Karty postaciRelacjeMessengerKalendarzeInstagram
a
Awatar użytkownika
Lekkoduch, któremu nie śpieszy się, żeby spoważnieć. Całym życiem kocha łodzie, które naprawia i buduje. Bardziej to chyba kocha tylko Ines.
36
188

Post

Zimny okład sprawił, że z opuchlizny pod prawym okiem został tylko pokaźny siniak i zaczerwienienie. Z rozciętej wargi w końcu przestała sączyć się krew a zdartą skórę na kostkach dłoni, César zakleił średnio umiejętnie plastrem. W gruncie rzeczy Arreola z natury był pacyfistą, który szczerze brzydził się przemocą. Nie chciał nic za jej pośrednictwem załatwiać, zawsze stawiał na dyskusje i co najwyżej wojny słowne, w których królował. Fizycznie jednak był przeciętny, bo za tym jak się kogoś bije, trzeba się liczyć, z tym że ten ktoś będzie bił ciebie. Sytuacja jednak była naprawdę wyjątkowa, a César zupełnie nie widział innego rozwiązania. Niech smoka zje jego własny ogień, z takim postanowieniem właśnie poszedł szukać Gabriela.
Od zawsze, odkąd tylko potwierdziły się jego przypuszczenia, że regularnie podnosi rękę na Ines, miał ochotę, spuścić mu profilaktyczny wpierdol. Jednak nałożyło się to z tym, jak D’Angelo trafił do więzienia, więc był poza zasięgiem Césara i może dobrze. Wszyscy o nim zapomnieli, a co najważniejsze Ines nie przeżywała tego jakoś koszmarnie. I wtedy już César obiecał sobie, że nie będzie już nigdy więcej bezczynnie patrzył, jak ktoś okłada jego przyjaciółkę. A teraz już nie przyjaciółkę a kobietę. Kobietę, dla której zupełnie stracił głowę i był w ostatnim czasie najszczęśliwszy na świecie.
Dlatego, gdy tylko Ines napomknęła, że ten damski bokser znów się pojawił, a co więcej zaczął się z nią szarpać, w Arreoli się zagotowało. Nie mógł nic po sobie pokazać, ale gdy tylko pożegnał się z Ines, gdy ta poszła do pracy, uruchomił swoje kontakty w mieście i dowiedział się, gdzie może znaleźć D’Angelo. Początkowo oczywiście próbował załatwić sprawę kulturalnie, nie było to jednak możliwe, bo były facet Ines pierwszy wystartował z łapami. A César nie był pizdą i gdy patrzył na siebie w lustro, pocieszało go to, że ten drugi wyglądał gorzej. Odpłacił typowi za wszystkie byłe krzywdy i profilaktycznie na zapas. Na koniec przypomniał mu, żeby lepiej się do Ines nie zbliżał. César mimochodem wspomniał też coś o dnie zatoki i głodnych rekinach. Może niewiele w tym klasy, ale nie miał innego pomysłu jak tę sytuację rozwiązać. Ważne, że osiągnął swój cel.
Przypłynął na wyspę wcześniej, dużo wcześniej niż się umawiali. Pierwszy raz miał tego popołudnia pojechać z Ines do jej rodziców na obiad. A wyglądał jak siedem nieszczęść, mimo że dużo lepiej niż poprzedniego wieczora. Postanowił postawić na nonszalancki uśmiech, gdy wchodził do środka. Ines siedziała na kanapie w salonie, leniwie jedząc płatki:
-Hej, jestem wcześniej, bo pomyślałem, że może jesteś w stanie coś z tym zrobić? – posłał jej jeszcze szerszy uśmiech, gdy odwróciła się i trochę pobladła. No przecież chyba nie było aż tak źle, prawda?


Ines Villeda
Obrazek
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! TOP OF THE TOP - numer 6 na liście użytkowników z największą ilością postów na pół roku forum! papa don't preach - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Dreamin' on the last mile home - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" It was just like a movie - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Camping time! - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Brzechwa dzieciom - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Trzej Muszkieterowie - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Najzabawniejsza postać 2020 Największy szczęściarz 2020 Hope Valley ma głos! Ride with the moon in the dead of night Life's no fun without a good scare Filling your dreams to the brim with fright HAVING FUN - za udział w evencie CoH! Kontaktuję się z obcymi w symulatorze statku kosmicznego Podziwiam figury w podwodnym muzeum Na własnej tratwie dookoła świata Surfuję nie tylko po internecie SUMMER FESTIVAL - za udział w randkach w ciemno! LOVE IS BLIND - za znalezienie idealnego partnera na evencie Summertime Festival! temat miesiąca - październik BOGATE CV Bestseller Wszystko pod kontrolą Adam i Ewa ROLLING ON THE FLOOR LAUGHING TAKE MY BREATH AWAY UNIVERSAL PERSON PHONE ADDICTED Novel I’M A LEGEND SCENARZYSTA NA DOROBKU For all mankind NOCNA ZMIANA Speedy Gonzales BAŚNIOPISARZ MISTRZ KLAWIATURY I killed Laura Palmer TUBYLEC PEWNY SIEBIE Marzyciel moim żywiołem jest woda Boje się klaunów Don Juan Koszula to moja druga skóra Mam mocną głowę Zbieram mandaty Jestem numerologiczną jedynką Gram na nerwach Mam ciężką nogę WIELBICIEL HERBATY PIJAM TEQUILĘ wieczny Piotruś Pan PRACOWITY ZŁOTA RĄCZKA TYP OSOBOWOŚCI: DYSKUTANT WULGARNY IMPREZOWICZ KOMEDIANT LEKKODUCH PRACA ZWIĄZANA Z OCEANEM ZNAM 2 JĘZYKI LUBIĘ ZIÓŁKO PALACZ PODRÓŻNIK WE'RE NOT IN KANSAS ANYMORE - OUTLANDERS MAM WŁASNY DOM JESTEM ZAKOCHANY/A ZARĘCZONY/A W ZWIĄZKU Mam wiecznie pokaleczone ręce I LOVE YOU, BABY! toss a coin to your witcher NO REGRETS! GHOST MOVIE PRAWDA CZY WYZWANIE? GOOGLE ME THE GREATEST SHOWMAN PANIE WŁADZO... KING OF THE JUNGLE Boats! Boats! Boats! house flipper DANCING QUEEN #*&!@%^ Like a virgin Big gesture Ted Mosby Bo do tanga trzeba dwojga Are you gonna be my girl? Dzielny pacjent! Blues brothers Bad dog UGLY NAKED GUY STEVIE WONDER I’M SO EXCITED I DON’T WANNA HIDE IT NOTHING LASTS FOREVER I DO IZOLACJA SPOŁECZNA A TY CAŁUJ MNIE! SUNRISE SUNSET PIKNIK Counting stars Love letter IT WAS AN ACCIDENT! I'M NOT AS THINK AS YOU DRUNK I AM MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN SING A SONG KRZYSZTOF KOLUMB ROBINSON CRUSOE DZIŚ SĄ TWOJE URODZINY CAKE BOSS DUNGEONS & DRAGONS BEACH BITCH I’M MOVING OUT! TWÓJ NOWY DOM DOMOWE REWOLUCJE I wanna have your babies
mów mi/kontakt
oszit#1116
Ines Villeda
a

