadczyć w jego kuchni.
- Do niedawna mieszkał z rodzicami, którzy wyręczali go we wszelkich domowych obowiązkach, przez co poniekąd dopiero uczy się samodzielności. Pranie robi dopiero, gdy liczba ubrań porozrzucanych po podłodze przeważy liczbę tych pozostałych w szafie. Tak samo jest ze zmywaniem, a kubki po niedobitej kawie walają się dosłownie wszędzie.
- Lubi dbać o swój wygląd, o czym może poświadczyć choćby nawet ilość produktów pielęgnacyjnych w jego posiadaniu. W poprzedniej remizie często mu z tego powodu dogryzano, ale za nic w świecie nie przerzuciłby się na produkty typu 3 w 1 - do ciała, twarzy i włosów, które najchętniej by spalił (łącznie z ich właścicielami).
- Nazwisko Wang nie jest przypadkowe, Camden ma chińskie korzenie ze strony rodziny swojego ojca. W żartach twierdzi, że marny z jego Azjata. Nieszczególnie zna się na chińskiej kulturze, kaleczy mandaryński i ledwo co zdał szkołę średnią, nie wspominając nawet o studiach!
PRZYJEZDNY midtown avenue
