Karty postaciRelacjeMessengerKalendarzeInstagram
a
Awatar użytkownika
cukiernik z własnym biznesem i przyszły ojciec, który w końcu powiedział swojej narzeczonej, że ma żonę. taka sytuacja!
32
184

Post

#8

To był nowy poziom bagna, jaki udało mu się osiągnąć w swoim życiu. Wziął z Fallon ślub - oczywiście, po pijaku, jakżeby inaczej - w Vegas. Ale nie, to nie było najgorsze! Najgorsze było to, że przespał się z nią, tym samym zdradzając Trixie. Trixie, która w końcu wróciła do miasta i dalej chciała wyjść za niego za mąż. A Sheridan nie chciała brać rozwodu. Więc tak, to zdecydowanie była tragiczna sytuacja, która wydawała mu się już tak zła, że myślał, że gorzej już być nie może. Biedaczek, nie wiedział jak bardzo się myli. W każdym razie - postanowił znowu poprosić Falls o rozwód. Lowell wróciła, a on nie pisnął jej ani słówka o wypadzie i incydencie w Vegas, także nic dziwnego, że chciał jak najszybciej zamieść całą sprawę pod dywan. Tak było łatwiej, bo nie wyobrażał sobie powiedzieć teraz prawdy Trixie. Przecież zaraz znowu spakowałaby się i wyjechała na drugi koniec Stanów, jakby usłyszała, że poślubił Sheridan. Albo dostałby od niej w łeb. I jej rodzeństwa zapewne też, a tego, oczywiście, nie chciał. Właśnie dlatego uznał, że najlepiej będzie jak załatwi to po cichu. Przecież Fallon musiała w końcu się poddać i podpisać te cholerne papiery rozwodowe, nie? Zrobili to po wielu, ale to bardzo wielu drinkach i nie było sensu tkwić w czymś, czego nawet dobrze nie pamiętali. Bo Benjamin ze ślubu w Vegas kojarzył tylko Elvisa, który nie był Elvisem, a tak poza tym to nic. Po prostu urwał mu się film. Jasne, miał przebłyski tego i owego, ale i tak nie potrafiłby powiedzieć, co konkretnie wydarzyło się w tym przeklętym Vegas. Także tak, wzięcie rozwodu z Falls było zdecydowanie najlepszym wyjściem. Nawet jeśli Cory trochę ostatnio mu namieszał w głowie. Zresztą, ponowne spotkanie z Trixie też. Ale hej, żadna nowość! Od powrotu Sheridan do miasta, Benji czuł się jakby powoli zaczynał wariować. Targało nim tyle sprzecznych uczuć, emocji i myśli, że już sam nie wiedział, co powinien zrobić. Koniec końców jednak postanowił trzymać się swojego pierwszego planu, czyli wyjścia za Trixie. Czy tego chciał? Na pewno. Ale czy na sto procent chciał rozwodzić się z Falls, a tym samym ją stracić? Cóż, na to pytanie doskonale znał odpowiedź, ale - typowo, bardzo w swoim stylu - wolał się nad tym nie zastanawiać.
Więc tak, właśnie dlatego aktualnie stał przed drzwiami do domku Sheridan. Przestępował nerwowo z nogi na nogę, nawet zapalił jeszcze papierosa zanim zdecydował się do niej zapukać. Miał rzucić palenie, ale aktualnie był tak zdenerwowany, że nie potrafił odmówić sobie zapalania jednego fajka. Albo dwóch. Ewentualnie wypalenia całej paczki. - Musisz podpisać te papiery. Wiem, że to dziwna, pokręcona i okropna sytuacja, ale Trixie wróciła i... - powiedział, jak tylko Falls otworzyła drzwi. W jednej ręce trzymał papierosa, a w drugiej teczkę z tymi nieszczęsnymi dokumentami. Czy podejrzewał, że zaraz jego już i tak mocno skomplikowana sytuacja jeszcze bardziej się skomplikuje? Nie, ani trochę. Wydawało mu się to niemożliwe. W końcu i tak czul się już, jakby grał w jakiejś wyjątkowo dramatycznej komedii romantycznej i nawet przez głowę nie przeszło mu, że do tego wszystkiego może dojść jeszcze ciąża. Cóż, może dlatego, że mało pamiętał z wycieczki do Vegas i miał wielką nadzieję, że się zabezpieczyli. - ...po prostu podpisz te papiery, Falls. - Wiedział, że to okropne i czul się tragicznie, ale naprawdę, wydawało mu się, że to najlepsze wyjście: wziąć rozwód, nie mówić nic Trixie i udawać, że to się nigdy nie wydarzyło. - Ej, coś się stało? Oprócz... no, oczywistego - zapytał po chwili, kiedy już zauważył, że z blondynką jest coś nie tak. Znał ją aż za dobrze, także nic dziwnego, że momentalnie wyczuł, że coś nie gra. I momentalnie też się zmartwił, zapominając na moment o trzymanych w jednej z rąk dokumentach. Może i ostatnio zachowywał się jak dupek, ale mimo wszystko zależało mu na Falls. Co, swoją drogą, powinno dać mu do myślenia, ale to już inna sprawa.

Fallon Sheridan
SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku My first and last BOGATE CV DOPIERO SIĘ ROZKRĘCAM BAŚNIOPISARZ That's a start WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? MAN UP! OLD TOWN ROAD MŁODY SCENARZYSTA LGBT+ ZARĘCZONY/A PALACZ WŁASNY BIZNES WIERZĘ W JEDI PSIARZ WIELBICIEL SŁODYCZY Wziąłem/wzięłam ślub w Vegas Nerd NA KAŻDĄ RĄCZKĘ NOTHING BREAKS LIKE A HEART TEAR IN YOUR HEART Wpadka I'M NOT AS THINK AS YOU DRUNK I AM HOME SWEET HOME sticks and stones i only lie when i love you Bo do tanga trzeba dwojga
mów mi/kontakt
k.
a
Awatar użytkownika
unikająca zobowiązań podróżniczka, która przypadkiem hajtnęła się w Vegas ze swoim zaręczonym ex i zaliczyła z nim wpadkę, więc nie wie co z życiem zrobić
29
168