Post

#66

Za każdym razem, kiedy było dobrze, los chyba twierdził, że aż za dobrze, bo wtedy zawsze postanawiał namieszać, żeby przypadkiem człowiek nie przyzwyczaił się zanadto do sielanki. Tak było i teraz, kiedy kilka dni temu w progu zielonego domku znów pojawił się Gabe. Ines nie chciała wdawać się zbędne dyskusje, próbowała zatrzasnąć mu drzwi pod nosem, ale ten skutecznie przytrzymał jogą i wtargnął do środka. Wtedy rozpętała się kłótnia, a D'Angelo kilkakrotnie potrząsnął Cygankę za ramiona, zostawiając na nich widoczne siniaki. I gdyby nie Miriam, która w odpowiedniej chwili wróciła ze szpitala od Johnny'ego, ta niespodziewana wizyta mogłaby zakończyć się tragedią. I wcale nie było powiedziane, że to Gabriel dopuści się zbrodni, chyba bliżej do tego było samej Villedzie, którą ogarnęła niekontrolowana wściekłość.
Wcale nie chciała mówić o tym wszystkim Arreoli, ale obiecała, że będzie wobec niego szczera, gdyby Gabe znów pojawił się w pobliżu. O dziwo, César przyjął to na chłodno, co już wtedy powinno wzbudzić podejrzenia, ale Ines łudziła się, że wyjawienie prawdy załagodzi sytuację. Idiotka, przecież go znała i powinna domyślić się, że w swojej głowie myślami był gdzieś daleko i planował odwet.
Tego dnia Villedowie zaprosili ich na uroczysty obiad, chociaż ich córka nie miała pojęcia, skąd ta specjalna okazja. Myślała, że zapomniała o jakiejś rocznicy, albo o urodzinach któregoś z rodzeństwa (było ich kilkanaścioro i łatwo można było się pomylić), dlatego wolała zapytać matkę wprost, czy aby na pewno czegoś nie przegapiła, jednak Irene zapewniła swoją latorośl, że niczego nie świętowali i po prostu chcieliby zobaczyć ją razem z Césarem podczas rodzinnego obiadu. Ines liczyła tylko na to, że jej ojciec nie zacznie dopytywać, kiedy Arreola poprosi jego córkę o rękę, bo wtedy Cyganka będzie musiała spalić się ze wstydu.
Było dosyć wcześnie, a ona dopiero jadła śniadanie, gdy drzwi otworzyły się, a do środku wkroczył jej facet; gębę miał poobijaną, a ona patrzyła na niego przez chwilę znad miski płatków z łyżką zawieszoną przy ustach.
- Kto cię tak urządził? - zapytała i pokręciła z niezadowoleniem głową. No przecież jej rodzice jak nic pomyślą, że go tłucze. - Poczekaj, podejdź bliżej z tym okiem - przywołała go do siebie, odkładając łyżkę i podnosząc się z kanapy, żeby lepiej przyjrzeć się urazom. Ines potrafiła zrozumieć wszystko, nawet to, że gdzieś rozpętała się bójka, w której Arreola czynnie uczestniczył, ale, na litość boską, musiał wdawać się w nią akurat przeddzień w rodzinnym domu Villedów?
Wyminęła go, a z kuchennej zamrażarki wygrzebała dwie paczki mrożonek, które owinęła w jakieś szmatki, żeby przypadkiem nie odmrozić mężczyźnie mordy. Skoro dziś wyglądał już zdecydowanie lepiej, to ona naprawdę nie chciała wiedzieć, jak wyglądał tuż po bijatyce.
- Przyłóż - nakazała, dumając nad tym, czy uda się przykryć ślady wpierdolu, kiedy opuchlizna już trochę zejdzie. Bezceremonialnie i całkiem znienacka zerwała plaster z jego dłoni i przyjrzała się pozdzieranym knykciom. - Trzeba to odkazić - marna była z niej sanitariuszka, ale jednak pierwszej pomocy potrafiła udzielić, jak na przykładnego obywatela przystało. Nie znalazła żadnych produktów z apteki, którymi mogłaby oczyścić ranę, dlatego postawiła na czystą wódkę, którą zdrowo chlusnęła po dłoni Césara, a później starannie ją wytarła. Dopiero po dłuższej chwili zdecydowała się się spojrzeć mu w oczy, jednocześnie poprawiając opakowanie z mrożonymi brokułami, które źle przykładał do obitej twarzy. - To powiesz mi, kto ci zalazł za skórę? Qué? - jeśli uważał, że Villeda odpuści, to był w ogromnym błędzie.

Cesar B. Arreola
mów mi/kontakt
a
Awatar użytkownika
Lekkoduch, któremu nie śpieszy się, żeby spoważnieć. Całym życiem kocha łodzie, które naprawia i buduje. Bardziej to chyba kocha tylko Ines.
36
188

Post

Nie był z siebie dumny. Ale też nie żałował. Nie zamierzał rozkładać tego na czynniki pierwsze, ale czuł dziwną satysfakcję, gdy pokazał temu frajerowi, jak to jest zmierzyć się z kimś silniejszym. Chociaż Gabe też miał całkiem niezłą technikę nie stał bezczynnie czekając na kolejne ciosy od Césara. A ze szkutnika żaden bokser, to wiadomo starcie było wyrównane. I on je wygrał i to się liczyło. Cel został osiągnięty. Nie ma co liczyć kosztów, gdy na końcu czekało to, po co się przyszło. Można powiedzieć, że Arreola miał ochotę na to od dawien dawna, a teraz w końcu miał powód, usprawiedliwienie przed samym sobą. Trzeba było wynieść śmieci, a on zgłosi się na ochotnika.
Podszedł posłusznie do kanapy, a mina Ines jasno mówiła, że wyglądał gorzej, niż mu się wydawało. Cholera, niedobrze. Potrafił czytać z twarzy Cyganki jak z otwartej księgi, przez wiele lat nauczył się rozpoznawać różne stany, wcześniej tylko po to, żeby wygrać ich dziwaczną rywalizację a teraz przychodziło to po prostu naturalnie. Smutek, złość, radość, głupawka, to wszystko inaczej układało jej twarz i César mógłby to obserwować godzinami. Tak naprawdę, od ich pierwszego spotkania, w twarzy Ines było coś, co niezmiennie go przyciągało i oczarowywało.
Powiódł za nią wzrokiem, ignorując wcześniejsze pytanie. Oczywiście, że nie zamierzał się przyznawać, że zrobił coś wbrew im ustaleniom. I wiedział, że żadne argumenty nie zadowolą Ines, nawet ten, że przecież Arreola ostrzegał, że gdy ten dupek znów pojawi się w okolicy, a jej cokolwiek się stanie, to nie odpuści. A jak wszyscy wiemy, dotrzymywał słowa.:
-Ayy, kurwa – syknął, gdy zerwała plaster z palca, bo naprawdę go to zabolało. – Damy radę robić to trochę delikatniej? – uniósł brew, nieco niezdarnie przykładając mrożonkę do obitego oka. Zawsze radził sobie sam i prawdę mówiąc, wcale nie przyszedł do Ines po to, żeby się nim zajęła. Nie potrzebował tego, a przynajmniej tak sądził. Celem jego wcześniejszej wizyty było zatuszowanie śladów bójki, żeby bez zbędnych tłumaczeń wziąć udział w rodzinnym obiedzie. No słabo sobie Arreola wyliczył dzień na obijanie mordy D’Angelo, ale już trudno. Jednak w tej trosce było coś, czego César chyba jeszcze nigdy wcześniej nie poczuł:
-Joder – mruknął pod nosem, bo wódka nie była jego marzeniem w tym momencie, a na pewno nie na rannej dłoni. Drugą zacisnął w pięść, próbując jak najmniej pokazać, jak bardzo mu się nie podoba. Zaraz jednak zajął się oczami Ines, w których jak zawsze przepadł, co było niebezpieczne, gdy miał milczeć i udawać, że nic się nie stało:
-Wypadek przy pracy, nic wielkiego – rzucił tylko, oddając się w całości temu co robiła Ines, posłusznie przesuwając mrożonkę. No przecież jej nie powie, że pobił jej byłego faceta, bo to był jedyny sposób, żeby mu przetłumaczyć, że ma się trzymać od niej z daleka – Ten drugi wyglądał gorzej, więc wracam z tarczą, a nie na tarczy – uśmiechnął się zawadiacko, bo żarty to go nigdy nie opuszczały.

