Karty postaciRelacjeMessengerKalendarzeInstagram
a
Awatar użytkownika
Starał się uciec przed problemami, jednak te skrupulatnie za nim podążają. Nie ma pomysłu na dalszą przyszłość, a w jego głowie wciąż jest dziewczyna najlepszego przyjaciela z którą wdał się w romans w Miami.
29
189

Post

#2

Wczorajsza wizyta w barze z Cyganką dała mu się zdecydowanie we znaki o poranku, jednak dzięki tabletkom przeciwbólowym i hektolitrom wody do umówionego spotkania z brunetką o 15 zdążył poczuć się lepiej i nawet nie wyglądał już jak zombie. Pewnie powinien umówić się z nią na inny dzień. Mógł przecież przewidzieć, że spotkanie z Ines nie skończy się na jednym drinku, jednak nie chciał już przekładać na później wspólnego spaceru z Josie. Miał jedynie nadzieję, że nie zrobi na niej okropnego wrażenia. Szczerze mówiąc to nie zwykł umawiać się z ludźmi przez internet. Mieszkając w Miami nie miał nawet za dużo czasu wciąż zajęty pracą i ukrywaniem spotkań z dziewczyną przyjaciela. Teraz było inaczej. Nie miał pracy i związanej z nią obowiązków przez zaczął się powoli nudzić, a efektem tego stanu było założenie konta na miejscowym portalu randkowym i umówienie się na wspólne przemierzanie labiryntu z jak mu się wtedy wydawało nieznajomą. Zupełnie nie skojarzył jej twarzy z dawną znajomą, a nawet jej imię zupełnie nic mu nie podpowiedziało. Ewidentnie nie miał zbyt dobrej pamięci do twarzy w przeciwieństwie do zapamiętywanie wzorów matematycznych, czy nudnych definicji z książek.
Na spotkanie zjawił się 10 minut wcześniej zostawiając samochód na parkingu i ruszając wprost do kasy, gdzie kupił dwa bilety, a wraz z nimi dostał mapkę oraz ołówek, które miały im pomóc w znalezieniu wyjścia. Miał tylko nadzieję, że Josie ma większe doświadczenie z tego typu atrakcjami niż on i cały spacer nie skończy się istną porażką. Byłoby słabo, gdyby nie udało im się znaleźć wyjścia skoro nawet dzieci wydawały się szczęśliwie wychodzić z labiryntu.

Josie McAllister
SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! BOGATE CV DON’T STOP ME NOW BAŚNIOPISARZ Trying my best NOCNA ZMIANA MŁODY SCENARZYSTA TEXT ME! WYNAJMUJĘ MIESZKANIE WYSPORTOWANY ZNAM 3 JĘZYKI SKOŃCZYŁEM/AM STUDIA BEZROBOTNY PSIARZ NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI PRACOWITY PIJAM TEQUILĘ WIELBICIEL KAWY Mam własny samochód Mam ciężką nogę Czytam książki Ususzę nawet kaktusa DIGITAL LOVE SWIPE RIGHT HE WAS FIRST! BLAST FROM THE PAST MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN FOODIE I'M SORRY WRONG NUMBER DO WSZYSTKICH CHŁOPCÓW, KTÓRYCH KOCHAŁAM Pomocna dłoń sticks and stones
mów mi/kontakt
a
Awatar użytkownika
do Hope Valley powróciła po trzech latach wraz ze swoim szefem, z którym mieszka na ranczu, gdzie zajmuje się końmi i uczy jeździectwa
27
163

Post

6.

