Villeda Ursula M.
imiona Ursula Maya
nazwisko Villeda
data urodzenia15 czerwca 2000
miejsce urodzenia Barcelona, Hiszpania
orientacja seksualna samacholerajasnaniewiem
miejsce pracy RAPIDAMENTE BIKE RENTAL
stanowisko pracy pracownica wypożyczalni, studentka chemii
narracja 3 os. czas przeszły
wizerunek el hammani mina
Jest częścią, a właściwie chyba najmłodszą osobą o nazwisku Villeda w mieście. Dość specyficzne uczucie należeć do takiej dużej rodziny, mieć mnóstwo wujków i ciotek, dziadków i ojca marudę. A nie, jeszcze jest Lilly, sorry!
Tak naprawdę, to bardzo tego swojego tatę kocha, mimo że relację z nim do najłatwiejszych nie należą. Zwłaszcza jak chce się być młodą, niezależną i wyzwoloną kobietą.
Urodziła się w Barcelonie, ale z samego pobytu w Hiszpanii nie za wiele pamięta. Podobnie, jak nie pamięta własnej matki. Przed ojcem twierdzi, że nigdy za nią nie tęskniła i nie chce jej poznawać. No ale z drugiej strony, czy próbowałaś rozmawiać z Chavezem Villedą o okresie?
Kocha swoją prababcię całym sercem, co prawda ojciec nie jest zadowolony, że to u niej w domu pierwszy raz Ursula paliła zioło, no ale ojcowie często są niezadowoleni z wielu rzeczy. Bo w gruncie rzeczy, to przecież ona i babcia ją wychowały, gdy ojciec robił interesy.
Mimo swobodnej możliwości korzystania z karty dużej rodziny, Ursula nie przepada za wszystkimi tymi spędami, rodzinną tradycją – nie można wyprzeć się korzeni, ale chyba może je dość sprawnie ignorować?
Mimo dopiero dwóch dekad na swoim koncie jest zadeklarowaną feministką, działaczką na rzecz zwierząt i stawiającą nieśmiałe kroki ekolożką, która próbuje przeforsować w domu więcej rozwiązań zero waste.
Zaraz po skończeniu liceum, złapała dorywczą pracę w wypożyczalni rowerów, w której pracuje do dziś, a liceum skończyła już jakiś czas temu.
W szkole najchętniej uczyła się przedmiotów ścisłych, tej jesieni zaczęła drugi rok chemii. Nie mówiąc nikomu, startowała też na dziennikarstwo, ale się nie dostała.
Trudno jej nie zauważyć ze względu na burzę ciemnych loków, charakterystyczną urodę i cięty język. Nikt cię tak nie zgasi nie posumuje jak Ursula. Można odnieść wrażenie, że zamiast na zajęcia plastyczne ojciec wysyłał ją na debaty. Prócz naturalnych predyspozycji dziewczyny, słowne potyczki z ojcem były doskonałym treningiem.
Mówi biegle po hiszpańsku, całkiem nieźle po francusku i ma opanowany język migowy. Czego w końcu nie robi się dla przyjaciół?
Jest do bólu pragmatyczna i minimalistyczna.
Wbrew pozorom, jest też bardzo troskliwa i empatyczna. Czasem wręcz za bardzo. Ale na pewno będzie pamiętać wszystko, co jej powiesz, wszystkie święta, jakie obchodzisz i przypały, które przeżyłeś.
Trudno byłoby nosić nazwisko Villeda i nie być uzdolnionym muzycznie. Ursula gra na gitarze i śpiewa. Najchętniej na karaoke i najlepiej z chłopcami, którzy mają ksywę Szybki Karol.
Żarty sytuacyjne? Jak była mała, chciała pracować w specjalnej jednostce, która je tworzy. Potem ktoś ją brutalnie uświadomił, że taka nie istnieje. Najgorsze rozczarowanie, gorsze niż święty Mikołaj.
Namiętnie ogląda seriale, najchętniej wszystkie, które aktualnie wyszły. Sen? Jest dla słabych.
Emanuje dobrą, pozytywną energią, można odnieść wrażenie, że trudno ją zasmucić lub zranić. W połączeniu z ironicznymi żartami i ciętym językiem tworzy to wybuchową, ale całkiem przyjemną mieszankę. A dodajmy do tego jeszcze hiszpańsko- romski temperament. Madre mio!
Nie lubi gdy ktoś się spóźnia, sama zawsze jest wszędzie na czas. Bardziej to nie lubi chyba tylko brukselki i seksistów.
Zawsze chciała mieć psa, dużego, groźnego psa, ale ojciec zgodził się jedynie na żółwia. Żółw ma się świetnie i nazywa się Tarantino.
Lady Gaga? Beyonce? Adele? Whitney Houston? Tina Turner? Put your hands up in the air!
Zawsze obraca to w żart, ale mimo tego, że spotykała się już z kilkoma chłopcami, nigdy nie skoczyła z żadnym w łóżku. Ani z dziewczyną. Ani z żadną osobą. Cholernie irytuje ją, że nie potrafi jasno określić swojej orientacji.
Nikt nie jest takim profesjonalnym barmanem jak Ursula Villeda! Zrobi perfekcyjne szoty nawet w słoiku po miodzie.
Kocha kino, co roku ogląda rozdanie wszystkich najważniejszych nagród, uwielbia kino europejskie.