Ines Villeda
Obrazek
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! TOP OF THE TOP - numer 6 na liście użytkowników z największą ilością postów na pół roku forum! papa don't preach - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Dreamin' on the last mile home - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" It was just like a movie - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Camping time! - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Brzechwa dzieciom - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Trzej Muszkieterowie - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Najzabawniejsza postać 2020 Największy szczęściarz 2020 Hope Valley ma głos! Ride with the moon in the dead of night Life's no fun without a good scare Filling your dreams to the brim with fright HAVING FUN - za udział w evencie CoH! Kontaktuję się z obcymi w symulatorze statku kosmicznego Podziwiam figury w podwodnym muzeum Na własnej tratwie dookoła świata Surfuję nie tylko po internecie SUMMER FESTIVAL - za udział w randkach w ciemno! LOVE IS BLIND - za znalezienie idealnego partnera na evencie Summertime Festival! temat miesiąca - październik BOGATE CV Bestseller Wszystko pod kontrolą Adam i Ewa ROLLING ON THE FLOOR LAUGHING TAKE MY BREATH AWAY UNIVERSAL PERSON PHONE ADDICTED Novel I’M A LEGEND SCENARZYSTA NA DOROBKU For all mankind NOCNA ZMIANA Speedy Gonzales BAŚNIOPISARZ MISTRZ KLAWIATURY I killed Laura Palmer TUBYLEC PEWNY SIEBIE Marzyciel moim żywiołem jest woda Boje się klaunów Don Juan Koszula to moja druga skóra Mam mocną głowę Zbieram mandaty Jestem numerologiczną jedynką Gram na nerwach Mam ciężką nogę WIELBICIEL HERBATY PIJAM TEQUILĘ wieczny Piotruś Pan PRACOWITY ZŁOTA RĄCZKA TYP OSOBOWOŚCI: DYSKUTANT WULGARNY IMPREZOWICZ KOMEDIANT LEKKODUCH PRACA ZWIĄZANA Z OCEANEM ZNAM 2 JĘZYKI LUBIĘ ZIÓŁKO PALACZ PODRÓŻNIK WE'RE NOT IN KANSAS ANYMORE - OUTLANDERS MAM WŁASNY DOM JESTEM ZAKOCHANY/A ZARĘCZONY/A W ZWIĄZKU Mam wiecznie pokaleczone ręce I LOVE YOU, BABY! toss a coin to your witcher NO REGRETS! GHOST MOVIE PRAWDA CZY WYZWANIE? GOOGLE ME THE GREATEST SHOWMAN PANIE WŁADZO... KING OF THE JUNGLE Boats! Boats! Boats! house flipper DANCING QUEEN #*&!@%^ Like a virgin Big gesture Ted Mosby Bo do tanga trzeba dwojga Are you gonna be my girl? Dzielny pacjent! Blues brothers Bad dog UGLY NAKED GUY STEVIE WONDER I’M SO EXCITED I DON’T WANNA HIDE IT NOTHING LASTS FOREVER I DO IZOLACJA SPOŁECZNA A TY CAŁUJ MNIE! SUNRISE SUNSET PIKNIK Counting stars Love letter IT WAS AN ACCIDENT! I'M NOT AS THINK AS YOU DRUNK I AM MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN SING A SONG KRZYSZTOF KOLUMB ROBINSON CRUSOE DZIŚ SĄ TWOJE URODZINY CAKE BOSS DUNGEONS & DRAGONS BEACH BITCH I’M MOVING OUT! TWÓJ NOWY DOM DOMOWE REWOLUCJE I wanna have your babies
mów mi/kontakt
oszit#1116
Ines Villeda
a

Post

Łypnęła na niego groźnie, kiedy skrzywił się z bólu i wydał z siebie jęk niezadowolenia, a to tylko sprowokowało ją, żeby przycisnąć mocniej mrożonkę do jego policzka.
- Od kiedy jesteś taki delikatny? - zapytała tuż po tym, kiedy nakazała mu trzymać sobie te brokuły przy twarzy. - Jak dostawałeś w mordę to też piszczałeś jak baba? - chciał, to miał, a Ines nie zamierzała się z nim cackać jak małym dzieckiem. Skoro miał odwagę, żeby zeszłego wieczoru okładać kogoś pięściami, to teraz ponosił tego konsekwencje. Była na niego wściekła, że odpierdolił taką akcję akurat dzień przed wizytą u jej rodziców i chociaż starała się tego nie pokazywać, kurwiki w jej oczach mówiły wszystko.
Nawet nie chciało jej się tego wszystkiego komentować, dlatego sięgnęła po plaster i z impetem nakleiła go na dłoń César. Nie było dmuchania rany, żeby nie bolało, ani ojojania, chociaż podobno ojojane miejsce boli mniej. Jak sobie naważył piwa, to teraz musi je wypić.
- Rzeczywiście, jest się czym szczycić - prychnęła na wzmiankę, że jego przeciwniki skończył w gorszym stanie. No kurwa, gratulacje! Villeda powinna postawić mu teraz jakiś pomnik na środku miasta ze złotym napisem CZEŚĆ I CHWAŁA BOHATEROM. Sama najchętniej poprawiłaby Arreoli i podbiła drugie oko, żeby było symetrycznie.
Sięgnęła po paczkę papierosów i odpaliła jednego, nie zważając nawet na fakt, że siedzieli w salonie. A paląca w salonie Ines, to wkurwiona Ines.
- To może przynajmniej powiesz, o co wam poszło? - no bo w tych czasach to za darmo nic się nie dostawało, nawet w ryj. Była święcie przekonana, że zaczęło się od jakiejś totalnej bzdury, a skończyło na mordobiciu. Szkoda tylko, że ta sytuacja nałożyła się z obiadem u Villedów. - I co ja teraz powiem rodzicom, que? Że mam faceta boksera. Spójrz tylko, jak ty wyglądasz - złapała stojące na szafce lusterko i rzuciła je Césarowi. Opuchlizna w końcu zejdzie, a teraz wyglądał, jakby spotkał się czołowo z ciężarówką. I na pewno do popołudnia się nie zagoi, nie było takich szans.
Same problemy z tym chłopem, naprawdę. Skaranie boskie. Na co jej to w ogóle było? Gdyby nie kochała go tak mocno i bez wyjścia, to już dawno wyleciałby za drzwi. Debil skończony. Kretynuś.

