Cholernie go to zastanawiało, czy ten wyjazd jest w jakimkolwiek stopniu dobrym pomysłem, no bo patrzcie. Z siostrą jednego z nich, prawie że już mieszkał, a za to siostrze tego drugiego, zalał formę, jakkolwiek by to nie brzmiało.
Sięgając po swojego szota, uniósł go w górę w geście małego toastu, i mieli okazję się stuknąć, zupełnie jak zza dawnych czasów, dobrze, że tym razem, tylko kieliszkami.
francisco delgado w formieCiesząc się, że oboje byli zgodni w jego entuzjazmem, skierowali się do baru, gdzie Delgado z uwagą przyglądał się jak Arreola zamawia szoty, chociaż patrząc na to z boku, nie był pewien, czy zamawia szoty, czy może jednak barmankę z dostawą do pokoju hotelowego.