Karty postaciRelacjeMessengerKalendarzeInstagram
a
Awatar użytkownika
Pogubiłam się w życiu i szukam dobrego rozwiązania, które prawdopodobnie nie istnieje.
29
165

Post

#eeee

Cieszyła się.
Tak zwyczajnie, po ludzku, że Ines znalazła sobie kogoś, przy kim czuła się w pełni szczęśliwa. Zabrnęli z Cesarem już bardzo daleko i decyzja o zaręczynach, wspólnej przyszłości - to było coś. Coś, co Miriam zawsze miała w strefie swoich marzeń. Mimo wszystko nie odczuwała żadnej zazdrości, życzyła im jak najlepiej, chociaż czuła lekką nutkę żalu, że zielony domek nie będzie już imprezowym centrum tej wyspy.
Pomysł przyszedł do Diazowej głowy wczesnym rankiem, jak jeszcze wszyscy smacznie spali. Miewała ostatnimi bezsenne noce, szybkie poranki. Właściwie nie wiedziała, czy w ogóle spokojnie sypia. Była w jakimś dziwnym trybie czuwania, który nie pozwalał jej w pełni wypocząć.
Zdążyła się ogarnąć, zjeść śniadanie, by w końcu zapukać do drzwi od pokoju Ines. Przyjaciółka ostatnio systematycznie pakowała swoje graty i w domu robiło się dziwnie pusto. Zniknęły nawet wibratory z kuchennych szafek, choć Miriam przypuszczała, że wcale nie będą Villedzie potrzebne. Sama by z nich lepiej skorzystała, szczególnie w tych trudnych, ubogich czasach.
- Halo, halo - zastukała w metalowy gar łyżką, niczym wszystkie polki na protestach, po czym weszła do pomieszczenia, ściągając z Cyganki kołdrę. Nie ma zmiłuj się, już zalanowała cały dzień. - Wstajemy księżniczko, szykuj się na randkę! - wskoczyła jej do wyra, grając na garze przy uchu, ale Villeda to miała cholera twardy sen.
Rzuciła naczynie w bok pokoju, w którym i tak był już totalny chaos przez zbliżającą się przeprowadzkę. Przy wyjściu stało coraz więcej wypełnionych kartonów, ale Miriam nie chciała się nad tym rozwarstwiać. Przecież nie rozstawały się na zawsze, będzie ich dzielić tylko kawałek morza, który można pokonać łodzią w kilkanaście minut.
- Wsta-waj, wsta-waj! - zaczęła skakać po materacu, sprawiając, że bezwładne ciało przyjaciółki unosiło się przy każdym podskoku. I chyba zadziałało. Usłyszała słodkie mlaskanie i jakieś niewyraźne mruczenie. Ileż to było się nagimnastykować, żeby dobudzić tę kobietę. César to pewnie nie raz brał ją na śpiocha.
- Słuchaj, oglądałam ostatnio jakieś tanie romansidło, to tal na ma sa kra - z tego wszystkiego nawet nie zapamiętała tytułu, ale nie było też czego polecać. - W każdym razie, jestem sentymentalną cipą teraz razy dwa i pomyślałam, żebyśmy napisały listy, włożyły je do butelki i wrzuciły w morze - zamachnęła się, jakby właśnie była teraz nad oceanem i rzucała butelkę przed siebie. - Ja oczywiście piszę list o niespełnionej miłości, a ty to nie wiem, możesz napisać, co cię wkurwia w Cesarze, żeby wyrzucić złe emocje, zanim z nim zamieszkasz - to też było jakieś rozwiązanie, prawda? No, chyba że Ines ukrywała miłość do kogoś innego, wtedy mogła napisać jakieś romansidło. Może dopłynie do celu.

Ines Villeda
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! TOP OF THE TOP - numer 9 na liście użytkowników z największą ilością postów na pół roku forum! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku SEX TELEFON - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Brzechwa dzieciom - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Najwybitniejszy pisarz 2020 Smerf Zgrywus 2020 Troublemaker 2020 Ride with the moon in the dead of night Life's no fun without a good scare Filling your dreams to the brim with fright I LOVE THIS TOWN - za udział w evencie #czysteHopeValley i dbanie o środowisko! SUMMER FESTIVAL - za udział w randkach w ciemno! LONELY STRANGER - za udział w evencie SF i bycie bardzo wybrednym! temat miesiąca - październik THE CHOSEN ONE SCENARZYSTA NA DOROBKU Adam i Ewa TAKE MY BREATH AWAY ROLLING IN THE DEEP TEXT ME! Bestseller Novel For all mankind BOGATE CV I love my children WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? Faster than a kiss! BAŚNIOPISARZ MISTRZ KLAWIATURY LEW TOŁSTOJ BYŁBY DUMNY Sej łaaat? ALKOHOLIK FAN FILMÓW EROTYCZNYCH TUBYLEC CZARNA OWCA Pijam gorącą czekolade Marzyciel Jestem numerologiczną siódemką Ususzę nawet kaktusa Jedzonko? Tylko kwaśne! Kocham deszcz Znajdziesz mnie w barze na plaży Gram na nerwach PIJAM TEQUILĘ WIELBICIEL MEKSYKAŃSKIEGO JEDZENIA ŻARŁOK SEKSOHOLIK wieczny Piotruś Pan TYP OSOBOWOŚCI: POSZUKIWACZ PRZYGÓD NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI DRAMA QUEEN IMPREZOWICZ MAM PTASZKA KOZIOROŻEC PRACA W TEATRZE PRACA W PRZEMYŚLE FILMOWYM ARTYSTA ZNAM 2 JĘZYKI JESTEM ZAKOCHANY/A W ZWIĄZKU Kocham jajecznicę A TY CAŁUJ MNIE! I LOVE YOU, BABY! #CZYSTEHOPEVALLEY DOMOWE REWOLUCJE SING A SONG GHOST MOVIE PRAWDA CZY WYZWANIE? I'M SORRY Kajdany miłości PUCZJO HENZAP INDI ER BEACH BITCH no shame! toss a coin to your witcher My bu-zzy best friend Up! Stara przyjaźń nie rdzewieje TWÓJ NOWY DOM LIST W BUTELCE BABY BOOM! THANK YOU FROM THE MOUNTAIN GAME MASTER ROBINSON CRUSOE MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN NOTHING LASTS FOREVER I'M NOT AS THINK AS YOU DRUNK I AM I NEED A DOCTOR HE WAS FIRST! IT WAS AN ACCIDENT! Wpadka FRIENDZONE SUNRISE SUNSET DIGITAL LOVE NA KAŻDĄ RĄCZKĘ Oops, I did it again
mów mi/kontakt
Kaczka Dziwaczka#9552
Ines Villeda
a