Powinna wywalić tę cholerną aplikację ze swojego telefonu. Powinna zapomnieć o randkach i facetach i skupić się na pracy. Powinna… Tak właściwie nie wie, co powinna, a czego nie. Czasem po prostu ma ochotę się z kimś spotkać i porozmawiać, bo przecież nie ma w tym nic złego. Innym razem czuje, że to nie fair, ale niby z jakiej racji? Jest sama, tak? Tak. A jedyny facet, którego naprawdę chce, ugania się za jakimiś nieznajomymi laskami. Dlaczego więc i ona nie może się z kimś umówić? Szczególnie że jedno spotkanie jeszcze niczego nie oznacza. Może się ono potoczyć przecież w różne strony — i zarówno jest szansa na to, że się znienawidzą i więcej nie zobaczą, jak również, że wytworzy się między przyjaźń na długie lata. Niczego nie wyklucza, bo los lubi nas zaskakiwać, zna to z autopsji aż za dobrze.
W drodze do labiryntu wciąż nie jest pewna, czy jest to dobry pomysł. Głupio byłoby jednak zawrócić i się nie pojawić bez choćby słowa lub odwołać spotkanie w ostatniej chwili. Dlatego koniec końców i on parkuje na pobliskim parkingu, jeszcze przez moment pozostając w aucie po zgaszeniu silnika. Spogląda w lusterko i wzdycha cicho, wyjmując z torebki pomadkę w odcieniu delikatnego różu, którą nakłada na swoje usta. Dopiero wtedy wychodzi z samochodu, wygładzając nieco sukienkę, którą nałożyła na spotkanie, po czym zamyka auto i rusza w kierunku wejścia, gdzie umówiła się z Timothy’m. Niby wie, jak wygląda, ale jedno zdjęcie i lata, podczas których się nie widzieli, sprawiły, że zupełnie go nie poznała. I dopiero teraz, gdy widzi go w pełnej okazałości, uderza ją to, że się znają.
O cholera, Timmy! To ty! Nie wiem, jak mogłam cię nie poznać — wita się ze swoim dawnym znajomym, posyłając mu szeroki uśmiech, a potem przytula go lekko na przywitanie. Ale tak to już jest, jak wyjeżdża się z miasteczka praktycznie z dnia na dzień i urywa się wszelkie kontakty. A może to on pierwszy wyjechał? Nie pamięta. Niby tylko kilka lat, a ma wrażenie, jakby minęło o wiele więcej.

Timothy Maverick
SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! BOGATE CV WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? SINGIEL WE'RE NOT IN KANSAS ANYMORE - OUTLANDERS JESTEM NIEWIERZĄCY/A WIELBICIEL SUSHI zmarzluch
mów mi/kontakt
nonsens
a
Awatar użytkownika
Starał się uciec przed problemami, jednak te skrupulatnie za nim podążają. Nie ma pomysłu na dalszą przyszłość, a w jego głowie wciąż jest dziewczyna najlepszego przyjaciela z którą wdał się w romans w Miami.
29
189