Cesar B. Arreola
mów mi/kontakt
a
Awatar użytkownika
Lekkoduch, któremu nie śpieszy się, żeby spoważnieć. Całym życiem kocha łodzie, które naprawia i buduje. Bardziej to chyba kocha tylko Ines.
36
188

Post

No wkurwienie Ines to dało się ściągać jak bitą śmietanę z deseru lodowego. Niestety, Arreola przeliczy się jeśli chodzi o poziom jej empatii i współczucia. Nie oczekiwał może głaskania po główce, ale no naprawdę ten plaster można było ściągnąć delikatniej. I ta przyciśnięta z impetem mrożonka do obitej twarzy też nie była wcale potrzebna. A była bolesna. Prawdę mówiąc, w chuj bolesna. Westchnął tylko głęboko, postanawiając się więcej nie odzywać i po prostu to przeżyć, no bo co innego miał zrobić? Już do niej przyjechał, już pobił jej byłego faceta, więc musiał to znieść z godnością. Oczywiście posłał jej odpowiednie spojrzenie, gdy zasugerowała, że piszczał jak baba. Co to w ogóle miało znaczyć, gdyby Ines tylko wiedziała, kto był jego przeciwnikiem.
Gdy papieros smętnie zwisał z kącika ust dziewczyny, Arreola wykorzystał okazję, żeby sięgnąć do niego i zaciągnąć się porządnie. Jak można palić cienkie papierosy? Sam miał swoje, jak zawsze czerwone marlboro w kieszeni, ale dłonie obecnie miał zajęte.:
- Wypadek przy pracy – nie był głupi i serio życie było mu jeszcze miłe i nie zamierzał zdradzić się z tym co zrobił. Może za jakiś czas, gdy sprawa przestanie być taka gorąca, gdy będą siedzieli na tarasie z piwem w ręku. Na pewno nie teraz, gdy za niecałe pięć godzin mieli iść do rodziców Ines na obiad, a on wyglądał, jakby z jego twarzy miało być zrobione główne danie.:
-Możemy powiedzieć, że wyjebałem się w przystani – wzruszył ramionami, bo w sumie już się zastanawiał, jak powinni z tego wybrnąć. Mimo że to nie było pierwsze jego spotkanie z rodzicami Ines, jednak słabo było startować z historią o obijaniu komuś mordy. No może gdyby ojciec Ines dowiedział się, że César obił mordę komuś, kto regularnie obijał ją Ines, zacząłby z marszu mówić do niego synu, kto wie? Arreola jednak wolał słodką niewiadomą i przykrycie tego incydentu machnięciem ręki i zasłoną milczenia.
Złapał lusterko i odsunął mrożonkę od twarzy, żeby obejrzeć pole bitwy. Nie było źle, bywało gorzej. Opuchlizna z porównaniem do wczoraj, zeszła właściwie w całości, warga była tylko lekko rozcięta a palce w końcu elegancko zaklejone. Oczywiście César nie byłby sobą, jakby w końcu nie skomentował przytyku Ines. A wystarczyło po prostu siedzieć cicho. To nic trudnego, zamknąć mordę:
-Nie ma tragedii, może da się coś nałożyć, żeby nie było widać? Opuchlizny prawie nie ma, myślałem, że będzie gorzej. Poza tym hej nie możesz powiedzieć, że masz faceta boksera. Jednego już miałaś, a okazuje się, ze wcale za dobry nie jest, w te klocki jak przyjdzie, co do czego i trzeba wyjebać komuś w jego kategorii – dopiero jak skończył mówić, dotarło do niego, co tak naprawdę powiedział. No to zajebiście, miło nam było Cię poznać César, masz przejebane.

Ines Villeda
Obrazek
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! TOP OF THE TOP - numer 6 na liście użytkowników z największą ilością postów na pół roku forum! papa don't preach - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Dreamin' on the last mile home - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" It was just like a movie - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Camping time! - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Brzechwa dzieciom - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Trzej Muszkieterowie - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Najzabawniejsza postać 2020 Największy szczęściarz 2020 Hope Valley ma głos! Ride with the moon in the dead of night Life's no fun without a good scare Filling your dreams to the brim with fright HAVING FUN - za udział w evencie CoH! Kontaktuję się z obcymi w symulatorze statku kosmicznego Podziwiam figury w podwodnym muzeum Na własnej tratwie dookoła świata Surfuję nie tylko po internecie SUMMER FESTIVAL - za udział w randkach w ciemno! LOVE IS BLIND - za znalezienie idealnego partnera na evencie Summertime Festival! temat miesiąca - październik BOGATE CV Bestseller Wszystko pod kontrolą Adam i Ewa ROLLING ON THE FLOOR LAUGHING TAKE MY BREATH AWAY UNIVERSAL PERSON PHONE ADDICTED Novel I’M A LEGEND SCENARZYSTA NA DOROBKU For all mankind NOCNA ZMIANA Speedy Gonzales BAŚNIOPISARZ MISTRZ KLAWIATURY I killed Laura Palmer TUBYLEC PEWNY SIEBIE Marzyciel moim żywiołem jest woda Boje się klaunów Don Juan Koszula to moja druga skóra Mam mocną głowę Zbieram mandaty Jestem numerologiczną jedynką Gram na nerwach Mam ciężką nogę WIELBICIEL HERBATY PIJAM TEQUILĘ wieczny Piotruś Pan PRACOWITY ZŁOTA RĄCZKA TYP OSOBOWOŚCI: DYSKUTANT WULGARNY IMPREZOWICZ KOMEDIANT LEKKODUCH PRACA ZWIĄZANA Z OCEANEM ZNAM 2 JĘZYKI LUBIĘ ZIÓŁKO PALACZ PODRÓŻNIK WE'RE NOT IN KANSAS ANYMORE - OUTLANDERS MAM WŁASNY DOM JESTEM ZAKOCHANY/A ZARĘCZONY/A W ZWIĄZKU Mam wiecznie pokaleczone ręce I LOVE YOU, BABY! toss a coin to your witcher NO REGRETS! GHOST MOVIE PRAWDA CZY WYZWANIE? GOOGLE ME THE GREATEST SHOWMAN PANIE WŁADZO... KING OF THE JUNGLE Boats! Boats! Boats! house flipper DANCING QUEEN #*&!@%^ Like a virgin Big gesture Ted Mosby Bo do tanga trzeba dwojga Are you gonna be my girl? Dzielny pacjent! Blues brothers Bad dog UGLY NAKED GUY STEVIE WONDER I’M SO EXCITED I DON’T WANNA HIDE IT NOTHING LASTS FOREVER I DO IZOLACJA SPOŁECZNA A TY CAŁUJ MNIE! SUNRISE SUNSET PIKNIK Counting stars Love letter IT WAS AN ACCIDENT! I'M NOT AS THINK AS YOU DRUNK I AM MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN SING A SONG KRZYSZTOF KOLUMB ROBINSON CRUSOE DZIŚ SĄ TWOJE URODZINY CAKE BOSS DUNGEONS & DRAGONS BEACH BITCH I’M MOVING OUT! TWÓJ NOWY DOM DOMOWE REWOLUCJE I wanna have your babies
mów mi/kontakt
oszit#1116
Ines Villeda
a

