a
Awatar użytkownika
frontman zespołu rockowego, który został zmuszony do powrotu w rodzinne strony przez wytwórnię po tym jak pod wpływem spowodował wypadek
35
185

Post

hawthorne irving
imiona irving earl
nazwisko hawthorne
data urodzenia06/06/1985
miejsce urodzenia hope valley
orientacja seksualna hetero
miejsce pracy -
stanowisko pracy -
narracja 3, mieszany
wizerunek Cavill Henry
Pytanie: Wychowałeś się w małej miejscowości na Florydzie, prawda?
Hope Valley, zadupie jakich mało. W momencie, w którym dowiedziałem się, że istnieje świat poza miasteczkiem, zacząłem marzyć o tym, żeby z niego zwiać i nigdy nie oglądać się za siebie. Z tym, że rodzice nawet nie dopuszczali do siebie myśli, że mógłbym gdzieś wyjechać przed studiami. Więc siedziałem na dupie, odrabiałem lekcje na rodzinnej farmie i uczyłem się zawsze na tyle dobrze, żeby bez problemu się potem dostać na jakąś uczelnie daleko, daleko stąd. Wtedy jeszcze nie myślałem o dziewczynach ani o tym, co rzeczywiście chciałbym po wyjeździe robić. Poza nauką grałem tylko na gitarze i pływałem. Potem byłem ratownikiem w wakacje, a w czasie roku pracowałem jako kelner i udzielałem korepetycji, żeby zarobić na swoje podróże, i studia. Odliczałem dni do zakończenia szkoły, bo miałem zamiar wyjechać tuż po ceremonii.
Odpowiedź: Tak, urocza mieścina na wybrzeżu, znana z aligatorów.

P: Czytałam, że miałeś dużą rodzinę, mnóstwo rodzeństwa. Układało się Wam czy często się kłóciliście?
Było nas tyle, że się na palcach jednej ręki policzyć nie dało. Zawsze podziwiałem matkę, że tyle nas z siebie wypchnęła, praktycznie jedno po drugim. Życie pod jednym dachem zasadniczo z drużyną futbolu nie było łatwe. Kochałem ich wszystkich, ale często zwiewałem z domu, szlajałem się po lesie albo siedziałem nad jeziorem z przyjaciółką. Byleby nie słuchać wiecznie tego zgiełku. Po moim wyjeździe utrzymywaliśmy kontakt, ale coraz bardziej się sypało z roku na rok. Wracałem tylko na święta i czasem na wakacje, ale im bardziej sławny się stawałem, tym bardziej oddawałem się muzyce, fanom i podróżom, zaniedbując rodzinne więzy. Nie wiem jak zareagują na mój niespodziewany powrót.
O: Zawsze było w domu głośno, często budziliśmy całą okolicę naszymi krzykami i kłótniami, ale ciężko tego uniknąć w takim zgiełku. Mam nadzieję, że teraz odnowimy kontakty, które częściowo utraciliśmy przez lata.

P: Jak to się stało, że zostałeś frontmanem Northern Skies?
Do dzisiaj nie wiem do końca jak to się wszystko wydarzyło. Wyjechałem z tej dziury tuż po zakończeniu szkoły, dostałem się na uniwersytet w Amterdamie na Inżynierię Biomedyczną. Przez wakacje zwiedzałem Europę, już myśląc o tym, dokąd chcę wyjechać na swojego Erasmusa. Bo nie było przecież szans, żebym siedział cale studia na dupie. Nawet w tak zajebistym miejscu jak Holandia. Studia okazały się być trudne i wymagające, ale i tak miałem mnóstwo czasu na głupoty. Zgadałem się z dwoma ziomkami z mojego wydziału i jednym typem, którego poznaliśmy w naszym ulubionym pubie, że w sumie ja potrafię śpiewać i grać na gitarze, jeden kumpel walił w bębny, drugi grał na basie w szkole średniej, a koleś z pubu okazał się być dźwiękowcem. To było chyba czyste szczęście. Zaczęliśmy sobie grać na imprezach studenckich i w barach. Jak wyjechałem na Erasmusa do Helsinek to przyjechali do mnie na tydzień i co wieczór graliśmy. Tam nas wyhaczył jakiś ważniak z wytwórni i zaproponował współpracę. Bez zastanowienia rzuciliśmy nasze studia w cholerę.
O: Kilka zbiegów okoliczności, mnóstwo talentu i szczęścia. Zaczęliśmy w Amsterdamie, odkryto nas w Finlandii, a pierwszy poważny koncert zagraliśmy w Liverpoolu jako support przed The Black Keys. Potem to już nagrywanie płyty w Londynie i pierwsza trasa koncertowa po Europie.