Post

Timmy również nie był przekonany do całej idei randkowania za pomocą aplikacji. Traktował to bardziej jako zabawę i raczej wątpił w znalezienie przy jej pomocy wybranki życia, chociaż może.. kilka razy wpadło mu w uszy, gdy jakaś znajoma para opowiadała o tym, że ich kontakt rozpoczął się właśnie od tindera, a później wyszło jak wyszło. Podchodził do tego z dużym dystansem, jednak niczego nie wykluczał.
Josie od razu wpadła mu oko. Oczywiście, dzięki swojej niewątpliwej urodzie, bo właśnie to odgrywało w tego typu aplikacjach główną rolę. Nie okłamujmy się, gdy ktoś Ci się podoba przesuwasz w prawo, a gdy nie no to żegnasz się z nim przesunięciem w lewo. Pomysł spotkania może wysunął się dość szybko, ale on sam nie chciał marnować czasu na wymienianie setek wiadomości na czacie i był raczej tradycjonalistą w tej kwestii. Nawet ze znajomymi od zawsze wolał spotykać się w cztery oczy. Rozmowy przez komunikatory nie były tym samym, co realne spotkania.
Nieco zestresowany wyczekiwał pod wejściem nadejścia dziewczyny, co jakiś czas spoglądając na zegarek. Nie wiedział, czego może oczekiwać po tym spacerze. Obiecał, że nie zwieje, ale również miał nadzieję, że ta nie zanudzi go rozmową o niczym pozwalając, aby taka myśl przeszła mu w ogóle przez głowę.
Jak już wspominałam nie skojarzył zupełnie dziewczyny ze zdjęć ze swoją dawną znajomą, więc kiedy McAllister rzuciła mu się w ramiona był doprawdy zaskoczony. Przez moment stał osłupiały nie wyduszając z siebie ani słowa, jednak z grzeczności odwzajemnił uścisk z dość zmieszaną miną, a w myślach miał jedynie pytanie brzmiące, czy my naprawdę się znamy?
- Eee.. - spojrzał na nią, kiedy już oswobodziła go ze swojego uścisku uważnie lustrując jej twarz. Niby coś mu tam świtało, ale w Miami spędził naprawdę sporo czasu, a Josie dojrzała od ich poprzedniego spotkania. Dopiero po paru minutach dość niezręcznej ciszy nareszcie skojarzył. Doprawdy Einstein. Ona praktycznie od razu go poznała. - Powiedz, że mam rację.. McAllister? - uniósł brwi mając nadzieję, że nie popełnił kolejnej wtopy.
Gdy ta pewnie przytaknęła uśmiechnął się promiennie. Kto by się spodziewał, że za pomocą jakiejś idiotycznej apki spotka się ponownie z Josie. - Cholera, zmieniłaś się.. i wyglądasz naprawdę nieziemsko - przyznał przyglądając jej się z nieukrawanym podziwem. Dojrzała, a może to on wcześniej nigdy nie patrzył na nią w ten sposób? Zawsze był dla niego jedynie przyjaciółką. Czasem nieco irytującą, jednak przyjaciółką.
- Mam nadzieję, że nie zrezygnujesz ze spaceru skoro ten fajny "Timmy" z aplikacji to jednak ja ten "nudny Timmy"? - zapytał z lekką nadzieją w głosie. W czasach w których się znali zapewne opowiadał jej jedynie o nużących definicjach z książki. Teraz nie ukrywając nieco się wszystko zmieniło, a on miał jej tyle do powiedzenia, a ona z pewnością mu również.

Josie McAllister
SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! BOGATE CV DON’T STOP ME NOW BAŚNIOPISARZ Trying my best NOCNA ZMIANA MŁODY SCENARZYSTA TEXT ME! WYNAJMUJĘ MIESZKANIE WYSPORTOWANY ZNAM 3 JĘZYKI SKOŃCZYŁEM/AM STUDIA BEZROBOTNY PSIARZ NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI PRACOWITY PIJAM TEQUILĘ WIELBICIEL KAWY Mam własny samochód Mam ciężką nogę Czytam książki Ususzę nawet kaktusa DIGITAL LOVE SWIPE RIGHT HE WAS FIRST! BLAST FROM THE PAST MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN FOODIE I'M SORRY WRONG NUMBER DO WSZYSTKICH CHŁOPCÓW, KTÓRYCH KOCHAŁAM Pomocna dłoń sticks and stones
mów mi/kontakt
a
Awatar użytkownika
do Hope Valley powróciła po trzech latach wraz ze swoim szefem, z którym mieszka na ranczu, gdzie zajmuje się końmi i uczy jeździectwa
27
163