Post

##

Fallon zdecydowanie polemizowałaby z nim na temat tego, co w tej całej sytuacji było najgorsze, możliwie dlatego, że Ben nie wiedział jeszcze wszystkiego. Bo kiedy i jej zaczęło się już wydawać, że gorzej być nie może, to zorientowała się, że spóźnia jej się okres, test wyszedł pozytywny, a ginekolog potwierdził jej najgorsze obawy. Fallon nigdy nie chciała mieć dzieci, ale jeśli już to tylko z Benjaminem, jednak teraz... mówiąc szczerze, miała jednak nadzieję, że jest w drugim miesiącu ciąży, bo o wiele łatwiej byłoby się jej dogadać z Forestem, który towarzyszył jej w czasie wizyty u ginekologa. A jednak jak na złość, badania jednoznacznie pokazały, że nie ma szans, aby to Renshaw był ojcem jej dziecka i z dziewięćdziesięcio dziewięcio procentową pewnością, było ono jej męża. Tak właśnie, tego samego męża, który teraz chciał się z nią rozwieść.
Wcale nie chciała otwierać drzwi - potrzebowała nieco czasu dla siebie, aby móc się nad sobą poużalać i jakoś pogodzić się z myślą, że za osiem miesięcy zostanie mamą, o ile nie zdecyduje się na usunięcie ciąży. Taką opcję wciąż brała pod uwagę, ale chciało jej się płakać za każdym razem, gdy do niej wracała i chyba gdzieś w głębi duszy zdawała sobie sprawę, że chyba jednak nie potrafiłaby tego zrobić. Z początku postanowiła dzwoniącego natręta zignorować, ale ten nie dawał za wygraną, więc w końcu Fallon podniosła się z łóżka, owinęła się kocem i podeszła do drzwi. Za którymi stał nie kto inny, jak sprawca tego całego zamieszania. Że też Willoughby musiał mieć takie niecierpliwe plemniki! - Zgaś to - powiedziała na dzień dobry, bo choć już przyzwyczaiła się do jego fajek i zwykle jej one nie przeszkadzały, to jednak w stanie, w którym się aktualnie znajdowała, zdecydowanie nie powinna wdychać dymu papierosowego. - Powiedziałam ci już, że niczego nie podpiszę, Willoughby. I zdania nie zmienię - teraz na liście powodów, dla których jednak nie powinni się rozwodzić pojawił się jeszcze jeden, który uplasował się na samym szczycie, jednak Sheridan wciąż uparcie go ignorowała. Jeśli przed wyjazdem do Vegas wydawało jej się, że istniała dla nich jakaś szansa, to teraz, gdy Benny próbował na siłę przekonać jej do podpisania papierów, zaczynała w to powoli wątpić. To już nie był ten sam facet, z którym uciekła z kościoła w dniu swojego ślubu, bo jej Benny nigdy by czegoś takiego nie zrobił. - Trixie wróciła i nagle magicznie zapomniałeś o tym, co ci zrobiła? Przez półtora miesiąca byłeś wrakiem człowieka, a ta dziewczyna miała to w głębokim poważaniu. I co, nagle jej się odwidziało, to sobie o tobie przypomniała? Nie, Ben. Nie pozwolę ci popełnić największej głupoty w twoim życiu, a skoro nie zamierzasz słuchać głosu rozsądku, to niczego nie podpiszę, bo tylko tak cię mogę powstrzymać - a jednak to, że chyba już nie chciała schodzić się z nim ponownie, wcale nie oznaczało, że pozwoli mu się ożenić a babsztylem, który wywinął mu taki numer. Przed wyjazdem Trixie była jeszcze skłonna dać im swoje błogosławieństwo, ale teraz? W życiu.
- Jestem w ciąży - jak zapytał, to odpowiedziała prosto z mostu, bo po co miała robić to jakoś delikatniej? Plaster najlepiej zerwać najszybciej, jak się tylko da.

benjamin willoughby
SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! LADY - dla wszystkich Pań z okazji Dnia Kobiet 2021! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! Happy St. Patrick's Day! Prima Aprilis! WIOSNA, CIEPLEJSZY WIEJE WIATR - dla wszystkich z okazji Pierwszego Dnia Wiosny! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Red 'n' black, and slimy green Now or never TEMAT MIESIĄCA - SIERPIEŃ temat miesiąca - październik BOGATE CV BAŚNIOPISARZ WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? WOMEN POWER I love my children PODRÓŻNIK WCIĄŻ CZEKAM NA LIST Z HOGWARTU JESTEM GRYFONEM DWIE LEWE RĘCE WIELBICIEL HERBATY Marzyciel Śpię z przytulanką I LOVE YOU, BABY! BABY BOOM! THANK YOU, NEXT! NOTHING BREAKS LIKE A HEART The Second Best FRIENDZONE Wpadka HAPPY BIRTHDAY! I'M NOT AS THINK AS YOU DRUNK I AM DZIŚ SĄ TWOJE URODZINY SING A SONG sticks and stones hey hey, you you, I don't like your girlfriend toss a coin to your witcher Like a virgin Bo do tanga trzeba dwojga
mów mi/kontakt
.
a
Awatar użytkownika
cukiernik z własnym biznesem i przyszły ojciec, który w końcu powiedział swojej narzeczonej, że ma żonę. taka sytuacja!
32
184