Post

#115

Bycie narzeczoną, a później żoną i matką od zawsze było jednym z wielu marzeń Cyganki. A teraz, kiedy te marzenia przybierały realnych rozmiarów, wciąż nie potrafiła uwierzyć, że Cèsar poprosił ją o rękę. W jej głowie pojawiały się pytania, choć w żadnym wypadku nie wątpliwości. Myślała, czy to aby na pewno nie za wcześnie, tym bardziej, że odstawiła tabletki antykoncepcyjne po tym, jak zadecydowali, że postarają się o potomka. Takich wspaniałych genów nie można było nie wykorzystać, a przecież mogło to trochę potrwać. Nie każdy był takim doborowym strzelcem, jak Delgado.
Była to jedna z jej ostatnich nocy w zielonym domku na Wyspie. W domku, w którym zostawiała mnóstwo wspaniałych wspomnieć i który zostawiała pod dobrą opieką, bo Miriam na razie nie miała zamiaru wyprowadzać się gdzie indziej.
Do późna pakowała rzeczy, dlatego skrzywiła się ostentacyjnie słysząc brzdęk garnków, a później chłód, bo przyjaciółka bezpardonowo ściągnęła z niej kołdrę. Przekręciła się na drugi bok, ale i to nic nie dało; niechętnie otworzyła oczy i wlepiła wzrok w Diaz.
- Na randkę? - mruknęła pod nosem, jeszcze na chwilę wtulając twarz w poduszkę. - Wiedziałam, że od dawna na mnie lecisz. Mogłaś powiedzieć wcześniej, nie przyjęłabym tego pierścionka - zażartowała, ale to nie zmieniało faktu, że pospałaby jeszcze minutkę czy dwie. Ewentualnie godzinę.
Usiadła na łóżku i zaspana słuchała słów przyjaciółki. Coś o romansie, liście, butelce, morzu. No wygadywała totalne bzdury, których Ines kompletnie nie rozumiała.
- Nie wiem, czy znajdziemy taką dużą butelkę i ryzę papieru, żebym mogła wypisywać wszystko, co wkurwia mnie w Cèsarze - westchnęła, po czym przetarła posklejane ślepia. Odkąd ostawiła tabletki, wszystko denerwowało ją bardziej, niż zwykle. Dużo bardziej. Wiedziała, że to chwilowe, że hormony muszą się ustabilizować, ale czasem miała już dość samej siebie i szczerze współczuła Arreoli, kiedy rugała go za nic. - Daj mi chwilę, muszę się ogarnąć - zwlekła się z łóżka, zgarnęła z szafki ręcznik i pasiastą kieckę, po czym powlekła nogami do łazienki, gdzie doprowadziła się do porządku.
- Będziesz pisała list do Johnny'ego? - zapytała z gumką do włosów w zębach, tuż po wyjściu z łazienki; pochyliła się i upięła je w niedbałego koka, żeby zaraz spojrzeć wyczekująco na przyjaciółkę. Kłamstwo na nic tu się zdało, przecież Ines wiedziała, nie trzeba było mydlić jej oczu.

Miriam Díaz
mów mi/kontakt
a
Awatar użytkownika
Pogubiłam się w życiu i szukam dobrego rozwiązania, które prawdopodobnie nie istnieje.
29
165

Post

Czuła pewną nostalgię na myśl, że zostanie w tym miejscu sama. Czy właśnie obie wchodziły w dorosłość? Niektórzy powiedzieliby, że już dawno powinny to zrobić, ale jak było widać na załączonym obrazku - kiepsko im to do tej pory wychodziło. Trzydziestka na karku, a one dalej, jakby miały naście lat i gąbkę w głowie. Czasami to się przydawało. Szczególnie do tych wszystkich imprez i rozpieprzania świata wkoło.
Kto by pomyślał kilka miesięcy temu, że będą się rozmnażać?
- Pamiętaj, możesz tym pierścionkiem zaręczyć się ze mną - puściło jej oczko. - Kto wie, co będzie po naszej dzisiejszej randce, hermosa - założyła nogę na nogę, teatralnie się wyginając, jakby chciała ją uwieść.
- Zawsze zażalenia do niego możesz zapisać na papierze toaletowym, byłoby bardziej wymownie - uśmiechnęła się szerzej, po czym pomachała jej lekko, gdy znikała za drzwiami.
Rozejrzała się po pustym pokoju, uśmiechając do siebie, kiedy Ines zaczęła drzeć mordę spod prysznica. Wprawdzie nie potrafiła rozpoznać dokładnie słów piosenki, ale melodie nuciła sobie pod nosem razem z nią, planując, jak przerobi to pomieszczenie na… pokoik dla dziecka. Coś dziwnie drgnęło w jej wnętrzu, więc szybko porzuciła tę myśl.
Kiedy Cyganka postanowiła wyjść z łazienki, Miriam zawzięcie grzebała w jej spakowanych już kartonach. Słysząc pytanie, odwróciła się w jej stronę, właściwie nie wiedząc, jak ma na to odpowiedzieć, żeby nie zabrzmieć żałośnie.
- Nie, do mojej świętej pamięci babki z Peru, której nigdy nie poznałam - kącik jej ust drgnął ku górze, ale wzrok Ines utwierdził ją w przekonaniu, że wcale nie zadowoliło ją to, co usłyszała. - No… tak, wiesz jak jest - bąknęła mniej pewnie, wracając do grzebania w kartonie, który szczególnie przykuł jej uwagę.
Wyjęła jeden wibrator i jakieś kolorowe, gumowe dildo.
- Serio ci potrzebne? - uniosła brwi ku górze, zgrabnie zmieniając temat. Uniosła zabawki wyżej, na wysokość swojej twarzy. No cóż, były trochę długie, nie podejrzewała przyjaciółki o taką pojemność. - Nie zostawisz koleżance w potrzebie? U mnie straszna posucha, a tobą to się César zajmie - odchrząknęła znacząco, machając gumowym dildo, które zaczęło się chwiać na boki jak galareta. - No, chyba że ma jakieś braki? - była gotowa wysłuchać ewentualnych zwierzeń i problemów natury seksualnej.