Post

Pomimo że w swoim przypadku te randki przez internet uważa za pomysł głupi, wcale nie uważa, że to coś złego albo że to gorszy sposób na poznanie swojej drugiej połówki. Z jednej strony daje to większe pole do popisu, nie trzeba w końcu ograniczać się do miejsca swojego zamieszkania czy miejsc, do których chodzisz. Z drugiej strony ma wrażenie, że na tej i podobnych jej aplikacjach kręci się więcej ludzi szukających samego przygodnego seksu, niż prawdziwej, trwałej więzi albo chociaż miłej znajomości, która wcale nie musi mieć podtekstu seksualnego. Co kto lubi, oczywiście, ale nawet nie zliczy, ile razy musiała uwalniać się od napalonych facetów, którzy pisali do niej zbereźne wiadomości. Całe szczęście, że istnieją jeszcze normalni mężczyźni i z niektórymi nawet miło porozmawiała, ale… W zasadzie na tym się skończyło. Nie licząc jednego nieudanego spotkania, które skończyło się po godzinie, spotkanie z Timothy’m miało być jej drugim podejściem. I naprawdę liczyła na to, że tym razem jej się poszczęści i trafi na kogoś normalnego, a jednocześnie interesującego. Wcale nie liczy na nie wiadomo co, po prostu chce miło spędzić czas.
Kiedy w czekającym na nią mężczyźnie rozpoznaje tego Timothy’ego — swojego znajomego z dawnych lat — niemal oddycha z ulgą. Naprawdę go lubiła i wcale nie jest zawiedziona, że to właśnie z nim się umówiła. Musi też przyznać, że przez ostatnie lata nieźle się wyrobił, więc w sumie nic dziwnego, że na zdjęciu go nie rozpoznała. Wie również, że i ona odrobinę się zmieniła, ale tak to już przecież bywa. I wcale nie ma mu za złe tego, że przez dłuższą chwilę jej nie rozpoznaje, bo i jej chwilę zajęło dodanie dwa do dwóch. Dlatego tylko uśmiecha się do niego szeroko, czekając z uniesionymi do góry brwiami, aż i jemu wszystko kliknie. A kiedy wreszcie zgaduje, ze śmiechem kiwa głową.
Już się bałam, że mnie nie rozpoznasz — mówi, poprawiając na ramieniu swoją torebkę. Rumieni się też lekko, gdy słyszy od niego komplement. — Dzięki. Ty również nie wyglądasz najgorzej — odpowiada z rozbawieniem, pozwalając sobie na mały żart. Żart, bo nie wyglądasz najgorzej to, jej zdaniem, spore niedopowiedzenie. Aż dziw bierze, że ktoś taki, jak on, musi używać aplikacji do tego, aby z kimś się umówić. Ale w sumie nie zna jego sytuacji, więc nie ma zamiaru oceniać.
No chyba sobie żartujesz — prycha i wywraca teatralnie oczami. Jak tak w ogóle mógł pomyśleć? Faktycznie miał nieco inne zainteresowania, niż większość chłopców w jego wieku, ale właśnie za to go lubiła. — To co? Idziemy? — pyta z uśmiechem, ale zaraz potem, nie czekając na jego odpowiedź, chwyta go pod ramię i rusza powoli w kierunku wejścia do labiryntu. — Mamy sporo do nadrobienia, nie sądzisz? Ale obiecuję, że na następnym spotkaniu pozwolę ci uraczyć mnie nowymi definicjami z książek. — Mruga do niego wesoło.

Timothy Maverick
SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! BOGATE CV WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? SINGIEL WE'RE NOT IN KANSAS ANYMORE - OUTLANDERS JESTEM NIEWIERZĄCY/A WIELBICIEL SUSHI zmarzluch
mów mi/kontakt
nonsens
a
Awatar użytkownika
Starał się uciec przed problemami, jednak te skrupulatnie za nim podążają. Nie ma pomysłu na dalszą przyszłość, a w jego głowie wciąż jest dziewczyna najlepszego przyjaciela z którą wdał się w romans w Miami.
29
189