Post

Pogarszanie już i tak tragicznych sytuacji w jeszcze gorsze - właśnie to powinien wpisać sobie do CV Benjamin. Ostatnio opanował to pogarszanie do perfekcji, bo nie dość, że wziął z Fallon ślub po pijaku, to jeszcze nie powiedział o tym Trixie i Lowell wciąż uważała, że jest jego narzeczoną. Więc tak, miał jednocześnie żonę i narzeczoną. Jakby był mormonem to nie byłoby z tym problemu, a tak to jednak musiał którąś wybrać. Albo to, albo mógł wyjechać bez słowa do Kanady i udawać, że wcale nie zostawił w Hope swojej cukierni, rodziny i dwóch blondynek, które zdecydowanie darzył uczuciami. Na szczęście nie był aż takim idiotą, żeby podjąć taką decyzję, więc pozostawało mu tylko wybrać. A, że wizja powiedzenia Trixie o ślubie i zdradzie go przerażała to postanowił, że najlepiej będzie jak weźmie z Fallon rozwód. W końcu to tylko papierek, nie? Kilka podpisów i po ślubie. Ale, oczywiście, to byłoby za łatwe. Sheridan, pardonsik!, teraz już pani Willoughby nie chciała nic podpisywać, a on przecież nie mógł sobie pozwolić na bardzo publiczną sprawę rozwodową. Innymi słowy był w... cóż, każdy wie w czym. I, jak się okazało, mogło być jeszcze gorzej!
Uniósł brew, słysząc jej "powitanie". Mimo to nie zamierzał się kłócić i zaraz rzucił papierosa na ziemię, żeby zgasić go podeszwą buta. - Odkąd przeszkadza ci moje palenie? - zapytał, przekrzywiając lekko głowę w bok. A potem, oczywiście, musiał wypalić z grubej rury i momentalnie zaczął temat rozwodu. Mógł się spodziewać, że Fallon dalej nie będzie chciała nic podpisywać, ale miał małą nadzieję, że być może blondynka zmieniła zdanie w kwestii tych papierów. I już miał się odezwać, kiedy Falls zaczęła mówić o Trixie. Skrzywił się, słysząc jej słowa. Czy miała rację? Cóż, na pewno trochę. Wyjazd Lowell był dla niego okropnym przeżyciem, ale teraz, kiedy wróciła i mu wszystko wyjaśniła nie potrafił się na nią gniewać. Pewnie też z powodu własnego weekendu w Vegas, który skończył się tym nieszczęsnym pijackim ślubem w kapliczce z Elvisem. - Falls, powiedziałem jej, że nie wiem czy chcę się z nią żenić - wyznał, jeszcze zanim spadła na niego ciążowa bomba. - Chcę rozwód, bo... - Musiał się chwilę zastanowić. - ...to był pijacki wybryk. Nawet nie pamiętam tego całego ślubu. Nie chcę być twoim mężem i nawet nie pamiętać, jak powiedziałem tak przed... no, Elvisem - powiedział z rozbrajającą szczerością. Bo, tak jakby, przyznał, że totalnie nie przeszkadzało mu bycie mężem Fallon, nie? I wcale nie kłamał w tym momencie! Tylko, co było bardzo niemiłe z jego strony, pomijał fakt, że nie chciał też mówić o tym ślubie Trixie. Miał już dosyć poważnych, trudnych rozmów i aż tęsknił za czasami, kiedy Falls opowiadała mu o swoich przygodach za granicą, a Lowell o tym, że kupiła kolejną doniczkę na przecenie.
Oh. OH! Tego się zdecydowanie nie spodziewał. Przez dobrą chwilę stał w miejscu, patrząc to na twarz Fallon, to na jej brzuch. Ciąża? Była w ciąży? Czyli naprawdę się przespali w Vegas. Bo tak, nawet nie przyszło mu do głowy, że blondynka mogła spać z kimś innym. - W ciąży? - powtórzył w końcu za nią, łapiąc za framugę od drzwi, tak na wypadek, jakby miał, tak na przykład, paść na zawał albo zemdleć. Zrobiło mu się słabo, bo to komplikowało już i tak mocno pokręconą sytuację w jakiej się znaleźli. Miał w tym momencie ochotę złapać jakiś alkohol i zapalić papierosa, żeby z takim zestawem to wszystko sobie przemyśleć, ale - niestety - taka opcja nie wchodziła aktualnie w grę. - Co chcesz zrobić? - zapytał po dłuższej chwili. Spoważniał. Był ostatnio dupkiem, jasne, ale tutaj chodziło o dziecko. Rozwód momentalnie zszedł na dalszy plan. - Chcesz urodzić czy... - Nawet nie dokończył swojego pytania, bo usunięcie ciąży nie chciało mu przejść przez gardło. Nie chciał, żeby Fallon pozbyła się problemu, ale gdyby właśnie taką decyzję podjęła to nie miałby za dużo do gadania, prawda? I tak by ją wspierał. Czym bardziej, że doskonale wiedział, że to on z ich dwójki bardziej czekał na dzieci. W końcu, w przeciwieństwie do niego, blondynka za nimi nie przepadała.

Fallon Sheridan
SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku My first and last BOGATE CV DOPIERO SIĘ ROZKRĘCAM BAŚNIOPISARZ That's a start WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? MAN UP! OLD TOWN ROAD MŁODY SCENARZYSTA LGBT+ ZARĘCZONY/A PALACZ WŁASNY BIZNES WIERZĘ W JEDI PSIARZ WIELBICIEL SŁODYCZY Wziąłem/wzięłam ślub w Vegas Nerd NA KAŻDĄ RĄCZKĘ NOTHING BREAKS LIKE A HEART TEAR IN YOUR HEART Wpadka I'M NOT AS THINK AS YOU DRUNK I AM HOME SWEET HOME sticks and stones i only lie when i love you Bo do tanga trzeba dwojga
mów mi/kontakt
k.
a
Awatar użytkownika
unikająca zobowiązań podróżniczka, która przypadkiem hajtnęła się w Vegas ze swoim zaręczonym ex i zaliczyła z nim wpadkę, więc nie wie co z życiem zrobić
29
168

Post

Oczywiście, że go to zdziwiło, czego innego się spodziewała? Czasem popalała razem z nim, czasem mówiła mu, że śmierdzi jak popielniczka, ale nigdy nie zabraniała mu przy sobie palić. - Od teraz - ucięła temat; choć wiedziała, że nie utrzyma przed nim długo w tajemnicy swojej ciąży i pewnie już za chwilę zrzuci na niego bombę, to nie chciała robić tego na samym wejściu. Niech Ben przynajmniej ma gdzie usiąść albo zemdleć, no nie dałaby rady wciągnąć go do swojej chatki z ganku. Jeśli zaś chodziło o powrót Trixie, to chyba w pewnym sensie sama zahartowała go w takich wyjazdach i łatwym wybaczaniu ich. Niemniej, sama nigdy nie zostawiła go w niewiedzy - zwykle zdążyli się pokłócić i ze sobą rozstać, a i tak zawsze wiedział, gdzie Fallon jest i jeśli zadzwonił, to odbierała od niego telefon. Opcjonalnie oddzwaniała, jeśli akurat siedziała w jakimś buszu, w którym o zasięgu nawet nie słyszeli jak tylko dotarła do większej wioski. Ale Trixie? Skrzywdziła go, tak jak Falls nigdy by nie potrafiła i miała czelność pojawiać się z powrotem w Hope Valley jakby nic się nie wydarzyło? Oj, Bena mogła nabrać na słodkie oczka, ale Sheridan w jego imieniu pewnie chętnie wytarga ją za te blond kudły. Zasłużyła sobie. Niemniej, nie mogła dłużej myśleć o Lowell, bo z ust Willoughby'ego padły w końcu te słowa, na które czekała od tak dawna. A jednak wcale nie poczuła się lepiej, wręcz przeciwnie - zabolało, jakby ktoś właśnie uderzył ją obuchem. - A czego tak właściwie chcesz, Benny? - zapytała, wpatrując się w niego intensywnie. - Bo jak na razie to nadal z nią jesteś, nadal z nią mieszkasz, nadal z nią sypiasz i nadal ją kochasz - więc dlaczego mówił jej, że nie wie czy chce ślubu? Co się zmieniło? Ach tak, miał już żonę. Słysząc jego dalsze słowa, przysiadła na brzegu łóżka i zacisnęła wargi. - Pamiętasz nasz ślub? Jak pomagałeś mi w tej bezowej sukni wcisnąć się do śmieciarki? Wiele o tym myślałam i.... wtedy powinniśmy byli pojechać do Vegas, bo wcale nie baliśmy się małżeństwa tylko tej całej presji otoczenia i tych wszystkich ludzi czekających na nas. Od lat bylibyśmy po ślubie, a teraz... wszystko wyglądałoby inaczej - zaczęła nerwowo ugniatać w dłoniach brzeg swojej koszulki. I owszem, zauważyła, że przyznał iż nie przeszkadza mu bycie jej mężem, ale jednocześnie... - Nie chcę być twoją żoną, bo nie chcę do końca życia być tą drugą. Nie ma już nas i nie mamy o co walczyć... ale wiem, że jak tylko to podpiszę, zaraz pobiegniesz do Trixie i zmarnujesz sobie życie - ciężko było jej to przyznać, jednak coraz częściej wątpiła w to, czy jest dla nich jeszcze jakakolwiek szansa. Czy mogliby zapomnieć o jego zaręczynach i wrócić do tego co było? Przecież spodziewała się jego dziecka, powinna właśnie teraz walczyć o niego jak lwica, a jednak... wycofywała się.
- W lodówce jest piwo, możesz je skończyć, bo mnie i tak nie wolno - rzuciła tylko, bo wystarczyło jej jedno spojrzenie na niego, aby wiedziała, czego mu teraz potrzeba. Ale co się dziwić, skoro znała go na wylot? - Nie wiem... nie zdecydowałam jeszcze - odparła lakonicznie, choć wcale nie było to prawdą. Wiedziała, bo niezależnie od tego jak bardzo tego dziecka teraz nie chciała, wymiękłaby jeśli nie na samym zabiegu, to z kliniki uciekłaby już z pewnością w popłochu. Nie dałaby rady usunąć ciąży i wiedziała, że wie o tym również Benjamin, któremu pewnie wystarczyło jedno spojrzenie na nią, aby się tego domyślić.

