a
Awatar użytkownika
Kiedyś miała ambitne plany by podbić wielki świat. W rezultacie skończyło się tym, że została w miasteczku i szukała dla siebie miejsca. Pracowała w wypożyczalni sprzętu do windsurfingu, a później w barze. Tam też poznała swojego późniejszego narzeczonego, który jednak zginął na morzu, a ona długo nie mogła się po tym pozbierać. Aktualnie prowadzi studio jogi i stara się wrócić do normalności.
28
167

Post

Whitely Maya
imiona Maya Sophia
nazwisko Whitely
data urodzenia15.07.1992
miejsce urodzenia Hope Valley
orientacja seksualna hetero
miejsce pracy Asana Studio
stanowisko pracy właścicielka, instruktorka
narracja 3 osoba / czas przeszły
wizerunek Palvin Barbara
- Gdy dorastały – Maya i jej siostry – właściwie niczego nie mogło im brakować. I Maya z tego korzystała. Była beztroskim, szczęśliwym i pełnym energii dzieciakiem. Spędzała czas z przyjaciółmi, na plaży i na wycieczkach za miastem. Jakoś nigdy nie potrafiła usiedzieć na miejscu. Ciągnęło ją do świata. Wszystkim uparcie opowiadała, że po liceum wyjedzie z Hope Valley, będzie studiować i korzystać ze studenckiego życia. Miała się doskonale bawić! Nic z tego nie wyszło. Po śmierci matki zaczęła jakoś bardziej doceniać życie rodzinne. Porzuciła pomysł o porzuceniu Hope Valley i potrzebowała tylko znaleźć sobie w nim miejsce.
- Nie było to łatwe. Przez dłuższy czas po prostu łapała się wszystkiego. Pomagała przy rodzinnym interesie, pracowała w barze i w wypożyczalni sprzętu dla windsurferów – przy okazji sama mogła trochę się podszkolić. Zrobiła też kursy jogi, którą kochała zawsze – to było to coś, co ją uspokajała. Szum fal, zachody słońca i joga. W pewnym momencie też nawet zaczęła prowadzić zajęcia w miejscowym studiu. Dorywczo. Głównym jej zajęciem był miejscowy bar, w którym po prostu się zasiedziała. Zaczęła od kelnerki i barmanki by ostatecznie zacząć pełnić tam funkcję managerki. Nic dziwnego – inny personel ciągle się zmieniał, a ona spędzała za barem kolejny rok. Sporo imprezowała i tak jak planowała – dobrze się w życiu bawiła, tylko w Hope Valley.
- W barze też poznała swojego późniejszego narzeczonego. Romans z klientem? Tak się właśnie zaczęło. Nie przypuszczała, że mogłoby to być coś poważniejszego, ale on nie odpuszczał. Każdego jednego dnia pojawiał się w barze i próbował ją gdzieś zaprosić. Gdy wreszcie się zgodziła – poszło z górki. Chwilę później wprowadziła się do jego domu na plaży i była obrzydliwie, wręcz nieprzyzwoicie szczęśliwa. Gdy jej się oświadczył – w grę nie wchodziła odmowa. Pierścionek zaczął błyszczeć na jej palcu, ale jakoś nie spieszyli się z samym ślubem. Mark pracował na morzu, trochę więcej niż powinien biorąc dodatkowe zmiany, ale stawał na głowie, żeby zapewnić jej życie do którego przywykła. Zależało mu tylko na tym, żeby była szczęśliwa – nawet jeśli ona uparcie powtarzała, że wcale nie potrzebuje dużo do szczęścia.
- Informacja o wypadku spadła na nią nagle i przygniotła ją boleśnie. Wypadek w pracy. Zamiast ślubu był pogrzeb, a Maya kolejny raz w swoim stosunkowo krótkim życiu straciła kolejną bliską osobę. Szlag. Kolejną zaskakującą informacją było to, że została jedynym wykonawcą jego majątku. Dom na plaży i wszystkie oszczędności? Nie zasługiwała na to. Nie uważała, żeby jej się to należało skoro nie byli jeszcze małżeństwem. Do tego miała wyrzuty sumienia, że to przez nią pracował tak dużo.
- Wróciła do rodzinnego domu, nie chciała mieszkać sama w ich wspólnym domu. Nadal pracowała w barze i na pierwszy rzut oka nic się nie zmieniło. Ba! Mniej przyjazne jej jednostki nawet szeptały za jej plecami, że nieszczególnie się przejęła stratą narzeczonego, a to przecież „był taki dobry chłopak”. Maya jednak przeżywała to na swój sposób. Nie płakała po śmierci matki i nie płakała po śmierci narzeczonego. Po prostu.
- Minął prawie rok i wreszcie postanowiła zmienić coś w swoim życiu. Sprzedała dom na plaży, a z rodzinnego domu przeniosła się do mieszkania z widokiem na ocean. Rzuciła pracę w barze, a gdy dowiedziała się, że studio jogi, w którym pracowała jest na sprzedaż– po prostu je wykupiła za bezcen w związku ze znajomością z poprzednią właścicielką. Uznała, że prowadzenie własnego interesu to dobry pomysł, żeby wreszcie zacząć nowe życie.
miejscowy BAYSIDE VALe
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! BOGATE CV DOPIERO SIĘ ROZKRĘCAM That's a start WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? WOMEN POWER TUBYLEC URODZONY LATEM WCIĄŻ CZEKAM NA LIST Z HOGWARTU PIJAM TEQUILĘ ĆWICZĘ Z CHODAKOWSKĄ SMERF PRACUŚ
mów mi/kontakt
autor
a
Awatar użytkownika
<3
00
000

Post

Twoja karta została zaakceptowana!


Cieszymy się, mogąc Cię gościć w Hope Valley. Prosimy, czuj się u nas jak w domu! Aby ułatwić Ci rozpoczęcie rozgrywki, przygotowałyśmy listę tematów, które powinieneś odwiedzić w pierwszej kolejności:
> relacje zapewnią Ci niekończące się możliwości rozwoju postaci;
> telefon pozwoli Twojej postaci kontaktować się z przyjaciółmi;
> w kalendarzu możesz porządkować swoje rozgrywki, by już zawsze pamiętać o odpisach.

Koniecznie zerknij też do forum z odznakami i wybierz te, które chciałbyś zobaczyć w swoim profilu! I pamiętaj — w razie jakichkolwiek wątpliwości, nie wahaj się z nami kontaktować!
miejscowypowodzenia!
<3
The Best Coder of 2020 WŁADZA BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! LADY - dla wszystkich Pań z okazji Dnia Kobiet 2021! 1 ANNIVERSARY - dla każdego, z okazji roku aktywności forum! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! SEX TELEFON - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" LILY OF THE VALLEY - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" TRUST ME, I'M A DOCTOR! - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" BARANEK SHAUN - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!"
mów mi/kontakt
administrator
Zablokowany