Ines Villeda
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! TOP OF THE TOP - numer 9 na liście użytkowników z największą ilością postów na pół roku forum! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku SEX TELEFON - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Brzechwa dzieciom - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Najwybitniejszy pisarz 2020 Smerf Zgrywus 2020 Troublemaker 2020 Ride with the moon in the dead of night Life's no fun without a good scare Filling your dreams to the brim with fright I LOVE THIS TOWN - za udział w evencie #czysteHopeValley i dbanie o środowisko! SUMMER FESTIVAL - za udział w randkach w ciemno! LONELY STRANGER - za udział w evencie SF i bycie bardzo wybrednym! temat miesiąca - październik THE CHOSEN ONE SCENARZYSTA NA DOROBKU Adam i Ewa TAKE MY BREATH AWAY ROLLING IN THE DEEP TEXT ME! Bestseller Novel For all mankind BOGATE CV I love my children WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? Faster than a kiss! BAŚNIOPISARZ MISTRZ KLAWIATURY LEW TOŁSTOJ BYŁBY DUMNY Sej łaaat? ALKOHOLIK FAN FILMÓW EROTYCZNYCH TUBYLEC CZARNA OWCA Pijam gorącą czekolade Marzyciel Jestem numerologiczną siódemką Ususzę nawet kaktusa Jedzonko? Tylko kwaśne! Kocham deszcz Znajdziesz mnie w barze na plaży Gram na nerwach PIJAM TEQUILĘ WIELBICIEL MEKSYKAŃSKIEGO JEDZENIA ŻARŁOK SEKSOHOLIK wieczny Piotruś Pan TYP OSOBOWOŚCI: POSZUKIWACZ PRZYGÓD NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI DRAMA QUEEN IMPREZOWICZ MAM PTASZKA KOZIOROŻEC PRACA W TEATRZE PRACA W PRZEMYŚLE FILMOWYM ARTYSTA ZNAM 2 JĘZYKI JESTEM ZAKOCHANY/A W ZWIĄZKU Kocham jajecznicę A TY CAŁUJ MNIE! I LOVE YOU, BABY! #CZYSTEHOPEVALLEY DOMOWE REWOLUCJE SING A SONG GHOST MOVIE PRAWDA CZY WYZWANIE? I'M SORRY Kajdany miłości PUCZJO HENZAP INDI ER BEACH BITCH no shame! toss a coin to your witcher My bu-zzy best friend Up! Stara przyjaźń nie rdzewieje TWÓJ NOWY DOM LIST W BUTELCE BABY BOOM! THANK YOU FROM THE MOUNTAIN GAME MASTER ROBINSON CRUSOE MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN NOTHING LASTS FOREVER I'M NOT AS THINK AS YOU DRUNK I AM I NEED A DOCTOR HE WAS FIRST! IT WAS AN ACCIDENT! Wpadka FRIENDZONE SUNRISE SUNSET DIGITAL LOVE NA KAŻDĄ RĄCZKĘ Oops, I did it again
mów mi/kontakt
Kaczka Dziwaczka#9552
Ines Villeda
a

Post

W żadnym wypadku nie czuła się dorosła. Ba, podejrzewała, że nawet jak już wyda na świat potomka, dalej będzie zwichrowana i nie ogranie życia, zupełnie jak jej rodzice, którzy chociaż wychowali dwunastkę dzieci, dalej mieli w sobie niewyczerpujący pokład energii. I dobrze, bo Ines nie chciała być matką, która ugrzęźnie w domu pośród pieluch, o nie nie nie! Kto wie, może uda jej się wydać płytę z piosenkami dla najmłodszych? Albo macierzyństwo da jej takiego kopa, że w końcu postawi na karierę solową i zacznie grać nie tylko w barze?
Wywróciła oczami na wzmiankę o babce z Peru; oczywistą oczywistością było, że Miriam napisze list do Johnny'ego. Na litość boską, ci dwoje powinni w końcu się zejść, bo ciągle zachowywali się jakby mieli po szesnaście lat. Ileż można? Każde by chciało i każde się bało. Na dłuższą metę to było frustrujące nawet dla tych, którzy przyglądali się tej szopce z boku. Już nawet Villeda i Arreola nie odpierdalali takiego cyrku.
- Mhm - wpięła we włosy srebrną spinkę i utkwiła wzrok w gumowym dildo. - Taka u ciebie posucha, że kurwa zaszłaś w ciążę. Niepokalane poczęcie. Pierwsza kobieta, która jest wiatropylna. Powinni wpisać cię do jakiejś księgi osiągnięć - przyklasnęła teatralnie, zabrała jej zabawkę o wrzuciła ją z powrotem do do pudła. Czy był taki duży? Tylko odrobinę, ale przyjaciółka nie miała pojęcia o jej łóżkowych możliwościach.- Cèsar nie ma żadnych braków, ale urozmaicenia są fajne. Poza tym czasem wyjeżdża, a ja wtedy jestem bardzo samotna - wygięła usta w podkówkę z udawanym żalem, żeby zaraz wyszczerzyć się do Diaz. - Kupię ci lepsze na urodziny, jeśli chcesz - Ines wyszła do kuchni po dwie butelki po winie, w których tkwiły korki z kory dębu, po czym umieściła je w plecaku, pośród jakichś owoców, bo i te zdążyła zgarnąć z kuchennego blatu. Jeszcze tylko jakiś zeszyt, długopis i będą gotowe na randkę z prawdziwego zdarzenia.
Cyganka nie miała pojęcia, co napisze w swoim liście. Może faktycznie wylanie na papier wszystkich złości to całkiem niezły pomysł? Tutaj już nie chodziło o Arreolę, ale o wściekłość, jaka zrodziła się w niej wraz z powrotem Gabriela. Do tego dochodziło sprzedawanie dragów, czego powoli zaczęła żałować i o czym nie wiedział nikt, poza jednym z braci.
- Zwarta i gotowa? To chodź, pójdziemy na plażę niedaleko domu. Nie chcę na ciebie chuchać i dmuchać, przecież ciąża to nie choroba, ale wolę nie oddalać się zbyt daleko. Tak na wszelki wypadek - po tych słowach chwyciła przyjaciółkę pod rękę. Nie wiem tylko, czy zamknęły drzwi na klucz, ale kto by się tym przejmował. I tak nie miały żadnego majątku, więc nikt ich z niczego nie okradnie.

Miriam Díaz
mów mi/kontakt
a
Awatar użytkownika
Pogubiłam się w życiu i szukam dobrego rozwiązania, które prawdopodobnie nie istnieje.
29
165

Post

Jak bardzo chciała, tak nie mogła zejść się z Johnnym. No co, jak co, ale chyba Ines umknęło to, że on spotyka się teraz z kimś INNYM. To na pewno ta kwestia, o której Miriam nie mogła zapomnieć. Nie ważne, jak dobrze szło jej i Vazquezowi na kręgielni, nieważne jak bardzo się do siebie ślinili, co zauważyłaby Villeda na pierwszy rzut oka.
- Nie zaprzeczam, że się działo… - zaczęła, wymachując gumowym dildo. - Ale od tamtego czasu posucha - dodała ciszej, trochę niepewnie. No co jak co, ale gdy myślała o tym, to nawet robiło się jej smutno. - Dwa miesiące, ponad - pokręciła głową, z niemal żalem oddając przyjaciółce zabawkę. Zajrzała jeszcze tęskno do pudełka, jakby mogła znaleźć coś tam dla siebie. - Kamień z serca, że się dobrze tobą zajmuje, inaczej musiałabym chyba ci pomóc - spojrzała na nią znacząco, nieco rozbawiona, po czym ruszyła za nią. Sama zebrała kilka rzeczy po drodze - w tym, oczywiście, zapas jedzenia.
- Co, urodziny? Nie chce mi dać nawet prezentu na pożegnanie? Urodziny mam dopiero przed sylwestrem - westchnęla ciężko, narzucając na siebie jakiś ekstra cienki sweter. Ostatnie dni były dziwnie wietrzne albo to po prostu ona miała smętne myśli w głowie, które skutecznie, co jakiś czas, ochładzały jej temperament.
Nigdy nie kwestionowała mądrości swojej i Ines, ale wydawało jej się, że powinny iść przede wszystkim na inną plażę, niż ta, która była zwrócona w stronę lądową Hope Valley. W końcu to tam swój domek miał Johnny, a to do niego zamierzała napisać pieprzony list miłosny. Miała wrażenie, że cos ciężkiego upadło jej na głowę.
Dobrze, że chociaż te wszystkie wątpliwości mogła zapić wielkim kubkiem kwaśnej lemoniady. Ostatnio brakowało jeszcze, żeby na śniadanie zaczęła wpieprzać cytryny.
- Zaczynam powoli żałować swojego pomysłu - rozłożyła koc, na który opadła ciężko, odbierając od Ines kartkę oraz długopis. - Nie wzięłaś ołówka? Pewnie gdzieś pod koniec walnę jakiś błąd i będę musiała przepisywać - położyła się na brzuchu, zawisając nad papierem. - Jak zacznę od - drogi Johnny, to będzie sztywno, prawda? - spojrzała na nią pytająco z żałosną miną. - Może zacznę od razu z grubej rury? Jak ty zaczynasz? - zaglądnęła jej przez ramię, szukając jakiegoś natchnienia. Nie sądziła, że zacznie się stresować pisaniem listu, który nigdy nie trafi do adresata.