benjamin willoughby
SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! LADY - dla wszystkich Pań z okazji Dnia Kobiet 2021! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! Happy St. Patrick's Day! Prima Aprilis! WIOSNA, CIEPLEJSZY WIEJE WIATR - dla wszystkich z okazji Pierwszego Dnia Wiosny! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Red 'n' black, and slimy green Now or never TEMAT MIESIĄCA - SIERPIEŃ temat miesiąca - październik BOGATE CV BAŚNIOPISARZ WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? WOMEN POWER I love my children PODRÓŻNIK WCIĄŻ CZEKAM NA LIST Z HOGWARTU JESTEM GRYFONEM DWIE LEWE RĘCE WIELBICIEL HERBATY Marzyciel Śpię z przytulanką I LOVE YOU, BABY! BABY BOOM! THANK YOU, NEXT! NOTHING BREAKS LIKE A HEART The Second Best FRIENDZONE Wpadka HAPPY BIRTHDAY! I'M NOT AS THINK AS YOU DRUNK I AM DZIŚ SĄ TWOJE URODZINY SING A SONG sticks and stones hey hey, you you, I don't like your girlfriend toss a coin to your witcher Like a virgin Bo do tanga trzeba dwojga
mów mi/kontakt
.
a
Awatar użytkownika
cukiernik z własnym biznesem i przyszły ojciec, który w końcu powiedział swojej narzeczonej, że ma żonę. taka sytuacja!
32
184

Post

Pokręcił tylko głową, słysząc jej odpowiedź. Nic mu nie wyjaśniła, ale niech będzie, nie przyszedł tutaj po to, żeby się z nią pokłócić o fajki. Ba! Nie chciał się z nią awanturować też o rozwód, ale czuł, że na spokojnie raczej tego nie załatwią. Szkoda, bo jej szybka zgoda ułatwiłaby im życie - Fallon nie musiałaby już wysłuchiwać próśb Benjamina o podpisanie papierów, a on nie musiałby już wymyślać coraz to nowych argumentów, które miały ją przekonać do zakończenia ich bardzo krótkiego małżeństwa. I nie planował dzisiaj mdleć, chociaż informacji o ciąży się nie spodziewał. Bo jakie trzeba mieć (nie)szczęście, żeby zaciążyć swoją żonę w noc poślubną? Naprawdę, zupełnie jakby wisiało nad nim jakieś fatum i przytrafiały mu się wyłącznie same złe rzeczy. Oprócz powrotu Trixie. Na to trochę czekał. Nawet nie trochę, a bardzo. Chciał wyjaśnień i myślał, że kiedy je otrzyma to sytuacja stanie się jasna - w końcu będzie miał pewność czy chce spędzić resztę życia z Lowell. Ale, jak widać, nic z tego nie wyszło. Wyjaśnienia Beatrice uspokoiły jego nerwy, ale wcale nie pomogły mu w podjęciu decyzji. Miał przez nią jeszcze większy mętlik w głowie niż przed jej wyjazdem. Bo Trixie miała być tą niewyjeżdżającą. Tą na której mógł zawsze polegać i która zawsze była przy nim. Teraz już nie był taki pewny czy może na to wszystko liczyć, skoro półtora miesiąca temu blondynka nie miała żadnego problemu, żeby zniknąć bez słowa i nie dawać znaku życia aż do tego niespodziewanego powrotu zaledwie kilka dni temu. Za to Fallon... cóż, jego uczucia względem niej wcale się nie zmieniły. Ciężko mu się dziwić, bo jednak stara miłość nie rdzewieje, nie? Szczególnie pierwsza miłość i to jeszcze taka, którą przez bardzo długi czas uważał za swoją jedyną.
Dobre pytanie. Czego właściwie chciał? Na dobrą sprawę wciąż się nad tym zastanawiał. Był jednak pewny, że nie chce złamać serducha ani Fallon, ani Trixie. Problem był tylko taki, że nie istniało wyjście z sytuacji, które nie skrzywdziłoby obydwu blondynek. - Tego, co zawsze - powiedział po dłuższej chwili. Chodziło mu o bardzo typowy obrazek - domek z płotkiem i biegające po ogródku dzieciaki. Już od kilku lat właśnie taka (i, z czego doskonale zdawał sobie sprawę, nudna) przyszłość mu się marzyła. - Powinnaś wiedzieć, że uczucia nie znikają od tak - dodał jeszcze, nie spuszczając z niej wzroku. Trixie znowu się do niego wprowadziła, ale było między nimi dziwnie. Niezręcznie. Widział, że Lowell stara się wszystko naprawić, ale w tym momencie nie był pewny czy chce się z nią żenić. A wspomnienie niedoszłego ślubu z Fallon wcale mu w podjęciu tej decyzji nie pomagało. Uśmiechnął się lekko, kiedy jej słuchał. Miała rację. Gdyby wtedy nie uciekli sprzed ołtarza to ich życie wyglądałoby zupełnie inaczej. Pewnie aktualnie byliby w mocno wybuchowym małżeństwie i kto wie, może już dawno mieliby takie mini wersje siebie? - Miałaś strasznie długi tren, nie wiedziałem jak się za to zabrać - rzucił, przypominając sobie te upychanie jej w sukni do śmieciarki i krzyki obserwujących ich ucieczkę gości. W tym momencie żałował, że wtedy zgodził się na zwianie sprzed ołtarza. - Falls... - powiedział cicho, słysząc jej kolejne słowa. Powinna wiedzieć, że nigdy nie była tą drugą. Przez chwilę przyglądał się jej, zastanawiając się czy powinien jej to powiedzieć. - Całe to zamieszanie z wyjazdem Trixie wynikło z tego, że... - Lowell pewnie nie chciała dzielić się tą informacją z Fallon, ale aktualnie Benji trochę o tym nie myślał. - ...ona jest święcie przekonana, że wciąż jesteśmy my, że wciąż coś do ciebie czuję. - I najgorsze w tym było to, że blondynka miała rację.
Miała rację, bo miał ochotę się napić, ale pokręcił tylko głową, słysząc jej propozycję. Potem. Teraz chciał z nią porozmawiać i ustalić jak to wszystko załatwią. Bo nie zamierzał zostawić jej z tym samej i w tej chwili rozwód czy nawet powrót Trixie przestał być dla niego ważny. I tak, wystarczyło jedno spojrzenie na nią, żeby domyślił się, co naprawdę myśli. Momentalnie rzucił papiery rozwodowe na jakiś stolik, po czym zbliżył się do niej i postanowił ją do siebie przytulić. Wyglądała, jakby właśnie tego potrzebowała. - Damy radę - powiedział jeszcze, kiedy już ją do siebie przyciągnął. - Nie zostawię cię z tym, jasne? - dodał, bo chciał, żeby wiedziała, że może na niego liczyć. - Cała reszta... może poczekać. - Nawet nie tyle, że może, a musi poczekać. Nie zamierzał jej już denerwować rozwodem czy mówieniem o Lowell, której, notabene, teraz to już zdecydowanie musiał o wszystkim powiedzieć. Ale to potem. Teraz liczyło się tylko to, że miał zostać tatą. Niespodziewane, ale hej, zawsze o tym marzył, także nie był strasznie przerażony wizją zmieniania pieluch czy odganiania ewentualnych adoratorów od córki. O ile to będzie córka. I o ile Fallon zaraz mu nie powie, że planuje wychować dziecko w dżungli. Albo na pustyni.