Post

- Arreola, jeśli nie powiesz mi co się stało, to możesz pożegnać się z moją cipką na miesiąc - wypaliła, odbierając od niego papierosa, którego błyskawicznie przycisnęła do ust. Szantaż poniżej pasa, ale skoro nie chciał mówić polubownie, musiała zastosować inną taktyką. Chciała jeszcze coś dodać, ale César, chyba dosyć nieświadomie, uraczył ją wieścią, której szczerze się niespodziewanie.
Zamarła z fajką przy twarzy, jednocześnie posyłając mu wkurwione spojrzenie numer cztery, czyli te przepełnione chęcią mordu. Czy jego do reszty pojebało?
- Co? - zapytała z nadzieją, że jednak słuch ją mylił i zwyczajnie niedosłyszała. - Co ty powiedziałeś? - powtórzyła, a kąciki ust zadrżały się niespokojnie. Z rozmachem wcisnęła peta do popielniczki, rozsypując popiół na blat stolika. Miała ochotę chwycić mrożone brokuły i pierdolnąć nimi prosto w głowę Césara, aż ugotowałaby się z nich zupa.
Bez chwili namysłu Ines zerwała się z kanapy i zaczęła krążyć po salonie. Zawsze tak robiła, kiedy nie potrafiła zapanować nad nerwami i zwykle działo się tak podczas kłótni z jej niedorozwiniętym facetem.
- Eres normal? Te lavó el cerebro por completo? - przejście na hiszpański nigdy nie zwiastowało niczego dobrego. W krótkim tłumaczeniu, Cyganka zasugerowała, że mężczyzna nie był normalny i chyba do reszty wyprało mu mózg. - Que te imaginaste? Que? - no właśnie, co on sobie wyobrażał? Nie po to poinformowała go ostatniej niespodziewanej wizycie Gabriela, żeby mógł wymierzać sprawiedliwość na własną rękę. - Widzisz? Dlatego nie powinnam ci o niczym mówić. A co, jeśli będziesz miał przez to problemy? Gabe to palant, ale nie jest głupi i będzie chciał to wykorzystać. Kurwa mać - trąciła ręką lampkę, która zakołysała się na szafce, ale ostatecznie pozostała na miejscu. - Czemu to zrobiłeś, César? Po co? Nie można było tego załatwić inaczej? Musiałeś zniżać się do jego poziomu? - Villeda była pacyfistką i wiedziała, że rękoczyny nie stanowiły żadnego rozwiązania. Ale nie, Arreola jak zwykle musiał sprawić, żeby jego wyszło na wierzch i nie obeszło się bez jakiegoś popisowego numeru.
- Nigdzie nie idziemy - zadecydowała, szukając po meblach swojego telefonu. Miała zamiar zadzwonić do rodziców i oznajmić im, że nie zjawią się na obiedzie, bo jej facet przebranżowił się z boksera na zawodowego debila.
I chuj strzelił jej dobry nastrój i cały dzień, a przecież było bardzo wcześnie. Nikt, kompletnie nikt nie potrafił jej zjebać nastroju tak mistrzowsko, jak César. Darzyła go miłością bezwarunkową, ale na ten moment chyba bezpieczniej byłoby, gdyby zniknął jej z oczu, bo tutaj nie dało się niczego naprawić. Na pewno nie na zawołanie. I zwykłe przepraszam niewiele zdoła tutaj zmieni. Dobrze, że przynajmniej miał świadomość tego, jak strasznie miał przejebane i jak okrutnie była na niego wściekła.

Cesar B. Arreola
mów mi/kontakt
a
Awatar użytkownika
Lekkoduch, któremu nie śpieszy się, żeby spoważnieć. Całym życiem kocha łodzie, które naprawia i buduje. Bardziej to chyba kocha tylko Ines.
36
188

Post

Prychnął pod nosem, ale zaraz się skrzywił, bo tę część twarzy odpowiedzialnej za ruchy warg też miał nieźle obolała. Szantaż działa mu na nerwy i zawsze sprawiał, że robił na przekór, nawet tylko dla zasady. O tak, nic tak nie wyprowadzało Arreoli z równowagi jak szantaż. Nagle, nawet najbardziej potrzebna na świecie rzecz stawała się zbędna. Trochę patrzył z niedowierzaniem na Ines, że naprawdę sięgała po takie argumenty, znając go od lat. Rozmasował sobie ten mniej poobijany policzek, nadal naiwnie licząc, że temat rozejdzie się po kościach.
No ale cóż, szambo wyjebało i w gruncie rzeczy nie spodziewał się chyba jakiejś mocno innej reakcji. Obserwował szatynkę ze spokojem, jak miotała się po salonie, prawie pozbawiając życia kilka przedmiotów. Westchnął ciężko, odkładając mrożonkę od twarzy i przyglądając się uważnie dziewczynie. A tak naprawdę to nadstawiając uszu, co powie. Z jej twarzy można było wiele odczytać, ale nie raz i nie dwa, ostatecznie ciśnięta w niego wiązanka mocno go zaskakiwała. No i pierwszy raz od dawna miał naprawdę mocne argumenty, których był pewien, jak niczego innego na świecie.
- Ja też nie jestem głupi , nie będę miał problemów–powiedział spokojnie, może aż za spokojnie patrząc, na to jak napięcie rosło w powietrzu z minuty na minutę. – Właściwie to się tylko broniłem, on wystartował z łapami. – uśmiechnął się nieco zawadiacko, ale nadal blado, bo nie była to aktualnie jakoś bardzo przyjemna czynność. – Dobrze, że mi powiedziałaś, bo ten pierdolony frajer nie będzie cię dotykał. Po moim kurwa trupie. No i myślę, że po naszej rozmowie nawet na ciebie nie spojrzy z drugiej strony portu – sięgnął do kieszeni po paczkę papierosów, żeby trochę się uspokoić. Nie ma się co czarować, też go to wiele kosztowało. Teraz wiele rzeczy go bolało, ale nie był też człowiekiem, który normalnie załatwiał sprawy przemocą. Nie było teraz jednak miejsca na takie rozterki i ojojanie. Trzeba było to załatwić, z resztą już dużo wcześniej. Wywrócił oczami, już właściwie zniecierpliwiony ostatnim pytaniem:
- Dobrze wiesz, że nie można było. Nie będę siedział z założonymi rękoma, jak mam z tyłu głowy, że w każdej chwili koleś może przyjść i spuść ci wpierdol, ot tak, dla zasady. Nie poskutkowały prośby to trudno, zrobiłem, co było do zrobienia – wypuścił dym nosem, cmokając przy tym z niezadowolenia. Skierował wzrok w bok, zanim znów się odezwał – Nie jestem z tego dumny, ale chuj. Więcej tutaj nie przyjdzie. – w głos Césara wdarła się silna pewność, w którą każdy by uwierzył.
- No jak chcesz – machnął ręką, bo przez to wszystko on też stracił chęci do czegokolwiek. Miał ochotę wyjść, wsiąść na swoją łódkę i wrócić do domu. Nadal nie żałował, ale chyba gdzieś od środka ubodło go, że dostało mu się podwójnie. Może nie oczekiwał, że Ines będzie zachwycona i rzuci mu się na szyję, ale ktoś musiał zrobić porządek z Gabrielem i to jemu przypadła ta niewdzięczna rola. Trudno. Był po prostu zmęczony.