Ines Villeda
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! TOP OF THE TOP - numer 9 na liście użytkowników z największą ilością postów na pół roku forum! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku SEX TELEFON - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Brzechwa dzieciom - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Najwybitniejszy pisarz 2020 Smerf Zgrywus 2020 Troublemaker 2020 Ride with the moon in the dead of night Life's no fun without a good scare Filling your dreams to the brim with fright I LOVE THIS TOWN - za udział w evencie #czysteHopeValley i dbanie o środowisko! SUMMER FESTIVAL - za udział w randkach w ciemno! LONELY STRANGER - za udział w evencie SF i bycie bardzo wybrednym! temat miesiąca - październik THE CHOSEN ONE SCENARZYSTA NA DOROBKU Adam i Ewa TAKE MY BREATH AWAY ROLLING IN THE DEEP TEXT ME! Bestseller Novel For all mankind BOGATE CV I love my children WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? Faster than a kiss! BAŚNIOPISARZ MISTRZ KLAWIATURY LEW TOŁSTOJ BYŁBY DUMNY Sej łaaat? ALKOHOLIK FAN FILMÓW EROTYCZNYCH TUBYLEC CZARNA OWCA Pijam gorącą czekolade Marzyciel Jestem numerologiczną siódemką Ususzę nawet kaktusa Jedzonko? Tylko kwaśne! Kocham deszcz Znajdziesz mnie w barze na plaży Gram na nerwach PIJAM TEQUILĘ WIELBICIEL MEKSYKAŃSKIEGO JEDZENIA ŻARŁOK SEKSOHOLIK wieczny Piotruś Pan TYP OSOBOWOŚCI: POSZUKIWACZ PRZYGÓD NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI DRAMA QUEEN IMPREZOWICZ MAM PTASZKA KOZIOROŻEC PRACA W TEATRZE PRACA W PRZEMYŚLE FILMOWYM ARTYSTA ZNAM 2 JĘZYKI JESTEM ZAKOCHANY/A W ZWIĄZKU Kocham jajecznicę A TY CAŁUJ MNIE! I LOVE YOU, BABY! #CZYSTEHOPEVALLEY DOMOWE REWOLUCJE SING A SONG GHOST MOVIE PRAWDA CZY WYZWANIE? I'M SORRY Kajdany miłości PUCZJO HENZAP INDI ER BEACH BITCH no shame! toss a coin to your witcher My bu-zzy best friend Up! Stara przyjaźń nie rdzewieje TWÓJ NOWY DOM LIST W BUTELCE BABY BOOM! THANK YOU FROM THE MOUNTAIN GAME MASTER ROBINSON CRUSOE MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN NOTHING LASTS FOREVER I'M NOT AS THINK AS YOU DRUNK I AM I NEED A DOCTOR HE WAS FIRST! IT WAS AN ACCIDENT! Wpadka FRIENDZONE SUNRISE SUNSET DIGITAL LOVE NA KAŻDĄ RĄCZKĘ Oops, I did it again
mów mi/kontakt
Kaczka Dziwaczka#9552
Ines Villeda
a

Post

Ines, jak to Ines - wiedziała swoje i miała własne racje. Uważała, że Johnny spotykał się z kimś, żeby zapomnieć o Miriam. Dla nie to było prawdą i o żadnej innej nie chciała nawet słuchać. Ci dwoje byli dla siebie stworzeni, tak jak Cèsar był stworzony dla niej. Co z tego, że początkowo Miriam była stworzona dla Eltona. Jebać go, tak jak się jebie PiS.
- Okej, kupię ci dildo na moje urodziny, moje będą szybciej - to chyba uczciwa propozycja, prawda? Villeda urodziła się pod koniec listopada i była typowym, zodiakalnym Strzelcem. I jak najprawdziwszy, zodiakalny Strzelec, zawsze na wszystko miała odpowiedź i miała w sobie niezużyte pokłady pozytywnej energii, którą zarażała wszystkich wokół. Umówmy się, każdy w swoim życiu potrzebował takiej Cyganki, coby umilała mu czas i ubarwiała świat.
- To twój zasrany pomysł, więc pisz - podała jej długopis wraz z kartką i sama zaczęła bazgrać coś na kolanie. Głównie były to krótkie zdania, w których zawarła, dlaczego Arreola działał jej na nerwy, ale znalazło się też miejsce na wzmiankę o Gabrielu i powrocie do sprzedaży narkotyków, z czego wcale nie była dumna. Początkowo wydawało jej się, że potrzebowała adrenaliny, ale teraz coraz trudniej było się wycofać z interesu. Jak zwykle zresztą.
- Nie mam ołówka - mruknęła w połowie zdania i zaklęła pod nosem, bo złapała się na tym, że połowę wyrazów napisała w języku angielskim, a drugą w hiszpańskim. - Ja zaczęłam tak - pokazała jej górną część kartki, na której widniał duży napis CHUJOWY ŚWIECIE. - Może zacznij po prostu od jego imienia? Przecież i tak nikt tego nie przeczyta. A nawet jeśli ktoś wyłowi butelkę, to nie będzie miał pojęcia, kto pisał list i do kogo jest on adresowany. Mało to Johnnych w Hope Valley? - zapytała i niby na forum był tylko jeden, bo dublowanie imion jest zabronione, ale w mieście pewnie było ich znacznie więcej.
Trochę nie przemyślała wyprawy na plażę i szkoda, że Miriam nie podważyła jej decyzji, bo po tej stronie wiatr był słaby, a fale znikome. A szanse na to, aby Zatoka zabrała butelki w głąb oceanu? Żadne.
- Jak ci idzie? - zapytała po chwili i zerknęła na przyjaciółkę; Diaz gryzła w zamyśle końcówkę długopisu, myśląc nad czymś intensywnie. Przynajmniej napisała kilka pierwszych zdań, a to już mały sukces. Zawsze najciężej było zacząć, Ines niejednokrotnie przekonywała się o tym, gdy siadała do pisania tekstów piosenek. Chyba nie potrafiłaby zliczyć, ile kartek i ile drzew zmarnowała na swoje nieudane wypociny.

