a
Awatar użytkownika
Były bandzior o dobrym serduszku. Najstarszy Villeda. Tata 20-letniej córki. Trochę gbur, trochę słodziak.
38
174

Post

Villeda Chavez
imiona Chavez Montenegro
nazwisko Villeda
data urodzenia8.02.1982
miejsce urodzenia Bilbao, Hiszpania
orientacja seksualna heteroseksualna
miejsce pracy własna szkutnia
stanowisko pracy właściciel, szkutnik
narracja 3/ przeszły
wizerunek Isaac Oscar
38 lat temu
- Gratuluję, to chłopiec. To pierwsze państwa dziecko, prawda? Pewnie nie ostatnie, hahaha. – zmieszana położna próbowała nerwowym żarcikiem zakryć dość niemiłą rasistowską uwagę. W końcu pochodzenie szczęśliwego ojca rzucało się w oczy. - Gratuluję z całego serca, piękny, zdrowy jak byk! – dodała już z wymuszonym uśmiechem, wręczyła młodym rodzicom nadzwyczaj spokojną kulkę o barwie średnio zabielanej kawy i ulotniła się czym prędzej. Miała rację, Chavez nie był ostatnim dzieckiem Villedów.

34 lata temu
Decyzja o przeprowadzce do Ameryki z Bilbao odbiła się na Chavezie w dwojaki sposób: na zawsze już wiedział, że nigdzie nie będzie u siebie oraz stracił pierwszego kumpla z podwórka.

29 lat temu
Szacunek zdobywany wulgarnością i pięściami to coś, co spokojny i wyważony Chvez musiał
się nauczyć w szkole, w której był obcy. Każdy cios, wiązanka i obelżywy żart był rysą na jego honorze.
26 lat temu
Chavez, ten sprytny, ale opanowany i spokojny chłopiec o złotym sercu, który z własnej woli pomaga opiekować się rodzeństwem, miałby być wplątany w jakieś rozboje i bójki w szkole? Bzdury. W końcu ciągle kręci się w warsztatach i garażach wujków, ucząc się i pomagając, zadając celne pytania i nie naprzykrzając się zanadto. Kiedy miałby czas na interesowanie się szajkami handlującymi dragami? I po co? W końcu miał dużą, kochającą rodzinę.

23 lata temu.
Ucieczka z domu zwiniętym motorem? Toż to nawet do Villedów niepodobne! Wstyd na całe Hope Valley! Signora Villeda na szczęście wykazała się refleksem i kreatywnością, opowiadając wszem wobec, że Chavez wrócił do Hiszpanii, żeby tam pod okiem dalekiego wujka uczyć się przyszłego fachu. W rzeczywistości drżała z przerażenia, co mu do cholery przyszło do głowy, i czy go w ogóle jeszcze zobaczy.
Chavez w wieku 15 lat zmuszony był, cóż, przez swoje nieprzemyślane decyzje zwiewać ile pieprz rośnie. Narobił sobie chłopak problemów, kradnąc dragi od niewłaściwego człowieka. Na szczęście nie uciekał na ślepo. W jednym jego matka miała rację – jego celem była Hiszpania i daleki wujek, który pomógł mu się tam dostać. Najbliższe trzy lata jego życia miały na zawsze naznaczyć go. Nie musiał być wróżką, żeby przewidzieć, że wzorowym obywatelem nie zostanie. Czyżby pisana była mu ścieżka przestępcy wciąż uciekającego przed odpowiedzialnością? Cholera jasna, przecież nie był taki. Może miał 15 lat i gówno wiedział o życiu, ale dotychczasowe wyskoki traktował jak konieczność, jak wywalczenie sobie pozycji społecznej. Przecież był porządnym gościem, odpowiedzialnym, troskliwym. Pomagając w ciemnych sprawkach swojemu wujowi, czuł, że wypełnia jakieś przeznaczenie wiszące mu nad głową.