Ines Villeda
Obrazek
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! TOP OF THE TOP - numer 6 na liście użytkowników z największą ilością postów na pół roku forum! papa don't preach - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Dreamin' on the last mile home - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" It was just like a movie - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Camping time! - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Brzechwa dzieciom - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Trzej Muszkieterowie - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Najzabawniejsza postać 2020 Największy szczęściarz 2020 Hope Valley ma głos! Ride with the moon in the dead of night Life's no fun without a good scare Filling your dreams to the brim with fright HAVING FUN - za udział w evencie CoH! Kontaktuję się z obcymi w symulatorze statku kosmicznego Podziwiam figury w podwodnym muzeum Na własnej tratwie dookoła świata Surfuję nie tylko po internecie SUMMER FESTIVAL - za udział w randkach w ciemno! LOVE IS BLIND - za znalezienie idealnego partnera na evencie Summertime Festival! temat miesiąca - październik BOGATE CV Bestseller Wszystko pod kontrolą Adam i Ewa ROLLING ON THE FLOOR LAUGHING TAKE MY BREATH AWAY UNIVERSAL PERSON PHONE ADDICTED Novel I’M A LEGEND SCENARZYSTA NA DOROBKU For all mankind NOCNA ZMIANA Speedy Gonzales BAŚNIOPISARZ MISTRZ KLAWIATURY I killed Laura Palmer TUBYLEC PEWNY SIEBIE Marzyciel moim żywiołem jest woda Boje się klaunów Don Juan Koszula to moja druga skóra Mam mocną głowę Zbieram mandaty Jestem numerologiczną jedynką Gram na nerwach Mam ciężką nogę WIELBICIEL HERBATY PIJAM TEQUILĘ wieczny Piotruś Pan PRACOWITY ZŁOTA RĄCZKA TYP OSOBOWOŚCI: DYSKUTANT WULGARNY IMPREZOWICZ KOMEDIANT LEKKODUCH PRACA ZWIĄZANA Z OCEANEM ZNAM 2 JĘZYKI LUBIĘ ZIÓŁKO PALACZ PODRÓŻNIK WE'RE NOT IN KANSAS ANYMORE - OUTLANDERS MAM WŁASNY DOM JESTEM ZAKOCHANY/A ZARĘCZONY/A W ZWIĄZKU Mam wiecznie pokaleczone ręce I LOVE YOU, BABY! toss a coin to your witcher NO REGRETS! GHOST MOVIE PRAWDA CZY WYZWANIE? GOOGLE ME THE GREATEST SHOWMAN PANIE WŁADZO... KING OF THE JUNGLE Boats! Boats! Boats! house flipper DANCING QUEEN #*&!@%^ Like a virgin Big gesture Ted Mosby Bo do tanga trzeba dwojga Are you gonna be my girl? Dzielny pacjent! Blues brothers Bad dog UGLY NAKED GUY STEVIE WONDER I’M SO EXCITED I DON’T WANNA HIDE IT NOTHING LASTS FOREVER I DO IZOLACJA SPOŁECZNA A TY CAŁUJ MNIE! SUNRISE SUNSET PIKNIK Counting stars Love letter IT WAS AN ACCIDENT! I'M NOT AS THINK AS YOU DRUNK I AM MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN SING A SONG KRZYSZTOF KOLUMB ROBINSON CRUSOE DZIŚ SĄ TWOJE URODZINY CAKE BOSS DUNGEONS & DRAGONS BEACH BITCH I’M MOVING OUT! TWÓJ NOWY DOM DOMOWE REWOLUCJE I wanna have your babies
mów mi/kontakt
oszit#1116
Ines Villeda
a

Post

Łypnęła na niego znad telefonu, na którym wystukała do matki wiadomość tekstową, że niestety, ale będą musieli przełożyć ich spotkanie. Trudno. Ona też straciła już chęci na cokolwiek. Poza tym nie chciała, żeby César pokazywał się u jej rodziców w tak niewskazanym stanie. Co z tego, że może ojciec przyklasnąłby mu, doskonale zdając sobie sprawę z przeszłości swojej córki, ale Ines naprawdę nie miała ochoty na tłumaczenia i świecenie oczami. Nie było jej to potrzebne. Nie chciała też, żeby w rodzinnym domu znów poruszany był temat Gabriela, który dla niej dawno był zamknięty, mimo że ten znów od czasu do czasu pojawiał się w jej życiu po tym, jak wyszedł z więzienia.
- Nie wiem, oczekujesz teraz jakichś podziękowań? - zapytała kpiąco, odkładając telefon na kanapę. - Rocky Balboa się znalazł. Mike Tyson jebany - burknęła pod nosem, siadając w fotelu na przeciwko mężczyzny. - Obrońca uciśnionych. Trochę kiepsko wyszła ci ta samoobrona, skoro wyglądasz tak - wskazała ręką na jego podbite oko. Pizda jak ta lala. Do wesela się zagoi, ale na pewno nie ich. I nie było co ściemniać, żaden makijaż nie przykryłby tego lima w taki sposób, żeby nie wzbudzić podejrzeń.
Nienawidziła takich beznadziejnych wyjaśnień i odwracania kota ogonem, dobrze zdawał sobie z tego sprawę. I takie to on zaczął pierwszy wcale na nią nie działało. Ines naprawdę wierzyła, że można było to załatwić inaczej. Może niekoniecznie polubownie, ale bez użycia pięści. Sama chciała zgłosić na policję, że D'Angelo ją nachodził, ale César ją uprzedził, spuszczając mu łomot. Nie, żeby współczuła temu gnojowi, niewątpliwie zasłużył sobie na karę, tylko bardzo nie podobał jej się fakt, że to Arreola wymierzał sprawiedliwość. Bokser, debil i w dodatku niespełniony policjant.
- Bardzo oberwał? - zapytała tak ot, bez cienia zainteresowania. Nie martwiła się o swojego byłego, miała go totalnie w dupie, po prostu zrodziła się w niej nutka ciekawości, czy aby rzeczywiście Gabe wyglądał gorzej.
Tym razem, zamiast sięgnąć po papierosa, sięgnęła po stojącą na butelce gazowaną wodę, z której pociągnęła kilka głębszych łyków. Z tego wszystkiego zaschło jej w gardle. Pierwsze emocje opadały, a ona, z jakąś namiastką troski nachyliła się w stronę Césara, żeby lepiej przyjrzeć się posiniaczonej twarzy.
- Nie kręci ci się w głowie? Może powinien cię obejrzeć lekarz? - chujowa była z niej sanitariuszka, a mrożone brokuły mogły nic nie wskórać, kiedy było potrzebne prześwietlenie. Nieraz te najmniej powierzchowne obrażenia okazywały się najpoważniejsze i byłoby źle, gdyby Arreola siedział tutaj ze wstrząśnieniem mózgu, albo okazałoby się w przyszłości, że uderzenie naruszyło jakiś nerw wzrokowy.
Martwiła się. Nie zawsze umiała to pokazać, a jak pokazywała, to na swój popierdolony sposób, ale naprawdę się martwiła. Niby morda nie szklanka, ale różnie to bywało.

Cesar B. Arreola
mów mi/kontakt
a
Awatar użytkownika
Lekkoduch, któremu nie śpieszy się, żeby spoważnieć. Całym życiem kocha łodzie, które naprawia i buduje. Bardziej to chyba kocha tylko Ines.
36
188