Miriam Díaz
mów mi/kontakt
a
Awatar użytkownika
Pogubiłam się w życiu i szukam dobrego rozwiązania, które prawdopodobnie nie istnieje.
29
165

Post

- Dobra, dobra, amiga tranquilamente - uniosła dłonie w geście obronnym, spoglądając na przyjaciółkę nieco spod byka. Czyżby otworzyła puszkę pandory? Ines rzeczywiście ostatnio nie była w zbyt dobrym humorze. I może nie chodziła bluzgając na prawo i lewo, ale była widocznie rozdrażniona. Coś kołatało się w tej cygańskiej głowie.
Nie do końca chciała chodzić jej w paradę, bo wiedziała, że z tym temperamentem bywało różnie. Jeszcze Villeda ulokowałaby swoją złość w Miriam, a chciała tego uniknąć. Dlatego tez zabrała się do pisania, choć z początku szło jej to kulawo. Nie potrafiła znaleźć słów. Może oczekiwała od siebie zbyt wiele? Zgniotła jedną kartkę, na nowo zaczynając bazgrać po kolejnej.
CHUJOWY ŚWIECIE. Parsknęła cicho, widząc te słowa. Cóż, każdy miał swoje problemy i może dla Diaz rozpoczęcie tak swojego listu też byłoby trafne, ale nie… Postanowiła napisać do Johnnego, to napisze. Choćby skały srały, a ocean postanowił się cofnąć.
- Tak, to stanowczo dobry pomysł, prosto, dosadnie - nakreśliła jego imię i wszystko stało się prostsze. Można byłoby powiedzieć, że dostała małego olśnienia. Nie będzie przecież zbierać się do tego, ta jak w rzeczywistości. Nie będzie unikać w głupim liście swoich uczuć. Nie o to chodziło.
Można powiedzieć, że nawet mocno się wzuła, gdy napotkała nagły impas. Czy to miało sens? Zagryzła końcówkę długopisu, zastanawiając się dłuższą chwilę. Z tego stanu wyciągnęło ją pytanie Cyganki.
- No, do przodu - sięgnęła do torby, w której schowała dwie paczki krakersów. Potrzebowała rzucić coś na ząb, bo zaczęło jej nieprzyjemnie burczeć w brzuchu. Schrupała kilkukrotnie głośno, unosząc się bardziej na łokciach - Johnny, właśnie najprawdopodobniej robię najgłupszą rzecz na świecie i piszę do Ciebie list miłosny, który nigdy nie dotrze do twoich rąk. Wiem, to trochę trywialne, staroświeckie i wyświechtane, może nawet skomplikowane tak samo, jak nasza relacja. Może będzie tutaj za dużo trudnych słów i porównań, żeby opowiedzieć o moich uczuciach, ale wszystko sprowadza się do jednego… - przeczytała, urywając w połowie, bo dalej to już były same wyznania, a nie chciała tu przecież chlipać, ja małe dziecko. - No i tak dalej - dodała, chcąc na tym poprzestać, oszczędzając przyjaciółce sentymentów. - Chyba będę potrzebowała dwóch kartek - stwierdziła zaraz dobitnie, pochylając się znowu nad papierem, na którym z prędkością światła zaczęła układać kolejne słowa.
- A ty co jesteś taka ostatnia nie w sosie? - rzuciła w Ines zgniecioną wcześniej kartką i wcale nie chodziło o zgrabną zmianę tematu. - Podejrzewam, że to nie tylko problem przeprowadzki i tego, że wkurza cię Cesar - spojrzała na nią wyczekująco, po chwili wracając do pisania. Nie miała pojęcia, co może gryźć Villedę prócz problemów związkowych, ostatnio nie miały zbyt wiele czasu dla siebie przez całą tę przeprowadzkę.

Ines Villeda
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! TOP OF THE TOP - numer 9 na liście użytkowników z największą ilością postów na pół roku forum! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku SEX TELEFON - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Brzechwa dzieciom - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Najwybitniejszy pisarz 2020 Smerf Zgrywus 2020 Troublemaker 2020 Ride with the moon in the dead of night Life's no fun without a good scare Filling your dreams to the brim with fright I LOVE THIS TOWN - za udział w evencie #czysteHopeValley i dbanie o środowisko! SUMMER FESTIVAL - za udział w randkach w ciemno! LONELY STRANGER - za udział w evencie SF i bycie bardzo wybrednym! temat miesiąca - październik THE CHOSEN ONE SCENARZYSTA NA DOROBKU Adam i Ewa TAKE MY BREATH AWAY ROLLING IN THE DEEP TEXT ME! Bestseller Novel For all mankind BOGATE CV I love my children WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? Faster than a kiss! BAŚNIOPISARZ MISTRZ KLAWIATURY LEW TOŁSTOJ BYŁBY DUMNY Sej łaaat? ALKOHOLIK FAN FILMÓW EROTYCZNYCH TUBYLEC CZARNA OWCA Pijam gorącą czekolade Marzyciel Jestem numerologiczną siódemką Ususzę nawet kaktusa Jedzonko? Tylko kwaśne! Kocham deszcz Znajdziesz mnie w barze na plaży Gram na nerwach PIJAM TEQUILĘ WIELBICIEL MEKSYKAŃSKIEGO JEDZENIA ŻARŁOK SEKSOHOLIK wieczny Piotruś Pan TYP OSOBOWOŚCI: POSZUKIWACZ PRZYGÓD NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI DRAMA QUEEN IMPREZOWICZ MAM PTASZKA KOZIOROŻEC PRACA W TEATRZE PRACA W PRZEMYŚLE FILMOWYM ARTYSTA ZNAM 2 JĘZYKI JESTEM ZAKOCHANY/A W ZWIĄZKU Kocham jajecznicę A TY CAŁUJ MNIE! I LOVE YOU, BABY! #CZYSTEHOPEVALLEY DOMOWE REWOLUCJE SING A SONG GHOST MOVIE PRAWDA CZY WYZWANIE? I'M SORRY Kajdany miłości PUCZJO HENZAP INDI ER BEACH BITCH no shame! toss a coin to your witcher My bu-zzy best friend Up! Stara przyjaźń nie rdzewieje TWÓJ NOWY DOM LIST W BUTELCE BABY BOOM! THANK YOU FROM THE MOUNTAIN GAME MASTER ROBINSON CRUSOE MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN NOTHING LASTS FOREVER I'M NOT AS THINK AS YOU DRUNK I AM I NEED A DOCTOR HE WAS FIRST! IT WAS AN ACCIDENT! Wpadka FRIENDZONE SUNRISE SUNSET DIGITAL LOVE NA KAŻDĄ RĄCZKĘ Oops, I did it again
mów mi/kontakt
Kaczka Dziwaczka#9552
Ines Villeda
a