Fallon Sheridan
SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku My first and last BOGATE CV DOPIERO SIĘ ROZKRĘCAM BAŚNIOPISARZ That's a start WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? MAN UP! OLD TOWN ROAD MŁODY SCENARZYSTA LGBT+ ZARĘCZONY/A PALACZ WŁASNY BIZNES WIERZĘ W JEDI PSIARZ WIELBICIEL SŁODYCZY Wziąłem/wzięłam ślub w Vegas Nerd NA KAŻDĄ RĄCZKĘ NOTHING BREAKS LIKE A HEART TEAR IN YOUR HEART Wpadka I'M NOT AS THINK AS YOU DRUNK I AM HOME SWEET HOME sticks and stones i only lie when i love you Bo do tanga trzeba dwojga
mów mi/kontakt
k.
a
Awatar użytkownika
unikająca zobowiązań podróżniczka, która przypadkiem hajtnęła się w Vegas ze swoim zaręczonym ex i zaliczyła z nim wpadkę, więc nie wie co z życiem zrobić
29
168

Post

W porządku, mogła się domyśleć, że wciąż marzył mu się uroczy domek z białym płotem i gromadką dzieci, ale chciała wiedzieć kto dokładnie mieszkałby z nim w tym domku? Do kogo dzieciaki mówiłyby "mamo"? Do niej czy do Trixie? Prawdę powiedziawszy, nigdy nie widziała się w tej roli. Zawsze wydawało jej się, że została stworzona do czegoś większego, że nie da się jej uwiązać w jednym miejscu, a jednak paradoksalnie za każdym razem wracała w ramiona Bena. Choć na pozór był zupełnie sprzeczny ze wszystkim, czego pragnęła, tak naprawdę ją uzupełniał i sprawiał, że czuła się kompletna. Przez dłuższy czas wierzyła, że jakoś uda im się znaleźć złoty środek, ale teraz? - Za pierwszym razem całkiem nieźle ci to poszło - uniosła do góry jedną brew.
- Za to to już możesz winić swoją mamę... i moją trochę też. Obie się uparły, że koniecznie muszę wyglądać jak beza - przewróciła oczami, ale na samo to wspomnienie, na jej ustach pojawił się lekki uśmiech. Być może nie był to jej wymarzony ślub, płacili za niego ich rodzice, więc w wielu wypadkach (jak chociażby w przypadku suknii ślubnej Fallon) musieli iść na kompromisy, ale... może to właśnie dlatego ostatecznie się nie odbył? Fallon lubiła robić wszystko na swoich zasadach, a od samego początku czuła, że ten dzień nie był do końca jej. Niemniej, rozżewnienie spowodowane wspominkami szybko zniknęło, gdy wrócił do tematu Trixie. Uśmiech szybko zniknął z jej ust gdyż zupełnie opacznie zinterpretowała jego słowa. Zagryzła więc wargi i odwróciła wzrok. - W takim razie może powinieneś ją wyprowadzić z błędu? - zapytała chłodno. Nie powinien się dziwić, że tak to wszystko zrozumiała, w końcu nadal był zaręczony z Trixie, a to do niej przyszedł z papierami rozwodowymi. - Wiesz co? Najlepiej powiedz jej to samo co mnie, kiedy ostatni raz tu byłeś. Będzie zachwycona - miała oczywiście na myśli jego wyznanie, po którym zaczęła rzucać w niego ich pamiątkami, aż w końcu oddała mu pierścionek zaręczynowy. Z całą pewnością Trixie aż posikałaby się ze szczęścia, gdyby mogła to zobaczyć.
Potrzebowała tego. Naprawdę cholernie tego potrzebowała i być może dlatego, gdy tylko przygarnął ją do siebie, w pierwszym odruchu, lub być może z przyzwyczajenia, przylgnęła do niego. Zaraz jednak uświadomiła sobie, że przecież nie jest tak, jak dawniej, więc stanowczo go od siebie odsunęła i zrobiła kilka kroków w tył. - Nie potrzebuję twojego współczucia. Ani twojej litości - wkurzył ją w porządku? Może poczekać? Jak długo? Aż dziecko skończy osiemnaście lat? Wtedy wróci do tematu rozwodu i ożeni się z Trixie? W nosie miała to wszystko. Wyminęła go więc i zgarnęła ze stołu przyniesione przez niego dokumenty i przycisnęła je mocno do siebie. - Chciałeś czegoś jeszcze? - zapytała hardo, nogą odganiając od siebie swojego bezimiennego kota, który chyba też wyczuł, że coś jest nie w porządku i wylazł spod łóżka, zaczynając się wokół niej kręcić, jednocześnie podejrzliwie łypiąc na Benjamina.