Post

Niewątpliwie kobiety na tego typu aplikacjach nie miały łatwo. Napalonych kretynów liczących na to, że któraś zgodzi się na jednorazowy numerek było pełno i pewnie jakieś się zgadzały. Timmy raczej do nich nie należał. Owszem, zdarzały mu się przygody na jedną noc, ale nigdy specjalnie do nich nie dążył. Zresztą były to dawne studenckie czasy, kiedy próbował wyrzucić sobie z głowy dziewczynę przyjaciela. Teraz podchodził do tego inaczej. Liczył bardziej na rozmowę i miłe spędzenie czasu, a niżeli łóżkowe ekscesy.
- Przyznam, że pewnie gdybyś nie rozpoznała mnie pierwsza to zajęłoby mi to sporo czasu, aby Cię skojarzyć - bo pewnie w końcu coś by mu tam zaświtało, ale raczej nie wydarzyłoby się to od razu. On również cieszył się, że mógł odnowić dawną znajomość i przynajmniej mógł być teraz pewien, że spotkanie nie zakończy się totalną porażką. Miał dobre wspomnienia związane z brunetką i nawet czasem żałował, że ich znajomość się urwała, jednak tak już bywa. Nawet nie wiedział, że ta przeprowadziła się do Miami, gdzie on sam do niedawna mieszkał.
- Nie wyglądam najgorzej? Myślałem, że uraczysz mnie znacznie lepszym komplementem i to mój urok osobisty sprawił, że od razu rzuciłaś mi się w ramiona - odparł ze śmiechem puszczając jej oczko. Był świadomy, że od czasów liceum jego wygląd uległ zmianie i przestał być ofiarą losu wyśmiewaną na szkolnych korytarzach i uciekającą przed szarą egzystencją w fantazyjny książkowy świat. Lubił nowego siebie. Tego znacznie pewniejszego i lepiej wyglądającego siebie.
Nie zamierzając protestować ruszył tuż za nią z uśmiechem - Mam nadzieję, że skoro zamierzasz kierować naszym spacerem, to się nie zgubimy, bo szczerze mówiąc orientacja w terenie to nie jest moja mocna strona - powiedział, a również wcisnął w jej dłonie mapkę labiryntu wraz z ołówkiem. Przynajmniej jak się zgubią to nie będzie mogła go obwiniać, choć kto ją tam wie. Kobiety zawsze potrafią znaleźć sposób, aby zwalić winę na faceta. - No to McAllister opowiadaj. Co robisz w tym nudnym miasteczku i jak bardzo tęskniłaś za moją osobą? - zapytał, kiedy przekroczyli wejście do labiryntu, a ich oczom ukazało się rozwidlenie dróg.

Josie McAllister
SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! BOGATE CV DON’T STOP ME NOW BAŚNIOPISARZ Trying my best NOCNA ZMIANA MŁODY SCENARZYSTA TEXT ME! WYNAJMUJĘ MIESZKANIE WYSPORTOWANY ZNAM 3 JĘZYKI SKOŃCZYŁEM/AM STUDIA BEZROBOTNY PSIARZ NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI PRACOWITY PIJAM TEQUILĘ WIELBICIEL KAWY Mam własny samochód Mam ciężką nogę Czytam książki Ususzę nawet kaktusa DIGITAL LOVE SWIPE RIGHT HE WAS FIRST! BLAST FROM THE PAST MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN FOODIE I'M SORRY WRONG NUMBER DO WSZYSTKICH CHŁOPCÓW, KTÓRYCH KOCHAŁAM Pomocna dłoń sticks and stones
mów mi/kontakt
a
Awatar użytkownika
do Hope Valley powróciła po trzech latach wraz ze swoim szefem, z którym mieszka na ranczu, gdzie zajmuje się końmi i uczy jeździectwa
27
163