Post

Niezliczoną ilość razy wyładowała swoją złość na Miriam. Złe, podłe, pełne oskarżeń słowa wypadały z jej ust niczym pociski z karabinu maszynowego. Szczerze powiedziawszy, Ines podziwiała każdego, kto z nią wytrzymywał. Diaz, Arreola, Vazquez... Czasem była wobec nich niesprawiedliwa, całkiem niesłusznie, a oni i tak akceptowali ją taką, jaka była. Dlatego trzymała się ich i nie miała zamiaru, dopóki woda nie w Zatoce Meksykańskiej nie wyschnie, a ziemia nie rozstąpi się i nie utworzy kraterów na każdym zasranym kontynencie.
- Musi być dobitnie - pokiwała zgodnie głową, obracając językiem skuwkę od długopisu, którą zasysała namiętnie, jakby miało to pomóc jej inwencji twórczej. I pomagało. - Niech fale wiedzą, że to o niego chodzi, a nie o jakiego randomowego gościa - dopisała coś do swojego listu i zerknęła z ukosa na przyjaciółkę, bo ta zaczęła czytać fragemnt tego, co napisała.
Jak na zawołanie wyrwała kolejną kartkę z zeszytu i podała ją Miriam, żeby mogła kontynuować i składać kolejne wyrazy w pełne zdania.
- Jezuuu - Cyganka skreśliła przekreśliła dopiero co przeniesione na papier słowo i wypluła z ust skuwkę, a ta wylądowała gdzieś w piasku. - Dlaczego po prostu nie napiszesz, że go kochasz i to z nim chcesz wychowywać dziecko? - zapytała, bo w jej głowie brzmiało to najprościej na świecie. Kilka miesięcy temu, kiedy bawiła się z Césarem w kotka i myszkę, nie była taka wyszczekana, a od jej smutnych piosenek nawet Diaz dostawała depresji.
Westchnęła ciężko i położyła się na plecach, mrużąc oczy przed natarczywymi promieniami słońca. Zaczęła żałować, że nie wzięła okularów przeciwsłonecznych. Pytanie przyjaciółki sprawiło, że uniosła wysoko brwi i odwróciła głowę w jej stronę. Czy powinna jej powiedzieć? Nie, była w ciąży, lepiej oszczędzić jej zmartwień, przecież była w ciąży. Ale czuła, ze jeśli zaraz z tego nie wyrzuci, to eksploduje. A chuj tam.
- Gabriel znowu wrócił do miasta - zaczęła przyciszonym głosem, żeby tylko Miriam mogła ją usłyszeć, chociaż w pobliżu nie było żywej duszy. Ale to był tylko początek problemów, z którymi borykała się Villeda. - Pomagam bratu w sprzedaży dragów - dodała i spojrzała wyczekująco na przyjaciółkę, jakby ta miała zaraz rzucać reprymendami i wydawać osądy. I prawdę mówiąc, Ines chyba tego potrzebowała.

Miriam Díaz
mów mi/kontakt
a
Awatar użytkownika
Pogubiłam się w życiu i szukam dobrego rozwiązania, które prawdopodobnie nie istnieje.
29
165

Post

Już od dawien dawna była przyzwyczajona do nagłych wybuchów Villedy. Co gorsza, teraz uważała, że były jej wyjątkowo potrzebne takie dosadne słowa. Nie mogła przecież wiecznie bujać w obłokach, choć w przypadku pisania LISTU MIŁOSNEGO, który z reguły miał być romantyczny i wyniosły, nie zgadzała się z przyjaciółką. Choćby skały srały, wyleje na ten papier wszystkie, WSZYSTKIE swoje popieprzone uczucia. Wszystkie obawy, wątpliwości i całą swoją miłość. Żeby mu się, kurwa, kiedyś głupio zrobiło, jak wpadnie to w jego ręce. Żeby płakać, cieszył się, czy co tam będzie sobie chciał.
Może dlatego tylko wywróciła oczami, wzdychając nader ciężko. Nie chciała przecież wypominać jej skołatania, kiedy z Cesraem bawili się w końskie zaloty, ścigając się w sposobach na wyrafinowane kłótnie.
- No chcę - dodała niemrawo, zagryzając końcówkę długopisu miękko, chyba pierwszy raz przyznając się do tego typu myśli. Powędrowała marzeniami stanowczo zbyt daleko. Tak miała napisać? Hej, chcę, żebyś był przy mnie, kiedy urodzę i będę wychowywać tego małego bąbla, bo… Fajnie byłoby, gdybyś mógł wychować go ze mną? W jej głowie brzmiało to niedorzecznie, bo nie mogłaby odważyć się na napisanie takich słów, a co dopiero, gdyby musiała potwierdzić je w rzeczywistości.
Już zapisywała kolejne zdania, zagłębiając się w swoich przemyśleniach dość mocno, kiedy...
- Ten Gabriel? - wybałuszyła oczy, odrzucając na bok długopis, żeby zwrócić się w stronę Ines. - Nie. pierdol. - stwierdziła dobitnie, przypominając sobie wszystkie historie o tym człowieku. Nie chciałaby mieć z nim do czynienia, wydawał się co najmniej chory, a na pewno socjopatyczny. Przeszedł ją jakiś nieprzyjemny dreszcz, ale to było nic w porównaniu z tym, co usłyszała zaraz.
Chwilę wpatrywała się w Cygankę, a jej spojrzenie robiło się coraz bardziej stanowcze i surowe. Sięgnęła po jej zeszyt, po czym przyłożyła nim w ten czarny, zakuty łeb.
- Żartujesz sobie ze mnie? - powtórzyła ruch, będąc pewną, że gdyby chciała, to doprowadziłaby Villedę do wstrząsu mózgu, napieprzając ją samym miękkim zeszytem. - Zgłupiałaś? Po co znowu w to wchodzisz? Rozumiem, zabawić się czasami, ale… Mierda, Ines, do cholery - zacisnęła usta, czując napływającą złość i przerażenie. Znowu przyłożyła przyjaciółce w łeb, tak dla zasady. - Potrzebujesz pieniędzy? Wystarczyło zapytać, powiedzieć, nawet nie musiałabyś prosić - krzyczała na nią. Krzyczała na nią cały czas tym niskim, gardłowym szeptem, jakby ktoś miał je podsłuchiwać.

Ines Villeda
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! TOP OF THE TOP - numer 9 na liście użytkowników z największą ilością postów na pół roku forum! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku SEX TELEFON - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Brzechwa dzieciom - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Najwybitniejszy pisarz 2020 Smerf Zgrywus 2020 Troublemaker 2020 Ride with the moon in the dead of night Life's no fun without a good scare Filling your dreams to the brim with fright I LOVE THIS TOWN - za udział w evencie #czysteHopeValley i dbanie o środowisko! SUMMER FESTIVAL - za udział w randkach w ciemno! LONELY STRANGER - za udział w evencie SF i bycie bardzo wybrednym! temat miesiąca - październik THE CHOSEN ONE SCENARZYSTA NA DOROBKU Adam i Ewa TAKE MY BREATH AWAY ROLLING IN THE DEEP TEXT ME! Bestseller Novel For all mankind BOGATE CV I love my children WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? Faster than a kiss! BAŚNIOPISARZ MISTRZ KLAWIATURY LEW TOŁSTOJ BYŁBY DUMNY Sej łaaat? ALKOHOLIK FAN FILMÓW EROTYCZNYCH TUBYLEC CZARNA OWCA Pijam gorącą czekolade Marzyciel Jestem numerologiczną siódemką Ususzę nawet kaktusa Jedzonko? Tylko kwaśne! Kocham deszcz Znajdziesz mnie w barze na plaży Gram na nerwach PIJAM TEQUILĘ WIELBICIEL MEKSYKAŃSKIEGO JEDZENIA ŻARŁOK SEKSOHOLIK wieczny Piotruś Pan TYP OSOBOWOŚCI: POSZUKIWACZ PRZYGÓD NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI DRAMA QUEEN IMPREZOWICZ MAM PTASZKA KOZIOROŻEC PRACA W TEATRZE PRACA W PRZEMYŚLE FILMOWYM ARTYSTA ZNAM 2 JĘZYKI JESTEM ZAKOCHANY/A W ZWIĄZKU Kocham jajecznicę A TY CAŁUJ MNIE! I LOVE YOU, BABY! #CZYSTEHOPEVALLEY DOMOWE REWOLUCJE SING A SONG GHOST MOVIE PRAWDA CZY WYZWANIE? I'M SORRY Kajdany miłości PUCZJO HENZAP INDI ER BEACH BITCH no shame! toss a coin to your witcher My bu-zzy best friend Up! Stara przyjaźń nie rdzewieje TWÓJ NOWY DOM LIST W BUTELCE BABY BOOM! THANK YOU FROM THE MOUNTAIN GAME MASTER ROBINSON CRUSOE MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN NOTHING LASTS FOREVER I'M NOT AS THINK AS YOU DRUNK I AM I NEED A DOCTOR HE WAS FIRST! IT WAS AN ACCIDENT! Wpadka FRIENDZONE SUNRISE SUNSET DIGITAL LOVE NA KAŻDĄ RĄCZKĘ Oops, I did it again
mów mi/kontakt
Kaczka Dziwaczka#9552
Ines Villeda
a