Post

Prawdę mówiąc, to z każdą kolejną chwilą czuł się coraz gorzej, jakby adrenalina po prostu z niego schodziła. Gdy tak na niego spojrzał, nie zamierzał ukrywać wyrzutu, aż opuścił i tak już nieźle rozmrożone brokuły na kanapę. Utkwił wzrok w Cygance, bo chyba tylko na tyle zostało mu siły. Człowiek tutaj wypruwa flaki, a jeszcze opierdol zbiera:
- Nie jest najgorzej, nic mi nie jest – mruknął, choć dalej jego posiniaczona twarz odbijała się w lustrze, które porzucił na kanapie obok siebie. Zeszło też z niego dziwne ciśnienie, bo mimo że rodzice Ines znali go od lat, mimo że wiele razy u nich trzeźwiał i pomagał robić śniadanie na kaca to i tak, trudno byłoby wytłumaczyć jego aktualny stan. Nawet tak dobremu bajkopisarzowi jak Arreola. Naprawdę nie chciał się o to kłócić, ani prowadzić dyskusji, czy to, co zrobił, było dobre. Zrobił tak, jak uważał za słuszne, ale nie trzeba było wcale szczególnie dobrze znać Césara, żeby wiedzieć, że jak on sobie coś w głowie ujebie, to zawsze dopnie swego. Nawet jak miło się to skończyć siniakiem na pół twarzy.:
- Na tyle mocno, że potrzebował pomocy w powrocie do domu – wzruszył ramionami, czując, jak to dziwne napięcie z poprzedniego wieczora do niego wraca. Rzadko robił użytek z własnych pięści, nie lubił taki wrażeń. Tak samo jak nie lubił tego uczucia, że ktoś się go boi. A Gabriel mimo swojej waleczności, w pewnym momencie tak spojrzał na szkutnika, że ten był pewien, że to spojrzenie zostanie mu w głowie na długo. Nie zamierzał się jednak za to szczególnie biczować, bo wyrównał rachunki. Za te wszystkie razy, gdy Villeda próbowała ukryć siniaki, które dziwnym trafem układały się w kształt dłoni. Sprawiedliwości stało się zadość.
Oparł się ciężko o kanapę, czując przede wszystkim zmęczenie, które delikatnie smakowało rozgoryczeniem i frustracją. I tak naprawdę wieloma innymi emocjami, których nawet nie próbował w tym momencie definiować. :
-Jest w porządku, to nic takiego – powiedział, przyglądając się twarzy szatynki. Oczywiście, że nie był w najlepszej kondycji, ale to ostatnia rzecz, jaką zamierzał teraz mówić. Już mu wystarczyło to zdenerwowanie, które aż zawisło w powietrzu. Odchrząknął, sięgając po rozmrożone brokuły i przytykając je do twarzy:
- Do wesela się zagoi, chyba że chciałabyś brać ślub w przyszły piątek, to mogę mieć problem – zaśmiał się głucho, rozważając kolejnego papierosa. Jednak jego całą uwagę pochłonęła krew, która zaczęła lecieć wolnym strumieniem z nosa:
-Kurwa – mruknął cicho, rozglądając się za czymś, czym mógłby wytrzeć krew, zatamować co by nie ubrudzić kanapy, na której siedział. – Podasz mi jakąś chusteczkę? – zapytał, a brokuły znów wylądowały na kanapie. Co za beznadziejny poranek.

Ines Villeda
Obrazek
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! TOP OF THE TOP - numer 6 na liście użytkowników z największą ilością postów na pół roku forum! papa don't preach - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Dreamin' on the last mile home - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" It was just like a movie - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Camping time! - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Brzechwa dzieciom - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Trzej Muszkieterowie - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Najzabawniejsza postać 2020 Największy szczęściarz 2020 Hope Valley ma głos! Ride with the moon in the dead of night Life's no fun without a good scare Filling your dreams to the brim with fright HAVING FUN - za udział w evencie CoH! Kontaktuję się z obcymi w symulatorze statku kosmicznego Podziwiam figury w podwodnym muzeum Na własnej tratwie dookoła świata Surfuję nie tylko po internecie SUMMER FESTIVAL - za udział w randkach w ciemno! LOVE IS BLIND - za znalezienie idealnego partnera na evencie Summertime Festival! temat miesiąca - październik BOGATE CV Bestseller Wszystko pod kontrolą Adam i Ewa ROLLING ON THE FLOOR LAUGHING TAKE MY BREATH AWAY UNIVERSAL PERSON PHONE ADDICTED Novel I’M A LEGEND SCENARZYSTA NA DOROBKU For all mankind NOCNA ZMIANA Speedy Gonzales BAŚNIOPISARZ MISTRZ KLAWIATURY I killed Laura Palmer TUBYLEC PEWNY SIEBIE Marzyciel moim żywiołem jest woda Boje się klaunów Don Juan Koszula to moja druga skóra Mam mocną głowę Zbieram mandaty Jestem numerologiczną jedynką Gram na nerwach Mam ciężką nogę WIELBICIEL HERBATY PIJAM TEQUILĘ wieczny Piotruś Pan PRACOWITY ZŁOTA RĄCZKA TYP OSOBOWOŚCI: DYSKUTANT WULGARNY IMPREZOWICZ KOMEDIANT LEKKODUCH PRACA ZWIĄZANA Z OCEANEM ZNAM 2 JĘZYKI LUBIĘ ZIÓŁKO PALACZ PODRÓŻNIK WE'RE NOT IN KANSAS ANYMORE - OUTLANDERS MAM WŁASNY DOM JESTEM ZAKOCHANY/A ZARĘCZONY/A W ZWIĄZKU Mam wiecznie pokaleczone ręce I LOVE YOU, BABY! toss a coin to your witcher NO REGRETS! GHOST MOVIE PRAWDA CZY WYZWANIE? GOOGLE ME THE GREATEST SHOWMAN PANIE WŁADZO... KING OF THE JUNGLE Boats! Boats! Boats! house flipper DANCING QUEEN #*&!@%^ Like a virgin Big gesture Ted Mosby Bo do tanga trzeba dwojga Are you gonna be my girl? Dzielny pacjent! Blues brothers Bad dog UGLY NAKED GUY STEVIE WONDER I’M SO EXCITED I DON’T WANNA HIDE IT NOTHING LASTS FOREVER I DO IZOLACJA SPOŁECZNA A TY CAŁUJ MNIE! SUNRISE SUNSET PIKNIK Counting stars Love letter IT WAS AN ACCIDENT! I'M NOT AS THINK AS YOU DRUNK I AM MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN SING A SONG KRZYSZTOF KOLUMB ROBINSON CRUSOE DZIŚ SĄ TWOJE URODZINY CAKE BOSS DUNGEONS & DRAGONS BEACH BITCH I’M MOVING OUT! TWÓJ NOWY DOM DOMOWE REWOLUCJE I wanna have your babies
mów mi/kontakt
oszit#1116
Ines Villeda
a

Post

Oboje wiedzieli, że rozwiązywanie spraw pięściami nie było najlepszym pomysłem. Gdzieś tam w środku pochlebiło jej, że mężczyzna, jej mężczyzna, wpierdolił temu dupkowi, który wielokrotnie podnosił na nią rękę. Zupełnie tak, jakby Ines miała swojego prywatnego bohatera. Tylko teraz rozchodziło się o jego zdrowie i nienajlepsze samopoczucie, dlatego była na niego zła. Nie chodziło o spuszczenie łomotu komuś, kto ewidentnie na to zasługiwał. Nie martwiła się o Gabriela, martwiła się o niego.
Średnio wychodziło jej wyrażanie troski i z pewnością potraktowała Arreolę zbyt ostro, dlatego widząc krew na jego twarzy, sięgnęła do szafki po paczkę chusteczek, po czym wgramoliła się na jego kolana, usiadła na nim okrakiem i delikatnie zajęła się jego krwawiącym nosem. Tym razem robiła to spokojnie, bez zbędnego przyciskania, tak, jak robiła to przed chwilą z paczką mrożonych warzyw.
- Nie możemy wziąć ślubu w ten piątek. Pracuję - powiedziała w żartach, choć jej ton brzmiał poważny. Właściwie nigdy nie zastanawiała się nad sformalizowaniem ich związku. Wiedziała, że kiedyś zostanie żoną Césara, ale wcale nie chciała się spieszyć. Po co? Niczego to między nimi nie zmieni. Może za kilka lat przyjmie jego oświadczyny, ale wtedy chciałaby pobyć chwilę narzeczoną, a nie od razu stawać na ślubnym kobiercu. Chyba lepiej, że nie wybierali się na ten obiad do Villedów, bo rodzice na pewno zasypaliby ich pytaniami o ślub i dzieci, bo uważali, że najwyższa pora, żeby wydać jedną z najstarszych córek za mąż. W wieku trzydziestu lat jej matka była już z dziesięć lat po ślubie i wychowywała co najmniej szóstkę dzieci. Villedowie byli tradycjonalistami, a Ines mocno odbiegała od tych wszystkich schematów.
Ujęła podbródek Césara, żeby lepiej przyjrzeć się jego twarzy. Wyglądał jak siedem nieszczęść, co do tego nie miała żadnych wątpliwości.
- Mogę poprawić ci jakoś humor? - zapytała przyciszonym głosem, a kiedy przejął do niej chusteczkę, jej szczupłe palce zaczęły rozpinać jego pomiętą koszulę. - Przynajmniej trochę? - złożyła pocałunek na jego odsłoniętym obojczyku, po czym wpiła usta w jego szyję. Jej ręce automatycznie powędrowały do klamry od paska, z którą poradziła sobie bez najmniejszych problemów. Już dawno przestała być taka nieporadna, jak za ich pierwszym razem, gdy nie mogła poradzić sobie z jego spodniami.
- Kurwa, teraz nawet nie mogę cię całować - mruknęła gdzieś przy jego uchu. Kolejny minus cieknącej z nosa farby. Totalnie bez sensu. - Jak nie masz nastroju, wystarczy powiedzieć - nie była jedną z tych lasek, które odmowę seksu traktowały jak cios w policzek. Nie poczuje się przez to mniej atrakcyjna i kochana, w zaistniałej sytuacji zrozumiałe, że César mógłby po prostu mieć ochotę położyć się, żeby odpocząć i złapać trochę snu.