Czasem śmieje się jak świnka, ale to w gruncie rzeczy urocze.
Od roku pali papierosy, tata nie wie.
Postawiła sobie za cel znaleźć żonę, albo chociaż dziewczynę dla ojca przed jego czterdziestymi urodzinami.
Bardzo lojalna i szczera. No i dumna, jak na Villede przystało.
Tak naprawdę, to bardzo tego swojego tatę kocha, mimo że relację z nim do najłatwiejszych nie należą. Zwłaszcza jak chce się być młodą, niezależną i wyzwoloną kobietą.
Urodziła się w Barcelonie, ale z samego pobytu w Hiszpanii nie za wiele pamięta. Podobnie, jak nie pamięta własnej matki. Przed ojcem twierdzi, że nigdy za nią nie tęskniła i nie chce jej poznawać. No ale z drugiej strony, czy próbowałaś rozmawiać z Chavezem Villedą o okresie?
Kocha swoją prababcię całym sercem, co prawda ojciec nie jest zadowolony, że to u niej w domu pierwszy raz Ursula paliła zioło, no ale ojcowie często są niezadowoleni z wielu rzeczy. Bo w gruncie rzeczy, to przecież ona i babcia ją wychowały, gdy ojciec robił interesy.
Mimo swobodnej możliwości korzystania z karty dużej rodziny, Ursula nie przepada za wszystkimi tymi spędami, rodzinną tradycją – nie można wyprzeć się korzeni, ale chyba może je dość sprawnie ignorować?
Mimo dopiero dwóch dekad na swoim koncie jest zadeklarowaną feministką, działaczką na rzecz zwierząt i stawiającą nieśmiałe kroki ekolożką, która próbuje przeforsować w domu więcej rozwiązań zero waste.
Zaraz po skończeniu liceum, złapała dorywczą pracę w wypożyczalni rowerów, w której pracuje do dziś, a liceum skończyła już jakiś czas temu.
W szkole najchętniej uczyła się przedmiotów ścisłych, tej jesieni zaczęła drugi rok chemii. Nie mówiąc nikomu, startowała też na dziennikarstwo, ale się nie dostała.
Trudno jej nie zauważyć ze względu na burzę ciemnych loków, charakterystyczną urodę i cięty język. Nikt cię tak nie zgasi nie posumuje jak Ursula. Można odnieść wrażenie, że zamiast na zajęcia plastyczne ojciec wysyłał ją na debaty. Prócz naturalnych predyspozycji dziewczyny, słowne potyczki z ojcem były doskonałym treningiem.
Mówi biegle po hiszpańsku, całkiem nieźle po francusku i ma opanowany język migowy. Czego w końcu nie robi się dla przyjaciół?
Jest do bólu pragmatyczna i minimalistyczna.
Wbrew pozorom, jest też bardzo troskliwa i empatyczna. Czasem wręcz za bardzo. Ale na pewno będzie pamiętać wszystko, co jej powiesz, wszystkie święta, jakie obchodzisz i przypały, które przeżyłeś.
Trudno byłoby nosić nazwisko Villeda i nie być uzdolnionym muzycznie. Ursula gra na gitarze i śpiewa. Najchętniej na karaoke i najlepiej z chłopcami, którzy mają ksywę Szybki Karol.
Żarty sytuacyjne? Jak była mała, chciała pracować w specjalnej jednostce, która je tworzy. Potem ktoś ją brutalnie uświadomił, że taka nie istnieje. Najgorsze rozczarowanie, gorsze niż święty Mikołaj.
Namiętnie ogląda seriale, najchętniej wszystkie, które aktualnie wyszły. Sen? Jest dla słabych.
Emanuje dobrą, pozytywną energią, można odnieść wrażenie, że trudno ją zasmucić lub zranić. W połączeniu z ironicznymi żartami i ciętym językiem tworzy to wybuchową, ale całkiem przyjemną mieszankę. A dodajmy do tego jeszcze hiszpańsko- romski temperament. Madre mio!
Nie lubi gdy ktoś się spóźnia, sama zawsze jest wszędzie na czas. Bardziej to nie lubi chyba tylko brukselki i seksistów.
Zawsze chciała mieć psa, dużego, groźnego psa, ale ojciec zgodził się jedynie na żółwia. Żółw ma się świetnie i nazywa się Tarantino.
Lady Gaga? Beyonce? Adele? Whitney Houston? Tina Turner? Put your hands up in the air!
Zawsze obraca to w żart, ale mimo tego, że spotykała się już z kilkoma chłopcami, nigdy nie skoczyła z żadnym w łóżku. Ani z dziewczyną. Ani z żadną osobą. Cholernie irytuje ją, że nie potrafi jasno określić swojej orientacji.
Nikt nie jest takim profesjonalnym barmanem jak Ursula Villeda! Zrobi perfekcyjne szoty nawet w słoiku po miodzie.
Kocha kino, co roku ogląda rozdanie wszystkich najważniejszych nagród, uwielbia kino europejskie.
Czasem śmieje się jak świnka, ale to w gruncie rzeczy urocze.
Od roku pali papierosy, tata nie wie.
Postawiła sobie za cel znaleźć żonę, albo chociaż dziewczynę dla ojca przed jego czterdziestymi urodzinami.
Bardzo lojalna i szczera. No i dumna, jak na Villede przystało.
PRZYJEZDNY baysaide vale