Post

Liczyła na umoralnianie, ale nie napierdalanie zeszytem po łbie. Jedno uderzenie, drugie. Przed trzecim też nie zdążyła się uchylić, dlatego złapała się za głowę i wydęła usta w grymasie, patrząc na przyjaciółkę z wyrzutem
- Kurwa - rozmasowała miejsce, w które oberwała ostatni raz. - Ej, to bolało. Nie bij mnie po głowie, bo będę miała głupie dzieci - fuknęła jak kot i usiadła na kocu w bezpiecznej odległości od Miriam. Tak na wszelki wypadek. No jak jej dzieci wdadzą się w matkę, to na pewno będą głupie i niespełna rozumu.
Tak naprawdę Ines nie wiedziała, dlaczego znów wróciła w swoim życiu na te nie właściwie tory. Wszystko zdawało się przebiegać idealnie - związek, zaręczyny, przeprowadzka. Emilio wcale nie zmuszał ją do handlu ciężkimi narkotykami, sama zapytała go, czy może dołączyć. A kiedy odmówił, wybłagała go, żeby jej pozwolił. Finalnie zgodził się, a zyskami dzielili się po połowie. To był uczciwy układ i dzięki charyzmie Cyganki, brat zyskał nowych klientów.
- Nie potrzebuję pieniędzy - zastrzegła natychmiast, bo może nigdy specjalnie jej się nie powodziło, ale zawsze jakoś wiązała koniec z końcem. Zarobki w barze nie były zbyt dobre, chociaż i tak dostawała większą wypłatę od kelnerów i barmanów. - Potrzebuję adrenaliny - powiedziała zgodnie z prawdą, bo Villedowie lubili wieść życie na krawędzi. Lubili ten przeklęty dreszczyk emocji, który towarzyszył im gdzieś z tyłu głowy za każdym razem, gdy istniała ewentualność nalotu, albo prześladowała ich świadomość, że w każdej chwili ktoś może ich podpierdolić. To głupie. Człowiek może skończyć z pewnymi nawykami, ale nawyki nigdy z człowiek nie wyjdą.
- Nic trwałego, przejściowy etap - wzruszyła ramionami, jakby mówiła o kanapce z serem i pomidorem. - W każdej chwili mogę z tym skończyć - skłamała z nadzieją, że przyjaciółka tego nie zauważy. Ten interes był jak nałóg i im bardziej wkręcała się handel, tym trudniej było jej się z niego wydostać. Już raz beknęła za podobną przygodę, ale najwyraźniej Ines w ogóle nie uczyła się na błędach. Wtedy odpokutowała za swoje grzechy rokiem prac społeczny, cudem unikając więzienia. - To nie potrwa długo, przysięgam. Nie mów Césarowi - wciąż szeptała, jakby narzeczony czaił się gdzieś za jej plecami. Jednak tym razem w jej głos wdarła się wyraźna prośba, a oczy powtarzały daj mi swoje słowo.
Przy tym temacie, ten z Gabrielem wydał się całkiem nieważny. Wprawdzie Cygance nie podobało się, że kręcił się przy jej rodzinie i już któryś raz miał zatargi z Emilio, ale była pewna, że brat sobie poradzi. Był wystarczająco dużym chłopcem. Na wszelki wypadek nakazała mu, żeby trzymał się od D'Angelo z daleka. Nie potrzebne były im kolejne kłopoty, a powroty jej byłego faceta zawsze takowe zwiastowały.

Miriam Díaz
mów mi/kontakt
a
Awatar użytkownika
Pogubiłam się w życiu i szukam dobrego rozwiązania, które prawdopodobnie nie istnieje.
29
165

Post

Nie udawała złości. Naprawdę była poddenerwowana tą informacją. Doskonale przecież znała kłopoty z narkotykami, jakie miała Villeda w przeszłości. Myślała, że ta nie chce już ich powtarzać. Doprawdy, miała ochotę wytargać jej brata co najmniej za uszy. Jak chce, niech bawi się sam, ale nie wciąga w to innych.
Prychnęła dziwnie rozjuszona. Ostatnio ciśnienie podnosiło się jej bardzo szybko, pieprzone hormony całkowicie przejmowały nad nią władzę.
- Głupie dzieci będziesz miała tak czy inaczej - nadąsała się lekko, podnosząc na kocu, żeby usiąść po turecku i spojrzeć na przyjaciółkę z góry, dalej z nieukrywaną dezaprobatą.
Musiała wziąć kilka głębszych wdechów, żeby podejść do sytuacji nieco spokojniej, ale wcale nie wierzyła w żadne, ŻADNE słowo Ines. Miała co do tego złe przeczucia. Nie rozumiała też tych wszystkich pokrętnych tłumaczeń.
- W każdej chwili? - uniosła brwi wyżej, zaciskając stanowczo usta. - Skoro tak, to mam nadzieję, że zrobisz to dzisiaj - skrzyżowała ręce na piersi, rzucając długopis na kartkę z listem. No cholerna Villeda wybiła ją z romantycznego nastroju. - A jak potrzebujesz adrenaliny, to możesz się, kurwa, rzucić z samolotu ze spadochronem na plecach, a nie sprzedawać pieprzone dragi, Ines. Nie chce dla swojego dziecka ciotki dilerki - jej ton trochę złagodniał, ale dalej było słychać, że jest przejęta. Martwiła się, przemawiało przez nią wzburzenie, ale po prostu się martwiła i na pewno nie zamierzała odpuścić tematu.
- Nie odpuszczę ci - ostrzegła ją, mierząc do niej z palca wskazującego. Chwyciła kubek z chłodną lemoniadą, by zapić te rozbudzone emocje, ale to wcale nie pomogło. - Mogłaś mi nie mówić, a już na pewno powinnaś powiedzieć Cesarowi, kłamstwa nie wyjdą ci na dobre, powinnaś wiedzieć, w końcu jestem tego żałosnym przykładem - stwierdziła gorzko. - Masz przesrane - ponownie opadła na koc, chwytając długopis w palce.
- Mam nadzieje, że wie, chociaż o Gabrielu - spojrzała na nią badawczo, bo co jak co, ten facet był niebezpieczny i Ines powinna mieć zawsze kogoś w gotowości, gdyby D’Angelo zaczął się kręcić zbyt blisko i mącić, a co gorsza, gdyby chciał zrobić jej krzywdę. - Co on robi znowu w Hope Valley? Myślałam, że mieszkał na stałe… w Los Angeles i tam wróci po odsiadce, w końcu nie ma tutaj czego szukać - do jej głowy wracały wszystkie opowiadania Cyganki na temat tego osobnika, co sprawiało, że martwiła się tylko jeszcze bardziej. Bała się takich ludzi, bo wiedziała, że niszczą wszystko na swojej drodze, wraz z całym otoczeniem, więc nie tylko Villeda mogła być w potencjalnym niebezpieczeństwie.