P: Kiedy uświadomiłeś sobie, że jesteście sławni? Był jakiś taki jeden moment?
Jak laski same zaczęły mi się pchać do łóżka, a kiedy wchodziłem do klubu to od razu zapraszano mnie na VIPa, gdy pytano, czego chcę się napić to przynoszono całą butelkę i oferowano najlepsze narkotyki na rynku. Czerpałem z tego pełnymi garściami, przebierając w kobietach, pijąc ile się dało i biorąc, co mi pod nos podstawili. Kurwa, co to za życie było... Marzenie każdego młodego faceta, myślałem, że ta bajka nigdy się nie skończy. Imprezowaliśmy do wczesnego rana, odsypialiśmy, na kacu pisaliśmy piosenki, nagrywaliśmy, wyjeżdżaliśmy w trasy. Zwiedziłem cały świat, grałem na wielu scenach, na stadionach, na największych festiwalach. Wszędzie tłumy fanów, ludzi śpiewających razem ze mną, krzyczących nasze imiona, laski rzucające staniki na scenę i rzucające się na mnie, jeśli ich ochrona nie dopilnowała. Widziałem miasta, stojące od tysięcy lat i takie, które nawet stu nie miały. Budziłem się z widokiem na ocean, spowite mgłą jeziora, porośnięte lasem wzgórza lub na tętniące życiem ulice... Coraz bardziej się w tym zatracałem, nic poza muzyką i sławą się dla mnie już nie liczyło.
O: Chyba w momencie, w którym pierwszy raz kobieta rozpoznała mnie w barze i zapytała czy nie wrócę z nią do mieszkania. A może wtedy, gdy po raz pierwszy jakiś nastolatek poprosił mnie o autograf?

P: Nagraliście 4 albumy, ponad połowa Waszych utworów królowała na listach przebojów, macie za sobą liczne trasy koncertowe... Co teraz?
Kiedy zaczynaliśmy, nie mieliśmy pojęcia jak daleko zajdziemy. Gdy staliśmy się sławni, czuliśmy się jak królowie świata. Nie wiedzieliśmy jeszcze, co ta sława z nami zrobi. Co ze mną zrobi... Straciłem kontrolę, teraz już to wiem. Za późno i po fakcie, pierdolona historia ludzkości. Nie wiem kiedy zorientowałem się, że nie jestem w stanie przejść przez dzień bez zapalenia albo wciągnięcia czegoś i bez przynajmniej jednej szklanki alkoholu. Że nie umiem zasnąć trzeźwy albo bez wzięcia leków nasennych. Moja ówczesna dziewczyna nie wytrzymała i zostawiła mnie, a ja wtedy się nawet nie przejąłem, bo byłem totalnie zrobiony. Dopiero, gdy kilka dni później doszedłem do siebie to poleciałem ją przepraszać i obiecywać poprawę. Nie uwierzyła. Może słusznie, bo natychmiast po powrocie od niej znów coś wciągnąłem. Zaczęło mi coraz mniej zależeć na muzyce, koncertach i fanach, liczyły się tylko prochy i procenty. Nie obchodziło mnie to wtedy. Dopiero kiedy wsiadłem pijany za kółko i wjechałem w inny samochód to otrzeźwiałem, mentalnie oczywiście. Kobieta, która go prowadziła wylądowała w szpitalu, na szczęście nic poważnego jej się nie stało. Ja obudziłem się w sali szpitalnej, ze strzaskaną kością barkową, bo pas tak mocno wbił mi się w ramię i rozcięciami na ręku od rozbitej szyby. Bałem się, że nie będę już mógł grać, ale pieniądze robią swoje i miałem najlepszych lekarzy, którzy przywrócili mnie do pełnej sprawności. Nie mogłem spojrzeć jej w oczy, nawet na sali sądowej. Nie wiem jakim cudem mój prawnik mnie z tego wyciągnął, musiałem ją tylko przeprosić i sowicie zapłacić. Wytwórnia powiedziała, że mam się ogarnąć i nie wracać, dopóki nie będę miał pewności, że umiem zapanować nad swoim nałogiem albo się go pozbyć. Tylko dokąd miałem jechać? Do mojego domku na wyspie Skye, mojej pustelni? Nie, nie mogłem być sam. Było tylko jedno miejsce, do którego mogłem się wybrać... Dom. Dopiero w samolocie do Miami zacząłem wątpić. Bo przecież spaliłem za sobą tyle mostów, zjebałem tyle spraw. Ciekawe czy mi wybaczą. Kurwa, co miałem tu powiedzieć? Gdzie jest pieprzony druczek od wytwórni?
O: Trochę zwalniamy tempa i szukamy inspiracji na następny album, każdy z nas chce trochę odpocząć. Nabrać sił i wrócić w jeszcze lepszym stanie niż dotychczas.

P: Co to oznacza dla Irvinga Hawthorne’a?
Ja pierdolę, skąd mam wiedzieć? Próbę rzucenia prochów, ograniczenia alkoholu? Ogarnięcia samego siebie i zastanowienia się, co ja w ogóle ze swoim życiem robię? Nic nie jest takie jak powinno być. Gdyby było to nie udzielałbym tego idiotycznego wywiadu dla jakiegoś gównianego magazynu przez Skype'a w samej koszulce i bokserkach w hotelu w Miami. Nawet nie wiem od czego zacząć. A, tu też powinienem przeczytać z kartki.
O: Powrót w rodzinne strony, spędzenie czasu z rodziną, pisanie utworów na nową płytę i odpoczynek.