benjamin willoughby
SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! LADY - dla wszystkich Pań z okazji Dnia Kobiet 2021! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! Happy St. Patrick's Day! Prima Aprilis! WIOSNA, CIEPLEJSZY WIEJE WIATR - dla wszystkich z okazji Pierwszego Dnia Wiosny! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Red 'n' black, and slimy green Now or never TEMAT MIESIĄCA - SIERPIEŃ temat miesiąca - październik BOGATE CV BAŚNIOPISARZ WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? WOMEN POWER I love my children PODRÓŻNIK WCIĄŻ CZEKAM NA LIST Z HOGWARTU JESTEM GRYFONEM DWIE LEWE RĘCE WIELBICIEL HERBATY Marzyciel Śpię z przytulanką I LOVE YOU, BABY! BABY BOOM! THANK YOU, NEXT! NOTHING BREAKS LIKE A HEART The Second Best FRIENDZONE Wpadka HAPPY BIRTHDAY! I'M NOT AS THINK AS YOU DRUNK I AM DZIŚ SĄ TWOJE URODZINY SING A SONG sticks and stones hey hey, you you, I don't like your girlfriend toss a coin to your witcher Like a virgin Bo do tanga trzeba dwojga
mów mi/kontakt
.
a
Awatar użytkownika
cukiernik z własnym biznesem i przyszły ojciec, który w końcu powiedział swojej narzeczonej, że ma żonę. taka sytuacja!
32
184

Post

Na to pytanie, niestety, wciąż nie znał odpowiedzi. Wiedział, że to okropne, ale nie potrafił się zdecydować na jedną z nich. Nie teraz po tych wszystkich zawirowaniach - ślubie w Vegas i powrocie Trixie. Miesiąc temu był pewny, że chce spędzić resztę swojego życia z Lowell, ale aktualnie już sam nie wiedział czy to taki dobry pomysł. A to, że Fallon zrzuciła na niego ciążową bombę wcale mu nie pomógł. Bo, czysto teoretycznie, powinien wybrać matkę swojego dziecka, prawda? Tylko nie miał pewności czy Sheridan będzie chciała dać mu kolejną szansę. Wiedział, że zachowywał się jak dupek podczas wyjazdu do Las Vegas, a po powrocie wcale nie było lepiej - przychodził do niej głównie po to, żeby przekonać ją do podpisania papierów rozwodowych. Więc tak, nie był najmilszym facetem w miasteczku, zdecydowanie.
- Daj spokój. Tylko udawałem - przyznał, nie spuszczając z niej wzroku. Miał już dosyć całej tej szopki. Nie podobało mu się to kim się stał. Okłamywać Trixie? Te dwa miesiące temu nawet nie przyszłoby mu to do głowy, bo nie mieli przed sobą żadnych sekretów. Przecież nawet powiedział jej wtedy, że myśli o zaproszeniu Fallon na ślub! A teraz? Już od prawie tygodnia udawał, że wszystko jest w porządku, chociaż tak naprawdę sytuacja tylko się jeszcze bardziej komplikowała. Czuł się z tym okropnie, ale im dłużej brnął w te kłamstwa, tym trudniej było mu się przyznać do tego, co zrobił. Myśl, że Lowell mogłaby znowu wyjechać też skutecznie powstrzymywała go przed powiedzeniem jej prawdy. I tak, wiedział, że to idiotyczne zachowanie z jego strony, ale hej, ciężko w takich sytuacjach zachowywać się inaczej. Przynajmniej Benjamin miał od tych prawie dwóch miesięcy spore problemy z ułożeniem sobie tego wszystkiego w głowie. - Byłaś wyjątkowo ładną bezą - stwierdził, uśmiechając się. Dobrze wspominał ich pierwszy ślub. Jasne, nie decydowali o wszystkim, ale i tak było to niezapomniane doświadczenie. Szczególnie ucieczka do śmieciarki mocno zapadła mu w pamięć. - Co? Nie, Falls, nie o to mi chodziło - powiedział, gdy tylko usłyszał jej słowa. Źle go zrozumiała. W sumie nie powinien się jej dziwić, ostatnio mieli coraz większe problemy z komunikacją. Fakt, że stał przed nią z papierami rozwodowymi w ręce też na pewno nie pomagał. - Ona ma rację. Bo wciąż coś do ciebie czuję - dodał, drapiąc się nerwowo po zarośniętym policzku. Nie był mistrzem rozmów o uczuciach. Pewnie dlatego, że prawie całe życie był tylko z Sheridan, a z nią nie musiał się bawić w takie sprawy. W końcu rozumieli się bez słów, prawda. - Jej wyjazd, to, że byłaś wtedy przy mnie... - Zamknął się na moment. - Nie wiem, chyba to wszystko sprawiło, że te uczucia wróciły do mnie ze zdwojoną siłą. - Bo półtora miesiąca temu, zanim Trixie wyjechała, walczył z nimi i udawał, że nie istnieją. Tak było łatwiej. Teraz jednak chyba i tak już nic mu to by nie dało. Szczególnie, że zaraz Fallon spuściła na niego ciążową bombę, a to jednak trochę przesądziło o całej sprawie, nie? Bo Lowell... cóż, uważała go za wzór do naśladowania. Nawet, o ironio, mu o tym powiedziała, a on i tak nie miał odwagi, żeby wyznać jej, co się wydarzyło pod jej nieobecność. Trochę się tym wkopał, bo przecież teraz już ciąży Falls nie ukryje, tak? Nie miał więc innego wyjścia jak w końcu powiedzieć jej o ślubie, rosnącym brzuchu blondynki i przygotować się psychicznie na jej odejście. Bo wątpił, żeby dalej chciała z nim być po tym wszystkim.
Mógł się tego spodziewać. Nic dziwnego, że nie chciała jego wsparcia po tym, jak się ostatnio zachowywał. Powstrzymał się więc przed ponownym zbliżeniem się do niej. - Przestań. Przecież wiesz, że... - ...zawsze chciałem mieć z tobą dziecko nie brzmiało za dobrze, dlatego ugryzł się w język. - To żadne współczucie. Jeśli zdecydujesz się urodzić to chcę być obecny w jego życiu. Albo jej. I chcę ci pomóc z tym wszystkim - powiedział, nie ruszając się z miejsca. Miał jeszcze coś dodać, ale zamknął się, widząc jak Fallon zabiera papiery rozwodowe. - Chciałbym się dowiedzieć co z tym zrobimy. - Wskazał na jej brzuch. - Ale chyba już poznałem twoje zdanie w tej sprawie - dodał jeszcze. Wyraźnie nie chciała jego pomocy. Przynajmniej nie teraz. Miał jednak nadzieję, że Falls to jeszcze przemyśli, a on w międzyczasie planował powiedzieć o wszystkim Trixie. Okej, może jednak informacja o ciąży mu pomogła. Przynajmniej w końcu zdecydował się przestać okłamywać Lowell, a to już coś.