Ines Villeda
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! TOP OF THE TOP - numer 9 na liście użytkowników z największą ilością postów na pół roku forum! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku SEX TELEFON - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Brzechwa dzieciom - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Najwybitniejszy pisarz 2020 Smerf Zgrywus 2020 Troublemaker 2020 Ride with the moon in the dead of night Life's no fun without a good scare Filling your dreams to the brim with fright I LOVE THIS TOWN - za udział w evencie #czysteHopeValley i dbanie o środowisko! SUMMER FESTIVAL - za udział w randkach w ciemno! LONELY STRANGER - za udział w evencie SF i bycie bardzo wybrednym! temat miesiąca - październik THE CHOSEN ONE SCENARZYSTA NA DOROBKU Adam i Ewa TAKE MY BREATH AWAY ROLLING IN THE DEEP TEXT ME! Bestseller Novel For all mankind BOGATE CV I love my children WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? Faster than a kiss! BAŚNIOPISARZ MISTRZ KLAWIATURY LEW TOŁSTOJ BYŁBY DUMNY Sej łaaat? ALKOHOLIK FAN FILMÓW EROTYCZNYCH TUBYLEC CZARNA OWCA Pijam gorącą czekolade Marzyciel Jestem numerologiczną siódemką Ususzę nawet kaktusa Jedzonko? Tylko kwaśne! Kocham deszcz Znajdziesz mnie w barze na plaży Gram na nerwach PIJAM TEQUILĘ WIELBICIEL MEKSYKAŃSKIEGO JEDZENIA ŻARŁOK SEKSOHOLIK wieczny Piotruś Pan TYP OSOBOWOŚCI: POSZUKIWACZ PRZYGÓD NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI DRAMA QUEEN IMPREZOWICZ MAM PTASZKA KOZIOROŻEC PRACA W TEATRZE PRACA W PRZEMYŚLE FILMOWYM ARTYSTA ZNAM 2 JĘZYKI JESTEM ZAKOCHANY/A W ZWIĄZKU Kocham jajecznicę A TY CAŁUJ MNIE! I LOVE YOU, BABY! #CZYSTEHOPEVALLEY DOMOWE REWOLUCJE SING A SONG GHOST MOVIE PRAWDA CZY WYZWANIE? I'M SORRY Kajdany miłości PUCZJO HENZAP INDI ER BEACH BITCH no shame! toss a coin to your witcher My bu-zzy best friend Up! Stara przyjaźń nie rdzewieje TWÓJ NOWY DOM LIST W BUTELCE BABY BOOM! THANK YOU FROM THE MOUNTAIN GAME MASTER ROBINSON CRUSOE MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN NOTHING LASTS FOREVER I'M NOT AS THINK AS YOU DRUNK I AM I NEED A DOCTOR HE WAS FIRST! IT WAS AN ACCIDENT! Wpadka FRIENDZONE SUNRISE SUNSET DIGITAL LOVE NA KAŻDĄ RĄCZKĘ Oops, I did it again
mów mi/kontakt
Kaczka Dziwaczka#9552
Ines Villeda
a

Post

Chyba faktycznie mogła nic nie mówić. Przez te zwierzenia rozbolała ja głowa i nie wiedziała, czy to przez to zdzielenie zeszytem po łbie, czy przez natłok myśli i wyrzutów sumienia, które gromadziły się w niej od kilku tygodni.
Ines skrzywiła się, kiedy Miriam stanowczo oznajmiła, że powinna powiedzieć o wszystkim Arreoli. No kurwa, gdyby to było takie proste. Dobrze wiedziała, że César nie byłby zachwycony. Już kilka razy ratował jej chudy tyłek z aresztu i chociaż od tego czasu minęły lata, to Cyganka wcale nie zmądrzała. Może jednak coś było w tych stereotypach o Romach - krętacze, złodzieje, lenie. Z tym ostatnim nie mogła się zgodzić, bo od najmłodszych lat uczoną ją pracowitości, ale najwyraźniej czego by się nie zrobiło, to trochę prawdy w tych wyobrażeniach pozostawało.
- Jezu, zejdź ze mnie - mruknęła niczym obrażona małolata, prostując się i krzyżując ręce na piersiach. - Powiedziałam, że skończę to skończę. Niebawem. Za kilka dni - właśnie taki był plan, teraz miała jeszcze trochę prochów do opchnięcia. - César nie może się dowiedzieć. Bo jak się dowie, to dopiero będę mieć przesrane. Na razie jest stabilnie - jak to było? Czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal i im mniej wiesz, tym śpisz spokojniej? No właśnie.
Wraz z powrotem do tematu Gabriela, Villeda wypuściła głośno powietrze z ust. O tym też mu nie wspomniała. Nie uważała, żeby to było konieczne. Nie wiedziała jednak, że Gabriel sam miał czelność do niego napisać, ale do tej pory Arreola nie wspomniał o tym, więc może rozeszło się po kościach?
- No... - na jej twarzy pojawiło się wyraźne zmieszanie. - Emm... - zagryzła nerwowo wargę. No i na chuj jej to było? Oby jej dziecko odziedziczyło inteligencję po ojcu, w innym wypadku trafi do poprawczaka szybciej, niż zacznie mówić. - Nie wiem, o on tutaj robi. Ciągnie się za mnie jak smród po gaciach. Może dalej ma do mnie słabość i nie wyobraża sobie beze mnie życia? Nie wiem, kurwa, nie pytaj mnie o to - jak tak dalej pójdzie, to Ines będzie musiała załatwić sobie jakiś zakaz zbliżania. O ile sama wcześniej nie trafi za kratki. - Nic się nie wydarzyło, nie ma po co tego roztrząsać - machnęła niedbale ręką, jakby odganiała jakąś natrętną muchę. Znowu nie wykazała się niczym, prócz zwykłej beztroski. Jak ta, dalej pójdzie, to serio dojdzie do tragedii.

Miriam Díaz
mów mi/kontakt
Zablokowany