20 lat temu
Ocknął się dopiero gdy poznana przypadkowo w klubie dziewczyna, z którą spędził kilka nocy, zjawiła się u niego w progu z małym zawiniątkiem w ręku. Minęło około dziewięciu miesięcy od ich ostatniego spotkania. Chavez doznał porządnego wstrząsu, który w końcu otrząsnął go i kazał ewakuować się z tego burdelu. Jego matka tuż po tym jak zjechała go jak burą sukę, płakała i krzyczała na przemian, stanowczo kazała mu wracać do domu. Razem z córeczką. Mamusia tej uroczej dziewczynki nie poczuwała się do wychowania jej, informując Chaveza, że jeśli jej nie weźmie, mała najprawdopodobniej wyląduje w którejś z Barcelońskich bram.
Wrócił więc niczym przykładowy syn marnotrawny. Jak w słabym scenariuszu, w którym niewygodne wątki same się rozwiązują, zwyrol, któremu Chvez wisiał narkotyki, dawno już siedział razem z całą swoją bandą. Póki co Villeda nie musiał się go obawiać.
Wrócił na łono rodziny, która niespodziewanie zdążyła się od tego czasu powiększyć. No tak, Villeda. Choć nie przez wszystkich został przywitany w miasteczku z otwartym ramionami i był zmuszony do znoszenia spojrzeń oskarżających go o wszystkie przestępstwa tego świata, to był zdeterminowany. Zdeterminowany, żeby te trzy lata odkreślić grubą kreską. Zacząć nowe życie. Wychować córkę, skończyć szkołę. Był urzeczony tym małym stworzeniem, pokochał córkę od pierwszego więzienia. Był świadomy, że będzie ona jego brzemieniem. Że jego życie nie będzie wyglądało jak jego rówieśników. Od jego następnych kroków będzie zależało jego dalsze życie, to prawdziwa próba jego charakteru. Zakasał więc rękawy i korzystając z pomocy rodziny, jak najmniej tylko mógł, zaczął brać odpowiedzialność za swoje czyny. Wrócił do szkoły, mając zamiar ją skończyć. Jednocześnie zaczepił się w szkutni, której właścicielem był zaprzyjaźniony sąsiad. Brzemię wychowania jego córki w większości wzięły na siebie matka i babka, Chavez jednak nie zamierzał się wymigiwać. Z zaciśniętymi pięściami spuszczoną głową znosił ząbkowania, odpieluchowanie, obserwował pierwsze samodzielne kroki. Był ojcem.

13 lat temu
Harowanie w szkutni, wychowywanie córki i nieudane randki to nie jest życie, które każdy dwudziestopięciolatek stawiałby sobie za cel. Chvez co prawda wiedział, że sam sobie sprawił taki los, jednak co by o sobie nie myślał, nadal był młody i głupi. Dlatego kiedy w miasteczku zjawił się pewien przedsiębiorca oferujący łatwy i szybki zarobek, Chvaez łyknął to jak młody pelikan. Interes polegał na oszukiwaniu turystów, pośrednicząc między nimi a małymi pensjonatami na wyspie. Tylko głupim fartem Villeda nie trafił za kratki. Czy czegoś się nauczył? Może.

10 lat temu
Więcej nauczył się na pewno, gdy podczas jego przedłużających się wakacji na Kanarach otrzymał wiadomość od matki, że jakaś miła pani zapukała do ich drzwi i próbuje zabrać jego córkę do Hiszpanii. Chavez porzucił więc wizję bycia alfonsem stulecia i czym prędzej wrócił do domu. Rozprawa sądowa nie była potrzebna, wystarczyła siła przekonywania rodziny Villedów. Chavez wolał nie wiedzieć, do czego posunął się jego ojciec, ale zdążył zrobić to co było potrzebne podczas podróży chłopaka. Chvez minął się z matką jego dziecka na lotnisku, nie dane było im się spotkać. Nie musiał jej widzieć. Samo to, że pojawiła się znowu w jego życiu, że miała czelność mu grozić. Nie był w stanie wyobrazić sobie świata bez córki. Uświadomił sobie, że jest centrum jego wszechświata. „Nie pozwól, by stała się tym, kim ty jesteś” – tylko tyle dostał od niej, skreślone naprędce słowa na zmiętej karteczce wciśnięte pod wazon tuż przy drzwiach wejściowych domu. To było za dużo. Czy płacz przystoi dwudziestoośmioletniemu ojcu, eks bandziorowi? Pewnie nie, ale miał to głęboko w dupie. Równo tydzień nie wychodził z pokoju, w którym spędził dzieciństwo. Może wyglądało to jak humory królewny, ale potrzebował resetu. Dziesięcioletnia wówczas córka nie rozumiała wszystkiego. Widziała tylko, że gdy tata w końcu wyszedł, był JEJ tatą. Czas z nim spędzony był prawdziwy.

