Carol chyba musiała się zacząć przyzwyczajać do tego, że większość świąt może nie wyglądać tak dobrze. I że następnym razem utknie na dyżurze i będzie musiała operować kogoś, kto się spieszył żeby zdążyć na kolację, albo kogoś, kogo przy świątecznym stole żona dźgnęła widelcem w oko. I ostatecznie, ...

#19 Święta to był dla Carol bardzo zapracowany czas! Ludzie byli zabiegani, nieostrożni, sfrustrowani, co skutkowało dużą ilością wypadków, urazów i różnorakich skaleczeń. Dzisiaj na przykład siedziała na izbie i pomagała z szyciem ludzi, którzy nieumiejętnie próbowali sobie poradzić w kuchni! Wiel...

#18 Chociaż w tym stanie nie było typowo zimowej pogody, to Carol i tak lubiła sobie założyć sweter, tak żeby jakoś celebrować ten jesienno-zimowy czas. W sumie Mikołaj tak naprawdę przychodził dopiero jesienią, skoro zima zaczynała się dopiero 21 grudnia! No i było jej trochę smutno, że tutaj nigd...

hej kuzynie! Chyba lofki, co? :hihi: I może @Boyd Caldwell znaj :hm: :hm: @Carol Willoughby no oczywiście, że loffki <3 Ryder może być twoim idolem :hehe: Boyd to może na kumpla dla Rydera? Nie jest między nimi aż taka wielka różnica wieku :hm: pfpfpf, jakim idolem, Carol jest swoim własnym idolem,...

- Jasne że tak, w końcu jak mi się coś stanie, to skądś muszę wziąć “narządy zastępcze” - rzuciła, trochę mrocznym żarcikiem, ale przecież było w tym trochę racji! Ona to by bez wahania oddała Audrey swoją nerkę albo kawałek wątroby, gdyby ta potrzebowała. Nawet sama by zrobiła pierwsze nacięcie, h...