Post

Z czasem po prostu człowiek dorasta i szuka czego innego. Oczywiście nie każdy, bo zna przypadki, gdy mężczyzna po czterdziestce uganiał się za dwudziestolatkami, ale większość osób w pewnym momencie pragnie czegoś innego. Czegoś pewnego, stałego i spokojnego, bo ileż można gonić za przygodą. Nawet ona — ta, która uciekła z miasteczka nie tylko dlatego, aby poznać coś nowego, ale też żeby uciec od poważnego związku, na który nie była gotowa — teraz pragnie jakiegoś rodzaju stagnacji. Nie oznacza to od razu małżeństwa, domu i gromadki dzieci, ale chociaż jakiegoś stałego związku. Kogoś, do kogo będzie mogła codziennie wracać. Problem w tym, że nawet nie jest tu na stałe. Jej miejsce zamieszkania zależne jest głównie od szefa, więc kto wie czy za kilka tygodni stąd nie wyjedzie. Po co więc kogoś szuka? Po co chce umawiać się na randki? Szczególnie, że na ten moment najbardziej chciałaby pójść na randkę właśnie ze swoim szefem — co wie, że jest niemożliwe.
Może po prostu szuka nowych znajomości? Wyjeżdżając stąd, zerwała większość kontaktów, a gdy wróciła, okazało się, że jej dawni znajomi już nie mają tyle czasu albo sami gdzieś wyjechali. A przecież nie będzie spędzać codziennie samotnych wieczór, ewentualnie w towarzystwie koni. Te randki traktuje więc jak szanse na miłe spędzenie wieczoru — na rozmowę, a może nawet na spróbowanie czegoś nowego. Nie oczekuje od tego — czy jakiegokolwiek innego — spotkania nic więcej.
Oho, ktoś tu ma wysokie mniemanie o sobie. Widzę, że sporo się u ciebie zmieniło, nie tylko wygląd zewnętrzny — mówi ze śmiechem, choć oczywiście nie ma nic złego na myśli. To dobrze, że stał się pewniejszy siebie, zdecydowanie taką zmianę docenia. Wydoroślał — tak samo, jak i ona. W szkole średniej bowiem była zdecydowanie bardziej niezdecydowana, roztrzepana i szalona, dziś zaś niewątpliwie trochę się ogarnęła i uspokoiła. Wciąż jednak czasem lubi się rządzić i właśnie dlatego to ona zaczęła ich prowadzić w kierunku labiryntu. — Spokojnie, moja orientacja w terenie wciąż jest znakomita, więc zgubić się nie powinniśmy. A nawet jeśli, noc w polu kukurydzy jeszcze nikogo nie zabiła — śmieje się, odbierając od niego mapkę oraz ołówek. Zerka na moment na kawałek papieru, a kiedy wchodzą do labiryntu, niemal od razu skręca w prawo.
Ah, długa historia, mówiąc szczerze. Chociaż mamy dużo czasu, tak? Więc od czego by tu zacząć… Wyjechałam stąd do Miami cztery lata temu. Wróciłam tu trzy miesiące temu ze swoim szefem, który postanowił przyjechać do Hope Valley na… Urlop, powiedzmy. No i prócz tego, że nadal pracuję jako jego asystentka, uczę jazdy konno na ranczu — odpowiada pokrótce, wzruszając ramionami. Nie chce jednak zanudzać go długim monologiem już na samym początku. — I, oczywiście, tęskniłam bardzo mocno za twoją osobą — mówi z rozbawieniem i trąca go lekko ramieniem. Potem znowu zerka na mapkę, skręca w jedno z rozwidleń i zaznacza drogę. — A jak to było z tobą? — pyta, znowu skupiając na nim swój wzrok.

Timothy Maverick
SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! BOGATE CV WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? SINGIEL WE'RE NOT IN KANSAS ANYMORE - OUTLANDERS JESTEM NIEWIERZĄCY/A WIELBICIEL SUSHI zmarzluch
mów mi/kontakt
nonsens
a
Awatar użytkownika
Starał się uciec przed problemami, jednak te skrupulatnie za nim podążają. Nie ma pomysłu na dalszą przyszłość, a w jego głowie wciąż jest dziewczyna najlepszego przyjaciela z którą wdał się w romans w Miami.
29
189