5 lat temu
Ciężka praca w szkutni może była niewdzięczna, za to dawała niezrównaną satysfakcję. Chavez nie wyobrażał sobie robić coś innego. Łodzie były tym, nad czym mógł pracować do końca życia. Żeglował trochę, ale to akt tworzenia tych maszyn był jego miłością i przeznaczeniem. Już jakiś czas temu wycofał się rakiem z interesu sąsiada, zakładając swoją, małą szkutnię. Działał prawie sam. Współpracował co prawda z podwykonawcami, ale satysfakcję sprawiało mu to, że sam jest kapitanem. Do czasu, aż zleceń było ponad miarę, a kręgosłup nie chciał młodnieć. Zatrudnił wtedy kilku współpracowników. W parę lat wypracował renomę, szacunek i sympatię.

2 dni temu
- I jak ta Olivia? Gdzie ją zabrałeś? – krzyknęła młoda, energiczna dziewczyna, przekraczając próg domu.
- Możesz się nie wtrącać? – burknął z salonu.
- Och no weź, tato. Nudna była? Czy głupia? A może liczyła na to, że jesteś aktorem, prawnikiem? Mówiłam ci, że z taką twarzą marnujesz się przy łodziach.
- Zjedz lepiej kolację, w piekarniku jest. A o Olivii zapomnij. – mruknął, przełączając następny kanał.


● gra na gitarze i harmonijce lepiej niż ci się wydaje
● jeśli chcesz mu zadać pytanie, lepiej dobrze je przygotuj. Chavez ma zwyczaj ignorowania pytań, które są bez sensu, iesą precyzowane, albo po prostu nie jest pewny odpowiedzi w stu procentach
● doskonale operuje sarkazmem i ciętą ripostą,
● choć zazwyczaj wystarczy jego wymowne spojrzenie
● jest najbardziej słownym człowiekiem na tej ziemi
● nie za bardzo umie w okazywanie uczuć
● jego życiową misją jest zapewnienie dobrego życia jego dwudziestoletniej córce
● jeśli pije, to whisky
● jeśli czyta, to reportaże

PRZYJEZDNY bayside vale
SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym BOGATE CV DOPIERO SIĘ ROZKRĘCAM BAŚNIOPISARZ Trying my best I love my children Adam i Ewa Sej łaaat? Wszystko pod kontrolą MAM CÓRKĘ CO RANEK WSKAKUJĘ DO OCEANU - BAYSIDE WŁASNY BIZNES ZŁOTA RĄCZKA PRACOHOLIK Mam słabe serce I NEED A DOCTOR FAMILY TIME TAM GDZIEŚ PŁONĄ GRILLE SMERF PRACUŚ GROUP CHAT Super Bowl Heart attack
mów mi/kontakt
Mania#2128
a
Awatar użytkownika
<3
00
000

Post

Twoja karta została zaakceptowana!


Cieszymy się, mogąc Cię gościć w Hope Valley. Prosimy, czuj się u nas jak w domu! Aby ułatwić Ci rozpoczęcie rozgrywki, przygotowałyśmy listę tematów, które powinieneś odwiedzić w pierwszej kolejności:
> relacje zapewnią Ci niekończące się możliwości rozwoju postaci;
> telefon pozwoli Twojej postaci kontaktować się z przyjaciółmi;
> w kalendarzu możesz porządkować swoje rozgrywki, by już zawsze pamiętać o odpisach.

Koniecznie zerknij też do forum z odznakami i wybierz te, które chciałbyś zobaczyć w swoim profilu! I pamiętaj — w razie jakichkolwiek wątpliwości, nie wahaj się z nami kontaktować!
przyjezdnypowodzenia!
The Best Coder of 2020 WŁADZA BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! LADY - dla wszystkich Pań z okazji Dnia Kobiet 2021! 1 ANNIVERSARY - dla każdego, z okazji roku aktywności forum! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! SEX TELEFON - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" LILY OF THE VALLEY - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" TRUST ME, I'M A DOCTOR! - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" BARANEK SHAUN - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!"
mów mi/kontakt
administrator
Zablokowany