Co za idiotyzm.

× śpiewa, pisze piosenki, potrafi grać na gitarze, perkusji i... trójkącie.
× zawsze, kiedy odwiedza nowe państwo próbuje lokalnych alkoholi i dodaje do swojego barku te, które mu przypadły do gustu.
× próbował wszystkich metod rzucania palenia, od plastrów, przez jakieś dziwne ziółka z chińskiego sklepu po taśmy z hipnozą. Nic na niego nie działa.
× jeśli coś da się wciągnąć albo zapalić to Irving przynajmniej raz to zażył, ale tylko jeden raz wylądował w szpitalu i płukali mu żołądek. Zwiał tuż po przebudzeniu się i do dziś żałuje, że zostawił za sobą ulubione buty.
× dużo jego utworów inspirowanych jest miejscami, w których przebywał i ludźmi, których poznał. Jedna z piosenek dotyczy jego przyjaciółki z dzieciństwa, kilka krajobrazów w Hope Valley, część rodziny i okresu dorastania w miasteczku.
× jest taki utwór, którego nie znosi i krzywi się za każdym razem jak ją słyszy w radio. Czysto komercyjne ckliwe gówno, które kazali mu napisać pod promocję nowej płyty. Jak ktoś mu mówi, że to jego ulubiona piosenka Northern Skies to Irving natychmiast zaczyna gardzić taką osobą.
× kiedyś zaproponowano mu prowadzenie teleturnieju. Odmówił bez zastanowienia, ale namiętnie ogląda go w telewizji, podobnie jak inne. To jego guilty pleasure. I stand-upy, mógłby je oglądać godzinami.
× ze smutkiem stwierdza, że ma całą rzeszę nastoletnich fanek. Dostaje od nich mnóstwo listów, w większości mocno niepokojących. Raz jedna z nich zaczęła go śledzić i włamała się do jego pokoju hotelowego. Zastał ją śpiącą w jego łóżku.
× jest miłośnikiem starych aut i posiadaczem kilku modeli. Uważa, że w przeciwieństwie do nowych samochodów, posiadają one duszę.
× koty bardzo go nie lubią, nie pozwalają mu się do siebie zbliżyć, syczą i drapią. Nie ma pojęcia dlaczego, ale kiedy kilka lat temu prawie stracił oko w starciu z sierściuchem, trzyma się od nich z daleka.
× trochę z niego wariat, jeśli chodzi o utrzymywanie dobrej sylwetki. Regularnie chodzi na siłownie, ćwiczy kick-boxing, jeździ dużo rowerem i pływa.
× stara się zdrowo odżywiać i nie jeść słodyczy. Jedyne odstępstwo stanowią lody: miętowe z czekoladą i sorbety. Jak nie może spać to siedzi po ciemku w kuchni i je. Bo przecież kalorie w ciemności się nie liczą.
x ma psa rasy American Akita, który zwie się Vincent. Towarzyszy Irvingowi podczas tras koncertowych, siedzi w studio podczas nagrywania, udziela razem z nim wywiadów i bierze udział w sesjach zdjęciowych.
MIEJSCOWY wave hill
Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku BOGATE CV MISTRZ KLAWIATURY BAŚNIOPISARZ Trying my best ONE BIG FAMILY I AM NOT CRAZY For all mankind Sej łaaat? Wszystko pod kontrolą I'm a fashion star I killed Laura Palmer ALKOHOLIK MUZYK PSIARZ Koneser wykwintnych alkoholi
mów mi/kontakt
pandaa#5430
a
Awatar użytkownika
<3
00
000

Post

Twoja karta została zaakceptowana!


Cieszymy się, mogąc Cię gościć w Hope Valley. Prosimy, czuj się u nas jak w domu! Aby ułatwić Ci rozpoczęcie rozgrywki, przygotowałyśmy listę tematów, które powinieneś odwiedzić w pierwszej kolejności:
> relacje zapewnią Ci niekończące się możliwości rozwoju postaci;
> telefon pozwoli Twojej postaci kontaktować się z przyjaciółmi;
> w kalendarzu możesz porządkować swoje rozgrywki, by już zawsze pamiętać o odpisach.

Koniecznie zerknij też do forum z odznakami i wybierz te, które chciałbyś zobaczyć w swoim profilu! I pamiętaj — w razie jakichkolwiek wątpliwości, nie wahaj się z nami kontaktować!
miejscowypowodzenia!
The Best Coder of 2020 WŁADZA BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! LADY - dla wszystkich Pań z okazji Dnia Kobiet 2021! 1 ANNIVERSARY - dla każdego, z okazji roku aktywności forum! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! SEX TELEFON - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" LILY OF THE VALLEY - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" TRUST ME, I'M A DOCTOR! - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" BARANEK SHAUN - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!"
mów mi/kontakt
administrator
Zablokowany