Post

Warto byłoby mieć w życiu osobę, która zawsze przy Tobie będzie. Niezależnie, czy w złych chwilach, czy tych dobrych. Bez względu na wszystko, jednak wątpił w to, czy w najbliższym czasie udałoby mu się znaleźć kogoś takiego. Najpierw musiał wyleczyć się po wydarzeniach z Miami. Wchodzenie w związek jedynie po to, aby z kimś być nie miało sensu. Przekonał się o tym na własnej skórze. Jak mógłby stworzyć z kimś coś stałego skoro w jego głowie wciąż była Ferby. Nie chciał na siłę szukać kogoś, kto mógłby ją zastąpić. Doszukiwałby się w każdej, kolejnej kobiecie podobieństw do Carter, a nie byłoby to zdrowe. Jeżeli miałby teraz stworzyć związek chciałby, aby było to coś nowego, świeżego i nie będącego zamiennikiem.
Nie miał więc wielkich oczekiwań. Zresztą podobnie jak Josie. Nie spodziewał się miłości od pierwszego wejrzenia, czy czegoś podobnego. Miłe spędzenie wieczoru, ciekawa rozmowa i nic poza tym.
- Mam nadzieję, że podoba Ci się ta zmiana - odparł rzucając jej wymowne spojrzenie. Od dawna nie widział się z kimś, kto znał go jeszcze sprzed studenckich czasów. No może poza członkami rodziny. Oprócz nich obracał się głównie w towarzystwie ludzi poznanych w Miami, którzy znali go już w obecnej, nieco odmienionej wersji. Nie mieli więc odpowiedniego porównania. Dziwnie było nagle zetknąć się z przeszłością. Porozmawiać z kimś, kto znał go od dawna i kto wiedział jaki był wcześniej. - Widzę, że sama również nie narzekasz na zbyt słabą samoocenę - skomentował jej słowa ze śmiechem i posłusznie skręcił w wybranym przez nią kierunku. Nawet jeśli nie wierzyłby za bardzo w jej znakomitą orientacje w terenie to zgubienie się w polu kukurydzy z jej osobą nie brzmiało wcale źle.
- Rozumiem, że mogę liczyć na darmową, próbną lekcje jazdy konno pod Twoim okiem - zapytał wykrzywiając kąciki ust w górę. Nigdy wcześniej nie myślał o tego typu zajęciu, jednak z uwagi na aktualny nadmiar czasu nie wydawało mu się to wcale takim złym pomysłem. Może nawet by mu się spodobało i zapisałby się na jakiś kurs? - Mam nadzieję, że urlop Twojego szefa trochę potrwa i zdążymy nadrobić stare czasy - dodał ze śmiechem, jednak nieco spochmurniał słysząc jej pytanie. Zdecydowanie wolał nie myśleć o przeszłości, a szczególnie o konkretnym zdarzeniu, które sprawiło, że znalazł się w Hope Valley.
- No cóż.. wyjechałem na studia do Miami, później dostałem pracę, dzięki przy.. - urwał na chwilę zastanawiając się jakim mianem mógłby w obecnej chwili określić Woody'ego - ..znajomemu i wiodłem nudne, szare życie, a teraz jestem tutaj - wzruszył ramionami pomijając większość szczegółów, a również powód swojego powrotu. Nie bardzo miał ochotę o tym rozmawiać - Szkoda, że nigdy na siebie nie wpadliśmy skoro oboje spędziliśmy trochę czasu w Miami - było ono zdecydowanie większe, niż Hope, więc raczej nie było w tym nic dziwnego. Zresztą może nawet minęli się na ulicy, ale każde było zbyt bardzo zajęte własnym życiem - Zabrałbym Cię na jakąś imprezę i pewnie moi kumple by się za Tobą uganiali - roześmiał się, choć istniało duże prawdopodobieństwo, że właśnie by tak było. Zdecydowanie Josie była osobą, która przyciągnęłaby męskie towarzystwo.

Josie McAllister
SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! BOGATE CV DON’T STOP ME NOW BAŚNIOPISARZ Trying my best NOCNA ZMIANA MŁODY SCENARZYSTA TEXT ME! WYNAJMUJĘ MIESZKANIE WYSPORTOWANY ZNAM 3 JĘZYKI SKOŃCZYŁEM/AM STUDIA BEZROBOTNY PSIARZ NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI PRACOWITY PIJAM TEQUILĘ WIELBICIEL KAWY Mam własny samochód Mam ciężką nogę Czytam książki Ususzę nawet kaktusa DIGITAL LOVE SWIPE RIGHT HE WAS FIRST! BLAST FROM THE PAST MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN FOODIE I'M SORRY WRONG NUMBER DO WSZYSTKICH CHŁOPCÓW, KTÓRYCH KOCHAŁAM Pomocna dłoń sticks and stones
mów mi/kontakt
Zablokowany