Cesar B. Arreola
mów mi/kontakt
a
Awatar użytkownika
Lekkoduch, któremu nie śpieszy się, żeby spoważnieć. Całym życiem kocha łodzie, które naprawia i buduje. Bardziej to chyba kocha tylko Ines.
36
188

Post

Po każdej burzy wychodzi słońce i mimo, że nad nimi burzowe chmury zbierały się naprawdę regularnie, gwałtowna ulewa kończyła się dość szybko. Mimowolnie przyciągnął ją trochę bliżej, układając dłonie na pośladkach Villedy, gdy usiadła mu na kolanach okrakiem. Oboje mieli problemy z mówieniem o tym co czuli, z okazywaniem wielu rzeczy. Uczyli się tego metoda prób i błędów. Ale delikatny dotyk i skupione spojrzenie w kilka sekund rozmyło całą złość i rozgoryczenie. Było jak dotknięcie magicznej różdżki, potwierdzenie troski i miłości. A kto by pomyślał, że Arreola tak desperacko jej potrzebował. Tak często i w tak dużych dawkach.
Przyglądał się jej z uwagą, gdy pozbywała się krwi z twarzy, która pojawiła się jak nieproszony gość. Sam też zaśmiał się wywracając oczami. Nigdy nie pchał się do małżeństwa, a przy Ines nagle to wydawało się po prostu kolejnym etapem. Jeśli tak wyglądały te wszystkie związki, o których tyle się w życiu nasłuchał, dziwił się, że wcześniej nie trafił na odpowiednią osobę. Chociaż cholera, miał ją pod nosem cały czas.:
- To popatrzymy w grafik, kiedy masz wolny piątek. Bo ślub ma sens tylko w piątek, żeby mieć cały weekend na imprezę – puścił jej oczko, starając się nie krzywić, gdy złapała go za brodę i z taką uwagą przyglądała się posiniaczonej twarzy. Chryste, dałby się za te oczy pokroić. Mruknął cicho, pod wpływem jej ust, zapominając zupełnie o obolałej twarzy i wszystkich nieprzyjemnościach poprzedniej nocy:
- Głupio się pytasz – mruknął w jej włosy, bo objął ją mocno w pasie i wstał z kanapy. Gdy Ines objęła go mocno za szyję rękoma, ruszył prosto do jej pokoju, do którego drogę już znał na pamięć. Parę godzin snu i bardzo przyjemna pobudka postawiła go na nogi i nawet ugotował doskonały obiad, który pewnie był tylko namiastką tego co mogli dostać w domu Villedów. Zdecydowanie, po każdej burzy wychodzi słońce.

Ines Villeda

/ztx2
Obrazek
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! TOP OF THE TOP - numer 6 na liście użytkowników z największą ilością postów na pół roku forum! papa don't preach - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Dreamin' on the last mile home - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" It was just like a movie - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Camping time! - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Brzechwa dzieciom - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Trzej Muszkieterowie - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Najzabawniejsza postać 2020 Największy szczęściarz 2020 Hope Valley ma głos! Ride with the moon in the dead of night Life's no fun without a good scare Filling your dreams to the brim with fright HAVING FUN - za udział w evencie CoH! Kontaktuję się z obcymi w symulatorze statku kosmicznego Podziwiam figury w podwodnym muzeum Na własnej tratwie dookoła świata Surfuję nie tylko po internecie SUMMER FESTIVAL - za udział w randkach w ciemno! LOVE IS BLIND - za znalezienie idealnego partnera na evencie Summertime Festival! temat miesiąca - październik BOGATE CV Bestseller Wszystko pod kontrolą Adam i Ewa ROLLING ON THE FLOOR LAUGHING TAKE MY BREATH AWAY UNIVERSAL PERSON PHONE ADDICTED Novel I’M A LEGEND SCENARZYSTA NA DOROBKU For all mankind NOCNA ZMIANA Speedy Gonzales BAŚNIOPISARZ MISTRZ KLAWIATURY I killed Laura Palmer TUBYLEC PEWNY SIEBIE Marzyciel moim żywiołem jest woda Boje się klaunów Don Juan Koszula to moja druga skóra Mam mocną głowę Zbieram mandaty Jestem numerologiczną jedynką Gram na nerwach Mam ciężką nogę WIELBICIEL HERBATY PIJAM TEQUILĘ wieczny Piotruś Pan PRACOWITY ZŁOTA RĄCZKA TYP OSOBOWOŚCI: DYSKUTANT WULGARNY IMPREZOWICZ KOMEDIANT LEKKODUCH PRACA ZWIĄZANA Z OCEANEM ZNAM 2 JĘZYKI LUBIĘ ZIÓŁKO PALACZ PODRÓŻNIK WE'RE NOT IN KANSAS ANYMORE - OUTLANDERS MAM WŁASNY DOM JESTEM ZAKOCHANY/A ZARĘCZONY/A W ZWIĄZKU Mam wiecznie pokaleczone ręce I LOVE YOU, BABY! toss a coin to your witcher NO REGRETS! GHOST MOVIE PRAWDA CZY WYZWANIE? GOOGLE ME THE GREATEST SHOWMAN PANIE WŁADZO... KING OF THE JUNGLE Boats! Boats! Boats! house flipper DANCING QUEEN #*&!@%^ Like a virgin Big gesture Ted Mosby Bo do tanga trzeba dwojga Are you gonna be my girl? Dzielny pacjent! Blues brothers Bad dog UGLY NAKED GUY STEVIE WONDER I’M SO EXCITED I DON’T WANNA HIDE IT NOTHING LASTS FOREVER I DO IZOLACJA SPOŁECZNA A TY CAŁUJ MNIE! SUNRISE SUNSET PIKNIK Counting stars Love letter IT WAS AN ACCIDENT! I'M NOT AS THINK AS YOU DRUNK I AM MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN SING A SONG KRZYSZTOF KOLUMB ROBINSON CRUSOE DZIŚ SĄ TWOJE URODZINY CAKE BOSS DUNGEONS & DRAGONS BEACH BITCH I’M MOVING OUT! TWÓJ NOWY DOM DOMOWE REWOLUCJE I wanna have your babies
mów mi/kontakt
oszit#1116
Zablokowany