Fallon Sheridan
SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku My first and last BOGATE CV DOPIERO SIĘ ROZKRĘCAM BAŚNIOPISARZ That's a start WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? MAN UP! OLD TOWN ROAD MŁODY SCENARZYSTA LGBT+ ZARĘCZONY/A PALACZ WŁASNY BIZNES WIERZĘ W JEDI PSIARZ WIELBICIEL SŁODYCZY Wziąłem/wzięłam ślub w Vegas Nerd NA KAŻDĄ RĄCZKĘ NOTHING BREAKS LIKE A HEART TEAR IN YOUR HEART Wpadka I'M NOT AS THINK AS YOU DRUNK I AM HOME SWEET HOME sticks and stones i only lie when i love you Bo do tanga trzeba dwojga
mów mi/kontakt
k.
a
Awatar użytkownika
unikająca zobowiązań podróżniczka, która przypadkiem hajtnęła się w Vegas ze swoim zaręczonym ex i zaliczyła z nim wpadkę, więc nie wie co z życiem zrobić
29
168

Post

Fallon wcale nie chciała, aby wybrał ją dlatego, że miała zostać matką jego dziecka. Zwłaszcza czysto teoretycznie. Powinien znać ją na tyle dobrze by wiedzieć, że nigdy nie popierała małżeństw z powodu ciąży - zawsze kiedy taki temat się pojawiał, przewracała lekceważąco oczami i gryzła się w język, by nie rzucić jakimś kąśliwym komentarzem. Dziecko to dziecko, związek to związek - to że pojawia się jedno, wcale nie znaczy, że trzeba się do końca życia unieszczęśliwiać. Nie, Fallon chciała aby ją wybrał, bo nie wyobrażał sobie bez niej życia. A już najlepiej, żeby wcale nie musiał wybierać, bo przecież powinni się liczyć tylko oni i kropka. Jednak już dawno zrozumiała, że taka opcja nie wchodzi w grę, bo nawet gdyby teraz się zeszli to nigdy nie będzie już tak jak kiedyś. Choć serce Fallon niezmiennie należało tylko do niego, w jego zdążyła się już zagościć Trixie.
-To wcale nie poprawia sytuacji - zauważyła. Brnął w kłamstwa z Lowell, nie mówiąc jej o tym co stało się w Vegas, brnął w kłamstwa Sheridan nie potrafiąc sprecyzować własnych uczuć. Oczekiwał, że rzuci mu się teraz w ramionach i wykrzyknie z radością, że zawsze wiedziała? Pewnie, może od razu powinna zostać jego kochanką, albo znowu zamieszkać razem z nimi, żeby mógł przestać się obawiać wyjazdu Lowell? Tu nie dało się zjeść ciastka i mieć ciastka, a jeśli Ben się w końcu nie ogarnie, to skończy z cukrzycą i już nigdy żadnego ciastka nie zobaczy.
Od dawna chciała to usłyszeć - że to jednak ją kocha, z nią chce być... a jednak słowa Benny'ego nie zabrzmiały tak, jak w jej głowie, nie miały też tego samego wydźwięku. - To nie w porządku, Benny. Ani w stosunku do mnie, ani w stosunku do Trixie. Przychodzisz tu z papierami rozwodowymi, bo Trixie wróciła, ale mówisz, że coś do mnie czujesz. Coś, świetnie. A potrafisz sprecyzować co dokładnie? Bo chyba nie masz pojęcia ile razy zraniłeś już mnie odkąd wróciłam - a jednak Fallon i tak była przy nim. Mimo tego, że to Trixie kochał, mimo tego, że przyjechał do Vegas z obrączką, którą mu oddała i mimo tego, źe świadomie lub nie wciąż nie pozwalał jej o sobie zapomnieć, nie dając jednak nic w zamian. A co gdyby Lowell jednak chciała? Gdyby stwierdziła, że przełknie jakoś ślub i dziecko, że chce tylko z nim być? Czy wtedy Sheridan znowu poszłaby w odstawkę, a on zapomniałby o swoich słowach równie szybko, co je wypowiedział? A może w ogóle odciąłby się od Sheridan i od dziecka, bo takie postawiłaby ultimatum?
- I jak to sobie wyobrażasz? U mnie tydzień, u ciebie tydzień? Świętami będziemy się wymieniać? A do Trixie będzie mówiło ciociu czy mamo? - W chwili obecnej nie brała nawet pod uwagi opcji, że może jednak cały czas u nich, razem. Pewnie do końca życia nie byłaby pewna, czy Benny był z nią ze względu na nią, czy na dziecko, a takiego scenariusza dla siebie nie chciała. Bo w przeciwieństwie do niego, doskonale wiedziała co do niego czuła, tylko teraz to nie miało żadnego znaczenia. - A dziwisz mi się? Na samym początku nie byłam nawet pewna, czy to twoje czy... twojego sąsiada, nieważne, to długa historia. W każdym razie, kiedy gdy ty przychodzisz do mnie z papierami rozwodowymi, on pojechał ze mną do szpitala i powiedział, że pomoże mi nawet jeśli to nie jego, bo pewnie znowu zachowasz się jak buc. Wyobrażasz to sobie? Przez całe swoje cholerne życie sądziłam, że jeśli kiedykolwiek będę miała dziecko, to tylko i wyłącznie z tobą, ale jak siedziałam w tym pierdolonym gabinecie i czekałam na informację, który to z was... to szczerze? Miałam nadzieję, że to jednak nie będziesz ty, mężu. Nie wyszło - odgarnęła z twarzy włosy i usiadła na łóżku, wbijając wzrok w swoje stopy. Powinien mieć pełen obraz sytuacji, nawet jeśli teraz, po badaniach, wiedziała prawie ze stuprocentową pewnością, że to z nim jest w ciąży.

benjamin willoughby
SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! LADY - dla wszystkich Pań z okazji Dnia Kobiet 2021! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! Happy St. Patrick's Day! Prima Aprilis! WIOSNA, CIEPLEJSZY WIEJE WIATR - dla wszystkich z okazji Pierwszego Dnia Wiosny! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Red 'n' black, and slimy green Now or never TEMAT MIESIĄCA - SIERPIEŃ temat miesiąca - październik BOGATE CV BAŚNIOPISARZ WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? WOMEN POWER I love my children PODRÓŻNIK WCIĄŻ CZEKAM NA LIST Z HOGWARTU JESTEM GRYFONEM DWIE LEWE RĘCE WIELBICIEL HERBATY Marzyciel Śpię z przytulanką I LOVE YOU, BABY! BABY BOOM! THANK YOU, NEXT! NOTHING BREAKS LIKE A HEART The Second Best FRIENDZONE Wpadka HAPPY BIRTHDAY! I'M NOT AS THINK AS YOU DRUNK I AM DZIŚ SĄ TWOJE URODZINY SING A SONG sticks and stones hey hey, you you, I don't like your girlfriend toss a coin to your witcher Like a virgin Bo do tanga trzeba dwojga
mów mi/kontakt
.
a
Awatar użytkownika
cukiernik z własnym biznesem i przyszły ojciec, który w końcu powiedział swojej narzeczonej, że ma żonę. taka sytuacja!
32
184

Post

Oczywiście, że pamiętał jej zdanie w kwestii małżeństw z powodu ciąży. Wiedział, że była temu przeciwna, ale akurat w jego przypadku nie chodziło tylko o dziecko. Szkoda, bo gdyby nie targało nim tyle różnych emocji i uczuć, łatwiej byłoby mu podjąć decyzję. A tak to wiedział, że zdecydowanie czuje coś do Fallon, ale, niestety, zdawał sobie również sprawę z tego, że Lowell nie jest mu obojętna. Więc tak, nie było łatwo, ale dziecko jednak trochę wszystko zmieniało. Z naciskiem na to trochę, bo wciąż czuł się, jakby zapadał się coraz bardziej w coraz gorsze bagno.
- Wiem. Czuję się przez to okropnie - przyznał, przestępując nerwowo z nogi na nogę. Wiedział, że tylko się pogrąża tymi kłamstwami i tym swoim niezdecydowaniem. Teraz jednak musiał już podjąć decyzję, a już zdecydowanie musiał powiedzieć o wszystkich Trixie i to jak najszybciej. Chciał to już mieć za sobą, naprawdę. Trudno, najwyżej dostanie w dupsko i od Sheridan, i od Lowell. Zresztą, aktualnie wizja zostania singlem nie wydawała mu się aż taka zła, kiedy Fallon tak na niego patrzyła i jeszcze zmuszała go do mówienia o tak poważnych i trudnych sprawach. Nie lubił tego. Wolał unikać konfliktów i awantur, ale wiedział, że przez swoją aktualną sytuację, w którą, oczywiście, sam się wpakował, nie miał co liczyć na taryfę ulgową ze strony obu dziewczyn. A świadomość, że nieważne co postanowi to i tak zrani jedną z nich tylko go jeszcze bardziej dobijała. - Wiem - powtórzył. Wszystko, co powiedziała Falls było prawdą. Ale co tak naprawdę do niej czuł? Coś było słabą odpowiedzią, to już wiedział. I właśnie zdał sobie sprawę, że nawet nie musi się nad tym długo zastanawiać, bo przecież od zawsze ją kochał. Już w szkole, potem na studiach i nawet po skończeniu ich, kiedy co chwila się rozstawali i do siebie wracali. Przez cały czas jego uczucia do niej pozostawały niezmienne. - Doskonale wiesz, co do ciebie czuję - powiedział w końcu. Przez długi czas wypierał te uczucia i udawał, że nie istnieją, ale niestety, jak widać, to nie pomogło. I nie, nigdy nie odciąłby się od niej całkowicie, a już zdecydowanie nie teraz, kiedy wiedział, że Fallon jest z nim w ciąży. Nawet ultimatum Trixie nie powstrzymałoby go przed odwiedzaniem jej i dziecka. - Nic się nie zmieniło w tej kwestii odkąd biegałem za tobą po szkolnych korytarzach - dodał jeszcze, nie spuszczając z niej wzroku. Czy dobrze robił? Nie wiedział. Ale miał już dosyć tego wypierania, udawania i całej szopki. Był już zmęczony swoją aktualną sytuacją i chciał ją jak najszybciej rozwiązać.
- Nie wiem. Po prostu chcę być obecny w życiu naszego dziecka - odpowiedział. Nie zamierzał jej tutaj obiecywać, że będą już teraz zawsze razem, bo wciąż tego nie wiedział. Poza tym musiał najpierw załatwić sprawę z Trixie - powiedzieć jej o wszystkim i wyznać jej też prawdę, co do swoich uczuć. Na pewno jednak nie zamierzał zostawić Fallon samej z ciążą i późniejszym wychowaniem dziecka. - Mojego sąsiada? - Nie wierzył własnym uszom. Śmieszna sprawa, bo przecież tego właśnie chciał przed wyjazdem Trixie, nie? Żeby Sheridan znalazła sobie kogoś innego. To ułatwiłoby życie i jemu, i jej. Tylko... nie podobało mu się to za bardzo jednak aktualnie. I tak, wiedział, że to idiotyczne, ale myśl, że Falls mogłaby zajść w ciążę z kimś innym była dobijająca. Chociaż nie tak bardzo jak fakt, że blondynka nawet wolałaby, żeby to jakiś jego sąsiad był ojcem jej dziecka. - Dobrze wiedzieć - stwierdził, tak na dobry początek, chociaż było po nim widać, że jeszcze nie przełknął do końca tego napływu informacji sprzed chwili. - Nie wiem nawet, co powinienem powiedzieć - parsknął, bo to nawet brzmiało głupio. - Ja... cholera, nie tak wyobrażałem sobie naszą przyszłość - wyznał, siadając na łóżku obok niej. - Zjebałem, co? - Trochę pytanie retoryczne, bo doskonale wiedział, że zawalił sprawę swoim niezdecydowaniem. Chociaż, żeby nie było, wiedział też, że Falls też trochę zawaliła tym swoim ostatnim wyjazdem, ale akurat tą informację zostawił dla siebie. Wiadomo, nie wypada denerwować kobiety w ciąży. Po chwili podniósł się, spojrzał ostatni raz na blondynkę i w końcu ruszył w stronę wyjścia. Musiał to sobie wszystko przemyśleć.[zt x2]

Fallon Sheridan
SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku My first and last BOGATE CV DOPIERO SIĘ ROZKRĘCAM BAŚNIOPISARZ That's a start WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? MAN UP! OLD TOWN ROAD MŁODY SCENARZYSTA LGBT+ ZARĘCZONY/A PALACZ WŁASNY BIZNES WIERZĘ W JEDI PSIARZ WIELBICIEL SŁODYCZY Wziąłem/wzięłam ślub w Vegas Nerd NA KAŻDĄ RĄCZKĘ NOTHING BREAKS LIKE A HEART TEAR IN YOUR HEART Wpadka I'M NOT AS THINK AS YOU DRUNK I AM HOME SWEET HOME sticks and stones i only lie when i love you Bo do tanga trzeba dwojga
mów mi/kontakt
k.
Zablokowany